dnd, d&d dungeons and dragons
 
Snarry World
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d MENU dungeons and dragons
 
Strona Główna Desiderium Intimum Mistrz i Chłopiec Tłumaczenia Nasza Książka/Our Book Kategorie Newsów Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d
OUR BOOK
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness:

BOOK 1 - THE BLACK MONGREL
BOOK 2 - THE CURSED ONE
BOOK 3 - THE POISONS MASTER


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
NASZA KSIĄŻKA
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness PO POLSKU:

KSIĘGA 1 - CZARNY MONGREL
KSIĘGA 2 - PRZEKLĘTY
KSIĘGA 3 - MISTRZ TRUCIZN


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasza twórczość/Our stuff
dungeons and dragons
 
DESIDERIUM INTIMUM
MISTRZ I CHŁOPIEC
NASZE TŁUMACZENIA

Desiderium Intimum In Other Languages
The Master and The Boy

Desiderium Intimum Soundtrack
Desiderium Intimum Arts
Inne Ficki
Awards
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasze Teledyski/Our Videos
dungeons and dragons
 
Desiderium Intimum Trailers
Videos by Ariel & Gobuss
Videos by Ariel Lindt
Videos by Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Polecane/Recommended
dungeons and dragons
 
Snarry od A do Z
Fanfics
Arts
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Użytkowników Online
dungeons and dragons
 
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 7,389
Najnowszy Użytkownik: nightsouls9
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Our Desiderium Intimum Videos
dungeons and dragons
 






 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nawigacja
dungeons and dragons
 
Strona Główna
Nasza Książka/Our Book
Kategorie Newsów
Artykuły
Buttony do Snarry World
Statystyki
Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS
dungeons and dragons
 

THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS ON AMAZON
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Igranie z zemstą Część 1
dungeons and dragons
 
Tytuł: Igranie z zemstą
Autor: Maeglin Yedi
Link: TUTAJ
Tłumaczenie: Gobuss & Ariel Lindt
Beta: Kaczalka
Ilość: ok. 18 rozdziałów
Gatunek: dramat
Rating: NC-17
Opis: Harry pragnie zemsty, więc obmyśla plan. Ale czy Harry jest wystarczająco ślizgoński, aby uniknąć własnej pułapki?



Igranie z zemstą




Część 1


Zadziwiająco łatwo było Harry'emu podjąć tę decyzję.

Spędziwszy dwa tygodnie w swojej sypialni na Privet Drive, w czasie których jego jedynym towarzystwem były żal i samotność, postanowił dokonać zemsty.

Potrzebował planu i przez jakiś czas nie potrafił wymyślić niczego, co ukoiłoby ból, który odczuwał, niczego, co zraniłoby tego oślizgłego drania tak bardzo, jak śmierć Syriusza zraniła jego. Dopóki ciotka Petunia nie przyniosła mu kilku starych czasopism, których miał użyć do wyczyszczenia klatki Hedwigi.

Znudzony gapieniem się całymi dniami na cztery ściany, usiadł na łóżku i zaczął kartkować gazety. Jego uwagę przykuł jeden z nagłówków:

"NAUCZYCIEL Z LIVERPOOLU OSKARŻONY O GWAŁT Z POWODU POTAJEMNEGO ZWIĄZKU Z PIĘTNASTOLETNIM UCZNIEM"

To było wyjście idealne. W końcu co mogłoby zranić Snape'a najbardziej? Utrata pozycji w Hogwarcie i zesłanie do Azkabanu.

Harry uśmiechnął się składając gazetę i umieszczając ją na spodzie klatki swojej sowy. Kiedy sześć dni później Lupin i Moody przybyli, aby go zabrać, miał już opracowany cały plan i był przekonany, że nic nie może pójść źle.


***

- Śmiem twierdzić, że niefortunne wydarzenia w Ministerstwie jasno pokazały, dlaczego tak ważne jest to, abyś nauczył się bronić, Harry, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Zatem uważam, że najlepszym wyjściem jest...

Łatwo było nie dopuszczać do siebie pouczającego głosu Dumbledore'a. Harry siedział przy stole kuchennym ze spuszczonym wzrokiem, nie widząc zwężonych oczu starego czarodzieja, współczującego wzroku Lupina ani jadowitego spojrzenia Snape'a. Miał ochotę zerwać się i wrzasnąć na dyrektora, że te niefortunne wypadki nie miałyby miejsca, gdyby Zakon nie trzymał go w nieświadomości. Gdyby Dumbledore wytłumaczył mu, dlaczego musi uczyć się oklumencji. Gdyby Snape go powstrzymał. Gdyby Snape powstrzymał Syriusza.

Ale Harry nie wykrzyczał żadnej z tych rzeczy, nawet jeżeli paliły jego gardło i zasnuwały oczy mgłą. Musiał grać, jeżeli chciał, aby jego plan się powiódł.

Odważył się rzucić szybkie spojrzenie Snape'owi, który stał pod ścianą ze skrzyżowanymi ramionami i wyglądał tak, jakby wolał być torturowany przez Śmierciożerców niż słuchać sugestii Dumbledore'a.

- Jestem świadomy niechęci pomiędzy profesorem Snape'em a tobą, Harry, ale mam nadzieję, że dla dobra twojej edukacji, będziecie w stanie zapomnieć o dzielących was różnicach - powiedział dyrektor i posłał Harry'emu długie, wystudiowane spojrzenie.

Gryfon ukrył twarz w dłoniach, wydał z siebie szloch i upewnił się, że jego ramiona drżą.

- Tak bardzo przepraszam - powiedział łamliwym głosem. - Tak bardzo przepraszam. Wiem, że to wszystko moja wina. Wiem, że Syriusz nadal by żył, gdybym nie... gdybym tylko...

Upewnił się, że Dumbledore nie widzi jego oczu, gdyż w przeciwnym wypadku mógłby zorientować się, że ani jedno jego słowo nie jest szczere, a wtedy wszystko poszłoby na marne.

- Och, Harry, to nie była twoja wina - powiedział Lupin ze współczuciem w głosie. Snape parsknął głośno, a Dumbledore odchrząknął.

- Zrobię wszystko. Nie będę narzekał, będę uczył się bardzo ciężko, aby poznać oklumecję. Przysięgam. - Harry zdjął okulary i wytarł oczy, jak gdyby chciał pozbyć się kilku zabłąkanych łez.

- Jestem gotowy dać ci drugą szansę. Severusie, z pewnością czujesz tak samo - powiedział Dumbledore i rzucił Snape'owi spojrzenie mówiące, że nie przyjmie odmowy.

- Oczywiście, dyrektorze - odparł mężczyzna, chociaż jego zmrużone oczy mówiły co innego.

- Znakomicie. Jutro możesz rozpocząć swoje lekcje, Harry. Profesor Snape przybędzie tutaj wieczorem.

Dumbledore wstał i uśmiechnął się. Snape nie odezwał się, tylko wymaszerował z pokoju, głośno trzaskając za sobą drzwiami.

A Harry poczuł ciepło triumfu, chociaż jego twarz nie zdradzała niczego. Punkt pierwszy jego planu zakończył się powodzeniem. Był tak podekscytowany przedwczesnym poczuciem zwycięstwa, że nie zastanowił się nawet nad tym, dlaczego Snape bez większego oporu zgodził się na warunki Dumbledore'a.


***

Kiedy Snape i Dumbledore wyszli, Lupin napełnił filiżankę Harry'ego i uśmiechnął się do niego ciepło.

- Jest kilka rzeczy, które powinienem ci powiedzieć - rzekł.

Harry wrzucił do herbaty kostkę cukru.

- Tak, profesorze?

- Zwracaj się do mnie Remus.

- W porządku. - Harry chciał jedynie, aby Lupin, albo Remus, pospieszył się. Musiał zająć się następnym punktem swojego planu.

- Dumbledore przeniósł Stworka i Hardodzioba. Pomyślał, że po tym wszystkim, co się wydarzyło, będą czuli się szczęśliwsi w innym miejscu. - Harry uniósł brwi. Miał gdzieś, co stanie się ze Stworkiem, w zasadzie to gdyby został, mógłby go używać jako worka treningowego, ale zrobiło mu się przykro, że nie było już hipogryfa. - A Syriusz zostawił testament - kontynuował Remus łagodnym głosem. Chłopak spuścił wzrok i uderzył stopą w krzesło. - Zostawił ci swój dom i skrytkę w banku.

Harry z determinacją wpatrywał się w filiżankę herbaty.

- Och.

- Harry - powiedział Remus i wyglądał, jakby przez chwilę poszukiwał właściwych słów. - Może powinieneś spróbować porozmawiać z kimś o tym, co się wydarzyło. Nie jesteś jedynym, który stracił kogoś bliskiego.

Harry odsunął krzesło i wstał.

- Nie chce o tym rozmawiać. Idę do łóżka.

- Dobrze - odparł Remus. W jego głosie zabrzmiała nuta urazy. - Dobranoc.

- Dobranoc. - Harry pospiesznie wyszedł z kuchni. Na szczęście udało mu się powstrzymać przed trzaśnięciem za sobą drzwiami.


***

Harry usiadł na łóżku i potarł niemal niewidoczną bliznę, znajdującą się na wierzchu jego dłoni. To dzięki niej zdecydował, jaki będzie jego następny krok. Perspektywa robienia czegokolwiek erotycznego ze Snape'em była, mówiąc delikatnie, przerażająca, i o wiele prostsze byłoby rozdrażnienie mężczyzny do tego stopnia, aby zaatakował go fizycznie. Ale prawdę mówiąc, Harry nie miał pojęcia, czy jakakolwiek fizyczna napaść ze strony nauczyciela byłaby wystarczającym powodem do tego, aby go zwolnić i zesłać do Azkabanu.

Umbridge z pewnością się tym nie przejmowała.

Harry nie miał możliwości, aby dokładnie sprawdzić przepisy Hogwartu. Normalnie zapytałby Hermionę, ale wiedział, że dziewczyna mogłaby zacząć coś podejrzewać i zadawać pytania, a nie chciał dopuścić do żadnej z tych rzeczy.

I w taki sposób Harry zdecydował, że najlepszym sposobem będzie uwiedzenie Snape'a i wrobienie go w potajemny związek. Miał całkowitą pewność, że to będzie wystarczający powód, aby Dumbledore i Ministerstwo podjęli poważne kroki wobec nauczyciela.

Oczywiście Harry nie był wcale pewien, czy Snape w ogóle interesuje się mężczyznami w taki sposób, nie mówiąc już o piętnastoletnim chłopcu, ale warto było spróbować. Jeżeli to nie zadziała, zawsze będzie mógł spróbować wersji z fizycznym znęcaniem się. Był pewien, że potrafiłby wkurzyć Snape'a do tego stopnia, żeby mężczyzna go uderzył albo nawet pobił. Myślodsiewny Incydent, jak Harry go nazywał, był na to wystarczającym dowodem.

Jednakże to był tylko plan awaryjny. Teraz musiał się skupić na stworzeniu wspomnienia, które mógłby pokazać Snape'owi. Wspomnienia, w którym mężczyzna zobaczy, w jak erotyczny sposób Harry o nim myśli.

Położył się na pościeli i wyciągnął ze spodni wiotkiego penisa. Zaczął go pocierać, powoli, przywołując w głowie obraz czarnych włosów i czarnych oczu. To było takie dziwne - masturbować się z niewyraźnym obrazem Snape'a przed oczami, ale Harry nie mógł zaprzeczyć, że interesował się mężczyznami w taki sposób. Po prostu nigdy nie myślał o Snapie jako o kimś wystarczająco atrakcyjnym, aby o nim fantazjować.

Czarne włosy, czarne oczy, wysoka, szczupła sylwetka i wąskie usta, układające się w szyderczy uśmiech. Harry nadal pocierał, skupiając myśli na zamglonym obrazie mężczyzny i po jakimś czasie poczuł, że penis twardnieje mu w dłoni. Nie był podniecony, już raczej bardzo zdeterminowany, ale to nie miało znaczenia. Jedynym, czego Harry potrzebował, było wspomnienie o nim, zaspokajającym się i myślącym o Snapie.

Idea pchnięcia tego wspomnienia wprost w twarz mężczyzny posłała iskierki podniecenia przez ciało Harry'ego i zaczął pocierać mocniej, szybciej, czując, jak jego oddech przyspiesza.

- Snape... - wyszeptał. Myśl o Snapie słyszącym, jak wypowiada jego imię podczas onanizowania się, podnieciła go jeszcze bardziej. - Cholera, Snape, to takie przyjemne!

Ciężko było nie uśmiechać się, nie chichotać albo nie wybuchnąć śmiechem. Czuł się całkowicie oszołomiony swoim planem, ale jego determinacja okazała się silniejsza niż dziecinne rozbawienie i poczuł pierwsze ukłucia orgazmu.

- Proszę, Snape, na Merlina - wyjęczał, mając nadzieję, że nie przesadził. Nie miał pojęcia, co ludzie mówią do siebie podczas seksu, ale zmysły podpowiadały mu, że coś w tym rodzaju. - Proszę, Snape, chcę dojść...

Penis zadrżał w jego dłoni i Harry wiedział, że jest już blisko. W końcu miał tylko piętnaście lat. Osiągnięcie spełnienia nigdy nie zajmowało mu dużo czasu.

- Tak, właśnie tak! - Jego orgazm już tam był, oczekiwał tuż pod główką penisa i Harry zacisnął zęby. Miał wrażenie, jakby mała część niego, albo jego penisa, odmawiała odczuwania przyjemności z powodu myślenia o Snapie, ale on nalegał. Zaczął obciągać jeszcze mocniej, uderzając piętami w łóżko, podczas gdy jego biodra unosiły się. Drażniące napięcie wzrastało coraz bardziej i bardziej, a Harry zacisnął palce wokół główki penisa i doszedł, dysząc:

- Snape... Cholera, Snape!

Kiedy przyjemność odpłynęła a jego ciało się uspokoiło, Harry wypuścił z dłoni zwiotczałego członka i przez kilka chwil patrzył w sufit. Jego usta ułożyły się w pełen satysfakcji uśmiech. Snape nawet nie domyśla się, co go czeka.


***

Harry był właśnie w salonie, kiedy szorstkie pukanie w drzwi wejściowe obwieściło przybycie Snape'a. Usłyszał kroki Remusa, ciche skrzypienie otwieranych drzwi i oddalające się, przyciszone głosy w korytarzu. Świetnie. Wyglądało na to, że mężczyzna nie był zbyt chętny, aby rozpocząć ten wieczór. W przeciwieństwie do Harry'ego.

Odwróciwszy się tyłem do drzwi, zaczął udawać, że niszczy mały obrazek wiszący nad kominkiem. W końcu grał rolę nadąsanego, rozżalonego nastolatka. Jego planowi wcale by nie pomogło, gdyby Snape zauważył, z jakim zniecierpliwieniem oczekiwał dzisiejszej lekcji oklumencji.

Kilka chwil później, w trakcie których Harry zdołał spłoszyć znajdującego się na obrazie łabędzia, poszturchując go różdżką i robiąc groźne miny, Snape popchnął drzwi i wkroczył do środka. Harry nie odwrócił się aby na niego spojrzeć.

- Lupin uznał za konieczne poinformować mnie, iż niczego jeszcze nie jadłeś tego wieczoru. - Harry spojrzał nad swoim ramieniem i z zaskoczeniem zobaczył, że mężczyzna trzyma tacę z kanapką. - Nie obchodzi mnie, czy tego lata masz zamiar się zagłodzić, ale nie pozwolę ci zemdleć podczas naszych lekcji tylko dlatego, że postanowiłeś zachowywać się jak rozpuszczony bachor. - Snape wyciągnął tacę w stronę Harry'ego, zwężając oczy. - Jedz.

Harry spojrzał z powrotem na pusty obraz. Nie jadł wcześniej, ponieważ był zbyt podekscytowany nadchodzącą lekcją i nie czuł się wcale głodny. Remus puścił mu to płazem, ale wyglądało na to, że Snape nie zamierzał. Wzruszając obojętnie ramionami, chłopak odwrócił się i wziął tacę. Zbadał kanapkę - szynka, z tego co zauważył - i wziął duży kęs.

Smakowała trochę zbyt gorzko, ale Harry chciał mieć to już za sobą i przejść do tej części, w której mógłby rzucić w twarz Snape'a swoje starannie zbudowane wspomnienie, więc wziął kolejny kęs. Snape opadł na jeden z obszernych, skórzanych foteli, oparł się w nim i wyglądało na to, że patrzenie, jak Harry je, sprawiało mu ogromną przyjemność. Jego palce przez cały czas splatały się ze sobą i dotykały wierzchów dłoni.

"Może jednak interesuje się piętnastoletnimi chłopcami" - pomyślał Harry, przełykając. Wziął kolejny kęs. - "To zdecydowanie ułatwiłoby..."

Jego żołądek przeszył ból, który następnie popłynął do gardła i ścisnął płuca. Dłonie zaczęły drżeć i taca upadła na dywan tuż obok stóp.

- Myślę, że szynka jest zepsuta - wydusił z trudem Harry.

- Zapewniam cię, że z szynką jest wszystko w porządku. - Wzrok Snape'a był niewzruszony, ale jego palce poruszały się szybciej, a kostki zbielały.

Harry pomyślał, że zaraz zwymiotuje. Jego żołądek skręcał się. Złapał się za brzuch.

- Ta kanapka była... była...

- Zatruta. - Snape uśmiechnął się kpiąco.

Podłoga usunęła mu się spod stóp i Harry stracił równowagę. Złapał się oparcia krzesła. Jego kolana drżały.

- Co?

- Zatrułem ją - odparł Snape, a jego głos był tak spokojny, jakby zadawał Harry'emu pracę domową.

- Ty... co zrobiłeś? - Harry otworzył usta, ale kolejne szarpnięcie bólu zmusiło go do zamknięcia ich i zaciśnięcia zębów. - Dlaczego? - wydyszał, podczas kiedy niewielka część jego umysłu powiedziała mu, że jeżeli Snape zabije go tu i teraz, z pewnością zostanie zesłany do Azkabanu i plan Harry'ego powiedzie się szybciej, niż przypuszczał. Ale nie mógł się z tym do końca zgodzić. Umieranie nigdy nie było częścią tego planu.

- Ponieważ, panie Potter, uważa się pan za niezwyciężonego. Bo wierzysz, że możesz sam stanąć do walki przeciw grupie niebezpiecznych Śmierciożerców. Myślisz, że możesz ufać wszystkim wokół. Czas, abyś nauczył się, w jakim świecie żyjesz.

- I dlatego mnie otrułeś?

- Nie. Ja tylko zatrułem tę kanapkę. To była twoja decyzja, żeby ją zjeść.

Harry chciał wrzeszczeć na Snape'a za to, że jest takim szalonym draniem, całkowicie zapomniawszy o swojej roli nadąsanego nastolatka. Ale ból stał się już nie do zniesienia i upadł na kolana. Zaczął mieć konwulsje, raz, drugi, i w końcu zwymiotował na dywan.

- Trucizna przedostała się już do twojego organizmu. Radzę podjąć wkrótce jakieś działanie, Potter, inaczej umrzesz w przeciągu kilku godzin.

Patrząc na Snape'a załzawionymi oczami, Harry spróbował podnieść się na nogi, ale miał wrażenie, że całkowicie zdrętwiały.

- Ty... antidotum... już!

Snape wyglądał na rozdrażnionego.

- Tu nie chodzi o to, abym znowu ratował twoją nędzną skórę, Potter, tylko o to, żebyś nauczył się podstawowych zasad przeżycia. Zostałeś otruty. Co powinieneś zrobić? Przerabialiśmy to na zajęciach w zeszłym roku. Podejrzewam, że nawet ty musiałeś zapamiętać chociaż jeden albo dwa sposoby identyfikacji trucizn.

Zaciskając powieki, Harry próbował przypomnieć sobie te lekcje.

- Zaklęcie - wyszeptał. Pamiętał, że było zaklęcie, ale nie mógł sobie przypomnieć inkantacji. Była w jego książce do Eliksirów, ale nie był w stanie się poruszyć, żeby przynieść ją ze swojej sypialni.

Uniósł różdżkę w kierunku drzwi, lecz zanim wypowiedział "Accio", przypomniał sobie coś innego.

- Nie mogę używać magii - powiedział przez zaciśnięte zęby.

- Hmm?

- Nie mogę używać magii. Są wakacje. Ministerstwo może...

- Panie Potter, rozczarowuje mnie pan. Z pewnością te zasady nie odnoszą się do ciebie. Zważywszy na to, że do tej pory nigdy nie miałeś problemu z ich łamaniem.

Harry chciał zabić Snape'a. Pieprzyć jego starannie obmyślony plan! Zabije Snape własnymi rękami. Oczywiście, kiedy tylko znowu będzie mógł oddychać i poruszać się.

- Umierasz - powiedział Snape. W jego głosie zabrzmiała zjadliwa nuta. - Pora na to, abyś dokonał kilku decyzji. Czy twoje życie jest więcej warte, niż reprymenda od Ministerstwa? Tak czy nie?

Wbijając paznokcie w dywan, Harry próbował wdziać głęboki oddech, ale jego płuca odmawiały posłuszeństwa.

- Tak - wysyczał i uniósł różdżkę ponownie. - Accio książka do Eliksirów - powiedział najgłośniej, jak potrafił.

Chwilę później podręcznik wleciał do pokoju i wylądował tuż przed nim. Nie tracąc czasu, otworzył go z rozmachem i zaczął przeglądać w poszukiwaniu rozdziału o truciznach. Kiedy go odnalazł, zaczął szukać w tekście zaklęcia identyfikującego.

Znalazł! Skierował różdżkę w stronę nadgryzionej kanapki i wypowiedział:

- Toxicum Acclaro.

Wokół zatrutego obiektu powinien pojawić się kolorowy dym, barwą odpowiadający kodowi kolorów znajdującemu się w książce. Ale nic się nie wydarzyło.

Harry rzucił zaklęcie ponownie, tym razem głośniej. Kolorowy dym nadal się nie pojawiał. Spróbował jeszcze raz. Nic.

- To nie działa - powiedział, spoglądając z desperacją na Snape'a.

- Jeżeli byś uważał, to wiedziałbyś, że to zaklęcie działa tylko na trucizny, które zostały stworzone przez człowieka.

- Co? - Harry zaczął mieć trudności ze wzrokiem i postać Snape'a rozmywała mu się przed oczami.

- To zaklęcie działa tylko na magiczne mikstury. Jednakże na tym świecie istnieje mnóstwo naturalnych trucizn, które potrafią zadać szybką i bolesną śmierć. Radzę ci czytać dalej, Potter.

Harry trzasnął pięścią w dywan z powodu rozsadzającej go frustracji. Wiedział jednak, że to nie pomoże, więc szybko skupił się ponownie na książce. Po przeszukaniu kilku kolejnych stron, odkrył listę naturalnych trucizn. Mówiła o ich identyfikacji za pomocą zapachu, smaku, struktury i objawów.

Objawami Harry'ego były wymioty, trudności z oddychaniem i zamglony wzrok, ale to odnosiło się do połowy trucizn na stronie. Sięgnął po odrzuconą kanapkę i przysunął ją do nosa.

Pachniała czymś gorzkim, ale również dziwnie znajomym. Migdały. Pachniała migdałami. Harry przesunął palec w dół strony i w końcu odnalazł to, czego szukał.

- Cyjanek. Otrułeś mnie pieprzonym cyjankiem!

- To nie było takie trudne, prawda? - Głos Snape'a był fałszywie pocieszający. Sięgnął do swoich szat i rzucił w kierunku Harry'ego maleńką fiolkę. - Radzę ci to wypić, jeżeli chcesz przeżyć.

Harry wyciągnął zębami korek, przechylił fiolkę i wypił przezroczysty płyn jednym dużym haustem. Ból w jego żołądku i płucach zaczął odpływać w powolnych, zanikających falach i Harry opadł z powrotem na dywan.

- Czego się nauczyłeś, Potter?

- Nigdy ci nie ufać - wyszeptał Harry. Teraz, kiedy panika opuściła już jego umysł, zaczął zastanawiać się, dlaczego, do diabła, Snape pomyślał, że otrucie go będzie dla niego dobrą lekcją.

- Bardzo dobrze. Co jeszcze?

- Nigdy nie jeść niczego, co mi zaproponujesz.

Snape uśmiechnął się krzywo.

- Istotnie. Coś jeszcze?

Harry gapił się w sufit. Miał pustkę w głowie.

- Że powinieneś używać zdrowego rozsądku, zamiast rzucać się głową naprzód, prosto w walkę. Że powinieneś wykorzystywać swoją wiedze, aby zmierzyć się z problemami, które mogą cię spotkać. Że powinieneś przestać polegać na tym, że inni uratują twoje życie. - Snape podniósł się z krzesła. - Wstawaj. Mamy przed sobą lekcję oklumencji.

Ból odszedł, ale Harry czuł się wyczerpany, miał wrażenie, jakby jego nogi zamieniły się w kamień i kręciło mu się w głowie. Nie sądził, aby w najbliższym czasie udało mu się podnieść, a tym bardziej od razu zabrać się do ćwiczenia oklumencji. Przekręcił głowę i spojrzał do góry na Snape'a, którego ciemna sylwetka majaczyła nad nim, niczym cień dementora.

- Jesteś szalony - wyszeptał. - Właśnie mnie otrułeś. Nie mogę w to uwierzyć. Nie możesz tak po prostu...

- Lepiej w to uwierz, Potter - warknął Snape, tracąc cierpliwość. - Pora na to, abyś przyjął odpowiedzialność za swoje czyny. Zatrułem kanapkę. To była twoja decyzja, żeby ją zjeść. Tak samo twoją decyzją było ruszenie do Ministerstwa bez zastanowienia się nad tym, jak wiele osób narazisz na niebezpieczeństwo postępując w ten sposób. Ale nawet śmierć tego zapchlonego kundla niczego cię nie nauczyła, prawda?

Harry gwałtownie poderwał się na nogi, jego gniew był silniejszy od wycieńczonego organizmu.

- Nie waż się tak go nazywać!

Kręciło mu się w głowie i Harry musiał wziąć głęboki oddech, żeby się opanować.

- Będę nazywał tego nieodpowiedzialnego durnia tak, jak zechcę i nie zmusisz mnie, żebym przestał. - Snape uniósł różdżkę, ale Harry nie cofnął się.

- Legilimens!

Obraz Syriusza wpadającego za zasłonę i jego sparaliżowanej szokiem twarzy siłą wysunęły się na przód świadomości Harry’ego i odbiły echem wewnątrz jego czaszki, podczas gdy on sam mógł tylko patrzeć bezradnie, jak mężczyzna spada i spada i spada...

Harry dyszał ciężko, leżąc twarzą do podłogi. Czuł w ustach pył i rozpacz, starał się opanować i zmusić umysł do skupienia na swoim planie, swojej zemście, zamiast pozwalać Snape'owi znieważać się i prowokować. Nie chciał dawać mu takiej przyjemności - zobaczenia go zranionego i wściekłego. To on miał zranić Snape'a, zniszczyć go w chwili, w której najmniej będzie się tego spodziewał.

- Żałosne, Potter.

- Proszę - powiedział, mrugając naprzeciw czarnych butów Snape'a. - Proszę, daj mi minutę. Ćwiczyłem latem, przysięgam. - I nie było to kłamstwo. Ćwiczył. W dodatku tak dużo, iż wątpił, aby Snape wiedział, że celowo ukrywał przed nim najważniejsze wspomnienie ze swego planu.

- Masz trzydzieści sekund.

Harry oparł się czołem o podłogę i wziął kilka drżących oddechów. Odepchnął wspomnienie o Syriuszu - jątrzącą się ranę, która wciąż groziła sparaliżowaniem go - w głąb swojego umysłu i skoncentrował się na planie. Świadomość, że naprawi wszystko, co do tej pory szło źle, spłynęła po nim niczym woda i ochłodziła jego rozpalone ciało i umysł.

- Czas minął - powiedział Snape uderzając różdżką o swoje udo. - Wstawaj.

Pojękując, Harry sięgnął po odrzuconą różdżkę, zmusił się, żeby wstać i przetarł czoło.

- Jestem gotów, sir.

- Legilimens!

I Harry był przygotowany na naparcie umysłu Snape'a, przynajmniej przez kilka chwil. Czując zaciskające się w jego głowie palce, pchnął i skoncentrował wzrok na czarnych oczach mężczyzny. Wtedy jego psychiczna bariera runęła i poczuł czarne spojrzenie Snape'a grożące opanowaniem jego myśli, ale mężczyzna wybrał ten właśnie moment, aby się wycofać. Harry odkrył, że wciąż stoi. Jego nogi drżały i nie mógł złapać tchu.

- Jeszcze raz - powiedział Snape.

Brak zniewagi ze strony Mistrza Eliksirów był niemal jak komplement. Harry parsknął i skinąwszy głową, uniósł różdżkę.

- Legilimens!

Tym razem Snape uderzył mocniej i Harry szybko sięgnął po wspomnienie, którego mógł użyć, aby zablokować swoje pozostałe myśli. Nie chciał, żeby Snape wiedział, iż potrafi blokować go dłużej, niż na to wygląda. Na powierzchnię jego wspomnień wypłynął obraz Umbridge, zmuszającej go do pisania pamiętnych słów, żłobiących krwawą ścieżkę na jego dłoni. Harry użył całej swojej siły, aby utrzymać to wspomnienie na drodze Snape'a, dopóki mężczyzna nie przerwał w końcu ich połączenia.

Patrząc na Snape'a, Gryfon udawał, że jest zaniepokojony tym, co mężczyzna zobaczył, i miał nadzieję, że to uczucie jest widoczne na jego twarzy. Wzrok Snape'a był nieporuszony i jedynie delikatna zmarszczka pomiędzy jego brwiami powiedziała Harry'emu, że mężczyzna aż do tej chwili nie wiedział o technikach, które Umbridge stosowała podczas szlabanów. Nie, żeby Harry podejrzewał, iż Snape się przejmie. Znając go, pewnie pochwalał takie metody.

- Jeszcze raz.

Harry wiedział, że nadszedł już czas na uwolnienie swojego specjalnego wspomnienia. Spuścił wzrok, tak jakby chciał oczyścić swój umysł i wyciągnął na wierzch obraz, pozwalając, aby unosił się na samej krawędzi jego myśli. Skinął Snape'owi głową i spojrzał mu prosto w oczy.

- Legilimens!

Przez krótką chwilę Harry walczył z natarciem Snape'a, więc mężczyzna nie mógł wiedzieć, że to, co pojawi się za chwilę, będzie starannie zaplanowanym działaniem, a nie przypadkowo wyskakującym obrazem. Wziął głęboki oddech i wpuścił Snape'a do swojego umysłu. A następnie cisnął mu w twarz wspomnienie, w którym masturbował się, myśląc o nim. Poczuł zszokowany odwrót Snape'a i w tym cudownym momencie, Harry pchnął. Nie, nie tyle pchnął, co rzucił całą swoją moc w ich połączenie i nagle znalazł się wewnątrz, otoczony obrazami i dźwiękami wspomnień Snape'a.

I tak, jak się spodziewał, umysł mężczyzny wypchnął na powierzchnię te najważniejsze, więc Harry złapał najbliższe.

Snape, młody Snape, być może jako nastolatek, na kolanach, z ustami zaciśniętymi wokół penisa, którego ssał z zapałem. Harry nie widział, do kogo należał ten penis, ale to nie miało znaczenia. Zobaczył już wystarczająco dużo, więc poluzował swój psychiczny uścisk. Silne pchnięcie wyrzuciło go z umysłu mężczyzny i wylądował na czworakach na podłodze.

Dyszał ciężko, nie otwierając oczu. Nie musiał nawet udawać, że się trzęsie, ponieważ manipulowanie umysłem Snape'a w taki sposób kosztowało go całą energię. Czekał na wybuch, co do którego był pewien, że za chwilę nastąpi.

Ale w pokoju panowała cisza, wypełniona jedynie urywanymi oddechami Harry'ego. Trzymając głowę wciąż spuszczoną, podniósł wzrok i spojrzał na Snape'a kątem oka. Mistrz Eliksirów nie wyglądał na rozgniewanego. Tak naprawdę, to na jego twarzy nie było żadnych emocji i Harry odważył się spojrzeć w te czarne oczy. Patrzyły wprost na niego, nie zdradzając niczego, co mężczyzna myśli. Harry ponownie wbił wzrok w podłogę, pamiętając o tym, że ma wyglądać na zawstydzonego całą sytuacją. I prawdę mówiąc, część niego czuła się naprawdę zażenowana tym, że Snape widział go masturbującego się.

- To wszystko na dzisiaj - powiedział Mistrz Eliksirów. Harry ponownie na niego spojrzał, przełykając ślinę. Mężczyzna włożył różdżkę w swe szaty i skinął lekko Harry'emu. - Przybędę jutro wieczorem na kolejną lekcję.

I po tych słowach odwrócił się i wyszedł z pokoju. Jego postawa była opanowana, a krok pewny, tak, jakby nie zobaczył przed chwilą jednego ze swoich uczniów fantazjującego o nim i masturbującego się przy tym. Drzwi zatrzasnęły się i pokój ponownie pogrążył się w ciszy.

Harry wziął głęboki, drżący oddech.

Nie poszło tak, jak to sobie zaplanował, ale rozważając wszystko dokładnie, może to i lepiej, że Snape nie wściekał się i nie wrzeszczał na niego za bycie zidiociałym, opanowanym przez hormony nastolatkiem. Być może to oznaczało, że mężczyźnie podobało się to, co zobaczył w umyśle Harry'ego. Ale przynajmniej uzyskał odpowiedź na jedno pytanie: Snape zdecydowanie wydawał się lubić ssać czyjeś penisy. A to oznaczało, że Harry mógł bez problemu zrealizować swój plan i zmusić go do potajemnego, intymnego związku.

Wzdrygnął się.

Dał sobie kilka chwil na złapanie oddechu, po czym usiadł i zamrugał kilka razy, próbując oczyścić umysł z wciąż utrzymującego się, pulsującego uczucia, jakby ktoś mu w nim grzebał. Następnie wstał powoli i ruszył w stronę sypialni. Czas na kolejny punkt planu.



CDN

 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Komentarze
dungeons and dragons
 
Maga dnia listopada 15 2009 20:21:31
Widzę, że mam przyjemność skomentowania tekstu jako pierwsza. A zatem...tekst jest oryginalny. Harry zwykle będący dobrym, grzecznym chłopcem, który tylko czasami bije się ze złymi myślami tutaj jest perfidny. Nie tylko perfidny, jest też przebiegły, a to jeszcze rzadsza sprawa. Snape jak zwykle jest zimnym, pociągającym dupkiem. Zapowiada sie namiętny, patologiczny związek. Bardzo chętnie przeczytam ciąg dalszy. Podoba mi się zawiązanie akcji, oraz wasz język. Nadajecie się do tłumaczeń, bo po prostu wiecie jak ładnie konstruować zdania w języku polskim. Czekam na ciąg dalszy. Życzę powodzenia. Proszę tylko by nie odciągnęło to za bardzo momentu pojawienia się kolejnego odcinka "Desiderium Intimum", szczególnie, gdy wątek Luny został tak życzliwie potraktowanysmiley
E-Vaire dnia listopada 15 2009 21:21:33
Podobało mi się. Tekst jest naprawdę pomysłowy! Potter nie jest zbyt kanoniczny, ale to wcale nie jest minus. On jest.. naprawdę fajny. Zwykle wkurzał mnie ten biedny, pokrzywdzony przez świat chłopiec, którego samotność jest tak wielka, że zaczyna cieszyć go NAWET zrozumienie znienawidzonego nauczyciela. Lubię wszystkie Snarry, ale trzeba przyznać, że to jest banalne. A ten tekst.. To coś innego.
Bardzo mnie to zaciekawiło, a mój angielski - dobry wystarczająco do czytania mangi, nie dość do czytania opowiadań. Niestety. Proszę więc o kontynuowanie!
Na początku, widząc newsa, zaczęłam się obawiać, czy moje ukochane Desiderium nie zacznie pojawiać się rzadziej, bo wasza uwaga zostanie podzielona jeszcze bardziej, ale.. To nic. Warto, naprawdę warto, poczekać dłużej, jeśli w międzyczasie można poczytać 'Igranie z zemstą'.
Jeszcze raz - to jest naprawdę świetny tekst i chciałabym przeczytać na waszej stronie kolejne rozdziały!

Pozdrawiam,
Vaire
carietta dnia listopada 15 2009 21:28:45
dramat? lubię dramaty. ^^. hmm.. no jak na razie jest fajnie. Harry (tak jak stwierdziła poprzedniczka) jest jakiś taki wredny. najbardziej chyba widać to w momencie, w którym mówi o Stworku. jasne, że koleś skrzata nie lubi, ale raczej nigdy by go nie uderzył. i sam się pcha do łóżka swojego profesora? takiego motywu jeszcze nie słyszałam, nawet jeśli chodziło o zemstę. no a Snape jest taki jakim go wszyscy kochamy.
i jeśli o mnie chodzi to czytanie oryginału raczej mi nie grozi. mam za dużo odłożonych fików, które czekają na mnie od X czasu, a nie mogę się do nich zabrać przez głupią szkołę. zresztą jak można byłoby rezygnować z Waszego tłumaczenia? ^^''
więc powodzenia w tłumaczeniu i duuuużo Wena do DI smiley

Carrie.
kopciurek dnia listopada 15 2009 21:40:53
Hmm.. na początku, widząc ogłoszenie parafialne na głównej stronie, pomyślałam sobie: "Po co brać się za kolejne tłumaczenie, skoro nie skończyło się poprzedniego, a w dodatku, ma się na głowie DI", a potem, po przeczytaniu tego oto tlumaczenia, Kopcik pomyślał, że jezeli nie dostanie kolejnego rozdziału, to umrze... *_* Dziewczyny, cholera jasna, to jest świetne! Kocham wasze gusta! Są dokładnie takie same jak moje.. Tu ostry seks, gwałty, wredny Snape... Dzizas xD Jestem zszokowana. To opowiadanie jest świetne! Idealnie wybrałyście! Zyczę Wam więc powodzenia w dalszym tłumaczeniu i dużo dużo weny na inne wasze twory smiley Boskie, Snarrowe twory ;*:*:*
mea dnia listopada 15 2009 23:28:10
Kaszalocik dnia listopada 16 2009 00:27:14
Moja mina podczas czytania tekstu " O_____O".
OmG nigdy w życiu nie czytałam tak pokręconego tekstu (w pozytywnym sensie)smiley Wybrałyście faktycznie trudny tekst,i zaczynam się martwić co będzie z PZ ,jeśli macie zamiar kontynuować "zemstę",bo fanficki z Lordziną ubóstwiam tak samo jak snarrysmiley
Koniec tego jakże konstrukcyjnego komentarza,bo późno już smiley
Yuriko-chan dnia listopada 16 2009 08:56:51
TAK TAK TAK podoba mi sie ^^ jest ekstra ;D i wciąga, cos mi sie zdaje ze nie wszystko pojdzie zgodnie z planem xD haha ;D

Ale przynajmniej uzyskał odpowiedź na jedno pytanie: Snape zdecydowanie wydawał się lubić ssać czyjeś penisy.


Uwielbiam takie stwierdzenia, nie da sie nie zaśmiać. Sa takim oczywistym faktem a ogłoszone jak najwazniejsza prawda xD
Wierze w wasz doór tekstów i bede czekac z niecierpliowscia na kolejną czesc smiley
asiica dnia listopada 16 2009 10:02:35
Kurczę, siedzę na stronie już od jakiegoś czasu, śledzę na bieżąco wszystko, co tylko tu umieszczacie, czy to fick, czy video, a to dopiero mój pierwszy komentarz. Normalnie wstyd! *kaja się* Muszę się poprawić. smiley
A wracając do rzeczy, to przyznaję, że opowiadanie zaczyna się całkiem interesująco. Nie dość, że Snarry, NC-17, to jeszcze dramat i to w Waszym przekładzie! I jak tu się może coś nie podobać! smiley Zwłaszcza, że Snape jest po prostu Snapem - cynicznym, złośliwym, opanowanym sukinsynem, którego nie sposób nie uwielbiać. I szczerze mówiąc, to Potter też wydaje mi się całkiem kanoniczny. Zawsze postrzegałam go jako kogoś, kto pokłada w swoich, nie zawsze najwyższych lotów, pomysłach nadzieję, że uda mu się osiągnąć jakiś niemożliwy do zdobycia cel i podczas ich nieudolnego realizowania w swoim zdeterminowaniu nie zauważa, że jak zwykle coś przekombinował. Chociaż może to tylko moja wyobraźnia, bo od jakiegoś czasu żywię się jedynie fickami, a książki kurzą się na półkach, więc mogłam sobie trochę przerobić jego charakterek. smiley
Tak czy siak, tutaj intryga Bliznowatego, a raczej jej możliwe konsekwencje baaaardzo mi się podoba! Dlatego jestem jak najbardziej za tym, żebyście kontynuowały to tłumaczenie, bo ja na oryginał na pewno się nie przerzucę, nie z moim angielskim. Zresztą czytanie opowiadania tłumaczonego przez Was jest duuużo przyjemniejsze, bo tak, jak napisała Maga, po prostu znacie język polski i to widać.

Życzę Wena, a przede wszystkim czasu i chęci do dalszego tłumaczenia i pisania,
asiica
Enyo dnia listopada 16 2009 15:03:26
Kocham turkusowy kolor. I nienawidzę Was! I nie przeczytam oryginału. Obiecuje, dopiero jak już przetłumaczycie wszystko to... to wtedy też nie przeczytam oryginału (; Zakładam, że wszystko, co zrobicie będzie lepsze dla zasady ^_^
Jestem na tak.
I chciałabym dłużej, ale muszę odrobić zadania z kompozycji -_-' niech Wen/a/o będzie z Wami!
NNRiddle dnia listopada 16 2009 15:23:40
No proszę, ile komentarzy smiley A więc biorę garść paluszków i optymistycznie nastawiona idę czytać...
*
Cóż... Patrząc na gatunek trochę się skrzywiłam. I faktycznie, rozdział nadaje się na dramat. Jest taki szary... *o ile mnie rozumiecie xD*
I ta szarość już mi nie podchodzi. Nawet masturbacja była mało ekscytująca; no ale taka miała być.
Parring jak najbardziej tak, rating, długość rozdziałów... Nie za długie, nie za krótkie smiley
Co do samej treści. Hm... Trochę trudno mi to opisać. Przepraszam, za powtarzanie się, ale to szarość przysłania całą akcję, cały plan Harry'ego. Jednak muszę przyznać, że jakby nie było, nieźle to sobie wymyślił, no i wciela to w życie.
Ponieważ wyznaję zasadę, żeby nie oceniać książki po okładce, nie powiem wam nie, co do kontynuowania tłumaczenia. Mocne tak to tez nie będzie. Do czasu kolejnego rozdziału pozostanę neutralna.
Cóż... Mam wielką nadzieję, że kolejne tłumaczenia nie wpłynie aż tak na częstotliwość dodawania Pozornego Zwycięstwa i Desiderium Intimum, bo trzeba przyznać, że musimy trochę poczekać; ale rozumiemy.
Tak więc... Do następnego!

NNRiddle
Mrocznajulia dnia listopada 16 2009 17:11:18
Powiem szczerze ,ze spodobało mi sie to...Nigdy nie brałam w sumie pod uwagę możliwości zemsty harrego na Snape ale czemu by nie smiley
Dołączam się również do moich poprzedniczek :Mam nadzieję że nie opuźni to dodawania DI i PZ
A więc ja jestem za TAK
Mrocznajulia
AngelsDream dnia listopada 16 2009 17:31:40
Upewniwszy się, że zakończenie nie zepsuje mi wrażeń z lektury, jestem przekonana, że ten tekst mi się spodoba i wielce mnie zadziwi ewentualne odwołanie mojego Tak dla tego opowiadania. Lubię snarry, które nie jest zbyt różowe ani zbyt puchate, więc to wydaje się jak najbardziej pasować, a przy takich tłumaczkach i becie, to tylko zacierać ręce i czekać na resztę. Wiadomo, że Potter nie jest dość ślizgoński, ale nieistotne - ważne, że nie mamy chłopca hetero, któremu nagle wszystko spada na głowę i postanawia uwieść kogoś, kogo powinien nienawidzić. Przeciwnie - chytry, podstępny plan zakłada zaserwowaną na zimno zemstę i ja to kupuję. Wiem, że oryginał ma cztery obszerne części i cieszę się, że pokroiłyście je na mniejsze kawałki - starczy na dłużej. smiley
repress dnia listopada 16 2009 18:54:29
To tłumaczenie jest inne niż wszystko co do tej pory dane mi było przeczytać i nie wiem jeszcze, czy mi się podoba myśl, że Złoty Chłopiec może być taki perfidny i mściwy.

Oryginału nie czytałam i chyba poczekam na kontynuację, jeśli się na nią zdecydujecie (po przeczytaniu newsa i sb mam wrażenie, że jesteście trochę... ja wiem... zniechęcone? złe? na brak odzewu ze strony czytelników, którzy przewijają się tu w dużych ilościach, wcale się nie dziwię).

Wasze teksty są charakterystyczne, jednak dzisiaj miałam wrażenie, że Wasz wyrobiony styl usiłował wydostać się na wierzch. I niezbyt mu się udało, ale to dopiero pierwsza część, zobaczę co będzie dalej, to ocenię całokształt.
Co do błędów - nie zauważyłam, ale dziś jestem strasznie zabiegana i wierzę w geniusz Waszej bety, bardziej doświadczonej w tej materii niż ja.

Podobało mi się, jednocześnie Harry trochę mnie przeraził. Troszeczkę.
kopciurek dnia listopada 17 2009 21:02:18
No, ale na szczęście Harry pokazany z perspektywy mściwego, a nie tego gapowatego i wiecznie poszkodowanego chłopca.. To jest ciekawe w tym tekscie i czekam z niecierpliwieniem na ciąg dalszy smiley
smarteczka dnia listopada 18 2009 19:37:12
Jestem ZA smiley
Lubię jak mnie coś zaskoczy, a ten fick jest pomysłowy. Ale się uśmiałam na opisie masturbacji Pottera. Pierwszy rozdział może narobić smaczka na dalsze więc czekam.
Przepraszam za tak mały komentarz ale mam zaklejone jedno oko i źle mi się pisze smiley (dopiero dzisiaj udało mi się przeczytać ten rozdział).
pozdrawiam gorąco
smarteczka
ania snape dnia grudnia 02 2009 16:43:17
coś nowego
Harry nie jest grzecznym, spokojnym gryfonem ale ukazuje się jeso ślizgońska natura i to jest najlepsze
motyw zemsty może wprowadzić niezłe zamieszanie
Severus wykorzystywany przez Harry'ego to jesy coś na co czekałam
Pompom dnia grudnia 08 2009 16:40:07
Zapowiedź dosyć pokrętnej fabuły, chociaż mam nieodparte wrażenie, że wiem, jak to się wszystko skończy, (przynajmniej do pewnego momentu ;)). Ale lubię czytać o Harrym BadGuyr17;u, gdzie jest bardziej rozgarnięty i mniej pierdołowaty niż zwykle. Mam tylko nadzieję, że pozostanie przy intrydze i zemście, a nie zmięknie w połowie. Sam ff dobrze napisany (więc zapewne dobrze przetłumaczony też, bo nie mam porównania z oryginałem) i zapowiada się interesująco, lubię różne inne oryginalne pomysły. A tu już w pierwszym odcinku podstępny plan, zdemoralizowany Potter i otrucie.
No to czekam na ciąg dalszy ( i odcinki R-17 ;D).
natalii dnia grudnia 08 2009 17:20:22
Och zapowiada się niezwykle ciekawie opowiadanie.
Harry w akcie zemsty chce uwieść Seva a potem oskarżyć go o wykorzystanie, no no, czy aby na pewno dobrze to przemyślał?
Może i Tiara chciała go przydzielić do Ślizgonów, ale z takim człowiekiem jak Snape nie warto zadzierać. Nie wspominając już o tym, że oszukanie człowieka, który potrafił przechytrzyć samego Voldemorta może okazać się niemożliwe.
Aż coś w dołku ściska z ciekawości, co tam Potter jeszcze wymyśli?
Pozdrawiam i życzę dużo weny i czasu smiley
Salomanka dnia grudnia 08 2009 17:26:32
Będzie krótko, bo nie lubię oceniać fików po jednym rozdziale.
Po Waszej rekomendacji spodziewałam się czegoś zdumiewającego, nowego, niebanalnego. I chociaż zapowiada się nieźle, to jednak wizja Pottera jako dzieciaka mszczącego się na Snapie za pomocą seksu, to dla mnie zbyt wiele. Całość raczej bawi, niż urzeka, a już na pewno nie wciąga tak, jak pozostałe Wasze tłumaczenia. Mimo to, zamierzam czytać ten tekst w Waszym przekładzie tak długo, jak będzie publikowany, bo wierzę, że warto. W końcu to dopiero pierwszy rozdział, za mało, by od razu definiować całość.
Na koniec trochę konkretów. Podoba mi się, że piętnastoletni Harry nie jest bogiem seksu, który przeżywa kilkunastominutowy orgazm i rzuca się po całym łóżku w "spazmach rozkoszy". Za to wielki plus dla autorki, bo nic nie męczy w fikach tak, jak doświadczony prawiczek : D Totalnym zaskoczeniem jest postawa Snape'a, już teraz widać, że wyniknie z tego coś... dziwnego? Mam nadzieję. Ogromny plus to otrucie Pottera. W końcu wykorzystano to, iż eliksiry to nie tylko wypełniające fiolki płyny, zalegające w gabinecie Snape'a. Cieszę się, że Snape użył swoich talentów przeciwko Potterowi w formie nauki.
Cóż, może nie jest to komentarz szczególnie optymistyczny, ale myślę, że po drugiej części będzie lepiej, tym bardziej, że ma się ona pojawić już niedługo. Czekam z niecierpliwością xD
Gelka42 dnia grudnia 08 2009 19:05:53
tekst podobał mi się nie powiem alee no właśnie takie małe jedno ale jest to tekst który czyta się rozdział i bez większych emocji czeka się na następny . A tak ogólnie to sam pomysł mi się podoba nie cierpię tekstów w których potter jest załamany po śmierci syriusza nic do niego nie dociera i tylko krytyka nietoperza do niego dociera i w końcu zaczynają się dogadywać bbbbbbbbllllllllllllllllllllllllllllllllleeeeeeeeeeeeeeeeeeeee toż coś takiego jest lepsze od środka powodującego wymioty paskudne blee no ale w końcu coś nowego a te otrucie po prostu świetne było takie ślizgońskie a jakie podłe (rozpływa się z maślanym wzrokiemsmiley)
Isztar dnia grudnia 09 2009 00:33:22
Super! Już mi się podoba. Pragnący zemsty, mający misterny plan i chcący umieścić swojego znienawidzonego profesora w Azkabanie Potter, to dla mnie zupełnie coś nowego. Taka miła odmiana, mam już powoli dość ficków traktujących o depresji i kompletnym załamaniu się Złotego Chłopca, po stracie ukochanego ojca chrzestnego. Tutaj przynajmniej Wybraniec "wziął się do dzieła" Zastanawiam się tylko, jak długo wytrwa w postanowieniu. Coś czuję, że w końcu wpadnie we własne sidła...
Jakoś trudno mi wyobrazić sobie Snape'a na kolanach, robiącego komuś dobrze. Zapewne musiał to być porażający widoksmiley

Mam nadzieję, że przełożycie opowiadanie do końca, chociażby dlatego, że angielskiego mam na co dzień pod dostatkiem i, szczerze mówiąc, wychodzi mi już bokiem. Miło po całym dniu przeczytać tekst w ojczystym języku. Nie wspominając już nawet, że czyta się go lekko i przyjemnie. Na tej podstawie uważam Wasz przekład za bardzo dobry. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!

Życzę Wam weny i zapału do dalszej pracy.

Pozdrawiam!
LikeYou dnia grudnia 10 2009 20:25:44
Ja...eee...jakoś tak nie porwał mnie ten rozdział,ale przecież to dopiero początek,akcja na pewno jeszcze się rozwinie.

Potter robiący sobie dobrze "na siłę" w snarry,tego jeszcze nie czytałam,albo jak puścił pawia po zatrutej kanapce...moja wybujała wyobraźnia zadbała oto,bym mogła to zobaczyć xD

Ja tam jakoś lubię gdy Potty jest sponiewierany,zgnojony i itd. przez Severusa,i nie zachwyca mnie to że jest mściwy i snuje plan zemsty,i jest cały czas załamany po stracie Syriusza.

Będę czytać dalej,w końcu jest jeszcze ok.18 rozdziałów,więc wszystko morze się zdarzyć.smiley
morigan dnia grudnia 11 2009 15:07:52
Pierwszy rozdział muszę przyznać,że nie zachwycił mnie. Knujący, przebiegły i wyrachowany Harry? To rzeczywiście coś nowego, dotychczas się z tym nie spotkałam. Uważam,że akcja potoczyła się troszkę za szybko jak dla mnie ale i tak czekam na kolejne części.
Morigan
PannaNIkt dnia grudnia 11 2009 20:38:49
Ciekawe i inne podejście do sprawy. Czytać będę raczej z chęcią. Forma przyjemna. Ogólnie fabuła raczej średnio mi pasuje do Harrego, ale czemu by nie przełamać kanonu. Przecież nie wiadomo jak ludzie mogą się zmieniać pod wpływem traumatycznych przeżyć. No a nie oszukujmy się, Harry trochę ich już miał, Ogólnie jestem raczej na tak, ale wielkiego zachwytu, ochów i achów nie ma
Bella_Ju dnia grudnia 11 2009 21:15:59
Hmm hmm nareszcie coś nowego i nie mam tutaj na mysli nowego tłumaczenia ale sam koncept. Harry-mściciel? I to w TAKI sposób?? łoł nie moge przestać się uśmiechać tak bardzo mi się to spodobało. Miło raz na jakis czas przeczytać o takim Potterze, który nie jest bierny ale działa sam i to z określonym planem. Nie moge się doczekac dalszych części. Jak sobie tak teraz o tym pomysłe to...biedny Sev *głaszcze eee po głowie smiley*
kicia27 dnia grudnia 11 2009 22:57:44
uwielbiam jak harry prowokuje nietoperka. mam nadzieję na następne części. życzę weny..smileysmileysmileysmiley
Sugoi dnia grudnia 23 2009 18:08:19
Świetne tłumaczenie, bardzo szybko się je czyta.Wciągło mnie jak makaron smiley błedów nie wyłapałam ale w tej sprawienie nie jestem specjalistą. Tematyka orginalna, Harry knujący przeciw Snapowismiley już nie mogę doczekac się co z tego wyniknie. Powodzenia w dalszym tłumaczeniu
eunice dnia stycznia 03 2010 00:37:51
Wzięłam się za to z wielkim poślizgiem i juz oczywiście w myślach się karam za to niedopatrzenie. Podoba mi się idea Harrego który nabiera cech małego wrednego Ślizgona, choć podejrzewam że gdzieś później się to rozmyje. Podoba mi sie Harry, który prowokuje Snape'a. Celowo. Dlatego biegnę czytać następny rozdział
beltons dnia stycznia 05 2010 21:18:51
Jak dla mnie ten piętnastoletni Harry jest zbyt hm... nie, z pewnością nie dorosły, a więc jest, stara się być poważny, ale przez to widzę go jako zagubione, zdeterminowane dziecko.
Jednak na realistyczność, tego nie kanonicznego tekstu, wpływa fakt, że plan Harry'ego nie jest dopracowany (chociaż może jest, a to ujawni się dopiero dalej), pasuje do chłopca w tym wieku.
Za to kreacja Severusa bardzo mi się podoba. Motyw z otruciem był cudowny. I uciekło mu wspomnienie - jednak jest człowiekiem. smiley Zastanawia mnie fakt, że tak spokojnie zareagował. Pewnie już knuje jakąś zemstę. smiley
Opowiadanie rzeczywiście jest inne. I bardzo się z tego powodu cieszę. smiley
Wena!
Miyazaki-san dnia stycznia 24 2010 23:44:53
No nie XDDD Snape zatruł kanapkę! Cholera, tero się nie spodziewalam xD Nie moge opanować prychania.Wyobrażam sobie ten szok woczach Pottera. "No jakto zatrułeś moją kanapkę? Jak mogłeeeeś <łzy w oczach>" hahaha xD Tak go widzę xd ale punkt za przedstawienie Severusoi tego ciekaweo wspomnienia... :3
viruska dnia lutego 12 2010 12:54:59
Trudno wygłosić jakąś obszerniejszą opinię po jednym rozdziale, ale jak na razie mi się podoba. Co prawda, zdziwiłam się, że Harry tak szybko (i z taką chęcią smiley) podjął się planu, który co jak co kłóci się trochę z kanoniczną moralnością Pottera. W tym ficku widzę, że Harry nie będzie jedynie idiotą aleosochozii?, a ... no cóż, ślizgońska natura wychodzi na wierzch.
A Snape ... Na razie ciężko stwierdzić, ale wydaje mi się postacią lepiej skonstruowany od Harry'ego (choć zaciekawił mnie ten jego kompletny brak reakcji na rewelacje Pottera).
W każdym razie, przyszły rozdział przeczytam z chęcią.
karolllek dnia kwietnia 01 2010 15:14:04
Dobre tłumaczenie nawet nie zauważyłem jak przeleciało mi przed oczami 5 części :P
Efekt w każdym razie jest niesamowity Nawet jeśli ktoś chciałby się przyczepić to nie miałby do czego :P
Lilybet dnia kwietnia 02 2010 13:21:00
Na początek gratulacje, sama myślałam nad tłumaczeniem tytułu i wasze wydaje mi się idealne. Tekst czytałam w języku angielskim jakiś czas temu i bardzo mi się podobał. Moim zdaniem, zabawna fabuła(pomimo tego, że to niby dramat!). Co do tłumaczenia to bardzo dobrze się czyta widać, że trzymacie się jednego stylu. Parę rzeczy które zakłóciły mi czytanie:

(...)będę uczył się bardzo ciężko, aby poznać oklumecję.

słówko poznać totalnie mi tu nie pasuje, może: naprawdę przyłoże się do nauki oklumencji.

(...)kiedy szorstkie pukanie w drzwi wejściowe

to szorstkie to chyba taka kalka:). Lepiej byłoby powiedzieć stanowcze , zdecydowane, ostre.

(...)się podstawowych zasad przeżycia.

przetrwania bardziej by pasowało.

(...)do tego stopnia, żeby mężczyzna go uderzył albo nawet pobił

co powiecie na : ,że ten uderzyłby go lub nawet pobił

Ogólnie, czyta się bardzo przyjemnie, więc już zabieram się do drugiego rozdziału.
Namida dnia kwietnia 24 2010 23:17:02
Zabawny dla mnie był fragment,gdy Harry był u Ginny i Voldemort do niego z tekstami wyjeżdżał różnego typu,a szególnie dobre było
"Zdecydowanie zaczynał wariować. Musiał się stąd wydostać.
Nareszcie słuszna decyzja. (...) " ^.^
Ale Voldziu i tak jest Voldziem i musi być wrednym szantażystą -.-
Choć z jednym ma rację:też nie pasuje mi Ginny do Harry'ego xD
Harry pasuje mi tylko i wyłącznie do...Snape'a ^^" xD
"Harry zwiesił głowę. Po raz pierwszy w całym swoim życiu, czuł się naprawdę pokonany." Biedactwo..Jednakże życie nie składa się z samych wygranych i tu plus dla autorki ^.^
Trochę bezsensu wydaje mi się to,że Voldemort ot tak zamieszkał sobie w umyśle Harry'ego bo on rzucił Niewybaczalne...
Moim zdaniem autorka lepiej by zrobiła ciut naginając fabułę i utrzymywać to przy tym,że Harry'ego nie zabito i on po prostu jest horkruksem Toma Riddle'a i dlatego on w nim był,no ale nie mogę się tu was czepiać bo wy to tylko tłumaczycie i nie mogę was winić za coś co mnie razi w fabule,prawda?^^" O błędy w składni,błędy ortograficzne itd tak (i tak się ich nie czepiam,chyba,że ktoś pisze jak moja kumpela błędy typu "hur" zamiast "chór" no to wtedy tak.^^),ale nie o to ^^
A ja wam mówię,że Harry wykończy Tomusia psychicznie i będzie zwiewał jak najdalej xD
Tak wgl to ja bym była za tym,żeby Dumbledore od początku tak zrobił,skoro wiedział,że Voldziu przeżył podrzucić mu małego Harry'ego i ten by nawet wracać nie chciał tak by mu dziecko udręczyło życie xD
Ale Rowling chciała dłuższą książkę i melodramat a nie komedię,no i dobrze jej wyszła (poza ostatnią częścią,bardzo przewidująca) ^^
"Och, ale będzie, kiedy dorwę go w swoje ręce.

- Chyba masz na myśli moje ręce.

W rzeczy samej.

- W twoich snach.

I w twoich, Harry. "
Nie powiemsmileyodoba mi się ich ta gra słów ^-^
To by było na tyle jeśli chodzi o mnie na ten rozdział chyba ;p
Tłumaczenie świetne ^.^
Namida dnia kwietnia 24 2010 23:20:50
Praszam dziewczyny,to miało być do pierwszego rozdziału "Pozornego zwycięstwa" ale net,przeglądarka i wgl komp mi szwankuje i czasem przeskakuje mi coś samo...Przepraszam bardzo,Gomenasai...
Sweetkawai dnia kwietnia 26 2010 14:21:21
Tekst wciąga od samego początku smiley Nie myślałam, że tak mi się spodoba.
Nie spodziewałam się takiego zachowania po Harry'm. Ale to jest świetne smiley
Kto by przypuszczał, że taki grzeczny chłopak wymyśli taki ślizgoński plan. Uwieść Snape'a mrrr sama bym się o to pokusiła smiley
Tylko zastanawia mnie fakt, że Severus za bardzo nie protestował, że ma znów uczyć Harry'ego.
Jestem jak najbardziej na tak i zaraz zaglądam do następnego rozdziału bo ciekawość mnie zje smiley
marzik87 dnia maja 08 2010 00:47:47
Mściwy Harry, no proszę, tego sie nie spodziewałam. Czytajac fragmenty opisujące jego przemyslenia miałam wrażenie, że nie należą one do Pottera tylko do Malfoya. Czyżby w naszym Złotym Chłopcu odezwała sie ślizgońska natura..Fabuła zapowiada się całkiem ciekawie i zastanawia mnie jak to sie wszystko rozwinie. Wiadomym jest że Snape do naiwnych nie należy i mam dziwne wrażenie, że to Wybraniec ucierpi tutaj bardziej. Co do samej formy, to brakuje mi to swego rodzaju wprowadzenia. Czytamy kilka zdań i bum już akcja toczy się pełną parą. Może się okazać, ze tego typu zabieg zadziała na korzyść opowiadania. W końcu nie każdu tekst musi zawierać kilometrowe epickie opisy naruty smiley Poczytamy zobaczymy.
Nessi dnia maja 26 2010 22:25:34
hmm...zapowiada się ciekawie smiley I ta masturbacja Harry;ego z myślą o Snapie ;pI to wszystko co Sev przygotował dla Pottera (trucizna itd) boskie.
Ciekawe dlaczego nie rzucił żadnym komentarzem w kierunku harry'ego ;p
nora dnia stycznia 04 2011 16:26:19
szczerze nie lubię czytać dramatów ,ale opowiadanie zapowiada się bardzo ciekawi wiec zaczynam
kijana dnia stycznia 04 2011 18:07:08
Czytam to opowiadanie już trzeci raz, nie wiem dlaczego. Ma to coś w sobie ,że ciągle chciałoby się je cztytaćsmiley
penalty4ever dnia lutego 20 2011 12:17:11
Uwielbiam to. Przeczytałam całość i aż mnie zamurowało. Cóż...Nie warto się mścić...a może jednak ?? xD Świetne, dziewczyny. Gratuluję.
jusoks dnia kwietnia 25 2011 21:05:17
Wow
Harry obmyślił tai plan.Bardzo ciekawesmiley
Doznałam szoku gdy się okazało ze Senep dodał do kanapki trucizne,ale gdy czytałam i dla Harrego smak wydał się podejrzany to juz instynktownie wiedziałam ze coś jest nie tak.
Koniec ciekawysmiley
blaxxx dnia maja 03 2019 13:06:59
Kocham te tłumaczenia. Chodzi mi o tłumaczenia na tym forum. Są świetne!;)
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Dodaj komentarz
dungeons and dragons
 
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Oceny
dungeons and dragons
 
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Świetne! Świetne! 100% [1793 Głosów]
Bardzo dobre Bardzo dobre 100% [1793 Głosów]
Dobre Dobre 100% [1793 Głosów]
Przeciętne Przeciętne 100% [1793 Głosów]
Słabe Słabe 100% [1793 Głosów]
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Logowanie
dungeons and dragons
 
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Gdzie można nas znaleźć/Where you can find us
dungeons and dragons
 
WATTPAD
ARCHIVE OF OUR OWN
YOUTUBE
GOODREADS
FACEBOOK
TUMBLR
INSTAGRAM
TWITTER
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Ważne
dungeons and dragons
 
If you're from another country and you've registered, send us an e-mail with your login, so we can activate your account: ariel_lindt@wp.pl

Nie wyrażamy zgody na kopiowanie i umieszczanie naszych ficków i tłumaczeń w innych miejscach!

Ariel & Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Shoutbox
dungeons and dragons
 
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

arielgobuss
10/02/2024 23:16
Cieszymy się, że podoba Ci się seria. Dzisiaj wrzuciłyśmy kolejną część :-)
mansonalia
09/02/2024 19:51
Właśnie przeczytałam waszą mini serię i o mój Boże ta scena ze sprawdzianem tak bardzo przypominała rozdział z DI, ale zszokowało mnie to że mistrz go wziął w pełnej klasie uczniów to było coś nowego.
arielgobuss
01/02/2024 22:31
Mamy nadzieję, że cieszycie się z nowej serii "Mistrz i chłopiec". Musimy przyznać, że niektóre sceny z tej serii mogły wylądować w DI :-)
arielgobuss
01/02/2024 22:00
Jeśli chodzi o DI po polsku to chcemy żeby było tylko na naszej stronie. Wszystkie ukradzione wersje udostępnione na Wattpadzie bez naszej wiedzy zostały już usunięte.
arielgobuss
01/02/2024 21:54
Wszystko co planowałyśmy udostępnić jest już na Wattpadzie na naszym koncie.
SquishakSquishy
01/02/2024 02:08
Można udostępnić na wattpada?
arielgobuss
04/01/2024 15:15
Postanowiłyśmy dokończyć tłumaczenie DI na angielski. I mamy teraz dużą przyjemność z powrotu do świata DI i porównywania go z naszym nowym światem z książki :-)
arielgobuss
04/01/2024 15:10
Witamy w Nowym Roku! Ile to już lat minęło? Dzięki, że tu wracacie i dalej obdarzacie miłością DI :-)
starcatcher
23/11/2023 20:58
Przeczytałam znowu. Po takim czasie. Dzięki
mansonalia
18/10/2023 21:35
@Selfish ja tak samo, czas na ponowne przeczytanie tego dziełasmiley
Selfish
02/08/2023 23:06
Co roku czytam całość od początku... Znowu nadszedł ten czas
rocketlover
31/07/2023 03:55
Any Snarry lovers still here?
Estera Sultan
02/10/2021 18:42
Dziękujemy wam bardzo, z powrotem można wszystko czytać
arielgobuss
21/09/2021 15:40
Witamy, mamy świetną wiadomość. Po wielu trudach udało nam się odzyskać hasło i do jutra wszystko będzie z powrotem działało smiley
mansonalia
21/09/2021 15:18
Nie można przeczytać DI, bo strona zmienila hosting i nie skopiowali jej do końca. Możliwe że już w ogóle nie będzie mozna tutaj przeczytać DI ani innych opowiadań.
Napoleon
17/09/2021 15:57
Nie można wejść na DI ani przeczytać. smiley( Proszę zróbcie coś z tym
JesusSlippers
17/09/2021 15:35
Witam czemu nie można przeczytać już DI?
arielgobuss
18/08/2021 10:24
Może trafiły do spamu albo gdzieś indziej i je przeoczyłyśmy? Można pisać na ariel_lindt@wp.pl albo ariellindt@gmail.com
Napoleon
21/07/2021 20:37
Ale może skrzynka jest zapełniona lub coś podobnego i nie dostałyście emaili.
Napoleon
21/07/2021 20:34
Dobrze, a na jaki email powinno się wysłać wiadomość? Wcześniej ja oraz koleżanka pisałyśmy na ariel_lindt@wp.pl
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

Copyright © 2006