dnd, d&d dungeons and dragons
 
Snarry World
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d MENU dungeons and dragons
 
Strona Główna Desiderium Intimum Mistrz i Chłopiec Tłumaczenia Nasza Książka/Our Book Kategorie Newsów Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d
OUR BOOK
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness:

BOOK 1 - THE BLACK MONGREL
BOOK 2 - THE CURSED ONE
BOOK 3 - THE POISONS MASTER


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
NASZA KSIĄŻKA
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness PO POLSKU:

KSIĘGA 1 - CZARNY MONGREL
KSIĘGA 2 - PRZEKLĘTY
KSIĘGA 3 - MISTRZ TRUCIZN


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasza twórczość/Our stuff
dungeons and dragons
 
DESIDERIUM INTIMUM
MISTRZ I CHŁOPIEC
NASZE TŁUMACZENIA

Desiderium Intimum In Other Languages
The Master and The Boy

Desiderium Intimum Soundtrack
Desiderium Intimum Arts
Inne Ficki
Contests
Awards
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasze Teledyski/Our Videos
dungeons and dragons
 
Desiderium Intimum Trailers
Videos by Ariel & Gobuss
Videos by Ariel Lindt
Videos by Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Polecane/Recommended
dungeons and dragons
 
Snarry od A do Z
Fanfics
Arts
Videos
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Użytkowników Online
dungeons and dragons
 
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 7,370
Najnowszy Użytkownik: Gildilirr
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Our Desiderium Intimum Videos
dungeons and dragons
 






 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nawigacja
dungeons and dragons
 
Strona Główna
Nasza Książka/Our Book
Kategorie Newsów
Artykuły
Buttony do Snarry World
Statystyki
Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS
dungeons and dragons
 

THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS ON AMAZON
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Pozorne Zwycięstwo Część 11
dungeons and dragons
 
Ten rozdział przetłumaczyła KACZALKA. My go tylko zbetowałyśmy.



Część 11



Gdy tylko Harry wszedł do pokoju wspólnego, był przekonany, że w którymś momencie jego życie przybrało tragiczny obrót. Pomieszczenie pełne było uczniów, którzy natychmiast obrzucili go gradem pytań. Poczuł się jak ktoś, kogo wyrwano z własnego świata i wrzucono w alternatywną, pokręconą rzeczywistość, w której wszystko, czego się dotknął, kończyło się całkowitą katastrofą.

- Więc to prawda? - zapytał Dean. Stał praktycznie na czele tłumu, dlatego Harry mógł go zrozumieć. Wszystkie inne głosy zlewały się ze sobą, brzmiąc jak rój pszczół.

Kiwnął głową.

- Taa... to prawda.

- Pieprzysz się ze Snape’em? - Tym razem odezwał się Seamus. W jego głosie słychać było zarówno przerażenie, jak i fascynację.

- Tak - potwierdził Harry. Merlinie, jak bardzo nie chciał tu być. Czuł się jak zdrajca i zboczeniec, musząc przyznawać się do związku ze Snape’em przed współdomownikami.

Mogło być dużo gorzej, Harry. Wyobraź sobie, co mówiliby twoi przyjaciele, gdyby odkryli, że gościsz w swoim ciele Lorda Voldemorta.

Przestań mówić o sobie jak o kimś trzecim. To brzmi idiotycznie.

- Żartujesz, prawda? - Ronowi udało się przecisnąć na przód tłumu i spojrzał na przyjaciela z błaganiem w oczach. - Jesteś teraz gejem i pomyślałeś, że zrobisz nam kawał, tak? Pieprzysz Snape’a. Bardzo śmieszne.

- Nie sądzę, aby Harry obściskiwał się ze Snape’em będąc nagim tylko dla żartu - powiedział Neville, a Hermiona zgodziła się z nim kiwając głową.

- To nie żart, przepraszam. - Harry westchnął. Czy to się nigdy nie skończy? Odpowiedział na pytania, a teraz chciał tylko iść do łóżka, przespać się i obudzić we własnym życiu, a nie w tym koszmarze.

- Ale to Snape! - Uszy Rona, podobnie jak policzki, zrobiły się jaskrawo czerwone. - Oślizgły drań! - Harry wzruszył ramionami. Z tym nie mógł się nie zgodzić. - I Ślizgon! - Słowo to zabrzmiało jak najgorsza obraza.

- Nie zapominaj, że twoja własna siostra pieprzy się ze Ślizgonem - odezwał się Voldemort i Harry miał ochotę udusić go za to, że znowu się wtrąca.

Usłyszał, jak ktoś po prawej stronie głośno wciąga powietrze, a potem dostrzegł błysk rudych włosów, gdy Ginny wycofała się w głąb tłumu.

- Pieprzysz się z Zabinim? - zawołał za nią Ron. Zerknął na Hermionę szeroko otwartymi oczami. - Myślałem, że oni się tylko całowali.

- Nie rozmawiamy teraz o Ginny - powiedziała Hermiona, kładąc dłoń na jego ręce. - Tu chodzi o Harry’ego. I Snape’a. Którzy są... razem. Prawda? - Spojrzała na Harry’ego wyczekująco.

- Prawda - potwierdził. Nie wiedział, czego jeszcze od niego chcieli. - Słuchajcie, McGonagall o nas wie i nie łamiemy żadnych przepisów. A mnie z tym dobrze.

- Ale Snape? - Głos Rona był bardzo napięty. - Jesteś pewien, że nie rzucił na ciebie jakiegoś zaklęcia? Albo nie wypiłeś eliksiru miłosnego? W końcu Snape jest w nich dobry!

Harry wywrócił oczami.

- Nie jestem pod działaniem żadnego zaklęcia. I nie podsunął mi też eliksiru miłosnego. Nie kocham go ani nic w tym rodzaju. To tylko seks.

Ron, podobnie jak kilka innych osób, zaczął mieć problemy z oddychaniem.

- Musisz zrozumieć, że to dla nas trochę szokujące, Harry - powiedziała Hermiona. Wyglądała, jakby ze wszystkich sił starała się nie roześmiać. - Nigdy wcześniej nie wykazywałeś żadnych oznak, że Snape cię pociąga. Lub, jeśli chodzi o ścisłość, że choćby go lubisz.

- Snape także jest gejem. - Harry uznał, że to wszystko wyjaśnia.

- Ale to nie jedyny gej w szkole - odezwał się Ron, wskazując ręką na prawo. - Colin to pedał. Mogłeś pieprzyć jego, zamiast Snape’a.

Colin uśmiechnął się do Harry’ego i nieznacznie kiwnął głową.

Och, z całą pewnością nie.

W tej kwestii Harry raczej zgadzał się z Voldemortem. Sam nie był pewien, czy wybrałby Colina zamiast Snape’a, zanim wybór został dokonany za niego i Tom Riddle zagnieździł się w jego umyśle.

- Lubię pieprzyć Snape’a. Bez urazy, Colin.

- W porządku - odparł Gryfon, choć jego uśmiech stał się nieco bledszy.

- Zwariowałeś. Kompletnie ci odbiło - wymamrotał Ron, potrząsając głową.

Jeśli Harry by się nad tym zastanowił, pewnie i w tej kwestii zgodziłby się z przyjacielem.

- Idę do łóżka. Dobranoc. - Kiedy wchodził po schodach, czuł na sobie wzrok wszystkich uczniów zebranych w pokoju wspólnym.


***

- Spędzisz dzisiaj czas ze Snape’em? - zapytał Ron następnego ranka, zaraz po tym, jak Harry rozsunął zasłony.

- Tak - odparł. Mieli prowadzić badania, ale tego przyjacielowi nie mógł powiedzieć. Ron pewnie myślał, że przez cały dzień będą się pieprzyć. Cudownie.

A kto twierdzi, że nie będziemy?

Na przykład ja, gość, który chce się ciebie pozbyć ze swojego ciała, pomyślał, wlokąc się do łazienki. Trochę seksu z pewnością by nie zaszkodziło, ale Harry był doskonale świadomy, że jeśli nie będą pracować, Voldemort go nie opuści.

Wziął prysznic, ubrał się i uparcie ignorował rozczarowane i oskarżające spojrzenie Rona. Po chwili stwierdził, że dłużej tego nie wytrzyma.

- Przestań - powiedział, wyławiając spod łóżka adidasy. - Też mi tragedia, że nie spędzę z tobą całej soboty. Teraz możesz przez cały dzień obmacywać się z Hermioną bez obawy, że mnie zaniedbujesz.

- Ale ja zawsze myślałem, że tak właśnie będzie. - Ron westchnął. - Całe weekendy razem, Hermiona ze mną, ty z Ginny...

- Cóż, niektóre rzeczy się zmieniają - warknął Harry. - Nie spotykam się z twoją siostrą, a pieprzyć wolę facetów.

- Wiem. - Ron wyglądał na totalnie przygnębionego. - Po prostu spodziewałem się czegoś innego.

Harry zacisnął zęby. Rozumiał przyjaciela, ponieważ sam pragnął takiego spokojnego, normalnego życia. Ale nie mógł mu niczego wyjaśnić i to doprowadzało go do szału.

- Wydaje ci się, że mnie jest łatwo? Że dobrze się teraz bawię?

Harry! Nie zmuszaj mnie do zrobienia czegoś, czego pożałujesz!

Ron patrzył na niego przez chwilę.

- Co? - zapytał w końcu.

Harry usiadł na brzegu łóżka i pochylił głowę.

- Chodzi o to, że niełatwo jest pojawiać się na pierwszych stronach wszystkich gazet, a potem uświadomić sobie, że to właśnie Snape jest tym, kto cię pociąga. Wiesz, nie tak wyobrażałem sobie swoje życie - powiedział, jednocześnie wmawiając sobie rozpaczliwie, że jeszcze wszystko uda mu się naprawić.

Oczywiście, że tak, mój mały horkruksie.

- Jasne, rozumiem. - Ron nieświadomie podrapał się po podbródku.

Harry chciał wyjść z pokoju, zanim powie coś, czego nie będzie się dało naprawić.

- Chodźmy na śniadanie.

- Dobrze.

Ron wyszedł za nim, a w pokoju wspólnym spotkali się z Hermioną. Do Wielkiej Sali weszli razem i bardzo szybko stało się oczywistym, że plotki w Hogwarcie roznoszą się w tempie błyskawicznym. Każdy student, którego mijali, gapił się na Harry’ego pełnym niedowierzania wzrokiem. Może z wyjątkiem garstki Ślizgonów, którzy śpiewali coś, co rozpoczynało się od słów: „Potter pedał, lubi pieprzyć Snape’a”. Harry’emu nie udało się posłuchać reszty piosenki, ponieważ Hermiona złapała go za rękę i odciągnęła od nich.

Sytuacja wcale nie okazała się lepsza, kiedy już usiedli przy stole Gryfonów. Wszyscy wbijali wzrok w Harry’ego, dopóki nie przybył Snape i nie usiadł przy stole nauczycielskim. Teraz uczniowie wyglądali, jakby obserwowali mecz quidditcha. Ich spojrzenia wędrowały na przemian, od Harry’ego do Snape’a i z powrotem, jakby wyraźnie oczekiwali jakiegoś publicznego wyrazu zażyłości, lub, co gorsza, miłości.

- Ignoruj ich - powiedziała Hermiona i chłopak zrozumiał, że to jedyne, co może zrobić.

Wyglądało na to, iż Snape przyjął identyczną strategię. Kawałek po kawałku odgryzał tosta i przeglądał „Proroka Codziennego”, pozornie nieświadomy skupionej na sobie uwagi otoczenia.

Harry parsknął. Łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Nabrał na talerz trochę jajecznicy i spojrzał na przyjaciółkę, która właśnie zapłaciła sowie za swój egzemplarz gazety. Gdy tylko ją rozwinęła, jej policzki zabarwiły się na czerwono.

- Merlinie, piszą o mnie, prawda? - zapytał.

Przyjaciółka złożyła gazetę i posłała mu radosny uśmiech, który jednak nieco się zatarł pod wpływem jego natarczywego spojrzenia.

- Tak - odpowiedziała z westchnieniem. - Nazywają to romantycznym wydarzeniem roku i namawiają czytelników do wzięcia udziału w głosowaniu, kiedy odbędzie się ceremonia zaślubin.

Przynajmniej tym razem nie nazywają cię szaleńcem.

Harry z rozpaczy ukrył twarz w dłoniach.


***

- Czytałeś dzisiejszego Proroka? - zapytał Snape zaraz po tym, jak za Harrym zamknęły się drzwi jego gabinetu.

- Nie - zaprzeczył. - Ale Hermiona mi powiedziała i to mi w zupełności wystarczy.

Snape kiwnął głową i razem przeszli do salonu.

- Czyli ostatnią noc mogę uznać za sukces, skoro najbardziej szanowani reporterzy Wielkiej Brytanii uznali nasz związek za romantyczne wydarzenie roku.

- Tak, wszystko obróciło się na naszą korzyć. - Harry opadł na krzesło z pełnym udręki westchnieniem.

- Severusie, musisz wybaczyć mojemu małemu horkruksowi - odezwał się Voldemort. - Ma problemy z opanowaniem własnych emocji.

- Jestem tego doskonale świadomy. - Snape usiadł na drugim krześle. - Naprawdę starałem się nauczyć go oklumencji. Kompletna strata czasu, jak się okazało.

Harry rzucił mężczyźnie pełne gniewu spojrzenie, ale efekt został zmarnowany, gdy Voldemort zaczął się śmiać. Drżące dźwięki łaskotały jego gardło, aż w końcu kichnął. Snape przyglądał mu się z zadowolonym uśmieszkiem, co rozdrażniło Harry’ego do reszty.

- Po prostu weźmy się do pracy. W końcu po to tu jesteśmy - powiedział i podniósł leżąca najbliżej książkę. Uśmiech Snape poszerzył się i stał się teraz bardziej złośliwy niż rozbawiony. - Co? - warknął Harry. - Na co się, do cholery, gapisz?

- Po prostu cię obserwowałem. I wiem, że nigdy wcześniej nie widziałem cię aż tak przegranego. - Snape odchylił się z powrotem w krześle i wbił w Harry’ego wzrok. - I nigdy wcześniej nie wyglądałeś na tak pokonanego.

Harry spuścił wzrok na trzymaną na kolanach książkę.

- Nie wygląda na to, abym miał jakiś wybór - wymamrotał.

Oczywiście, że masz wybór, Harry - powiedział Voldemort. - I już go dokonałeś.

- Och tak, albo godzę się na twoje gierki, albo patrzę, jak wszyscy moi przyjaciele zostają opętani i zabici. Świetny wybór.

Niemniej jednak wybór. I masz rację, mój mały horkruksie, jesteśmy tu, żeby prowadzić badania. - Voldemort otworzył książkę, a Snape podążył w jego ślady.

Harry wycofał się w głąb swojego umysłu. Był zmęczony, rozgniewany i dziwnie zdenerwowany uwagami Snape'a. I z pewnością nie miał najmniejszej ochoty na zagłębianie się w tłumaczeniu starożytnego, egipskiego pisma. Niech Voldemort sam się męczy.

Kątem oka obserwował Snape’a. Jakże nienawidził tego mężczyzny. A po tym, co od niego usłyszał, nienawidził go jeszcze bardziej, ponieważ miał racje. I nienawidził się do tego przyznać. Voldemort naprawdę był od niego mądrzejszy i sprytniejszy. Z każdym nowym wydarzeniem zaganiał go coraz bardziej w kąt. Harry zastanawiał się, co będzie, kiedy wreszcie uderzy plecami o ścianę. Co się stanie, kiedy Tom Riddle odzyska swoje ciało?

Jedynym, czego był pewien - a przynajmniej, co podejrzewał - było to, że Voldemort go nie zabije. Gdyby to zrobił, straciłby horkruksa. Ale co go powstrzyma przed ściganiem jego przyjaciół?

Przestań się dąsać, Harry. To przygnębiające.

- Będę się dąsał, kiedy mi się żywnie podoba. To jedna z niewielu rzeczy, które jeszcze mogę robić bez twojego wtrącania się. - Harry potarł czoło, spodziewając się, że blizna zacznie go palić, ale żaden ból nie nadszedł.

Im szybciej przestaniesz się dąsać, tym szybciej będę mógł się skoncentrować i tym szybciej się ode mnie uwolnisz. - powiedział Voldemort. Snape zerknął na nich i wymamrotał pod nosem coś o „beznadziejnych nastolatkach”.

- Tak, pewnie, spróbuj mieć Czarnego Pana koczującego w swojej głowie a zobaczysz, jak dobrze będziesz wtedy funkcjonował - powiedział Harry do Snape’a, który zareagował na te słowa uniesieniem brwi.

- Czarny Pan był częścią mojego życia bardzo długo, Potter, dłużej, niż ty chodzisz po tym świecie. - Mężczyzna położył prawą dłoń na swoim lewym przedramieniu. - Nigdy jednak nie pozwoliłem sobie na pogrążaniu się z tego powodu w rozpaczy.

- Jasne, zachowałeś to dla mojego taty i Syriusza, za to co ci prawdopodobnie zrobili - mruknął Harry.

Snape zmrużył oczy.

- Nadal jestem twoim nauczycielem, Potter, i masz zwracać się do mnie z należytym szacunkiem.

- Zabawne. Zgodnie z Prorokiem, jesteś teraz moim narzeczonym.

- Dosyć! - ryknął Voldemort. Snape natychmiast spuścił wzrok. - Harry, opanuj się, zanim zrobię to za ciebie. Chcesz rozwiązać tę sytuację, to pozwól nam prowadzić badania.

- Jasne - powiedział Harry. - A co potem? Odzyskasz ciało i co się wtedy stanie?

O tym porozmawiamy innego dnia. - Voldemort wrócił do swojej książki.

- Postaraj się, aby ten dzień nadszedł jak najszybciej - odparł Harry. Voldemort nie odpowiedział, przewrócił tylko stronę i czytał dalej.


***

Kumulacja problemów w życiu Harry’ego w ciągu następnych kilku tygodni wreszcie wydawała się osiągnąć poziom równowagi. A z pewnością nie wydarzyło się nic nowego, co mogłoby dotychczasowe problemy uczynić jeszcze gorszymi

Chodził na lekcje, na których świetnie sobie radził, częściowo dzięki pomocy Voldemorta, a częściowo dlatego, że zajęcia stanowiły doskonałą rozrywkę. Pozwolił Snape’owi i Voldemortowi prowadzić badania, nawet próbował pomagać, ale ciągle musiał się przyznawać, że i tak nic z tego nie rozumie. Od czasu do czasu razem z Tomem pieprzył Snape’a, kiedy tylko mieli ku temu okazję przebywając w jego komnatach. Gdy się z nim nie spotykali, Voldemort obciągał Harry’emu w jego własnym łóżku, głównie po tym, jak spędzili trochę czasu na rozmowie, zarówno na tematy ważne, jak i zupełnie błahe szkolne wydarzenia.

Większość uczniów ciągle rzucała mu dziwne spojrzenia, ale przynajmniej Ślizgoni przestali śpiewać swoją piosenkę "Potter pedał" po tym, jak Snape, chyba pierwszy raz w historii, zabrał im pięćdziesiąt punktów i wyznaczył kilka szlabanów.

Minął wrzesień, a październik obwieścił swoje przyjście zimnymi porankami i intensywnymi deszczami, które większość treningów quidditcha zamieniały w kąpiele błotne. Mimo niezadowolenia Voldemorta, Harry odmówił zaniechania gry. Wydawało się, że to jedyna rzecz, jaka mu pozostała na własność. Wszystko inne, czy chciał czy nie, dzielił ze swoim gościem.

Snape’a ciągle nie lubił, choć bardzo podobał mu się seks. Za to o Voldemorcie nie wiedział, co myśleć. To prawda, że był jego wrogiem. To prawda, że zabił mu rodziców. I to prawda, że nie posiadał zbyt wielu zasad moralnych i żadnego poczucia winy. Ale spędzał z nim cały czas. Trudno było nienawidzić kogoś, z kim się rozmawia przez większość dnia, a czasem nawet żartuje i pieprzy.

Ciało Harry’ego było śliskie od potu, kiedy leżał obok Snape’a po wyjątkowo energicznym seksie i oddychał z trudem. Często spędzał tak kilka chwil, wygrzewając się w cieple opadającego pożądania, ale nigdy nie spędził w komnatach mężczyzny całej nocy. Snape wydawał się zadowolony z takiej sytuacji. Rozciągnął się obok Harry’ego, nie mniej zdyszany.

Harry zerknął na niego ze zmarszczonymi brwiami.

- Myślę, że on śpi - powiedział.

Mężczyzna uśmiechnął się krzywo, nie odrywając wzroku od sufitu.

- Jeżeli tak sądzisz, Potter, to naprawdę nie masz pojęcia o tym, z kim dzielisz ciało.

- Ale teraz jest cicho - wyjaśnił Harry, zagryzając wargę. - A on nigdy nie jest cicho... wiesz, o co mi chodzi. - Wykonał nieokreślony gest. Chociaż nie miał problemów z pieprzeniem się ze Snape’em tak, jakby jutra miało nie być, to ciągle nie potrafił z nim rozmawiać.

- Panie Potter, jestem całkowicie pewien, iż Czarny Pan z niczego nie cieszyłby się tak bardzo, jak z możliwości podsłuchania tego, co mówisz, kiedy jesteś przekonany, ze cię nie słyszy.

- Racja - powiedział Harry, drapiąc się w pierś. - Poza tym, nawet jeśli teraz śpi, to potem zawsze mógłby odczytać moje wspomnienia z tej czy innej rozmowy.

- Zaiste. - Snape przebiegł dłońmi po twarzy i rozciągnął ręce nad głową. Leżał tak przez chwilę, jak gdyby myśląc o wstaniu, ale w końcu opuścił je wzdłuż boków i ziewnął.

Harry obserwował go, nie po raz pierwszy uświadamiając sobie, że widok nagiego mężczyzny już nigdy nie będzie dla niego niczym dziwnym. Przywykł do tego. Został przyzwyczajony do widoku nagiego Snape'a. Przyzwyczajony do widoku nagiego ciała Snape’a drżącego pod jego własnym.

- Jak myślisz, co się stanie, kiedy odzyska swoje ciało? - zapytał. To była jedyna rzecz, o jakiej Voldemort ciągle nie chciał rozmawiać i z każdym mijającym dniem Harry z coraz większą niecierpliwością oczekiwał na odpowiedź.

- Szczerze, Potter? Nie mam pojęcia.

- Kto poprowadzi Zakon, jeśli on wróci? Moody zastąpił Dumbledore’a w zeszłym roku, ale teraz on także nie żyje. - Snape zacisnął usta i nadal nie patrzył na Harry’ego. - A co z horkruksami? Jestem horkruksem, więc wiemy przynajmniej o jednym, ale co z resztą? Jak mamy...

- Potter, zamknij się! - Snape obrócił się i wbił w Harry’ego wzrok. - Teraz to nie jest już nasza sprawa.

- Nie nasza sprawa? - Harry podniósł się i spojrzał na mężczyznę z niedowierzaniem. - Oczywiście, że to nasza sprawa. Jesteśmy jedynymi ludźmi, którzy wiedzą, że on nadal żyje. I jednocześnie jedynymi, którzy mogą go powstrzymać i... - Blizna nagle zaczęła palić go tak bardzo, że opadł z powrotem na poduszkę i złapał się za głowę.

- Rozumiem, że się obudził? - zapytał Snape. Drań wyglądał na zadowolonego z siebie. Harry pokiwał głową.

Harry - powiedział Voldemort. - Co ja mam z tobą zrobić? Nie odzywam się przez pięć minut, a ty już planujesz mój upadek. Rozczarowujesz mnie, mój mały horkruksie.

- A czego jeszcze po mnie oczekujesz? - zapytał Harry. Gdy tylko ból minął, otworzył oczy. - Nie odpowiadasz na moje pytanie. Co się stanie, kiedy już odzyskasz ciało?

- Teraz nie jest odpowiednia pora - powtórzył Voldemort cierpliwie.

Harry podniósł się z łóżka.

- A właśnie, że tak, Tom. Jestem znudzony i zmęczony tym, że ciągle unikasz odpowiedzi.

- Potter, użyj swojego mózgu - powiedział Snape i także usiadł. - Jesteś horkruksem. Co Czarny Pan do tej pory z nimi robił?

Harry zmrużył oczy i wbił wzrok w Snape’a. Znał odpowiedź, ale wcale nie chciał wypowiedzieć jej na głos.

- Chronił je - szepnął w końcu.

- Dokładnie. A jak sądzisz, w jaki sposób będzie chronił horkruks, który może chodzić i myśleć samodzielnie?

- Będzie musiał mnie strzec. - Harry przełknął ślinę. - Będzie musiał trzymać mnie przy sobie.

- Dziękuję, że w końcu udowodniłeś, iż mimo wszystko nie jesteś kompletnym idiotą. - Snape westchnął głęboko.

- Nie pozwoli mi odejść, prawda? - Po raz kolejny nerwowo przełknął ślinę. Czuł, że jego żołądek wywraca się na drugą stronę. - Nawet jak odzyska ciało, nie zostawi mnie w spokoju.

- Dlaczego go nie zapytasz? - Snape uniósł prowokująco brew.

- Tom? Porozmawiaj ze mną. - Harry pochylił się i chwycił pościel. - Powiedz mi, do cholery!

Nie bądź taki zaskoczony, Harry - odezwał się Voldemort. - Nie jesteś głupcem, nieważne, co twierdzi Severus. Już od jakiegoś czasu o tym wiedziałeś.

- Powiedz mi!

Zapewnię ci życie i bezpieczeństwo, mój mały horkruksie.

- Ty cholerny draniu! - Harry zerwał się z łóżka i rzucił poduszką o ścianę. - Obiecałeś!

Nigdy ci tego nie obiecywałem - powiedział Voldemort, a Harry rzucił się na ścianę i zaczął okładać ją pięściami. - Mieliśmy umowę. Pomagasz mi odzyskać ciało, a ja w zamian zostawiam w spokoju twoich przyjaciół. Nigdy nie mówiłem tego samego o tobie.

- Zabiję cię! - wrzasnął Harry i chciał kopnąć w ścianę, ale Snape otoczył go od tyłu ramionami i pociągnął z powrotem na łóżko.

Nie możesz mnie zabić. Wiesz o tym.

- Przysięgam, że znajdę sposób! - Harry szarpał się ze Snape’em, ale mężczyzna rzucił go na łóżko i docisnął do materaca, uniemożliwiając machanie rękami i nogami.

Harry, nie ma takiego sposobu. Pogódź się z tym. Ochronię cię. Będę traktował jak przyjaciela. Lubię twoje towarzystwo. A ty lubisz moje, nie zaprzeczaj.

Harry oddychał z trudem, z twarzą dociśniętą do prześcieradła, ale w końcu odzyskał nad sobą kontrolę.

- W porządku. Więc będziesz mnie trzymał jako swoje domowe zwierzątko, ty draniu. I co dalej?

- Potter, przestań - polecił Snape, zwalniając trochę uchwyt. - Dostałeś swoją odpowiedź.

- Jeśli będę jego pupilkiem przez resztę życia, to mam pieprzone prawo wiedzieć, co zamierza zrobić. - Odepchnął Snape’a i podpełzł do wezgłowia łóżka. Oparł się o nie, próbując złapać oddech. - Powiedz mi, Tom!

Wiesz, czego chcę - powiedział Voldemort. - Moje cele i pragnienia nie zmieniły się.

- Nieśmiertelność. Ale przecież już ją masz. I władza. Pragniesz władzy. Jakiego rodzaju władzy?

Voldemort nie odezwał się i Harry zamknął oczy.

- Chce rządzić Wielką Brytanią, Potter. To chyba oczywiste - powiedział Snape zmęczonym głosem i usiadł obok.

- W porządku. - Harry kiwnął głową, próbując zebrać do kupy myśli poprzez wzburzone prądy, jakimi były teraz jego emocje. - Chcesz rządzić Wielką Brytanią. Rozpoczniesz od świata czarodziejskiego, a kiedy go zdobędziesz, myślę, że zajmiesz się mugolami, mam rację?

Brałem to pod uwagę - powiedział Voldemort.

- I dokonasz tego w taki sam sposób jak wcześniej, tak?

Oczywiście.

Harry parsknął.

- Więc to jest głupi plan.

- Potter! - Snape spojrzał na niego z niedowierzaniem. - Zmień ten ton!

- Hej, Tom siedzi w mojej głowie od miesięcy. Przyzwyczaił się do takiego tonu. - Harry oblizał usta i zaczerpnął głęboko powietrza. - Teraz pozwól mi wytłumaczyć, dlaczego uważam taki plan za głupi. Ludzie ci na to nie pozwolą. Powiedzmy, że zdobędziesz czarodziejski świat i ogłosisz siebie imperatorem, czy kimś takim. - Voldemort roześmiał się, ale Harry go zignorował. - Ruszysz na mugoli. Załóżmy, że jesteś potężniejszy niż brytyjska armia, choć w to wątpię. Nie możesz umrzeć, ale za pomocą czołgu rozwalą cię na drobne kawałki. - Snape potrząsnął głową i schował twarz w dłoniach. - Ale załóżmy, że rządzisz Wielką Brytanią. Naprawdę wierzysz, że reszta świata ci na to pozwoli? Myślisz, że miliardy mugoli na całym świecie pozwolą, aby jakiś maniakalny czarodziej dokonał na nich ludobójstwa? - Harry przerwał, ale zgodnie z oczekiwaniem, Voldemort nie odpowiedział. - Powiem ci, co zrobią. Stany Zjednoczone lub ktoś inny użyją największej bomby atomowej, jaką znajdą, i spuszczą ci ją na głowę. Pamiętasz „Armagedon”, Tom? Oczekuj, że jeden z takich skurwieli eksploduje na twoim trawniku. Nie będziesz miał żadnych szans i pociągniesz nas wszystkich za sobą, ty popierdolony draniu!

Wystarczy - powiedział Voldemort łagodnie.

Harry oparł głowę o ścianę i spazmatycznie łapał oddech. Czy to już hiperwentylacja? Prawdopodobnie tak. Nie był pewien, co czuł. Myślał o zabiciu się, ale nie chciał umierać. Myślał o wyjawieniu prawdy o tym, że Voldemort żyje, ale nie chciał stracić przyjaciół. Myślał o tym, aby bez słowa podążyć za Voldemortem, ale chciał też mieć swoje własne życie. Takie, które warte byłoby przeżycia.

- Masz drugą szansę, Tom - powiedział. Jego policzki stały się wilgotne, więc uderzył w nie ze zdenerwowaniem. - Rozumiesz? Masz szansę, aby to zakończyć i tym razem postąpić słusznie.

Snape opuścił ręce i patrzył na Harry’ego szeroko otwartymi oczami.

O czym mówisz, Harry? - zapytał Voldemort.

- Mówię, iż tym razem ludzie - wyłączając obecne tu osoby - wierzą, że jesteś naprawdę martwy. I o ile wiem, nie istnieje nikt, kto oczekiwałby twojego powrotu. Więc kiedy odzyskasz ciało, tym razem możesz postąpić inaczej.

Harry - powiedział Voldemort chichocząc. - Oczekujesz, bym zmienił moje nastawienie? Myślisz, że podejmę spokojną prace w Ministerstwie, aby za kilka lat zostać Ministrem Magii?

Harry potrząsnął głową.

- Nie, wiem, że aż tak się nie zmienisz. Ale możesz zdobyć władzę w inny sposób. Co z tymi wszystkimi badaniami, które teraz przeprowadzamy, z Magią Duszy i innymi rzeczami, o których mi opowiadałeś? Jesteś w nich ekspertem. Prawdopodobnie jedynym istniejącym. I nie wszystkie z nich należą do Czarnej Magii, i z pewnością nie wszystko co jest uważane za Czarną Magię, jest nią naprawdę. Możesz wyjawić światu wszystkie te informacje. Ekspert w dziedzinie magii, która została pogrzebana na tyle wieków, byłby najpotężniejszym czarodziejem na świecie.

Zaległa cisza, przerywana jedynie urywanym oddechem Harry’ego, który wytarł pot z czoła i łzy z policzków, czekając na decyzję Voldemorta.

- Przemyślę to - powiedział Tom, a Harry wypuścił powietrze, pochodzące, wydawałoby się, aż z palców u stóp.

- Dziękuję - szepnął i zerknął na Snape’a. Mężczyzna ujął jego twarz w dłonie i przycisnął wargi do jego ust, składając na nich długi i mocny pocałunek. Harry uśmiechnął się.

- Nie cieszcie się jeszcze, moi drodzy - powiedział Voldemort. - Nikomu nie pozwolę rządzić swoim życiem.

- Wiem - odparł Harry, uśmiechając się do Snape’a, który był bardzo blisko odwzajemnienia się tym samym. - Ale to nie jest zły plan.

Na pewno słyszałem gorsze, mój mały horkruksie.


CDN


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Komentarze
dungeons and dragons
 
Kagome dnia stycznia 09 2010 22:08:47
O widzę, że taka "zamiana ról" xd. Tłumaczenie dobre, a nawet bardzo dobre. Zerknęłam nawet na oryginał - nie mam żadnych zastrzeżeń zarówno co do samego tłumaczenia ani betowania smiley. Brak zgrzytów - ale czytane jednym tchem, więc podejrzewam, że mogłam coś przeoczyć. Czyli podsumowując Dobra robota ^^. Gratulacje zarówno dla Kaczalki, jak i dla was.
A co do samej treści : ten pocałunek Snape'a na końcu jest boski, jakby uspokajał swojego kochanka, albo nagradzał *_*. Chciałabym o tym śnić. Hmm.. kadra i uczniowie Hogwartu przyjęli wieści o związku Seva z Harrym dość przyzwoicie, "narzeczeni" nie mogą się skarżyć ;p A Voldy Voldy, cóż Harry dał mu do myślenia smiley
Yuriko-chan dnia stycznia 09 2010 22:19:44
ohh ^^ jak cudownie, rozdzial tak szybko, nie spodziewalam sie, ale należa sie Kaczalce wielkie dzieki ^^ zastanowie sie i napisze jakis sensowny komentarz moze jutro
Salomanka dnia stycznia 10 2010 01:03:19
Jestem zawiedziona. Naprawdę rozczarowana.
Nie tłumaczeniem, o nie! Swoją drogą, to ciekawe, że tym razem nowy rozdział PZ to robota Kaczalki xD Hm, czyżby nie mogła się doczekać rozdziału w Waszym przeładzie tak bardzo, że popełniła własne tłumaczenie? Ha, dość prawdopodobne xD Chciałabym móc napisać uczciwie, że od razu rozpoznałam jej styl, ale niestety, nie domyśliłabym się, że to jej przekład, nawet jeśli czytałam większość jej tłumaczeń. Cóż, kolejny anty-talent na mojej liście niepowodzeń ; ) No, chyba, że liczy się bezbłędność i swoboda stylu, wtedy jak najbardziej, Kaczlka jest niezastąpiona. Och, dobra, za dużo cukru w cukrze! XD Ad rem!
Zawiodłam się samym tekstem, o. Już pomijam to, że autorka rzuciła hasło "minęło kilka tygodni"; naprawdę, denerwujące, ale rozumiem, że nie ma sensu opisywanie każdego dnia z życia *Opętanego Chłopca* itp. Ale Harry namawiający Voldemorta, by został naukowcem?! To ponad moje siły xD Nikt nie jest tak idealny mroczny jak Snape, ale jeśli Voldemort nie jest Po Prostu Zły, to nastąpi jakieś zaburzenie kontinuum czasoprzestrzeni : D Ale po kolei...
Początek rozdziału to rozpaczliwie nudne, pełne jęków mentalnie wzruszającego ramionami Pottera, pociesznego w swej wściekłości Rona, rozbawionej orientacją seksualną przyjaciela Hermiony i niedowierzających westchnień Gryfonów, przydługie oraz mdłe zwierzenia, dlaczego Potter jest jeszcze dziwniejszy, niż zawsze podejrzewano. Skąd u mnie taki ostry sprzeciw? Poprzedni rozdział kończy się obiecującym pożegnaniem Snape'a, ale Harryś, biedny chłopiec, musi się nad sobą poużalać, a Gryfoni, jak to oni, wszystko trzeba omówić - po fakcie. O Snapie wiadomo tylko tyle, że lekceważąco, z sarkazmem skomentował wydarzenia poprzedniego wieczoru. Cóż, mnie o wiele bardziej od całej tej scenki w Gryffindorze interesowałoby, co robił Snapoe po opuszeczeniu McGonagall. Wrócił do swoich komnat, sam... Mając do wyboru sterty ksiąg i rozważania nad swoimi relacjami z Potterem, Voldemortem oraz opętanym przez Voldemorta Potterem (xD), co wybrał? Jakoś nie wydaje mi się, by Snape tak bezkonfliktowo dał się wplątać w związek ze znienawidzonym Potterem. Seks to jedno, służba u Czarnego Pana to drugie, ale "miłosny związek", zaręczyny ogłaszane przez Proroka, wyśmiewający go uczniowie własnego domu? Nie wmówicie mi, że wniknięcie na chwilę do jego umysłu to nie byłoby o wiele ciekawsze. Potter, też coś xD
Btw, ciekawe, czy Ron odpuści siostrze, czy będzie chciał się jakoś zemścić na Zabinim ; ) No i biedny Colin. W fandomie HP jest mnóstwo naprawdę świetnych postaci, o których często nie da się nawet powiedzieć "drugoplanowe", a nieraz są dużo ciekawsi, niż ci, na których skupiła się Rowling. Chwała Merlinowi za ff! <3 Tutaj Colin także nie jest nikim znaczącym, ale jeden jego uśmiech był dużo bardziej szczery, niż cała reszta tej sceny razem wzięta xD
"Ron wyglądał na totalnie przygnębionego. - Po prostu spodziewałem się czegoś innego.
Harry zacisnął zęby. Rozumiał przyjaciela, ponieważ sam pragnął takiego spokojnego, normalnego życia. Ale nie mógł mu niczego wyjaśnić i to doprowadzało go do szału.
- Wydaje ci się, że mnie jest łatwo? Że dobrze się teraz bawię?"
W kontekście do opowiadania, ok, ale ogólnie - największa krzywda, jaką wyrządzono Potterowi. Zrobienie z niego zwykłego dzieciaka, męża, ojca, itd. Bez komentarza...
"Harry rzucił mężczyźnie pełne gniewu spojrzenie, ale efekt został zmarnowany, gdy Voldemort zaczął się śmiać. Drżące dźwięki łaskotały jego gardło, aż w końcu kichnął. Snape przyglądał mu się z zadowolonym uśmieszkiem, co rozdrażniło Harryr17;ego do reszty." Tak urocze, absurdalnie normalne... Fajny fragment xD
"- Po prostu cię obserwowałem. I wiem, że nigdy wcześniej nie widziałem cię aż tak przegranego. - Snape odchylił się z powrotem w krześle i wbił w Harryr17;ego wzrok. - I nigdy wcześniej nie wyglądałeś na tak pokonanego." To zdecydowanie mógłby być najepszy fragment rozdziału, gdyby nie to, że nagle w mroczność Snape'a wtrącił się Voldemort. A szkoda. Tęsknię za wrednym Severusem, tym jego przeszywającym spojrzeniem i uśmieszkiem drgającym w kąciku ust. Tu się tego nie znajdzie xD Tutaj Snape spuszcza wzrok przed Czarnym Panem, zawstydzony... Ha, trudno! XD Takie opowiadanie, nie ma co narzekać xD
Szkoda jednak, że autorka nie pokusiła się o opis seksu między H+V i Severusem. Wybaczcie, że skrótami, ale nie chcę się (za bardzo) powtarzać xD Zastanawiało mnie, czy Voldemort będzie mówił Harry'emu, co ma robić, czy może będzie przejmował kontrolę nad jego ciałem, czy da mu wolną... hm, wolne, całe ciało xD A tak... Może autorce zabrakło pomysłu..?
Nienawidzę Pottera za to, że nienawidzi Snape'a xD Chociaż, to nawet zabawne. Przyzwyczajenie, nic więcej. Do czego ich to doprowadzi? Cały fragment: "Harry obserwował go, nie po raz pierwszy uświadamiając sobie, że widok nagiego mężczyzny już nigdy nie będzie dla niego niczym dziwnym. Przywykł do tego. Został przyzwyczajony do widoku nagiego Snape'a. Przyzwyczajony do widoku nagiego ciała Snaper17;a drżącego pod jego własnym" - genialne w swej prostocie. Może coś w tym jest, wypracowywanie nawyków, bez wzniosłych metafor i porównań, nagie słowa.
"Harry rzucił się na ścianę i zaczął okładać ją pięściami", "Harry szarpał się ze Snaper17;em, ale mężczyzna rzucił go na łóżko i docisnął do materaca, uniemożliwiając machanie rękami i nogami"... Przypomniał mi się filmik o Harrym z ADHD; śmieszy mnie złość Pottera. Prawdziwy dzieciak. I to jego "Myślał o zabiciu się, ale nie chciał umierać" : D Ale prawdziwy popis jego ujmującego intelektu autorka ff zawarła tutaj:
"- Teraz pozwól mi wytłumaczyć, dlaczego uważam taki plan za głupi. Ludzie ci na to nie pozwolą. Powiedzmy, że zdobędziesz czarodziejski świat i ogłosisz siebie imperatorem, czy kimś takim (...) Ruszysz na mugoli. Załóżmy, że jesteś potężniejszy niż brytyjska armia, choć w to wątpię. Nie możesz umrzeć, ale za pomocą czołgu rozwalą cię na drobne kawałki. - Snape potrząsnął głową i schował twarz w dłoniach. - Ale załóżmy, że rządzisz Wielką Brytanią (...) Stany Zjednoczone lub ktoś inny użyją największej bomby atomowej, jaką znajdą, i spuszczą ci ją na głowę".
Musiałam to przeczytać kilka razy, by uwierzyć w to, co widzę. Oszczędzę Wam mojego potoku słów opisującego wieczną miłość do Snape'a, ale Pottera dorawać sobie nie mogę. Tą jedną myślą mnie po prostu zabił. To takie oczywiste, rozwalić Voldemorta czołgiem i spuścić mu na głowę bombę atomową. Harry - Bóg Wojny! XD
I na koniec jeszcze raz o Severusie - moim zdaniem ten pocałunek był podziękowaniem, nadzieją, być może.
"Snape zerknął na nich" - hm, jakim cudem Snape mógł patrząc na Harry'ego widzieć ich obu, Harry'ego i Voldemorta? XD
"A z pewnością nie wydarzyło się nic nowego, co mogłoby dotychczasowe problemy uczynić jeszcze gorszymi" - zabrakło kropeczki na końcu xD
To chyba mój najdłuższy komentarz ever... Hm, dobre opowiadania same proszą o komentarz xD Ten rozdział mi się nie podobał, chyba nastawiłam się zbyt krytycznie, zapomniałam, że to już ostatnie części i całość zbliża się ku końcowi, a Sev z PZ nie jest Severusem z DI i za wiele po nim oczekiwałam. Zabrakło też typowych dla całości tekstu humorystycznych dialogów i lekko absurdalnych wniosków Pottera. Mimo to, PZ wciąż pozostaje jednym z lepszych ff, jakie znam i cieszy mnie, że mam możliwość przeczytać je w tak rewelacyjnym przekładzie xD
Czy Kaczalka przetłumaczy także pozostałe rozdziały, czy to tylko jednorazowa sytuacja? Tak czy inaczej, dziękuję za rozdział xD
I jeszcze jedno - Bety sprawdziły się w swojej roli ; )
Yuriko-chan dnia stycznia 10 2010 10:57:20
Ten rozdzial wypada duzo gorzej niz inne. Relacja SS/LV/HP wydaje sie najistotniejsza. Nie rozumiem dlaczego jest tak omijana. No minelo kilka tygodni, Harry kilka razy pieprzyl Snape'a. Mogla autorka to ujac inaczej np. przywolujac jakies swieto.. albo inaczej oznaczyc zmiane czasu. No a potem ze Harry sie przyzwyczail do nagiego Snape'a. No zobaczymy jaki bedzie nastepny rozdzial. Moze sie poprawi. Nic nie denerwuje bardziej niz zrąbane zakonczenie.

Zadziwil mnie za to Sev w ostatniej części, co to byl za pocalunek? ^^ to bylo ciekawe smiley tak chcialam jeszcze powiedziec, ze jak Harry sie wsciekal to byl nagi xD jak dla mnie troche tracil na autorytecie. Ale dobrze powiedzial z ta druga szansą. Tom powinien ja wykorzystac ^^ dzieki wam za rozdziaaal ^^smiley
vlada dnia stycznia 10 2010 14:22:35
Rozdział jest trochę za ogólny i nijaki, ale to wina raczej autora, a nie tłumacza. Wreszcie Harry na poważnie zastanowił się co się z nim stanie po odzyskaniu ciała przez Voldemorta. Podobały mi się jego argumenty na pokierowanie kariery Toma. Zakończenie ładne, ale gdyby Severus się uśmiechnął to efekt byłby raczej marny. Harry powinien zostać prawnikiem, żeby Vodemorta przekonać do zmiany działań podboju świata na bardziej humanitarne, to jest coś.
AngelsDream dnia stycznia 10 2010 15:56:12
Nieoczekiwana zamiana miejsc, tak? smiley

W praktyce ten rozdział faktycznie nie jest najlepszy, ale przynajmniej Harry wykazał się jakimś myśleniem na temat tego, co czeka świat i jego samego, gdy Voldemort powróci. I tak wolę takiego Toma od tych wszystkich wersji na różowo i słodko. Ma prawo do zmiany, skoro Potter wcisnął mu do głowy swoje wspomnienia - jest to jakoś uzasadnione, a nie tylko stwierdzone, że oto z dnia na dzień największe zło od wieków idzie na urlop, żeby pobiegać na bosaka po łące z błękitnym jednorożcem.
szalonamarchewa dnia stycznia 11 2010 22:12:05
Stwierdzam,że te opowiadanie jest dość dziwne...czy to w ogóle jest Snarry? Niby jest...ale jakoś tak...hmmm...wolę jednak Waszą twórczość!smiley
starcatcher dnia stycznia 12 2010 13:55:28
Rozdział faktycznie szału nie robi smiley Potter w końcu zaczął myśleć co będzie jak Voldzio z niego wylezie w końcu, tyle dobrego. Nie mniej jednak dzięki za tłumaczenie, tym razem Kaczalcesmiley
AjEmPiekuo dnia stycznia 13 2010 17:11:03
Od dawna czytam to FF, ale dopiero teraz je komentuję. Nie wpadłam na to, żeby założyć tutaj konto. Bardzo mi się podoba to opowiadanie i z niecierpliwością wyczekuję na każdy kolejny rozdział. Jednak z przykrością stwierdzam, że ten jest najgorszy z tych, które do tej pory przeczytałam. Nie widzę sobie Voldemorta w roli miłosiernego ojca, który nagle próbuje się zmienić i być dobry. Tom to Tom, tego się nie zmienia. Nawet jeżeli, to wychodzi to źle. Ale jeżeli autorka jakoś to ujmie w słowa... Tak, że wyjdzie z tego coś dobrego, to może i będzie dobrze. ; ) Tłumaczenie jak najbardziej bardzo dobre (XD) i nir mogę się doczekać kolejnego rozdziału. xD
SunShine dnia stycznia 24 2010 03:01:46
Założyłam tu konto jakiś czas temu i o nim zapomniałam. Dzisiaj chciałam się zarejestrować i możecie sobie tylko wyobrazić jakie było moje zdziwienie, gdy się okazało, że ktoś używa mojego maila -.-
Tak czy tak, czytam "Pozorne Zwycięstwo" już od jakiegoś czasu na yaoi fan i mam mieszane uczucia. Jest to pierwszy fick, który czytam z tym trójkątem. Mało tego. Jeszcze nigdy do tej pory nie czytałam o Harrym i Lordzie Voldzie (w takim zestawieniu). Tak więc po jakimś trzecim rozdziale postanowiłam się trochę obeznać w temacie i przeczytałam jeszcze kilka krótkich opowiadań z tą właśnie parą. Dochodzę do wniosku, że to co tutaj przetłumaczyłyście jest najlepsze z tych, które do tej pory czytałam i zdecydowanie najbardziej znośne. Bo do tej pory nie byłam w stanie sobie ich razem wyobrazić. No i jest też Snape. Całkiem niezły, jednak muszę powiedzieć, że chyba wolę go w "Desiderium Intimum". W ogóle to tłumaczenie różni się od waszego DI, bo tutaj to Harry ma nad Severusem kontrolę, do czego w ogóle nie mogę się przyzwyczaić. I byłam szczerze zdziwiona, gdy Snape dobrowolnie z własnej nieprzymuszonej woli, pocałował chłopca.
Ucieszyłabym się, gdyby Voldzio się zgodził na tą propozycję Pottera. Może nie od razu, ale po jakimś czasie...
Czekam na kolejny rozdział. Tłumaczycie świetnie (choć tym razem to akurat robota Kaczalki, która swoją drogą bardzo dobrze to zrobiła). I wiem, że treść to nie jest wasza zasługa, ale jak widać nawet potraficie wybrać dobre opowiadanie do tłumaczenia. Ale już wystarczająco wam słodzę na forum Snarry ;p
Pozdrawiam smiley
Miyazaki-san dnia lutego 10 2010 21:48:01
Pieprzysz się ze Snaper17;em?
*dramatyczna muzyka w tle, napięcie i szok*

...

A Potter na to TAK XD Jaki on spokojny i opanowany. Poker face po prostu.

Scena końcowa, reakcja Severusa i zachowanie Pottera - bezcenne! Normalnie widziałam te banany na twarzy i cicho okrzyk w ich głowach "yeeeee, Voldemort będzie od dziś dobrą wróżką!". smiley
Phoe dnia listopada 13 2011 00:26:39
Pieprzysz się ze Snaper17;em?
*dramatyczna muzyka w tle, napięcie i szok*

...

A Potter na to TAK XD Jaki on spokojny i opanowany. Poker face po prostu.

Scena końcowa, reakcja Severusa i zachowanie Pottera - bezcenne! Normalnie widziałam te banany na twarzy i cicho okrzyk w ich głowach "yeeeee, Voldemort będzie od dziś dobrą wróżką!".


Buahahahaha, Miyazaki, dokładnie podsumowałaś to co chodziło mi po głowie xD
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Dodaj komentarz
dungeons and dragons
 
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Oceny
dungeons and dragons
 
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Świetne! Świetne! 100% [1793 Głosów]
Bardzo dobre Bardzo dobre 100% [1793 Głosów]
Dobre Dobre 100% [1793 Głosów]
Przeciętne Przeciętne 100% [1793 Głosów]
Słabe Słabe 100% [1793 Głosów]
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Logowanie
dungeons and dragons
 
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Gdzie można nas znaleźć/Where you can find us
dungeons and dragons
 
WATTPAD
ARCHIVE OF OUR OWN
YOUTUBE
GOODREADS
FACEBOOK
TUMBLR
INSTAGRAM
TWITTER
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Ważne
dungeons and dragons
 
If you're from another country and you've registered, send us an e-mail with your login, so we can activate your account: ariel_lindt@wp.pl

Nie wyrażamy zgody na kopiowanie i umieszczanie naszych ficków i tłumaczeń w innych miejscach!

Ariel & Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Shoutbox
dungeons and dragons
 
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

arielgobuss
10/02/2024 23:16
Cieszymy się, że podoba Ci się seria. Dzisiaj wrzuciłyśmy kolejną część :-)
mansonalia
09/02/2024 19:51
Właśnie przeczytałam waszą mini serię i o mój Boże ta scena ze sprawdzianem tak bardzo przypominała rozdział z DI, ale zszokowało mnie to że mistrz go wziął w pełnej klasie uczniów to było coś nowego.
arielgobuss
01/02/2024 22:31
Mamy nadzieję, że cieszycie się z nowej serii "Mistrz i chłopiec". Musimy przyznać, że niektóre sceny z tej serii mogły wylądować w DI :-)
arielgobuss
01/02/2024 22:00
Jeśli chodzi o DI po polsku to chcemy żeby było tylko na naszej stronie. Wszystkie ukradzione wersje udostępnione na Wattpadzie bez naszej wiedzy zostały już usunięte.
arielgobuss
01/02/2024 21:54
Wszystko co planowałyśmy udostępnić jest już na Wattpadzie na naszym koncie.
SquishakSquishy
01/02/2024 02:08
Można udostępnić na wattpada?
arielgobuss
04/01/2024 15:15
Postanowiłyśmy dokończyć tłumaczenie DI na angielski. I mamy teraz dużą przyjemność z powrotu do świata DI i porównywania go z naszym nowym światem z książki :-)
arielgobuss
04/01/2024 15:10
Witamy w Nowym Roku! Ile to już lat minęło? Dzięki, że tu wracacie i dalej obdarzacie miłością DI :-)
starcatcher
23/11/2023 20:58
Przeczytałam znowu. Po takim czasie. Dzięki
mansonalia
18/10/2023 21:35
@Selfish ja tak samo, czas na ponowne przeczytanie tego dziełasmiley
Selfish
02/08/2023 23:06
Co roku czytam całość od początku... Znowu nadszedł ten czas
rocketlover
31/07/2023 03:55
Any Snarry lovers still here?
Estera Sultan
02/10/2021 18:42
Dziękujemy wam bardzo, z powrotem można wszystko czytać
arielgobuss
21/09/2021 15:40
Witamy, mamy świetną wiadomość. Po wielu trudach udało nam się odzyskać hasło i do jutra wszystko będzie z powrotem działało smiley
mansonalia
21/09/2021 15:18
Nie można przeczytać DI, bo strona zmienila hosting i nie skopiowali jej do końca. Możliwe że już w ogóle nie będzie mozna tutaj przeczytać DI ani innych opowiadań.
Napoleon
17/09/2021 15:57
Nie można wejść na DI ani przeczytać. smiley( Proszę zróbcie coś z tym
JesusSlippers
17/09/2021 15:35
Witam czemu nie można przeczytać już DI?
arielgobuss
18/08/2021 10:24
Może trafiły do spamu albo gdzieś indziej i je przeoczyłyśmy? Można pisać na ariel_lindt@wp.pl albo ariellindt@gmail.com
Napoleon
21/07/2021 20:37
Ale może skrzynka jest zapełniona lub coś podobnego i nie dostałyście emaili.
Napoleon
21/07/2021 20:34
Dobrze, a na jaki email powinno się wysłać wiadomość? Wcześniej ja oraz koleżanka pisałyśmy na ariel_lindt@wp.pl
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

Copyright © 2006