dnd, d&d dungeons and dragons
 
Snarry World
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d MENU dungeons and dragons
 
Strona Główna Desiderium Intimum Mistrz i Chłopiec Tłumaczenia Nasza Książka/Our Book Kategorie Newsów Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d
OUR BOOK
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness:

BOOK 1 - THE BLACK MONGREL
BOOK 2 - THE CURSED ONE
BOOK 3 - THE POISONS MASTER


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
NASZA KSIĄŻKA
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness PO POLSKU:

KSIĘGA 1 - CZARNY MONGREL
KSIĘGA 2 - PRZEKLĘTY
KSIĘGA 3 - MISTRZ TRUCIZN


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasza twórczość/Our stuff
dungeons and dragons
 
DESIDERIUM INTIMUM
MISTRZ I CHŁOPIEC
NASZE TŁUMACZENIA

Desiderium Intimum In Other Languages
The Master and The Boy

Desiderium Intimum Soundtrack
Desiderium Intimum Arts
Inne Ficki
Awards
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasze Teledyski/Our Videos
dungeons and dragons
 
Desiderium Intimum Trailers
Videos by Ariel & Gobuss
Videos by Ariel Lindt
Videos by Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Polecane/Recommended
dungeons and dragons
 
Snarry od A do Z
Fanfics
Arts
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Użytkowników Online
dungeons and dragons
 
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 7,388
Najnowszy Użytkownik: shoi
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Our Desiderium Intimum Videos
dungeons and dragons
 






 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nawigacja
dungeons and dragons
 
Strona Główna
Nasza Książka/Our Book
Kategorie Newsów
Artykuły
Buttony do Snarry World
Statystyki
Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS
dungeons and dragons
 

THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS ON AMAZON
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Pozorne Zwycięstwo Część 8
dungeons and dragons
 
Beta : Kaczalka:* Bardzo dziękujemy za pomocną dłoń w tłumaczeniu. Jesteś wspaniała ^_^



Część 8



W klasie Eliksirów nie było już przytulnych stolików Slughorna, tylko pojedyncze ławki.

- Snape naprawdę powrócił - powiedział ponuro Ron, kiedy weszli do pomieszczenia.

- Istotnie, panie Weasley. - Mistrz Eliksirów wśliznął się tuż za nimi. - Siadać.

Znaleźli miejsca obok siebie, a Harry starannie unikał patrzenia na Snape'a, ponieważ zdawał sobie sprawę, że zarumieni się od razu, jak tylko zobaczy jego twarz, a raczej - usta. I wiedział, że jeżeli zrobiłby to chociaż raz, to przypomniałby sobie jak to było czuć je zaciśnięte poprzedniej nocy wokół swojego penisa. Jeżeli dopuściłby do tego, to mógłby pocałować na pożegnanie prawidłowe przygotowanie eliksiru. Zresztą i tak nie powinien w ogóle nawet myśleć o całowaniu.

Harry, to był tylko seks. A seks nigdy nie jest wart tego, by się przez niego dekoncentrować.

Łatwo ci powiedzieć - pomyślał Harry, po czym otworzył torbę, aby wyjąć wagę, wszystkie potrzebne przybory i nowiutkie wydanie „Zaawansowanych Eliksirów”.

- Żadnych książek. - Snape zatrzymał się przy stole, na którym znajdował się tuzin albo i więcej tac, zapełnionych butelkami i słoikami. - Oczekuję, że w tym roku będziecie warzyć eliksiry bez pomocy książek czy jakichkolwiek dodatkowych instrukcji.

Ron zbladł.

- Ale...

- Nie ma żadnego "ale", panie Weasley. Jesteś uczniem klasy owutemowej. Jeżeli czujesz, że nie podołasz wymogom zajęć, w każdej chwili możesz oczywiście wyjść. - Snape wskazał na drzwi i spojrzał na niego wyzywająco. - Oczekuje się od was, że na te zajęcia będziecie przychodzić przygotowani.

Nawet Hermiona wyglądała na lekko zaniepokojoną. Slughorn zazwyczaj pozwalał im używać książek, kiedy przygotowywali trudniejsze eliksiry. Ale Snape najwyraźniej nie zamierzał być tak pobłażliwy. Nie, żeby Harry czuł się tym zaskoczony.

- Dzisiaj przyrządzicie eliksir zawierający te oto składniki. - Snape wskazał na tace. - Składniki owe tworzą podstawę dla jednej, wyjątkowej mikstury. Waszym zadaniem jest rozpoznać ten eliksir i uwarzyć go. Macie na to dwie godziny. Zaczynajcie.

- On chyba nie mówi poważnie - wyszeptał Ron, kiedy dołączył do pozostałych, aby wziąć jedną tacę.

Hermiona przez kilka chwil wpatrywała się w ingrediencje.

- To Veritaserum - oznajmiła. - Widzicie? To są pióra memrotka, a to krew żmijoptaka.

- Nie ma potrzeby, aby rozmawiać, panno Granger - powiedział Snape z drwiną.

Mam nadzieję, że potrafisz uwarzyć Veritaserum - pomyślał Harry. - Ponieważ to pewne jak diabli, że ja nie mam pojęcia.

Potrafię. Jednakże to nie są składniki Veritaserum.

Harry zamrugał.

Nie?

Powąchaj krew.

Harry wziął słoik z krwią i wciągnął w nozdrza jej zapach. Pachniało jak krew: miało miedziany, ciężki aromat. Ale było też coś jeszcze. Z jakiegoś powodu ten zapach kojarzył mu się z likworowymi pałeczkami.

Bardzo dobrze. To krew reema. Ma aromat anyżu. To są składniki Eliksiru Pamięci.

Harry próbował ściągnąć na siebie uwagę Hermiony, aby jej o tym powiedzieć, ale Snape obserwował ich niczym jastrząb.

Zacznij od krwi, zagotuj ją na wolnym ogniu, a następnie dodaj pióra memrotka.

Harry wykonał polecenie Voldemorta, a następnie rozejrzał się wokół. Hermiona wyglądała tak, jakby doskonale wiedziała, co robi, ale Ron desperacko próbował zerkać na ławkę przyjaciela. Jednak Snape wciąż chodził pomiędzy ich stolikami i Harry obawiał się, że Ron pędził prosto ku katastrofie.

Teraz jest bardzo ważna cześć. Zarówno krwawy korzeń jak i bieluń są trujące. Dlatego, aby zneutralizować ich jad, musisz je zmiażdżyć w słoiku z wywarem z gonkodrzewa.

Harry ponownie zrobił to, co powiedział Voldemort.

A więc co robi Eliksir Pamięci?

Pozwala ci się jednorazowo skoncentrować przez kilka godzin.

Nie brzmiało to zbyt imponująco. Harry spodziewał się czegoś bardziej spektakularnego.

To bardzo użyteczny eliksir, kiedy prowadzisz badania, ponieważ pomaga przebrnąć przez ogromne ilości tekstów w poszukiwaniu pomocnych wskazówek. Poza tym pozwala ci również przeszukiwać swoją pamięć szybciej i bardziej wydajnie, a także ułatwia zapamiętywanie nowych faktów.

Harry'emu rozjaśniło się w głowie.

Snape będzie przeprowadzał dla ciebie badania na temat tej mikstury.

Tak. I podejrzewam, że po zajęciach przeleje twój eliksir do butelki i dobrze go wykorzysta. Teraz musisz dodać suszone kwiaty lwiej paszczki.

Przez kolejne półtorej godziny Harry siekał, mieszał, ciął i kroił w kostkę, aż w końcu, po zagotowaniu na wolnym ogniu, jego eliksir nabrał jasnożółtej barwy.

Idealny.

Harry uśmiechnął się i usiadł, rozglądając się, by zobaczyć, jak poszło pozostałym. Kociołek Rona dymił i wydawał głośne, śmierdzące bulgoty, a Hermiona mruczała coś na temat tego, że jej eliksir powinien w tej fazie robić się już czerwony.

Zapomniała zneutralizować truciznę znajdującą się w bieluniu, ponieważ myśli, że warzy Veritaserum, a w jego przypadku się tego nie robi.

Snape przeszedł obok ławki Harry'ego, rzucił szybkie spojrzenie na jego eliksir i bez żadnego komentarza przeszedł dalej, do stolika Rona.

- Co to ma być, panie Weasley? - Stuknął różdżką w kociołek Gryfona.

- Veritaserum - odparł Ron i nawet udało mu się brzmieć na przekonanego, pomimo tego, że jego kociołek zaczął teraz syczeć.

- To nie jest Veritaserum. - Snape uniósł różdżkę i mikstura Rona zniknęła. - Nie dostajesz dzisiaj żadnego stopnia.

Mężczyzna podszedł do ławki Hermiony.

- A pani co ma do powiedzenia na swoje usprawiedliwienie, panno Granger?

Hermiona westchnęła, wpatrując się w swój kociołek. Jej eliksir miał teraz dziwny, brązowy, przypominający zakrzepłą krew kolor.

- Nie wiem, co zrobiłam źle, sir. Podczas wakacji dokładnie przejrzałam cały materiał z książki i wiem, jak uwarzyć Veritaserum, ale...

- W takim razie może powinnaś przejrzeć go jeszcze dokładniej, gdyż dzięki temu dowiedziałabyś się, że to nie Veritaserum miałaś przygotować.

Hermiona gapiła się na Snape'a z otwartymi ustami, tak jakby powiedział jej właśnie, że jutro nie wzejdzie słońce.

- Nie otrzymujesz żadnej oceny. - Snape ponownie machnął różdżką i Hermiona jęknęła widząc, że jej kociołek nagle zrobił się całkowicie pusty.

- Panie Potter, niech pan będzie uprzejmy poinformować klasę, jaki eliksir pan uwarzył - powiedział Snape podchodząc do ławki chłopaka.
- Eliksir Pamięci, sir - odparł Harry. Nie potrafił nie odczuwać niewielkiej satysfakcji z powodu tego, iż najwyraźniej jako jedyny w klasie uwarzył poprawną miksturę, a to, że większość pracy wykonał Voldemort, nie miało w tej chwili znaczenia.

- Dokładnie. Eliksir Pamięci. A w jaki sposób domyśliłeś się, że właśnie ten eliksir powinieneś uwarzyć?

- Krew miała zapach anyżu, co jest charakterystyczne dla krwi reema, a nie żmijoptaka. - Harry był z siebie zadowolony. Udawało mu się nie myśleć ani o swoim penisie, ani o ustach Snape'a, kiedy na niego patrzył i odpowiadał na pytania.

Mężczyzna skinął głową.

- Ale w naszych książkach nie ma nic na temat Eliksiru Pamięci - wtrąciła Hermiona.

- Jestem tego świadomy, panno Granger. Ta lekcja pokazała wam, iż Eliksiry to coś dużo więcej, niż przeglądanie książki i zapamiętywanie przepisów. I widząc, iż tylko panu Potterowi udało się zrobić wszystko poprawnie, nie potrafię powstrzymać się przed konkluzją, że żaden z was nie nauczył się niczego podczas tych sześciu lat. - Snape odwrócił się i skierował do swojego biurka. - Możecie odejść. Na środę napiszecie dwanaście cali na temat Eliksiru Pamięci. Potter, zostaw swój kociołek na miejscu.

- Skąd to wiedziałeś? - zapytała podejrzliwie Hermiona, kiedy już wyszli z klasy.

- Może jednak nauczyłem się czegoś, kiedy używałem książki należącej do Księcia Półkrwi. Ale nie jestem zaskoczony, że tego nie zauważyłaś. Byłaś zbyt zajęta oskarżaniem mnie o to, że oszukuję. - Harry nie lubił okłamywać przyjaciół, ale teraz nie czuł się winny, ponieważ zeszłoroczne zarzuty Hermiony wciąż go bolały.

- Nie chciałam tego... Nie mogę uwierzyć, że Snape to zrobił. Mógł nam przynajmniej powiedzieć, że będziemy pracować nad eliksirem, którego nie ma w naszych książkach, więc mogłabym wczoraj wieczorem pójść do biblioteki i trochę poczytać. - Głos Hermiony był tak pełen przygnębienia, że Ron rzucił Harry’emu zrozpaczone spojrzenie.


***

Po obiedzie Hermiona poszła na Numerologię, ale Harry i Ron mieli pół godziny wolnego czasu. Zdecydowali się spędzić je na zewnątrz, ponieważ w powietrzu wciąż unosił się łagodny zapach późnego lata, a doskonale wiedzieli, jak szybko pogoda w Szkocji może stać się zimna i mokra.

Poszli na spacer nad jezioro, rozmawiając po drodze o quidditchu. Voldemort nie odzywał się i Harry, wiedząc o jego niechęci wobec tej gry, nie był zaskoczony tym nagłym milczeniem. Cisza i spokój w jego głowie sprawiły, że nareszcie miał okazję czuć się jak zwykły uczeń Hogwartu, a nie bohater czarodziejskiego świata, ukrywający straszny sekret.

- Powiem Ginny że chciałbyś, aby została ścigającym w naszej drużynie - odezwał się Ron i Harry uśmiechnął się do niego z ulgą. Najlepszym wyjściem było trzymanie się od Ginny z daleka i nawet jeżeli przyjaciel nie znał prawdziwych powodów, wydawał się rozumieć, że Harry tego potrzebuje. - A Slytherin będzie miał w tym roku niedoświadczoną drużynę - mówił dalej Ron. Wrzucił kamyk do przejrzystej wody. - Jestem pewien, że skopiemy im tyłki.

- Pewnie - odparł Harry. Trzymał ręce w kieszeniach i patrzył na jezioro.

- Dobrze się czujesz? - zapytał nagle Ron, wpatrując się w Harry'ego. - To znaczy, czasami wydajesz się trochę inny. Czy to... no wiesz... jakieś gejowskie sprawy?

Jasne, Ron, w mojej głowie utknął Czarny Pan - pomyślał Harry. - A profesor Snape ssał mi penisa i pozwoliłem Voldemortowi, żeby pieprzył palcami mój tyłek.

To sprawiło, że Voldemort dał pierwszy od pół godziny znak życia. Ciepły chichot spowodował, iż Harry'emu stanęły włoski na karku.

Chłopak potrząsnął głową.

- Raczej nie. To znaczy, to był zwariowany rok, a teraz jesteśmy tutaj z powrotem. Myślę, że po prostu potrzebuję trochę czasu, aby się przystosować.

- Racja. - Ron wrzucił do jeziora kolejny kamyk. - Ale skąd wiedziałeś? O tym, że jesteś gejem.

Harry zmarszczył brwi. W pierwszym odruchu chciał wszystkiemu zaprzeczyć, ale kiedy się nad tym zastanowił, stwierdził, że nie może tego zrobić. Już nie. Podobało mu się, kiedy jego penis był w ustach mężczyzny. Podobało mu się, kiedy Voldemort wciskał palce w jego tyłek i jednocześnie mu obciągał. Nie był pewien, czy to czyni z niego geja, ale na pewno nie osobę heteroseksualnej orientacji.

- Fantazjowałem o kimś - powiedział, patrząc w dół. Łagodne fale dotykały jego butów. - O facecie. O tym, co mógłbym z nim robić. I spodobało mi się to.

- Och. - Ron pokiwał głową, tak, jakby rozumiał. - Czy to ktoś, kogo znam?

- Hmm?

- Ten facet, o którym fantazjowałeś?

- Nie. - Harry uśmiechnął się szeroko. To była prawda. Ron nigdy nie spotkał Toma Riddle'a. - Czy kiedykolwiek myślałeś, że jakiś chłopak jest przystojny?

Ron wzruszył ramionami.

- Cóż, potrafię stwierdzić, czy facet jest przystojny, czy nie, tak mi się przynajmniej wydaje. Ale nie chodzę i nie myślę o tym przez cały dzień.

Harry rozważył to. On także nie chodził i nie rozmyślał o tym przez cały dzień, ale zawsze uważał, że Syriusz był bardzo przystojny, kiedy był młodszy, no i Tom Riddle także. Nie można było w żaden sposób obejść faktu, iż Harry uważał go za atrakcyjnego. I to bardzo. Za każdym razem, kiedy widział tego drania.

- Ale nigdy nie patrzyłeś na chłopaka, którego uważałeś za przystojnego, i nie marzyłeś o tym, żeby zobaczyć więcej jego? Więcej niektórych części. A później może dotknąć tych części? - zapytał Harry, wspominając swoje małe gierki przed lustrem z Tomem Riddle'em.

Ron spojrzał na niego szeroko otwartymi oczami.

- Nie, raczej nie.

- Och. - Harry zmarszczył brwi. - W takim razie myślę, że nie jestem całkiem hetero.

- W porządku - powiedział Ron, kiwając z przekonaniem głową. Wrzucił do jeziora kilka kolejnych kamyków. - Wracajmy. Powiedziałem Hermionie, że spotkam się z nią po zajęciach.

Szli do zamku w milczeniu. Harry był zbyt zszokowany, aby mówić. Właśnie - mniej więcej - wyznał Ronowi, że chciałby robić różne rzeczy z pewnymi facetami, a Ron się tym nie przeraził. W zasadzie to wyglądało na to, że Ron przyjął to lepiej niż Harry. Wciąż denerwowało go, że naprawdę lubił robić te wszystkie rzeczy z Tomem, Voldemortem i Snape'em. A może to nie tyle chodziło o to, co robił, ale z kim to robił.

Cokolwiek to było, niezwykle go irytowało i naprawdę nienawidził czuć się w ten sposób.

- Patrzcie, idzie Pedzio Potter!

Zabini i Nott siedzieli na trawie pod wielkim drzewem. Nott wydawał się trochę zdenerwowany, ale Zabini urządził Harry'emu i Ronowi pokaz złośliwych min.

- Zamknij się, Zabini - powiedział Ron zmęczonym głosem.

- Bronisz swojego małego, ciotowatego przyjaciela, Weasley? - Zabini przysunął się, opierając łokieć na podciągniętym kolanie. - Założę się, że w dormitorium pozwalasz mu ssać swojego penisa.

Policzki Rona zaczerwieniły się, więc Harry położył rękę na jego ramieniu, aby go przytrzymać.

- Daj spokój, Zabini - powiedział. Uśmiechnął się widząc, jak Nott próbuje ostrzec Zabiniego, ciągnąc go za rękaw.

- Nie odzywaj się do mnie, ty pieprzony pedale! - warknął Ślizgon i poderwał się na nogi.
- Może i jestem pedałem, ale przynajmniej nie takim małym, żałosnym tchórzem, jak ty - powiedział Harry i włożył rękę do kieszeni, zaciskając ją na różdżce. - Naprawdę o wiele bardziej cenię Malfoya i Goyle'a, niż ciebie. Przynajmniej wybrali którąś ze stron i walczyli. Nie wpełzli pod kamień, bojąc się wystawić spod niego choćby nosa, ponieważ wokół szalała wojna.

Zabini zmrużył oczy.

- Tak, jesteś bohaterem, Potter. Dostałeś medal. Ale ja dostałem twoją dziewczynę.

Harry otworzył usta, żeby odpowiedzieć, ale nic nie przychodziło mu do głowy, ponieważ myśl o Ginny i Zabinim będących razem wciąż sprawiała, że czuł ból w piersi. Kiedy jednak chciał zamknąć usta z powrotem, Voldemort przejął nad nim kontrolę.

- Myślisz, że dostałeś moją dziewczynę? - powiedział. - Jedyne, co dostałeś, to resztki po Harrym Potterze.

Zabini sięgnął po różdżkę, ale ułamek sekundy później wisiał w powietrzu głową w dół. Harry spojrzał w bok i zobaczył, że Ron stoi z wyciągniętą różdżką.

- Chodźmy - powiedział Gryfon i odciągnął Harry'ego od rzucającego przekleństwami Zabiniego i niezdecydowanego Notta. - Jeżeli jeszcze raz nazwiesz moją siostrę "resztkami", to rozkwaszę ci twarz. - Ron przystanął i spojrzał na Harry'ego.

- Nie miałem tego na myśli. Chciałem po prostu wkurzyć Zabiniego - wymamrotał Harry. Wciąż nie był pewien co, do diabła, właśnie zaszło.

- To wcale nie znaczy, że możesz obrażać Ginny. To nie jej wina, że nagle zmieniłeś się w geja. - I z tymi słowami Ron odwrócił się i ciężkim krokiem wszedł do zamku.

- Ty pieprzony draniu - powiedział Harry, kiedy przyjaciel zniknął za wejściowymi drzwiami. - Po co to zrobiłeś?

Sam już na to odpowiedziałeś, Harry. Obraziłem tego ślizgońskiego chłopca.

- Obraziłeś siostrę mojego najlepszego przyjaciela. - Harry z frustracji kopnął w trawę. - Nie wtrącaj się w moje sprawy. Sam dałbym sobie radę z Zabinim.

Tak, a jedna niemiła uwaga na temat twojej małej dziewczyny odebrała ci mowę i w ten sposób dała twojemu przeciwnikowi przewagę.

- Nie wszystko sprowadza się do walki!

I tu się mylisz, mój mały horkruksie. Życie to wojna.

- Jesteś szalony. Nie odzywaj się do mnie. Zostaw mnie w spokoju. - Harry wszedł do holu, zastanawiając się, jak, na demony, ma to wszystko wytłumaczyć Ronowi.

Zapomnij o tym chłopaku. Nie potrzebujesz go.

Harry nie mógł się powstrzymać.

- To mój przyjaciel. Nie, żeby to cokolwiek dla ciebie znaczyło. Nigdy, w całym swoim życiu, nie miałeś przyjaciela.

Miałem jednego. Zabiłeś ją.

Harry potknął się i stanął jak wryty.

- Mówisz o...

Tak, mówię o Nagini. Zabiłeś mojego jedynego przyjaciela, Harry.

W pewien sposób to wyznanie ugasiło gniew chłopaka.

- Ale to wciąż nie daje ci prawa do obrażania Rona albo kogokolwiek innego.

Ciesz się, że nie zrobiłem twojemu przyjacielowi tego samego, co ty zrobiłeś mojemu.

Harry nie odpowiedział i kontynuował swoją wędrówkę przez zamek.


***

Harry, naprawdę musimy odwiedzić Dział Ksiąg Zakazanych. - Voldemort powiedział to już po raz trzeci tego wieczoru. Chłopak zignorował go i skoncentrował się na swoim wypracowaniu z Eliksirów. Dzięki wszystkiemu, co Voldemort powiedział mu dzisiaj podczas zajęć, nie miał żadnych problemów z napisaniem go. Hermiona kartkowała wiele różnych książek w poszukiwaniu informacji, a Ron próbował zerkać na jej pergamin.

Problem w tym, że jego przyjaciele robili to przy stoliku w kącie Pokoju Wspólnego, a Harry siedział na kanapie. Ron nie odzywał się do niego przez resztę dnia. I najwyraźniej poinformował o wszystkim Hermionę, ponieważ dziewczyna przez cały czas rzucała mu potępiające spojrzenia.

Harry, dzisiaj w nocy musimy odwiedzić Dział Ksiąg Zakazanych.

Zamknij się - pomyślał Harry. - Już prawie skończyłem. Pójdziemy później.

W porządku. Twój referat jest dobry.

Harry przycisnął pióro nieco mocniej, kiedy pisał ostatni akapit. Zapakował pergamin i pióro do torby, zarzucił ją na ramię i wyszedł z Pokoju Wspólnego. Zauważył, że Hermiona odprowadziła go wzrokiem. Cóż, jeżeli będą zadawali pytania, zawsze może powiedzieć, że bzykał się z jakimś kolesiem z innego domu.

Już niedługo będziesz bzykał kolesia z innego domu.

- Nie teraz. - Harry wyciągnął z torby pelerynę niewidkę i zarzucił ją na siebie. - Nie będziemy dzisiaj mówić ani o seksie, ani o Snapie.

Voldemort nie odezwał się, dopóki nie dotarli do biblioteki. Była już zamknięta, ale Voldemort otworzył ją bez problemu różdżką Harry'ego.

- Czego szukamy? - zapytał Gryfon, kiedy wśliznęli się do Działu Ksiąg Zakazanych. Upewnił się, że mówi szeptem.

Czegoś o Magii Duszy. I czegokolwiek, co będzie z nią związane.

Harry pozwolił, aby Voldemort przeszukiwał półki, a sam w tym czasie zastanowił się nad jego słowami.

- Magia Duszy. To o niej opowiadałeś w Muzeum Brytyjskim, prawda?

Tak.

- Och. A więc ten puchar pochodzi z Egiptu?

Tak.

- Ale Snape powiedział, że nikt go jeszcze nie znalazł.

Żadna czarownica ani czarodziej nie mogli go znaleźć. Sytuacja zmieniła się dopiero kilka tygodni temu.

Harry zmarszczył brwi i nagle kilka rzeczy nabrało sensu. Na przykład prośby Voldemorta o to, aby ponownie odwiedzić muzeum. - Mówisz, że ten puchar jest...

Tak, Puchar Sekema znajduje się na wystawie w Muzeum Brytyjskim.

Harry'emu opadła szczęka.

- To w jaki sposób go zdobędziemy?

Nie zadawaj głupich pytań, chłopcze. Pójdziemy tam i go sobie weźmiemy, oczywiście.

- Nie możemy kraść z Muzeum Brytyjskiego!

A niby dlaczego nie? Poza tym, wydawało mi się, że chcesz pozbyć się mnie ze swojego ciała. To z pewnością jest warte małego rabunku.

- Cóż, tak, ale nie możemy tak po prostu kraść z muzeum. Mają ochronę i inne zabezpieczenia.

Jesteśmy czarodziejami, Harry. Ich ochrona nie na wiele się zda, skoro możemy się po prostu aportować do środka.

Harry westchnął. Nie potrafił na to odpowiedzieć. Wyglądało na to, że to będzie kolejny wpis w jego życiorysie. Harry Potter, wybawca, który otrzymał przeogromny medal, morderca, który pomyślnie rzucił dwa Zaklęcia Niewybaczalne, prawdopodobnie gej, kumpel-obciągacz Lorda Voldemorta i, juz wkrótce, włamywacz!

Chichocząc sam z siebie, Harry postarał się ponownie skupić na tym, co robił Voldemort.
Zupełnie nic. - Voldemort niedbale odstawił na półkę kolejny zakurzony tom. - Ani jednej porządnej książki o Magii Duszy. I nawet ani jednej porządnej książki o wczesnej historii magii.

- A co to takiego? - zapytał Harry. - Jedyne, czego kiedykolwiek uczyliśmy się na Historii Magii, to głupie wojny goblinów.

Te wojny goblinów mają wpływ na to, w jaki sposób czarodziejski świat jest teraz rządzony.

- Ale wiele magii musi pochodzić jeszcze sprzed tych wojen. Tak jak magia Starożytnego Egiptu, o której mi opowiadałeś.

I tak jest. Jednakże nasze społeczeństwo w ogóle nie zaprząta sobie tym głowy. Mają swoją magię. Nie obchodzi ich, skąd się wzięła albo w jaki sposób została stworzona.

Harry usiadł przy jednym ze stołów.

- To tak jak z dinozaurami? Czarodzieje po prostu nie interesują się tego rodzaju historią?

Powiedz mi, Harry, ile magicznych muzeów widziałeś?

- Ee... żadnego?

Jedyne muzeum historii magii znajduje się w Paryżu. W Wielkiej Brytanii nie mamy ani jednego.

- Ale ty się tym interesujesz, prawda? Lubisz Starożytny Egipt.

Tak, moje pochodzenie rozbudza we mnie chęć dowiedzenia się czegoś więcej na temat prawdziwej historii magii.

- Och. - Harry pokiwał głową. - Bycie dziedzicem Slytherina i tak dalej.

Tak. Wczesna magia rozwinęła się w społeczeństwach, w których nie było jeszcze tylu ograniczeń. Właśnie dlatego tak duża jej część jest uznawana w dzisiejszych czasach za Czarną Magię.

- A więc ludzie wolą o niej zapomnieć niż ją studiować.

Dokładnie. A to wielka strata. Ludzie wolą trzymać się tej niewielkiej ilości magii, którą znają dzisiaj i która daje im poczucie bezpieczeństwa, zamiast próbować zrozumieć jej naturę i możliwości.

- Tak, to raczej dziwne - odparł Harry. Bardzo podobało mu się wszystko, co Voldemort opowiadał mu o magii w Starożytnym Egipcie. To naprawdę dziwne, że nikogo to nie interesowało.

Cóż, nie znajdziemy tu niczego użytecznego. Musimy poczekać, aż Severus skończy swoje poszukiwania.

- A co jeżeli on także niczego nie znajdzie? - Harry wstał z ławki i owinął się peleryną niewidką.

Jestem pewien, że coś znajdzie. Jeśli nie, to sami pojedziemy do Egiptu, jeżeli będziemy musieli.

Harry wyszczerzył się.

- Chcesz jechać ze mną na kolejne wakacje? Uważaj, bo ktoś może pomyśleć, że naprawdę mnie lubisz.

Pokażę ci, jak bardzo cię lubię, kiedy wrócimy do łóżka, mój mały horkruksie.

Harry przydepnął rąbek peleryny, potknął się i przytrzymał regału, żeby utrzymać równowagę. Nie zwracał uwagi na śmiech Voldemorta, kiedy opuszczał bibliotekę.



CDN


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Komentarze
dungeons and dragons
 
AngelsDream dnia listopada 13 2009 14:58:07
Z Pozornym Zwycięstwem mam pewien problem - doczytałam je w oryginale i przestało mnie interesować. Wydawało mi się świeże, trochę inne - przede wszystkim mało lukrowane, ale jednocześnie nie ciągnie mnie do niego tak jak do np. Herbacianki, Transfigurations czy choćby Waszego DI. Cenię jednak Wasz translatorski wysiłek i to, jak dokładnie dopracowujecie każdy rozdział - tu ukłon również w kierunku Kaczalki. Mnie osobiście zakończenie Pozornego odrobinę rozczarowało, ale z sentymentem wspominam nazywanie Harry'ego:
Pokażę ci, jak bardzo cię lubię, kiedy wrócimy do łóżka, mój mały horkruksie.
Nie jest to może wielki wpis, ale zaznaczenie, że byłam i szanuję Waszą ciężką pracę.
Enyo dnia listopada 13 2009 16:00:49
Ja zacznę może od tego, że strasznie Was podziwiam, Dziewczęta. Przeczytanie Pozornego Zwycięstwa zajęło mi kilka godzin siedzenia przy komputerze. Wy kilka godzin poświęcacie na przetłuymaczenie tego na język, w którym będą mogli to przeczytać wszyscy w naszym kraju. To raczej ciężkie. Zwłaszcza, że jedyne co z tego macie to satysfakcje, warsztat i może komentarze Was wychwalające.
Co do tłumaczenia, czyta się miękko i przyjemnie. Wchodzi, po prostu. Szkoda tylko, że PZ ma tak mało rozdziałów. Mam nadzieję, że później wybierzecie sobie jakiś nowy tekst ^_^ Tak ku naszej, fanów, uciesze i radości (;
Wena, Weny i chęci do pisania i tłumaczenia życze! ^_^
NNRiddle dnia listopada 13 2009 17:02:57
Cóż, nie zdawałam sobie sprawy, że tłumaczenie jest trudniejsze, niż samodzielne pisanie. W końcu w tym drugim przypadku musimy wysilić mózgownicę i samemu coś wymyślić, a tak, to tylko tłumaczymy, co ktoś napisał.
No właśnie nie TYLKO. Trzeba znać język - nasz i ten z którego tłumaczymy, nie mówiąc już o poprawnej pisowni; ale cała sztuka polega na tym, aby przekazać to, co autor miał w zamiarze. Sama spróbowałam tłumaczyć, i miałam dość po pół strony. Więc doceniam pracę, jaką wkładacie w tłumaczenie.

Ale już, Obrońca Wszystkiego Co Żyje idzie czytać smiley
*

Ja popieram Harry'ego. To, o czy, mówi Voldemort jest bardzo ciekawe. Podoba mi się, że autorka poruszyła ten temat - jak na razie nigdzie nic na ten temat nie było, nie licząc jakiś nowych eliksirów.
Hm... Po pierwsze, podobała mi się rozmowa Harry'ego i Rona nad jeziorem. Może nie była jakoś specjalnie owocna, czy emocjonalna, ale... dojrzała. Wyobraziłam ich sobie. Już nie chłopców, ale młodych mężczyzn.
Po drugie - Snape. Z wiadomych powodów zawsze szczególnie zwracam uwagę na tą postać. Tutaj, hm... nie powiem, że nie podoba mi się, ale... "bezpłciowość" Snape'a jest czymś nowym. Szczególnie widać ten kontrast porównując go z Severusem z DI. Ten jest... Uległy, mało ironiczny... Słowem, niekanoniczny.
Ale to tylko dodaje mu uroku. No i przecież Snape jest tylko postacią drugoplanową.
Pod względem błędów jak zwykle nic, co zawdzięczamy Wam i Kaczalce smiley Dzięki wielkie za kawał świetnie odwalonej pracy. Rozdział był genialny smiley

NNRiddle
carietta dnia listopada 13 2009 19:33:17
pomimo, że nie cierpię parringu HP/LV to zdecydowałam się zacząć czytać "Pozorne zwycięstwo" (no cóż, zimno za oknem robi swoje) i muszę powiedzieć, że.. jest dobre, ale nie na tyle, żeby mnie ciągnęło do sięgnięcia po oryginał bez czekania na tłumaczenie. nie chodzi tu o Wasz styl czy cokolwiek, bo on jest świetny i naprawdę czyta się bardzo płynnie i jak się widzi koniec rozdziału to robie się tak ciężko na duszy.. smiley. to wynika raczej z tego, (tak jak wspominałam) że nie lubie Voldemorta xdd. kiedy były te sceny łóżkowe nie mogłam go sobie inaczej wyobrazić niż tylko jak faceta o łbie węża. zresztą, mam tak za każdym razem kiedy jest on wspominany w jakimkolwiek opowiadaniu. dla mnie to właśnie Voldemort jest bezpłciowy, a nie Snape. ;d
ale i tak z chęcia przeczytam kolejne części. może kiedyś się polubię gościa.
Wena zyczę smiley
Carrie
Salomanka dnia stycznia 04 2010 07:56:30
"- Snape naprawdę powrócił - powiedział ponuro Ron, kiedy weszli do pomieszczenia.
- Istotnie, panie Weasley."
Nie wiedzieć czemu, ten krótki dialog bawi mnie bardziej, niż inne teksty z tego rozdziału. 'Powrót Mistrza' itd. xD
Przy okazji Rona, warto wspomnieć jeszcze jedno perełkowe zdanie: "Czy to... no wiesz... jakieś gejowskie sprawy?" Bez komentarza : D
"Harry, to był tylko seks. A seks nigdy nie jest wart tego, by się przez niego dekoncentrować." - moja kolejna refleksja: Voldemort nigdy nie czytał Serii Herbacianej albo DI! Biedny. No i jakże smutne życie musiał wieść, skoro ma taką opinię o seksie...
"doskonale wiedzieli, jak szybko pogoda w Szkocji może stać się zimna i mokra" - widzę, że autorka sama zadecydowała, gdzie znajduje się Hogwart. Sama zawsze byłam przekonana, że w Szkocji, ale tak naprawdę nie wiadomo xD
No dobra, co do treści: hmmm xD Harry poprawie uważył eliksir! Nawet, jeśli spodziewał się czegoś bardziej spektakularnego, to i tak powinniśmy być pod wrażeniem jego nagłych umiejętności ; ) Nie pierwszy raz czytając o zajęciach z eliksirów marzyłam o tym, by się na nich pojawić. No i znowu genialny Ron: "Veritaserum - odparł Ron i nawet udało mu się brzmieć na przekonanego". Czyż nie taki właśnie jest w kanonie? Mamy też Hermionę, której chyba po raz pierwszy coś się nie udało - lubię ją, ale najwyższy czas, by ktoś pokazał jej, że świat nie jest tak idealny, jak jej się wydaje xD
"Harry był z siebie zadowolony. Udawało mu się nie myśleć ani o swoim penisie, ani o ustach Snape'a, kiedy na niego patrzył i odpowiadał na pytania." - złota myśl rozdziału. Mnie na pewno by się to nie udało, gdybym była na miejscu Pottera, no ale nigdy nie będę, więc pozostaje mi czytanie o tym xD A tutaj znowu jest to jak najbardziej odpowiednie. Ciekawe, jak Snape czuje się z tym, że ma w klasie Voldemorta... Dopiero dzisiaj mnie olśniło, że Snape'a w tym ff można by określić jako jego dziwkę. Fu, nie, nie napisałam tego. On mu się oddaje z własnej woli. Ale z większą uległością, zawsze chętny... Och, Sev <3
Nie podobała mi się rozmowa Harry'ego z Voldemortem o przyjaźni. Nagini jedyną przyjaciółką Voldemorta? To już wolałabym, żeby wyznał, że nigdy nie miał przyjaciół, to byłoby bardziej zrozumiałe.
"Bardzo podobało mu się wszystko, co Voldemort opowiadał mu o magii w Starożytnym Egipcie. To naprawdę dziwne, że nikogo to nie interesowało." Mnie by bardzo interesowało. Gdy drukiem ukazały się MZ i QPW, liczyłam na to, że Rowling wyda też Historię Hogwartu itp. Niestety, widocznie zabrakło jej Weny : / Ale faktycznie, Voldemort ma sporo racji, w świecie Rowling to wszystko, o czym mówi, naprawdę było ominięte szerokim łukiem, więc chętnie poznałabym więcej jego teorii o historii magii.
Cóż, to tyle odnośnie rozdziału ósmego. Byłoby dłużej, ale zaraz wychodzę na zajęcia : D Szkoda, że nie z eliksirów...
Nie wyobrażacie sobie, jak bardzo mnie cieszy, że tłumaczycie coś tak zabawnego, ale i niezwykle wciągającego. Bo co ja bym robiła w poniedziałkowe poranki? ; )
Miyazaki-san dnia lutego 10 2010 22:05:11
Snape naprawdę powrócił - powiedział ponuro Ron, kiedy weszli do pomieszczenia.

- Istotnie, panie Weasley. - Mistrz Eliksirów wśliznął się tuż za nimi. - Siadać.


Mi od razu skojarzył się Piotruś Pan - wielki Powrót. Snape w zielonych pantalonkach i mina Wendy kiedy mówi "och Piotrusiu, to naprawdę ty?!" XD Ale to podkradanie się jest takie typowo Severusowate <333

"Bardzo podobało mu się wszystko, co Voldemort opowiadał mu o magii w Starożytnym Egipcie.

Zgadzam się z Salomanką, naprawdę mnie to zainteresowało i, tak jak Potter, pomyślałam, ze byłby idealnym nauczycielem xD Dopiero teraz widać jaką potęgą jest wiedza smiley
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Dodaj komentarz
dungeons and dragons
 
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Oceny
dungeons and dragons
 
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Świetne! Świetne! 100% [1793 Głosów]
Bardzo dobre Bardzo dobre 100% [1793 Głosów]
Dobre Dobre 100% [1793 Głosów]
Przeciętne Przeciętne 100% [1793 Głosów]
Słabe Słabe 100% [1793 Głosów]
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Logowanie
dungeons and dragons
 
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Gdzie można nas znaleźć/Where you can find us
dungeons and dragons
 
WATTPAD
ARCHIVE OF OUR OWN
YOUTUBE
GOODREADS
FACEBOOK
TUMBLR
INSTAGRAM
TWITTER
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Ważne
dungeons and dragons
 
If you're from another country and you've registered, send us an e-mail with your login, so we can activate your account: ariel_lindt@wp.pl

Nie wyrażamy zgody na kopiowanie i umieszczanie naszych ficków i tłumaczeń w innych miejscach!

Ariel & Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Shoutbox
dungeons and dragons
 
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

arielgobuss
10/02/2024 23:16
Cieszymy się, że podoba Ci się seria. Dzisiaj wrzuciłyśmy kolejną część :-)
mansonalia
09/02/2024 19:51
Właśnie przeczytałam waszą mini serię i o mój Boże ta scena ze sprawdzianem tak bardzo przypominała rozdział z DI, ale zszokowało mnie to że mistrz go wziął w pełnej klasie uczniów to było coś nowego.
arielgobuss
01/02/2024 22:31
Mamy nadzieję, że cieszycie się z nowej serii "Mistrz i chłopiec". Musimy przyznać, że niektóre sceny z tej serii mogły wylądować w DI :-)
arielgobuss
01/02/2024 22:00
Jeśli chodzi o DI po polsku to chcemy żeby było tylko na naszej stronie. Wszystkie ukradzione wersje udostępnione na Wattpadzie bez naszej wiedzy zostały już usunięte.
arielgobuss
01/02/2024 21:54
Wszystko co planowałyśmy udostępnić jest już na Wattpadzie na naszym koncie.
SquishakSquishy
01/02/2024 02:08
Można udostępnić na wattpada?
arielgobuss
04/01/2024 15:15
Postanowiłyśmy dokończyć tłumaczenie DI na angielski. I mamy teraz dużą przyjemność z powrotu do świata DI i porównywania go z naszym nowym światem z książki :-)
arielgobuss
04/01/2024 15:10
Witamy w Nowym Roku! Ile to już lat minęło? Dzięki, że tu wracacie i dalej obdarzacie miłością DI :-)
starcatcher
23/11/2023 20:58
Przeczytałam znowu. Po takim czasie. Dzięki
mansonalia
18/10/2023 21:35
@Selfish ja tak samo, czas na ponowne przeczytanie tego dziełasmiley
Selfish
02/08/2023 23:06
Co roku czytam całość od początku... Znowu nadszedł ten czas
rocketlover
31/07/2023 03:55
Any Snarry lovers still here?
Estera Sultan
02/10/2021 18:42
Dziękujemy wam bardzo, z powrotem można wszystko czytać
arielgobuss
21/09/2021 15:40
Witamy, mamy świetną wiadomość. Po wielu trudach udało nam się odzyskać hasło i do jutra wszystko będzie z powrotem działało smiley
mansonalia
21/09/2021 15:18
Nie można przeczytać DI, bo strona zmienila hosting i nie skopiowali jej do końca. Możliwe że już w ogóle nie będzie mozna tutaj przeczytać DI ani innych opowiadań.
Napoleon
17/09/2021 15:57
Nie można wejść na DI ani przeczytać. smiley( Proszę zróbcie coś z tym
JesusSlippers
17/09/2021 15:35
Witam czemu nie można przeczytać już DI?
arielgobuss
18/08/2021 10:24
Może trafiły do spamu albo gdzieś indziej i je przeoczyłyśmy? Można pisać na ariel_lindt@wp.pl albo ariellindt@gmail.com
Napoleon
21/07/2021 20:37
Ale może skrzynka jest zapełniona lub coś podobnego i nie dostałyście emaili.
Napoleon
21/07/2021 20:34
Dobrze, a na jaki email powinno się wysłać wiadomość? Wcześniej ja oraz koleżanka pisałyśmy na ariel_lindt@wp.pl
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

Copyright © 2006