dnd, d&d dungeons and dragons
 
Snarry World
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d MENU dungeons and dragons
 
Strona Główna Desiderium Intimum Mistrz i Chłopiec Tłumaczenia Nasza Książka/Our Book Kategorie Newsów Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d
OUR BOOK
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness:

BOOK 1 - THE BLACK MONGREL
BOOK 2 - THE CURSED ONE
BOOK 3 - THE POISONS MASTER


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
NASZA KSIĄŻKA
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness PO POLSKU:

KSIĘGA 1 - CZARNY MONGREL
KSIĘGA 2 - PRZEKLĘTY
KSIĘGA 3 - MISTRZ TRUCIZN


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasza twórczość/Our stuff
dungeons and dragons
 
DESIDERIUM INTIMUM
MISTRZ I CHŁOPIEC
NASZE TŁUMACZENIA

Desiderium Intimum In Other Languages
The Master and The Boy

Desiderium Intimum Soundtrack
Desiderium Intimum Arts
Inne Ficki
Awards
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasze Teledyski/Our Videos
dungeons and dragons
 
Desiderium Intimum Trailers
Videos by Ariel & Gobuss
Videos by Ariel Lindt
Videos by Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Polecane/Recommended
dungeons and dragons
 
Snarry od A do Z
Fanfics
Arts
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Użytkowników Online
dungeons and dragons
 
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 7,389
Najnowszy Użytkownik: nightsouls9
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Our Desiderium Intimum Videos
dungeons and dragons
 






 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nawigacja
dungeons and dragons
 
Strona Główna
Nasza Książka/Our Book
Kategorie Newsów
Artykuły
Buttony do Snarry World
Statystyki
Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS
dungeons and dragons
 

THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS ON AMAZON
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Rozdział 31 - "Will you catch me if I fell?"
dungeons and dragons
 
Z okazji zbliżających się Świąt, chciałybyśmy życzyć Wam wszystkim jak najwięcej miłości, radości, spełnienia wszystkich marzeń, łącznie z otrzymaniem na Gwiazdkę nagiego Severusa przewiązanego kokardką, dużo wolnego czasu (na czytanie DI :p) i wszystkiego, co Wasze perwersyjne umysły tylko zapragną!

Wesołych i Slashowych Świąt życzą Ariel i Gobuss ^_^



Beta: Kaczalka :* Koffamy Cię :*




31. Will you catch me if I fell?



And this is how it feels
When I ignore the words you spoke to me
And this is where I lose myself
When I keep running away from you
*




- Co za drań! Wiedziałem, że nie puści ci tego płazem, ale to lekka przesada! - gorączkował się Ron, kiedy Harry wyjaśnił jemu i Hermionie, że Snape kazał mu za karę wypić jakieś świństwo, które podrażniło jego gardło. I dlatego miał problemy z mówieniem.

- Harry, uważam, że powinieneś... - zaczęła Hermiona.

- Wiem, iść do jakiegoś nauczyciela i wszystko mu opowiedzieć - przerwał jej ze znużeniem. Dziewczyna zarumieniła się. - Nie, Hermiono, nie dam mu tej satysfakcji. Nie złamie mnie. Sam dam sobie z nim radę. Nie jestem nieudacznikiem. - Musiał przyznać, że potrafił coraz lepiej grać.

- Harry ma rację - wtrącił się Ron, popierając przyjaciela. - Snape to po prostu wielki palant. Jeżeli zaczniemy biegać ze skargami, to poczuje, że wygrał. A prędzej udławię się puddingiem, niż mu na to pozwolę!

- Obaj jesteście obłąkani! - fuknęła dziewczyna i zerwała się z miejsca. - Idę się pouczyć - oświadczyła dumnie i odeszła.

Ron spojrzał na Harry'ego i pokręcił głową.

- Przecież jest piątek. Czy ona musi się uczyć nawet w piątek?

Chłopak wzruszył ramionami, rozglądając się po Pokoju Wspólnym. Już od jakiegoś czasu próbował wypatrzyć Ginny, ale jak na złość, nigdzie jej nie było. A za chwilę miała być kolacja. Potrzebował jej, aby mieć jakieś alibi, kiedy będzie siedział u Snape'a.

Severus chciał, aby Harry dzisiaj do niego przyszedł. Ostatnio spotykali się tylko na szlabanach. Ale tym razem Severus sam zaprosił go do swych komnat. Ta myśl sprawiła, że chłopak poczuł dziwne ciepło w żołądku.

Jest!

Harry zerwał się z kanapy, widząc schodzącą po schodach Ginny. Nie zważając na zdziwione spojrzenie Rona, podszedł do niej i nieco zdenerwowanym głosem poprosił o chwilę rozmowy na osobności. Kilka towarzyszących jej przyjaciółek wymieniło pomiędzy sobą jednoznaczne spojrzenia i ruszyło przodem.

- O co chodzi, Harry? - zapytała dziewczyna, kiedy zatrzymali się w ustronnym miejscu.

Harry czuł na karku podejrzliwy wzrok Rona, ale nie miał wyboru.

- Chciałbym prosić cię o przysługę - szepnął.

- Co się stało z twoim głosem? - zapytała zaskoczona.

- Ee... To długa historia - odparł, machając lekceważąco ręką. Szybko wytłumaczył jej, o co chodzi, a ona z chęcią zgodziła się mu pomóc.

Ron przez cały wieczór obserwował go podejrzliwie, ale na szczęście nie zadawał pytań. Przynajmniej na razie.

Podczas kolacji Harry nie przełknął niemal niczego. Gardło okropnie go paliło i miał wrażenie, jakby zostało poharatane mieczami. Kiedy wraz z przyjaciółmi dotarł do Pokoju Wspólnego, natychmiast skierował kroki do dormitorium. Chwilę pogrzebał w kufrze i wyciągnął z niego te same czarne spodnie, które założył na urodziny Snape'a, i ciepły, śnieżnobiały golf, który również kupił w Hogsmeade podczas ostatniej wizyty. W końcu Snape zaprosił go do siebie. Nie mógł pójść jak obszarpaniec.

Szybko przebrał się, wcisnął do kieszeni pelerynę i zbiegł na dół do czekającej już na niego Ginny.

- Harry, wyglądasz... - zaczęła.

- ...tak inaczej - dokończyła Hermiona, pojawiając się obok niej. - Jeszcze nigdy nie widziałam cię takiego...

- ...olśniewającego - zakończyła rudowłosa, uśmiechając się z zachwytem.

- Ee... - wydukał, czując, że się rumieni.

- Idziecie gdzieś razem? - Ron wyłonił się nagle za ich plecami, mrużąc podejrzliwie oczy.

- A co cię to obchodzi? - fuknęła Ginny i złapała Harry'ego za rękę, pociągając go do wyjścia. Rudzielec otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale Hermiona chwyciła go za ramię i odciągnęła w drugą stronę.

Kiedy Harry i Ginny znaleźli się już na korytarzu, uśmiechnęli się do siebie z ulgą.

- No, udało się. Teraz możesz spotkać się ze swoją tajemniczą wybranką. - Mrugnęła do niego. Harry wyszczerzył się.

- Dzięki. Spotkamy się tutaj przed dziesiątą.

- Ja też dziękuję. Ty również pomogłeś mi się wymknąć. Ron nie będzie się tak rzucał, jeżeli będzie myślał, że jestem z tobą. To do zobaczenia. - Pomachała mu i zniknęła w korytarzu prowadzącym ku zachodniej wieży, w której znajdowała się siedziba Krukonów.

Harry rozejrzał się uważnie wokół, po czym zarzucił na siebie pelerynę i przemknął do lochów. Szybko przemierzył gabinet i zanim zapukał do komnat, zdjął pelerynę i poprawił włosy. Poskutkowało to jednak jedynie tym, że zaczęły sterczeć jeszcze bardziej.

Kiedy wszedł do pomieszczenia, Severus siedział w fotelu, wpatrzony w ogień. Nie pracował nad niczym, nie czytał. Po prostu czekał.

"Na mnie" - uświadomił sobie chłopak i poczuł wewnątrz siebie ciepły prąd.

- Dobry wieczór, Severusie - wyszeptał ochryple i podszedł do czarnego fotela. Dopiero kiedy opadł na niego z westchnieniem, Snape odwrócił głowę. Jego oczy spoczęły na Harrym i... rozszerzyły się momentalnie. A następnie bardzo powoli przesunęły się wzdłuż ciała Harry'ego, do bioder i z powrotem ku twarzy. Pojawił się w nich drapieżny błysk.

Harry poczuł, że robi mu się gorąco. Miał wrażenie, jakby wzrok Severusa przenikał go i rozbierał, z jawną przyjemnością wchłaniając wszystko, czego pragnął. I wyglądało na to, że to, co widział... niezwykle mu się podobało. Harry zaczął się wiercić, nie potrafiąc wytrzymać napastliwej intensywności tego spojrzenia, i odchrząknął.

Dopiero teraz zauważył stojącą przed nim na stoliku małą buteleczkę.

- Co to jest? - zapytał, biorąc ją do ręki. W środku znajdował się gęsty, biały płyn.

- Coś na twoje gardło - odparł Severus. Nawet nie spojrzał na butelkę, tak jakby ubrany w śnieżnobiały golf Harry całkowicie pochłonął jego uwagę i nie potrafił oderwać od niego wzroku.

- To miło, że o tym pomyślałeś, Severusie - uśmiechnął się i szybko wypił zawartość fiolki. Kiedyś pewnie by się zawahał, ale teraz było inaczej. Teraz ... całkowicie mu ufał.

Poczuł przyjemny chłód spływający w dół gardła i wypłukujący ból. Zamknął oczy, rozkoszując się tym miłym doznaniem. Kiedy je otworzył, ponownie został przeszyty pełnym dziwnego blasku spojrzeniem Severusa. Odchrząknął z zakłopotaniem.

- Teraz znacznie lepiej. Dziękuję. - Odstawił butelkę na stolik i przez chwilę w pomieszczeniu panowała niezręczna cisza. - Napiłbym się czegoś - wypalił w końcu, nie mogąc już znieść tego unoszącego się w powietrzu napięcia.

Snape zamrugał, jakby wyrwany z transu, po czym spojrzał na barek. Machnął różdżką i Harry zobaczył, jak jedna z butelek odkorkowuje się i nalewa do wysokiej, zdobionej szklanki przezroczystego, połyskującego srebrzyście płynu. Podfrunęła do niego i wylądowała na stoliku.

- Ale tylko jedną porcję, Potter. Nie zniosę po raz kolejny twoich pijackich ekscesów.

- O ile dobrze pamiętam, to z przyjemnością je wykorzystałeś - odgryzł się.

- Ale to nie ja tańczyłem nago na stole - odparował Snape ze złośliwym uśmieszkiem.

Harry zamrugał.

Co? Tego sobie nie przypominał... Przecież nie był chyba aż tak pijany... Pamiętałby o czymś takim.

- Kłamiesz - burknął, wypijając kilka łyków słodkiego alkoholu. Snape uniósł brwi i sięgnął po szklankę whisky, która wylądowała przed nim. - Nie znoszę tańczyć. Nie zrobiłbym tego nawet, gdybym był pijany.

Pamiętał tamten wieczór. Zawierał w sobie dużo alkoholu, wirujących wokół niego przedmiotów i przesuwającej się pod nogami podłogi, a także mnóstwo obciągania i seksu, ale na pewno nie tańczenia na stole. Nie pozwoli się tak łatwo wrobić!

- Dedukcja godna pochwały, panie Potter - powiedział Snape i wziął duży łyk alkoholu. Potem kolejny. I jeszcze kilka. Harry spojrzał z niepokojem na opróżnioną w trzech czwartych szklankę, którą mężczyzna odstawił ponownie na stolik. Severus nigdy nie pił z taką szybkością. Wyglądało na to, że szykował się do czegoś, czego nie potrafił zrobić na trzeźwo.

To było nieco... niepokojące.

Po jakimś czasie Severus odchrząknął, spojrzał w ogień i powiedział:

- Czy nie uważasz, że w ostatniej akcji meczu pomiędzy Armatami i Harpiami, Higdon Saveloy powinien podać kafla bocznemu zawodnikowi, dzięki czemu uniknąłby ataku pałkarzy i w konsekwencji kontuzji, a jego drużyna miałaby szansę zwyciężyć?

Zapadła głucha cisza.

Dopiero, kiedy umysł Harry'ego nadążył za uszami i dotarło do niego, co właśnie usłyszał, był w stanie zareagować.

- Ee...

Musiał się przesłyszeć. Na pewno się przesłyszał. Severus nie mógł tego powiedzieć. To było absolutnie niemożliwe.

Spojrzał podejrzliwie na swoją szklankę. Przecież nie wypił aż tyle, żeby mieć halucynacje. W końcu uznał, że wypadałoby jednak coś odpowiedzieć, a nie gapić się tylko z rozdziawionymi ustami.

- Uhm... Też tak myślę. Ale Armaty i tak mają kiepski sezon. Poza tym, Saveloy uwielbia się popisywać i zapomina o tym, że to gra drużynowa - wypalił automatycznie, czując się jak w surrealistycznym śnie.

Czy Severus Snape, Mistrz Eliksirów, najmroczniejszy i najbardziej znienawidzony nauczyciel, postrach całej szkoły i przesiąknięty cynizmem drań naprawdę właśnie rozmawiał z nim o Quidditchu?!

Gdyby kilka miesięcy temu ktoś mu coś takiego przepowiedział, to wysłałby go do Świętego Munga na przymusowe leczenie.

- Jednak trzeba przyznać, że jest specjalistą w zakładaniu Chwytu Bradleya - oznajmił Severus nieco pewniejszym tonem, choć nadal nie odrywał wzroku od kominka.

"Chwytu Berkeleya" - poprawił w myślach Harry, ale nie odważył się powiedzieć tego głośno. Miał wrażenie, jakby posuwał się po bardzo cienkim lodzie i jeden nieostrożny krok mógł go skruszyć.

- Ale Harpie są o wiele lepiej zgrane. A bez zaufania i zrozumienia nie można myśleć o wygranej - odparł Harry, czując, że powoli wciąga go ta rozmowa. Zawsze rozmawiał o Quidditchu tylko z Ronem, ale on był zbyt uparty i jeżeli kibicował jakiejś drużynie, to zachowywał się jak głuchy ślepiec, który nie dostrzega żadnych błędów i nie było mowy o jakiejkolwiek konstruktywnej dyskusji z nim.

- Czasami to jednostka może zadecydować o wyniku - odparł Severus. - Podczas pucharowego meczu pomiędzy Osami i Tajfunami Oswald Ridwind wygrał cały mecz praktycznie w pojedynkę.

- Ponieważ znicz niemal wpadł mu do ręki od razu po rozpoczęciu gry - odparował Harry.

Severus oderwał wzrok od kominka i rzucił mu długie spojrzenie.

- To nie ma znaczenia. Faktem jest jedynie to, że dzięki niemu Osy zwyciężyły. Czasami jedna osoba potrafi wszystko zniszczyć. Albo odbudować. Ty doskonale powinieneś o tym wiedzieć.

Harry otworzył usta, ale natychmiast je zamknął. Severus miał rację. A niech go! Dlaczego niemal zawsze miał rację? Nawet w cholernym Quidditchu! Przecież to on był specjalistą, a nie Snape, który nigdy wcześniej nie przejawiał żadnego zainteresowania tą dyscypliną sportu. W ogóle żadną dyscypliną. A teraz...

Harry zamrugał. Myśl, która już od dawna czekała cierpliwie pod drzwiami jego świadomości, w końcu nie wytrzymała i zapukała, aby zwrócić na siebie uwagę.

Severus zrobił to, aby mu się odwdzięczyć. Harry nauczył się dla niego rozmawiać o eliksirach, po raz pierwszy napisał test tak dobrze, że otrzymał "wybitny" i Snape... docenił to wszystko. Harry poczuł ciepło rozlewające się w jego wnętrzu. Miał wrażenie, że już niczego więcej nie potrzebuje. Że mógłby tak tutaj siedzieć, popijać alkohol i rozmawiać z Severusem o Quidditchu do końca swoich dni. Oczywiście nie pogardziłby też dobrym seksem od czasu do czasu. A w zasadzie to raczej często. Nawet bardzo często. Najlepiej codziennie.

Uśmiechnął się do siebie.

- Czasami też jedna osoba potrafi doprowadzić drugą do bardzo ciekawego stanu... - powiedział z zadziornym uśmiechem. - Powinniśmy częściej urządzać sobie takie gierki na lekcjach. Są niezwykle... stymulujące, nie uważasz?

Severus uniósł jedną brew.

- I bardzo niebezpieczne. Wiem, że tego słowa nie ma w twoim słowniku, ale chyba zdajesz sobie sprawę, że nie możemy pozwalać sobie na coś takiego. To był ostatni raz. Już nigdy więcej nie próbuj robić takich rzeczy. Na lekcjach będziesz musiał powstrzymać swój popęd.

Harry wydął usta.

- Mój popęd? - zapytał, udając wielkie zdziwienie i zachichotał, widząc mordercze spojrzenie, które rzucił mu Snape. - To będzie trudne... Nawet nie wiesz jak ciężko było mi się dzisiaj powstrzymać. Naprawdę była taka chwila, że chciałem to zrobić. Wsunąć rękę w spodnie... - Harry zmrużył oczy - ...i obciągnąć sobie, patrząc wprost na ciebie i wiedząc, że doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, co robię, a nie możesz tego w żaden sposób okazać... - Merlinie, czy on naprawdę powiedział to na głos? To była wina alkoholu. Musiała być! - Zobaczył, jak oczy mężczyzny przesuwają się na jego krocze, jakby spodziewając się, że Harry zrobi to teraz. - Ale musiałem zrezygnować - ciągnął dalej, układając się wygodniej na fotelu. Przerzucił nogi przez jedną poręcz, opierając się plecami o drugą, i założył ręce za głowę, splatając dłonie na karku. - Ponieważ ktoś naprawdę mógłby to zobaczyć, a wtedy dopiero byłaby jazda... - Czuł krążący w jego żyłach alkohol. Był niesamowicie rozluźniony. Spojrzał w sufit i dał się ponieść wyobraźni. - Już widzę te nagłówki: "Harry Potter - Chłopiec, Który Masturbował Się Na Lekcji", "Złoty Chłopiec już nie taki złoty". Hahaha. Już sobie wyobrażam komentarze: "Zawsze wiedziałam, że z tym chłopcem jest coś nie tak" - powiedziała nam Rita Skeeter. - "Ostrzegałam was, ale nikt mnie nie słuchał! On mógł to robić już od dawna! Kto wie, ile niewinnych umysłów zdeprawował?!" Otrzymaliśmy lawinę komentarzy od oburzonych tym incydentem rodziców: "Mój syn chodzi do szkoły z tym zboczeńcem!"; "Proszę go natychmiast zamknąć w Świętym Mungu! Jest niebezpieczny dla otoczenia! Może tam wyleczą jego chorobę..."; "Kto wie, jakie jeszcze perwersje ukrywa za fasadą normalnego, zdrowego chłopca, bohatera czarodziejskiego świata?" Niestety, pan minister uchylił się od komentarza. Zapytaliśmy więc dyrektora Hogwartu o jego stanowisko w tej sprawie, ale jedyną wypowiedź, jaką otrzymaliśmy, brzmiała: "Ach, to rzeczywiście poważny problem. Może dropsa cytrynowego?" - przerwał, ponieważ nie potrafiąc już dłużej się powstrzymać i parsknął śmiechem. Oderwał wzrok od sufitu i spojrzał na Severusa.

Mężczyzna miał odwróconą głowę i próbował przysłaniać ręką drżące od z trudem tłumionego rozbawienia wargi, ale nie bardzo mu się to udawało. Jego ramiona drżały, a w kącikach oczu pojawiły się zmarszczki.

Harry rozszerzył oczy, nie mogąc w to uwierzyć. Czy on naprawdę rozbawił Severusa? Tego Severusa? Tego Severusa, który zawsze tylko warczał, kiedy inni się śmiali, i toczył wokół ponurym, całkowicie pozbawionym humoru spojrzeniem?

Wyglądało na to, że tak. Ale czar prysnął, kiedy Snape'owi w końcu udało się opanować i spojrzeć na Harry'ego wzrokiem, w którym wciąż czaiły się jednak iskry rozbawienia.
- To byłby naprawdę... interesujący artykuł.

Rozmawiali prawie przez cały wieczór. O lekcjach, o eliksirach, a także jeszcze trochę o Quidditchu. I nawet o tym, że Dumbledore się starzeje. Harry nie wiedział, że w takich chwilach czas potrafi płynąc aż tak błyskawicznie. Bolał go kark i wszystkie mięśnie. Odwrócił się, opuścił nogi na podłogę i kiedy próbował wyprostować plecy, jęknął przeciągle. Położył rękę na szyi i zaczął ją masować, przechylając głowę na wszystkie strony. Zamknął oczy i zaczął mruczeć cicho, rozkoszując się przyjemnym uczuciem rozluźnienia i zanikającego powoli napięcia mięśni. Kiedy uniósł powieki i napotkał spojrzenie Severusa, gwałtownie wciągnął powietrze. Mężczyzna wbijał w niego przenikliwy, badawczy wzrok, niemal go nim rozbierając. Patrzył na niego jak na apetyczny kąsek, który miał ochotę schrupać.

Harry zarumienił się i odchrząknął z zakłopotaniem. Wtedy usłyszał ostry, rozkazujący głos:

- Podejdź do mnie.

Przeszyły go dreszcze. To było... niespodziewane. Czy Severus naprawdę to powiedział...? Czy naprawdę chciał...? Patrząc na jego płonące oczy, odpowiedź była tylko jedna.

Poczuł, że jego ciało reaguje samoczynnie. Wstał, okrążył stolik i zatrzymał się przed Mistrzem Eliksirów. Następnie, nie czekając na zaproszenie, ponieważ wzrok, który wbijał w niego mężczyzna był wystarczającym zaproszeniem, usiadł mu okrakiem na kolanach. I dokładnie w tym samym momencie niecierpliwe dłonie Snape'a wśliznęły się pod sweter Harry'ego i zaczęły gładzić jego plecy, przesuwając się po nagiej skórze w górę i w dół, za każdym razem wywołując w nim docierające do każdego zakątka ciała dreszcze.

Czuł rozgrzewający go od środka żar, który tlił się w nim przez cały dzień, od lekcji Eliksirów, aż po ten właśnie moment. Wcześniej ugasił go, zanim jeszcze na dobre zdążył się rozpalić, ale teraz... teraz czuł, że będzie naprawdę gorąco.

Szorstkie dłonie Severusa błądzące po jego skórze sprawiały, że miał coraz większe kłopoty z oddychaniem. Sapnął, kiedy mężczyzna przesunął ręce do przodu i podciągnął sweter do góry, odsłaniając jego brzuch i sutki, a w czarnych oczach dostrzegł wygłodniały błysk. Kiedy Severus pochylił się i wziął w zęby jego sutek, wszystko wokół eksplodowało, łącznie z jego opanowaniem. Zaskamlał, czując płynący w żyłach prąd. Odrzucił głowę do tyłu, zaciskając zęby, aby nie kwilić, chociaż doznania były tak intensywne, że nie potrafił nad tym zapanować. Zaskamlał jeszcze głośniej, kiedy poczuł ciepły język, obmywający to nabrzmiałe, wrażliwe miejsce, które zdawało się być umieszczonym na jego ciele zapalnikiem, za pomocą którego Snape mógł rozpalić w nim ogień tak potężny, iż w każdej chwili groził wybuchem.

Zaczęło kręcić mu się w głowie, a oczy zaszły mgłą. Opuścił głowę i zmusił się, aby unieść rozpalone powieki i spojrzeć w dół. A widok, który ujrzał... Merlinie! Severus, z przymkniętymi powiekami, rozchylonymi ustami i tym niemożliwie gorącym i mokrym językiem, którym potrafił posługiwać się z taką wprawą... Skoro reagował tak, kiedy Snape lizał jego sutek, to co by było, gdyby lizał także inną część jego drżącego z pragnienia ciała? Sama ta myśl posłała iskry przyjemności w znajdujący się w jego podbrzuszu, pulsujący niecierpliwie ośrodek rozkoszy.

Severus przerwał na chwilę i odsunął się. Spojrzał na Harry'ego spod wpółprzymkniętych tajemniczo powiek i uśmiechnął się mrocznie. Harry poczuł, jak coś w nim pęka. Dopiero później zorientował się, że to jego samoopanowanie.

To wszystko... cały ten wieczór... był niczym sen. Severus zachowywał się tak inaczej... A teraz... teraz patrzył na niego tak, jakby na coś czekał. Tak się przynajmniej Harry'emu wydawało. I chciał mu to dać, och, tak bardzo chciał. Przecież tyle się pomiędzy nimi zmieniło. Teraz było już zupełnie inaczej. Teraz...

Severus oblizał wargi.

Harry jęknął.

Złapał w dłonie twarz mężczyzny i pochylił się do przodu, aby złożyć na jego ustach tak długo wyczekiwany pocałunek. Pocałunek, który miał być nagrodą, pieczęcią, która podkreśliłaby całą długą drogę, którą przeszli, aby znaleźć się w tym miejscu.

I w momencie, kiedy ich usta już niemal się zetknęły, Severus odwrócił głowę w bok i odsunął się.

Harry zamarł.

Poczuł, jak pierwsze odłamki wieży, którą zbudował, zaczęły się odłupywać i opadać w przepaść.

Twarz Snape'a zmieniła się, stała się nieprzychylna. Początkowe zaskoczenie przeobraziło się w surowość i odpychający gniew.

Dłonie zniknęły, ciepło rozpłynęło się, a uczucie bliskości pękło, niczym zbyt mocno naciągnięta struna. Wszystko się rozsypało. Wieża runęła. A on spadał wraz z nią. Spadał coraz szybciej i szybciej.

Pomylił się. Myślał, że mu się udało. Ale okazało się, że za wcześnie cieszył się ze zwycięstwa. Że mur, który, jak mu się wydawało, kruszył się w jego dłoniach, to była tylko warstwa zewnętrzna. Pod spodem znajdowało się coś znacznie, znacznie twardszego.

Dlaczego? Dlaczego mu się nie udało? Dlaczego nie potrafił pokonać tej bariery? Co stało na przeszkodzie? Miał wrażenie, że czegokolwiek nie próbowałby zrobić, coś w samym sercu muru wciąż będzie go utrzymywać. Jakby pod tym wszystkim było coś tak mocnego, coś tak... strasznego, czego nic nie rozmrozi, czego nigdy nie uda mu się zniszczyć. Nigdy.

Poczuł, jak po jego ciele spływa lodowato-zimna fala zawodu i strachu. Jakby ponownie został zaatakowany przez tamto stworzenie. Ale tym razem... Severus go nie uratuje.

- J-ja... muszę iść - szepnął i błyskawicznie zsunął się z kolan mężczyzny. Odwrócił się, wbijając rozmywający mu się wzrok w podłogę i, rzuciwszy ciche „dobranoc”, niemal wybiegł z pomieszczenia, potykając się po drodze kilka razy o własne nogi, które nagle wydały mu się okropnie wiotkie i zbyt słabe, aby go utrzymać.

Wypadł na korytarz i przez kilka chwil stał bez ruchu, przytrzymując się ściany i próbując wciągnąć trochę powietrza w ściśnięte dziwnie płuca i gardło. Czuł napływający zewsząd gniew, jakby stał się zbyt słaby, aby się przed nim bronić.

To wszystko było jego winą! Wszystko spieprzył! Jak zwykle! Czego oczekiwał? Dlaczego nie potrafi cieszyć się tym, co dostaje? Dlaczego wciąż było mu mało?

Zamarł, słysząc trzask drzwi prowadzących do gabinetu Snape'a.

Ruszył przed siebie, przytrzymując się ściany, ponieważ kolana nadal się pod nim uginały. Po chwili zaczął biec.

Musi się stąd wydostać! Nie chce... widzieć... rozmawiać... Nie w tej chwili! Chce znaleźć się daleko stąd. Jak najdalej. Tam, gdzie nie czułby tego bólu, który nie pozwalał mu oddychać.

Kiedy minął zakręt, usłyszał trzask otwierających się w korytarzu drzwi.

Przyspieszył.

Niemal na czworakach wbiegł po schodach i minąwszy jeszcze kilka zakrętów, przystanął, aby złapać oddech. Nie obchodziło go, czy natknie się na Filcha, Irytka, czy na kogokolwiek innego. Musiał biec, musiał uciec. Musiał nie czuć.

Gniew. Gniew był dobry. Wystarczająco intensywny, aby zagłuszyć wszystko inne. Musiał być zły na siebie. Nie, nie musiał. Był zły. Rozpaczliwie zły. Wściekły.

Po co to, do cholery, zrobił? Po co?!

Uderzył pięścią w ścianę. Raz. Drugi. Później następny. Czuł ból, ale ten ból był lepszy, ponieważ zagłuszał tamten drugi. Chciał więcej tego bólu. Zaczął kopać w kamienne bloki. Kopać i uderzać z całej siły. Ponieważ tylko tak mógł wyrzucić z siebie przepełniający go gniew.

I wtedy usłyszał kroki. Długie i zdecydowane. Tak bardzo znajome...

On... szedł za nim.

Rzucił się do ucieczki. Wpadł na posąg, uderzając się kolanem o marmur z taką siłą, iż przez chwilę miał wrażenie, że stracił czucie w nodze. Zacisnął zęby i zmusił się aby, utykając, pobiec dalej.

Musi dostać się do wieży Gryffindoru! Mgliście przypominał sobie, że miał się spotkać z Ginny przed portretem Grubej Damy. Zaczął mozolnie wspinać się po schodach, na przemian pojękując, zaciskając zęby i zagryzając wargę, ponieważ kolano dokuczało mu coraz bardziej.

W końcu udało mu się dotrzeć na samą górę. Przystanął na chwilę, próbując złapać oddech i odegnać krążący w nim gniew, który jeszcze nie do końca udało mu się rozładować. Utykając, ruszył w stronę portretu. Ginny jeszcze nie było. Rozejrzał się wokół, mając nadzieję, że lada chwila się pojawi.

I wtedy ponownie usłyszał kroki. Nieuchronnie zbliżające się kroki. Zamarł, zmrożony strachem. Odwrócił się, aby rzucić hasło Grubej Damie i jak najszybciej znaleźć się bezpiecznie w Pokoju Wspólnym, ale wtedy rozległ się głos Ginny:

- Hej, Harry! - Z przeciwległego korytarza wynurzyła się rudowłosa Gryfonka, machając do niego. - Przepraszam za spóźnienie. Coś mnie... zatrzymało - powiedziała, przystając przed nim z rumieńcem na policzkach i poprawiając sukienkę.

Harry zerknął nerwowo na korytarz za sobą. Kroki ucichły. Może Snape zrezygnował?

- Och, co ci się stało? - pisnęła cicho dziewczyna, wskazując na jego kolano, na którym poszarpane spodnie odsłaniały zdrapaną skórę. - Krwawisz!

- Co? - Harry nieprzytomnym wzrokiem spojrzał na swoją nogę. - Aa... To... Przewróciłem się po drodze.

- A co z twoimi dłońmi? - Ginny przypadła do niego i złapała jego ręce. - Masz poranione i pokaleczone kostki. Harry! - Spojrzała na niego z przestrachem. - Biłeś się z kimś?

- Nie - zaprzeczył szybko. - Ja tylko... skaleczyłem się przy upadku.

- Trzeba cię opatrzyć. Ja znam tylko zaklęcia leczące siniaki, ale może Hermiona będzie wiedziała co robić. - Spojrzała na niego ze współczuciem. - Och, biedactwo... Zajmę się tobą, niczym się nie przejmuj.

Zajmę się tobą...

Te słowa, odbijające się echem w jego głowie, sprawiały teraz tylko ból. Czy to były kłamstwa?

Pokiwał głową z wdzięcznością. A jednak komuś na nim zależało...

- Dzięki - wymamrotał.

- Nie ma za co. - Ginny uśmiechnęła się. - Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.

- Wiem - wyszeptał cicho.

I wtedy poczuł się dziwnie. Po niespodziewanej eksplozji ciepła, nadszedł błogi spokój i rozluźnienie. Nagle niezwykle ważne wydało mu się zawrócenie i pójście do łazienki. Tak, musiał to zrobić jak najszybciej. Już teraz.

- Harry? - zapytała Ginny.

- Muszę iść do toalety - oznajmił. - Nie czekaj na mnie. Idź przodem.

- Ale przecież... - zaczęła, lecz Harry nie słuchał jej. Odwrócił się i sztywnym krokiem, jakby coś nim kierowało, ruszył z powrotem w stronę, z której przyszedł. Kiedy minął zakręt, kątem oka dostrzegł czający się w mroku cień, który ruszył za nim. Wszedł do łazienki, a cień wśliznął się za nim i zamknął drzwi.

Snape opuścił różdżkę, a Harry poczuł, jak dziwna siła opuszcza jego ciało. Zachwiał się i o mało nie upadł. I wtedy zrozumiał, gdzie jest i co się stało.

Snape. Imperius.

Bał się odwrócić. Nie chciał się odwrócić. Nie chciał tu być. Tak bardzo nie chciał...

- Potter! - Głos Snape'a, pomimo że starał się być ostry, zabrzmiał dziwnie głucho.

Harry zacisnął powieki i bardzo powoli odwrócił się. Kiedy otworzył oczy, natychmiast wbił wzrok w podłogę. Drżał tak, jakby znalazł się nagle na błoniach w tę mroźną, grudniową noc.

Wokół panowała cisza, wypełniona jedynie dwoma nierównymi oddechami. Powietrze było ciężkie i zdawało się wchłaniać jakiekolwiek próby przerwania tej ciszy. Jakby żadne słowa nie były wystarczające, aby ją rozproszyć.

- Potter... - zaczął Snape, ale urwał nagle. Kolejna nieudana próba zmierzenia się z czymś, co wydawało się niemożliwe.

Harry powoli podniósł wzrok i spojrzał na przypatrującego mu się zmrużonymi oczami mężczyznę. Na jego ściągniętej twarzy zobaczył wahanie. Tak, jakby chciał coś powiedzieć, ale nie potrafił ubrać tego w słowa. On, który używał tak wyszukanych zwrotów i każdym z nich potrafił zranić głębiej, niż niejednym ostrzem. Ale cisza była zbyt gęsta, a powietrze pełne niewypowiedzianych słów. Każde z nich zawisło nad ich głowami, nie nabierając kształtu, a jedynie nasiąkając uczuciami. I w konsekwencji spadały na kamienną posadzkę, stając się zbyt ciężkie, aby można było ich użyć.

Severus poruszył się i wyciągnął spod szaty mieniący się, zwinięty kawałek materiału.

- Twoja peleryna. - Głos był opanowany, ale coś w nim zgrzytało. Jakby próbowało wydostać się z zatrzaskiwanej z uporem klatki.

Harry zamrugał. Jego peleryna niewidka. Wybiegł tak szybko, że zapomniał ją zabrać.

Przełknął ślinę i zrobił krok w stronę Snape'a. Skrzywił się, kiedy poczuł ból w kolanie, ale szedł dalej. Utykając, zbliżył się do mężczyzny i wyciągnął rękę, aby odebrać swoją własność. Ale wtedy wydarzyło się coś, czego się nie spodziewał.

Poczuł chłodne palce zaciskające się na jego nadgarstku i silne szarpnięcie. Został przyciągnięty do odzianego w czerń ciała, mocno opleciony ramionami i przyciśnięty do szorstkiej szaty, która drapała go trochę w twarz. Ale może to i lepiej. Przynajmniej to chociaż trochę złagodziło drapanie, które poczuł w gardle.

Ramiona Severusa były zadziwiająco ciepłe i takie... ciche. Ale to był zupełnie inny rodzaj ciszy. To nie była cisza, która jest jedynie brakiem słów albo niemożnością ich wypowiedzenia. To była cisza, w której nie trzeba nic mówić, aby zostać zrozumianym. Cisza, która w tej jednej chwili, w tym jednym miejscu rozbrzmiała głośniej niż tysiąc słów.

Równie dobrze mogło minąć kilka minut, jak i kilka godzin, kiedy Harry poczuł w końcu, że Severus się porusza. Nie chciał otwierać oczu. Nie chciał, by to minęło, by zniknęło ciepło, które go otulało. Czuł, że z każdą chwilą wracają mu siły, tak, jakby to Severus był jego siłą, jego życiem.

Oplatające go ramiona zniknęły. Harry mruknął przeciągle i powoli uniósł powieki, niechętnie powracając do rzeczywistości. Mężczyzna położył mu dłonie na ramionach i wbił palce w jego skórę. Tak, jakby próbował go odsunąć, ale nie potrafił się do tego zmusić.

- Jest już późno - powiedział nieco zachrypniętym głosem. - Powinieneś wracać.

- Uhm... - Harry skinął głową i poruszył się. Poczuł, że Snape go puszcza. Odsunął się i nie podnosząc wzroku, sięgnął po swoją pelerynę. Ale mężczyzna nie pozwolił mu na to. Złapał jego dłonie i odwrócił grzbietami do góry, odsłaniając poharatane, zdarte niemal do krwi kostki palców. Harry spojrzał w górę i zobaczył, że Severus marszczy brwi. Zrobiło mu się głupio. Chciał wyrwać ręce, ale mężczyzna nie pozwolił mu na to. Trzymał je w swych dłoniach i przyglądał im się. Całkowicie bez słowa.

- J-ja... - wydukał cicho Harry. Jego własny głos wydawał mu się cichy i odległy. - Przewróciłem się.

Wiedział, że Snape w to nie uwierzy, ale... co mógłby powiedzieć?

Proszę, nie zadawaj pytań. Proszę, proszę...

W końcu Severus puścił jego dłonie. Po prostu je puścił. I pomimo że nie powiedział ani słowa, Harry'emu nie podobał się wzrok, którym na niego patrzył. Zobaczył w jego oczach coś dziwnego... jakby pęknięcie.

Harry szybko złapał pelerynę i przycisnął ją do siebie, odwracając głowę. Czuł piekący wstyd.

- Pójdę już - wyszeptał. - Czekają na mnie... Ginny... - zawahał się i szybko poprawił. - Ron i Hermiona mogą zacząć mnie szukać.

Kątem oka dostrzegł, że Snape pokiwał nieznacznie głową.

Chłopak odwrócił się i podszedł do drzwi. Odetchnął głęboko i nacisnął klamkę. Zrobił krok na korytarz i niemal natychmiast się cofnął, kiedy zobaczył wyłaniającego się zza zakrętu korytarza Filcha i panią Norris. Zatrzasnął drzwi i oparł się o nie.

- Cholera, to Filch - zaklął pod nosem. - Jego kot potrafi mnie wyczuć nawet kiedy jestem w pelerynie niewidce.

I tak jakby na potwierdzenie tych słów, po drugiej stronie drzwi usłyszał zbliżające się i coraz głośniejsze miauczenie, a zaraz po nim zrzędliwy głos woźnego:

- Co tam wyczułaś, kochana?

Harry niemal podskoczył, kiedy tuż obok niego pojawił się Severus.

- Zostaw to mnie - powiedział cicho. Chłopak skinął głową i przesunął się w bok. Severus dotknął klamki, ale zatrzymał się, tak, jakby się zawahał. Spojrzał na Harry'ego i wtedy, kiedy byli tak blisko, w jego oczach pojawiło się coś... błysk... nie, taki... blask... nie, coś...

Nie zdołał tego sprecyzować, ponieważ Severus uniósł dłoń i łagodnie dotknął jego policzka, a wtedy wszystkie myśli rozsypały się. Wstrzymał oddech, poddając się tej delikatnej pieszczocie. Snape przez chwilę gładził kciukiem jego skórę, a Harry miał wrażenie, że za moment się roztopi. Dłoń Severusa była... ciepła, a palce ostrożne i tak zadziwiająco... czułe.

Zamknął oczy, bo zaczęło kręcić mu się w głowie, a nogi stały się trochę zbyt wiotkie, aby móc go utrzymać. Zapomniał, jak się oddycha, zapomniał, gdzie się znajduje, zapomniał całkowicie o wszystkim, co wydarzyło się wcześniej w komnacie. Żadne słowa nie potrafiłyby dokonać tego, czego dokonał ten jeden dotyk.

Severus przesunął dłoń i Harry poczuł, jak kciuk ostrożnie muska jego wargi. A później znika.

Powoli otworzył oczy. Dopiero teraz, kiedy powrócił do rzeczywistości, usłyszał natrętne miauczenie po drugiej stronie drzwi. Severus nie patrzył na niego. Wyciągnął tylko rękę i łagodnie, ale stanowczo przesunął go za siebie, po czym otworzył drzwi i zniknął za nimi.

- Och... To pan, panie profesorze... - Harry usłyszał zaskoczony głos Filcha. - Co pan tu ro...?

- Sprawdzałem łazienki. Na drugim piętrze uczniowie urządzili sobie pokaz rzucania łajnobombami do celu i całe pomieszczenie wyglądało jak po przejściu stada buhorożców, dlatego postanowiłem zobaczyć, czy jeszcze jakaś nie ucierpiała, skoro ty potrafisz tylko wałęsać się bez celu, zamiast utrzymywać porządek - powiedział ostro Snape.

- J-ja... sprawdzałem je i wszy... - wydukał Filch.

- Wystarczy. Jeżeli nie weźmiesz się do roboty i nie zaczniesz dokładniej kontrolować tych gówniarzy, to w końcu stracę cierpliwość i szepnę kilka słów dyrektorowi o tym, że najwyraźniej nie potrafisz wywiązywać się ze swoich obowiązków.

- Nie ma potrzeby, panie profesorze - odparł Filch przestraszonym głosem. Oparty plecami o drzwi Harry uśmiechnął się do siebie, ale szybko zmarszczył brwi, kiedy usłyszał drapanie i głośne miauczenie pani Norris. - Już idę, idę... Chodź, kochana. - W korytarzu rozległo się szuranie stóp woźnego, który zaczął się oddalać, mamrocząc coś pod nosem. Ale miauczenie nie milkło. Wyglądało na to, że pani Norris nie da tak łatwo za wygraną.

W pewnej chwili Harry niemal podskoczył, kiedy usłyszał trzask i przeraźliwy skowyt kotki, a po chwili oddalające się szybko prychanie.

Odczekał jeszcze chwilę, nasłuchując, a kiedy upewnił się, że woźny nie wraca, zarzucił na siebie pelerynę i ostrożnie otworzył drzwi. Snape stał na środku korytarza i patrzył dokładnie w to miejsce, w którym powinien znajdować się Harry. Tak jakby chciał się upewnić, że dotrze do dormitorium już bez żadnych przeszkód. Chłopak nie chciał ryzykować, zdejmując pelerynę. Przecież Filch mógł w każdej chwili wrócić.

Podszedł do Snape'a i ostrożnie dotknął jego dłoni, chcąc mu podziękować. Za wszystko. Kiedy musnął szorstką skórę chłodnych palców, mężczyzna wciągnął szybko powietrze a na jego ustach pojawił się ledwo widoczny uśmiech.

Harry wiedział, że im dłużej będzie to trwało, tym trudniej będzie mu przerwać i wrócić do Pokoju Wspólnego. Dlatego zamknął oczy i ruszył przed siebie, obiecując sobie, że ani razu się nie obejrzy. Usłyszał długie, oddalające się kroki.

Wtedy przed nimi uciekał. A teraz... teraz z trudem powstrzymywał się, aby za nimi nie pobiec.

Czasami jedna osoba potrafi wszystko zniszczyć. Albo odbudować.



CDN


And this is how it feels
When I ignore the words you spoke to me
And this is how it looks
When I am standing on the edge
And this is how I break apart
When I finally hit the ground
And this is how it hurts
When I pretend I don't feel any pain
And this is where I lose myself
When I keep running away from you

Breathe your life into me
I can feel you
I'm falling, falling faster
Breathe your life into me
I still need you
I'm falling, falling
Breathe into me
Breathe into me
*


* "Breathe into me" by Red

 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Komentarze
dungeons and dragons
 
Kagome dnia grudnia 22 2009 15:49:16
To było takie.. słodkie. Ta cała pogoń. Zachowanie Severusa, zwykłymi, prostymi gestami jest on w stanie zrobić więcej, niż ktokolwiek inny. Chociaż szczerze - czekałam na ten pocałunek, a znając siebie wciąż będę wygłodniale na niego czekać. *_* - to moja mina po i w trakcie czytanie tego cuda, wspaniały prezent świąteczny, który sprawia jednak, że mam ochotę na więcej. Podoba mi się, bardzo. Brak błędów - lub po prostu ich nie zauważyłam. Dobra robota ^^. A z okazji świąt życzę wam : wielu radosnych chwil ( spędzonych na pisaniu DI xd) dużo wolnego czasu spędzonego w miły sposób (niekoniecznie na pisaniu DI), dużo weny ( zgadnijcie do czego), by nowy rok powitał was w najlepszy z możliwych sposobów, by przyniósł wiele zmian na lepsze.
Dziękuję wam za pisanie DI, to jedno z moich ulubionych Snarry, bez niego świat nie byłby taki sam. ^^
ARigato, Danke, Merci, Köszönöm, Spasiva,
A teraz : Plosie plosie plosie, ja ciem nowy lodzial *_* Onegai, Prosím, please, bitte *_*
starcatcher dnia grudnia 22 2009 16:04:51
świetne. ten rozdział taki kochany był ^^ to zachowanie, te gesty. o-ja-cie. kiedy Severus da się pocałować w końcu? smiley
tak się zaczytałam, że nie słyszałam, jak kuchenka mi piszczy, że pierniczki gotowesmiley przypaliły się trochę, ale co tam, warto było je trochę poświęcićsmiley

dzięki wielkie za DI i wesołych świąt raz jeszcze smiley
E-Vaire dnia grudnia 22 2009 16:13:15
Rozpływam sięęę... To było niesamowite O.O Zamiast ostrego seksu mamy taki pokaz czułości. Niestety, pocałunku JESZCZE nie było. Ale wiem, że będzie, wiem to! Severus nadal nie może otwarcie wyrazić swoich uczuć, ale to się powoli zaczyna zmieniać! =D Samo to, że biegł za nim, pocieszył go, a na końcu..
Kiedy musnął szorstką skórę chłodnych palców, mężczyzna wciągnął szybko powietrze a na jego ustach pojawił się ledwo widoczny uśmiech.

Po prostu cudo, cudo mówię! Ponawiam pytanie: KIEDY Severus pocałuje Pottera? :> Wiem, że to zrobi, wiem, wiem!
Eh, niech mur Seva w końcu będzie zburzony...
Zapomniałam o początku ich spotkania: nieźle się uśmiałam! Ten 'artykuł' to było COŚ! I Potter tańczący nago na stole? Już sobie wyobrażam...
Dajecie nam tyle prezentów na Święta smiley To co, może jeszcze jeden? Numerek rozdziału z pocałunkiem, proszę?
AngelsDream dnia grudnia 22 2009 16:18:09
Obiecałam Wam komentarz, jeśli wstawicie rozdział dzisiaj i nie byłabym sobą, gdybym nie dotrzymała słowa. Przyznam, że z początku myślałam, że będzie to po prostu kolejna pełna seksu część z jakimś zwrotem akcji, a tu proszę przeżyłam miłe zaskoczenie: dużo zwrotów, mniej seksu. Trudno nie uśmiechnąć się, gdy Harry wypija swój eliksir, ale jeszcze trudniej nie parsknąć śmiechem, gdy oto Snape usiłuje dyskutować z Potterem na temat cholernego latania na miotłach za jakimiś tam piłkami. Jest to tak niesamowicie abstrakcyjne, a przy tym piękne, że po prostu cały czas szeroko uśmiechałam się, czytając. A potem ten wywód Gryfiaka na temat jego domniemanych perwersji i artykułów w prasie i te Albumowe dropsy. O tak, to było ciepłe i słodkie. Bardzo autoironicznie, zabawne, ale też na swój pokręcony sposób gorzkie i dojrzałe. Harry wie, że prasa czeka na każde jego potknięcie. Wie, że żaden błąd nie zostanie mu wybaczony. I myślę, że po cichu - bardzo cichutko - liczyłam na ten pocałunek, chociaż to, że Potter został "odepchnięty" okazało się bardziej naturalne i normalne dla DI. Tak układa się ich relacja. Myślę, że też bym uciekła - rozgoryczona i wściekła na samą siebie i sądzę, że to, iż Severus poszedł za chłopakiem można uznać za gigantyczny, ogromny przełom. Jakby próbował mu pokazać, że wie o pragnieniu, o chęci pocałunku, ale nie może temu podołać z jakiegoś powodu. Niebiosa, scena z pogłaskaniem po policzku zupełnie mnie rozmiękczyła, a rozmowa z Filchem była taka bosko ślizgońsko zua! I ten uśmiech potem. Nie, Wy jesteście okropne, naprawdę. Teraz będę siedzieć i dumać nad tym, co jeszcze nam przygotowałyście.

I absolutna perła w koronie:

Wtedy przed nimi uciekał. A teraz... teraz z trudem powstrzymywał się, aby za nimi nie pobiec.

Czasami jedna osoba potrafi wszystko zniszczyć. Albo odbudować.
morigan dnia grudnia 22 2009 16:27:39
Ten rozdział jest inny, Snape jest inny, dużo bardziej zaangażowany i czulszy na swój sposób. Ostatnio stwierdziłam, że właśnie w tym snarry najbardziej lubię Pottera. Rozdział na prawdę dobry. Chyba mój ulubiony z tych 31. Życze weny i do następnego rozdziałusmiley
kicia27 dnia grudnia 22 2009 16:30:53
Normalnie brak słów... ta cała pogoń i cała reszta. Niewybaczalne w Hogwarcie? Nie zawsze ma złe zastosowania. Ciekawa jestem kiedy Severus w końcu się złamie? Oczywiście nie od razu... może jakiś mały wypadek przy pracy, oszołomienie??? No nic z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy i życzę Wesołych Świąt!!!!!!!smileysmileysmileysmiley
dreamcatcher dnia grudnia 22 2009 16:48:57
Mam wrażenie, że każdy kolejny rozdział jest coraz lepszy...To było niesamowite. Wyraźnie można dostrzec zmianę w Severusie, w tym jak odnosi się do Harry'ego.
Na poczatku gdy Snape rozpoczą dyskusję na temat Quidditcha, nasuneło mi się tylko 'wtf?', ale potem ta rozmowa i ucieczka Pottera. To, że Sev za nim poszedł...to jest dokładnie to co chciałam przeczytać. Normalnie spełniacie moje marzenia smiley. Nowe rozdziały DI to najlepszy prezent na święta. Dzięki wielkie ;*
Wesołych Świąt!
carietta dnia grudnia 22 2009 17:38:08
nasuwa mi się parę słów takich jak: słodki i uroczy.
taki inny był ten rozdział bo spokojniejszy chyba. poza wybuchem złości Pottera, można powiedzieć, że wszystko było takie jak pomiędzy dwoma kochankami być powinno. z włączeniem zwykłej rozmowy, a nie tylko pieprzeniem się po kątach jak króliki [nie mówię, że to jest złe, ale odsapnąć też trzebasmiley]
eh, rozbita jestem i nie wiem co napisać. idę sobie meliskę na uspokojenie wypiję. :>
Wesołych i Wena : )
mea dnia grudnia 22 2009 17:44:32
O! Ale milutki prezent przed świętami! Dziękóweczka!! :*
Świetny rozdział smiley Jak Snape rozpoczął gadkę o Quidditchu to mało nie padłam! Fajnie to wymyśliłyście. No i wreszcie coś się podziało. Choć myślałam, że Severus zafoczy na trochę dłużej niż 5 minut smiley A w ogóle to nie chcę nic mówić, ale czy ja dobrze widziałam? Czy on PRZYTULIŁ Pottera?! Severus Snape, postrach lochów, naprawdę przytulił Harry'ego?! To było dość zaskakujące. Zwykle "na tą ich tak zwaną zgodę" to się bzykali a tu zonk xD fajne to było. Tylko nie wiem po co ten jełop się tak boczy o to całowanie, jak i tak zaraz leci za młodym, żeby go utulić w kiblu.
A no i bardzo ale to bardzo podobało mi się, że Snape użył na Harrym Imperiusa. Dodało to smaczku temu rozdziałowi.
Także bardzo pozytywne wrażenie, jak zwykle smiley
Dzięki za świąteczne życzenia! Dla Was również życzenia: niech się Wam spełni wszystko czego pragniecie!
repress dnia grudnia 22 2009 18:27:09
Dziewczyny, prawie mnie zabiłyście! Czemu nie było żadnego ostrzeżenia w stylu rKategorycznie zabrania się spożywania mandarynek podczas lektury, inaczej Święty Mikołaj nie dostarczy Wam nagiego Severusa z kokardkąr1;?!
Moja wyobraźnia podpowiadała mi, że na horyzoncie pojawi się Czarny Pan i te sprawy, a tu... Quidditch. Zachowanie Snape'a jest absolutnie zrozumiałe.

W opowiadaniu zauważyłam dużo stwierdzeń, które normalnie zalatują kiczem, ale Was nie jestem w stanie skrytykować, bo one po prostu... pasują. Chyba będę musiała się do nich przekonać smiley

Bardzo często przechodzicie ze skrajności w skrajność, o czym już ktoś napisał podczas tej wielkiej dyskusji, która odbyła się tu parę miesięcy temu. Myślę, że w wypadku DI jest to plus, bo nadaje to odpowiedniego tempa - opowiadanie się nie wlecze i jednocześnie daje się wychwycić zmiany zachodzące w bohaterach.

Wesołych świąt i Severusa na wyłączność.
NNRiddle dnia grudnia 22 2009 19:13:49
Och dziękuję za życzenia smiley Wam także - dużo zdrowia, szczęścia i miłości. Jak najlepszych układów w pracy, w rodzinie i wśród przyjaciół. Dużo wolnego czasu, abyście jego część mogły poświęcić na pisanie DI, robienie filmów, czy czegokolwiek, czym potem możemy się zachwycać smiley A całą resztę tego czasu weźcie sobie - należy wam się smiley

Ja żem cię... Snape się zachwycił! O matko... Ła. Wspaniale! No, i a nie mówiłam? Dał mu eliksir smiley To takie - za przeproszeniem - słodkie. A kiedy przeczytałam wypowiedź o quidditchu, to musiałam odejść od laptopa i zrobić sobie przerwę... Zachowanie Severusa, tak odmienne od kanonu; ta jego metamorfoza jest dla mnie ciężko przyswajalna... ale za to jak miła smiley Młah, młach, młach... Wiedziałam, ze Snape zacznie się śmiać! Nie, nie jawnie, ale wiedziałam, że to go rozbawi smiley W końcu Potter pod wpływem alkoholu jest rozbrajający smiley
Mmm... Czuję się spełniona. Ten rozdział zawierał w sobie wszystko. Aktorstwo Pottera, wspaniałą rozmowę, chwilę błogości, niepokój, a potem uspokojenie... Jak zawsze kończycie w takich momentach, że człowiek dałby się pokroić, żeby wiedzieć co jest dalej, tak teraz... dałyście nam, czytelniczkom, wszystko. A my oddałybyśmy za ten rozdział jeszcze więcej.
Nie mam żadnych uwag, żadnych pomysłów, co mogłoby dziać się w następnym rozdziale. Zdaję się na was, na waszą wielką wyobraźnię i talent pisarski. Mogę tylko pochwalić za to, że nie było znowu tylko słodko - była też chwila strachu.
Dostałyście już oklaski, ukłony... Co możemy wam dać za ten rozdział? Obojętne. Damy wszystko.

NNRiddle
Mrocznajulia dnia grudnia 22 2009 19:15:21
Po pierwsze dziękuję za prezent
Po drugie dziękuję za emocje które we mnie wywołałyście.
Snape był taki nie Snapeowaty ale potem wrócił do normalności. Wystrachałam się jak Harry chciał go pocałować bo to było jak dla mnie takie nie realne takie nie prawdziwe w ich relacjach.
A ten Imperius po prostu mnie rozbił. Zadziałało to strasznie mocno na moją wyobraźnię i rozpaliło moją miłość do Snape jeszcze bardziej. Dał po sobie tym poznać że on nie da se w kasze dmuchać smiley

Życzę wam wesołych świąt i nowego roku jakiego sobie tylko zapragniecie. No i żebyście dalej dla nas tak bosko pisały smiley
Mrocznajulia
Kaszalocik dnia grudnia 22 2009 20:18:33
"Emocje.Uwolnij w sobie emocje..."Jak ktoś kiedyś powiedział smiley
Taaak,rozdział jest aż ociekający emocjami...tak głębokimi i różnymi,że sama się zwijałam pod ich wpływem po całym pokoju,co oczywiście spowodowało mój upadek i przedziurawienie sobie leżącym na ziemi widelcem nogi.Ale co tam byłam taka uradowana ,że nawet lejąca się krew nie wywarła na mnie żadnego wrażenia xD

Potter znowu to zrobił.Uwielbiam te momenty gdzie próbuje się przebić dalej,przez mroczne labirynty charakteru Snape'a.To takie...fascynujące.W sumie ich "znajomość" tak się pogłębiła że Snape nawet nie skomentował próby Pottera,co jest dużym osiągnięciem smiley

Rozpieszczacie nas,a my nie mamy jak się odwdzięczyć ;p
No cóż,życzę wam wesołych świąt i bardzo udanego sylwestra ;D
smarteczka dnia grudnia 22 2009 20:27:56
Dziewczyny lepiej, żebyście miały dobre wytłumaczenie czemu Snape nie chce pocałować Pottera bo ja już szału dostaję smiley
Żadna przyczyna takiego zachowania Severusa mi tu nie pasuje więc nawet nie próbuję zgadywać. A było tak blisko. Oczy mi się już zaświeciły, już miał go pocałować i ... nic. Miałam jeszcze cichą nadzieję, że idzie za nim aby to w końcu zrobić i znowu nic.
Nie dręczcie mnie dalej bo osiwieję (chociaż i tak już jestem siwa ^_^, można powtórnie osiwnąć? przy Was chyba tak).

Rozdział jak zwykle doskonały, tym razem pełen uczuć. Wasze przenośnie powodują, że "widać" te uczucia. Odebrałam zachowanie Severusa jako próbę sprowadzenia związku z Potterem do normalności. Tak jakby próbował przekształcić ich dotychczasowe relacje w coś bardziej trwalszego niż seks.
Szczerze mówiąc nie brakowało mi w tym rozdziale seksu. Widać, że skupiłyście się bardziej na odczuciach Snape'a oczywiście widzianych tylko oczami Pottera (no kiedy on, no kiedy??). I jak zwykle trochę namieszałyście w fabule, spryciarki.
Macie talent smiley
pozdrawiam i życzę dużo weny i spokoju w nadchodzące Święta
smarteczka
LikeYou dnia grudnia 22 2009 20:38:34
Zgadzam się z przedmówcą,rozdział ociekał emocjami.
Wspaniały prezent na święta,najlepszy jaki bym tylko mogła sobie wymarzyć smiley

Było tak miękko...ich rozmowa o quidditchu,jak Potter zaczął swoja gadkę.Przez chwilę nawet miałam wrażenie że rozejdą się bez bliższego kontaktu,a tu proszę smiley Potem Potter uciekał przed Severusem hehehe...miałam nikła nadzieje że go złapie zanim dotrze do dormitorium smiley

Ja także życzę wam wesołych świąt i nowego roku pełnego snarry,nowych pomysłów i powiększającej się liczby wiernych czytelników.;D
Bella_Ju dnia grudnia 22 2009 20:40:04
Nie wiem co napisać...wzruszyłąm się. To było takie piękne, jednak mur w końcu zaczął opadać (choć znając życie jeszcze nie raz natrafi się na jakieś większe zwaliska kamieni..metafora takasmiley).
Wydażyło się tu coś dziwnego, w sensie ze mną. Normalnie nie lubie kiedy Snape jest taki niekanoniczny, czuły...hmm normalny (albo właśnie nienormalny zależy z której strony na to popatrzećsmiley) ale tu to wszystko jest jakby właściwe i na miejscu. Jeezu ręce mi się wciąż trzęsą z emocji...chyba dziś nie usne...hmmm NAPEWNO dziś nie usne.
I myśle, że lepszego prezentu na Święta nie mogłam dostać (no możę ten nagi Sev jest pewna konkurencją =D)

A i jeszcze jedno mi się spodobało:

Dopiero, kiedy umysł Harry'ego nadążył za uszami i dotarło do niego, co właśnie usłyszał, był w stanie zareagować.

- Ee...



Tiaaa...nie ma to jak inteligentna reakcja smileysmiley

Życzenia już składałam ale złożę jeszcze raz: Duuużo dużo dużo szczęścia, pomyślności i wszystkiego czego sobie tylko zażyczycie. Wesołych i Snarrych Świąt!!!

Bella_Ju
Maga dnia grudnia 22 2009 21:18:40
Dzięki za prezent dziewczyny.
Bardzo podoba mi się próba rozmowy Severusa z Harry'm. Widać po Snape'ie, że on po prostu nigdy tak naprawdę nie nauczył się rozmawiać. Ciekawa jestem jak potoczą sie dalsze próby nawiązania kontaktu pozaseksualnego. No i oczywiście nasuwa mi sie pytanie, czy ktoś kiedyś ich przyłapie.
Yuriko-chan dnia grudnia 22 2009 23:16:26
Co ten Severus ma z tym calowaniem xD moj Boze xD

- Sorka Harry jedzie mi z japki i sie wstydze xD albo
- Calowanie jest nudne, Potter, ja wole macnac palcem xD
- Nigdy tego nie robilem xDD ten zaszczyt zostawiam dla kogos specjalnego, z kim bede juz na zawsze xD
- To wytwarza mroczna wiez, ktora spowoduje wyssanie ci mozgu przez Voldzia Potti xD

Dobra koniec tych spekulacji xD Dziekuje wam bardzo za prezencik, jeden z najlepszych w tym roku ^^ zycze wam wesolych Swiat Bozego Narodzenia, duzo zdrowia, szczescia, milosci, spelnienia marzen, weny, czego sobie tylko wymyslicie ^^ fajnego Sylwka smiley buziaczki ^^ smiley
Channel dnia grudnia 22 2009 23:41:48
Hm, będę z Wami, drogie autorki, szczera (heh, brzmi to tak, jakbym nigdy nie była...).
Mianowicie po przeczytaniu początku rozdziału aż do momentu, gdy Harry usiadł na kolanach Seva, wydawało mi się, jakby te opowiadanie podupadło. Było zbyt różowo, zbyt cukierkowato. Nie to, że mi się coś takiego nie podoba, ale ostatnio jest tego dość dużo i trochę tęsknię za tym złym Snapem. Wiem, że każdy może się zmienić a jeżeli okoliczności do tego dojdą, to już w ogóle. Ale nie chciałąbym, aby Mistrz Eliksirów się aż tak zmienił.
Widać, że czuje coś do Harry'ego.
Bardzo dobrze. Pochwalam. Doszliśmy już do ponad trzydziestu rozdziałów i dziwne by było, gdyby chłopak nadal był dla niego obojętny. Za dużo czasu razem spędzili, aby tak było.
A więc podsumowując, początek mi się nie podobał. A gdy doszło do tego, że Potter pocałował mężczyznę i przypuszczenia były, że na owy pocałunek odpowie, to... och, dzięki bogu, nie zrobiłyscie tego. Severus nadal był nieugięty.
A, i jeszcze - aż trudno jest mi uwierzyć w to, że to piszę, ale... za dużo jest erotyzmu. Okej, Złoty Chłopiec jest nastolatkiem z burzą hormonów, a profesor po prostu ma podobne co do niego libido. Zgrali się. Super.
Ale jakoś zaczęło mnie denerowoać to, że Sev tak pożera chłopaka wzrokiem. Wystarczy, że się inaczej ubierze, to już mu oczy błyszczą i ma na Gryfina ochotę. W sumie, to też jest fajne, ale nie na dłuższą metę. Marudzę? Oj, nie miałam takiego zamiaru, ale jakoś inaczej nie umiem przekazać tego, co czułam.

Ale po tym, jak Snape odwrócił głowę, nareszcie zaczął się dla mnie rozdział. Nie, nie lubię czytać, jak Potter cierpi, ale jak już pisałam, za dużo cukierkowatości. Nie, inaczej. Za dużo pokoju, chuci i szczęścia. Ale na szczęście akcja nie podupadła przez to. Nadal wciąga jak cholera! smiley
Charlize dnia grudnia 23 2009 01:38:40
Takie prezenty na Święta to ja rozumiem smiley, oczywiście dziękuję za życzenia!
genialny Severus, uwielbiam go w tym rozdziale. No, ale mnie zawsze pociągał "Snape delikatny-romantyk", więc... ech. Uważam, że gdybyście umieściły pocałunek w tym rozdziale to już byłoby, "za dużo tego dobrego", zwłaszcza, że wasze opowiadanie przyzwyczaiło mnie raczej do braku tego typu czułości smiley. Idealnie wyważyłyście proporcję w tym rozdziale. Wszystko na właściwym miejscu i we właściwym czasie smiley.
No, i ta rozmowa o quidditchu....To mój faworyt, aż wstrzymałam oddech gdy przeczytałam to co powiedział Snape. Reakcja Pottera i tak była w miarę spokojna, ja na jego miejscu prawdopodobnie padłabym twarzą na podłogę z szoku xd
Cały rozdział określiłabym po prostu jako uroczy. Miód na moje skołatane serce, przy czym, macie świetne wyczucie czasy, bo taki "słodziak", akurat na Święta.
A Snape "pożerający" wzrokiem Pottera to coś, co akurat nigdy mi się nie znudzi.
Jeszcze raz dziękuję, rozpieszczacie nas dziewczyny!
Charlize dnia grudnia 23 2009 01:41:32
A i piosenka przewodnia "Breathe into me" Red jest świetna smiley, słyszałyście może ich nowe utwory np. "Take it all away"? Idealnie wpasowuje się w Snarry smiley
szalonamarchewa dnia grudnia 23 2009 09:04:22
Kochane.....! To najlepszy prezent na święta jaki mogłam od Was dostać!! Robi się coraz ciekawiej...napisałyście to tak subtelnie...!Czuję, że Severus niedługo pocałuje Harry'ego sam. Mam przynajmniej taką nadzieję! Oni są taką piękną parą...!Aż mi się łezka zakręciła...Dziękuję Wam!!!!!
Wesołych Świąt !!!!!!!:*
Patsy dnia grudnia 23 2009 15:30:16
To jeden z najpiękniejszych prezentów na święta. Dziękuję, dziewczyny smiley

To był przecudny rozdział. Tak wspaniale potraficie ubrać wszystko w słowa, że nie trzeba niczego dopowiadać. To niesamowity talent. Kiedy czytałam ta część, czułam się, jakbym płynęła, chłonęła wszystkie uczucia, które opisywałyście. Podobają mi się strasznie te drobne zmiany w zachowaniu i charakterze Severusa. Nic nie jest takie szybkie, tempo jest wprost idealne. Przecież człowiek nie zmienia się od razu. Cieszę się, że nasz mistrz eliksirów zaprosił Harry'ego do siebie, postarał się i zaczął rozmowę o Quidditchu (!). Wszyscy wiemy, ile wysiłku musiało mu to sprawić. Ale udało się smiley No prawie, bo jeszcze został wyczekiwany przez wszystkich pocałunek. Coś czuję, że uraczycie nas nim na końcu. Ale kto wie...?

Wam także życzę wspaniałych świąt i tym razem czegoś trochę innego. Żebyście mogły na chwilę oderwać się od pisania i przeżyć ten czas w atmosferze miłości i wzajemnego oddania, a kiedy przyjdzie wen, łapały kartkę papieru i zapisywały nowe pomysły. Może właśnie święta ich dostarczą? Jeszcze raz dziękuję za wspaniałe prezenty.

Pozdrawiam!
kurtyna dnia grudnia 23 2009 16:36:19
Rozdzial jak zwykle swietny! Zaskoczyl mnie nagly zwrot akcji, juz, juz, juz sie szykowalam na jakies pikantne opisy, a tu bach ! : >> a Wy, niedobre! te zmiany w severusie - cudo! przecudnie opisane, niewiarygodnie rzeczywiscie oddane! Quidditch ! to byla bomba, myslalam, ze sie bede tarzec ze smiechu ! pozdrawiam bardzo serdecznie i zycze wesolych swiat ! :*
Roxanna1989 dnia grudnia 23 2009 19:37:33
Świetny rozdział i genialny prezent na święta. Jedyne lekarstwo na ogarniającą mnie nudę. Kolejny fragment Waszego opowiadania jak zwykle jest bardzo udany. Bardzo cieszy mnie zmieniająca się postawa Snape'a w stosunku do Harry'ego oraz bardziej ciepła forma relacji ich łączących. Troska Severusa o Harry'ego, jego postępowanie zmieniło się diametralnie w stosunku do pierwszych rozdziałów DI. Fakt faktem Mistrz Eliksirów nie chce jeszcze pocałować Pottera jednak widać już tutaj zdecydowaną poprawę stosunków między bohaterami te gorące spojrzenia, przelotne, czułe gesty, ta pełna zrozumienia cisza. Idealnie oddałyście po raz kolejny grę emocji oraz uczuć.
Sectienne_Marie_Snape dnia grudnia 23 2009 22:55:39
Dziewczyny co tu dużo pisać. Ten rozdział zupełnie mnie zaskoczył. Akcja była wręcz cudowna, uczucia opisy zachowania po prostu bosssskie. Czytając Wasze dzieło zazdroszczę Wam. Szkoda ze ja nei potrafię tak pięknie pisać...Pozdrawiam.
Wasza rzadko komentująca Zmora Żmijowata.
gilreaninglorion dnia grudnia 23 2009 22:59:03
Snape kochający i jednocześnie odpychający Harrego. Jak dla mnie rozmowa o Quidditch miała podwójne dno. Tak jak w każdej histori prawdziwy jej sens znajduje sie miedzy wierszami. Ukryte prawdy stanowią prawdziwy sens życia i ....... tej rozmowy. Wasz Sev ma jedną niezaprzeczalną racje czasem p losie wojny decyduje jednostka. Nie moge sie doczekać kiedy wkońcu go poacałuje i zatanawiam sie czemu tego nie robi. Czyżby Severus naprawda chronił go przed Voldemortem a może świadomie i z premedytacją pcha go w objęcia śmierci? Tak czy owak chyle czoła. Czy ja już pisałam że jesteście genialne?

P.s. Troszke szkoda mi Pani Noris wkońcu jestem kocia mama.
Shi-chan dnia grudnia 24 2009 01:58:13
Gdy weszłam na tę stronę by zobaczyć czy mogę przeczytać (a byłam niemal na 100% pewna, że nie) i zobaczyłam tekst to aż się zachłysnęłam sokiem, który akurat piłam.Jestem tak nieziemsko szczęśliwa, że nie potrafię ubrać tego w słowa!To była dla mnie naprawdę wielkie zaskoczenie smiley
Omal się nie rozpłynęłam czytając ten rozdział...Gdy skończyłam nie byłam pewna czy aby na pewno nie śnię. Gdy Severus przytulił Pottera to normalnie nie mogłam i miałam chęć zawyć ze szczęścia!
Bardzo lubię czytać różne yaoi, ale nie zawsze są one takie...magiczne! Nie wiem czy aby na pewno wybrałam odpowiednie słowo, ale cóż. Podziwiam tych którzy potrafią pisać, ale Was po prostu ubóstwiam! Czytając DI widzę, że Severus jest sobą, a nie kimś podstawionym. Ale niestety nie wszyscy tworzą takie piękne arcydzieła i już natknęłam się na inne opowiadania, w których Severus miał inną osobowość, charakter, a czasem nawet i psychikę.
Z każdym rozdziałem stwierdzam, że coraz bardziej wyczekuję następnego rozdziału, a jak już go wypatrzę, nie zwracając uwagi na nic siadam i zaczynam go czytać.Takie coś pojawiła się we mnie pierwszy raz!To jest naprawdę cudowne!^^
Z utęsknieniem czekam na następną notkę smiley Pozdrawiam gorąco co by wam zimno nie było i życzę jeszcze więęęęcej niż ostatnio wena!
kopciurek dnia grudnia 25 2009 03:57:20
Cholera jasna! Chcę dużo napisać, ale nie wiem, czy nie zapomnę o połowie ;/
Najpierw chciałam zacząć od tego, że w końcu (uwaga!) przeczytałam wszystkie 31 rozdziałów. Jestem z siebie dumna. Powiem wam, moje kochane dziewczyny, że nieco się obawiam... Pamiętam jak czytałam Serię Herbacianą. Nie mogłam się po niej pozbierać przez miesiąc. Noce i dnie, dnie i noce, spędzałam na rozmyślaniu o tym fanfiku. Naprawdę, nie było to miłe uczucie, gdyż w pewien sposób bolało. Bolał brak Snape'a, bolało zakończenie opowiadani. To, na szczęście, jeszcze się nie kończy, ale właśnie... obawiam się, że zaczyna mnie wciągać tak samo, jak nie bardziej, niż Herbacianka. Nie chciałabym tego, gdyż moje serce naprawdę wtedy krwawi. Może to brzmi głupio i nienormalnie, ale tak jest. Jestem cholernie wrażliwa i wszystko przeżywam potrójnie, a już w szczególności coś, co dotyczy Severusa.
Chciałam również dodać, że DI czyta mi się o wiele lepiej niż Serię Herbacianą. Szybko, płynnie i nie jęczę, że jeszcze tyle do końca rozdziału, lecz jak dochodzę do CDN, jęczę, że tak mało i mam ochotę na więcej!
Przeraża mnie to! Błagam, nie dajcie mi się zatracić w tym fiku! XD
Kolejna sprawa... SEVERUS... cholernie podoba mi się to, że powolutku, kawałek po kawałku dodajecie nowe fragmenty do ich wspólnego seksu. Nie wszystko na raz. Powolutku... sprawiacie, że ślinka cieknie ^^
Ech, no i te pocałunki... To też jest boskie. Snape być może boi się tego uczucia, które zaczyna go przenikać i nie może sobie z nim poradzić. Skoro już pobiegł za Harrym.. a to przecież była wina Pottera, że chciał go pocałować. Ach. Przypuszczam, że pocałunkiem mógłby zniszczyć mur, który budował na około siebie. Nie chce również, aby Harry pomyślał sobie więcej, niż powinien.
Ech, ech, ech... Jedyne, co mnie teraz boli, to świadomośc, że będę musiała razem z innymi czekać niecierpliwie na kolejny rozdział, a nie czytać sobie powoli, nie przejmując sie niczym ^^'
asiica dnia grudnia 25 2009 12:28:49
Zanim napiszę coś od siebie, muszę się zgodzić z kopciurkiem w 100%! Mam dokładnie to samo odnośnie ficków z Severusem, jakbym czytała opis własnych przeżyć po skończeniu dobrego opowiadania (a myślałam, że tylko ja jestem taka nienormalna ^.^). Zawsze odnoszę wrażenie, że rozbijają mnie one na kawałki wraz z każdym kolejnym zdaniem, a z tym ostatnim po prostu roztrzaskują mnie w drobny pył i zostaje tylko taka straszna bolesna pustka otaczająca mnie wszędzie. Uczucie nie do opisania i nie do zrozumienia dla kogoś, kto tego nie doznał. Mam ochotę wtedy usiąść, płakać i obiecać sobie, że już nigdy nie dam się w niczym zatracić do reszty, ale wtedy znajduję taką perełkę, jak DI i moje postanowienia jasny szlag trafia.

No ale wracając do sedna, to znowu jestem pod wielkim wrażeniem. Po rozdziale ociekającym pożądaniem i pragnieniem w czystej postaci, mamy czułość i Snaper17;a rozmawiającego z Harrym o Quidditchu. To ostatnie całkowicie mnie rozbroiło i przyprawiło o niepohamowany napad wesołości. Do tego ten wywód Pottera! Dobrze, że akurat nic nie jadłam, bo z pewnością mój monitor by na tym ucierpiał. :D
Takie poświęcenie ze strony Severusa mówi więcej niż milion pustych słów r11; naprawdę zaczyna mu zależeć!
To jak dalej poprowadziłyście wydarzenia totalnie mnie zaskoczyło. Nie chodzi mi nawet o Harryr17;ego próbującego pocałować Snaper17;a, bo tego można się było po nim spodziewać w każdej chwili, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że troszkę sobie dodał odwagi, ale raczej o późniejsze zachowanie Mistrza Eliksirów. Byłam pewna, że Potter ucieknie, a następnego dnia przyjdzie błagać o wybaczenie, a tu proszę, Severus nie daje mu ot tak sobie odejść. Kiedy przytulił go w łazience nie wierzyłam własnym oczom i musiałam ten fragment przeczytać trzy razy. I ta pieszczota przed otworzeniem drzwi Filchowi! Widać, że mur Snaper17;a opadł już niemal całkiem, ale on sam się przed tym jeszcze bronir30; albo może stoi za tym coś, lub raczej ktoś inny? Nie mogę się doczekać, kiedy Voldemort wkroczy do akcji, bo sama w dalszym ciągu nie jestem przekonana po czyjej stronie stoi Severus. ;>

No to teraz pozostaje mi znowu usychać w tęsknocie za nowym rozdziałem, a Wam życzyć Wesołych Świąt, dużo szczęścia i owocnego, zawsze skorego do współpracy Wena w Nowym Roku! :)
asiica dnia grudnia 25 2009 12:33:02
Z góry przepraszam za drugi komentarz pod rząd i do tego taki krótki, ale wybaczcie te 'r17;' - wygodniej mi pisać w Wordzie, zapomniałam tego poprawić, a nie mam jak teraz edytować. ^.^'
Yuriko-chan dnia grudnia 25 2009 14:07:26
Naprawde zaczelo mnie ciekawic jak sie wyjasni ta sprawa z calowaniem. Juz mi sie wydawalo ze bedzie ok, a tu Severus znow sie wycofuje i wkurza, a zadziwiajace ze bieginie za Harrym i potem dotyka jego twarzy, co wydaje sie Jego charakterystycznym, elektryzujacym gestem. Co tam wymyslilyscie to jest jak zawsze dla mnie zagadka. Cos czuje ze Ron sie ta szybko nie pogodzi na zwiazek GW HP xD zaraz bedzie szukal dziury w calym xD jestescie najlepsze xD ja wam to bede powtarzac smiley tylko modle sie o happy end ^^smiley
kopciurek dnia grudnia 25 2009 15:30:28
Asiica, no właśnie. Ta cholerna pustka. Nie można się skupić na niczym konstruktywnym, bo cały czas myśli się o tym jednym opowiadaniu. Cholera ><
Ach, no i ja oczywiście nie napisałam wszystkiego, co chciałam smiley Muszę dodać jeszcze, że rozmowa Severusa o Quiddichu była mega, super, hiper prze urocza! W dodatku jak się pomylił... ale Harry wolał go już nie poprawiać. Kochane. Jemu naprawdę zaczyna zależeć, a z drugiej strony, to wszystko wydaje się zbyt piękne... zbyt proste... Też zaczynam wątpić, po której stronie jest Severus...
knociszek dnia grudnia 26 2009 01:06:29
Kiedy Severus rozpoczął dyskusję na temat Quidditcha, dostałam takiego napadu śmiechu, że własny, kochany kot patrzył na mnie jak na istotę pozaziemską. Takich rzeczy nie powinno sie robić biednym fangirlom Snape'a w same święta smiley
W ogóle, jego postać coraz bardziej mnie zaskakuje, ya see. I ta jego czułość w stosunku do Harry'ego, jakos tak mam ochotę, by okazała się "prawdziwa". To z jednej strony, z drugiej Evil Snape to kusząca propozycja.
Ach, dodajcie coś przed Sylwestrem, proszę! Spragniona jestem jak nigdy dotąd, a i ten rozdział był dla mnie miłą, świąteczną niespodzianką smiley Rozczuliłam się po prostu.
Mari1522 dnia grudnia 27 2009 14:05:44
*.*
Dziewczyny to było...jak spóźniony prezent gwiazdkowy.
Zaskakujecie mnie tą metamorfozą złego, mrocznego i brutalnego Snape'a, w słodkiego i czułego Severusa.
Jednakowoż bardzo mi się ona podoba smiley
Persenifikona dnia grudnia 28 2009 22:03:24
Rozpływam się i czuję, że nie umiem się poprawnie wysłowić.


- Czy nie uważasz, że w ostatniej akcji meczu pomiędzy Armatami i Harpiami, Higdon Saveloy powinien podać kafla bocznemu zawodnikowi, dzięki czemu uniknąłby ataku pałkarzy i w konsekwencji kontuzji, a jego drużyna miałaby szansę zwyciężyć?

Zapadła głucha cisza.


Po przeczytaniu tego pacnełam się ręką w czoło i zaczełam śmiać mało nie dławiąc się czekoladą.
Jestem zachwycona, oszołomiona i jak już wspomniałam - roztapiam się.
Te wszystkie drobne gesty, półuśmiechy, Ach, starzeję się i robię się romantyczna. I to wszystko przez Was! smiley

Wiecie, jak widze CDN to zawsze mam myśl; "Jak można skończyć w takim momencie!?'. Chwilę później dochodzę do wniosku, że nie ma dobrego momentu na zakończenie. Chciałabym, aby ciągle był następny i następny i następny.

Nie wiem jak doczekam do 32 rodziału.
Jestem uzależniona od tego opowiadania.
Salomanka dnia grudnia 29 2009 02:29:44
vlada dnia grudnia 29 2009 18:51:05
Nie mogę wto uwierzyć, że Severus nauczył się dla Harry'ego informacji o quidditch'u nic dziwnego na trzeźwo by tego nie przetrwał. Wyłam z frustracji gdy okazało się, że jednak się nie pocałują. A póżniej nie dość, że go nie przeklął to jeszcze wyraźnie miał zamiar załagodzić sytuację. Podoba mi się, że Snape jest w sumie bardzo kanoniczny, ale też okazuje mu swoje zainteresowanie w dość subtelny sposób. Severus chyba wreszcie zaczął zauwarzać, że Harry jest dlaniego ważny. Zakonczenie w fajny sposób nawiązuje do ich wcześniejszej rozmowy.
allouette dnia grudnia 30 2009 13:52:47
Łaaa, ten rozdział jest naprawdę fajniutki smiley Nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu, kiedy Snape zaczął rozmowę o quidditchu, jakie to kochane smiley
Prawdziwy majstersztyk, wszystkiego tu po trochu jest, tworzy to harmonijną i spójną całość i jeszcze opisane tak, że można się doskonale wczuć. Szkoda, że Snape nie dogonił Pottera na schodach i nie spuścił mu porządnego lańska!
Czekam na więcej takich dobrych kawałków smiley Życzę Wena.
okami dnia grudnia 30 2009 21:01:41
To było...CUDO!
Przez cały czas siedziałam jak na szpilkach i aż do końca nie oderwałam wzroku od monitora...ta notka była chyba najlepsza jaka napisałyście do tej pory i Snape był taki...no brak mi słów normalnie. A nie ,mam jedno. WIĘCEJ! dziękuje. :-) No i Potter oczywiście też już przeszedł samego siebie był taki (z braku innego słowa) Uroczy. W tym co robi i myśli i potem jak uciekał ,chociaż najbardziej mną poruszyło jak Snape pogłaskał Harrego po policzku ,ta chwila była taka...intymna.
No ,to teraz tylko mogę weny życzyć i prosić o kolejne rozdziały
Pocieszka dnia stycznia 01 2010 22:08:58
Dziewczyny! Świetny rozdział! Snape rozmawiający o sporcie, aby sprawić Potterowi przyjemność - rewelacja!
Bardziej szczegółowo się nie będę rozpisywać na temat plusów, bo przedpiśczynie już dokładnie to wypunktowały, napiszę natomiast, co mi się nie podobało. Bardzo. CO SNAPE ZROBIŁ PANI NORRIS?! Koty nie skowyczą przeraźliwie bez powodu! Mam nadzieję, że tylko biedulę wystraszył, ale spory niesmak pozostał. Czarodziej tej klasy powinien umieć wypłoszyć kota w jakiś subtelny sposób, a nie zachowywać się jak troglodyta!
Uff! Tyle w kwestii zarzutów - poza tym rozdział jest przemiły. O ile poprzedni wywoływał wypieki na twarzy, to ten raczej maślany uśmiech smiley . Czekam na dalszą część z niecierpliwością!
Internautka dnia stycznia 05 2010 22:48:07
Przyłączam się do wszystkich powyższych zachwytów: rozdział jak zwykle cudowny, pełen tak burzliwych emocji, że ciężko się pozbierać. Zastanawia mnie tylko, czy Severus umarłby, gdyby się roześmiał na głos (może to jakaś superczarnomagiczna klątwa?).
I tak jak wszyscy obgryzam palce z niecierpliwością czekając na następny rozdział.
Weny!
P.S.Myślę że niedługo pod wpływem waszego opowiadania pojawi się nowa jednostka chorobowa: snarrocholizm,
andyxd dnia stycznia 12 2010 22:31:07
Cóż mam powiedzieć... Ten rozdział zaparł mi po prostu dech. Po prostu aż czułam obecność Severusa gdzieś blisko- nie wiem, dziewczyny, jak Wy to robicie, ale tak było. Umiecie jakoś tak magicznie opisać sytuacje, odczucia, że to się aż odczuwa na sobie.
Lena_Xxx dnia stycznia 14 2010 22:33:06
O żesz ja cię kręcę. Na jednym wdechu przeczytałam właśnie 8 rozdziałów. Kurcze, obiecałam sobie, że zrobię to dopiero kiedy będzie więcej rozdziałów, ale... wciągnęło mnie bardziej niż jedzenie cheetosów ketchupowych xD Nie mogę uwierzyć, że tak wspamiale pokierowałyście akcją i... i... Ten Severus!<3 Jego zachowanie i sposób w jaki traktował Harry'ego zmienia się o 1 stopień z każdym rozdziałem. To jest niesamowite czytać jak Severus coraz bardziej przełamuje się i zdobywa na "czułości".

Co do Ginny, w orginale też za nią nie przepadałam. Nie żebym jej jakoś strasznie nie lubiła ale wydawała mi się być taka sztywna i zupełnie nie pasowała do Harry'ego. Tutaj trochę bardziej ją lubię. W sensie- przynajmniej nie próbuje go na razie zarywać czy coś i zachowuje się w porządku xD A dzięki niej Severus jest zazdrosny o Harry'ego, a to jest takie... drapieżne smiley

Ech, teraz nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wam weny i gryźć własną skarpetkę z niecierpliwości. Wiedziałam, że tak będzie!! Mogłam się powstrzymać! Aaaa xD Dobra, już się nad sobą nie użalam xD

PS "Myślę że niedługo pod wpływem waszego opowiadania pojawi się nowa jednostka chorobowa: snarrocholizm"
W takim razie ja już zapadłam na tą jakże przyjemną chorobę xD
Antidotum! Królestwo za antidotum! smiley
Mei dnia stycznia 17 2010 00:02:57
Cudowny rozdział, chyba najbardziej uroczy z całego ficka. Uwielbiam tę tajemniczość i złośliwość Snape'a i Harrego jak zwykle buzującego hormonami.
Już myślałam że Snape pozwoli się pocałować (niestety trzeba jeszcze poczekać :<smiley. Pewnie to przez tą atmosferę z początku, a właśnie rozmowa o
Quidditchu mistrzostwo w swojej klasie! wyobrażam sobie,
co musiał przeżyć, Harry żeby się na niego nie rzucić w tym momencie. Nie spodziewałam się takiego Severusa. Życzę
dużo weny i wielu jeszcze takich wspaniałych rozdziałów. smiley
Keiri dnia stycznia 17 2010 13:18:44
Przed chwilą czytałam ten rozdział po raz *myśli* piętnasty na Gospodzie i uznałam, że może jednak skomentuję go tutaj. xD (wiem, wiem, że mam refleks, ale naprawdę... nigdy jakoś nie miałam prawdziwej weny na komentowanie. xD)
Rozdział naprawdę super, choć zawsze uważam, że niezależnie jakiej długości rozdział, to przy takiej jakości opowiadania, zawsze będzie za krótki. (Ta... A olimpiada siedzi i czeka, aż łaskawie odejdę od laptopa. Mam dziwne wrażenie, że się nie doczeka.)
Ogólnie, początek był naprawdę słodki. Środek też. Już myślałam, że oni w końcu się pocałują. Ale swoją drogą, Severus naprawdę mi zaimponował tą rozmową o Quidditchu. W sumie, to rozumiem go. Ja też nie przebrnęłabym na trzeźwo rozmowy o zawiłościach panowania Kazimierza Jagiellończyka (znaczy się o czymś, czego bardzo nie lubię). Jednak mistrz to mistrz w każdej dziedzinie.
W sumie, to moje czytanie mnie wyprzedza, bo musiałam dwa razy dokładnie czytać fragment ucieczki Harry'ego, żeby połapać się o co chodzi. xD W sumie, to nie wydawało mi się, że Severus za nim pójdzie. Ale to wyszło wszystkim na dobre. ;)
Cóż, pozdrawiam i życzę weny. ;P
di Trevi xD dnia stycznia 19 2010 16:44:37
super rozdział:) (jak zresztą każdy...) nie powiem, byłam zaskoczona, kiedy Harry próbował pocałować Severusa... przez chwilę byłam pewna, że Sev na to pozwoli:D a tak jest pikantniej:) dobra kończe już ten komentarz bo nie przychodzi mi do glowy nic mądrzejszego, czego jeszcze nie napisały osoby komentujące przede mną:P
SunShine dnia stycznia 24 2010 03:17:50
KamenaKillHannah dnia stycznia 24 2010 11:24:17
Ten rozdział jest po prostu tak niesamowicie inny... Nic dodać nic ująć. Delikatne gesty, które sieją w nim zamęt tylko dodają Severusowi tej ludzkiej strony której wciąż i wciąż szukam w innych fickam... Czasami je znajduję czasami nie, ale Wy stworzyłyście (o zgrozo! o Wielka radości) ewolującego Snape'a. Za to Was kochamsmiley
Nie zdołał tego sprecyzować, ponieważ Severus uniósł dłoń i łagodnie dotknął jego policzka, a wtedy wszystkie myśli rozsypały się. Wstrzymał oddech, poddając się tej delikatnej pieszczocie. Snape przez chwilę gładził kciukiem jego skórę, a Harry miał wrażenie, że za moment się roztopi. Dłoń Severusa była... ciepła, a palce ostrożne i tak zadziwiająco... czułe.

Ten fragment zmienił wszystko, sprawił ze przez 5 minut jak glupia skakałam po pokojusmiley Jeśli jeszcze raz pojawi się coś takiego(błagam!!!) to chyba padnę na zawał(niewiarygodnie szczęśliwa)

Dalej moge tylko powiedziec, że czakam na nastepny rozdziałxDD
Miyazaki-san dnia stycznia 24 2010 18:36:09
Intryguje mnie ta niechęć Seva do pocałunków...ciągle odwraca głowę. Kiedy już myślę, że zaraz, zaraz....BANG, odwraca się, odpycha Harrego. Mówiłam to już ze sto razy, ale tak cholernie mi go szkodaaaa... Zachowuje się jak mały, przestraszony kociak, który otrzymał trochę miłości, ale właściciel ciągle trzyma go na dystans...jakby był uczulony! Chociaż Sev ładnie zachował się idąc za Harrym. Pelerynę chciał oddać...hahahaha, jasne xP Ech, Snape potrafi być taki okrutny, a za chwilę kochany i wręcz "do schrupania". Aż nie mogę się doczekać dalszej części. Jak na razie ostatniej.... Błagam, karmcie wenę!
Skaaza dnia marca 15 2010 19:40:52
Severus potrfi zaskoczyć, bardzo miło zaskoczyć smiley
Jego "próba" rozmawiania z Harrym o Quidditchu, odwdzięczanie się za starania Harrego (dotyczące eliksirów) aż po wybięgnięciem, śledzeniem i martwieniem się (na swój sposósmiley o niego smiley

Musiałam kilka razy czytać niektóre fragmenty aby przyswoić że to NASZ PRAWDZIWY Snape a nie "sen" Złotego Chłopca smiley

Wkurza mnie to, że Mistrze Eliksirów ucieka przed bliskością,
chociaż widzę że zaczyna się zmieniać pod wpływem Pottera (na początku był napda wściekłości przy próbie pocałunku a teraz delikatny protest).
Szkoda mi Pottera też bym uciekła gdybym nie dostała to czego chce (to głupi pocałunek)
I tylko Harry potrafi rozśmieszyć Severusa i to też mi się podoba smiley
A scena w łazience poprostu CUDOWNA smiley

Uwielbiam Waszego Severusa Dziewczynki, nikt jeszcze tak prawdziwy sposób go nie przestawił *ahhh*
Ciepłe kluchy to nie jest <3
Dużo Weny :*
Will dnia kwietnia 24 2010 14:09:52
Hmm... No co mogę powiedzieć? Na pewno to, że rozdział mi się podobał smiley może nie aż tak bardzo jak poprzedni ale był fajny.
Harry bez kitu potrafi ściemniać haha z tym gardłem to myślałem że nie usiedzę smiley To co mi się podobało najbardziej w tym rozdziale to ten motyw jak Harry biegł przez Hogwart, walił w ściany rękoma i kopał nogami to było mocne. I pierwszy chyba raz w DI był coś co mi się nie do końca spodobało a mianowicie zachowanie Snap'a w gabinecie kiedy z Harrym rozmawiali na temat sportu czarodziejów, to było takie nie Severusowe aczkolwiek domyślam się że Sev. zrobił to dla Harrego.

PS. Harry dobrze wybrał sobie nagłówki do gazety smiley Jak zawsze tekst z dropsami cytrynowymi powalił mnie na podłogę smiley
Sweetkawai dnia kwietnia 25 2010 21:15:53
Co Wy ze mną robicie smiley Czuję się jak rozdygotana galareta i nie mogę się uspokoić bo wciąż mam w oczach łzy. Nie spodziewałam się tyle ciepła od Severusa.

Najlepszy był moment :
"Po jakimś czasie Severus odchrząknął, spojrzał w ogień i powiedział:

- Czy nie uważasz, że w ostatniej akcji meczu pomiędzy Armatami i Harpiami, Higdon Saveloy powinien podać kafla bocznemu zawodnikowi, dzięki czemu uniknąłby ataku pałkarzy i w konsekwencji kontuzji, a jego drużyna miałaby szansę zwyciężyć?"

Szkoda, że nikt mi w tym momencie nie zrobił zdjęcia bo na pewno wyglądałam głupio smiley nawet przestałam oddychać z wrażenia bo tak to mnie wytrąciło z równowagi ale w bardzo pozytywny sposób. Zrobił to dla Harry'ego. Nie wspomnę, że zadbał o jego gardło smiley

Miałam ubaw z opisu artykułu, który mógłby powstać - fakt ten moment z dropsami też mnie rozłożył na łopatki smiley

Później dostałam wypieków na twarzy bo wyobraziłam sobie tą sytuację :
"Kiedy uniósł powieki i napotkał spojrzenie Severusa, gwałtownie wciągnął powietrze. Mężczyzna wbijał w niego przenikliwy, badawczy wzrok, niemal go nim rozbierając. Patrzył na niego jak na apetyczny kąsek, który miał ochotę schrupać."

A z każdym następnym słowem bardziej się nakręcałam na takiego Snape'a. A kiedy Harry chciał go pocałować aż brzydkie słowo wymknęło mi się z ust. Czułam tą samą złość i miałam ochotę krzyczeć kiedy wszystko popsuł. Już myślałam, że nic mnie nie zaskoczy w tym rozdziale ale oczywiście musiałam się pomylić ( ale to nie znaczy że to coś złego bo takie niespodzianki to ja uwielbiam smiley ). I na koniec akcja przytul kropka. Wtedy znów się rozpłynęłam.

Za dużo tego w końcu serce mi nie wyrobi z emocji smiley
Natka dnia padziernika 26 2010 19:05:23
Nie tylko Harry potrafi dostosować się do sytuacji. Jak widać Severus pamiętał, że Potter przygotował temat do rozmowy tylko dla niego, więc się odwdzięczył czytając o dyscyplinie, której za bardzo nie trawiłsmiley Późniejszy bieg Pottera skojarzył mi się z uciekającą panną młodą, nie wiem dlaczego, więc proszę nie bićsmiley I to, jak Severus skrył go przed Filchem było czułe, wręcz milusie. Jak widać on także nie lubi wyleniałej kotki, skoro popędził ją co żywsmiley Całość ogólnie była świetna, nie schodzicie ze swojego wysokiego poziomusmiley
Rin89 dnia maja 08 2011 23:19:03
Harry jest zbyt niecierpliwy... powoli, małymi kroczkami uda mu się osiągnąć swój cel. I tak Snape już bardzo mocno się otworzył. W ogóle to zbierałam szczękę z ziemi, kiedy Severus zaczął mówić o quidditchu. Widać, że nie tylko bierze z tego ich "układu", ale i zaczyna dawać.
brakpomyslu dnia grudnia 09 2011 13:29:08
Pragnienie Harry'ego chyba kiedyś go zabije. *.*
Agnieszka dnia wrzenia 09 2012 13:19:04
Aaaaaaaaach...nie mam Waszego Daru dziewczyny, bo nie potrafię oddać w słowach mojego zachwytu. Umiecie tak wspaniale opisywać emocje, że można w nich zatonąć jak w morzu.Im więcej rozdziałów czytam, tym bardziej porusza mnie samotność Severusa. Jak bardzo trzeba być zranionym przez życie, by otoczyć się tak grubym murem. Rozumiem Jego strach, że jeśli otworzy się na miłość, stanie się w pewien sposób bezbronny. Kochając kogoś, obdarzamy go niesamowitą władzą. A jeśli, jest to w dodatku, jedyna osoba, którą kochamy, to może ona nas zniszczyć. Jaką Severus może mieć pewność, że Harry będzie Go zawsze kochać? To nastolatek, wrażliwy i niepohamowany, ąle miłość nastolatka bywa niestała. Ja nie o Pottera się boję. Jest młody, wokół ma mnóstwo przyjaciół, wszystko przed nim. Snape'a otacza ludzka niechęć i wrogość. Jeśli straci tę jedną, jedyną osobę, straci całe światło, całą nadzieję. Teraz jeszcze chroni go mur, którym się otoczył. Bez tego muru, otworzy się na ból, na odrzucenie. Myślę, że to nie strach przed miłością go powstrzymuje. To raczej strach przed utratą tej miłości. Póki jest ten mur, zniesie samotność. Bez tego muru, będzie jak płomyk na wietrze. Dla mnie to nie pocałunek jest granicą. Granica została przekroczona w chwili, w której zaczął uczyć się o quidiczu, wbrew sobie, i swojej niechęci. Miarą naszej miłości jest to, ile potrafimy zrobić dla drugiego człowieka. To już nie jest tylko cielesne pożądanie, to pragnienie rozmowy, dzielenia się myślami, chęć okazania czułości i troski. Jak wielu jest wokół nas takich Severusów. Smutnych, zgorzkniałych ludzi, którym życie pogasiło całe światło w sercu. A smutek, zbyt długo uwięziony w sercu, zamienia się w gniew. Czy i Wy, macie czasem takie pragnienie, by przytulić mocno do siebie Severusa, nie z pożądania, ale z gorącego współczucia i żalu. Bo może, jeśli będzie się go obejmować na tyle długo i czule, to znajdziemy w Nim tego małego chłopca, którego nikt nigdy nie tulił i nie kochał.
ewelina250395 dnia lutego 25 2015 12:53:53
Jak się cieszę, ze Severus poszedł za nim. Nie zostawił go. Zrozumiał swój błąd i naprawił, jak dla mnie, w najlepszy sposób, okazał czułość co raczej rzadko mu się zdarza. serce Harrego znowu rozpiera radość smiley Na dodatek pomógł mu uniknąć szlabanu u Filcha. Czyżby mur w okół serca Severusa pękał?
Akaitori dnia grudnia 23 2019 23:17:19
To jest cudowne. Ten Severus pragnący pokazać Harry'emu, że docenia jego poświęcenie. Nauczył się nawet rozmawiać o "głupim" Quidditchu. Magia. Czysta magia i perfekcja literacka.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Dodaj komentarz
dungeons and dragons
 
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Oceny
dungeons and dragons
 
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Świetne! Świetne! 100% [1793 Głosów]
Bardzo dobre Bardzo dobre 100% [1793 Głosów]
Dobre Dobre 100% [1793 Głosów]
Przeciętne Przeciętne 100% [1793 Głosów]
Słabe Słabe 100% [1793 Głosów]
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Logowanie
dungeons and dragons
 
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Gdzie można nas znaleźć/Where you can find us
dungeons and dragons
 
WATTPAD
ARCHIVE OF OUR OWN
YOUTUBE
GOODREADS
FACEBOOK
TUMBLR
INSTAGRAM
TWITTER
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Ważne
dungeons and dragons
 
If you're from another country and you've registered, send us an e-mail with your login, so we can activate your account: ariel_lindt@wp.pl

Nie wyrażamy zgody na kopiowanie i umieszczanie naszych ficków i tłumaczeń w innych miejscach!

Ariel & Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Shoutbox
dungeons and dragons
 
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

arielgobuss
10/02/2024 23:16
Cieszymy się, że podoba Ci się seria. Dzisiaj wrzuciłyśmy kolejną część :-)
mansonalia
09/02/2024 19:51
Właśnie przeczytałam waszą mini serię i o mój Boże ta scena ze sprawdzianem tak bardzo przypominała rozdział z DI, ale zszokowało mnie to że mistrz go wziął w pełnej klasie uczniów to było coś nowego.
arielgobuss
01/02/2024 22:31
Mamy nadzieję, że cieszycie się z nowej serii "Mistrz i chłopiec". Musimy przyznać, że niektóre sceny z tej serii mogły wylądować w DI :-)
arielgobuss
01/02/2024 22:00
Jeśli chodzi o DI po polsku to chcemy żeby było tylko na naszej stronie. Wszystkie ukradzione wersje udostępnione na Wattpadzie bez naszej wiedzy zostały już usunięte.
arielgobuss
01/02/2024 21:54
Wszystko co planowałyśmy udostępnić jest już na Wattpadzie na naszym koncie.
SquishakSquishy
01/02/2024 02:08
Można udostępnić na wattpada?
arielgobuss
04/01/2024 15:15
Postanowiłyśmy dokończyć tłumaczenie DI na angielski. I mamy teraz dużą przyjemność z powrotu do świata DI i porównywania go z naszym nowym światem z książki :-)
arielgobuss
04/01/2024 15:10
Witamy w Nowym Roku! Ile to już lat minęło? Dzięki, że tu wracacie i dalej obdarzacie miłością DI :-)
starcatcher
23/11/2023 20:58
Przeczytałam znowu. Po takim czasie. Dzięki
mansonalia
18/10/2023 21:35
@Selfish ja tak samo, czas na ponowne przeczytanie tego dziełasmiley
Selfish
02/08/2023 23:06
Co roku czytam całość od początku... Znowu nadszedł ten czas
rocketlover
31/07/2023 03:55
Any Snarry lovers still here?
Estera Sultan
02/10/2021 18:42
Dziękujemy wam bardzo, z powrotem można wszystko czytać
arielgobuss
21/09/2021 15:40
Witamy, mamy świetną wiadomość. Po wielu trudach udało nam się odzyskać hasło i do jutra wszystko będzie z powrotem działało smiley
mansonalia
21/09/2021 15:18
Nie można przeczytać DI, bo strona zmienila hosting i nie skopiowali jej do końca. Możliwe że już w ogóle nie będzie mozna tutaj przeczytać DI ani innych opowiadań.
Napoleon
17/09/2021 15:57
Nie można wejść na DI ani przeczytać. smiley( Proszę zróbcie coś z tym
JesusSlippers
17/09/2021 15:35
Witam czemu nie można przeczytać już DI?
arielgobuss
18/08/2021 10:24
Może trafiły do spamu albo gdzieś indziej i je przeoczyłyśmy? Można pisać na ariel_lindt@wp.pl albo ariellindt@gmail.com
Napoleon
21/07/2021 20:37
Ale może skrzynka jest zapełniona lub coś podobnego i nie dostałyście emaili.
Napoleon
21/07/2021 20:34
Dobrze, a na jaki email powinno się wysłać wiadomość? Wcześniej ja oraz koleżanka pisałyśmy na ariel_lindt@wp.pl
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

Copyright © 2006