dnd, d&d dungeons and dragons
 
Snarry World
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d MENU dungeons and dragons
 
Strona Główna Desiderium Intimum Mistrz i Chłopiec Tłumaczenia Nasza Książka/Our Book Kategorie Newsów Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d
OUR BOOK
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness:

BOOK 1 - THE BLACK MONGREL
BOOK 2 - THE CURSED ONE
BOOK 3 - THE POISONS MASTER


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
NASZA KSIĄŻKA
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness PO POLSKU:

KSIĘGA 1 - CZARNY MONGREL
KSIĘGA 2 - PRZEKLĘTY
KSIĘGA 3 - MISTRZ TRUCIZN


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasza twórczość/Our stuff
dungeons and dragons
 
DESIDERIUM INTIMUM
MISTRZ I CHŁOPIEC
NASZE TŁUMACZENIA

Desiderium Intimum In Other Languages
The Master and The Boy

Desiderium Intimum Soundtrack
Desiderium Intimum Arts
Inne Ficki
Awards
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasze Teledyski/Our Videos
dungeons and dragons
 
Desiderium Intimum Trailers
Videos by Ariel & Gobuss
Videos by Ariel Lindt
Videos by Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Polecane/Recommended
dungeons and dragons
 
Snarry od A do Z
Fanfics
Arts
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Użytkowników Online
dungeons and dragons
 
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 7,388
Najnowszy Użytkownik: shoi
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Our Desiderium Intimum Videos
dungeons and dragons
 






 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nawigacja
dungeons and dragons
 
Strona Główna
Nasza Książka/Our Book
Kategorie Newsów
Artykuły
Buttony do Snarry World
Statystyki
Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS
dungeons and dragons
 

THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS ON AMAZON
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Rozdział 27 - "Lies, lies, lies"
dungeons and dragons
 


Beta: Kaczalka :* Dziękujemy za tak błyskawiczne zbetowanie! Jesteś niezastąpiona! :*




27. Lies, lies, lies.



Why does it feel like night today?
Something in here's not right today.
Why am I so uptight today?
Paranoia's all I got left
*




- Harry, co się z tobą dzieje? Głowa zaraz wpadnie ci do jajecznicy. - Głos Hermiony wyrwał Harry'ego ze stanu otępiałej nieświadomości, kiedy powoli odpływał w krainę snu. Poderwał głowę i otworzył oczy, próbując skupić wzrok na siedzącej po drugiej stronie stołu przyjaciółce.

- Nic - wymamrotał. - Po prostu trochę się nie wyspałem. To wszystko.

- Wyglądasz raczej jak ktoś, kto nie spał od miesiąca - odparła Gryfonka, lustrując go uważnym spojrzeniem. Harry potrząsnął głową.

- Naprawdę wszystko w porządku, Hermiono. Nie musisz się o mnie martwić. - Spróbował się uśmiechnąć, ale miał wrażenie, że nie wyszło mu to najlepiej. Na szczęście siedzącego obok Rona bardziej interesowało śniadanie, niż stan zdrowia swojego najlepszego przyjaciela, i pochłaniał właśnie drugą porcję jajecznicy na bekonie. Harry już wiele razy był niezwykle wdzięczny za jego ślepotę i całkowity brak wyobraźni. To Hermiona stanowiła problem. Zdawało się, że jej ulubionym zajęciem jest obserwowanie go i zamartwianie się. Mogłaby zdobyć nagrodę w kategorii najbardziej wścibskiej uczennicy w szkole. A on naprawdę nie potrzebował jej współczucia i wtykania wszędzie nosa. Wiedział, że ma dobre chęci, ale... była zbyt irytująca.

Powoli zaczynał mieć tego dosyć. Chciał jedynie świętego spokoju, żeby mógł sobie wszystko przemyśleć. To prawda, że miał na to całą niedzielę, ale wczorajszy dzień był tak wypełniony obowiązkami, że nie miał dla siebie nawet chwili. Ginny bez przerwy pytała go, kiedy dokończą sprzątać łazienki. Dopiero, kiedy delikatnie, lecz stanowczo jej odmówił, zasłaniając się tym, że Snape znowu może ich nakryć i będzie awantura, zostawiła go w spokoju. Trening Quidditcha do odbywającego się w przyszłym tygodniu meczu z Krukonami trwał niemal cały dzień, a później miał do odrabiania stertę prac domowych i musiał wysłuchiwać kolejnej kłótni Rona i Hermiony. Dopiero w nocy, kiedy położył się do łóżka i zamknął oczy, nadeszły obrazy. A wraz z nimi myśli. Myśli, które przez cały dzień czaiły się w głębi jego umysłu, a teraz, pod osłoną nocy, mogły wyjść z ukrycia i zaatakować. I nie pozwoliły mu zasnąć. Szarpały go boleśnie przez całą noc, a on wiercił się, kręcił i wciskał twarz w poduszkę. Strach był silniejszy. Nachodziły zwątpienia, strzępki zdań prowadzonych wcześniej rozmów, urwane wątki zaczęły się ze sobą splatać, spychane głęboko obawy wyciągały swe macki.

Boję się, że on cię może skrzywdzić. Jest za blisko Voldemorta. Nie wiemy, czy naprawdę jest po naszej stronie. Mam złe przeczucia.

Starał się zagłuszyć te słowa, ale one były w nim i cokolwiek próbował zrobić, stawały się coraz głośniejsze i wyraźniejsze.

...on cię może zwodzić, żeby w końcu oddać w ręce Voldemorta. Dlaczego miałby się tak nagle tobą zainteresować? Zawsze cię nienawidził. Co mogłoby tak raptownie zmienić jego stosunek do ciebie?

- Harry, gdzie znowu bujasz? - Głos Hermiony kolejny raz przebił się przez mgłę otaczającą jego umysł. Spojrzał na nią zdezorientowany.

- Ja? Nigdzie... Ja tylko... zamyśliłem się. Przepraszam - mruknął, nie patrząc jej w oczy.

- Pytałam, czy przeczytałeś notatki z Historii Magii? Wiesz, dzisiaj mamy test, gdybyś zapomniał.

- A tak, wiem. Czytałem - skłamał.

- Co? - Ron wypluł jedzenie na talerz. - Z Historii Magii? Dlaczego mi nie przypomniałaś, Hermiono?

Gryfonka obrzuciła go zdegustowanym spojrzeniem.

- Mówiłam ci o tym trzy razy. Wtedy, kiedy opowiadałeś Neville'owi o ostatnim meczu Armat. Wtedy, kiedy opowiadałeś o tym Ginny. I wtedy, kiedy próbowałeś opowiedzieć o tym Lavender Brown, ale nie chciała cię słuchać i szybko uciekła.

Ron zrobił urażoną minę.

- No wiesz, mogłaś wybrać inny moment...

- Tak, jedyny moment, w którym możliwe, że cokolwiek by do ciebie dotarło, to moment, w którym jesz. Dlatego dowiedziałeś się o tym dopiero teraz. Powodzenia na teście - uśmiechnęła się nieprzyjemnie, po czym wstała i odmaszerowała dumnym krokiem.

Ron spojrzał na Harry'ego.

- Wredna małpa. Zrobiła to specjalnie.

- Taa... - mruknął Harry, chociaż nie słyszał niemal ani słowa z całej kłótni. Przed oczami widział jedynie plecy oddalającego się Severusa.

Kątem oka zerknął ku stołowi nauczycielskiemu, starając się nie odwracać za bardzo głowy.

A niech to! On znowu na niego patrzył! Tak, jakby wyczuwał myśli Harry'ego. Ale chyba nie jest aż tak dobry, prawda? Nie zauważył... jeszcze?

Szybko powrócił do wgapiania się w swoje śniadanie.

Tu nie chodziło o to, że Harry nie chciał sypiać. Bardzo chciał. Ale w nocy atakowały go nie tylko myśli. Obrazy były znacznie gorsze. Kiedy tylko zamykał oczy, widział twarz Voldemorta, wykrzywioną tym okrutnym uśmiechem i jego żółte zęby pokryte krwią Harry'ego. Widział Snape'a. Odchodzącego. Zostawiającego go. Opuszczającego.

Dyskretnie potrząsnął głową, starając się, aby nikt tego nie zauważył, a w szczególności Snape.

Wiele razy próbował sobie wmawiać, że to był tylko sen, ale im bardziej się starał, tym bardziej wiedział, że to nieprawda.

Dlaczego po raz drugi przyśnił mu się Voldemort i krew? Dlaczego po raz drugi we śnie pojawił się Snape, który najwyraźniej nie miał zamiaru mu pomóc? A nawet jeszcze gorzej. Teraz wyglądało to tak, jakby... Harry przełknął ślinę... jakby to Severus przyprowadził go do Voldemorta, a potem sobie po prostu odszedł.

Czy to było ostrzeżenie? Czy po prostu jego podświadome obawy? Obawy, że Severus może okazać się kimś innym, niż ten, którego gra. Że to po prostu jedna z jego masek.

Zacisnął powieki, czując jak coś ostrego zaczęło ściskać jego serce. Tak bardzo żałował, że mu się to przyśniło. Tak bardzo pragnął, aby ten sen nigdy do niego nie przyszedł i nie zerwał tych nici, które z takim trudem udało mu się rozciągnąć pomiędzy sobą a Severusem. Były bardzo cienkie i każde najlżejsze naprężenie mogło je uszkodzić. A teraz...

Westchnął głęboko, kolejny raz próbując odgonić te myśli.

Wiedział jedno - Hermiona mogła mieć rację. Będzie musiał go sprawdzić. Inaczej oszaleje.

I będzie musiał wykraść dzisiaj podczas szlabanu trochę eliksiru Bezsennego Snu, jeżeli chce jeszcze kiedykolwiek zasnąć. Nigdy więcej takich snów! Nigdy!

Ale jak to zrobić, żeby Severus niczego nie zauważył i nie nabrał podejrzeń? Największym problemem było to, że Harry nigdy nie potrafił niczego przed nim ukryć. Teraz też miał wrażenie, że Snape wie o wszystkim. Bo dlaczego przez cały czas czuł na sobie jego spojrzenie? Wzrok, który ogrzewał jego kark sprawiał, że miał ochotę zniknąć, rozpłynąć się w powietrzu.

Harry przetarł klejące mu się powieki i usiłował stłumić ziewnięcie. Odsunął resztę śniadania, mamrocząc, że nie jest już głodny i poinformował Rona, że spotkają się przed klasą. Chłopak jedynie skinął głową, ponieważ usta miał zbyt zajęte.

Powoli powlókł się na korytarz, wbijając wzrok w podłogę. Był w połowie ziewnięcia, kiedy usłyszał za sobą:

- Potter!

Odwrócił się i zobaczył zmierzającą ku niemu profesor McGonagall.

- Co się stało, pani profesor? - zapytał, widząc surowy, poważny wzrok, który w niego wbijała.

- Dyrektor chciałby cię widzieć - oświadczyła, zatrzymując się przed nim i spoglądając na niego z góry.

- Dyrektor? - Harry zamrugał. - Dumbledore wrócił?

- Profesor Dumbledore, Potter - poprawiła go nauczycielka. - Tak. I natychmiast chce z tobą porozmawiać.

- Teraz?

- Której części "natychmiast chce z tobą porozmawiać" nie zrozumiałeś?

Harry czuł się trochę oszołomiony. Na dodatek zaczęła go boleć głowa.

- Dobrze, już idę - powiedział i ruszył w stronę gabinetu dyrektora.

- Potter! - Głos McGonagall zatrzymał go na miejscu.

- Tak, pani profesor? - Odwrócił się do niej.

- Nie zapomniałeś o czymś?

Harry zmarszczył brwi. Chroniczne zmęczenie wcale nie pomagało szybciej kojarzyć.

- Glutki-ciągutki - powiedziała nauczycielka. Harry wytrzeszczył oczy.

- Co?

McGonagall przewróciła oczami.

- Hasło, panie Potter. A teraz pospiesz się - dodała. - I idź dzisiaj wcześniej spać.

Harry pokiwał głową i ruszył korytarzem.

Cholera! Skoro ona zauważyła, to Snape pewnie też się już zorientował.

Szlag!

I czego chce od niego Dumbledore? Czy podczas wyprawy przydarzyło się coś nieoczekiwanego? Czy odkrył coś, o czym natychmiast musi powiedzieć Harry'emu? Powodów mogło być tysiące. Zresztą, Harry bardzo chętnie dowiedziałby się, jak przebiegają walki.

Kiedy wszedł do gabinetu, dyrektor siedział w swoim fotelu. Wyglądał na o wiele bardziej zmęczonego, niż przed wyjazdem. Cienie pod dziwnie wyblakłymi oczami powiększyły się, a twarz pokrywała sieć głębokich zmarszczek.

- Witaj, Harry - powiedział. Jego głos był zdarty i chropowaty, jakby stracił cały swój wigor. - Usiądź.

Chłopak wykonał polecenie i czekał z niecierpliwością. Dumbledore oparł się na krześle i wbił w niego poważne spojrzenie.

- Jak się trzymasz, Harry?

Chłopak wytrzeszczył oczy.

- Ee... całkiem dobrze, profesorze.

- Nie wyglądasz najlepiej.

"Podobnie jak pan" - pomyślał, ale nie powiedział tego głośno.

- Miałem ostatnio dużo nauki.

Dyrektor pokiwał w zamyśleniu głową.

- Jak zapewne zauważyłeś, mój wyjazd nieco się przedłużył. Mam nadzieję, że nie wydarzyło się nic... nietypowego podczas mojej nieobecności. Nic, o czym powinieneś mi powiedzieć, Harry? - Mężczyzna spojrzał na niego ponad swoimi okularami-połówkami.

Gryfon potrząsnął głową.

- Nie, wszystko w porządku, profesorze. Nie wydarzyło się nic... nietypowego.

- Jesteś pewien, Harry? Nikt cię nie śledził? Nikt nie zadawał pytań odnośnie mojego wyjazdu? Nikt nie zaczął się tobą nagle interesować?

Harry zagryzł wargę, kiedy w jego umyśle odbiły się echem słowa Hermiony i ponownie potrząsnął głową.

- Nie. Dlaczego pan pyta?

- Hmm... - Dyrektor spojrzał w płonący i trzaskający cicho w rogu pomieszczenia kominek. Wyglądał, jakby pogrążył się w swoich myślach. - Pamiętasz, kiedy podzieliłem się z tobą swoimi obawami na temat krążącego po Hogwarcie szpiega? - Harry skinął głową. - A więc teraz jestem tego niemal pewien. - Gryfon rozszerzył oczy. - Pewnie jesteś ciekaw, gdzie podziewałem się przez cały ten czas, ale widzisz, chłopcze... nie mogę zdradzić tego nikomu, ponieważ nadal nie wiem skąd... - Przez twarz dyrektora przebiegł cień smutku i cierpienia.

- Profesorze?

Dumbledore odwrócił głowę i spojrzał na Harry'ego wyblakłymi, rozmytymi oczami.

- ... skąd Voldemort wie o niemal każdym naszym ruchu. Znowu był jeden krok przed nami i przez to... - dyrektor zamknął na chwilę oczy i westchnął. - ...przez to straciliśmy jednego z naszych najcenniejszych i najbardziej doświadczonych... przyjaciół.

Oczy Harry'ego rozszerzyły się gwałtownie, a jego serce podskoczyło do gardła.

- Kto zginął?

Dumbledore westchnął jeszcze raz. Wydawał się jeszcze bardziej zmęczony, niż dotychczas.

- Alastor Moody.

- Och... - Harry na razie nie był w stanie wykrztusić z siebie nic więcej. Ta wiadomość zaszokowała go. Moody był przecież najlepszy. Jak to możliwe, że zginął? Każdy, ale nie on.

- A Emelina Vance i Hestia Jones zostały ciężko ranne. W tej chwili przebywają u Świętego Munga. Udało nam się złapać dwóch Śmierciożerców, ale zanim zdążyliśmy się czegokolwiek od nich dowiedzieć, popełnili samobójstwo.

- Och - powtórzył Harry, ale uznał, że to trochę za mało, dlatego po chwili dodał: - Czy mógłbym coś zrobić, profesorze? Może byłbym w stanie pomóc w...

- Nie, Harry. Twoje miejsce jest teraz w Hogwarcie. To zbyt niebezpieczne. Musisz skończyć naukę i wyszkolić się w wielu dziedzinach, zanim...

- Ale przecież już walczyłem - odparł chłopak, marszcząc brwi. Miał wrażenie, że Dumbledore traktuje go jak dziecko. - Od pierwszej klasy, kiedy...

- Nie - przerwał mu ostro dyrektor. - Przeżyłeś tylko dlatego, że miałeś dużo szczęścia. Jesteś dla nas zbyt cenny. Musisz się jeszcze wiele nauczyć, zanim będziesz mógł stanąć do walki.

- Ale nie mogę bezczynnie siedzieć, kiedy ginie tyle osób! - Harry podniósł głos, zdenerwowany podejściem Dumbledore'a.

Mężczyzna pochylił głowę i spojrzał na niego ponad okularami.

- Harry... Wszyscy, którzy walczą na tej wojnie, nie robią tego jedynie po to, aby pokonać Voldemorta i jego popleczników. Walczą także o to, aby chronić ciebie. Jesteś naszą... że się tak wyrażę... bronią ostateczną. Niektórzy... oddają życie, abyś mógł nią zostać, dlatego powinieneś uszanować ich poświęcenie i uczyć się jak najpilniej.

Harry zacisnął zęby. Nie podobał mu się ten ton. Nie podobały mu się te słowa. Dlaczego wszyscy decydowali za niego? Dlaczego nie mógł tego zrobić na swój sposób? Dlaczego musiał ciągle tylko siedzieć bezczynnie i patrzeć, jak...

- Nie zgadzam się - wycedził. - Nie zgadzam się na to. Chcę walczyć. Już teraz. Skoro takie ważne jest, abym się wyszkolił, to dlaczego nikt nie chce uczyć mnie tego, co jest naprawdę ważne? Uczę się o bezsensownych roślinach, o wojnach czarodziejów, o gwiazdach i o tym, jak wróżyć z herbacianych fusów. Dlaczego nikt nie może nauczyć mnie czegoś pożytecznego? Czegoś, co naprawdę pomoże mi wygrać? A przynajmniej nie dać się zabić.

Dumbledore patrzył na niego bez słowa. Harry czuł, że jego serce bije bardzo szybko, a ręce drżą.

- Co masz na myśli, Harry? - zapytał łagodnie mężczyzna.

- Czarną Magię! - krzyknął, zaciskając dłonie w pięści. - Mam na myśli Czarną Magię. Zaklęcia, które unieszkodliwią Śmierciożerców, a nie tylko ich ogłuszą. Klątwy, na które nie ma przeciwzaklęć. Jeżeli mam pokonać Voldemorta, to muszę walczyć tak, jak on! Muszę... - urwał nagle, kiedy uświadomił sobie, co chce właśnie powiedzieć. Jego serce przeszył gwałtowny ból. Usiadł na krześle i wbił wzrok w podłogę.

"...rzucać Niewybaczalne..."

Po kilku chwilach ciszy, wypełnionych jedynie jego przyspieszonym oddechem i cichym trzaskaniem ognia, Harry usłyszał skrzypienie krzesła Dumbledore'a. Zobaczył, że dyrektor wstaje i podchodzi do kominka. Założył ręce z tyłu i zapatrzył się w wiszący nad nim portret.

- Nie potępiam cię za takie myśli, Harry - odezwał się po chwili. - Ja także, kiedy byłem w twoim wieku... myślałem, że to jedyna droga, jedyny sposób. Że pokonać przeciwnika można tylko jego własną bronią. Jakże się myliłem... Uświadomiła mi to twoja matka. - Harry poczuł ukłucie w sercu. Zagryzł wargę. - Uświadomiła mi, że największą bronią, jaką posiadamy... jest miłość. I że ona, jako jedyna potrafi przeciwstawić się największemu złu. Że tylko ona potrafi nas ocalić. Ponieważ jest to broń, której nasz przeciwnik nie posiada i nigdy nie zdobędzie. - Dumbledore odwrócił się w stronę siedzącego na krześle Harry'ego i posłał mu smutny uśmiech. - Proszę cię, abyś dokładnie przemyślał moje słowa. A kiedy uznasz, że już wiesz, którą drogą chciałbyś podążyć... nie będę cię powstrzymywał. To będzie twój wybór. Zezwolę ci na to, czego najbardziej pragniesz. - Harry poczuł chłód, który ześlizgnął się po jego skórze. Zadrżał i pokiwał głową. - A teraz idź już. Nie chcę cię zatrzymywać. Masz lekcje.

Gryfon ponownie pokiwał głową. Czuł się dziwnie... Jakby zostało powiedziane o wiele więcej, niż wymówiły usta. Jakby w tych słowach zostało coś ukryte.

Wstał i ruszył w kierunku drzwi.

- Jeszcze jedno. - Głos dyrektora zatrzymał go na miejscu. Odwrócił się. - Uważaj na siebie, chłopcze.

- Dobrze - odparł cicho Harry. - Do widzenia, profesorze.

Dumbledore skinął głową i odwrócił się ponownie w stronę kominka. Harry, wychodząc, zerknął na portret, któremu przyglądał się dyrektor. Na obrazie widniał młody, jasnowłosy młodzieniec o szerokim uśmiechu. Zdecydowanie wyróżniał się spośród wszystkich siwowłosych i siwobrodych dyrektorów Hogwartu, których portrety pokrywały wszystkie ściany gabinetu. Harry nie miał pojęcia, kim mógł być ów chłopak i nie zastanawiał się teraz nad tym. W uszach dźwięczały mu słowa Dumbledore'a. Czuł zamęt w głowie. Nie potrafił jasno myśleć. Zatrzymał się i potrząsnął głową, czując zawroty. Oparł się o ścianę, zamknął oczy i westchnął.

Dwie drogi... to nie był łatwy wybór.

Ale czyż... nie dokonał wyboru już dawno temu?


***

Harry przysypiał niemal na każdej lekcji. Test z Historii Magii zawalił całkowicie, a podczas reszty zajęć skrupulatnie zapisywał każde słowo Binnsa. Wszystko po to, aby nie zasnąć i aby nie atakowały go bolesne myśli. Po raz pierwszy w życiu miał z lekcji więcej notatek niż Hermiona.

Eliksiry zbliżały się nieubłaganie. Już dawno nie obawiał się tej lekcji aż tak bardzo, jak teraz. Głowa bolała go coraz mocniej. Oczy kleiły mu się, a mięśnie wydawały się tak ociężałe i nieelastyczne, jakby były zrobione z żelaza. A na dodatek przez cały czas prześladowały go wspomnienia snu, obrazy i niechciane myśli. Wiedział, że w takim stanie niczego porządnego dzisiaj nie uwarzy. Pozostało mu jedynie uważanie na to, aby kociołek nie wybuchnął mu w twarz i żeby Severus niczego nie dostrzegł, chociaż wątpił, że to ostatnie mu się uda.

Początek zajęć był całkiem obiecujący. Harry starał się zachowywać tak jak zwykle, kiedy Snape wpadł do klasy i zaczął krytykować Gryfonów. To znaczy, starał się nie zwracać na to uwagi i przytakiwał cichym utyskiwaniom Rona. Nauczyciel dał im pracę do wykonania, a następnie usiadł przy biurku, aby obserwować ich postępy. Kiedy jego wzrok zatrzymał się na Harrym, chłopak wstrzymał oddech, czując, jak po jego skórze pląsają bolesne iskry, po czym, zagłuszając bijące głośno serce, zabrał się do miażdżenia i siekania pancerzy chrabąszczy. Nie potrafił się jednak powstrzymać i raz po raz jego wzrok wędrował ku czarnej sylwetce. Czasami ich spojrzenia krzyżowały się, a wtedy Gryfon gwałtownie uciekał wzrokiem i starał się nie myśleć o oddalających się, pogrążających w ciemności, odzianych w czerń plecach i uśmiechającym się okrutnie Voldemorcie.

Przemęczenie i głowa niemal przez cały czas zajęta myślami poskutkowały tym, iż mało nie brakło, a wrzuciłby do swojego wywaru jad kobry, zamiast jadu skorpiona, co poskutkowałoby ogromnym wybuchem. Na szczęście Hermiona w porę zauważyła, co chce zrobić, i powstrzymała go w ostatniej chwili, a następnie próbowała besztać go szeptem, co stanowiło nieco komiczny widok.

Harry dosypał nieco poszatkowanej skórki kameleona, która była podstawowym składnikiem Eliksiru Niewidzialności, zamieszał go i odstawił na dziesięć minut, podczas których, podgrzewając się na średnim ogniu, miał nabrać intensywnie pomarańczowej barwy. Patrzył w oleistą, bulgoczącą ciecz i czuł, jak jego powieki stają się coraz cięższe, a głowa zamienia się w kamień, który niezwykle trudno utrzymać na szyi. Obraz przed oczami zaczął się rozmazywać, kolory rozmywać, światło zamieniać w jasne, mgliste plamy. Oczy same mu się zamknęły.

Nagle poczuł żar w kieszeni spodni. Zdezorientowany otworzył oczy i rozejrzał się wokół, nie wiedząc, gdzie jest i co się dzieje. Jego wywar już dawno stracił intensywnie pomarańczową barwę i w tej chwili zbliżał się do niebezpiecznie wybuchowej czerwieni. Na powierzchni utworzył się ogromny, drżący bąbel, który lada chwila...

Pochylił się i szybko zmniejszył ogień. Bąbel opadł. Chłopak odetchnął z ulgą i rozejrzał się po sali. Hermiona była w składziku, a Ron walczył z łyżką, która zdawała się utknąć w gęstej mazi, która powinna być eliksirem.

Pięknie, niemal zasnął nad kociołkiem... Coś go obudziło. Ale co?

Powróciło wrażenie ciepła, które nadal odczuwał w kieszeni. Serce zabiło mu mocniej. Dyskretnie wyciągnął zielony, jarzący się kamień i bez trudu odczytał świecące jasno słowa:

Obudź się, ty głupi chłopaku! Twój kociołek zaraz eksploduje!

Szybko schował kamień do kieszeni i przełykając ślinę, spojrzał na Severusa, by skinąć mu głową w niemym podziękowaniu. Mężczyzna patrzył na niego głęboko zaniepokojony, co wcale się Harry'emu nie podobało. Dlatego szybko odwrócił głowę, przeklinając swoje szybko bijące serce, i wbił wzrok w blat ławki.

"On wie!" - tylko to kołatało mu w głowie. - "Domyślił się, że coś jest nie tak."

Musi zachować spokój. Musi udawać, że wszystko jest w porządku. Może Snape po prostu się o niego... martwi?

W tej chwili ponownie poczuł narastające ciepło. Zawahał się.

Dlaczego tak się go boi? Przecież to był tylko sen. Przecież Severus jest... jest...

Zamknął oczy i wziął głęboki oddech, po czym sięgnął do kieszeni i zerknął na kamień. W jego głębi widniał jaskrawy napis:

Co się z tobą dzieje?

Harry poczuł, że serce podchodzi mu do gardła. Zacisnął klejnot w dłoni i wysłał szybką odpowiedź:

Nic. Przepraszam. To się więcej nie powtórzy.

Odważył się rzucić ukradkowe spojrzenie Mistrzowi Eliksirów, który zmrużył oczy i patrzył na Harry'ego z niezmiennym zaniepokojeniem. Wyglądało na to, że wcale mu nie uwierzył. Nic dziwnego. Gryfon sam by sobie nie uwierzył. Czuł się roztrzęsiony i skołowany. I chyba tak samo wyglądał.

Próbował poukładać sobie wszystko, ale jakoś mu to nie wychodziło.

Może Hermiona miała rację? Może Snape naprawdę jest po stronie Voldemorta? Może to on jest tym szpiegiem? I zainteresował się nim tylko dlatego, aby doprowadzić go do swojego Pana?

Nie, to niemożliwe. Przecież gdyby tak było, mógłby zrobić to już dawno. Albo rzucić na niego Confundus lub Imperius. Nie, tu musiało chodzić o coś innego.

Przecież Severusowi zależało na nim... widział to w jego oczach, kiedy uprawiali seks. Widział, jak na niego działał...

Ale to przecież Snape. Sam powiedział, że potrafi grać. Że potrafi zmusić swój umysł do wszystkiego...

Nie, to nieprawda! To nie mogła być gra!

Harry przetarł zmęczone powieki i spojrzał na swój kompletnie nieudany eliksir.

Wszystko było do niczego.

Zacisnął pięści i zagryzł wargę, walcząc z czymś mrocznym i lepkim, co przez cały dzień oplatało zimną pajęczyną jego serce.

Czy to wszystko było... prawdą? Czy jedynie okrutną zabawą?

Uśmiechnął się gorzko do siebie. Nie był w stanie spojrzeć na Snape'a, który ogłosił właśnie koniec zajęć i chodził po klasie, sprawdzając efekty pracy uczniów.

Czy to od początku było zaplanowane? Czy miało posłużyć jedynie do osiągnięcia jakiegoś niewiadomego celu?

Słyszał, jak Mistrz Eliksirów znęca się słownie nad Neville'em za jego nieudany eliksir. Ale nic go w tej chwili nie obchodziło.

Dlaczego przyszedł do niego wtedy w schowku? Dlaczego zrobił to, co zrobił? Dlaczego zawsze był taki... podły? Przecież gdyby naprawdę chciał, gdyby mu zależało...

Słyszał, jak Snape beszta Rona. Ten niski, groźny głos, który zawsze doprowadzał go do stanu wrzenia... Poczuł drżenie w podbrzuszu. Zacisnął oczy w bezsilnej złości.

Dlaczego pozwolił, aby to zaszło tak daleko? Dlaczego pozwolił mu się...

Padł na niego cień. Jego kostki pobielały od zaciskania, kiedy spojrzał w górę i napotkał spojrzenie czarnych, bezdennych oczu, które teraz zwęziły się i przez chwilę zdawały się badać jego duszę, a Harry wiedział, że pozwoliłby im zajrzeć absolutnie wszędzie...

Dlaczego?

Snape ruszył dalej, nie zaszczyciwszy go żadnym komentarzem. A przecież widział, jak bardzo Harry spartaczył swój eliksir. Poczuł na sobie zdziwione spojrzenia przyjaciół, ale nie zwracał na nie uwagi.

Unosił się w pustce, a w jego uszach dzwoniło wśród ciszy tylko jedno słowo:

Dlaczego?

Kiedy tylko zabrzmiał dzwonek, błyskawicznie spakował się i ignorując przyjaciół oraz ciepło, które poczuł w kieszeni, wybiegł z klasy.


***

Harry kolejny raz przemył twarz zimną wodą i spojrzał na swoje odbicie w lustrze. Wyglądał, jakby nie spał od tygodnia. Zaczerwienione, podkrążone oczy i blada cera mogły zdradzić każdemu, że coś jest z nim nie w porządku.

Powie mu po prostu, że ostatnio uczył się nocami, aby nadrobić zaległości.

Potrzebuje Eliksiru Bezsennego Snu. Miał plan. Ryzykowny, ale to było lepsze niż proszenie Snape'a o to, by mu go dał. Mógłby zadawać pytania, a potrafił to robić w taki sposób, aby zawsze uzyskać szczerą odpowiedź.

Spojrzał na wyblakłą już wiadomość w leżącym na umywalce kamieniu:

Myślisz, że mnie okłamiesz?

Z powrotem spojrzał na swoje odbicie w lustrze.

Musi pamiętać o tym, że nie może nic pić. Musi o tym pamiętać. I jeszcze... nie, to później. Na razie i tak nie miał pojęcia, w jaki sposób mógłby to zrobić. Będzie musiał poprosić kogoś o pomoc. Może Lunę?

Zamknął oczy i odetchnął głęboko, walcząc ze zmęczeniem.

Tak, to był dobry plan.

Musiał być, bo nie miał innego.


***

Z bijącym szaleńczo sercem Harry podszedł do drzwi gabinetu Snape'a. Obok niego przebiegło kilkoro pierwszorocznych Ślizgonów. Powtórzył sobie w myślach cały plan, po czym podniósł rękę i dotknął drzwi, które natychmiast się otworzyły.

Wśliznął się do środka, wyciągając różdżkę i wyszeptał zaklęcie:

- Accio Eliksir Bezsennego Snu.

Nic się nie wydarzyło. Harry zaklął cicho pod nosem, a następnie rozejrzał się po pomieszczeniu zapełnionym zalegającymi na półkach słoikami i butelkami.

Mistrz Eliksirów rzucił pewnie na wszystkie mikstury zaklęcie uniemożliwiające przywołanie ich. Inaczej każdy uczeń mógłby bez problemu je wykraść. Cholerny, zapobiegliwy Snape!

Przecież to musi tutaj być. Severus zawsze ma w pogotowiu każdy rodzaj eliksiru. Na palcach zbliżył się do półek i zaczął przeszukiwać je wzrokiem. Czuł, że serce podchodzi mu niemal do gardła ze zdenerwowania. Kątem oka obserwował drzwi prowadzące do prywatnych kwater Mistrza Eliksirów.

Miał mało czasu. Zbyt mało.

Nazwy zaczęły rozmywać mu się przed oczami.

Wywar z krwi mangusty, Eliksir Wytrawiania, Mikstura Ognistego Oddechu, Eliksir Rozgrzewający...

Jest!

Harry złapał małą buteleczkę i wstawił na miejsce pustą butelkę po zużytym eliksirze, który dostał od Snape'a wcześniej. Szybko schował ją do kieszeni razem z różdżką i odwrócił się.

W tym samym momencie drzwi do komnat otworzyły się i stanął w nich Snape. Jego oczy zwęziły się gwałtownie, kiedy zobaczył stojącego przy półkach Gryfona. Harry poczuł, że oblewa go zimny pot.

- Czego tam szukałeś, Potter? - warknął mężczyzna, przeszywając go podejrzliwym wzrokiem.

- N-nic - wydukał, czując jak jego ręce drżą, więc szybko schował je za siebie. - Przyszedłem na szlaban i... - Myśl! Myśl! - Rozwiązał mi się but, więc zatrzymałem się, żeby go zasznurować.

Brwi Snape'a uniosły się.

- I dlatego postanowiłeś iść okrężną drogą za moim biurkiem?

- No... - Harry czuł jak jego umysł paruje od wysiłku. - Kiedy się schyliłem, zobaczyłem mysz i chciałem ją... ee...

- Złapać? - dokończył Severus głosem ociekającym kpiną.

- Tak, ale uciekła za półki i... nie zdążyłem - wyszeptał, wiedząc już, że przegrał.

- To naprawdę bardzo ciekawe - rzekł mężczyzna. - Nie wiedziałem, że twoim powołaniem jest łapanie myszy, Potter. Może wobec tego powinieneś zamienić się kształtem z Panią Norris? Ona z pewnością potrafiłaby kłamać bardziej przekonująco od ciebie - dokończył, a każde słowo zamieniało się w sopel lodu. - A teraz oddaj to, co ukradłeś.

- J-ja... - wydukał. Czuł jak grunt usuwa mu się spod nóg.

Snape wyciągnął rękę.

- Nie każ mi cię przeszukiwać - warknął, wbijając w niego groźne spojrzenie.

Harry zagryzł wargę.

Wszystko na nic.

Podszedł do mężczyzny, wyjął z kieszeni eliksir i podał mu go bez słowa. Snape spojrzał na butelkę i jego twarz przez moment stała się blada, a oczy rozszerzyły się. Szybko się jednak opanował. Spojrzał na Harry'ego i syknął gniewnie:

- Dlaczego mnie o niego nie poprosiłeś, Potter?

Harry miał wrażenie, że słowa zamieniły się w pociski, że było w nich o wiele więcej złości, niż się wydawało. Złości i... czegoś jeszcze, co trudno było mu opisać. Uderzyły w niego i wbiły się głęboko.

Zrozumiał. To był żal. Strach. Niepewność.

Albo coś w tym rodzaju. Albo wszystko naraz.

- J-ja... - próbował się wytłumaczyć. - Nie chciałem cię niepokoić. Dlatego sam wziąłem ten eliksir. Żebyś... - "nie zadawał pytań", dokończył w myślach, głośno zaś powiedział: - ...się nie martwił.

- Jakież to miłe z twojej strony - prychnął Severus, wbijając w niego przeszywające spojrzenie. - A więc to nie ma nic wspólnego z tym, że ostatnio wyglądasz jak lunatyk? I że pewnie znowu śniło ci się coś, o czym chcesz zapomnieć?

Harry poczuł lodowaty dreszcz na plecach.

- Ja... to znaczy... - zająknął się. - Miałem sen, w którym goniło mnie stado pająków, a bardzo się ich boję. I dlatego chciałem go wziąć.

- Doprawdy? - Jedna z brwi Snape'a uniosła się. - Pająki? A może jeszcze myszy?

Harry zagryzł wargę.

- Wiedziałem, że kiedy ci o tym powiem, to będziesz się ze mnie wyśmiewał - powiedział Gryfon, spoglądając prosto w oczy mężczyzny. - I dlatego nie chciałem cię w to mieszać. A teraz, czy mógłbyś dać mi już ten eliksir?

Oczy Severusa zwęziły się. Wyglądało, jakby się nad czymś zastanawiał. Po chwili jego twarz złagodniała i pojawił się na niej krzywy uśmieszek.

- Dobrze. Tym razem ci daruję, Potter. Ale jeżeli jeszcze raz przyłapię cię na myszkowaniu w moim gabinecie, to gorzko tego pożałujesz. Następnym razem masz przyjść i mnie poprosić, jeżeli będziesz czegoś potrzebował - powiedział, oddając mu buteleczkę z eliksirem.

Harry nie mógł uwierzyć we własne szczęście.

Udało się! Naprawdę się udało!

Nie spodziewał się, że pójdzie tak gładko. Przecież Snape nienawidził, kiedy ktoś próbował ukraść cokolwiek z jego zapasów. Ale może Harry był lepszym kłamcą, niż samemu mu się wydawało?

- Dziękuję - wymamrotał cicho, czując niewyobrażalną ulgę.

Snape odsunął się i przepuścił go przodem. Harry wszedł do komnat. Usłyszał trzask zamykanych drzwi. I w tej samej chwili poczuł rękę na karku. Mocne szarpnięcie do tyłu sprawiło, że niemal się przewrócił. Uderzył plecami o drzwi, a Snape zacisnął rękę na jego koszuli, podciągając go za nią w górę, i przybliżył płonącą gniewem twarz do przerażonej twarzy Harry'ego.

Chłopak spojrzał wprost w wycelowaną w swoje czoło różdżkę. Poczuł, że brakuje mu tchu. Usłyszał niemal wysyczane słowa:

- Legilimens Evocis.

I zrobiło się ciemno.

Czuł czyjąś obecność, ale nie potrafił jej zlokalizować. Miał wrażenie, że unosi się w pustce, a wszędzie wokół rozbrzmiewają echa jego własnych słów. Nie, to nie były słowa, tylko myśli.

Spojrzał w bok. Tuż obok pojawiło się w powietrzu okno. Nie chciał w nie zaglądać, ale nie potrafił się powstrzymać. Coś go zmuszało.

Spojrzał.

Zobaczył siebie, przyciśniętego przez Snape'a do ściany. Zobaczył, jak Snape zamienia się w Voldemorta. Widział, jak mężczyzna oddala się. Usłyszał swój rozdzierający krzyk:

- Severusie! Nie zostawiaj mnie tu!

Czuł, jak jego serce zalewa lodowata fala przerażenia. Dokładnie taka sama, jak we śnie. Nie potrafił się poruszyć. Stał i patrzył na siebie samego, uwięzionego przez Voldemorta, i chciał krzyczeć tak samo, jak wtedy, ale nie mógł otworzyć ust. Poprzez mgłę strachu poczuł jakieś inne uczucie - zaskoczenie i poruszenie. Ale nie należało ono do niego. Było gdzieś obok.

Usiłował zamknąć oczy i zasłonić uszy ale nie mógł tego zrobić. Miał wrażenie, że steruje nim jakaś obca siła, której nie potrafi zwalczyć.

Okno oddaliło się. Napłynęły głosy. Jego własny głos. Jego własne myśli. Wszędzie. Coraz głośniejsze.

...nie ufam... muszę sprawdzić... nie może podejrzewać... szpieg Voldemorta... nagle się zainteresował... miała rację... on wie... zdradzi... zaprowadzi do Voldemorta... muszę coś zrobić... niemożliwe... co się dzieje?... dlaczego?... dlaczego?... dlacz...

Echa zaczęły się oddalać.

Harry miał w sobie emocje. Czyjeś emocje. Zaskoczenie i strach. Czuł je tak wyraźnie... Wstrząs i poruszenie tak silne, iż niemal namacalne... Ale gdzieś obok.

Wtedy poczuł coś innego. Zdecydowanie. Cel. Ból.

Coś eksplodowało w jego głowie. Przed oczami pojawiło się okno. Widział siebie. Uciekał przed pająkami tak jak na drugim roku. Goniły go, a on nie miał różdżki. Biegł i biegł, ale one były coraz bliżej. Zaraz go dopadną! Chciał krzyczeć, ale nie był w stanie. Miał wrażenie, że umknęło mu coś ważnego, o czym przed chwilą myślał, ale nie potrafił przypomnieć sobie, co to takiego. Istniał tylko strach. I zbliżające się szybko pająki. W momencie, kiedy prawie go dopadły, okno oddaliło się szybko, a ciemność wokół niego wypełniła się światłem.

Zamrugał i spojrzał wprost we wbijające się w niego czarne oczy.

Płonęły.

- Co się dzi... - zapytał, lecz nie dokończył, gdyż Severus gwałtownie odsunął się od niego i odciągnął go od drzwi.

Harry miał wrażenie, że chyba coś się wydarzyło, ale nie bardzo wiedział, co. Pamiętał, że przyszedł do Snape'a na szlaban i że chciał wziąć od niego Eliksir Bezsennego Snu, ponieważ miał paskudny koszmar z goniącym go stadem pająków, chociaż nigdy jakoś specjalnie się ich nie bał, ale wszystko inne wydawało się zamazane.

Spojrzał na mężczyznę i zobaczył na jego twarzy niezwykłe poruszenie. Usta miał zaciśnięte w cienką kreskę, wszystkie mięśnie twarzy napięte, a w oczach szalała burza. Ale zanim Harry zdążył się odezwać, by zadać pytanie, został wypchnięty za drzwi, pociągnięty przez gabinet i wyrzucony na korytarz.

Kiedy odzyskał równowagę, spojrzał na Severusa z całkowitym zaskoczeniem, ale jedynym wyjaśnieniem, jakie uzyskał, były wysyczane drżącym głosem słowa:

- Mówiłem, że jestem zajęty, Potter. Twój szlaban się dzisiaj nie odbędzie.

Drzwi gabinetu zatrzasnęły się z głośnym hukiem.

Harry stal na korytarzu i próbował zrozumieć, co się przed chwilą wydarzyło. Czuł jedynie ogromny zamęt w głowie, która pulsowała mu boleśnie.

Snape kolejny raz wyrzucił go bez żadnego powodu. Wystarczyło powiedzieć, że jest zajęty i Harry by sobie poszedł. Chciał tylko dostać eliksir na te koszmary. Goniące go pająki nie zaliczały się raczej do najprzyjemniejszych snów.

Wyjął z kieszeni butelkę z eliksirem i spojrzał na niego z namysłem.

Czuł się naprawdę zmęczony. Chyba po prostu pójdzie spać.



CDN



* "Papercut" by Linkin Park


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Komentarze
dungeons and dragons
 
Pocieszka dnia padziernika 13 2009 14:53:37
Dzieczyny, po raz kolejny zostawiacie mnie oniemiałą! Ile razy wydaje mi się, że wiem, jak dalej potoczy się akcja, tyle razy potraficie mnie zaskoczyć. I to wszystko dalej logicznie się układa, bez żadnych fajerwerków deus ex machina. Nie muszę chyba dodawać, że z niecierpliwością czekam na kolejne części!
NNRiddle dnia padziernika 13 2009 15:39:21
O matko święta.
50 ?!
TAK!
Czyżby spełniało się moje marzenie, żeby DI trwało wiecznie? ;>
*
Ja na miejscy Harry'ego, mając taką przyjaciółkę już dawno bym wykitowała. Ale cóż - taki urok Hermiony. Wścibska, dociekliwa, podejrzliwa... W końcu ktoś musi odgrywać taką rolę.
Również te jego myśli... Chłopak ma niemały orzech do zgryzienia, żeby sobie z nimi poradzić. A sny... także bałabym się usnąć. Nie dziwię się Potterowi.
Przyznam, że nie lubię Dumbledore'a, tych jego wykładów... Pieprzenia o miłości, o tym, że nie można posługiwać się Czarną Magią itp. Może i dał Harry'emu wybór, ale szczerze wątpię, żeby to była prawda.
I ja w przeciwieństwie do Potter'a zainteresowałam się portretem tego młodzieńca smiley Może tak tylko napisałyście, ale i tak jestem ciekawa kto to taki.
Przemęczenie i głowa niemal przez cały czas zajęta myślami poskutkowały tym, iż mało nie brakło, a wrzuciłby do swojego wywaru jad kobry, zamiast jadu skorpiona, co poskutkowałoby ogromnym wybuchem.

Trochę dziwnie mi brzmi to zdanie, chyba przez to, co wyróżniłam. Nie wiem, może to jakieś moje subiektywne odczucie, a może można by ująć to inaczej smiley
Dlaczego. Odwieczne pytanie, na które nie ma odpowiedzi.
Cholera, cholera, cholera.
To nie miało być tak!
Wdech, wydech, wdech.
Dziewczyny no! Uff... Już miałam nadzieję, że... że może oni porozmawiają o tym śnie Harry'ego, że... Kurcze. Na pewno nie spodziewałam się czegoś takiego. Oczywiście, idealnie pasuje to do Snape'a, ale myślałam, ze będzie... lepiej. "Szczęśliwiej".
I w pewnym sensie miałam przeczucie, że coś się wydarzy. Że Harry nie wciśnie tego kitu Snape'owi i tak po prostu odejdzie. To zdecydowanie nie byłoby normalne.
Strasznie chciałabym całą tą końcową sytuację poznać ze strony Severusa. Jak on odebrał to co zobaczył co sobie pomyślał, jak wewnętrznie zareagował. Tak bardziej, nie tylko tyle co opisałyście z punktu widzenia Potter'a. Ale cóż, zostaje mi sobie to wyobrazić.
Ta końcówka mnie trochę zdenerwowała. Po prostu nie lubię takich zakończeń. Już wolałabym, żeby się pokłócili, a nie, że Potter wychodzi na takiego... "głupka".
Ale miałyście w tym swój cel, więc nic nie krytykuję.
Ogólnie podobało mi się, chwała wam za dodanie rozdziału, szczególnie za dodanie go DZISIAJ ponieważ akurat mam czas żeby usiąść, przeczytać i skomentować. Jutro dzień wolny, więc można sobie pozwolić na chwilę przyjemności.
Jak powiem, że nie mogę doczekać się następnego rozdziału to to będzie przegięcie?
Tak? To ja się nie odzywam.
Podziękowania dla bety Kaczalki i weny życzę oraz czasu wolnego smiley

NNRiddle
AngelsDream dnia padziernika 13 2009 16:16:11
Ja wezmę i pięćdziesiąt, byle na takim poziomie, co zwykle. Generalnie podziwiam Wasze pisanie i za każdym razem, kiedy pojawia się nowy rozdział, nie mogę wytrzymać dłużej, niż kilka godzin, żeby nie zasiąść do lektury, a zwykle czytam od ręki. DI jest uzależniające i niekiedy żałuję, że nie jest już tekstem skończonym. Tym niemniej ucieszyły mnie wątpliwości Pottera, ale podejrzewałam, że Snape coś zrobi z tymi myślami, jeśli tylko się o nich dowie i nie pomyliłam się w swoich osądach. Zresztą niby co innego miał uczynić, skoro nadal jest mrocznym postrachem całej szkoły, a nie miłym panem w różowych papuciach. Tak, to było zdecydowanie dobre, a Harry powinien się cieszyć, że ma przyjaciółkę, która zwraca na niego uwagę. No, chyba że wynika to z czegoś bardziej demonicznego niż przywiązanie - u Was wszystko jest możliwe. I właśnie to tak cenię w Desiderium. Mnogość możliwych ścieżek, z których każda wydaje się równie prawdopodobna.
Yuriko-chan dnia padziernika 13 2009 16:17:38
ohh.... oh....;(((((((((((((((((((((((!!! Severusowi naprawde na nim zależy... W sumie wiedziałam to, no ale nie byłam do konca pewna... A teraz wiem na pewno! Zalezy mu! Zdecydowanie, żeby co? Wywalić go z gabinetu? Żeby sie zalac? Jezu... Powiedzcie ze Sev nie zerwie...!?

Boże 50 rozdziałów?! Jak cudownie, zliże wam je z rąk ;D ;D jak mały głupi pieseczek.

Tak sobie pomyslałam, ze jakby Harry był swiadomy ze Sev czytał jego mysli i domysły to byłby sie zawstydził. Poczułam takie zawstydzenie, ze Harry zwątpił... Szczegolnie jak przedstawiłyscie te emocje towarzyszące... Pomyslałam sobie wtedy ze to niemozliwe ze Sev zdradziłby Harrego albo zaprowadził do Voldzia.Ale odpowiedzi na pytanie dlaczego to bym usłyszała.. smiley

Jak zawsze świetnie... to opko jest ekstra...! Boże mój chłopak mnie tylko naśladuje jak mowie takim podnieconym glosem "Jest nowe Desiderium Intimum!!!!" i mowi ze mnie wtedy komputer zjada. pozdrawiam, weny życze moim paniom smiley
Yuriko-chan dnia padziernika 13 2009 16:23:55
ej własnie przeczytałam taki inny komentarz w którym ktos słusznie zauwazył, ze te emocje moga odzwierciedlac ujawnienie roli szpiega xD kurde ma racje... ale dalej jestem pewna ze mu zalezy a nie ze jest po ciemnej str. wierze w niego.
anastazy dnia padziernika 13 2009 17:22:00
No więc moje kochane zawiodłyście mnie smiley gdzie ostre sceny z II części "The Punishment" ?
Gdzie żar Sewerusa ? Na jego miejscu każdy facet zaciągnąłby harrego do sypialni i rwał z niego ciuchy , tymczasem Sev znowu zmienia się w mściwego gnojka czy klątwa voldemorta nadal działa czy jej skutkiem będzie śmierć Harrego czy Sev dzięki legimencji zwycięży moc Mrocznego Pana ?
Wątpię jednak by teraz Sev grałby na zwłokę po co usuwałby wspomnienie snu Harrego ? rozumię że hermiona mogła mu zniszczyś karierę wiedzą o ich romansie
Ten początkowy brak zaangażowania Sewerusa ich pierwszy kontakt myślę że Sew był nastawiony na czerpanie przyjemności ( on jest stroną aktywną , pastwi się nad harrym ) i że z początku rola ottera polegała na spełnianiu jego fantazji .A co z makfoyem i jego gorylami skoro sewerus zdjąl z harrego zaklecie Legilimens Evocis to musza byc oni
a) żywi
smiley gdzies w Hogwarcie
c) zagubieni w swych koszmarach













ale kocham DI
smarteczka dnia padziernika 13 2009 18:18:57
Rozdział jak zwykle genialny, Sev genialny, Potter ... znowu wyszedł na głupka. Ale mnie to nie przeszkadza. Jego postać straciłaby na tym jakby nagle się okazał super mądry. Za to wielce mnie interesuje dlaczego Snape,a tak niepokoją sny Harry'ego. Błagam Was napiszcie coś od strony Seva (ja chcę wiedzieć o czym on myśli i co czuje). Scena z leglimencją w końcu ukazała cząstkę jego myśli (chociaż można ją różnie zinterpretować). Według mnie Sev był wściekły na Pottera za jego podejrzenia że jest szpiegiem. Dziewczyny zrobiło mi się go żal smiley. Snape w końcu się trochę "otworzył", bo przecież interesował się samopoczuciem Pottera na lekcji, nawet posyłał mu grzeczne zapytania a nie warczał na niego. A on co? śmiał go podejrzewać o najgorsze. Ja chcę wiedzieć co dalej. Jak zwykle snuję teorię spiskowąsmiley Powinnyście zrobić konkurs z pytaniem: "Kto się okaże szpiegiem w DI" chociaż znając Was to i tak bym nie zgadła.
Życzę dużo weny i pozdrawiam
Część moich życzeń już zrealizowałyście smiley 50 rozdziałów, hmmm może się okazać, że nawet i więcej ^_^
Kagome dnia padziernika 13 2009 22:42:34
No co ja tu widzę ? Wchodzę na stronę, tak bez nadziei a tu surprise ! Rozdzialik nowy. Chyba pobiłam swój rekord w czytaniu na czas, w każdym bądź razie pochłonęłam tekst tak szybko, że teraz aż mi się nim odbija xd. Tym rozdziałem wywołałyście niezły chaos w mojej głowie. Podobnie jak Potter mam wiele pytań "dlaczego" ;p. Tak bardzo zaintrygowała mnie wstawka słowa "evocis" przy zaklęciu, że nawet poszukałam znaczenia w słowniku ;d W każdym razie interesujący zwrot akcji. Najbardziej ciekawi mnie to, czy Potter sobie przypomni, w końcu sny przychodzą niespodziewanie. Irytuje mnie Hermiona, ale jej osoba, podobnie jak postać Ginny, zwykle irytuje mnie w fikach (choć wasza Ginny mi się podoba - zostawiła Potterka w spokoju ;d).
Wiele pytań pozostawie także sam szpieg, najprawdopodobniej, a raczej najlogiczniejszym wyborem dla mnie byłby ktoś, z otoczenia Harry'ego, choć pewnie zaskoczycie nas i okaże się nią/nim Luna, albo hm.. no nie wiem "osoba, z którą spotyka się Ginny".
W każdym razie pozdrawiam, życzę weny i proszę ładnie o następny rozdział (fan nigdy nie ma dosyć ;d)
kami_in_black dnia padziernika 14 2009 00:04:19
Och... rozdział jak zwykle na wysokim poziomie, fabuła tak nie przewidywalna, że już nawet nie zastanawiam się co bedzie dalej, i ta scena z Snapem który usuwa wspomnienia Harrego(Jak dla mnie dowód na to że Snape jest raczej po tej drugiej stronie, po co innego miałby modyfikować wspomnienia, jak nie by ukryć swoją wine)... I niestety zaczynam myśleć, że związek Harrego i Snapa nie ma szansy, opiera się jedynie na skrajnych(raczej mrocznych) emocjach. To się po prostu nie może skończyć dobrze...a możePsmiley
pozdrawiam i czekam na kolejne cześci
Patsy dnia padziernika 14 2009 13:42:07
Po pierwsze muszę powiedzieć, że strasznie się cieszę, że zwiększyłyście liczbę rozdziałów. Więcej DI=bardziej rozbudowana fabuła=szczęśliwi czytelnicy smiley

Nawet nie wyobrażacie sobie, jak waliło mi serce, kiedy to czytałam! Najbardziej kontrowersyjną częścią tego rozdziału była modyfikacja pamięci Harry'ego. Czyżby Severus się bał? Bo chyba nie chciał oszczędzić mu po prostu bólu -_- Chociaż nie uważam, że to od razu stawia Snape'a w roli szpiega. Gdyby Dumbledore to podejrzewał, to czy trzymałby mistrza eliksirów w szkole? Chyba, że nie jego podejrzewa. Nie dziwię się, że Harry przestaje ufać Severusowi przez te sny. Ale zastanawia mnie to, jak będzie po tej ostatniej scenie, jak będzie zachowywał się Potter. Co mnie bardzo drażni w osobie Harry'ego, co nie jest zarzutem wobec was, to to, że zawsze ukrywa wszystko przed Albusem. I w kanonie i w fandomie. A jakie prostsze stałoby się życie. Jest tu jeszcze propozycja dyrektora, wybór, który dał Potterowi. Chyba wszyscy wiemy, co ten wybierze po wcześniejszych rozmowach ze Snape'em. Jeśli Dumbledore się na nie zgodzi to pewnie właśnie Sev będzie go uczyć (jeśli Albus mu ufa). I narodzą się nowe problemy i tajemnice smiley Jak my je kochamy.

Gratuluję rozdziału i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
mea dnia padziernika 14 2009 18:12:05
Czekałam na ten rozdział i się doczekałam smiley Rewelacja jak zwykle. Uwielbiam u Was to, że niczego nie mówicie wprost. Że to wszystko cały czas może potoczyć się na dwa sposoby. Albo Snape okaże się zdrajcą albo nie. I chociaż mam już wyrobione zdanie na ten temat to przecież nie mogę być pewna! Podobał mi się sposób, w jaki opisałyście jak Potter "wyłapywał" odczucia Severusa, gdy ten szperał mu po głowie. Uwielbiam sposób w jaki opisujecie relacje Hermiona-Ron-Harry, chociaż w tym rozdziale nie było tego akurat dużo. Oraz niezmiennie zachwycają mnie dialogi Snape-Potter. Zrobiłyście z Severusa mistrza sarkazmu i aluzji. Rozdział ma jak zwykle tylko jedną wadę - za krótki :-P Z niecierpliwością czekam na DI No. 28!
Maga dnia padziernika 16 2009 19:51:58
Jestem poruszona. Wszystko ewidentnie wskazuje na to, że Snape jest po stronie Voldemorta... albo nie wskazuje. I to jest dobre. Jego zachowanie można interpretować zarówno, jako objaw oddania Czarnemu Panu, jak i jako wyraz ogromnego lęku przed stratą Harry'ego i braku jakiejkolwiek inteligencji emocjonalnej. Wszyscy zaś wiemy, że jej nie ma. Zakończenie było naprawdę zaskakujące, wbijające w siedzenie, ale Harry nie może być aż tak głupi. Dlaczego nie przygotował żadnego planu alarmowego na wypadek nakrycia przez kochanka? Dlaczego nie przygotował sobie odpowiedniego kłamstwa?
Maga dnia padziernika 16 2009 19:53:45
A i proszę o jeszcze trochę więcej o Lunie i Tonks. Ładnie proszę.
wilczucha dnia grudnia 19 2009 11:27:20
50 rozdziałów? super ;P
Hermiona jak zawsze dociekliwa i podejrzliwa ;P
Biedny Harry i te jego sny...
Nadal się zastanawiam po której stronie jest Snape... raz wydaje mi się, że po jasnej a raz, że po ciemnej...
Dużo weny życzę ;)
kopciurek dnia grudnia 24 2009 02:07:02
Coraz bardziej się obawiam tego, że Severus ma za zadanie przyprowadzenie Harry'ego d Voldemorta.

Rozdział jest świetny. Mam tysiące pytań, ale niech one na razie zostaną w mojej głowie. Naprawdę, budujecie napięcie, umiecie wciągnąć, zaciekawić.. Cóż tu jeszcze można powiedzieć? smiley Super.
Miyazaki-san dnia stycznia 24 2010 12:09:14
Snape ma tupet!Ot tak łapie Pottera za fraki i grzebie mu w głowie! Czyżby si martwił...? Rozumiem obawy Harrego, te bałabym się zdrady... No i znowu mi go szkoda D:
Salomanka dnia lutego 10 2010 01:49:46
Komentarz krótki, ale postaram się, by był bardziej treściwy.

"(...)największą bronią, jaką posiadamy... jest miłość. I że ona, jako jedyna potrafi przeciwstawić się największemu złu. Że tylko ona potrafi nas ocalić. (...) Proszę cię, abyś dokładnie przemyślał moje słowa. A kiedy uznasz, że już wiesz, którą drogą chciałbyś podążyć... nie będę cię powstrzymywał. To będzie twój wybór. Zezwolę ci na to, czego najbardziej pragniesz."

Czytałam sobie najcudowniejszy na świecie rozdział 32, gdy nagle, nie wiadomo skąd, przypomniała mi się ta mowa Dumbledore'a. Przeczytałam więc raz jeszcze cały ten ^^ rozdział i teraz mam drgawki xD
Harry jest naprawdę tępy! Dla mnie to jest absolutnie odpowiedź na wszystko! : D OK, pewnie, że mogę się mylić, a nawet chciałabym, aby tak było, żebym mogła dłużej cieszyć się nieprzewidywalnością DI, ale... "To, czego najbardziej pragniesz"? Severus, to oczywiste. I miłość jako przeciwwaga dla Zła. A o co Harry podejrzewa Severusa..? No proszszsz... Jeśli to nie jest jedna z najważniejszych scen w DI, to ja rezygnuję i przysięgam, że już nigdy nie będę próbowała odgadywać fabuły jakiegokolwiek ff. Ale ta część o największym pragnieniu wyraźnie wymierzona jest w Severusa!
Druga ważna rzecz, to oczywiście zmodyfikowanie wspomnień, właściwie snu. Także na to potrafiłabym dopisać sobie zgrabne usprawiedliwienie: Severusa przeraziła myśl, że Harry mógłby stracić do iego zaufanie XD Zaufanie to polega głównie na pożądaniu, ale przecież Harry cały czas nieudolnie próbuje budować coś na kształt związku, a Sev w swój ślizgoński, mroczny sposób mu na to pozwala.
Pewnie, że ta akcja ze zmienieniem snu może wskazywać na fakt, iż Severus jest totalnie po stronie Voldemorta, ale nie zmartwiłoby mnie to. Jak pisałam, uwielbiam to, że w DI trudno jest mi przewidzieć cokolwiek, a że teraz wydaje mi się, że dopasowałam sobie wszystko w jakąś sensowną całość... Może teraz Sev jest jeszcze wierny Voldemortowi, dopiero pod sam koniec zrozmie, że miłość jest najważniejsza, bla bla bla.
Och, nie wiem, kłamałam z tym, że mój komentarz będzie treściwy : D Yak jak i z tym, że teraz *wiem już wszystko*. Wręcz przeciwnie, moja nowo powstała teoria jeszcze bardziej mi wszystko komplikuje xD
Czy Dumbledore wie o wszystkim? Albo kto mógłby być szpiegiem, jeśli nie Severus..? I kim jest mężczyzna z portretu? Skoro odrzucacie fabułę ostatniego tomu HP, to... <zastanawia się>
...
Tyle ode mnie. Wiem, że mało, jak na moje możliwości xD Ale wolę raz jeszcze doczytać ostatni rozdział xD A potem może całe DI od początku xD Ale chyba przestanę bawić się w domysły. Przyjmę wszystko, co napiszecie, bo wiem, że będzie to dobre! xD
Will dnia kwietnia 15 2010 18:17:21
Z jednej strony wydaje mi się, że Snape ma za zadanie doprowadzić Harrego do Voldzia na co wskazuje dużo wydarzeń a przede wszystkim snów.

Zaś z drugiej strony coś mi się wydaje że to jest właśnie ta gra Severusa a on naprawdę działa dla Dumbka i po to właśnie Harry ma zostać w szkole i się uczyć, ale przy tym ma się spotykać z Sevem. Severus ma wzbudzić w nim miłość bo to właśnie miłość może pokonać Voldzia tak tak właśnie sobie to obmyśliłem hehehe smiley

I zmiana snu przez Severusa też jest podejrzana a może i nie, bo chodzi tu o to że jeżeli plan ma się powieść to Harry nie może wątpić w Seva i musi mu bezgranicznie ufać smiley

Moje teorie przeważnie są błędne hehe smiley

rozdzialik miodzio smiley
Sweetkawai dnia kwietnia 25 2010 15:01:26
Mam teraz jeden wielki mętlik w głowie od domysłów jak to jest z tym Snape'm. Jena teoria goni drugą, ale nic z tego nie wnioskuję. Ten rozdział daje do myślenia po której stronie tak naprawdę jest.

Muszę przyznać, że rozdział trzyma w napięciu smiley
mallory dnia czerwca 08 2010 17:43:25
lubię ten rozdział.
porusza odpowiednie neurony, kłując w serce.
Natka dnia padziernika 26 2010 18:02:47
Poczułam takie miłe ocieplenie stosunków między głównymi bohaterami. To jak Snape starał się ogarnąć Pottera na lekcji Eliksirów, było wręcz uroczesmiley Podziwiam Was, że tak potraficie zakręcić fabułą, że czytelnik doszukując się odpowiedzi na niezadane pytania, nieświadomie zadaje sobie kolejne. Taką umiejętność posiada naprawdę niewiele osóbsmiley
Rin89 dnia maja 08 2011 01:51:36
Teraz jeszcze bardziej utwierdziłyscie mnie w przekonaniu, że Snape nie działa niewinnie i uczciwie... dlaczego zmienil wspomnienia Harry'emu? Przecież nie z troski o chłopaka.. coś w tych snach musiało być proroczego, co wprawiło Severusa w taką panikę. Czy to o tą krew chodzi? Voldi naprawdę chcę wypić krew Harry'ego? Ale po co?
Phoe dnia padziernika 30 2011 23:45:07
Kolejny powód dla którego nie ufam Sevowi: dlaczego zmienił Harry'emu pamięć? Przecież gdyby nie miał nic do ukrycia, nie obchodziłoby go co Harry o nim myśli. Nie ufam, nie ufam, nie ufam. Powiedziałabym, że on jest szpiegiem, gdyby nie to, że takie rozwiązanie było zbyt proste. Choć nie wykluczam, że w tym opowiadaniu możemy się gorzko Sevem rozczarować. Drugą opcją jest Luna. Inteligentna osoba mogłaby sterować nią bez problemu. Więc pytanie jeszcze, czy jeśli okaże się tym szpiegiem, to czy przypadkowym, czy działającym z własnej woli. To co mnie nakierowuje na ten wniosek, to to iż Luna zdaje się być zarówno blisko Harry'ego, jak i Tonks, która jest w Zakonie (romans?). Tonks jest nieuważna, a jeśli mogła czasami coś palnąć bez namysłu?
TheVixen dnia listopada 11 2011 09:51:02
Kolejny rozdział, który pokazuje, jaką wyrachowaną bestią jest Snape. Hermiona odkryła ich romans? Wymazujemy jej pamięć. Harry ma niebezpieczne sny? Wymażemy mu pamięć. Zaklęcie na pograniczu niewybaczalnych? a kogo to obchodzi... smiley
brakpomyslu dnia grudnia 09 2011 13:20:49
Wcale mnie nie dziwi, że Severus rzucił to zaklęcie. To oczywiste, że musiał wiedzieć, bez względu na to jak miał się dowiedzieć co chodzi po głowie Pottera. Mimo wszystko.. Zły Severus, zły! :D
Carima dnia lutego 26 2012 21:49:02
Coś mi nie pasuje, Snape wymazał pamięć Harry'ego? Ale dlaczego? Gdyby Harry zapamiętał, że Sev mu szpera po umyśle, to by stracił do niego zaufanie, zaś gdyby Sev nic nie zrobił, Harry i tak by tego zaufania do końca nie miał.
Nie podoba mi się to, Snape próbuje zmusić Pottera, żeby mu ufał, okłamał go, to jak zdrada. Mam 2 teorie, albo jest po stronie Voldzia i boi się, że mu się misja nie powiedzie, albo, co wydaje się mniej prawdopodobne, stracił and sobą panowanie i zrobił to, by ratować "związek" między nim a Harrym, bojąc się, że może go stracić.. Emm..
Wull007 dnia lipca 26 2012 17:43:24
Jakże wy lubicie uwypukalać przebiegłość i inteligencję Sevcia smiley
A co do rozdziału to podziwiam was. Jak można coś napisać tak dobrze?
Podziwiam fabułę i sądzę ze to wy powinnyście napisać oryginalny siedmioksiąg. Nie miało by miejsca tam na wiele niespojnosci których dopuściła się Pani R.
rurencja93 dnia stycznia 25 2013 18:54:04
Dlaczego on to zrobił? Co ten nasz Sev knuje.Czyzby nie był do końca po jasnej stronie.Biedny Harry nieświadomyyy .
ewelina250395 dnia lutego 25 2015 08:25:02
I znowu Severus dowiedział się co się śniło Harremu, zdolna bestia. Ale dlaczego zminił mu wspomnienia, czyżby naprawdę chciał oddać go Voldemortowi, ale dlaczego poczuł ból jak zobaczył to wspomnienie i usłyszał myśli Harrego? Nic nie rozumiem, to jest ciągłą zagadką, ale może Harry przełamie to wspomnienie albo znowu coś mu się przyśni, chcę żeby wszystko się już wyjaśniło.
Carima dnia maja 16 2018 02:35:58
Znowuż czuję wewnętrzną potrzebę naprostowania komentarza sprzed lat, bo jest po prostu żenujący... To jak czytać nagle swój pamiętnik z podstawówki "drogi pamiętniczku, dzisiaj był bardzo zły dzień, pani w szkole na mnie nakrzyczała za to że nie miałam ze sobom zeszytu od matematyki i nie wiem co teraz zrobić, boje się nastempnej matematyki i nie moge się dzisiaj pobawić samohodzikiem, bo zepsuło mi to chumor na cały dzień, chyba do końca życia będe o tym pamientała..." (błędy celowe)

No, mniej więcej tak to odbieram jak czytam.

Obecnie ten rozdział, szczególnie jego zakończenie wywołuje u mnie pewien ból wewnętrzny. Znając całość, potrafię sobie pełniej wyobrazić uczucia bohaterów (chociaż szczerze - nie pamiętam dokładnie. Rok temu przeczytałam to wszystko za szybko, chłonąc tylko to, czego potrzebowałam, bez rozmyślań, z tęsknoty za samymi doznaniami i emocjami, przez co teraz pamiętam z tego niewiele - co potęguje jeszcze moja "naprawdę dobra, ale krótka" smiley pamięć - aktualnie czytam wolniej, delektując się tekstem i rozmyślając nad wszystkim). Jednocześnie cały rozdział, wątpliwości przeplatające się przez niego... Emocje - strach, niepewność, NADZIEJA. Słowa Dumbledora, przytoczona rozmowa z Hermioną, o której teraz oboje już nie pamiętają. Odebranie tych wspomnień Harry'emu to w tym wypadku - według mnie - zbrodnia niewybaczalna. Odebranie niepewności, odebrało też nadzieję. To mnie uderza najbardziej. Nagłe, brutalne spłycenie tak silnych emocji, jedno zaklęcie, odebranie tak ważnych wspomnień - co za tym idzie właśnie emocji. To jak odebranie cząstki życia, cząstki tego, kim się jest. Widzę tutaj ogromną wewnętrzną walkę, ogromną zdradę i ogrom wylewających się z tego rozdziału przekazów. Poruszył mnie ten rozdział bardzo mocno, aż sama wewnętrznie czuję to rozdarcie, pustkę, uczucie straty...

Krótka pamięć ma zaletę. To jest właśnie największa - mogę wrócić do takich tekstów i czytać je prawie tak, jakbym robiła to pierwszy raz.
Akaitori dnia grudnia 23 2019 20:07:49
Że też Potter myśli, że potrafi okłamać Snape'a. Przecież to praktycznie niemożliwe, szczególnie biorąc pod uwagę, jak dobrym legilimentą jest Sev.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Dodaj komentarz
dungeons and dragons
 
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Oceny
dungeons and dragons
 
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Świetne! Świetne! 100% [1793 Głosów]
Bardzo dobre Bardzo dobre 100% [1793 Głosów]
Dobre Dobre 100% [1793 Głosów]
Przeciętne Przeciętne 100% [1793 Głosów]
Słabe Słabe 100% [1793 Głosów]
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Logowanie
dungeons and dragons
 
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Gdzie można nas znaleźć/Where you can find us
dungeons and dragons
 
WATTPAD
ARCHIVE OF OUR OWN
YOUTUBE
GOODREADS
FACEBOOK
TUMBLR
INSTAGRAM
TWITTER
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Ważne
dungeons and dragons
 
If you're from another country and you've registered, send us an e-mail with your login, so we can activate your account: ariel_lindt@wp.pl

Nie wyrażamy zgody na kopiowanie i umieszczanie naszych ficków i tłumaczeń w innych miejscach!

Ariel & Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Shoutbox
dungeons and dragons
 
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

arielgobuss
10/02/2024 23:16
Cieszymy się, że podoba Ci się seria. Dzisiaj wrzuciłyśmy kolejną część :-)
mansonalia
09/02/2024 19:51
Właśnie przeczytałam waszą mini serię i o mój Boże ta scena ze sprawdzianem tak bardzo przypominała rozdział z DI, ale zszokowało mnie to że mistrz go wziął w pełnej klasie uczniów to było coś nowego.
arielgobuss
01/02/2024 22:31
Mamy nadzieję, że cieszycie się z nowej serii "Mistrz i chłopiec". Musimy przyznać, że niektóre sceny z tej serii mogły wylądować w DI :-)
arielgobuss
01/02/2024 22:00
Jeśli chodzi o DI po polsku to chcemy żeby było tylko na naszej stronie. Wszystkie ukradzione wersje udostępnione na Wattpadzie bez naszej wiedzy zostały już usunięte.
arielgobuss
01/02/2024 21:54
Wszystko co planowałyśmy udostępnić jest już na Wattpadzie na naszym koncie.
SquishakSquishy
01/02/2024 02:08
Można udostępnić na wattpada?
arielgobuss
04/01/2024 15:15
Postanowiłyśmy dokończyć tłumaczenie DI na angielski. I mamy teraz dużą przyjemność z powrotu do świata DI i porównywania go z naszym nowym światem z książki :-)
arielgobuss
04/01/2024 15:10
Witamy w Nowym Roku! Ile to już lat minęło? Dzięki, że tu wracacie i dalej obdarzacie miłością DI :-)
starcatcher
23/11/2023 20:58
Przeczytałam znowu. Po takim czasie. Dzięki
mansonalia
18/10/2023 21:35
@Selfish ja tak samo, czas na ponowne przeczytanie tego dziełasmiley
Selfish
02/08/2023 23:06
Co roku czytam całość od początku... Znowu nadszedł ten czas
rocketlover
31/07/2023 03:55
Any Snarry lovers still here?
Estera Sultan
02/10/2021 18:42
Dziękujemy wam bardzo, z powrotem można wszystko czytać
arielgobuss
21/09/2021 15:40
Witamy, mamy świetną wiadomość. Po wielu trudach udało nam się odzyskać hasło i do jutra wszystko będzie z powrotem działało smiley
mansonalia
21/09/2021 15:18
Nie można przeczytać DI, bo strona zmienila hosting i nie skopiowali jej do końca. Możliwe że już w ogóle nie będzie mozna tutaj przeczytać DI ani innych opowiadań.
Napoleon
17/09/2021 15:57
Nie można wejść na DI ani przeczytać. smiley( Proszę zróbcie coś z tym
JesusSlippers
17/09/2021 15:35
Witam czemu nie można przeczytać już DI?
arielgobuss
18/08/2021 10:24
Może trafiły do spamu albo gdzieś indziej i je przeoczyłyśmy? Można pisać na ariel_lindt@wp.pl albo ariellindt@gmail.com
Napoleon
21/07/2021 20:37
Ale może skrzynka jest zapełniona lub coś podobnego i nie dostałyście emaili.
Napoleon
21/07/2021 20:34
Dobrze, a na jaki email powinno się wysłać wiadomość? Wcześniej ja oraz koleżanka pisałyśmy na ariel_lindt@wp.pl
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

Copyright © 2006