| Nasza twórczość/Our stuff | | | | | | | |
| Nasze Teledyski/Our Videos | | | | | | | |
| Użytkowników Online | | | Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 7,448
Najnowszy Użytkownik: fishbob
|
| | | | |
| Our Desiderium Intimum Videos | | | | | | | |
|
| THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS | | | | | | | |
| Więzień Część 1 | | | Tytuł: Więzień
Tytuł oryginalny: No Good Deed
Link: TUTAJ
Autor: Maeglin Yedi
Tłumaczenie: Ariel & Gobuss
Pairing: Harry/Snape
Rating: NC-17
Zgoda: Wysłana dawno. Niestety zupełny brak odzewu i kontaktu z autorem.
Opis: Akcja rozgrywa się tuż po wojnie. Harry chce odpowiedzi od Snape'a. Ale czy je otrzyma i za jaką cenę?
Od tłumaczek: To nasz ulubiony fick Maeglin, mamy do niego ogromny sentyment i uwielbiamy do niego wracać :)
Więzień
Część 1
- Wciąż nie chce mówić.
- Nie możecie podać mu Veritaserum albo czegoś takiego? - zapytał Harry, zaciskając zęby.
- Veritaserum jest bezużyteczne - odparł Kingsley, potrząsając głową. - On jest oklumentą. Potrafi ukryć prawdę, nawet będąc pod wpływem serum prawdy.
- A co z klątwą Imperius? - powiedział Harry, ściszając głos. - Chyba, że to nielegalne?
- To jest nielegalne, nawet dla aurora. - Kingsley zaśmiał się cicho. - Zresztą kiedyś już próbowałem. Potrafi się jej oprzeć.
- Cholera - westchnął Harry i rozejrzał się po opustoszałym korytarzu w Ministerstwie. - I co teraz?
Kingsley wzruszył ramionami.
- Jego tyłek jest zagrożony, Harry. Niezależnie od tego, czy będzie mówił, czy nie i tak czeka go proces.
- Ale on go zabił - powiedział Harry, tak jakby to rozwiązywało sprawę. A przynajmniej rozwiązywało dla niego. - I muszę się dowiedzieć, dlaczego.
- Wszyscy chcemy wiedzieć, dlaczego, ale dopóki nie zacznie mówić, niewiele możemy zrobić. - Kingsley zmarszczył brwi. - W zasadzie to nic poza torturami, ale nie jestem pewien, czy powinniśmy przekraczać tę granicę.
Harry pokiwał głową, chociaż myśl o wyciśnięciu prawdy z tego drania przy użyciu pięści była kusząca.
- Przecież musi być jakiś sposób, żeby dostać się do jego umysłu.
Te słowa zawisły w powietrzu w otaczającej ich ciszy. Harry wpatrywał się w herb Ministerstwa znajdujący się na szacie aurora, którą nosił Kingsley i pomyślał, że musiał przeoczyć coś oczywistego.
No jasne!
- Myślodsiewnia! - powiedział Harry i rozejrzał się, aby się upewnić, że nikt ich nie podsłuchuje. Korytarz wciąż był opustoszały. - Musimy tylko wziąć kilka jego wspomnień, umieścić je w myślodsiewni i wtedy zobaczymy, co się naprawdę wydarzyło.
- Racja. Ale jest tylko jeden problem.
- Jaki?
- Nie możesz wziąć od kogoś wspomnień wbrew jego woli - odparł Kingsley. - To jest niemożliwe. W chwili, kiedy będziesz próbował wyciągnąć wspomnienia z jego głowy, wystarczy, że pomyśli o czymś innym i zdobędziesz niewłaściwe wspomnienie. Będziesz musiał oczyścić cały jego umysł zanim uda ci się znaleźć to właściwe. Podejrzewam, że wszystkie myślodsiewnie świata nie wystarczą, aby zmieścić w nich cały umysł.
Harry postanowił, że nie da się pokonać ponurym myślom.
- A więc musi nam je oddać dobrowolnie.
Kingsley prychnął.
- Łatwiej powiedzieć niż zrobić.
- Wiem, ale... - Harry zagryzł na chwilę wargę. - Pozwól mi z nim porozmawiać.
- Dlaczego?
- Może uda mi się... przekonać go, aby oddał nam trochę swoich wspomnień - powiedział Harry.
Kingsley wyszczerzył się.
- Chyba raczej zadręczyć go.
- Tak, ale to może wypalić. Co nam innego pozostało?
- Wiem, o czym myślisz. W porządku, daję ci pół godziny. - Kingsley wyciągnął rękę. - Oddaj mi różdżkę.
Harry spojrzał na niego z niedowierzaniem.
- Standardowa procedura bezpieczeństwa - oznajmił Kingsley. - Nawet my nie zabieramy ze sobą różdżek, kiedy przesłuchujemy podejrzanego sam na sam. Dzięki temu eliminujemy szansę, że mógłby zdobyć naszą różdżkę i uciec. Jeżeli chcesz zostać aurorem, Harry, to powinieneś przywyknąć do takich procedur.
- W porządku. - Harry podał różdżkę Kingsleyowi, który schował ją w swoje szaty, a wyciągnął z nich własną, którą skierował na drzwi za sobą.
- Jesteś gotowy?
- Tak jakbym kiedykolwiek był - odparł Harry i wziął głęboki oddech.
***
Kiedy zobaczył mroczną, ciemną sylwetkę Snape'a, który siedział wyprostowany przy białym stole, otoczony beżowymi ścianami, a jego twarz zasłaniała kurtyna przetłuszczonych włosów, poczuł się surrealistycznie. Tak jasne wnętrze nie pasowało do Snape'a. O wiele bardziej pasowały do niego wilgotne lochy i pogrążona w przytłumionym świetle klasa, albo nawet zasiadanie po stronie Czarnego Pana.
Harry zamrugał. Rozważania na temat prawidłowego miejsca w życiu, które powinien zajmować Snape nie były powodem, dla którego się tu znalazł. Odchrząknął i zrobił krok w stronę stołu. Snape wydawał się wcale nie zauważać jego obecności, nie żeby Harry oczekiwał tego od niego.
- Profe... - Harry zacisnął usta. Do cholery, Snape nie zasługiwał już na ten tytuł! - Sir - powiedział i stwierdził, że kompletnie nie wie, co mógłby mu powiedzieć, ponieważ jedyne, co chciał zrobić, to wykrzyczeć "Dlaczego?", ale znał Snape'a i wiedział, że to nic nie da. Zrobił więc kolejny krok w stronę stołu. - Minęło sporo czasu - odezwał się w końcu tak łagodnym głosem na jaki go było stać w obliczu spotkania z mordercą.
Minęło zaledwie dziesięć dni, od kiedy widział go po raz ostatni, ale kiedy przez ponad rok żyjesz tak, jakby kolejny dzień miał nie nadejść, nigdy nie wiedząc, czy zobaczysz następny wschód albo zachód słońca, dziesięć dni wydaje się dobrym odpowiednikiem określenia "sporo czasu".
- Wczoraj wypuścili mnie ze Świętego Munga - kontynuował Harry, nie potrafiąc znieść ciszy pomiędzy nimi. - Udało im się mnie wyleczyć, ale noga i tak boli mnie każdego ranka. To była naprawdę paskudna klątwa.
Snape wciąż wydawał się go nie dostrzegać. Jego twarz była nieruchoma, a czarne oczy skupione na ścianie. Na jego policzkach i czole nie poruszał się nawet jeden mięsień, nie drgał nawet jeden nerw.
Wyglądał jakby był martwy i przez chwilę Harry miał ochotę go szturchnąć, aby sprawdzić, czy rzeczywiście nie umarł, ale wtedy zauważył, że klatka piersiowa mężczyzny powoli unosi się i opada.
A więc nie umarł. Po prostu go ignoruje.
Harry zrobił kolejny krok, a kiedy dotarł do stołu, położył jedną rękę na lśniącym blacie.
- Kingsley powiedział, że nie chcesz mówić.
No racja. To było oczywiste.
Harry zacisnął dłoń w pięść, a jego knykcie zrobiły się niemal tak białe jak stół.
- Dlaczego? - zapytał, a gniew i dezorientacja ściskały jego gardło. - Dlaczego go zabiłeś?
To wywołało reakcję. Oczy Snape'a, ale tylko oczy, przesunęły się na Harry'ego i wbiły w niego. Chłopak nie odwrócił wzroku, próbując się nie wzdrygnąć, kiedy te zimne, czarne jeziora zaczęły napierać na jego umysł.
- To nie twój interes - odparł Snape. Jego głos był zachrypnięty, tak jakby nie używał go od wielu dni.
- Byłem tam! To jest mój interes! - Harry wziął głęboki oddech, aby się uspokoić. Chciał uderzyć Snape'a, kopnąć go, rozedrzeć na kawałki za wszystko, co mu zrobił.
- To, co wydarzyło się na wieży, pozostanie pomiędzy mną a dyrektorem.
- Nie mówię o Dumbledorze! - wrzasnął Harry, czując jak trzęsą mu się nogi. - Dlaczego zabiłeś Voldemorta?!
Udało mu się uzyskać kolejną reakcję. Snape uniósł na sekundę brwi, po czym jego oczy zmrużyły się, a na wargach pojawił się znajomy szyderczy grymas.
- Już rozumiem. Przyszedłeś tutaj po to, aby wrzeszczeć na mnie za to, że ukradłem ci chwałę, czyż nie tak, Potter?
- Nie, nie chodzi o to i dobrze o tym wiesz. - Harry musiał się powstrzymywać, aby nie podejść bliżej do Snape'a i nie zamachnąć się na niego. - Walczyłem z nim i...
- Przegrywałeś - dokończył Snape, zmuszając Harry'ego do przełknięcia z powrotem opowieści o tym, jak blisko był już pokonania Voldemorta raz na zawsze.
Harry spuścił wzrok.
- Wcale nie przegrywałem - wymamrotał w swoje buty. Bolała go noga, a nie powinna boleć o tej porze. Była trzecia po południu. Zawsze dokuczała mu tylko przed dziesiątą rano. Mocniej zaparł się stopą o podłogę. - Udało mi się zniszczyć większą część jego duszy i byłem bliski zniszczenia również reszty.
Kiedy spojrzał ponownie w górę, Snape znowu wpatrywał się w ścianę.
Harry puścił blat i zrobił krok w tył. Nagle poczuł się wyczerpany, noga wciąż go bolała i pragnął opuścić to miejsce zanim zrobi coś, czego będzie żałował. Ruszył w stronę drzwi, zaciskając zęby, kiedy ostre szarpnięcia bólu przeszywały jego nogę i uderzył ze złością w drewnianą powierzchnię.
- To jeszcze nie koniec - powiedział, odwrócony do Snape'a plecami.
- Nigdy nie jest - usłyszał cichy głos mężczyzny, kiedy drzwi otworzyły się, ukazując imponującą sylwetkę Kingsleya. Harry przeszedł obok niego i ruszył w głąb korytarza, po czym usiadł na pierwszym miejscu, które się do tego nadawało, czyli koszu na śmieci.
***
- Witam, profesorze - powiedział Harry. To było dziwaczne, rozmawiać z portretem osoby, którą za życia znał aż tak dobrze.
Dumbledore uniósł powieki i posłał Harry'emu pogodny uśmiech.
- Harry! Jak dobrze cię znowu widzieć.
- Mnie również, profesorze. - Harry zmusił się do odpowiedzenia uśmiechem. - Czy mógłbym porozmawiać z panem przez chwilę?
- Oczywiście. Nigdzie się nie wybieram - zachichotał Dumbledore.
Harry nie okazał rozbawienia na dowcip. Wciąż jeszcze budził się czasami w środku nocy, drżący i spocony, widząc w swoim umyśle błysk zielonego światła i bezwładne ciało Dumbledore'a opadające za krawędź wieży.
- Chodzi o Snape'a. Odwiedziłem go wczoraj - powiedział Harry, spoglądając ukradkiem na pozostałe portrety, ale nie patrząc im w oczy. - Jest przetrzymywany w Ministerstwie. Zabił Voldemorta.
- To cudownie! - Dumbledore klasnął w dłonie.
Harry jęknął cicho. Wiedział, że portrety nie są tymi samymi osobami, którymi kiedyś byli namalowani na nich ludzie. Wiedział, że portrety potrzebują czasu, aby odzyskać większość swojej prawdziwej osobowości. Phineas Nigellus powiedział Harry'emu, że zanim portret Armando Dippeta odzyskał rozum, przez siedem pierwszych lat opowiadał tylko wulgarne żarty.
Ale Harry musiał spróbować, ponieważ Dumbledore był jedyną osobą - albo raczej portretem - który wiedział, dlaczego Snape zrobił to, co zrobił.
- Ale... ee... Snape zabił też ciebie - powiedział Harry, przestępując z nogi na nogę. Poczuł rwący ból w jednej z nich. - Więc dlaczego zabił Voldemorta? To nie ma kompletnie sensu.
Oczy Dumbledore'a oderwały się od Harry'ego i zapatrzyły w przestrzeń. Chłopak obejrzał się, aby zobaczyć, na co patrzy były dyrektor. Za nim stało jedynie duże biurko.
- W górnej szufladzie przechowywałem sorbet cytrynowy. Minerwa za nim nie przepadała. - Dumbledore westchnął. - Och, tak bardzo tęsknię za sorbetem cytrynowym.
Harry wziął drżący oddech. Rozejrzał się po pomieszczeniu i napotkał spojrzenie Phineasa, który przybrał współczujący wyraz twarzy i potrząsnął głową.
Drzwi do gabinetu otworzyły się nagle i do środka weszła profesor McGonagall.
- Już pan przybył, panie Potter? Jak się pan miewa?
- Dobrze, pani profesor - odparł Harry, odsuwając się od portretu Dumbledore'a. - A jak pani się miewa?
- Tak dobrze, jak należałoby tego oczekiwać. - McGonagall usiadła przy biurku - przy swoim biurku - i spojrzała na Harry'ego. - Co mogę dla ciebie zrobić?
Harry odchrząknął i położył jedną rękę na oparciu krzesła.
- Zastanawiałem się, czy mógłbym pożyczyć myślodsiewnię pana dyrektora?
- Jestem pewna, że masz na myśli myślodsiewnię pani dyrektor - powiedziała McGonagall, zaciskając usta.
- Tak, przepraszam. Oczywiście pani myślodsiewnię, pani dyrektor.
- A po co ci ona?
Harry znowu spróbował przenieść ciężar ciała na drugą nogę, ale kończyna nie pozwoliła mu na to, więc ścisnął mocniej oparcie krzesła.
- Och, siadaj, Potter, zanim się przewrócisz.
Harry skinął głową i opadł na krzesło, czując ulgę.
- W zasadzie to Kingsley jej potrzebuje.
- A czy pan Shacklebolt nie mógł sam mnie o nią poprosić? - McGonagall rzuciła mu dociekliwe spojrzenie.
- Obaj jej potrzebujemy. A raczej Ministerstwo.
- A czy w Ministerstwie nie ma żadnych myślodsiewni, których można użyć?
Harry ponownie odchrząknął, unikając wzroku profesor McGonagall.
- To prawda, że obaj z Kingsleyem jej potrzebujemy, ale reszta osób z Ministerstwa o tym nie wie. Chcemy użyć jej na Snapie. - Oczy McGonagall rozszerzyły się. - Aby otrzymać odpowiedzi na te wszystkie pytania, które wciąż nas nękają - dodał szybko, aby dyrektorka nie pomyślała, że chce pomóc mordercy.
- Rozumiem - powiedziała McGonagall, kiwając nieznacznie głową. - Kiedy otrzymam z powrotem swoją myślodsiewnię?
- Za kilka dni. To zależy. - Harry spojrzał na dyrektorkę swoim najbardziej niewinnym wzrokiem. Nie żeby to kiedykolwiek na nią podziałało. - Błagam, pani profesor. On nie chce nic powiedzieć. W ogóle nic. A my po prostu chcemy zdobyć kilka odpowiedzi. Jeżeli przekonamy go, aby podzielił się z nami kilkoma wspomnieniami, moglibyśmy w końcu...
- W porządku, Potter. Możesz pożyczyć moją myślodsiewnię. Ale spodziewam się regularnych raportów o twoich postępach ze Snape'em.
Harry pokiwał głową. Spodziewał się, że McGonagall sama chciałaby uzyskać kilka odpowiedzi.
- Dziękuję.
- Dobrze, ale skoro już tu jesteś, pomyślałam, że moglibyśmy porozmawiać również na temat twojej dalszej edukacji. - McGonagall ponownie skupiła się na interesach. - Możesz wrócić do Hogwartu, jeżeli chcesz. Rok szkolny rozpoczął się zaledwie trzy tygodnie temu.
- Jeszcze nad tym nie myślałem, pani profesor - powiedział Harry i była to szczera prawda. Pokonał - nie, to Snape pokonał Voldemorta zaledwie jedenaście dni temu, a Harry spędził dziewięć z nich w łóżku u Świętego Munga, zastanawiając się, czy jeszcze kiedykolwiek będzie mógł normalnie chodzić.
- To całkowicie zrozumiałe - powiedziała McGonagall z pobłażliwym uśmiechem. - Chociaż ja rozmyślałam nad tym bardzo wiele razy podczas twojej zeszłorocznej wyprawy. Jeżeli nie chcesz wracać do nauki tak szybko po zakończeniu wojny, mogłabym również zorganizować ci prywatne lekcje, dzięki czemu będziesz mógł zdawać owutemy pod koniec roku.
- Prywatne lekcje? - zapytał niepewnie Harry.
- Lupin i Tonks z chęcią ci pomogą. Ja również mogłabym cię uczyć raz, dwa razy w tygodniu. Szczerze mówiąc, masz wystarczające doświadczenie w magii. Jeżeli tylko się przyłożysz, to sam poradzisz sobie z nauką z podręczników.
Harry zamrugał. Nie był pewien, czego się spodziewać, ale z pewnością nie tego. Miałby nie wracać do Hogwartu? Z jednej strony chciał wrócić, ponieważ Hogwart przez tak wiele lat był jego domem. Ale z drugiej, tej większej, w ogóle nie miał ochoty wracać i udawać, że nic się nie wydarzyło.
- Podoba mi się ten pomysł - odparł, uśmiechając się, Był to jego pierwszy szczery uśmiech od tygodni, a być może nawet od miesięcy. - Bardzo mi się podoba. Dziękuję, pani profesor.
- Tak też myślałam. Możesz umówić się z Lupinem i Tonks. - McGonagal otworzyła szufladę w biurku i wyciągnęła z niej kopertę. - Oto lista potrzebnych ci w tym roku książek - oświadczyła, podając ją Harry'emu. - Spotkamy się w przyszłym tygodniu o tej samej porze.
Harry wpatrywał się w kopertę, kiedy dyrektorka podniosła się z miejsca i machnęła różdżką w stronę jednej z ukrytych w ścianie szafek. Myślodsiewnia przeleciała przez gabinet i wylądowała na biurku przed Harrym. McGonagall ponownie machnęła różdżką i transmutowała plik pergaminów w drewniane pudełko.
- Uważaj na nią - powiedziała, umieszczając myślodsiewnię w pudełku.
- Oczywiście. - Harry schował kopertę do kurtki i ostrożnie podniósł pudełko. - W takim razie zobaczymy się w przyszłym tygodniu.
McGonagall skinęła głową i uśmiechnęła się do niego. Harry nie odwzajemnił uśmiechu. Był za bardzo zdenerwowany. Merlinie, miał nadzieję, że kiedy wyjdzie z gabinetu, nie potknie się przez własną nogę.
***
Harry spojrzał na stos książek jednocześnie z satysfakcją i obawą. Po tym, jak ostrożnie przetransportował myślodsiewnię na Grimmauld Place, wybrał się na Ulicę Pokątną, aby kupić wszystkie potrzebne mu podręczniki.
Nie zamierzał wracać do Hogwartu, ale zamierzał zdać owutemy w przyszłym roku. Wciąż potrzebował czasu, aby przyzwyczaić się do tej myśli, ale powoli zaczął sobie uświadamiać, że jak najszybciej powinien powiadomić o tym Rona i Hermionę.
Prawdopodobnie chcieliby, aby wrócił do Hogwartu razem z nimi.
Ale to nie miało teraz znaczenia, ponieważ nadal miał zadanie do wykonania. Spojrzał na drewniane pudełko leżące obok książek.
Snape.
Zdobędzie te wspomnienia - dokładnie wszystkie wspomnienia, które odpowiedzą na jego pytania - od Snape'a, choćby to miała być ostatnia rzecz, jaką zrobi w życiu.
- Jak sądzisz, w jaki sposób mam go zmusić do mówienia i ofiarowania mi odrobiny swoich wspomnień? - zapytał Harry, spoglądając przez ramię.
Siedząca na oparciu stojącego w kącie krzesła Hedwiga zahukała.
- Masz rację. - Harry ponownie spojrzał na pudełko. - Nie mogę tak po prostu kazać mu tego zrobić. Nigdy na to nie pójdzie.
Jedyną odpowiedzią, jaką otrzymał był odgłos kłapnięcia dziobem.
- Mogę się wściekać jak tylko zechcę, ale Snape jest za bardzo uparty, aby ulec. - Otworzył kopnięciem swój kufer i odłożył na bok książkę do Obrony Przed Czarną Magią. Zacznie od niej, ponieważ powinna to być dla niego bułka z masłem. Resztę książek wrzucił do kufra.
- Muszę znaleźć jakiś sposób, żeby go wkurzyć. Nienawidzi mnie, ale sama moja obecność nic nie da. Równie dobrze mógłbym mówić do niego całymi godzinami, a i tak zakończyłoby się to jedną wielką kłótnią.
Hedwiga potrząsnęła piórami.
- Muszę znaleźć jakiś sposób, żeby go złamać. - Zamyślił się, kładąc rękę na wieku kufra. - Muszę go przekonać, ale bez użycia siły.
Harry wpatrywał się w swój kufer, tak jakby miał nadzieję znaleźć tam odpowiedź.
I po chwili zorientował się, że ma ją tuż przed nosem. Sięgnął do kufra i spojrzał na Hedwigę z szerokim uśmiechem.
- To jest to! Nawet Snape nie będzie w stanie wytrzymać tego przez kilka dni pod rząd!
Hedwiga ukryła głowę pod skrzydłem i zapadła w sen. Ale Harry nie zwrócił na to uwagi. Miał Snape'a w garści. Nie więcej niż dwa tygodnie i zdobędzie swoje odpowiedzi.
***
Harry wszedł do komnat aurorów, poprawiając ostrożnie książkę i pudełko, spoczywające w jego ramionach.
- Kingsley?
Zaskoczony tymi nagłymi odwiedzinami mężczyzna, odwrócił się na krześle.
- Harry? Wszystko w porządku?
Chłopak rozejrzał się po biurze, sprawdzając, czy nikt ich nie podsłuchuje.
- Chciałbym znowu spróbować ze Snape'em. Wydaje mi się, że znalazłem sposób, aby go złamać. Pomyślałem, że mógłbym mu trochę poczytać. - Wskazał głową leżącą na wieku pudełka książkę.
Kinsley podniósł się z miejsca i przekręcił głowę, aby odczytać tytuł. Uśmiechnął się szeroko.
- To okrutne, Harry. Naprawdę okrutne. Co jest w pudełku?
- Myślodsiewnia Dumble... McGonagall. Żeby Snape dokładnie wiedział, czego od niego chcę.
- W porządku. - Kingsley zaprowadził go do klatki schodowej. Harry odmówił oferowanej mu pomocy i schodził po jednym stopniu. Jego noga zachowywała się całkiem w porządku i miał nadzieję, że już tak zostanie.
- Zaczekaj tutaj. Przetransportuję Snape'a z celi do pokoju przesłuchań.
Kingsley zniknął za bocznymi drzwiami, a Harry czekał, rozglądając się po korytarzu i mając nadzieję, że jego plan zadziała.
Musiał zadziałać.
***
Jeżeli Harry spodziewał się, że Snape znowu będzie go ignorował, to srodze się zawiódł. Kiedy tylko drzwi zamknęły się z trzaskiem, a Harry podszedł do stołu, oczy mężczyzny skupiły się na nim.
- Tak szybko wróciłeś, Potter? Jestem pewien, że masz ważniejsze sprawy do zrobienia. Na przykład przyłączenie się do swoich ukochanych Gryfonów w świętowaniu twojego zwycięstwa nad.... ale zaraz, przecież to nie ty pokonałeś Czarnego Pana.
Nogę Harry'ego przeszył nagły ból i potknął się, w ostatniej chwili utrzymując w rękach drewniane pudełko. Jego wzrok rozmył się, w polu widzenia pojawiły się czerwone plamy i przez chwilę miał ochotę uderzyć Snape'a pudełkiem prosto w twarz, usłyszeć trzask łamanego nosa i zobaczyć krwawą posokę spływająca po bladej cerze, dokładnie w ten sam sposób, w którym po jego nodze spływała krew tuż przed tym, jak z różdżki Snape'a wydobyło się zielone światło.
Nie. Nie!
Chciał otrzymać odpowiedzi, a ranienie Snape'a mu w tym nie pomoże. A prawdopodobnie właśnie do tego dążył mężczyzna. Chciał go sprowokować, aby Harry zrobił coś, za co wylądowałby w celi tuż obok niego.
- Ostrożnie - powiedział Harry lekko łamiącym się głosem. - Jeżeli przez ciebie to upuszczę, McGonagall się z tobą policzy.
Snape odchylił się na krześle, krzyżując ramiona na piersi i prychając.
- Tak jakby McGonagall nie miała do tej pory wystarczającej ilości powodów, aby się ze mną policzyć.
Muszę go ignorować, pomyślał Harry. Skoro on mógł wcześniej tak ze mną postępować, to teraz ja postąpię tak samo z nim.
Ostrożnie postawił pudełko na stole, obok niego położył książkę i otworzył wieko.
- Chcę odpowiedzi - powiedział i w końcu udało mu się napotkać twarde spojrzenie Snape'a. - A skoro nie chcesz nam nic powiedzieć, zamierzam obejrzeć kilka twoich wspomnień. Muszę się dokładnie dowiedzieć, co zaszło pomiędzy tobą i Dumbledore'em oraz tobą i Voldemortem.
Sięgnął do pudełka, wyjął z niego myślodsiewnię i postawił ją przed Snape'em.
- Zawsze za wszelką cenę chciałeś dostać się do mojego umysłu, czyż nie tak, Potter? - zapytał Snape, nawet nie spoglądając na myślodsiewnię. Harry zacisnął zęby. - Nigdy nie szanowałeś mojej prywatności - kontynuował Snape. - Ingerowałeś w moje osobiste wspomnienia przy pierwszej nadarzającej się okazji...
- Tak jakbyś ty nigdy nie ingerował w moje - wymamrotał Harry, przypominając sobie wszystkie lekcje oklumencji, podczas których Snape widział rzeczy, którymi Harry nigdy nie chciał się z nikim dzielić.
- ...a teraz wchodzisz tutaj i chcesz to zrobić po raz kolejny. Jakie masz prawo żądać zobaczenia moich wspomnień?
- Uważam, że zasługuję na to prawo! - Harry złapał brzegi pudełka i usłyszał jak drewno pęka pod wpływem siły jego uścisku.
- Zasługujesz? - warknął Snape, a jego twarz wykrzywiła się z gniewu. - Nie zasługujesz na nic!
"Jeżeli go teraz zabiję, to Kingsley nie będzie mnie krył", powiedział sobie Harry i spędził całą minutę, zastanawiając się, czy uduszenie Snape'a gołymi rękami jest warte trafienia do Azkabanu. Ponownie spojrzał na mężczyznę, który z beznamiętnym wyrazem twarzy, wbijał wzrok w ścianę.
- W porządku. W takim razie zrobimy to na twój sposób - powiedział z determinacją Harry i usiadł na krześle naprzeciw Snape'a, oddzielony od niego bezpieczną barierą w postaci stołu, a następnie sięgnął po swój stary podręcznik do Wróżbiarstwa. - Mam cały czas tego świata. I dopóki nie będziesz gotów na to, aby pokazać mi swoje wspomnienia, zapewnię nam trochę rozrywki.
Snape uniósł brew, a Harry otworzył "Demaskowanie Przyszłości" na rozdziale pierwszym.
- Rozpocznijmy od fascynującej sztuki odczytywania przyszłości z herbacianych fusów - powiedział Harry przesadnie radosnym tonem, ciesząc się w duchu ze swojego geniuszu.
Snape rzucił mu spojrzenie, ale nie odezwał się.
Harry zaczął czytać i czytał tak długo, aż wydawało mu się, że jego język stał się dwa razy większy niż normalnie i miał wrażenie jakby od kilku godzin przeżuwał w ustach piasek. Przez cały czas wpatrywał się w książkę, powoli przewracając strony, nawet nie myśląc o tym co czyta i nie przerwał, dopóki nie wypowiedział ostatniego słowa ostatniego rozdziału.
Kiedy zamknął książkę, z radością zauważył, że Snape wygląda tak, jakby miał ochotę go udusić.
- Czy chciałbyś już podzielić się ze mną jakimiś wspomnieniami? - zapytał Harry, przełykając ślinę w wysuszonym gardle.
Snape w odpowiedzi jedynie zacisnął usta.
- To zależy tylko od ciebie. - Harry umieścił myślodsiewnię w pudełku i zamknął je, po czym podniósł zarówno pudełko, jak i książkę. - Zobaczymy się jutro, sir.
- I jak poszło? - zapytał Kingsley, kiedy zamknął za Harrym drzwi do pokoju przesłuchań.
Harry zamlaskał i westchnął.
- Chciałbym się napić wody.
- Wcale mnie to nie dziwi. Spędziłeś tam cztery godziny.
- Cztery godziny? - Czytał aż przez cztery godziny? Chyba powinien być z siebie dumny.
- Tak. Dziwi mnie to, że Snape się jeszcze nie złamał. Wątpię, że ja dałbym radę wytrzymać taki rodzaj tortur - parsknął Kingsley i nie pytając Harry'ego o zgodę, zabrał mu z rąk pudełko i książkę. - Chodź, znajdziemy ci coś, co pozwoli nawilżyć twoje gardło. Czy mogę zapytać, co jutro pojawi się w menu?
Harry uśmiechnął się krzywo.
- Coś, czego Snape nienawidzi jeszcze bardziej od Wróżbiarstwa.
***
Następnego dnia kupił sobie butelkę wody w sklepie znajdującym się naprzeciwko Ministerstwa Magii i kiedy czekał w kolejce, aby za nią zapłacić, zauważył na ciągnących się wzdłuż ściany półkach kolekcję mugolskich magazynów.
Świetnie, jeżeli skończą mu się książki, które mógłby czytać Snape'owi, tutaj zawsze znajdzie wystarczającą ilość innych tytułów, którymi będzie mógł go torturować. Harry uśmiechnął się do siebie i odliczył odpowiednią kwotę mugolskich pieniędzy.
Kiedy dotarł do kwater aurorów, Kingsley już na niego czekał. Wystarczyło jedno spojrzenie na leżącą na pudełku książkę, aby Kingsley śmiał się przez całą drogę do pokoju przesłuchań.
- Dzień dobry, sir! - powiedział Harry, uśmiechając się tak szeroko, że niemal czuł ból w policzkach. Kiedy drzwi się za nim zamknęły, ruszył do stołu z taką werwą, jakby nic na świecie nie mogło zepsuć mu humoru. Wewnątrz siebie odczuwał jednak zdenerwowanie i wciąż musiał kontrolować swoje emocje, aby powstrzymać płomienie nienawiści, które widział za każdym razem, kiedy patrzył na mroczną sylwetkę Snape'a.
- Nie powinieneś przypadkiem być w szkole, Potter? - zapytał Snape oskarżycielskim tonem.
- Nie. - Harry wyciągnął myślodsiewnię z pojemnika i postawił ją na stole. - Przez mniej więcej najbliższą dekadę nie mam w planach nic, poza odwiedzaniem ciebie i czytaniem ci najlepszych pozycji, które oferuje nasza literatura. - Harry przerwał na chwilę i rzucił Snape'owi wymowne spojrzenie, wskazując na myslodsiewnię. - Chyba, że jest coś, czym chciałbyś się ze mną podzielić?
Mężczyzna nie odezwał się, chociaż jego zwężone oczy powiedziały Harry'emu, że wcale a wcale nie spodobało mu się to, co usłyszał.
To dobrze.
Harry opadł na krzesło, postawił na stole butelkę wody i wziął do ręki "Moje magiczne ja" Gilderoya Lockharta.
- Pomyślałem, że zainteresują cię magiczne przygody jednego z twoich byłych kolegów. - Harry obserwował Snape'a spod rzęs. Mężczyzna wyglądał na zmęczonego, jego oczy nabiegły krwią, a policzki były jeszcze bladsze niż zazwyczaj. Harry zastanawiał się, czy to z powodu jego działań, czy też życie w celi nie służyło Snape'owi.
Zresztą i tak go to nie obchodziło. Odchrząknął w teatralny sposób, otworzył książkę na rozdziale pierwszym i dobrze się bawił, naśladując intonację i wymowę charakterystyczną dla Lockharta, kiedy czytał Snape'owi jego autobiografię.
***
- Uzdrowiciele wykonali fantastyczną robotę i... Usiądź, Remus. Poradzę sobie. - Tonks postawiła tacę z parującym kubkiem herbaty na stoliku do kawy, a Remus usiadł z powrotem na kanapie obok Harry'ego. - W poniedziałek wracam do pracy i to nie podlega żadnej dyskusji - powiedziała, mrużąc oczy.
Harry spojrzał na Remusa, który pokręcił głową, a na jego twarzy pojawił się wyraz irytacji. Chłopak spuścił wzrok, próbując ukryć uśmiech.
- Naprawdę, czuję się jak nowo narodzona. - Tonks zajęła się swoją herbatą i udało jej sie przewrócić cukierniczkę tylko raz, co Harry uznał za jej osobisty rekord. - A co u ciebie, Harry? Jak twoja noga?
- Dobrze - wymamrotał, odpychając od siebie niechciane myśli o straszliwym bólu i rwaniu mięśni. Wepchnął je w najdalszy kąt swojego umysłu i powiedział: - Nadal trochę boli każdego ranka, ale nie aż tak, żebym nie mógł wytrzymać.
- Dobrze to słyszeć - rzekł Remus i wyglądało na to, że naprawdę tak myślał.
Harry pokiwał głową i wziął od Tonks kubek herbaty. Przez chwilę popijał i nie odzywał się. To było takie dziwne, siedzieć w jednym pokoju z Remusem i Tonks i nie wiedzieć, co powiedzieć. Przedtem zawsze mieli tyle wspólnych tematów. Oczywiście wszystko było powiązane z Zakonem i toczącą się wojną, ale przynajmniej mieli o czym rozmawiać. A teraz Harry nie miał pojęcia, co mógłby powiedzieć.
- Profesor McGonagall skontaktowała się z nami - odezwał się w końcu Remus i Harry był mu wdzięczny za podjęcie nowego tematu. - Możemy ci pomóc w Obronie przed Czarną Magią i w Zielarstwie.
Ta ostatnia propozycja zaskoczyła Harry'ego i spojrzał na Remusa, unosząc jedną brew.
- Tak, bardzo dobrze zdałem Zielarstwo na owutemach - odparł Remus i roześmiał się cicho. - Pomogę ci przedrzeć się przez podręcznik i możemy również zaplanować kilka lekcji praktycznych w postaci wycieczek w teren.
- Byłoby świetnie - powiedział Harry i ponownie napił się herbaty.
- Profesor McGonagall powiedziała nam, że pomoże ci w Transmutacji i Zaklęciach - kontynuował Remus. - Czyli pozostają tylko...
- Eliksiry - westchnął Harry. Przedmiot, z którego najbardziej potrzebował pomocy.
- Ja jestem dobra w Eliksirach - oznajmiła Tonks. Kiedy Harry i Remus spojrzeli na nią z powątpiewaniem, fuknęła: - No przecież zaliczyłam Eliksiry na owutemach. W przeciwnym wypadku nie mogłabym zostać aurorem.
- To oczywiste - powiedział Remus, ale wciąż nie wyglądał na przekonanego. - Możesz pomagać Harry'emu wtedy, kiedy uzna, że jej potrzebuje. W porządku, Harry?
- Ta, jasne - odparł. Starał się nie wyobrażać sobie Tonks pracującą nad jakąś skomplikowaną miksturą wymaganą na owutemach, ponieważ w jego wyobraźni Tonks wciąż coś rozlewała albo przewracała, co doprowadzało do katastroficznych skutków. Chociaż najprawdopodobniej jej pomoc była lepsza niż żadna.
- Jak Ron i Hermiona przyjęli wieści? - zapytał Remus. Harry spojrzał na niego tępo. - O tym, że nie wracasz do Hogwartu?
- Och, jeszcze im nie mówiłem.
Remus odstawił kubek i odchylił się na kanapie, wpatrując się w Harry'ego.
- Sądzę, że nie powinieneś zbyt długo z tym czekać. Profesor McGonagall powiedziała nam, że wczoraj wpadli do jej biura, ogłaszając, że obydwoje chcą wrócić do Hogwartu.
Harry kiwnął głową. Wiedział, że w końcu będzie musiał z nimi porozmawiać. W głębi serca miał nadzieję, że po prostu wrócą do Hogwartu, nie zastanawiając się nad tym, co on zamierza zrobić, ale wiedział, że to niemożliwe.
- Jestem pewien, że zrozumieją - podsunął Remus.
- Naprawdę? Nie jestem nawet pewna, czy ja rozumiem - powiedziała Tonks. Harry rzucił jej spojrzenie, ale wyglądała na szczerze zaciekawioną. Ale on nadal nie potrafił wytłumaczyć swojej decyzji, więc wziął kolejny łyk herbaty, aby zyskać trochę czasu.
- Nimfadoro - odezwał się Remus, a w jego głosie zabrzmiało delikatne ostrzeżenie. - To decyzja Harry'ego i wyjaśni nam ją, kiedy poczuje się na to gotowy.
- Przepraszam - powiedziała Tonks i uśmiechnęła się do Harry'ego ze skruchą. - Nie miałam nic złego na myśli, naprawdę. Po prostu zastanawiam się, co zamierzasz zrobić z całym tym czasem, oczywiście poza nauką. To niezdrowe tak całymi dniami ślęczeć w tym starym, ponurym domu.
- Jestem bardzo zajęty - odparł Harry, poszukując słów, które wyjaśniłyby niektóre kwestie, ale nie zdradziły zbyt wiele. Nie chciał dyskutować z nimi na temat Snape'a. - Często umawiam się z Kingsleyem. Pokazuje mi swoje biuro, opowiada o tym, jak to jest być aurorem, takie rzeczy.
- Och - powiedział Remus, marszcząc brwi. - Wygląda na to, że jesteś z nim w bardzo dobrych stosunkach.
Harry wzruszył ramionami i kiwnął nieznacznie głową. Nie warto było zaprzeczać. Odkąd Kingsley stał się nieformalnym nowym przywódcą Zakonu, Harry poznał go znacznie lepiej i często pracowali razem w trakcie ostatniego roku. Lubił Kingsleya, lubił w nim to, że często rozumiał wiele spraw, których Harry wcale nie musiał mu wyjaśniać. Podobało mu się poczucie humoru Kingsleya i szanował go, ponieważ był aurorem i to diabelnie dobrym.
- Ale wiesz o tym, że Kingsley jest hetero? - wypaliła nagle Tonks.
Harry nie trafił w spodek, który podskoczył i niewiele brakło, a spadłby ze stołu, ale na szczęście złapał go w ostatniej chwili.
- Co? A co to ma wspólnego z czymkolwiek?
Tonks zarumieniła się.
- Cóż, przez ostatnie pół roku uganiałeś się za Kingsleyem jak jakiś chorobliwie zakochany szczeniak. Po prostu pomyślałam, że powinnam cię ostrzec, że Kingsley najprawdopodobniej nie jest zainteresowany tobą w taki sposób.
- Nimfadoro!
Tonks spojrzała na Remusa i Harry'ego, po czym wzruszyła ramionami.
- To nie czas ani miejsce na takie dyskusje - oświadczył Remus, wbijając w Tonks ostrzegawcze spojrzenie.
- Muszę powiedzieć, że... - Harry nie odważył się spojrzeć na żadnego z nich. - Tak się składa, że ja także jestem hetero. - Kiedy nie otrzymał odpowiedzi, pospiesznie wyjaśnił. - Na Merlina... Ja nie jestem... taki. Mam Ginny. Ona jest... cóż, jest Ginny. A Kingsleya lubię dlatego, że jest aurorem. Wiecie, że chcę zostać aurorem, prawda?
- Wiemy, Harry - odparł Remus i Harry pomyślał, że zrobił to trochę zbyt pospiesznie. Poczuł, że jego policzki rozgrzewa złość. Wziął głęboki, drżący oddech i rozejrzał się po niewielkim salonie należącym do Tonks. Naprzeciwko kanapy pod ścianą stał ogromny regał z książkami. Harry zastanawiał, się czy Remus także trzyma w nim swoje książki, skoro wprowadził się do swojej dziewczyny.
Tonks odchrząknęła.
- Harry, wiem, że nie jesteś... taki. Ale gdybyś był, to w porządku. Nie musisz...
- Mogę pożyczyć kilka książek? - zapytał chłopak, desperacko próbując zmienić temat.
- Oczywiście - odparł Remus, nieco zaskoczony. - Czy chciałbyś poczytać coś konkretnego?
"Coś, czego nienawidzi Snape", pomyślał Harry, podnosząc się z kanapy.
- Niekoniecznie - odpowiedział. - Może coś, co pomogłoby mi w nauce.
- Obsłuż się - rzekł Remus, zatrzymując się obok niego przy regale. - Mam kilka interesujących książek o Czarnej Magii i obronie przed nią.
- Remusie? - zaczął Harry, któremu nagle do głowy przyszedł genialny pomysł. - A masz może coś o wilkołakach?
***
- Potter - powiedział Snape następnego dnia, kiedy Harry postawił na stole pudełko i najnowszy wybór lektury. - Mógłbym zasugerować klątwę Cruciatus? Jestem całkiem pewien, że szybciej zmusi mnie do mówienia, a będzie to dla nas obu mniejsze cierpienie.
Harry poczuł, że na jego usta wypływa triumfalny uśmiech.
- Przykro mi, ale to jest nielegalne. Myślę, że po prostu musimy to zrobić powoli.
- Wydaje mi się, że w tej chwili wolałbym nawet Klątwę Uśmiercającą niż wysłuchiwanie tych bzdur przez całe popołudnie - powiedział z oburzeniem Snape.
Uśmiech Harry'ego zbladł. Jego umysłem zawładnęło wspomnienie zielonego rozbłysku - zielonego światła, które trafiło Voldemorta w plecy, podczas gdy Harry leżał przed nim na ziemi, a jego noga pokryta była czerwieniączerwieniączerwienią...
- Potter?
Harry zamrugał, zorientowawszy się, że na kilka chwil stracił kontakt i Snape próbuje zwrócić jego uwagę. Obszedł stół i opadł na krzesło.
- W Świętym Mungu znajduje się znakomity oddział psychiatryczny - powiedział Snape, bacznie przyglądając się Harry'emu. - Dlaczego nie przytrzymali cię tam kilka tygodni dłużej pozostanie dla mnie nieodgadnioną tajemnicą.
- Zamknij się - wymamrotał Harry. Kiedy spojrzał na Snape,a, zauważył, że mężczyzna wygląda na jeszcze bardziej zmęczonego niż wczoraj. Harry przez chwilę zastanawiał się, czy Snape w ogóle sypia w tym miejscu, ale szybko stwierdził, że go to nie obchodzi. Wziął głęboki oddech i sięgnął po "Włochaty pysk, ludzkie serce".
- Zgaduję, że musiałeś odwiedzić Lupina? - zapytał Snape.
- Nie próbuj mnie rozpraszać. To nic nie da. - Harry otworzył książkę, ignorując spojrzenie mężczyzny. Odchrząknął i zaczął czytać. Wkrótce odkrył jednak, że to, co czytał, było nawet całkiem interesujące, o wiele bardziej niż ten bełkot, którym karmił Snape'a przez wcześniejsze dni.
Kiedy dotarł do ostatniego rozdziału, mężczyzna wyglądał tak, jakby miał ochotę wydłubać sobie gałki oczne i wcisnąć je do uszu, aby nie musieć już dłużej tego słuchać. Harry uśmiechnął się.
CDN
|
| | | | |
| Komentarze | | |
dnia grudnia 18 2010 22:32:49
Podjęłyście nowe tłumaczenie. <taniec radości> I Bogu dzięki!
Wydaje mi się że będzie interesująco ;-) Dziwne gdyby było inaczej
- Jesteś gotowy?
- Tak jakbym kiedykolwiek był - odparł Harry i wziął głęboki oddech.
Ten tekst od razu skojarzył mi się z "Jeżeli jesteś gotowy" hehe... kocham. +
Snape siedzący w więzieniu za zabicie Voldemorta(WOW) i Dumbledora! HA! A to dopiero ciekawe. ;-) Może ma to jakiś związek z Potterem. (zawsze ma albo zazwyczaj)
Potter i jego dociekliwość (i bardzo dobrze). Ale żeś wymyślił z tym czytaniem znienawidzonych lektur. Sprytne... Może Severus faktycznie się w końcu podda i wyjawi swe mroczne myśli. Choć chyba Harry będzie musiał się bardziej postarać...
Pierwsze rozdziały mają to do siebie że nie wiesz czego możesz się spodziewać, co mniej więcej może być dalej itp. No ale powiem tak: Na pewno nie będzie nudno ;-)
Pozdrawiam! Życzę Weny i dużo wolnego czasu.
Ika |
dnia grudnia 18 2010 22:34:16
Parsknęłam śmiechem w momencie jak Potter jako narzędzie tortur wyjął książkę do wróżbiarstwa :D ale eeeeee, coś nie wierzę, że Snejp dałby się złamać za pomocą takich tortur :D
Jestem ciekawa co dalej będzie, przyjemnie i szybko się czytało. Fajne teksty do tłumaczenia wynajdujecie, naprawdę :) |
dnia grudnia 18 2010 22:37:11
Super!
Po pierwsze, w końcu pojawiło się coś nowego! W końcu, w końcu, w końcu!!! >< Już umierałam powoli bez DI, bez jakiegokolwiek Snarry. Idzie zwariować, a że nie mam laptopa .___. to nie wchodzę na żadne Gospody itp. Ledwo dostaję się na Snarry World.
No, ale mniejsza z tym.
Super !! XDD Uwielbiam opowiadania,w których Severus siedzi w Azkabanie, czy innym pomieszczeniu. Że jest skazańcem, więźniem itp Uwielbiam, kiedy jest dręczony w jakikolwiek sposób, kiedy jest bezbronny i skazany na innych. Kiedy nie ma prawa głosu, a jego życie zależy od wyższych instancji. Po prostu kocham to i już
Mam tylko jedne pytanie.
Od ilu lat jest ten fik :> w sensie.. NC - 17?
Zapomniałyśmy o ratingu, ale już to uzupełniłyśmy. |
dnia grudnia 18 2010 23:10:40
No i nareszcie coś do czytania. Fajnie, że to snarry, chociaż jeśli chodzi o Maeglin Yedi to miałabym ochotę na kolejne TMR/HP/SS... XD Albo HP/SS/LM *___*
Dobra, bo znowu nie na temat XD
Fajnie się zaczyna, Severus zabił zarówno Albusa jak i Toma. Nie dziwie się, że Harry i inni są nieco zdezorientowani. Teraz nie mają pojęcia po której Snape jest stronie, a on w sumie pokazuje swoją moc. Czyż nie jest najpotężniejszym czarodziejem wszech czasów? Zabił dwóch cholernie dobrych czarodziei O.o Ja bym się bała...
Metoda Harry'ego wydaje się być śmieszna na pierwszy rzut oka, ale jak sobie pomyśleć, że ktoś miałby mi czytać jakieś nudy typu "Cierpnienia młodego Wertera" to mam ochotę wyskoczyć przez okno...
Nie mam pomysłu jak to się dalej rozwinie, kiedy Severus jest taki uparty... a tym bardziej nie wiem jak dojdzie do seksu XD
Czekam na kolejny rozdział ^.^ |
dnia grudnia 18 2010 23:55:26
super, że tłumaczycie tego fika, bo jest jednym z moich ulubionych i będzie rewelacyjnie przeczytać go w ojczystym języku, a wasze tłumaczenie zapewne mnie nie zawiedzie
z drugiej strony trudno mi pisać coś więcej, bo nie chcę spojlerować, a nie potrafię się nie odnosić do treści którą już znam.... |
dnia grudnia 19 2010 00:34:17
Istnieje szansa, że gdzieś już to czytałam? Bo głowę dałabym sobie za to uciąć. Przynajmniej za pierwszy rozdział. o_O
No nic, kolejna zagadka do rozwiązania. A jeśli chodzi o treść:
Podoba mi się ten pomysł. Autorka wszystko zrównoważyła. Przez moment bałam się, że Potter będzie żądnym zemsty, zaślepionym złością dzieciakiem, który zrobi wszystko, żeby tylko wyrwać wspomnienia ze Snape'a. Na całe szczęście postawił na bezkrwawe tortury, co właściwie jest jednym z ważniejszych elementów, sprawiających, że pomysł jest świeży. Snape jak Snape - uparty i tajemniczy. Niby więzień, ale wciąż nad wszystkimi góruje. Kurde, czy on przypadkiem nie będzie w końcu Pottera eliksirów uczył? Nie cierpię mieć deja vu. Popadam przez to w obłęd! xD
Nieważne. Jedna literówka chyba była - "sie" zamiast "się". Poza tym wszystko gra i buczy. Uwielbiam snarry po polsku. Szczególnie kiedy to dobre snarry i w dobrym przekładzie.
Czekam na drugi rozdział. Może po drodze przypomni mi się, gdzie mogłam to czytać. xd
Czasu i chęci, dziewczyny, bo wenę to Wy macie dwadzieścia cztery na dobę. :P Przynajmniej czasem odnoszę takie wrażenie. |
dnia grudnia 19 2010 01:00:13
Cieszę się, że pojawiło się kolejne Wasze tłumaczenie, ponieważ wiem, że byle czego nie wybieracie
Pierwszy rozdział był całkiem intrygujący, potrafiący skupić uwagę czytelnika na dłużej. Snape będący osobą, która zabiła Voldemorta? Czegoś takiego jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Dwóch upartych zawodników trafiło na siebie i jestem bardzo ciekawa, czy Severus złamie się pierwszy, tak jak zaplanował to Potter. Po takim początku trudno spodziewać się jakiegokolwiek snarry, ale zapewne zostanę zaskoczona obrotem akcji Chciałabym zobaczyć minę Snape'a, gdy Harry czytał mu autobiografię Lockharta. To pewnie byłoby bezcenne Uśmiałam się za to z tytułu książki o wilkołakach i końcowej reakcji Mistrza Eliksirów na nią. Może nie powinnam czytać na noc, bo to grozi obudzeniem całego domu?
Podsumowując, tekst gładko się czyta, błędów nie widać, więc nie pozostaje mi nic innego, niż oczekiwanie na dalsze części
Pozdrawiam. |
dnia grudnia 19 2010 01:57:51
Opowiadanie zapowiada się ciekawie.
Snape zabijający Voldemorta... o czymś takim jeszcze nie czytałam.
Podoba mi się sposób w jaki Harry postanowił złamać Snape'a. Tak, tortury psychiczne są zdecydowanie najlepsze, jednak sądzę, że piosenki disco polo lub techno, albo filmy w stylu High School Musical złamałyby go szybciej niż jakiegokolwiek typu literatura.
Nie mogę się doczekać dalszego rozwoju sytuacji.
Co do samego tłumaczenia, to czyta się przyjemnie, ale w kilku miejscach zdania brzmiały odrobinę nieporadnie, przynajmniej dla mnie.
np.
McGonagall skinęła głową i uśmiechnęła się do niego. Harry nie odwzajemnił go.
W każdym razie cieszę się, że będę miała czym się zająć w oczekiwaniu na kolejne rozdziały DI i niecierpliwie czekam na kolejne części tłumaczenia. |
dnia grudnia 19 2010 02:06:21
ooooooooooooooooooooooooooooooooooooo..
*obśliniła się*
To tym bardziej czekam na kolejny rozdział tłumaczenia!
<3 |
dnia grudnia 19 2010 03:31:23
- To jest nielegalne, nawet dla aurora. - Kingsley zaśmiał się cicho. - Zresztą kiedyś już próbowałem. Potrafi się jej oprzeć.
Uwielbiam takie teksty xD W "Klatce schodowej" było coś podobnego ^^ Ale strasznie nie lubie takich openingów z dupy, że tak powiem. Że jest jakiś dialog czy coś, a później właściwie wprowadzenie.
Z drugiej strony wszystko co ma w sobie Seva zasługuje na moją uwagę, dopóki nie okazuje się, że gwałci go Dubledore, jest z Weasley'em (którymkolwiek) albo jakieś inne coś. Ale jak wiadomo, to snarry, więc czytam dalej.
Wyobrażam sobie twarz Severusa. Jego zdegustowanie musi być takie samo jak moje w pewnych momentach
Ugh. Pożyczanie myślodsiewni pojawia się w kilku fickach i w ogóle nie rozumiem tego schematu. Niezlaeżnie od tego jak rzadki jest to artefakt Potter jest bogaty. I może sobie na nią pozwolić.
Jeśli chodzi o książkę, to spodziewałam się, że będzie to Quidditch poprzez wieki. Jakże bolesne jest rozczarowanie. Ale Moje magiczne ja to już cięższy kaliber xD Autorka jest wstręta.
Nie lubię, kiedy ktoś mówi o swojej orientacji "Ja nie jestem taki". To brzmi jak jakaś wada czy coś. Błeh.
Kiedy dotarł do ostatniego rozdziału, mężczyzna wyglądał tak, jakby miał ochotę wydłubać sobie gałki oczne i wcisnąć je do uszu, aby nie musieć już dłużej tego słuchać. Harry uśmiechnął się.
Tym śmiesznym akcentem świat oznajmił mi, że czas iść spać. Ale wcześniej... cóż. Jak na razie to opowiadanie średnio mi się podoba, zobaczymy jak będzie dalej. Za mało szczegółów, za krótko i za mało Severusa. Pozorne zwycięstwo tej samej autorki jest pięćset razy lepsze.
A na odchodne chciałabym powiedzieć, że I hate DI rehab i że it sucks. |
dnia grudnia 19 2010 08:31:14
Bardzo fajne opowiadanie. Mam nadzieje że kolejne rozdziały będą tak samo dobre jak ten. Zastanawiam się do czego zdolny jest Harry aby zdobyć wspomnienie Severusa.... Coś mi się zdaje, że jest gotowy na wszystko Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się niebawem
Życzę weny |
dnia grudnia 19 2010 11:40:10
Elfikowa, co nie?
Mi tez sie wydaje ze ja na bank czytalam to. A nie czytam nigdy po angielsku wiec musialo byc po polsku, czy kiedys juz nie przetlumaczylyscie poczatku? Super jest, ja na pewno bede zainteresowana ;DD umarlam na pomysl toruturowania Severusa w taki sposob xD to taaaaaakie okrutne xD biografia Lokharta xD "moje magiczne jaaa" xDDDD hahahahahaha xD |
dnia grudnia 19 2010 12:58:34
Cieszę się, że podjęłyście nowe tłumaczenie, bo, na Boga, czułam już niedobór nowych snarry^^ Przede wszystkim pomysł i fabuła opowiadania zapowiada się dosyć ciekawie.
"- Nie mówię o Dumbledorze! - wrzasnął Harry, czując jak trzęsą mu się nogi. - Dlaczego zabiłeś Voldemorta?!"
Tu myślałam, że padnę, w życiu bym się nie spodziewała takiego obrotu spraw.
Niezwykle podobają mi się komentarze Snape'a, lepszych bym sobie nie wymarzyła. Jest tu chyba nawet bardziej złośliwy niż w kanonie^^ Również pomysł z czytaniem Snape'owi literatury jest niegłupi, no i daje możliwość, że Harry i Snape przekonają się do siebie, bardziej niż gdyby w gre wchodziły tortury.
Cieszy mnie, że to wy wzięłyście się za to tłumaczenie, bo zaintrygowało mnie, a uwielbiam język jakim się posługujecie i wasz styl. Kurka, nawet nie wiecie, jak poprawiłyście mi humor podjęciem się nowego tłumaczenia snarry <333 Aaaa, dziękuję :* |
dnia grudnia 19 2010 13:17:45
Hehe... Dość wymyślna tortura. Uśmiałam się, kiedy sobie wyobrażałam, jak to musiało wyglądać... Severus musiał naprawdę cierpieć I Severus zabił Voldiego? Hmm.... Bardzo chętnie przeczytam kolejne rozdziały. Czekam niecierpliwie |
dnia grudnia 19 2010 13:55:26
Ale miałam ubaw ze Snape'a, Harry to jednak czasem wymyśli coś kreatywnego.
Biedny Harry nie dość, że to nie on zabił Voldemorta to jeszcze jego noga dziwnie reaguje na Snape'a.
Ciekawi mnie jaką jeszcze Potter przyniesie książkę w ramach resocjalizacji.
Bardzo, bardzo się cieszę, że podjęłyście się kolejnego dłuższego tłumaczenia, jeśli oto chodzi odpowiada mi wasz gust w tym względzie.
Życzę powodzenia i czekam na kolejną część. |
dnia grudnia 19 2010 14:25:13
Przez małe nieporozumienie ktoś wcześniej przetłumaczył już pierwszy rozdział i umieścił na forum, pomimo że to my miałyśmy tłumaczyć tego ficka. Później go usunął. To pewnie stąd wydaję się Wam znajomy. |
dnia grudnia 19 2010 16:00:06
Dziękuję, dziękuję, dziękuje!!!!! Opowiadanie jest świetne!! Ciekawe ile jeszcze Harry przyniesie książek, by złamać Mistrza Eliksirów. To był super pomysł podjąć się tłumaczenia. Życzę cierpliwości i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :** |
dnia grudnia 19 2010 16:53:04
Bosko Nowe opowiadanie, trochę świeżości Ładny początek, wprowadza nas troszkę do fabuł, mam ochotę na kolejny, szczegóły itd Czekam z niecierpliwością.
Harry mnie rozbraja - katuje siebie i przy okazji biednego Seva I tak jestem pewna, że Snape się nie złamie Bardzo dziękuję za rozdział ; 3.
Pozdrawiam, jesteście kochane :**
P.S. Ładnie przetłumaczone |
dnia grudnia 19 2010 17:21:02
Hahah po pierwszym rozdziale widze, że będzie to dość interesujący fan fik Teraz myślę tylko jak Harry i Severus Zaczną się...pieprzyć ? xD tzn. w jakich okolicznościach do tego dojdzie, jak Harry Zakuma że ta Ruda Suka twana "GINNY" nie jest mu przeznaczona, ze jesgo Serce i penis należy do Snape'a etc. ;D Ja już chcę kolejny rozdział! Gratuluje podjęcia się kolejnego tłumaczenia ;D Buziaki i weny w DI ;* |
dnia grudnia 19 2010 17:23:17
Uwielbiam was!
Ten fick jest świetny. Okropnie wciągający, świetnie napisany i bardzo oryginalny Dziękuję bardzo. Pomysł z książkami Harry'ego, żeby wyciągnąć informacje od Severusa jest uroczy - choć naprawdę zrobiło mi się Snape'a żal, gdy została wyciągnięta autobiografia Lockharta. To chyba powinna być broń ostateczna - nie wyobrażam sobie, żeby KTOKOLWIEK mógł wytrzymać słuchanie tego.
No i rozmowa Tonks i Remusa z Harrym - moment, w którym Tonks wypaliła, że Kingsley jest hetero i reakcja Pottera powaliły mnie na kolana
I jeszcze raz wam dziękuję |
dnia grudnia 19 2010 20:54:41
Cieszę się, że tłumaczycie coś nowego. Dla tych co nie umieją/ znają angielskiego jest to podwójne szczęście i radocha. Nie ma zbyt wielu snarry w języku polskim. Jednakże wracając do meritum.
Specjalnie sobie wszystko wypisałam, żeby nie zapomnieć
Już sam początek mnie zaintrygował. Jestem ciekawa jak z takiego początku może wyjść snarry...? No, ale niezbadane są granice ludzkiej wyobraźni
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy. Przyrównanie oczu Severusa do jezior. Jeszcze nigdy się z tym nie spotkałam. Także plus dla autorki za wykazanie się orginalnością i nie pisanie o "dwóch tunelach".
Severus nic nie mówi. Czy nikt nie wziął pod uwagę, że może nie może o tym rozmawiać? Zostało mu to zabronione? Może jakaś Wieczysta Przysięga? Albo zabicie Albusa jest dla niego tak bardzo bolesne? Albo musiałby powiedzieć oczymś o czym nie chce? Banda idiotów. Zamiast się zastanowić dlaczego nie mówi, to zmuszają go do tego.
"- Nie mówię o Dumbledorze! - wrzasnął Harry, czując jak trzęsą mu się nogi. - Dlaczego zabiłeś Voldemorta?!"
Tutaj kompletnie zdębiałam, zatkało mnie etc. etc.
Potter cały czas pluje się o to, że Snape zabił Voldemorta? No proszę was... zrobił mu przysługę i tyle. To jak bardzo chce się Potter dowiedzieć dlaczego jest dziwne. Czyżby naprawdę bał się, że Sev odbierze mu sławę jako Ten- Który- Zabił - Voldemorta xD ? A może chodzi o to, że Severus go ośmieszył, bo to była rola Pottera...?
Wydaje mi się, że tutaj bardziej chodziło Severusowi, żeby oczyścić się trochę z zarzutów. Chciał pokazać, po której stronie jest tak naprawdę lub... zabić dwóch swoich Panów i dać sobie z tym wszystkim spokój. Uciec od świata, odizolować się. Powiedzieć wszystkim "Krzyż wam na drogę" i zniknąć.
Teraz kwestia czytania. Już myślałam, że Potter weźmie poezje. Jakiego Szekspira czy coś. Nie twierdzię, że poezja jest zła, broń Boże. Jednakże mam pewne doświadczenie w jej słuchaniu i na moim polskim można po jednym takim wierszu usnąć, albo zacząć walić łbem o ławkę.
Niech Harry zacznie czytać jakieś Bravo albo Popcorn. Bravo girl xD Tego Severus na pewno by nie przetrzymał! hahahahaha xD
"Kiedy dotarł do ostatniego rozdziału, mężczyzna wyglądał tak, jakby miał ochotę wydłubać sobie gałki oczne i wcisnąć je do uszu, aby nie musieć już dłużej tego słuchać."
To jest mój ulubiony fragment xD |
dnia grudnia 20 2010 10:47:52
Och, jak ja strasznie nie lubię komentować tekstów. Bynajmniej, tak chcę przeczytać dalsze rozdziały.
Co do opowiadania, podoba mi się. Na początku, jeżeli mam być szczerą, wydawało mi się przez chwilę, że będzie to opowiadanie nieco straszne - myślałam o torturach etc. Hah, dlatego też zaczęłam się strasznie śmiać, gdy Harry zaczął czytać pierwszą książkę.
Ogólnie jest wiele tajemnic w tej historii przez co wyczekuję z niecierpliwością następnego rozdziału.
Btw. czy przeoczyłam link do oryginału czy takowego nie ma?
|
dnia grudnia 20 2010 14:06:00
Jak zwykle musialam najpierw przetrawic podane informacje Zaczęlo sie ciekawie, zastanawia mnie jak długo Sev jeszcze wytrzyma. A tak szczerze to Maeglin stworzyła w tym ficku Pottera sadystę. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zniesie ksiażek "Fiołkowego Lalusia"
Naprawdę myślalam że to będą jakieś zaawansowane tortury lub... ale może nie napiszę co jeszcze myslalam a nuż się ziści *marzy*
Całosc zapowiada się świetnie i mam wrażenie że też będę do tego wracać w zimowe wieczory.
Czekam niecierpliwie z nadzieja że moje domysły się spełnią ^^ |
dnia grudnia 20 2010 19:40:43
Miło mi, że postanowiłyście jeszcze coś przetłumaczyć. Jak zobaczyłam tytuł, to zapaliła mi się lampeczka w głowie i zastanawiałam się skąd to znam. I przypomniałam sobie, że niedawno chciałam przeczytać jakieś dobre snarry i na anglojęzycznym forum polecali akurat ten tytuł, ale link był nieaktualny. Byłam trochę zawiedziona, bo opis mnie zaciekawił, więc naprawdę się cieszę, że mogę go przeczytać.
Co do fabuły, to jest ona zaskakująca. Pierwsze co mnie zdziwiło, to to, że Harry'emu nie chodziło o Dumbledore'a, a o Voldemorta. Nie spodziewałam się tego, raczej myślałam, że będzie jak w większości fanfików kłótnia typu "dlaczego zabiłeś Dumbledore'a". Za to ode mnie już pierwszy plus.
Po drugie: jak spojrzałam na tytuł w Waszym tłumaczeniu, to pomyślałam sobie "kolejny slavefic" i znów zaskoczenie (chyba, że jeszcze wszystko później się zmieni). Spodziewałam się masy wymyślnych tortur, lejącej się krwi i innych okropieństw. Owszem, tortury są, ale ich czytanie sprawia, że człowiek raczej się uśmiecha pod nosem niż krzywi. Kolejny plus ode mnie.
Co do reszty, Tonks, to wciąż ta sama roztrzepana dziewczyna, McGonagall, ciągle surową nauczycielką i Lupin tą miłą, wyrozumiałą osobą.
Zastanawiające, to że zwątpiono wy heteroseksualność "Złotego Chłopca", przecież on ma GINNY, to nic, że jego myśli w ogóle nie wędruję w jej stronę, zmonopolizował je Snape. Taki już Severusa urok, że jak raz się uczepi, to tak nie łatwo się go pozbyć.
Z niecierpliwością czekam na kolejną na kolejny wybór intrygujących lektur Harry'ego.
Pozdrawiam, Aness |
dnia grudnia 22 2010 15:47:58
W końcu coś nowego w fandomie Chyba jesteście jedynymi, które trzymają jeszcze poziom i dokarmiają fanów coraz to smakowitszymi kąskami :>
Jak ja lubię powojenne, poniekąd alternatywne rzeczywistości. Jest tyle możliwości! Co prawda równie uwielbiam czytać o czasach tzw. "szkolnych", z powodu mojego zboczenia na punkcie relacji nauczyciel-uczeń... *rozmarzyła się*
Ale ja nie o tym chciałam! Zapowiada się niezwykle interesująco, jestem szczęśliwa, że tłumaczycie ten fick. Padłam jak przeczytałam o "metodzie tortur" obranych przez Harry'ego. No i naprawdę niekonwencjonalny pomysł - Voldemort zabity przez Snape'a? Przyznam, że jeszcze z czymś takim się nie spotkałam, zwykle to nasz Wybraniec ratuje świat przez tym psychopatą
Na błędy szczerze powiedziawszy nie patrzę, a nawet jeśli są jakieś drobiazgowe - nie zwracam na nie uwagi. Nie mam lupy w oczach niestety i za bardzo się wciągam w treść ^^v Czytało się lekko, płynnie i beż żadnych zgrzytów, jakby to wcale nie było tłumaczeniem. Często w niektórych tekstach da się wyczuć tą "cierpkość" i "poliszowe" zdania, tzn zdania polskie z angielskim szykiem (tzw tłumaczenia słowo-po-słowie). Tutaj żadnych zastrzeżeń.
Wiem, że to będzie coś dobrego. Poprzednie wybory tekstów do tłumaczenia są świetne i całkowicie polegam na Was - bo wierzę, że skoro się za to zabrałyście, to ten tekst musi być warty uwagi
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! |
dnia grudnia 23 2010 13:48:42
Ohhhh... Potter, ty mała żmijo! To okrutne co robisz ^^ Ale mi się podoba Ojj, jak bym była na miejscu Seva, wyszłabym z siebie już na lekturze z wróżbiarstwa, ale on był mocny. Przy "Magicznym ja" Lockharta zaczęłabym walić głową w ścianę.. A wilkołaki.. Cóż, lubię je, ale Snape niekoniecznie, ha!
Jestem zaciekawiona <może bawet bardziej niż zaciekawiona> dlaczego Pottera boli noga, gdy Severus jest bliżej, złości się na niego, czy irytuje go.. No w sumie, wszystko by pasowało, ale coś mi się zdaje, że to coś innego.. I Voldemort.. Po co Sev zabił Voldiego?
Ehh, trochę to pokręcone, za dużo mam myśli naraz, pisząc ten komentarz. Musiałabym na spokojnie się nad tym zastanowić, ale że nie mam czasu, to trudno.
Czekam na ciąg dalszy ^^ |
dnia grudnia 23 2010 16:08:58
No, muszę przyznać, że początek prezentuje się ciekawie. Harry znalazł świetny i legalny sposób, żeby złamać S.S. - wróżbiarstwo, wilkołaki... .
Jestem naprawdę ciekawa jak akcja potoczy się dalej. Mam nadzieję, że łatwo i szybko wam pójdzie tłumaczenie. Trzymam kciuki! |
dnia grudnia 26 2010 13:04:17
Naprawdę przyjmnie to wygląda. Zapowiada się bardzo interesująco. Fabuła wciąga już od pierwszych linijek. Jak zwykle idealne tłumaczenie i świetny wybór tekstu.
Weny |
dnia grudnia 26 2010 18:59:33
Och... Nie cierpię zmuszać się do komentowania, gdy nie mam weny (czyli praktycznie cały czas) xD. No ale dobra - chcemy czytać dalej, to się trzeba zmobilizować.
A zdecydowanie chcemy czytać dalej :3. Szczerze mówiąc w pierwszej chwili historia (a raczej pierwszy fragment między gwiazdkami) mnie nie urzekła. Nawet nie wiem co mi się w niej nie spodobało - może to, że Potter jest znowu taki wielki-genialny, może dlatego, że jest za bardzo podobny do Pottera z książki (XD), a może dlatego, że Snape'owi znowu pali się pod siedzeniem i będzie taki biedny pan kamienna twarz.
...
Przepraszam xD.
W każdym bądź razie im dalej czytałam tym bardziej mi się podobało :3. Zrobiło się takie... nieszablonowe. Bo chyba się tego najbardziej bałam - szablonowatości... Czy jak to tam się odmienia XD.
To było genialne - "Dlaczego zabiłeś Voldemorta?!". Azuro... Tak do kolekcji xD. Ej, ale jeśli Snape zabił Dumbka i Voldka... To oznacza, że został najpotężniejszym czarodziejem ;]. No bo jak pokonał dwóch poprzednich, no to to spadło na niego. Nieźle, coraz bardziej mi się to opowiadanie podoba xD.
No i dalej. Uczucia jakimi pałają do siebie Harry i Snape są po prostu rozbrajająco urocze XD. I tortury... Po prostu genialne ^^. Na początku uznałam, że to ot, takie sobie, ale potem... Wyobraziłam to sobie - zostać zamkniętym w jasnym, pustym i małym pomieszczeniu z kimś czytającym coś w stylu... Hanny Montany. O boże... X____x"
A potem Lockhart! Harry, jesteś geniuszem! XD
Strasznie fascynuje mnie motyw bólu u Harry'ego. To takie... Niesamowite, że boli go jak wspomina tamte wydarzenia. Mam nadzieję, że potem coś z tego fajnego wyniknie ;]. Ostatnie zdanie jest absolutnie rozbrajające. Snape z desperacją i rozpaczą na twarzy... Och! XD
Jednym słowem - w trakcie rozdziału zdecydowanie przekonałam się do tego opowiadania i umieram z ciekawości co będzie dalej :3. Mam nadzieję, że szybko zamieścicie resztę... ^^ |
dnia grudnia 26 2010 21:12:08
No i to jest świetne ;p
Normalnie Harry siadający na śmietniku xD Już sobie to wyobrażam ^^
Nie ma gorszej tortury niż czytanie książek xD (jeśli chodzi o lektury szkolne to się zgadzam )
Tłumaczenie strasznie mi się podoba szczególnie rozmowa z Lupinem i Tonks xD
Nie mogę się doczekać C.D.
Dodawajcie
Czekam :*** |
dnia grudnia 26 2010 23:07:58
Kiedy dotarł do ostatniego rozdziału, mężczyzna wyglądał tak, jakby miał ochotę wydłubać sobie gałki oczne i wcisnąć je do uszu, aby nie musieć już dłużej tego słuchać. Harry uśmiechnął się.
Rozumiem że to interesujące akrobacje ale sam wolałbym popatrzeć na inne >D.
Snape w roli ogniwa kontrolowanego? Ciekawe. Snape torturowany przez Pottera? Abstrakcja wręcz.
Tłumaczone ładnie,i płynnie. Gratuluję <3 |
dnia stycznia 01 2011 18:28:55
Hymmm... Chyba mi się podoba. Nie wiem muszę przeczytać kolejny rozdział Jestem chyba bardziej zainteresowana tym co Harry będzie czytał Snapeowi niż dlaczego Snape zabił Voldemorta. Pewnie dlatego, że to duuużo zabawniejsze, a biografia Lockharta to cios poniżej pasa. Nigdy nie spotkałam się z taką fabułą i duży plus ode mnie za wybór tekstu. |
dnia stycznia 01 2011 21:05:02
Nowe. Inne. Interesujące.
Nigdy specjalnie nie przepadałam za Harrym, mimo iż uwielbiam snarry, ale ten tutaj jest całkiem znośny. Pomysł na tortury jest niebanalny, ale wydaje mi się, że Snape jednak nie dałby się złamać w taki sposób.
Postać Severusa całkiem wiarygodna. Severusowata, jeśli mogę to tak określić. Okoliczności i łagodność Harry'ego trochę dziwne, ale tak jest w porządku, więc mam nadzieję, że nagle nie zapała żądzą krwi.
Żałuję jedynie że Potterowi nie uda się wplątać w jakiś romans z Kingsleyem. Mogłoby być zabawnie. A może się uda? |
dnia stycznia 04 2011 21:53:23
No po prostu muszę to napisać, chodzi to za mną odkąd przeczytałam ten rozdział.
Na łopatki rozłożył mnie fragment z Hedwigą w tle . To jest po prostu genialne - mądrą sowę ma nie ma co .
A tak szczerze to nie wiem komu współczuć przy tym czytaniu książek, ja chyba bym wymiękła po godzinie. |
dnia stycznia 05 2011 01:15:54
OK. Na początek liczę, że wybaczycie mi parę zdań off-topu. Dawno mnie tu nie było i mam nadzieję, że to także zostanie mi wybaczone. No, ale w końcu pozbierałam się do kupy i zajrzałamr30;a wtedy nie mogłam już odejść bez niczego.
A to wszystko, dlatego iż me oczy dojrzały nowy jakże interesujący tytuł r11; rWięzieńr1;. W mgnieniu oka zabrałam się więc za czytanie.
Dobra dośc już teg patosu
To. Było. Super!!! Aaa naprawdęr30;Potter torturujący Snaper17;a przy pomocy czytania mu jakiś głupot(rMoje magiczne jar1;??? Doprawdy to już był chwyt poniżej pasa)
Na razie przeczytałam tylko ten rozdział, ale zaraz jak to napisze mam zamiar zabrać się za dwa pozostałe, jakie są dostępne. A sądząc po ratingu mogę tylko domyślać się, w jakim kierunku to zmierza, choć zastanawiająca jest też kwestia jak? Jak dojdzie do pewnych sytuacji(w mojej głowie pojawiają się właśnie sceny wiadomych rzeczy w tym białym pokoju przesłuchań, wyraźnie odcinające się od białego tła kontury ciałr30;mmmr30?
Genialny wybór Dziewczyny. Zresztą jak zwykle Z góry zgłaszam chęć przeczytania tego do końca *macha ręką w powietrzu podskakując dziko na krześle niczym wierna kopia Hermiony*
Pozdrawiam! Bella_Ju(vel Córa_Marnotrawna) |
dnia stycznia 05 2011 21:36:42
Aż cud, że postanowiłam skomentować. Jest to w zasadzie zasługa pewnych osób, które nieświadomie przywróciły moją chęć do komentowania i czytania nowych tekstów.
A teraz czas przejść do właściwego komentarza.
Snape siedzi za zabicie Dumbledora, w zasadzie to nie jest nic dziwnego. Zastanawia mnie tylko to czemu aurorzy nie zwrócili uwagi na to, że zabił też Voldemorta. Zabicie tego pierwszego mogło właśnie jakimś rwielkim, misternymr1; planem. Potter jak zawsze irytująco dociekliwy. Chce wszystko wiedzieć, bo inaczej to nie byłby sobą. Patrząc na jego pomysłowość do tortur zastanawiam się czy aby na pewno Gryffindor był odpowiednim dla niego domem w Hogwarcie. Jednak nie sądzę, żeby Severus poddał się takim marnym próbom, skoro wytrzymał tyle lat z Voldemortem i Dumbledorem. Szalenie intryguje mnie postać Kingsleya. Jakoś nigdy nie przykładałam większej uwagi do tej postaci, jednak w tym ff-ie mnie ciekawi. McGonagall jest w zasadzie sobą. Osobą jaką sobie zawsze wyobrażałam. Surową ale też jednocześnie martwiącą się o Snaper17;a, a w zasadzie o jego pobudki, które były powodem do tych wszystkich rzeczy jakie kiedykolwiek zrobił.
Muszę stwierdzić, że to opowiadanie zapowiada się bardzo interesujące. Mogę jedynie podziękować za wasze tłumaczenie i życzyć wam weny i chęci na tłumaczenia i pisanie.
Pozdrawiam
Fumi. |
dnia stycznia 14 2011 19:26:36
Właśnie czegoś takiego szukałam. Fajny pomysł, dobrze napisane, czyta się bardzo dobrze. Zaciekawiło mnie i nawet nie zauważyłam kiedy skończył się rozdział Snape torturowany przez Harry'ego czytaniem autobiografii Lockharta Tego jeszcze nie było. Hahaha. Biedny Severus chyba nie wytrzyma długo. |
dnia stycznia 14 2011 20:25:11
Znam ten tekst, czytałam w oryginale wcale nie tak dawno temu, ale chętnie go sobie odkurzę. Tym bardziej, że nie licząc kilku zgrzytów, został przetłumaczony w naprawdę dobry sposób. Tortura za pomocą odpowiednio wybranych książek wydała mi się niesamowicie przewrotna i absolutnie wspaniała, a przecież dalej jest tylko lepiej. |
dnia stycznia 15 2011 18:02:12
Witajcie
Powinnyście być z siebie dumne bo zmusiłyście mnie do napisania komentarza Bo ja jestem anty anty w tej dziedzinie , zawsze nie wiem jak go sformułować żeby miał ręce i nogi i dostaje słowotoku a raczej pismotoku < cholera czy coś takiego istnieje ??!!> ale przemogę się bo wasze opowiadania i wasze tłumaczenia to miód na moją udręczoną duszę i wiem że komentarze karmią wen artysty .
Opowiadanie jest świetne , rozbawia mnie ale także wzbudza ciekawość co się kryje za tym wszystkim i jaka wyjdzie z tego tajemnica.
Co do tłumaczenia waszego to angielskiego nie znam na tyle < wstyd i hańba > żeby się wypowiadać ale czyta się lekko i przyjemnie także wielki plus .
Co do postaci to Harry nie zaskoczył mnie swoim " Wszystko muszę wyniuchać " ale jego heh poczucie humoru bardzo mi odpowiada . Jeśli chodzi o Snape to ciężko na razie cokolwiek powiedzieć o nim bo siedzie w sali i się krzywi -- chociaż nie dziwię mu się wcale , jakby mnie posadzili i kazali słuchać Krzyżaków chyba bym sobie przegryzła żyły żeby to zakończyć Bardzo pozytywnie odbieram Kingsleya , do tej pory raczej jego postać była unikana w opowiadaniach a szkoda bo można by napisać jakieś dobre yaoi z jego udziałem
No i co mówiłam że ten mój komentarz to będzie katastrofa , ostrzegałam ale co się nie robi żeby czytać dalej bo prawda kochane dziewczyny że pozwolicie przeczytać 4 rozdział bo Agnieszka oszaleje z ciekawości i będziecie miały mnie i na sumieniu
Podziwiam , życzę wena twórczego i pozdrawiam. |
dnia stycznia 16 2011 14:02:48
Bardzo interesujacy pomysl na opowiadanie. Osobiscie nie spotkalam sie jeszcze z czyms takim. Podoba mi sie to "torturowanie" Snape'a. Chociaz troche niezrozumiale jest dla mnie dlaczego w ogole jest on w wiezieniu. Ok, zabil Dumbledore'a, ale pozniej tez Voldemorta. Czy czarodziejski swiat nie powinien byc mu wdzieczny? No, ale rozumiem, ze to przeciez smierciozerca i jest traktowany inaczej niz inni...
Z tego co moge wywnioskowac po pierwszym rozdziale, to kanon jest zachowany. Harry z ta swoja chora ciekawoscia jest bardzo realistyczny.
Podsumowujac: jestem jak najbardziej na tak |
dnia stycznia 18 2011 21:34:53
No cóż moim skromnym zdaniem mimo iż nie wiem jak opowiadanie to będzie rozwijać się dalej to sam pomysł wydaje się bardzo ciekawy.
A i sądzę że pomysł Pottera z tym czytaniem też jest dość nietuzinkowy i zapewne będzie skuteczny. ( Na bank by był w moim przypadku jakby ktoś mi zaczą czytać podręcznik do matmy zaczęła bym śpiewać po kilku minutach) |
dnia stycznia 28 2011 21:09:21
Severus zabił Voldemorta? Whooaa. Nieźle się zdziwiłam. Pierwsze opowiadanie, w którym tak się dzieje (pewnie było ich sporo ale to znaczy tylko tyle, że mam jeszcze dużo wieczorów spędzonych przy ciekawej lekturze przed sobą ).
To opowiadanie na pewno jest oryginale. Torturowanie człowieka poprzez czytanie? Dosyć zabawny pomysł. Jestem pewna, że tylko Snape mógłby uznać to za formę tortur.
Szkoda, że Harry nie wraca w tym roku do Hogwartu. Uwielbiam atmosferę tej szkoły. Dziwi mnie to, że chce się tak jakby odciąć od przyjaciół. Zawsze wszystko robili razem. Widoczne nadszedł czas, w którym Harry będzie bardziej polegał na sobie.
Przyjaźń z Kingsleyem przedstawiona jest w sposób bardzo ciepły. Podejrzenia Tonks są zabawne |
dnia stycznia 29 2011 14:19:48
Zapowiada się ciekawie. Severus, który zabija Dumbledorea jest kanoniczny, ale ten, który pozbawia życia Voldemorta już nie. I przyznaję, że pomysł jest świeży. Bo z jednej strony Zakon pała do niego nienawiścią za zabicie dyrektora. Z drugiej zadaje sobie pytanie dlaczego ten morderca zabił swojego pana. Do tego wplątanie Pottera w całą intrygę, który czyta nieciekaw książki. Ech, mi po pierwszym rozdziale na myśl przyszły eliksiry
Robicie świetną robotę Pozdrawiam - J. |
dnia stycznia 29 2011 18:49:29
Boże, po prostu świetne! Bardzo podoba mi się taktyka Harry'ego, ich relacje są niesamowite, i cudny wątek tego iż Harry nie ma już o czym rozmawiać z Remusem ani Thonks, naprawdę zauroczyło mnie to opowiadanie i zamierzam kontynuować czytanie. Pozdrawiam. Kiro ;* |
dnia stycznia 31 2011 17:56:19
Cieszę się, że sięgnęłam do ,,Więżnia", bo zapowiada sie na coś oryginalnego i ciekawego. Podoba mi się to, że akcja dzieje się tuż po upadku Voldemorta, kiedy Potter powinien chodzić do 7 klasy. A'propo. Jestem osobą dość sentymentalną, więc już zaczyna mi brakować Hogwartu, ale rozumiem, że utrudniłoby pisanie jednocześnie o przebywaniu chłopaka w szkole, jak i u Snape'a. Wręcz niemożliwe.
Snape zabijający Voldemorta? Potter musi być wyjątkowo wkurzony, że Severus go ubiegł. Z początku emocje i nienawiść były bardzo uwidocznione, ale z każdą chwilą coraz mniej. Pomys dręczenia Snape'a za pomocą zwykłej książki bardzo fajny. Ogólnie mi się podoba. Zobaczymy, co będzie dalej...
Lecę czytać resztę
Pozdrawiam, Adaseja |
dnia lutego 01 2011 22:57:38
Nie no, zapowiada się ciekawie xDD Dawno nie odwiedzałam tej strony, a tu takie przyszłe cudeńko jest tłumaczone Próbując poskromić mojego lenia, postanowiłam skomentować xDD
Snape nic nie chcący powiedzieć, mordujący Voldzia = good xD Harry kulejący do końca życia, ciekawe.. Ale i tak nie ma na horyzoncie Czarnych Panów, także nie musi się bać, co nie? xDD Tortura książkami, giit xD Ale i tak Harry mówiący, że jest hetero i ma Ginny i jest Ginny, z takim niezbyt przekonaniem, jest cute xD Ja chce ostry seks z Sevem xDD
Pozdrawiam,
Alex |
dnia lutego 05 2011 09:44:29
Oj, długo się zbierałam, aby wziąć się za czytanie tego ficka. I szczerze Wam powiem, nie jestem zbytnio pozytywnie nastawiona na to, że mnie zaciekawi. Nie wiem czemu. Ale jakoś mam tak, że uwielbiam tylko Waszego Harry'ego, szaleję tylko za Waszym Mistrzem Eliksirów, czytam z ficków tylko DI. Inne ficki jakoś nie zachęcają mnie do dalszego śledzenia ich historii, a Wasz wręcz odwrotnie. Oj, nie piszę tego temu, aby Wam się przypodobać. Ale po prostu na wstępie chciałabym napisać, że z niezbyt wielkim zapałem będę czytać "Więźnia", bo żaden fick tak mnie nie oczarował, jak DI.
No, tyle na wstępie
Rozmowa Harry'ego z Severusem była w sumie do przewidzenia. Wiadomo, że mężczyzna nie będzie zbytnio skory do gadania.
Pomysł z czytaniem książek był nawet fajny, ale troszkę na siłę wymyślony. Albo po prostu przywyczajona do bardziej krwawego wyciągania informacji, spodziewałam się tortur. A tu nawet humanitarnie postępują ze Snape'em.
Ogólnie to rozdział ciekawey. Trochę mnie zaciekawił I może jeszcze odkryje to, czemu tak się Wam ten fick spodobał. |
dnia lutego 05 2011 13:46:28
oh... dawno temu czytałam ten fic w oryginale )
Po tych wszystkich książkach które Harry przeczytał Severusowi dziwię się, że ten nie oderwał sobie uszów. Strasznie nie lubię jak Sevrus jest zamykany w więzieniach albo potępiany przez społeczeństwo... zawsze sie kłóce o to z mamą, że on na to nie zasługuje Ale wiem, że Harry na pewno nie pozwoliby mu tam zginąc.... Jaj... zawsze podziwiam upór Severusa, naprawde godny podziwu, tylko, że każdy ma swoje granice wytrzymałości... tak dawno temu czytałam ten fic, że nie pamiętam go zbyt dobrze... a zżera mnie ciekawośc jak dokladnie on się kończy.... więc czekając na wasze tłumaczenie chyba będę musiała zajrzec do oryginału, bo zbyt cierpliwą osobą nie jestem.
Na koniec dodam jeszcze, że ogromnym plusem tego fica jest to, że mój ukochany Remus przeżył wojne... To cudowne, nigdy nie pogodziłam się z jego śmiercią |
dnia lutego 07 2011 20:40:30
Świetny wybór ficka! Pierwszy raz spotkałam się z takimi sposobami "wyciągnięcia informacji". Szczerze mnie ubawiło ^^. A, że Snape jest dosyć uparty, pewnie Potter przeczyta mu jeszcze parę lub paręnaście książek xD. Albo i więcej, hahahhaha ^^. Najlepszym wyborem była książka Lockharta, ja za to, na miejscu Severusa, pewnie bym Pottera zabiła samym wzrokiem . I cóż, nie lubię gdy Sev jest torturowany, co często się zdarza, więc pomysł z czytaniem książek jest jak najbardziej ok. Zaciekawiło mnie również jak to się stało, że Voldemort zginął z ręki Snape'a, a nie Harry'ego. No no, jeszcze z czymś takim się nie spotkałam. Więc dodatkowy plus.
I tak jak moja poprzedniczka, także cieszę się, że Remus i Tonks przeżyli wojnę ^^. |
dnia lutego 08 2011 21:16:26
No, nareszcie mam pełen (prawie) dostęp do tegoż tłumaczenia "Więźnia", bo starając się czytać w oryginale, dopadała mnie smutna refleksja nad brakami w moim angielskim.
Snape kojarzy mi się tu z krukiem, który, choć trzymany w za ciasnej klatce, nie utracił swej dumnej ale i mrocznej postawy. I jeszcze tak paskudnie torturowany przez Pottera! Haha. Swoją drogą, Harry powinien wybrać coś z mugolskiej literatury, parę stron pewnej lektury z lśniącymi wampirami i jestem pewna, że Snape powiedziałby wszyściutko jak na spowiedzi ^^ (oberwie mi się?)
Intryguje mnie niezmiernie, dlaczego to Snape zabił Voldemorta. Cóż, zobaczymy do czego to wszystko doprowadzi! |
dnia lutego 13 2011 20:05:19
hehe nie spodziewałam się takiego okrucieństwa po Harrym, a kiedy wyciągnął "moje magiczne ja" spadłam z krzesła zadziwia mnie fakt, że po przeczytaniu pierwszej części mogę stwierdzić, że opowiadanie jest zabawne, interesujące oraz cóż za genialne tłumaczenie!!! (wcale się nie podlizuję) |
dnia lutego 14 2011 19:32:23
Hej. Wiem ż dawno mnie było. Tłumaczenie super. Kawał dobrej roboty. Biedny Snape. Książka o wilkołakach musiała doprowadzić go do szału. I ciekawe czemu Harremu tak zależy wiedzieć. |
dnia lutego 20 2011 00:16:51
Łaaa historia zaczyna się świetnie tak mrocznie i tajemniczo. Snape który zabił Tomcia i Harry bez żądzy mordu na nim po zabójstwie Dumbledora. Opko jest nietuzinkowe i świetnie przetłumaczone, tłumaczki mają też samozaparcie by szybko i sprawnie to opko przetłumaczyć podziwiam |
dnia lutego 25 2011 21:44:16
Bardzo podoba mi się tłumaczenie ,nie dziwie się ,że je wybrałyście. Wizja Snape'a torturowanego za pomocą książek bardzo przypadła mi do gustu Zastanawiam się tylko jak długo wytrzyma z Harry'm ,bo jeśli wreszcie wybuchnie to na pewno widowiskowo Nie mogę się doczekać. |
dnia lutego 26 2011 21:33:33
zapowiada się ciekawie .Severus torturowany książkami .Ciekawe co z tego wyniknie |
dnia lutego 28 2011 19:06:32
"Kiedy dotarł do ostatniego rozdziału, mężczyzna wyglądał tak, jakby miał ochotę wydłubać sobie gałki oczne i wcisnąć je do uszu, aby nie musieć już dłużej tego słuchać. Harry uśmiechnął się."
O tak! To jest najlepsze z tego rozdziału!
Jak na pierwszy rozdział nie mogę nic konkretnego powiedzieć, no może tyle, że pomysł jest ciekawy.
Severus i morderca Voldemorta (jak on mógł!)? No nie powiem, niespotykane połączenie. Nie widziałam chyba nawet takiego.
No plus to, że Harry jest taki wytrzymały? To jeszcze lepsze. Może dorósł?
No kto wie.. Idę dalej czytać
Pozdrawiam Berry |
dnia marca 04 2011 14:22:33
Severus zabił Voldzia? Pierwszy raz czytam coś takiego.. i podoba mi sie^^ Ah, i te tortury ksiązki o wróżbiarstwie i wilkołakach. Brr.. To naprawde musi byc dla Snape'a gorsze niz Crucio xD
Zaczyne sie ciekawie.^^ Lecę czytac nexta |
dnia marca 15 2011 15:57:14
Moim postanowieniem było nie brać się, póki co, za nowe pozycje ^^, ale także nie mogłam się powstrzymać. Tonks przypomina mi mojego kumpla, natomiast Harry, pomimo całej swojej, kultowej zresztą, naiwności, wydaje się być dojrzalszy. Cierpienie uszlachetnia. Snape zachowuje się tak, jakby już od dawna coś do Pottera czuł, choć może się mylę. Mam skłonności do nadinterpretacji. |
dnia kwietnia 11 2011 11:04:26
Hmm, to tutaj czytałam pierwszy rozdział! A czytając dziś na Gospodzie zastanawiałam się skąd go kojarzę
Skoro Wy mówicie że wam się spodobał, ja jestem pewna że mi się spodoba.
Fajnie że przeżył Remus, tylko ta Tonks to roztrzepana nadal. Mam nadzieje że nie będzie żadnych bliższych zażyłości pomiędzy Kingsleyem a Harrym, w sumie ich znajomość kojarzy mi się z Igranie z Zemstą
Jak wiele innych osób myślałam że ma za złe zabicie Dyrektora, a tutaj okazuje się że wykończył Voldermorta bo Harry dawał ciała. Jakie to miłe z jego strony... ja bym pomyślała ze chciał zostać drugim czarnym panem. Lord Snape |
dnia kwietnia 13 2011 10:05:11
Świetny rozdział. Ahh jak ja uwielbiam snarry. Severus jest taki kochany. Wykończył Voldemorta. Czekam na więcej. Piszcie dalej |
dnia kwietnia 13 2011 18:19:48
pierwszy raz dowiaduję się o tym fiku i już widzę, że bardzo mi się spodoba. na razie nie mogę powiedzieć wiele, bo jeden rozdział to stanowczo za mało. skomentuję jednak tłumaczenie widać, że macie do tego tekstu bardzo dużo serca, bo czyta się gładko i bardzo lekko. |
dnia kwietnia 14 2011 18:42:13
Pierwszy rozdział tego fanfiction przeczytałam na hpforum i muszę przyznać, że wybitnie mnie zaciekawił... Jak Harry zmusi Snape'a do mówienia? A może Snape da się przekupić?
Tonks i Remus chyba nie wierzą w heteroseksualizm Pottera, a co najgorsze nie tylko oni, ale jeszcze setki fanfickomaniaczek na świecie! Jakie to przykre
Harry wydaje mi się trochę niekanoniczny - nie sądzę, żeby od tak nie wrócił do szkoły i przyjaciół i wolał siedzieć sam w pustym, wielkim domu i codziennie dręczyć Sevcia porcjami coraz gorszych lektur.
Należy oczywiście złożyć pokłony tłumaczkom, które z takim zapałem działają w naszym fanfickowym światku! Brawa! |
dnia kwietnia 25 2011 13:09:22
Hahaha, bardzo mnie rozbawiło to o gałkach ocznych chociaż ja na miejscu Severusa skorzystałabym z nieuwagi Harrego i po prostu poszła spać
Zapowiada się bardzo interesująco, na początku myślałam, że będzie bardzo mroczny i raczej ciężki ale wydaje się być dobrze wyważony - z elementami humoru bez nadmiernej martyrologii, przynajmniej na razie.
Nie znam się szczególnie na tłumaczeniu ale czyta się bardzo dobrze.
Pozdrawiam! |
dnia kwietnia 25 2011 19:09:03
No ciekawie sie zaczyna.
Sev który zabil Voldemorta ciekawe.
No i bardzo zaciekawiło mnie to jak Harry ma zamiar wyciagnąc te informacje ze Snepa.Hmm ma chłopak pomysły co do "torturowania"gohehe |
dnia wrzenia 29 2011 18:17:59
Potter i jego genialne pomysły.. Kładą mnie na łopatki! To z pewnością jest najgorsza tortura dla Snape'a.. Wróżbiarstwo i "dzieła" Lockharta. Biedny, biedny Severus.. :D |
dnia listopada 29 2017 21:20:06
To było genialne :D Harry bardzo trafnie dobiera książki XD Ciekawe co będzie następne... Mugolski magazyn o modzie dla kobiet? XD To byłaby bardzo fascynująca lektura dla Snape'a... Ciekawi mnie, w jaki sposób zakochają się w sobie? Syndrom sztokholmski? xD No nie wiem, nie wiem... Dowiem się dopiero wtedy, kiedy doczytam do końca :D Więc nie przedłużając, biegnę czytać dalej! ;) |
|
| | | | |
| Dodaj komentarz | | | Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
| | | | |
|
| Logowanie | | |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
| | | | |
| Gdzie można nas znaleźć/Where you can find us | | | | | | | |
| Ważne | | |
If you're from another country and you've registered, send us an e-mail with your login, so we can activate your account: ariel_lindt@wp.pl
Nie wyrażamy zgody na kopiowanie i umieszczanie naszych ficków i tłumaczeń w innych miejscach!
Ariel & Gobuss |
| | | | |
| Shoutbox | | | Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
| | | | |
|