dnd, d&d dungeons and dragons
 
Snarry World
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d MENU dungeons and dragons
 
Strona Główna Desiderium Intimum Mistrz i Chłopiec Tłumaczenia Nasza Książka/Our Book Kategorie Newsów Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d
OUR BOOK
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness:

BOOK 1 - THE BLACK MONGREL
BOOK 2 - THE CURSED ONE
BOOK 3 - THE POISONS MASTER


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
NASZA KSIĄŻKA
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness PO POLSKU:

KSIĘGA 1 - CZARNY MONGREL
KSIĘGA 2 - PRZEKLĘTY
KSIĘGA 3 - MISTRZ TRUCIZN


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasza twórczość/Our stuff
dungeons and dragons
 
DESIDERIUM INTIMUM
MISTRZ I CHŁOPIEC
NASZE TŁUMACZENIA

Desiderium Intimum In Other Languages
The Master and The Boy

Desiderium Intimum Soundtrack
Desiderium Intimum Arts
Inne Ficki
Awards
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasze Teledyski/Our Videos
dungeons and dragons
 
Desiderium Intimum Trailers
Videos by Ariel & Gobuss
Videos by Ariel Lindt
Videos by Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Polecane/Recommended
dungeons and dragons
 
Snarry od A do Z
Fanfics
Arts
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Użytkowników Online
dungeons and dragons
 
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 7,388
Najnowszy Użytkownik: shoi
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Our Desiderium Intimum Videos
dungeons and dragons
 






 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nawigacja
dungeons and dragons
 
Strona Główna
Nasza Książka/Our Book
Kategorie Newsów
Artykuły
Buttony do Snarry World
Statystyki
Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS
dungeons and dragons
 

THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS ON AMAZON
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Igranie z zemstą Część 16
dungeons and dragons
 
W końcu dobrnęłyśmy do ostatniej części IzZ. Dziękujemy Kaczalce, a także Gellert, która pomogła nam przy dwóch ostatnich rozdziałach. I dziękujemy także Wam wszystkim, za komentarze i niecierpliwe wyczekiwanie na kolejne rozdziały. Mamy nadzieję, że miło spędziliście czas przy tym ficku. Tak samo miło jak my ^_^



Beta: Gellert :*




Część 16





Przez kolejne dwa dni Harry próbował porozmawiać ze Snape'em, ale przez cały czas był ignorowany. Miał już tego dosyć. Gdy wszyscy poszli spać, usiadł na łóżku z Mapą Huncwotów w rękach. Wiedział, że Snape często wybiera się późną nocą na obchód po zamku, w poszukiwaniu niczego niepodejrzewających uczniów, którzy o tej porze powinni być już w łóżkach.

Harry miał nadzieję, że tej nocy mężczyzna także wybierze się na taki obchód. Kropka oznaczająca Snape'a przez bardzo długi czas przebywała w jego prywatnych kwaterach, ale po pierwszej w nocy przemieściła się w końcu w kierunku jednego z korytarzy. Harry zerwał się z łóżka, złapał torbę i podążył za Snape'em.

I był naprawdę zdeterminowany, aby tym razem wygrać w ich wspólnej grze.

Rzucił na siebie Zaklęcie Lekkich Jak Piórko Stóp, założył pelerynę niewidkę i skupił się na obserwowaniu mapy.

Jeszcze tylko trzy zakręty, dwa zakręty, jeden zakręt... i wtedy dostrzegł znikający za rogiem korytarza skrawek czarnych szat. Przyspieszył i z różdżką w dłoni wyskoczył zza ściany.

- Drętwota!

Snape upadł na podłogę jak kamień.

- Ha! - Chłopak wydał z siebie cichy okrzyk zwycięstwa. Nareszcie udało mu się unieruchomić Snape'a. Ale teraz musi działać szybko, zanim Filch albo Pani Norris postanowią sprawdzić tę część zamku. - Mobilicorpus! - Ruszył przez Hogwart, holując mężczyznę za sobą i uważnie przyglądając się mapie, aby mieć pewność, że nikt ich nie zobaczy. Pokonawszy schody prowadzące do lochów, zatrzymał się przed gabinetem Mistrza Eliksirów.

Drzwi były otwarte. Harry pchnął je i przetransportował mężczyznę do środka, a następnie rzucił najsilniejsze zaklęcie blokujące, jakie znał, chociaż nie użył mowy węży. Nie chciał ryzykować wysadzenia drzwi w powietrze.

Posadził Snape'a na podłodze przy jego biurku, opierając go o nie, po czym wziął głęboki oddech. Wciąż mógł się wycofać. Mógł zostawić go tutaj, a mężczyzna nigdy nie dowiedziałby się, kto rzucił w niego tym zaklęciem.

Ale Harry chciał odpowiedzi, więc otworzył torbę i wyciągnął z niej niewielką fiolkę wypełnioną przezroczystym płynem.

- Torustitum! - Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że znowu rzucił czarnomagiczne zaklęcie. Ale jeżeli powiedziało się 'a', to trzeba powiedzieć 'b'. - Enervate!

- Potter! - warknął Snape, osuwając się na podłogę. Harry złapał go i pomógł mu usiąść, opierając go o biurko.

- Cześć.

- Potter, masz mnie natychmiast uwolnić!

- Nie. - Harry kucnął naprzeciw mężczyzny. - Chcę odpowiedzi, a ty mi ich udzielisz - powiedział, podnosząc fiolkę.

Oczy Snape'a rozszerzyły się.

- Jeżeli spróbujesz tego na mnie użyć, zrobię wszystko, abyś został wyrzucony! I tym razem mówię poważnie, Potter!

- Jeżeli spróbujesz mnie wyrzucić, opowiem wszystko Dumbledore'owi. Słyszysz? Wszystko!

Snape zamknął usta i zmrużył oczy.

- Musimy porozmawiać. I tym razem bez żadnych kłamstw. Otwórz usta. - Harry odkorkował fiolkę i przysunął ją do twarzy mężczyzny. Snape zacisnął usta w cienką linię. - Nie zachowuj się dziecinnie - powiedział Gryfon i ścisnął jego nos. Mistrz Eliksirów wstrzymywał powietrze przez niewiarygodnie długi czas, ale to Harry w końcu zwyciężył. Snape otworzył usta, aby złapać oddech, a wtedy chłopak szybko wlał mu do nich sześć kropli mikstury. - Jesteś oklumentą - powiedział, jak gdyby Snape potrzebował jakiegokolwiek wyjaśnienia. - Jeżeli użyłbym tylko trzech kropli, mógłbyś ukryć prawdę. Dużo czytałem o Veritaserum.

Snape prychnął.

- A skoro ja także jestem oklumentą... - Harry wysunął język i upuścił na niego sześć kropli. Zamknął usta i poczuł rozrastające się w jego klatce piersiowej ciepło. - Myślę, że zaczęło działać. - Mistrz Eliksirów przyglądał mu się szeroko otwartymi oczami. - Powiedziałem ci: żadnych więcej kłamstw. - Harry zamknął fiolkę, wsunął ją do kieszeni i usiadł na podłodze obok mężczyzny. - Chciałem cię wrobić, ponieważ byłem zrozpaczony i uważałem, że Syriusz zginął przez ciebie. Ale w miarę, jak zacząłem cię poznawać i robiliśmy razem te wszystkie rzeczy, zrozumiałem, że nie chcę cię stracić. I teraz nigdy nie doniósłbym na ciebie. Nigdy nie powiedziałbym Dumbledore'owi o niczym. Zależy mi na tobie. - Harry wpatrywał się w podłogę. - Teraz musisz mi uwierzyć.

- Wierzę ci, Potter. - Snape wyglądał na rozzłoszczonego, że to powiedział.

Harry uśmiechnął się do niego.

- Mam do ciebie kilka pytań.

- I jestem przekonany, że zaraz mi je zadasz.

- Tak - roześmiał się Harry. - Po pierwsze, dlaczego wciąż ze mną byłeś? Mogłeś przecież zostawić mnie już po tych kilku pierwszych razach.

Snape zacisnął szczęki.

- Zobaczyłem... że masz potencjał.

- Potencjał do czego?

- Do tego, aby być dobrym czarodziejem. Wiedziałem, że mógłbym nauczyć cię wielu rzeczy. Chciałem, abyś był po mojej stronie.

Harry zamrugał.

- Po twojej stronie?

- Tak, po mojej. Nie Czarnego Pana, nie Dumbledore'a, tylko mojej. Chciałem, abyś był blisko mnie.

- Och. - Harry zamyślił się nad tym. - To dlatego uczyłeś mnie tych wszystkich rzeczy? Tych zaklęć? I dlatego dałeś mi pudełko z eliksirami?

- Tak - odparł Snape. Wyglądał, jakby każde słowo sprawiało mu ból. - Chciałem, abyś uznał, że jestem użyteczny.

- Uważam, że jesteś bardzo użyteczny - odparł Harry. - To znaczy, lubię z tobą przebywać. I chcę być po twojej stronie.

- Czuję się zaszczycony. - I nawet jeżeli Snape powiedział to z sarkazmem, Harry wiedział, że nie mógł kłamać. Rozśmieszyło go to.

Mężczyzna rzucił mu zdegustowane spojrzenie.

- A więc postanowiłeś dalej ze mną być, ponieważ tego chciałeś, prawda? Nie dlatego, że chciałeś mnie wykorzystać.

- Nie... nie jestem pewien, czy cię nie wykorzystałem, Potter. Ale lubię spędzać z tobą czas.

- Chcesz mnie?

- W jakim sensie? - Snape zmarszczył brwi, spoglądając na niego z wyrazem niezrozumienia na twarzy.

- Chcesz uprawiać ze mną seks? - zapytał szybko Harry. Zrozumiał, że musi zadawać konkretniejsze pytania.

- Tak.

- Chcesz spędzać ze mną czas?

- Tak.

- Kochasz mnie?

- Ja... nie.

- Och. - Harry zagryzł wargę i spuścił wzrok, a jego ramiona zgarbiły się.

- Nie jestem pewien - kontynuował mężczyzna - jakie to uczucie.

- Och. - Harry zamyślił się. - Zależy ci na mnie?

- Tak.

- Chciałbyś, aby stało mi się coś złego?

- Nie.

- To mi wystarczy - powiedział i roześmiał się, kiedy Snape spojrzał na niego z zaskoczeniem, a po chwili odchrząknął.

- Czy to, co wtedy powiedziałeś, było prawdą? Czy ty... kochasz mnie?

- T-tak myślę - odparł Harry. Umysł zmuszał go do wypowiadania jedynie prawdy, nieważne, że wolałby powiedzieć coś innego. - Myślę, że na tym polega miłość. Kocham spędzać z tobą czas. Uwielbiam seks z tobą. Kocham słuchać twojego głosu. Uwielbiam to, że kiedy prawisz mi komplementy, brzmi to tak, jakbyś mnie obrażał.

Snape roześmiał się.

- Ja też to uwielbiam.

- Dlaczego wtedy mnie wyrzuciłeś? Dlaczego nie chciałeś ze mną porozmawiać? - zapytał Harry, przysuwając się bliżej do mężczyzny.

- Byłem zły na ciebie. A później na siebie.

- Dlaczego na siebie?

- Ponieważ pozwoliłem ci się za bardzo do siebie zbliżyć. Na tyle blisko, że mogłeś mnie zranić.

- Przepraszam, że cię zraniłem. Nie chciałem tego. Uwierz mi, proszę - powiedział, wpatrując się w Snape'a błagalnym wzrokiem.

- Jak mógłbym ci nie wierzyć, skoro jesteś pod działaniem Veritaserum, ty głupi dzieciaku?

- Możemy po prostu wrócić do tego, co było wcześniej? Możemy znowu być sobie bliscy? Chcesz tego?

- Tak, tak i tak - odpowiedział Snape i przewrócił oczami. Harry dotknął jego dłoni i wtedy przypomniał sobie, że mężczyzna nadal znajduje się pod działaniem klątwy paraliżującej.

- Finite Incantatem - powiedział i machnął różdżką, a Snape rozprostował nogi. - Przepraszam za to, ale chciałem z tobą porozmawiać, a ty mi nie pozwalałeś.

- Wygląda na to, że dobrze cię wyszkoliłem - rzekł mężczyzna, potrząsając głową. - Powinienem był to przewidzieć.

- Bardzo dobrze mnie wyszkoliłeś. - Harry oparł głowę na ramieniu Snape'a. - I jestem ci za to naprawdę wdzięczny.

- Ty głupi Gryfonie - westchnął Snape i przesunął dłonią po udzie chłopaka.

- Możesz mnie obrażać w tym stanie?

- Mogę, jeżeli to, co mówię, jest prawdą - roześmiał się mężczyzna, a ten dźwięk posłał przyjemne drżenie wzdłuż ciała Harry'ego.

- Tęskniłem za tobą - wyszeptał.

- Ja za tobą również - odparł Snape i nabrał powietrza. - Nie chciałem tego powiedzieć.

Harry zgiął się wpół, śmiejąc się do rozpuku.

- To takie zabawne. Powinniśmy robić to częściej.

- Jeszcze czego. Skonfiskuję twoje Veritaserum przy pierwszej nadarzającej się okazji - oświadczył Snape, ale uśmiechnął się przy tym.

- Nie pozwolę ci na to.

- Wiem. - Mężczyzna spojrzał na niego. - I co ja mam teraz z tobą zrobić?

- Dokładnie to samo, co robiłeś do tej pory - odparł Harry i przycisnął wargi do ust Snape'a. - Po prostu chcę być z tobą. I chcę, żebyś zawsze był przy mnie.

- Jestem przy tobie, Harry.

- Nie, przez ostatnie trzy dni cię nie było. I nazwałeś mnie Harry.

- Byłem zły, ale jednak nie pozwoliłem ci się wpakować w żadne poważne tarapaty. I przecież tak właśnie masz na imię, prawda?

Harry uśmiechnął się.

- Zgadza się, tak mam na imię. Dlaczego nie nazywasz mnie tak częściej?

- Nigdy mnie o to nie prosiłeś. - Mężczyzna wzruszył ramionami. - Nie sądziłem, że to dla ciebie ważne.

- To nie takie ważne. Ale cieszyłbym się, gdybyś od tej pory nazywał mnie tak zawsze, kiedy będziemy razem. Czy ja mogę mówić do ciebie Severus?

- Możesz, Harry. - Snape posłał mu krzywy uśmieszek. - Ale jeśli chociaż raz spróbujesz nazwać mnie tak w klasie, to będziesz patroszył ropuchy.

Harry roześmiał się i szturchnął kolanem nogę mężczyzny.

- Dzięki tobie jestem szczęśliwy.

- I nawzajem.

- Myślę, że naprawdę cię kocham - wyszeptał Harry i pocałował mężczyznę w policzek.

- Ja... ty sprawiasz, że czuję ciepło. Ogólnie rzecz biorąc. - Chłopak parsknął śmiechem, a Snape westchnął. - Cóż, to prawda.

Przez jakiś czas Harry nie odzywał się, po prostu chłonąc obecność siedzącego obok mężczyzny.

- Naprawdę myślisz, że zabiję Voldemorta?

- Tak, jeżeli użyjesz mowy węży.

Harry zacisnął wargi, spoglądając na Snape'a.

- Przypominam ci Voldemorta?

Snape zmarszczył brwi.

- W niektórych aspektach tak. Ale lubię cię o wiele bardziej, niż kiedykolwiek lubiłem Czarnego Pana. No i jesteś od niego o wiele przystojniejszy.

- Severusie, widziałem Voldemorta z bliska. Nawet ty jesteś od niego przystojniejszy - odparł Harry, chichocząc.

- Uważasz, że jestem brzydki? - zapytał Snape nieco niepewnie.

Harry spojrzał na jego twarz.

- Nie. Kiedyś tak myślałem, ale teraz już nie. Uwielbiam twoje oczy. Masz naprawdę cholernie intensywne spojrzenie.

- Lubię, kiedy się w nie wpatrujesz. Mam wtedy wrażenie, że widzisz tylko mnie i nic poza tym. - Snape spuścił wzrok, a na jego policzkach pojawił się lekki rumieniec.

Harry uśmiechnął się i ponownie pocałował go w policzek.

- Lubisz potężnych czarodziejów, prawda?

Snape poderwał głowę i spojrzał na niego, zwężając oczy.

- Podziwiam potęgę. Zawsze ją podziwiałem.

- Boję się tego. Boję się tego, co ta moc może ze mną zrobić - wyszeptał Harry. Snape przyciągnął go bliżej do siebie. - Jak myślisz, co się ze mną stanie, jeżeli rzucę jakieś czarnomagiczne zaklęcie w mowie węży?

- Nie jestem pewien.

- Myślisz, że aby zabić Voldemorta, muszę to zrobić?

- Tak - westchnął mężczyzna. - Ale to tylko twoja decyzja. Ty podejmujesz ryzyko, więc tylko ty masz prawo zadecydować, czy chcesz tego dokonać, czy nie.

- A co, jeżeli zmieni mnie to w kogoś takiego jak on? Co wtedy zrobisz?

Snape wziął w dłonie twarz Harry'ego i spojrzał w jego oczy.

- Nie pozwolę ci się zmienić w niego. Już ci to mówiłem i mówiłem to poważnie. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby powstrzymać cię przed pójściem w jego ślady. Obiecuję.

- Dziękuje - odparł Harry i przycisnął wargi do ust Snape'a. - Potrzebuje cię. Nie dokonam tego sam.

- Jestem przy tobie, Harry. - Mężczyzna pogłębił pocałunek, a chłopak owinął ramiona wokół jego szyi. Mruczał cicho w usta mężczyzny, a kiedy Snape się odsunął, ogarnęło go dojmujące poczucie straty.

- Jest druga w nocy. Potrzebujesz snu. Ja również.

- Racja - odparł Harry. - Możemy umówić się na jutrzejszy wieczór? Na ćwiczenia i seks?

Mężczyzna parsknął śmiechem.

- Mówię poważnie - odparł Harry, chichocząc. Snape podniósł się i pociągnął go za sobą.

- Tak, możemy zobaczyć się jutro wieczorem. Przyjdź do mojego gabinetu po kolacji. - Mężczyzna pocałował Harry'ego po raz ostatni i odsunął się.

- Jeszcze jedno - powiedział chłopak, pozwalając, aby jego usta rozciągnęły się w uśmiechu. - Wygrałem.

- Co?

- Zasłużyłem na nagrodę.

Mistrz Eliksirów uśmiechnął się i pokręcił głową.

- Jutro, Harry. Obiecuję, że dam ci taką rozkosz, jakiej nigdy nie zapomnisz. Teraz naprawdę nie jestem w nastroju. Veritaserum zniszczyło moje libido.

- Cholera, powinienem był o tym pomyśleć, zanim cię nim napoiłem - odparł chłopak i podniósł torbę, a następnie odblokował drzwi machnięciem różdżki. - W takim razie zobaczymy się jutro. I będziemy się wtedy kochać.

- Niewątpliwie - oznajmił Snape i odwzajemnił jego uśmiech.

Harry biegł przez całą drogę do Wieży Gryffindoru. Tak długo, jak był przy nim Snape, wiedział, że kiedy nadejdzie czas, podejmie właściwą decyzję. A Snape nie pozwoli mu stać się kimś innym, niż powinien.


***


EPILOG


Psy wybiegły mu na spotkanie, szczekając i witając się z brązowym koniem znajdującym się na pastwisku.

Ale Harry nie widział brązu. Widział jedynie zieleń trawy pod końskimi kopytami.

Całymi dniami widział niemal tylko zieleń. W nocy śnił o zielonym świetle, które wypełniało go tak, jak nigdy nie był w stanie wypełnić go penis Snape'a. Ale kiedy czuł w sobie erekcję mężczyzny i kiedy dochodził, świetliste rozbłyski, które widział pod swoimi zamkniętymi powiekami, zawsze były zielone.

Bruno, olbrzymi bernardyn Harry'ego, szturchnął go pyskiem w nogi. Chłopak uśmiechnął się do niego i podążył za nim do stodoły, skąd zabrał paszę, aby nakarmić kury, kaczki, kozy i owce.

Harry miał wiele zwierząt. Severus mówił, że dobrze to na niego wpływa. Zajmowanie się nimi pochłaniało mu całe dnie. Karmił je, zbierał jajka, opiekował się nimi, czyścił je i rozmawiał z nimi.

Lubił zwierzęta, ale tak naprawdę chciał mieć węża. Albo dwa. A może trzy. Ale Severus mu nie pozwalał.

Należący do Harry'ego border collie o imieniu Elmo przegonił kury na drugą stronę zagrody, dzięki czemu chłopak zebrał jajka. Włożył je do koszyka, a kiedy skończył, ostrożnie zamknął za sobą furtkę. Następnie przegonił charta o imieniu Nelly i wrzucił stóg siana do ogrodzenia dla kóz i owiec.

Trawa była tak soczyście zielona. Ściany w Świętym Mungo również były zielone, ale nie tak jasne, jak lubił. A lubił bardzo jasny odcień zieleni.

Bruno szturchnął go w udo i Harry uśmiechnął się do niego, po czym ruszył za nim do zagrody Carlosa.

- Masz ochotę na przejażdżkę? - zapytał konia. - Ja mam. - Carlos zarżał w odpowiedzi, kiwając łbem.

Harry wziął ze stodoły siodło i kiedy przygotował już Carlosa do drogi, odwrócił się do Bruna.

- Ty zostajesz tutaj.

Bruno nigdy nie mógł za nimi nadążyć, dlatego zawsze zostawał w domu, aby dotrzymać towarzystwa Severusowi. I nawet jeżeli mężczyzna nazywał go olbrzymim, śliniącym się kundlem, Harry wiedział, że tak naprawdę go lubi.

Chłopak wdrapał się na Carlosa i zagwizdał, aby dać znać Elmo i Nelly, że jest gotowy. Oba psy wyruszyły przodem, a Carlos pogalopował za nimi. Harry uśmiechnął się, czując wiatr na twarzy i widząc całą tą otaczającą go zieleń.

Wiosną Szkocja była naprawdę zielona.

Harry wiedział, że mógłby tak jechać godzinami i nie spotkałby ani jednego żywego ducha. Tu, gdzie mieszkał, nie było żadnych mugoli. Czarodziejów także. W szczególności ich.

Elmo i Nelly biegli przed siebie, Carlos galopował, a Harry uśmiechał się i zastanawiał, czy gdyby jechał tak przez długi czas, to czy udałoby mu się kiedyś spotkać jakichś czarodziejów.

Miał nadzieję, że pewnego dnia mu się uda.

Ale po dwóch godzinach Carlos zatrzymał się. Elmo i Nelly, ze zwisającymi z pysków językami, okrążyły konia.

- Czas wracać? - zapytał. Starał się, aby w jego głosie nie pobrzmiewało zbyt duże rozczarowanie. Carlos zarżał i chłopak poklepał go po szyi. - W porządku. Wracamy.

I tak zrobili. Elmo i Nelly biegli, Carlos galopował, a Harry uśmiechał się, rozkoszując się wiatrem i zielenią. Kiedy wrócili do gospodarstwa, Bruno wybiegł im na spotkanie i Harry uściskał go mocno, po czym zaprowadził Carlosa z powrotem do zagrody. Upewnił się, że koń ma wodę oraz siano, po czym odniósł siodło do stodoły.

Pamiętał o tym, aby zabrać ze sobą jajka do domu. Harry lubił swój dom. Był mały i przyjemnie pachniał, dymem i cytrynami. I Severus również w nim mieszkał. Harry przekroczył próg czerwonych frontowych drzwi - nie przepadał za tym kolorem, ale Severus na niego nalegał - i poszedł poszukać mężczyzny.

Ale kiedy sprawdził kuchnię, przypomniał sobie, że Severusa miało nie być przez cały dzień. Pojechał do Hogwartu w jakichś sprawach.

- Niedługo wróci, prawda? - zapytał Bruna, który w odpowiedzi przycisnął swój wilgotny nos do jego ręki. - W porządku. Zaparzę herbatę.

Zapalił zapałką płomień na kuchence, po czym napełnił czajnik wodą z kranu, wrzucił torebkę herbaty do niebieskiego imbryka - Harry nie przepadał za tym kolorem, ale Severus go lubił - i czekał, aż woda się zagotuje. Kiedy tylko napełnił imbryk gorącą wodą, drzwi wejściowe otworzyły się na chwilę, po czym zamknęły.

Elmo i Nelly zerwały się, szczekając i pobiegły powitać Severusa. Harry podążył za nimi, a Bruno niecałe dwa kroki z tyłu.

- Cześć - powiedział Harry. - Właśnie zaparzyłem herbatę. Jak ci minął dzień?

- Okropnie - odparł Severus, odwieszając płaszcz. Ułożył go na oparciu jednego ze znajdujących się w jadalni krzeseł. - Dumbledore jest tak wścibski jak zawsze, a Draco jest zdecydowanie zbyt miły dla swoich uczniów. Trzy eksplodujące kociołki podczas jednych zajęć, dobrze mu tak. A Lupin przesyła pozdrowienia. Uparł się, że przyjdzie w niedzielę na obiad.

Ale Harry słyszał jedynie połowę tego, co mówił Severus. Ponieważ tam, w kieszeni jego płaszcza tkwiła różdżka. Rączka wystawała jedynie na centymetr z czarnego materiału.

Harry rzucił się w jej kierunku, ale Bruno złapał go zębami za spodnie, ciągnąc go w drugą stronę, a Elmo i Nelly błyskawicznie znaleźli się przed Harrym, odsłaniając kły i warcząc.

- Nie! - krzyknął chłopak, wymachując rękami niczym szponami. - Potrzebuję jej!

Lecz wtedy Severus zamknął go w swoich ramionach i Harry miał uzasadnione podejrzenia, że mężczyzna pobierał lekcje u Kingsleya.

- Proszę - skamlał. - Proszę, proszę, proszę.

- Nie, Harry - powiedział Severus i przycisnął wargi do jego skroni. - Spójrz na mnie. - Harry posłuchał. Oczy Severusa były takie czarne, a czerń była jedynym kolorem, poza zielenią, który lubił.

- Przepraszam - wyszeptał i czule pocałował mężczyznę w policzek. - Tak bardzo przepraszam.

- To był mój błąd. - Severus wypuścił go z uścisku i poklepał Bruna po łbie, a następnie odwrócił się i Harry obserwował, jak mężczyzna wyciąga różdżkę ze swojego płaszcza. Bruno wciąż trzymał w zębach jego spodnie i kiedy tylko Harry próbował zrobić krok w stronę Severusa, Elmo i Nelly warczeli na niego.

Mężczyzna wrzucił różdżkę do drewnianego pudełka stojącego obok drzwi wejściowych. Każdy, kto ich odwiedzał, musiał wrzucić tam swoją różdżkę i niezależnie od tego, jak wiele razy Harry próbował je otworzyć, pudełko zawsze pozostawało dla niego zamknięte.

- Mówiłeś chyba, że zaparzyłeś herbatę? - zapytał Severus, a Bruno w końcu wypuścił z zębów spodnie chłopaka.

- Tak! - Kiedy Harry odwrócił się w stronę kuchni, Severus przesunął dłonią po twarzy w pełnym zmęczenia geście.

Chłopak ostrożnie przyniósł do stołu tacę z imbrykiem i kubkami. Napełnił oba naczynia i usiadł na kanapie obok Severusa. Bruno położył swój wielki łeb na jego kolanie, wpatrując się w niego pełnym miłości wzrokiem. Nelly uparła się, aby położyć się na kanapie obok mężczyzny, a Elmo zwinął się w kłębek pod nogami Harry'ego.

- Jak ci minął dzień? - zapytał Severus, głaszcząc smukły łeb Nelly.

Harry spojrzał na siedzącego obok mężczyznę. Kiedy Severus był przy nim, wszystko wydawało się o wiele prostsze.

- Cholera - powiedział, kiedy dotarło do niego, co zrobił. - Przepraszam.

- Już dobrze - powiedział Severus i pocałował go w usta.

- Wiesz, że tak naprawdę nie chciałem tego zrobić, prawda? - zapytał Harry, obawiając się, że Severus go znienawidzi za te niekontrolowane ataki. - Naprawdę nie chciałem, ale czasami to jest takie trudne.

- Wiem.

- Cieszę się, że mi na to nie pozwoliłeś - powiedział i faktycznie tak myślał. - Naprawdę się cieszę.

- Przecież ci to obiecałem, czyż nie tak?

- Tak - odrzekł Harry i oparł policzek na ramieniu mężczyzny. - Obiecałeś.

I Severus dotrzymywał słowa każdego dnia, od kiedy Harry zabił Voldemorta najpotężniejszą klątwą uśmiercającą, jaką czarodziejski świat kiedykolwiek widział.

Ale były takie dni, kiedy Harry wolałby nigdy tego nie dokonać.



KONIEC


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Komentarze
dungeons and dragons
 
kopciurek dnia wrzenia 26 2010 15:16:45
Dziękuję za wytrwałość w tłumaczeniu tego fika.
Podobało mi się wlanie Veritaserum do gardła Severusa. Urocze smiley Snape szczery do bólu, a epilog taki swojski i ten koniec z różdżką. Dobrze wymyślone.
Jeszcze raz Wam dziękuję. Jesteście kochane ; *
KamenaKillHannah dnia wrzenia 26 2010 15:19:51
1. Przez pierwszy fragment czułam sie jak na ślubie. Seroi veritaserum spowodowało wyznania jakich bym sie w tym ficku nigdy nie spodziewała.
- Po twojej stronie?

- Tak, po mojej. Nie Czarnego Pana, nie Dumbledore'a, tylko mojej. Chciałem, abyś był blisko mnie.

Och... Miękki Sev coś czego nienawidzę... Ale przynajmniej dopiął swego.
2. A gdzie zwycieska nagroda Harry'ego?! Gdzie sie pytam?! Jak mozna przerywać w ten sposób. Pół opowiadania czekałam aż Harry wygra i Snape mu w końcu obciągnie a tu co? Wielkie zero!
Za co sie pytam za co??
3. Szkoda że nie było sceny śmierci Voldemorta, bo na początku epilogu w ogóle nie da się zrozumiec dlaczego Harry sie tak zachowuje (albo ja jestem tepa). ZA to Harry z obsesją walczący by nie być drugim Czarnym Panem poprzez kury i owce pnie powalil ze śmiechu ( jak juz skumałam o co chodzi) W ogole owce na mnie źle dzikałaja ale to tylko moja schiza.

Generalnie jestem wdzięczna za tak szybko przetłumaczony ostatni rozdział ale po tym co bylo wczesniej spodziewałam sie raczej fajerwerków niż zimnych ognii. Ale pretensje mogę kierować tyko do autorki...
Przetłumaczcie coś jeszcze albo lepiej dajcie nowe DI ;D
Kapelusznik dnia wrzenia 26 2010 18:13:50
Ciesze się, że ten fick został do końca przetłumaczony. Za dużo jest porzuconych tłumaczeń, aż żal patrzeć. Mogłybyście wziąć się teraz za coś dłuższego ;3 ale myślę, że chcecie trochę odpocząć.
Ten koniec jest dobry. Fajny pomysł z tą różdżką, nie widziałam jeszcze czegoś takiego.
Tak jak Kamena żałuję, że nie było sceny śmierci Voldzia, ale byłoby wtedy kilka rozdziałów ekstra.
Teraz macie to już za sobą i możecie się skupić na DI <3 xD
kaimeth dnia wrzenia 26 2010 18:18:45
Ostatnia częśćsmiley
Harry walczący z nałogiem, śmiejący się Severus, który pepla o swoich uczuciach. Kurczę, o so tu chodzi? Epilog rozłożył mnie na łopatki.

Ale tłumaczenie jest świetne, jak zawszesmiley

No i scena z pojeniem Snape'a Veritaserum - urocza ^^.
Dziękuję bardzosmiley
Amarylis dnia wrzenia 26 2010 19:05:46
To wcale nie jest śmieszne, ten epilog. Bardzo mocno uderza w czytelnika, naprawdę. Jeżeli ktoś miał kiedyś do czynienia z osobą silnie uzależnioną to wie o czym mówię. To męczy i wyniszcza - to pragnienie posiadania "zakazanej" rzeczy i męczy bycie opiekunem takiej osoby. Snape musi bardzo kochać Harry`ego, że to wytrzymuje.
Sam fick średnio mi się podobał, ale epilog daje po emocjach jak rzadko który.
Yuriko-chan dnia wrzenia 26 2010 20:16:54
dziewczyny wykonalyscie kawal dobrej roboty, dziekuje wam z calego serca ;** igranie jest swietnym opowiadaniem, chociaz koncowka nie do konca kolorowa... raczej melancholijna.. chociaz szczesliwa, sa razem czyz nie?? :> haha poczatek rozdzialu zabawny, szkoda tylko ze nie bylo opisane jak Harry odbieral swoja nagrode hihiihi smiley cholera calego fica czekalam na tooo....! kocham jak Sev obciaga ;pp haha smiesznie jak slizgoni zmuszeni sa mowic prawde o uczuciach, slodkie ze harry sam sobie tez zaaplikowal veritaserum smileyP taka szczera rozmowa zawsze pomaga, smiesznie ze sila xDD na pewno bede wracac do tego fica nie raz. zgadzam sie ze epilog niezle daje po emocjach...
arielgobuss dnia wrzenia 26 2010 21:04:47
Och, dziękujemy Wam, Amarylis i Yuriko-chan za to, że podzielacie nasze zdanie co do epilogu, bo już się zastanawiałyśmy, czy to my jesteśmy inne, czy co. Czytałyśmy, że innych on bawi, a tam przecież nie było NIC śmiesznego. Epilog jest wyjątkowo gorzki i tragiczny i strasznie nam było smutno, kiedy go tłumaczyłyśmy. Tak naprawdę to przetłumaczyłyśmy całe IzZ właśnie dla tego epilogu, ponieważ go pokochałyśmy i uważamy, że jest genialny. Harry, który do końca życia będzie się zachowywał jak narkoman, który wydrapałby oczy tylko za możliwość dotknięcia różdżki i rzucenia Avady, żeby znowu zobaczyć to zielone światło, które "wypełniało go tak, jak nigdy nie był w stanie wypełnić go penis Snape'a." i nie potrafi tego kontrolować. Zmęczony ciągłą walką Snape, który do końca życia będzie go musiał chronić przed samym sobą, opiekować się nim i pilnować, aby nie zamienił się w drugiego Czarnego Pana.
Kiedy Harry odwrócił się w stronę kuchni, Severus przesunął dłonią po twarzy w pełnym zmęczenia geście.

To zdanie wprost idealnie oddaje jego uczucia. Opiekowanie się osobą uzależnioną od czegoś wcale nie jest łatwe, jest ogromnie męczące, zawsze musi się pilnować, zawsze musi być w gotowości, zawsze musi pamiętać o tym, aby trzymać nałóg z daleka od opętanego Harry'ego. I Snape miał racje, to był jego błąd. Wystarczyło, że na chwilę się zapomniał, a mało brakowało i doprowadziłoby to do tragedii. Snape tak naprawdę poświęca się dla Harry'ego, przez cały czas, każdego dnia. Gdyby nie on, to Harry stałby się drugim Czarnym Panem, albo spędziłby resztę życia w Św. Mungu, przywiązany do łóżka i otępiały od eliksirów uspokajających. A Harry przecież też nie jest do końca szczęśliwy. Stara się, ale wszystko, na co spojrzy, nosi na sobie znamię jego obsesji Mroczną Magią.

I naprawdę nie rozumiemy, co w tym jest takiego śmiesznego.
mea dnia wrzenia 26 2010 21:51:21
No chyba nie można by sobie wymarzyć lepszego zakończenia dla tego fika. Zacznę od tego, że naprawdę niewiele zakończeń opowiadań mi się podoba. Na palcach jednej ręki mogę policzyć fiki, które według mnie miały odpowiednio napisane zakończenie. Ten fik zdecydowanie się do nich zalicza.

Zacznijmy od początku, a zaczyna się tak jak lubię. Bo uwielbiam kiedy Harry i Severus stosują na sobie jakieś klątwy, zaklęcia czy eliksiry. Veritaserum było świetnym i jedynym w tym wypadku możliwym wyjściem. Potter po pierwsze pokazał, że nie jest tępy i że nauczył się od Severusa tyle ile można się było nauczyć a po drugie ta ich rozmowa pod wpływem eliksiru była rewelacyjna! Po części śmieszna:
- Tęskniłem za tobą - wyszeptał.

- Ja za tobą również - odparł Snape i nabrał powietrza. - Nie chciałem tego powiedzieć.

Harry zgiął się wpół, śmiejąc się do rozpuku.

- To takie zabawne. Powinniśmy robić to częściej.
xD już sobie wyobrażam minę Severusa, jak to mówi xD

po części cudownie czuła (właściwie w całości ^^ ):
- Kochasz mnie?

- Ja... nie.

- Och. - Harry zagryzł wargę i spuścił wzrok, a jego ramiona zgarbiły się.

- Nie jestem pewien - kontynuował mężczyzna - jakie to uczucie.

- Och. - Harry zamyślił się. - Zależy ci na mnie?

- Tak.

- Chciałbyś, aby stało mi się coś złego?

- Nie.

- To mi wystarczy
<3

albo to:
- Dzięki tobie jestem szczęśliwy.

- I nawzajem.

- Myślę, że naprawdę cię kocham - wyszeptał Harry i pocałował mężczyznę w policzek.

- Ja... ty sprawiasz, że czuję ciepło. Ogólnie rzecz biorąc. - Chłopak parsknął śmiechem, a Snape westchnął. - Cóż, to prawda.
To takie słodkie, a przy tym takie Severusowate <3

i w ogóle świetnie to Autorka wymyśliła smiley

Epilog w tak cudowny sposób dopełnia całości opowiadania, że nawet szkoda słów ^^ Snape nie raz obiecał Harry'emu, że nie pozwoli mu zamienić się w Voldemorta:
Snape wziął w dłonie twarz Harry'ego i spojrzał w jego oczy.

- Nie pozwolę ci się zmienić w niego. Już ci to mówiłem i mówiłem to poważnie. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby powstrzymać cię przed pójściem w jego ślady. Obiecuję.

i kiedy już chłopak zrobił co miał zrobić, a obawy, że będzie to miało na niego zgubny wpływ nie okazały się bezpodstawne, to Severus swojej obietnicy dotrzymał. Mało tego, nie robi tego z przymusu ani przez wzgląd na "słowo honoru" ale widać, że opiekuje się Harrym z czułością i miłością i że będzie to robił już do końca. Obrazek jaki serwuje nam Autorka w epilogu nie jest ani słodki ani całkiem szczęśliwy. Główny bohater do końca swoich dni będzie zmuszony walczyć z pragnieniem, którego nie wolno mu zaspokoić. Jednak mając przy sobie Severusa, który zrobi wszystko co w jego mocy by Harry był szczęśliwy, to wierzę, że jednak można to nazwać happy endem smiley

Epilog jak najbardziej oddaje charakter całego opowiadania i świetnie je uzupełnia. Naprawdę nie spodziewałam się aż tak świetnie napisanego zakończenia.

Od strony technicznej jak zwykle szacun smiley

Dzięki za trud włożony w przekład tego fika, pewnie bym na niego nigdy nie trafiła, gdybyście nie postanowiły go tłumaczyć smiley

Macie talent do perełek, więc jestem pewna, że jeśli postanowicie zająć się kolejnym opowiadaniem, będzie równie interesujące smiley

Pozdrawiam :*
Nami dnia wrzenia 26 2010 22:05:38
Dziewczyny, również tego nie rozumiem (na marginesie: miło jest wiedzieć, że nie tylko ja tłumacze fanfiction dla zakończenia). Wiem, że parę razy wspominałam na ZL, że czekam na epilog. I właśnie się doczekałam. Kocham ten epilog, jest smutny, tragiczny, pomimo pokonania Czarnego Pana. Może i są razem, ale co z tego, skoro Harry jest uzależniony od rzucania Avady? Pokazują to w szczególności dwa fragmenty:
Czarodziejów także. W szczególności ich.

oraz
- Tak - odrzekł Harry i oparł policzek na ramieniu mężczyzny. - Obiecałeś.

I Severus dotrzymywał słowa każdego dnia, od kiedy Harry zabił Voldemorta najpotężniejszą klątwą uśmiercającą, jaką czarodziejski świat kiedykolwiek widział.

Ale były takie dni, kiedy Harry wolałby nigdy tego nie dokonać.


Z powodu Epilogu zakochałam się w tym opowiadaniu. Harry myślal, że nic go złego już nie spotka po śmierci Voldemorta, cóż, mylił się. Ale nadal ma Severusa, który się nim opiekuje. I najwyraźniej jego przyjaciele nie odwrócili się od niego.
I tylko to, obecność Snape'a oraz przyjaciół Harry'ego, sprawia, że za każdym razem, kiedy przeczytam Epilog usmiecham się. Smutno, z nutką nostalgii, ale również z nadzieją, że wszystko będzie dobrze smiley
repress dnia wrzenia 27 2010 16:36:00
Mam wrażenie, że dwa ostatnie rozdziały (+epilog) były pisane... ja wiem... Tak trochę "bo trzeba". W pierwszych rozdziałach akcja rozwija się powoli, natomiast ostatnie dwa nabrały tempa wręcz zawrotnego - znalazło się w nich wszystko, co miało się znaleźć, tyle że ściśnięte w końcówce...
Doris dnia padziernika 04 2010 18:47:09
No i doszłam (przeczytałam) ostatni rozdział ,,Igrania z zemstą". Muszę przyznać, że lubię to opowiadanie. Może czasem nie jest orginalne i sceny erotyczne nie są tak wspaniale napisane jak DI, ale ogólnie ma w sobie to "coś" co poszukuję w fikach. Ma magię tylko mogę powiedzieć. Ostatnie rozdziały maja jak dla mnie za bardzo szybka akcję. Między epilogiem a ostatnimi rozdziałam mógł być jeszcze jeden ( może jak doszło do tego, że Harry pokonał Voldemorta lub reakcje ludzi na związek naszych zainteresowanych? jeśli oczywiście wyszło to na jaw... bo w FF nie jest to jasno skrystalizowane) rozdział. Będzie miło wracać do "Igrania..." i przypomnieć sobie ciekawą akcję i śmieszne ( i nie zawsze) dialogi. Macie wspaniałe wyczucie do tłumaczonych opowiadań. Wszyscy z pewnością maja nadzieję na jeszcze inny fiki tłumaczone przez was. Bo robicie to cudownie. Macie chęci i pasję w tym co robicie. I dziękuję za pracę włożoną w tłumaczenie. Jestem nadal zdziwiona końcem, myślałam, ze będzie zupełnie inne zakończenie ale zostałam mile zaskoczona. Epilog był inny, klimatyczny. Dla innych może radosny( zamieszkali wreszcie razem) ale z drugiej strony smutny ( obsesja Harry'ego) ,ale nie można mu zarzucić pewnej czułości i widocznej więzi między Harrym a Severusem.
Dziękuję jeszcze raz za kolejny świetnie przetłumaczony fik. I mam nadzieję na kolejne...
ha_lucynka dnia padziernika 05 2010 12:58:48
Jeżeli koniec wieńczy dzieło, to IzZ jest arcydziełem. Epilog jest naprawdę przepiękny.
Trudno mi cokolwiek konstruktywnego w tej chwili napisać, ale kiedyś - jak już ochłonę i przeczytam to opowiadanie po raz drugi, czy trzeci napiszę coś mądrego...
Wielkie dzięki za wspaniałą pracę Alf i Bet :-*
matylda11 dnia padziernika 07 2010 16:49:54
Przeczytałm cały fik "Igranie z zemstą". Niecodzinne ujęcie tematu, to to, co mnie w nim najbardziej pociąga. Sceny erotyczne bardzo dobrze napisane, choć do DI mu daleko. Mam jednak pewne uczucie nienasycenia. Ostatni rozdział jest jakiś dziwny. Mam wrażenie, że gdzieś wsiąkło klika ostanich rozdziałów. Dopiero po przeczytaniu epilugu po raz drugi załapałam. Oczywiście autor nie jest winien małej bystrości umysłu czytelnika. smiley
Mimo wszystko dziękuję za przygodę, będę oczekiwać następnych opowiadań.
Pozdrawiam
Ephirath dnia padziernika 10 2010 18:21:44
Łoooo... Dobra, bierzemy się za komentarze, bo głupio tyle czasu siedzieć w ukryciu ^^""".

Szczerze mówiąc opowiadanie na początku traktowałam sobie wesoło. Ot, taka urocza historyjka. Potter chcący zemścić się na Snapie, a potem... Potem sami wiemy co się dzieje XD. Te lekcje i jak to się rozwijało było takie urocze ^^. Severus wprawdzie nieco... za delikatny i za czuły, jak dla mnie. Ale to pewnie wpływ DI, moje wymagania i spojrzenie na Seva zostały kompletnie wypaczone XD. Ale nie o tym.

Cały fick był raczej przyjemny, acz bez wodotrysków. 'Środek' był nafajniejszy, jak Harry'emu przestało wychodzić mszczenie się na Snapie. Koniec troszkę gorszy, ale z plusem dla Pottera, bo wiążąc Snape'a pokazał jaja. Pamiętam, że parę razy autentycznie miałam banana na ustach - na przykład podczas rozmowy z Dumbledorem... ^^. Ale za to epilog... Szczerze mówiąc w pierwszej chwili uznałam, że jest nieco chaotyczny.

I minęły dwa dni.

A potem, budząc się rano skomentowałam to jednym, bardzo polskim i nieco wulgarnym słowem na 'k'. Biedny Harry, biedny Severus... Nienawidzę jak nie ma happy endów, a z drugiej strony uwielbiam smutne zakończenia. Albo tragiczne, jak w tym wypadku, dla mnie przynajmniej.

Miało być dobrze, Harry miał zabić Voldemorta, okazało się, że ma realną szansę. Miał być z Severusem i... i... i się skończyło tym, że oszalał, że go zdeptało, zgniotło, wypaczyło i... och! T^T

To straszne. Po tych dwóch dniach, gdy jakby do końca dotarło do mnie co się stało, aż mi było ciężko na sercu. Nawet jak to teraz piszę i roztrząsam mam ochotę płakać za Harry'ego. Że co z tego, że pokonał Czarnego Pana, skoro wszystko kojarzy mu się z avadą i jest gotów rozszarpać za różdżkę, by znów kogoś zabić?

Niet, niet, niet, jestem zdecydowanie za wrażliwa na takie przerażająco smutne zakończenia ><".

No, a tak ochłonąwszy troszkę - epilog sprawia, że urocza, sielska i anielska (mimo kłótni w przedostatnim (?) rozdziale) historia stałą się tragedią. Oooch, życie jest takie do dupy.

Nie znam oryginału i absolutnie nie mam zamiaru do niego patrzeć, bo tłumaczenie jest po prostu świetne ^^. Jedno z niewielu opowiadań, które czytam bez myślenia "tu powinien być przecinek ==" ", albo "jezu ,znowu powtórzenie" ^^.

Oby więcej takich tekstów ;]
Aness dnia padziernika 14 2010 11:33:20
Opowiadanie naprawdę świetne i bardzo dobrze przełożone na j. polski, ale czego innego mogłabym się spodziewać po genialnych tłumaczkach. smiley Nie wiem jak to robicie dziewczyny, ale zawsze znajdujecie rewelacyjne fanfiki.

To co mi się najbardziej podobało w tym opowiadaniu, to opisy postępów Harry'ego w nauce. Jego pierwsze kroki w kierunku czarnej magii i mrocznej magii. Relacje z Severusem, które na początku miały być tylko zemstą, lecz potem przeradzają się w coś innego, głębszego.
Zakończenie jest świetne. Pokazuje, że życie nie jest już takie same jak przed zabiciem Voldemorta. Pomimo tej sielskiej otoczki, Harry żyje jakby w więzieniu. Odizolowany jest od świata mugolskiego jak i czarodziejskiego i najważniejsze od magii.

Widział jedynie zieleń trawy pod końskimi kopytami.
Całymi dniami widział niemal tylko zieleń. W nocy śnił o zielonym świetle, które wypełniało go tak, jak nigdy nie był w stanie wypełnić go penis Snape'a.

Harry przekroczył próg czerwonych frontowych drzwi - nie przepadał za tym kolorem, ale Severus na niego nalegał - i poszedł poszukać mężczyzny.

Lubił zwierzęta, ale tak naprawdę chciał mieć węża. Albo dwa. A może trzy. Ale Severus mu nie pozwalał.


Tak wiele mówiące zdania. Pokazują jaka duża zmiana zaszła w Harrym, w kogo mógłby się zamienić gdyby nie Severus.

Ale Harry słyszał jedynie połowę tego, co mówił Severus. Ponieważ tam, w kieszeni jego płaszcza tkwiła różdżka. Rączka wystawała jedynie na centymetr z czarnego materiału.

- Nie! - krzyknął chłopak, wymachując rękami niczym szponami. - Potrzebuję jej!

- Proszę - skamlał. - Proszę, proszę, proszę.


Kolejny fragment, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Te błagania Harry'ego o różdżkę. Jego desperackie starania aby ją zdobyć. Wiadomo jakby to się skończyło, gdyby kiedykolwiek trafiła w jego ręce. Jednak nad tym wszystkim czuwa Snape, jedyna osoba, która potrafi stłumić w Harrym jego mrok.

Epilog, to wisienka na torcie tego opowiadania. Nie mogło to się skończyć inaczej. A na koniec jeszcze jedna perełka, która pokazuje jak czuje się Severus zmagając się każdego dnia z mroczną stroną Harry'ego;

- To był mój błąd.


Cudo!

Czekam na kolejny emocjonujący tekst i oczywiście na ciąg dalszy DI. smiley
Pozdrawiam, Aness.
Namida dnia padziernika 17 2010 18:32:22
Ja powiem tylko tyle:
http://www.tekstowo.pl/piosenka,hunter,siedem.html
jotel dnia listopada 16 2010 11:33:37
..........................................
Zacznę może od tego, że nie komentowałam każdego rozdziału, bo nie mogłam się powstrzymać, żeby natychmiast nie sięgnąć do kolejnego. I tak przy nieustannych wybuchach śmiechu przeleciało mi 15 rozdziałów. Smutno mi się zrobiło, bo ani się obejrzałam, a już ostatnia część, no ale wchodzę, zaczynam czytać.

Kiedy Harry napadł na Snape'a, oszołomił go i przetransportował do jego gabinetu... kolejny atak śmiechu. No po prostu genialne! xD W tamtej chwili pomyślałam sobie "no, zasłużył wreszcie na to, żeby mu obciągnąć". Coś mi mówiło, że to nie będzie opisane - zostało tak mało tekstu, a tyle niezbędnej do powiedzenia treści. Ale wiem przynajmniej, że to się zdarzyło - kiedyśtam - i to mi wystarczy.

Dalej.
UWIELBIAM, po prostu uwielbiam motyw, kiedy użyte jest Veritaserum. Kocham to tutaj, kocham w DI. Moją największą nieseksualną fantazją jest właśnie sytuacja, w której rozmawiam z ukochanym i oboje jesteśmy pod wpływem Veritaserum...
A ten Severus, który uparcie wstrzymuje oddech - cudo xD jak dziecko - no ale przecież nie jmógłby dać za wygraną tak po prostu... No i...

- A skoro ja także jestem oklumentą... - Harry wysunął język i upuścił na niego sześć kropli.

Ohoho Harry pochlebiasz sobie xD To jest piękne... Severus po prostu by wypytał Harry'ego o wszystko, co chciałby wiedzieć, to w jego stylu. Ale Harry nieee;D ale z niego Gryfon;P i naprawdę mu zależało...

- Och. - Harry zamyślił się nad tym. - To dlatego uczyłeś mnie tych wszystkich rzeczy? Tych zaklęć? I dlatego dałeś mi pudełko z eliksirami?

- Tak - odparł Snape. Wyglądał, jakby każde słowo sprawiało mu ból. - Chciałem, abyś uznał, że jestem użyteczny.

Tutaj umieram z rozczulenia. Snape i jego niska samoocena, ukryta pod całym tym sarkazmem... Czytając ten moment, zaczęłam popłakiwać, ale tak szczęśliwie.

- Kochasz mnie?

- Ja... nie.

- Och. - Harry zagryzł wargę i spuścił wzrok, a jego ramiona zgarbiły się.

- Nie jestem pewien - kontynuował mężczyzna - jakie to uczucie.

- Och. - Harry zamyślił się. - Zależy ci na mnie?

- Tak.

- Chciałbyś, aby stało mi się coś złego?

- Nie.

- To mi wystarczy


Piękne. Absolutna akceptacja, Harry wychowywany u Dursleyów nigdy tego nie miał - im było wszystko jedno, czy Harry jest w pełni zdrowy, czy dogorywa w szpitalu - choć w sumie woleli, gdy działo mu się coś złego... Nic dziwnego, że Harry nie ma dużych wymagań uczuciowych. A zresztą... Sev i tak go kocha - po prostu jeszcze o tym nie wie, bo a)zapomniał, czym jest miłość smiley nigdy wcześniej nie kochał.

- Tęskniłem za tobą - wyszeptał.

- Ja za tobą również - odparł Snape i nabrał powietrza. - Nie chciałem tego powiedzieć.

Harry zgiął się wpół, śmiejąc się do rozpuku.

- To takie zabawne. Powinniśmy robić to częściej.


A to już jest kultowy dialogsmiley tutaj wystąpił u mnie śmiech przez łzy;D

Ogólnie cała ich późniejsza rozmowa jest piękna. Ta niepewność Seva, kiedy pyta, czy Harry uważa, że jest brzydki... Czytając to byłam już tak szczęśliwa i zrelaksowana, jak tylko się da..

- Racja - odparł Harry. - Możemy umówić się na jutrzejszy wieczór? Na ćwiczenia i seks?

No i Veritaserum nie pozwala na ukrywanie intencji, więc wyszło szydło z worka xD i Harry co rusz przypomina, że po zajęciach chce się kochać z Sevem xD dobre;]

Tak dotarłam do epilogu. Wczoraj w nocy. Ale w tym momencie mama wstała i wygoniła mnie sprzed komputera, bo była (o ironio) druga w nocy. Poszłam spać podekscytowana, postanawiając, że jak tylko wstanę, dokończę czytać. Miałam zarąbistą noc pełną snarry-snów.
Wstaję rano z szerokim uśmiechem, włączam kompa. Wchodzę na tę stronę i czytam epilog.

Już po pierwszych słowach wiedziałam, co się stało.

Wzięłam głęboki oddech i czytam dalej. Z każdym zdaniem miałam coraz więcej łez w oczach.

Nie mogło być smutniejszej końcówki. Gdyby Harry zginął, wyszłoby po prostu niepoprawnie i mało pomysłowo. Nie tak tragicznie. Gdyby skończył zamknięty na stałe w Mungo, byłoby źle, to prawda.

Ale tu Severus każdego dnia toczy walkę z tym, co siedzi w Harrym złego. Widać, jak bardzo jest tym zmęczony, ale też wiadomo, że nigdy nie przestanie, bo go kocha. Nie dlatego, że mu obiecał.
Też bym wolała, żeby Harry nigdy tego nie dokonał.

I co ten fic ze mną zrobił? Kładłam się spać w 100% szczęśliwa, wstałam - i życie jest dużo bardziej do dupy... Ale takie doznania są wspaniałe. Dają siłę do dalszego czytania.

Niesamowite dzięki za to tłumaczenie. WIELKI KAWAŁ naprawdę dobrej roboty;*
rraarch dnia listopada 27 2010 18:27:38
Opowiadanie jest naprawdę ciekawe. Gdyby nie ta końcówka, która trochę mną wstrząsnęła to miałabym całkiem niezły humor po przeczytaniu tego tekstu. Szczerze to liczyłam na zakończenie w stylu "... i żyli długo i szczęśliwie'' a tu takie coś na koniec. Bardzo smutne, bo tak naprawdę Harry nigdy nie będzie wstanie używac magii a Severus do końca jego życia będzie musiał go przed nią chronic. Taki związek wymaga wielu poświęceń i wyrzeczeń. Ale (bo się coś smutno zrobiło) wierzę, że przed nimi wiele godzin cudownego seksu i wspaniałych chwil smiley. Na koniec jeszcze tylko dodam, że Harry wręcz mistrzowsko załatwił Severusa z Veritaserum!
kawiarz dnia stycznia 13 2011 13:56:10
Ah uwielbiam ten ficsmiley Lubie do niego wracać i coś czuje, że zaraz go sobie przeczytam po raz trzecismiley Harry próbuje być przebiegły, a Sanpe jest taki Snape'owy, czyli coś co lubiesmiley
tanto17 dnia lutego 05 2011 00:22:12
to opko jest boskie tylko dość okrutnie się kończy, biedny Harrysmileysmileysmiley
marville dnia lutego 07 2011 20:45:07
Ogólny zamysł tego opowiadania jest całkiem interesujący... Zauważyłam niestety u siebie smutny, bądź nie smutny fakt, że po poznaniu Severusa z DI, w opowiadaniach, w których okazuje choć odrobinę uczuć, wydaje mi się dziwnie nienaturalny i jakiś taki... nie swój.
Ale nie o tym mowa.
Co prawda, opowiadanie skończyłam czytać parę dni temu, ale że jest to niezaprzeczalnie jedno z lepszych, wypadałoby jakoś skomentować.
Jak już powiedziałam, opowiadanie dobre, oryginału nie znam, ale domyślam się, że przetłumaczone przecudnie! (tak, tak, dzień bez podlizywania się dniem straconym smiley)
Interesujący jest pomysł zaklęć w mowie węży. Można by nad tym porozprawiać nieco dłużej, albowiem taki pomysł wtrącony do książki mógłby wszystko zmienić, równie na gorsze, co na lepsze.
Ostatnia rozmowa Harrego z Severusem pod wpływem Veritaserum jest przerozkoszna i nawet bez problemu dałam radę przełknąć całą słodysz Snape'a, ale to nawet tutaj pasuje.
Epilog zrobił na mnie wielkie wrażenie i trochę jakby... wyrwał z transu. Z ciężkich murów Hogwartu, nagle przenosimy się w czasie o parę lat, pokonujemy mrok i znajdujemy się na pięknych, wiosennych, zielonych polanach Szkocji. Wydawałoby się, że wszystko w porządku, Harry i Severus nareszcie razem, mają swój mały świat i nagle... nagle dopada nas jeszcze większy niepokój. Dochodzimy do końca, mija parę minut... i zdajemy sobie sprawę z tego, co właśnie przeczytaliśmy.
Mega wrażenie.
Myślałam, że moja wyobraźnia jest całkiem spora, ale muszę przyznac, że miałam niemały problem z wyobrażeniem sobie Harry'ego na koniu... smiley
tanto17 dnia lutego 10 2011 16:54:50
Łaaa to opko było cudne a jak Harry załatwił Sewerusasmiley po prostu bosko i należało mu się. Jakby mi tak ktoś zaglądał w umysł podczas takichsmiley rzeeeczy też bym nie była zadowolona lub ta trucizna w kanapce koszszszmar i to jak Snape mu kazał przygotować sami wiecie cosmiley. Najbardziej jednak podobał mi się motyw z działkowaniem przez Seva czasu: najpierw nauka, później zabawa, ja też tak starałam się sobie czas rozplanować ale się nie udało. Sev ratunkuuuuu !!!!!!!!!!!!smiley
BlackBerry dnia lutego 27 2011 16:22:37
Czytałam to przynajmniej z trzy razy i za każdym razem zachwyca mnie jak z pierwszym czytaniem.
Oziębły profesor i przebiegły uczeń? To coś nowego. Kto by pomyślał, że Harry jest zdolny do czegoś takiego. Ale mi się to właśnie podoba w tym!
Mało kto pisze o chłopcu, który jednak nie jest taki naiwny i święty?!
Właśnie! Początek był dla mnie jakby taką rozgrzewką przed czymś na prawdę niesamowitym. I nie zawiodłam się oczywiście.
Całokształt jest dla mnie najsłodszą śmietanką.
Lekcje, które odbywały się w domu były na prawdę świetne. Taki oziębły Severus, który okazał się jeszcze większym przebiegłym lisem niż zazwyczaj, wykorzystał świetnie owa sytuację.
Cala ta "zabawa" bohaterów strasznie mnie wciągnęła. Nawet tak bardzo, że miałam ochotę wstać o 3 rano i czytać ten tekst.
Sceny erotyczne są dla mnie zazwyczaj bardzo ciekawe, lubię do nich wracać smiley
Rozmowy miedzy bohaterami, które z biegiem rozdziałów stawały się bardziej ironiczne (i nie tylko) były dla mnie wytchnieniem od nauki..
Gdyby tak więcej takich "ciasteczek" jak ten tekst było.
Wielkie podziękowania dla Was za świetna robotę.
Pozdrawiam Berry smiley
pan_dragon dnia marca 01 2011 21:47:53
Kolejny bardzo dobrze przetłumaczony tekst. Czytałam go 3x i za każdym razem podoba mi się w nim jak zwykle ironia Severusa, która nie byłą drętwa jak w niektórych tekstach. Wiem, jak trudno tłumaczyć z obcego języka zdania, aby niosły podobną dozę emocji. Pokłon w Waszą stronę.

O dziwo nie zachwycają mnie tak sceny erotyczne, jak momenty popisu Snape'a jako wykładowcy. Gdyby ekonometrii można było uczyć w podobny sposób...
Pozostaje mi tylko męka przez zajęcia prowadzone przez równie tłustego drania.
Deirdre dnia marca 03 2011 16:26:16
Ah. Cudo^^ Pochłonęłam całość w 2 dni. smiley

Ta rozmowa pod wpływem Veritaserum jest jedną z najsłodszych i najzabawniejszych scen Snarry jakie widzialam/czytałam. smiley

Tęskniłem za tobą - wyszeptał.

- Ja za tobą również - odparł Snape i nabrał powietrza. - Nie chciałem tego powiedzieć.

Harry zgiął się wpół, śmiejąc się do rozpuku.

Ten fragment mnie powalił xD


Tłumaczenie bardzo dobre.smiley Jest klimacik i wogóle a czasami tłumaczomnie udaje się tego uchwycić. Dzieki wielkie za wstawienie^_^
Tula dnia kwietnia 17 2011 11:19:01
Bardzo cenię talent Maeglin Yedi. Pisze nieco niekonwencjonalnie i wiele razy wprawiała mnie w zdumienie przy "Pozornym zwycięstwie" czy "Igraniu z zemstą". Jednak ten drugi ff o wiele bardziej przypadł mi do gustu. Mimo, że zmiany, które zachodzą w bohaterach są niezwykle szybkie wszystko jakoś składa się do kupy, czyta się ładnie i bez zgrzytów, za co powinnam wam podziękować, bo tłumaczenie dosyć dokładnie pokrywa się z oryginałem. Uważam, że przekazałyście wszystko, co było do przekazania w zamyśle autorki.
"Igranie" nie jest zbyt skomplikowane, ot taki lekki ff wywołujący nieraz uśmiech na twarzy. Bardzo mi się podoba, szczególnie końcówka, gdzie Severus wyrzeka się używania magii przy Harrym, byleby tylko z nim być. Ogółem opowiadanie jest urzekające i wzruszające i zdecydowanie na plus smiley
jusoks dnia kwietnia 27 2011 12:48:49
Wreszcie Harry wygrałsmileyi sie pogodzili szkoda tylko że nie została opisana scena z jego wygraną;p(wiem,wiem jestem zboczuch)
Co do epilogu na początku nzastanawiałam sie dlaczego Harry jest w takim miejscu i czemu mu Sev nie pozwala mieć z zwierzątko węża,ale pozniej juz zrozumiała tak jaki z różdżką.Biedny Harrysmileyuzależniony od magi przez to że pokonał Voldemorta.Na koncu widać jak duzym uczuciem Severus darzy Harre skoro go chroni przed jego "nałogiem"smiley
Dzięki wielkie za wasze tłumaczeniesmileygdyby nie wy nie miałabym jak przeczytać te fika.
Ketsueki dnia lipca 18 2011 18:46:44
Jak zaczęłam czytać, tak nie mogłam przestać. To co czułam podczas czytania tego opowiadania... nie wiem jak to opisać. To było coś cudownego!
To jest moje pierwsze opowiadanie, które komentuję, a przeczytałam ich sporą ilość. Nigdy nie czułam takiej potrzeby, ale teraz musiałam to zrobić. Dlatego nie wiem zbytnio co napisać, ale mam nadzieję, że nie skrzywdzę nikogo poją opinią.
Nie będę wklejała cytatów, bo musiałabym wkleić ich naprawdę dużo XD
Oprócz całej historii 'miłości' Harry'ego i Snape'a, podobało mi się to jak Potter odnosi się momentami do swoich przyjaciół. Nie jest Harry'm, który zawsze jest dla nich miły i kochający, lubię moment jak wrzeszczy na nich w języku węży ! (Nie wiem jak Potter wytrzymywał z takimi przyjaciółmi. Ja bym dawno powiedziałabym im żeby się zajęli własnym życiem i nie komplikowali jego. Ostatecznie rzuciłabym na nich jakąś paskudną klątwę lub ciastko :3 )
Najcudowniejszy w tym całym opowiadaniu jest Epilog. Po jego przeczytaniu chciało mi się naprawdę płakać. To było tak obrzydliwie smutne a jednocześnie szczęśliwe. Harry, który na okrągło widzi zieleń, TĄ zieleń, uwielbia ją, jest jego narkotykiem, ale czerń oczu Severusa jest dla niego równie, lub bardziej piękna. I Severus, który robi wszystko, aby spełnić swoją obietnicą, nie dlatego bo ja złożył tylko dlatego, że chce mieć przy sobie Harry'ego a nie potwora pragnącego spowić cały świat swoja ukochaną zielenią.
Szkoda mi Snape'a, nie mogę sobie nawet wyobrazić jak on musi się czuć. Nie, jednak nie szkoda, tylko go podziwiam, jak bardzo stara się odciągną swojego (nie wiem, czy mogę tak napisać) ukochanego od wszelkich możliwych pokus związanych z magią. Z ilu rzeczy musi zrezygnować, aby dać Harry'emu możliwość normalnego życia, chociaż bez magii, ale normalnego. Życia jako Harry a nie jak Ktoś kogo zabił i przez niego stał się 'narkomanem' ćpającym Avadę.
Mam nadzieję, że nie napisałam bardzo skomplikowanego i bez sensu komentarza i, że nie zrobiłam wielu błędów.

Naprawdę bardzo dziękuję, że przetłumaczyłyście ten fick. Dzięki Wam mogła przeczytać coś tak pięknego! Dziekuję <33
DarkAnn28 dnia wrzenia 27 2011 17:03:49
To jest jeden z moich ulubionych snarry. Jestem ogromnie szczęśliwa, że na tej stronce znalazło się to tłumaczenie. Muszę pogratulować tłumaczą za ich wspaniałą robotę. Niestety najbardziej muszę podziękować autorowi tego opowiadania ono jest genialne. Strasznie lubię Snape'a gdy jest sobą czyli mroczny dupkiem i geniuszem w dziedzinie eliksirów ...i nie tylko smiley Spodobała mi się również kreacja Pottera, nie jest on głupiutki, rozemocjonowanym dzieckiem. Zakończenie mnie zakończyło, było inne niż wszystkie "I żyli długo i szczęśliwie" ... ble. Za dużo słodkiego też szkodzi, a w tym opowiadaniu gorycz przeplata się z słodyczą pozostawiając niedosyt. Gratulację dla autora oraz tłumaczy, którzy świetnie przetłumaczyli ten tekst, oddając jego klimat. Dziękuję smiley
brakpomyslu dnia wrzenia 29 2011 18:15:24
Czytałam ten tekst już dosyć dawno, strasznie mi się podobał i szczerze mówiąc z początku nie sądziłam, że będzie to tak.. Ciężki fick. Ciężki w sensie dosyć ponury, bo w końcu finał tego tekstu nie jest zbytnio optymistyczny, prawda? Wręcz tragiczny. Mimo wszystko "Igranie z zemstą" cholernie mi się podobało.
Estoir dnia marca 01 2012 15:07:55
Podobno na smutne/tragiczne zakończenia mogą pozwolić sobie tylko Ci, którzy naprawdę umieją pisać.

Ten fick od samego początku wydawał mi się... stereotypowy, trywialny i lekko banalny. Często miałam ochotę powiedzieć "ale to już było" i zmuszać się do czytania kolejnych rozdziałów. Akcja zbyt szybko się rozkręcała, Severus za mało kanoniczny, albo raczej zbyt szybko stał się "tym miłym" etc, ale czytałam. I dzięki Merlinowi, że to zrobiłam. Bo ten epilog... Ten epilog kopie po całości. Tak jak podczas poprzednich rozdziałów potrafiłam nieraz uśmiechnąć się do monitora, tak w tym momencie poczułam porządne uderzenie w brzuch. Z pięści, przyozdobioną kastetem. To bolało. I nadal boli. Zrobiło mi się cholernie gorzko. Poczułam gorycz. I stwierdziłam, że tak, to zakończenie jest idealne, bo przecież "życie ma słodko-gorzki smak". Zastanawia mnie tylko czy tu porcje goryczy i słodyczy są odpowiednio wyważone? Nie wiem. Wiem za to jedno. Tego rodzaju związek musi być bardzo silny. Z obu stron. Severus musi go chronić, na każdym kroku, uważać na każdy gest i ruch, wciąż pamiętać, że to Harry, ten Harry, którego pokochał, któremu obiecał, i który mu zaufał. Pytanie, czy kiedyś ta obietnica nie stanie się zbyt wielkim obciążeniem? Czy nie spowoduje ona, że obudzi się żal?
Harry. Jego też jest mi szkoda. Ze względu na opętanie myślą o Czarnej a raczej Mrocznej Magii, na tęsknotę za tamtym boskim, magicznym wręcz uczuciem satysfakcji i upojenia władzą. Tak, szkoda mi go ze względu n a to, ale nie tylko. Szkoda mi też, bo Harry ma świadomość tego, że "uwiązał" Severusa przy sobie tą przysięgą. Wie, że gdyby nie on, to mogłoby się to dla niego wszystko bardzo źle skończyć. Jak wiele osób, które wymagają poniekąd stałej "opieki" czy też "nadzoru" mają poczucie winy, że skazują kogoś na taki los. W takich sytuacjach często budzi się też lęk, że ten ktoś odejdzie, porzuci go, zostawi... A wtedy.. A wtedy byłby koniec. Albo czarodziejskiego świata, albo Harry'ego Pottera.
O ile reszty rozdziałów nie chciało mi się komentować, o tyle na temat tego epilogu mogłabym napisać naprawdę sporej długości elaborat. Jest genialnie dopracowany w każdym szczególe.

Podobno na smutne/tragiczne zakończenia mogą pozwolić sobie tylko Ci, którzy naprawdę umieją pisać.
Stwierdzam, że autorka tego opowiadania ma niesamowity potencjał. I zdecydowanie umie pisać. Jeśli tylko chce.

Dzięki serdeczne za tak profesjonalne tłumaczenie tego ficka.
Macie rację. Zdecydowanie było warto. Właśnie dla tego epilogu.

~Estoir
Dorcik dnia padziernika 06 2014 22:23:07
Szczerze wam powiem że ten fik nie jest specjalnie dobry ale nie jest też zły... Jednak z ciężkim sercem muszę przyznać że jest przewidywalny, co niestety często się zdarza... Severus zbyt szybko stał się " miękki " co powoduje że w pewnym momencie zmuszałam się do czytania kolejnych części... Ale nie żałuję bo epilog ma to "coś"... Dosłownie we mnie uderzył... Harry który jest uzależniony od Mrocznej Magii jest typowym przedstawicielem tego zjawiska... Taki obraz Potter'a pokazuje że aby coś osiągnąć, bardzo często trzeba poświęcić całego siebie... Harry to zrobił i teraz płaci za to najwyższą cenę jaka jest odosobnienia od dosłownie całej ludzkości... Cieszy mnie że Snape go nie opuścił w tych najgorszych chwilach... Wiem jak to jest przebywać w towarzystwie osoby uzależnionej, a nawet się nią opiekować... Wiem jak ciężko musiało mu być kiedy przyglądał się cierpieniu Potter'a i tak naprawdę nie mógł nic ku ofiarować po za swoją obecnością i chęcią pomocy...

Dziewczyny bardzo wam dziękuję za to tłumaczenie... Nawet nie wiem czy nadal zaglądania na stronę ale nie mogłabym nie skomentować waszej ciężkiej pracy smiley Jesteście genialne smiley
Yuki17 dnia czerwca 15 2016 00:28:50
Ciekawe opowiadanie, miło się czytało smiley choć szkoda że tak nagle urwało się i już epilog... chodzi mi o to że nie było tego łagodnego przejścia i przez to mam trochę niedosyt? Aczkolwiek podobało mi się to że Harry nie był do końca zwycięzcą w walce z Voldemortem, bo musiał zrezygnować z magii, to było takie... niebanalne! Choć nie powiem że mi go nie szkoda, ale przez takie zakończenie opowiadanie zrobiło się mniej szablonowe.
Lexine dnia listopada 29 2017 19:28:46
Przeczytałam całe opowiadanie i stwierdziłam, że należałoby pozostawić po sobie jakiś ślad smiley
Tłumaczenie jest świetne! Nadajecie się do tego jak nikt inny smiley Niestety fabuła fika pozostawia dość wiele do życzenia. Ogólnie rzecz biorąc, pomysł nie jest zły. Cała ta zemsta to genialny plan, tyle że Harry za szybko o niej zapomniał. Severus za bardzo ukazuje uczucia, no i jest trochę (to zabrzmi strasznie xD) za mało sadystyczny. Przyzwyczaiłam się do Snape'a z DI i odrobinę trudno przestawić się na tego tutaj. Nie jest to najgorsze przedstawienie jego postaci, bo widziałam po stokroć gorsze, ale najlepsze też nie jest.
To zakończenie nie podoba mi się... Nie ma opisu walki z Voldemortem i to wygląda tak, jakby autorka chciała mieć to opowiadanie jak najszybciej z głowy. Ten pomysł z zabraniem różdżki Harry'ego też nie bardzo przypadł mi do gustu... To tak, jakby nagle przestał być czarodziejem. Rozśmieszyła mnie wizja Severusa wiodącego spokojne życie na wsi i Harry'ego, który opiekuje się zwierzętami rolnymi, aby ,,mieć coś do roboty''. To po prostu trochę nierealne i dziwne, nie uważacie?
Szybkie nawiązanie relacji pomiędzy Potterem a Snapem ma także swoje dobre strony (chociaż o wiele bardziej wolę powolne kruszenie murów, które Mistrz Eliksirów postawił wokół swojego serca - to o wiele bardziej satysfakcjonujące). Akcja nie ciągnęła się dzięki temu w nieskończoność i było parę naprawdę zabawnych sytuacji i wymian zdań. Nie będę teraz przytaczać przykładów, bo nie chce mi się szukać, ale chyba każda osoba, która przeczytała to fanficktion, wie, o co mi chodzi smiley
To było kreatywnym pomysłem, aby wymyślić coś takiego jak ,,Mroczna Magia'' - spodobało mi się to. Żałuję, że ten epilog wyskoczył tak nagle... Chciałam zobaczyć reakcje Rona, Hermiony lub kogoś innego na ich związek... No chyba, że dalej trzymają to w sekrecie?
Podsumowując: IzZ jest miłym opowiadaniem dla zabicia czasu, ale do najlepszych nie należy, ale przekład jest mistrzowski smiley
Takie jest moje stanowisko w tej sprawie na ten moment smiley Może za parę lat to się zmieni. Kto wie?
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Dodaj komentarz
dungeons and dragons
 
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Oceny
dungeons and dragons
 
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Świetne! Świetne! 100% [1793 Głosów]
Bardzo dobre Bardzo dobre 100% [1793 Głosów]
Dobre Dobre 100% [1793 Głosów]
Przeciętne Przeciętne 100% [1793 Głosów]
Słabe Słabe 100% [1793 Głosów]
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Logowanie
dungeons and dragons
 
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Gdzie można nas znaleźć/Where you can find us
dungeons and dragons
 
WATTPAD
ARCHIVE OF OUR OWN
YOUTUBE
GOODREADS
FACEBOOK
TUMBLR
INSTAGRAM
TWITTER
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Ważne
dungeons and dragons
 
If you're from another country and you've registered, send us an e-mail with your login, so we can activate your account: ariel_lindt@wp.pl

Nie wyrażamy zgody na kopiowanie i umieszczanie naszych ficków i tłumaczeń w innych miejscach!

Ariel & Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Shoutbox
dungeons and dragons
 
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

arielgobuss
10/02/2024 23:16
Cieszymy się, że podoba Ci się seria. Dzisiaj wrzuciłyśmy kolejną część :-)
mansonalia
09/02/2024 19:51
Właśnie przeczytałam waszą mini serię i o mój Boże ta scena ze sprawdzianem tak bardzo przypominała rozdział z DI, ale zszokowało mnie to że mistrz go wziął w pełnej klasie uczniów to było coś nowego.
arielgobuss
01/02/2024 22:31
Mamy nadzieję, że cieszycie się z nowej serii "Mistrz i chłopiec". Musimy przyznać, że niektóre sceny z tej serii mogły wylądować w DI :-)
arielgobuss
01/02/2024 22:00
Jeśli chodzi o DI po polsku to chcemy żeby było tylko na naszej stronie. Wszystkie ukradzione wersje udostępnione na Wattpadzie bez naszej wiedzy zostały już usunięte.
arielgobuss
01/02/2024 21:54
Wszystko co planowałyśmy udostępnić jest już na Wattpadzie na naszym koncie.
SquishakSquishy
01/02/2024 02:08
Można udostępnić na wattpada?
arielgobuss
04/01/2024 15:15
Postanowiłyśmy dokończyć tłumaczenie DI na angielski. I mamy teraz dużą przyjemność z powrotu do świata DI i porównywania go z naszym nowym światem z książki :-)
arielgobuss
04/01/2024 15:10
Witamy w Nowym Roku! Ile to już lat minęło? Dzięki, że tu wracacie i dalej obdarzacie miłością DI :-)
starcatcher
23/11/2023 20:58
Przeczytałam znowu. Po takim czasie. Dzięki
mansonalia
18/10/2023 21:35
@Selfish ja tak samo, czas na ponowne przeczytanie tego dziełasmiley
Selfish
02/08/2023 23:06
Co roku czytam całość od początku... Znowu nadszedł ten czas
rocketlover
31/07/2023 03:55
Any Snarry lovers still here?
Estera Sultan
02/10/2021 18:42
Dziękujemy wam bardzo, z powrotem można wszystko czytać
arielgobuss
21/09/2021 15:40
Witamy, mamy świetną wiadomość. Po wielu trudach udało nam się odzyskać hasło i do jutra wszystko będzie z powrotem działało smiley
mansonalia
21/09/2021 15:18
Nie można przeczytać DI, bo strona zmienila hosting i nie skopiowali jej do końca. Możliwe że już w ogóle nie będzie mozna tutaj przeczytać DI ani innych opowiadań.
Napoleon
17/09/2021 15:57
Nie można wejść na DI ani przeczytać. smiley( Proszę zróbcie coś z tym
JesusSlippers
17/09/2021 15:35
Witam czemu nie można przeczytać już DI?
arielgobuss
18/08/2021 10:24
Może trafiły do spamu albo gdzieś indziej i je przeoczyłyśmy? Można pisać na ariel_lindt@wp.pl albo ariellindt@gmail.com
Napoleon
21/07/2021 20:37
Ale może skrzynka jest zapełniona lub coś podobnego i nie dostałyście emaili.
Napoleon
21/07/2021 20:34
Dobrze, a na jaki email powinno się wysłać wiadomość? Wcześniej ja oraz koleżanka pisałyśmy na ariel_lindt@wp.pl
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

Copyright © 2006