dnd, d&d dungeons and dragons
 
Snarry World
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d MENU dungeons and dragons
 
Strona Główna Desiderium Intimum Mistrz i Chłopiec Tłumaczenia Nasza Książka/Our Book Kategorie Newsów Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d
OUR BOOK
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness:

BOOK 1 - THE BLACK MONGREL
BOOK 2 - THE CURSED ONE
BOOK 3 - THE POISONS MASTER


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
NASZA KSIĄŻKA
dungeons and dragons
 
The Light Enthralled by The Darkness PO POLSKU:

KSIĘGA 1 - CZARNY MONGREL
KSIĘGA 2 - PRZEKLĘTY
KSIĘGA 3 - MISTRZ TRUCIZN


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasza twórczość/Our stuff
dungeons and dragons
 
DESIDERIUM INTIMUM
MISTRZ I CHŁOPIEC
NASZE TŁUMACZENIA

Desiderium Intimum In Other Languages
The Master and The Boy

Desiderium Intimum Soundtrack
Desiderium Intimum Arts
Inne Ficki
Contests
Awards
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nasze Teledyski/Our Videos
dungeons and dragons
 
Desiderium Intimum Trailers
Videos by Ariel & Gobuss
Videos by Ariel Lindt
Videos by Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Polecane/Recommended
dungeons and dragons
 
Snarry od A do Z
Fanfics
Arts
Videos
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Użytkowników Online
dungeons and dragons
 
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 7,370
Najnowszy Użytkownik: Gildilirr
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Our Desiderium Intimum Videos
dungeons and dragons
 






 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Nawigacja
dungeons and dragons
 
Strona Główna
Nasza Książka/Our Book
Kategorie Newsów
Artykuły
Buttony do Snarry World
Statystyki
Szukaj
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS
dungeons and dragons
 

THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS ON AMAZON
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Rozdział 47 - "Two days before everything changed"
dungeons and dragons
 
Beta: Gellert, której przeogromnie dziękujemy za tak błyskawiczne zbetowanie! ^_^




47. Two days before everything changed



It's funny how we feel so much
But we cannot say a word
We are screaming inside
But we can't be heard
*




- Cholera! Niech ją szlag! Może się wypchać! Samolubna egoistka! Już jej nigdy nie obronię! Dosyć tego! - Ron wpadł do dormitorium tak nagle, że leżący na łóżku Harry niemal z niego spadł. Błyskawicznie schował do kieszeni kulkę, którą otrzymał w prezencie gwiazdkowym od Snape'a, a w którą wpatrywał się przez ostatnie piętnaście minut, na przemian przywołując twarze swojej mamy, taty oraz Syriusza. - Stała się po prostu nieznośna! Gorsza od mojej matki! Gdybym wiedział, że... co to było? - Ron przestał wyrzucać z siebie potok pełnych goryczy przekleństw i spojrzał z zaskoczeniem na Harry'ego, który starał się sprawiać wrażenie niezwykle zainteresowanego fałdą na przykryciu.

- Co? Ach, to nic takiego... Ty tylko... taka piłeczka. Ćwiczyłem... łapanie znicza. - Ron zmarszczył brwi. - Co się stało? Wyglądasz na nieźle wkurzonego - zapytał szybko Harry, próbując zmienić temat.

Przyjaciel westchnął ciężko i opadł na łóżko.

- Hermiona - mruknął pod nosem. - Czy dla ciebie też jest taka... nie wiem, jak to nazwać... okropna?

Harry zmarszczył brwi.

- Chodzi o to, że ona... kurcze, nie wiem - prychnął z rozdrażnieniem. - Zachowuje się po prostu tragicznie. Ciągle za mną łazi i mówi mi, co mam robić. Nie mogę się nawet odlać po swojemu. I nagle stała się nie wiadomo jak wymagająca. O wszystko ma do mnie pretensje. Że nie robię tego, że nie robię tamtego. Po prostu dłużej tego nie wytrzymam. - Ron przetarł twarz dłonią i spojrzał na Harry'ego z miną męczennika. - Dlaczego mnie nie powstrzymałeś, póki była jeszcze szansa?

Gryfon wzruszył ramionami.

- Nie kazałem ci się z nią umawiać - odparł. Wcale nie miał ochoty wysłuchiwać żalów Rona. Za pół godziny miał iść do Snape'a.

- A może to nie ma sensu? - zapytał przyjaciel, odwracając twarz do okna. Było późne popołudnie i świecące nisko na niebie słońce rzucało długie cienie na iskrzące się bielą błonia. Harry widział na obliczu Rona wyraźne przygnębienie i zrobiło mu się go żal. Dobrze wiedział, co musi teraz przeżywać. Sam czuł się podobnie już wiele razy w ciągu tego roku. - Wiesz co? Nie mam ochoty tu siedzieć. W ogóle nie mam ochoty na nią patrzeć. - Rudzielec odwrócił głowę w stronę Harry'ego, spoglądając na niego błagalnym wzrokiem. - Chodźmy na boisko poćwiczyć Quidditcha. Muszę się trochę rozerwać.

Harry poczuł ukłucie w żołądku.

- Ee... wiesz, jest już dosyć późno... - mruknął. - A poza tym jest zimno.

- Jakoś nigdy ci to nie przeszkadzało - wymamrotał Ron z pretensją w głosie. - Odkąd znalazłeś sobie dziewczynę, w ogóle nie masz dla nas czasu. Ciągle cię nie ma. Kiedy ostatnio robiliśmy coś razem?

Harry przełknął ślinę. Ron miał rację. Ostatnio praktycznie cały swój wolny czas poświęcał Severusowi. Próbował przypomnieć sobie jakiś spędzony z Ronem wieczór, podczas którego robiliby coś innego poza odrabianiem lekcji, ale naprawdę nie był w stanie. Przyjaciel patrzył na niego z mieszaniną rozgoryczenia oraz nadziei i Harry'emu zrobiło się bardzo głupio.

Zamknął powieki, tocząc w sobie wewnętrzną walkę.

- Dobrze - odezwał się w końcu. - Masz rację. Przepraszam. Chodźmy. Ja też stęskniłem się za Quidditchem. - Uśmiechnął się blado.

To akurat była prawda. Zimą treningi były organizowane niezwykle rzadko, z powodu zbyt silnych mrozów. Nawet Angelina nie była aż taką sadystką, aby kazać im trenować w takich warunkach. Zresztą żadna drużyna nie trenowała, więc w sumie nikt nic nie tracił.

Ron ożywił się niemal natychmiast. Zerwał się z łóżka i zanurkował w swoim kufrze, szukając miotły i ciepłych ubrań. Harry wykorzystał fakt, że przyjaciel nie patrzył, i wsunął dłoń do kieszeni, zaciskając palce na zielonym klejnocie.

Przepraszam, ale nie mogę dzisiaj przyjść. Coś mi wypadło. Spotkamy się kiedy indziej.

Zerwał się z łóżka, czując w sercu ekscytację. Och, naprawdę stęsknił się za lataniem. Snape chyba nie będzie miał mu za złe, że ten jeden raz do niego nie przyjdzie. Zresztą nie miał dzisiaj szlabanu, więc nie musiał iść.

Przebierając się w cieplejsze ubranie, poczuł ciepło emanujące z kamienia. Udając, że chce zawiązać buta, uklęknął i odczytał wiadomość:

W takim razie oczekuję cię jutrzejszego wieczoru.

Och, nie spodziewał się, że Severus przyjmie to aż tak spokojnie, ale był mile zaskoczony.

Dobrze. - odesłał szybko i wstał. Wsadził do kufra oba kamienie, żeby ich nie zgubić na boisku, zarzucił na siebie kilka kolejnych warstw ubrań i wyszedł razem z Ronem z dormitorium, ściskając w dłoni swoją Błyskawicę i już wyobrażając sobie smak i zapach zimowego powietrza, którego nareszcie będzie mógł skosztować po tak długiej przerwie.

- Och, idziecie polatać?

Harry odwrócił się w połowie schodów, widząc wychodzącą z dormitorium dziewcząt Ginny.

- Tak, chcemy trochę poćwiczyć - odparł Ron.

Dziewczyna rozpromieniła się.

- Mogę pójść z wami? Dawno nie latałam. Przyda mi się trochę ćwiczeń. Opuściłam kilka ostatnich treningów, a samemu to nie to samo. Greg nie lubi Quidditcha. - Skrzywiła się, jakby sama idea, że ktoś może nie lubić Quidditcha była dla niej tak obca, jak dla skrzatów domowych mówienie źle o swoim panu.

Ron i Harry wymienili spojrzenia.

- No dobra. Możesz się przydać. Ty poćwiczysz strzały, ja obronę, a Harry szukanie znicza.

- Świetnie! - Ginny klasnęła w dłonie. - Zaraz wracam, tylko się przebiorę.


***


- Widzieliście ten zwis? Prawie zleciałem z miotły, ale było warto! Widzieliście? Nawet nie wiedziałem, że tak umiem! To było niesamowite! Albo jak odbiłem tego kafla samymi czubkami palców! Widzieliście? - Ron entuzjazmował się przez całą drogę z boiska, przez błonia w stronę zamku oświetlonego padającym zza szyb blaskiem świateł. Śnieg skrzypiał im pod butami, a Harry czuł się tak, jakby każdy mięsień w jego ciele zamarzł i teraz, kiedy szedł, skrzypiał jeszcze donośniej. Donośniej nawet od śmiechu Ginny. Ale jednocześnie miał wrażenie, że narodził się na nowo. Czuł się całkowicie odprężony i zrelaksowany. Jak po dobrym seksie ze Snape'em. Tyle tylko, że teraz miał w sobie mnóstwo energii, która go wręcz roznosiła.

- Tak, to było niezłe. A widzieliście, jak zrobiłem w ostatniej chwili zwrot nad samym boiskiem? - zapytał Rona i jego siostry, szczerząc się od ucha do ucha i przypominając sobie pęd mroźnego powietrza, który wciąż igrał mu we włosach. - Zaryłem stopami w śnieg. Myślałem, że już po mnie. Hahaha. Ale przynajmniej wiem teraz, co robić, gdyby Zabini albo Cho siedzieli mi na ogonie. Żadna miotła tego nie wytrzyma. Oprócz Błyskawicy.

- Tak, hahaha. Spróbuję tego kiedyś na swoim Zmiataczu.

- Lepiej nie - zachichotała Ginny. - Nie będę potem wybierała twoich kawałków ze śniegu. Zresztą udało ci się tylko dlatego, że miałam zbyt przemarznięte palce, żeby dobrze wycelować. To jednak nie jest dobra pogoda na Quidditch.

- Ale zobacz - zauważył Harry, kiedy wszyscy troje weszli do zamku, tupiąc i strzepując śnieg z butów. - Jeżeli strzeliłaś tyle goli w takich warunkach, to ile strzelisz na wiosnę?

- Strzelanie goli Ronowi to żadne wyzwanie - wyszczerzyła się dziewczyna, a Gryfon poczerwieniał.

- Zaraz oberwiesz miotłą! - Podniósł swojego Zmiatacza i zamachnął się na Ginny, która odskoczyła, śmiejąc się i schowała się za plecami Harry'ego.

- Może byście tak przestali? - warknęła pulchna dama z dzieckiem w kołysce, znajdująca się na jednym z wiszących w Sali Wejściowej obrazów. - Zaraz ją obudzicie!

Ginny zasłoniła usta dłonią, dusząc się ze śmiechu, podczas gdy Ron zaczął ją gonić po Sali Wejściowej, wymachując miotłą, a Harry musiał oprzeć się o kolumnę, żeby zapanować nad chichotem.

- Chwila, muszę do kibla. Zaczekajcie na mnie - wydyszał Ron, kiedy przystanął na chwilę, podpierając się na swojej miotle, po czym skierował się do znajdującej się na prawo od Wielkiej Sali ubikacji.

Ginny zatrzymała się obok Harry'ego, ocierając łzy z kącików oczu.

- Fajnie było. Szkoda, że częściej nie wychodzimy razem.

Harry wyprostował się, łapiąc w końcu oddech.

- Ta. Następnym razem...

- Co tu się dzieje? - rozległ się głęboki, niski głos, dobiegający, jakby się wydawało, znikąd. Harry poczuł dreszcz na plecach. Odwrócił się gwałtownie w stronę schodów prowadzących do lochów i zobaczył wyłaniającego się z nich Snape'a. Kątem oka zobaczył, że uśmiech Ginny natychmiast spełzł z jej twarzy. Jego już dawno zakopał się pod posadzką.

Mężczyzna podszedł do nich pewnym siebie krokiem, szeleszcząc peleryną. Harry widział w jego oczach jedynie chłód, przy którym panujący na dworze mróz wydawał się dziecięcą igraszką.

- Pan Potter i panna Weasley - wymruczał Snape, zatrzymując się przed nimi i spoglądając na nich z góry zmrużonymi oczami. - Widzę, że tak doskonale się bawicie, że kompletnie was nie obchodzi, ile hałasu przy okazji robicie. Wasz dom traci dziesięć punktów.

- Ale przecież nie ma jeszcze ciszy noc...- zaprotestowała Ginny.

- Milcz. - Głos Snape'a wydawał się być wykuty z lodu i Harry wyczuwał w nim dziwne wibracje, które sprawiały, że coś wewnątrz niego drżało ze strachu. Upewnił się, że stoi wystarczająco daleko od Ginny, ale na wszelki wypadek odsunął się jeszcze odrobinę.

- Byliśmy polatać. To już nie można? - zapytała hardo Ginny. Harry poprosił w duchu wszystkie bóstwa o to, żeby się zamknęła. Severus nie wyglądał w tej chwili na skorego do wyrozumiałości.

- I kolejne dziesięć punktów za ten impertynencki ton - warknął, spoglądając na dziewczynę tak, jakby nagle zamieniła się w bardzo irytującego robaka. - Nie obchodzi mnie, co robicie razem w czasie wolnym, ale w tym zamku panują pewne zasady. Jedną z nich jest zakaz hałasowania na korytarzach. Drugą - wskazał na mokre, błotniste ślady, pokrywające całą posadzkę - zakaz niszczenia oraz brudzenia własności szkoły. I za to kolejne dziesięć punktów. Proszę to natychmiast posprzątać, albo powiadomię pana Filcha.

Harry chciał wyciągnąć różdżkę, ale Ginny go uprzedziła. Widział, że jej ręka drżała nieznacznie, kiedy usuwała ślady zaklęciem czyszczącym. Widocznie z trudem panowała nad wściekłością.

- A trzecią - kontynuował Snape mściwym tonem - jest zakaz używania zaklęć na korytarzach. I za to kolejne dziesięć punktów, panno Weasley. Jeszcze jedno przewinienie i otrzyma pani szlaban, czy to jasne?

Ginny poczerwieniała i skinęła głową, chociaż jej oczy niemal ciskały błyskawice. Wydawała się rozczarowana tym, że żadna z nich nie ugodziła jeszcze wbijającego w nią mordercze spojrzenie nauczyciela i nie spopieliła go na miejscu.

Harry przełknął ślinę, wbijając wzrok w podłogę i starając się nie trząść ze złości.

Nie no, to już była przesada! Przecież, do diabła, nic nie robili!

W tej samej chwili usłyszeli trzask otwieranych drzwi i z ubikacji wybiegł Ron. Zatrzymał się jednak gwałtownie, widząc Snape'a.

- Ee... coś się stało? - zapytał niepewnie, zerkając na nauczyciela, czerwoną z gniewu siostrę i wpatrującego się w podłogę Harry'ego.

- Nic - warknęła Ginny, odwracając się i zarzucając sobie miotłę na ramię. - Chodźmy.

Harry odważył się podnieść głowę i niemal natychmiast tego pożałował, widząc wzrok Severusa. Był dziwny. Tak, był lodowaty i wściekły, ale coś w nim drżało i Harry zupełnie nie potrafił tego rozpoznać.

Może, gdyby przyjrzał się uważniej, zrozumiałby, co to takiego, zareagowałby inaczej i później... nie doszłoby do tego.


***


Kiedy wrócili do Pokoju Wspólnego, Hermiony nigdzie nie było widać. Ginny przeklinała Snape'a przez całą drogę, Ron jej wtórował, dowiedziawszy się, co się stało, a Harry nie odzywał się. Odzyskał humor dopiero wtedy, kiedy usiedli we trójkę przy kominku, ogrzewając się i zabierając do gry w eksplodującego durnia. Był piątek i na szczęście mieli cały weekend na odrobienie lekcji.

Harry nie miał pojęcia do której grali, śmiali się i rozmawiali. Było niemal tak jak dawniej, kiedy spędzali w ten sposób wieczory w Norze podczas wakacji. W końcu Pokój Wspólny opustoszał, Ginny poszła spać, a Ron wyciągnął szachy czarodziejów i namówił Harry'ego na kilka partii. W końcu, kiedy Harry'emu po raz pierwszy udało się wygrać z Ronem, przyjaciel stwierdził, że jest zbyt późno i kompletnie już nie myśli. Wstał, zabrał szachy i poszedł na górę. Harry przeciągnął się i ziewnął. Przed kominkiem było tak ciepło i przyjemnie, że kompletnie nie miał ochoty wstawać i się gdzieś przenosić. Leżał tylko i wpatrywał się w strzelające cicho płomienie, przypominając sobie wszystkie radosne chwile z dzisiejszego dnia. W końcu jednak, kiedy oczy zaczęły mu nieznośnie ciążyć, stwierdził, że przecież nie może tutaj spać i z trudem podniósł się do pozycji siedzącej. Wtedy też usłyszał dźwięk odsuwającego się portretu i stłumione dywanem kroki. Odwrócił się i zobaczył wchodzącą do Pokoju Wspólnego Hermionę. Widząc Harry'ego, zatrzymała się niepewnie i odwróciła głowę. Jednak chłopak zdążył zauważyć jej zaczerwienione oczy. W ramionach ściskała książkę.

- Och, to ty Harry. Nie myślałam, że ktoś tu jeszcze będzie o tej porze - wymruczała, wpatrując się w ścianę i najwyraźniej nie chcąc albo też nie będąc w stanie na niego spojrzeć.

- Gdzie byłaś? - zapytał, marszcząc brwi. - Myśleliśmy, że siedzisz w dormitorium. Ja, Ron i Ginny byliśmy...

- Wiem - przerwała mu nagle, znacznie ostrzejszym głosem. - Widziałam was przez okno. Nie tylko ty potrzebujesz czasami chwili samotności w Pokoju Życzeń. I proszę cię... nie wspominaj przy mnie o nim.

- O kim? O Ronie? Przepraszam - wymamrotał, kiedy posłała mu na wpół rozdrażnione, na wpół rozgoryczone spojrzenie. Widząc jej zapuchnięte oczy i ślady łez na policzkach, poczuł ukłucie w sercu. Nie myślał, że ich kłótnia była aż tak poważna. Widocznie Hermiona przeżyła ją znacznie dotkliwiej niż Ron. A oni przez cały wieczór tak świetnie się bawili...

- Słuchaj - zaczął, nie wiedząc właściwie, co chce powiedzieć. - Daj spokój. W związkach... zawsze zdarzają się kłótnie. Tak bywa. I to nie jest niczyja wina.

Hermiona spojrzała na niego ze smutkiem spod burzy włosów i powoli podeszła do kanapy, po czym opadła na nią z westchnieniem tuż obok Harry'ego. Chłopak zagryzł wargę. Nie był najlepszy w pocieszaniu.

- To nie o to chodzi - powiedziała cicho. - Tylko, że mam wrażenie, że on... nieważne.

- Nie chce cię słuchać i wkurza się, kiedy próbujesz nim pokierować?

Hermiona poderwała głowę i spojrzała na niego szeroko otwartymi oczami.

- Skąd wiesz?

- No bo ty... zawsze chcesz wszystkimi kierować - wymamrotał Harry.

- Dzięki - prychnęła.

- Nie chcę go usprawiedliwiać - zaprzeczył Harry. - Ale powinnaś chyba zrozumieć, że nikt nie lubi, kiedy mu się ciągle mówi, co ma robić. Wiem, że chcesz dobrze i... nie wiem, jesteś przekonana, czy coś, że masz rację i że to mu pomoże i że tak będzie dla niego najlepiej... ale ludzie nie lubią jak się ich bez przerwy kontroluje. - Przełknął ślinę, czując nagły uścisk w żołądku i przypominając sobie wzrok Severusa.

Hermiona rzuciła mu długie, zamyślone spojrzenie.

- Wiem, że masz rację, ale i tak... nie wybaczę mu tego, co powiedział. Zawsze tylko generalizuje. Tylko to potrafi. Nienawidzę tego.

- Tak jak ty teraz? - mruknął Harry.

- Co? - Hermiona spojrzała na niego z zaskoczeniem i zarumieniła się. Harry uśmiechnął się lekko.

- Zawsze myślałem, że potrafi jeszcze kilka innych rzeczy - powiedział.

- Tak, na przykład jeść - odparła dziewczyna i nagle parsknęła śmiechem.

- I chrapać - dodał Harry.

- I nie przejmować się odrabianiem lekcji.

- A w grze w eksplodującego durnia jest prawdziwym mistrzem.

Hermiona zachichotała i westchnęła głęboko, po czym spojrzała na Harry'ego z wdzięcznością w orzechowych oczach.

- Dzięki - mruknęła. - Ale i tak mu nie wybaczę. Przynajmniej nie tak szybko. Musi zrozumieć, że pewnych rzeczy... nie należy mówić - zakończyła, a do jej głosu ponownie napłynął smutek. - Ale nie mam teraz pary na jutrzejszą imprezę... Pójdziesz ze mną? Nie chcę być tam sama i patrzeć jak Ron... I nie chcę siedzieć jak kołek w dormitorium.

Harry zamrugał.

- Jaką impr...?

I wtedy sobie przypomniał. Wspólne urodziny Angeliny Johnson i Katie Bell. Całkowicie o tym zapomniał. Jakiś czas temu go zapraszały, ale nie miał zamiaru ani ochoty iść.

- Ee... - Spojrzał na przypatrującą mu się wciąż zaczerwienionymi oczami przyjaciółkę i westchnął głęboko. - No dobrze. W sumie może być nawet fajnie... - powiedział, starając się okazać entuzjazm i nie myśleć o tym, jak wytłumaczy to Snape'owi. Chyba najlepiej będzie zrobić to osobiście.

Hermiona rozpromieniła się i rzuciła mu się na szyję.

- Dzięki, Harry. Jesteś cudowny.

Tak, tylko czy to, że jest "cudowny" wystarczy za wytłumaczenie dla Snape'a? Szczerze w to wątpił.


***


Harry obudził się w południe. Tak późno poszedł spać, że kiedy dotarł do dormitorium, po prostu rzucił się na łóżko i zasnął niemal natychmiast. Nawet nie chciało mu się przebierać.

Usiadł na posłaniu i rozejrzał się. W pomieszczeniu nie było ani Neville'a, ani Rona. Za oknem sypał śnieg, a niebo było zachmurzone. Przeciągnął się i wygramolił z łóżka, po czym ruszył do łazienki. Chłodny prysznic natychmiast go rozbudził. Kiedy zakładał czyste spodnie, odruchowo sięgnął do kieszeni starych, aby przełożyć kamień, ale kiedy go tam nie znalazł, zmroziło go. Dopiero po kilku sekundach przypomniał sobie, że przecież wczoraj wrzucił go do kufra i kompletnie o nim zapomniał.

Cholera, a to oznaczało, że zapomniał także wysłać Snape'owi wieczorne "dobranoc"!

Wypadł z łazienki, otworzył kufer i zaczął w nim grzebać. Uśmiechnął się lekko, kiedy w rękę wpadło mu małe, czerwone pudełeczko. Walentynowy prezent dla Severusa. Co prawda, do walentynek zostały jeszcze dwa tygodnie, ale postanowił przygotować go już wcześniej. Kupił pudełko podczas ostatniej wizyty w Hogsmeade, a to, co się w nim znajdowało... Cóż, miał tylko ogromną nadzieję, że wystarczy mu odwagi, aby dać to Severusowi. Odsunął pudełko i sięgnął na samo dno kufra, gdzie odnalazł zielony kamień. Z wyblakłą już wiadomością:

Wszystko z tobą w porządku, Potter?

Harry zagryzł wargę. Snape musiał mu to przysłać w nocy, po tym, jak Harry nie wysłał mu "dobranoc". Niech to szlag! Jak mógł o tym zapomnieć? A jeżeli Severus martwił się o niego przez całą noc?

Nie, wróć. Przecież Severus chyba nie martwiłby się o niego przez całą noc... Nie, z pewnością nie. Po prostu... pewnie zdziwił się, że Harry nic mu nie wysłał i chciał się dowiedzieć, co się dzieje. Tak, pewnie tak. Severus nie należał do osób, które martwiłyby się z takiego powodu.

Westchnął, zastanawiając się, co odesłać i w końcu zdecydował się na:

Przepraszam, ale zostawiłem kamień w kufrze, a potem byłem zmęczony i poszedłem spać. I dopiero teraz wstałem. Nie gniewaj się.

A po chwili dodał jeszcze:

Przyjdę wieczorem.

Co prawda miał zamiar iść tylko po to, aby wytłumaczyć Severusowi, dlaczego nie może zostać, ale przecież... przyjdzie.

Schował kamień do kieszeni w tej samej chwili, w której do dormitorium wpadł Ron.

- No w końcu wstałeś. Wiesz może, gdzie się podziewa Hermiona? Próbowałem napisać wypracowanie z Astronomii, żeby zdążyć przed imprezą, ale mam problem. A jej od wczoraj nigdzie nie ma.

Harry westchnął. Czekała go chyba długa rozmowa...


***


Kiedy zatrzymał się przed tak dobrze znanymi drzwiami, ogarnęły go wątpliwości. Może nie powinien był się zgodzić? Może powinien odmówić Hermionie? Zastanawiał się nad tym przez cały dzisiejszy dzień, ale za każdym razem, kiedy przypominał sobie jej zaczerwienione oczy, przygniatało go poczucie winy. Ostatnio naprawdę kompletnie nie miał dla nich czasu, a Hermiona zawsze mu pomagała, jeżeli miał jakiś problem, nie mógłby teraz odwrócić się od niej plecami, nieważne jak bardzo wolałby spędzić ten wieczór z Severusem. Przecież będą mieli jeszcze setki innych wieczorów... prawda?

Z ciężkim westchnieniem dotknął drewnianej powierzchni drzwi i wszedł do gabinetu. W środku zdjął z siebie pelerynę niewidkę i podszedł do kolejnych drzwi, jednak przez kilka chwil po prostu się w nie wpatrywał, zanim w końcu zdecydował się zapukać. Czuł się tak, jakby najadł się kamieni, które teraz nieznośnie ciążyły mu w żołądku. Drzwi otworzyły się niemal natychmiast, kiedy tylko ich dotknął, ukazując wysoką, ciemną sylwetkę. Severus miał zmrużone oczy i zaciśnięte usta, które wykrzywiły się w szyderczy grymas, kiedy tylko jego wzrok padł na stojącego w progu Harry'ego.

- Och, a więc postanowiłeś przyjść... Cóż za niespodzianka - wypluł z siebie, odwracając się plecami do Harry'ego i ruszając w stronę fotela.

- Wystarczyłoby zwykłe "dobry wieczór" - wymruczał Harry, wchodząc do środka. Cóż, spodziewał się, że Severus nie będzie w najlepszym nastroju, ale nie myślał, że będzie aż tak źle...

Mężczyzna opadł na fotel i sięgnął po w połowie opróżnioną szklankę. Harry zerknął na stojącą obok butelkę. Była niemal pusta.

No to jeszcze gorzej...

- No siadaj - mruknął Severus, wypijając jednym haustem resztę zawartości szklanki. - Zamierzasz tam stać przez cały wieczór?

Harry wziął głęboki oddech, obserwując, jak mężczyzna przechyla butelkę i wylewa do szklanki resztkę trunku.

- Ja.... przyszedłem tylko, żeby ci powiedzieć... - przełknął ślinę, gdyż miał wrażenie, jakby jego gardło nagle się ścisnęło, nie pozwalając mu wydusić z siebie słowa - ...że nie mogę zostać.

Ręka z butelką zawisła w powietrzu i przez kilka sekund wydawało się, że czas się zatrzymał. Harry próbował wyczytać coś z twarzy Severusa, ale była przykryta kurtyną włosów. Po chwili czas ruszył ponownie i mężczyzna bardzo ostrożnie odstawił butelkę z powrotem na stolik, chociaż Harry miał dziwne wrażenie, że ściska ją trochę zbyt mocno. Pomyślał, że chyba powinien jakoś się wytłumaczyć, nawet jeżeli wydawało mu się, że każde kolejne słowo może być jego ostatnim.

- Ja... dzisiaj jest impreza w Pokoju Wspólnym, a Hermiona pokłóciła się z Ronem i poprosiła, żebym z nią poszedł. A ja nie mogłem odmówić, bo ostatnio ciągle tylko...

- Zamknij się i wyjdź.

Słowa, które przecięły powietrze, wydawały się dobiegać z bardzo daleka.

Harry zacisnął usta i oblizał wargi. Snape nie wrzeszczał na niego ani nim nie rzucał. Nie było tak źle. Ale coś w tym głosie niepokoiło go... Nie miał jednak czasu, aby teraz się nad tym zastanawiać, ponieważ odczuwał zbyt dużą ulgę.

- Przepraszam - wymamrotał w podłogę. - Następnym razem zostanę, obiecuję. Tak bardzo...

- Skoro tak bardzo chcesz iść, to po co tu jeszcze stoisz? - warknął Severus, nie odwracając głowy od kominka i nie spoglądając na niego.

Harry zagryzł wargę. Chyba lepiej będzie się ulotnić, zanim Severus się rozmyśli. Najwidoczniej niepotrzebnie aż tak bardzo się obawiał.

- To... do zobaczenia - mruknął i odwrócił się do drzwi. Kiedy znalazł się za nimi, odetchnął głęboko. Nie poszło tak źle, jak sądził. Myślał, że Snape będzie mu wypominał to wyjście z Ginny, ale może w końcu sam stwierdził, że przesadza. Chociaż w świetle tego, co się wydarzyło, kiedy Harry założył krawat od niej, takie spokojne podejście do tematu w ogóle było do Severusa niepodobne.

Harry dotarł do drzwi prowadzących na korytarz, zarzucił na siebie pelerynę i otworzył je, jednak zanim wyszedł, zawahał się, kiedy przypomniał sobie dziwny ton głosu mężczyzny.

Było w nim coś takiego... coś, co Harry wyczuwał podświadomie, ale nie potrafił tego nazwać ani określić. Ale nie dawało mu to spokoju. Czy Severus nie zareagował jednak za spokojnie? Może powinien zawrócić i... zapytać go o to. Wyznać, że wolałby spędzić ten wieczór z nim, bo w końcu wcale mu tego nie powiedział...

Trzasnął drzwiami i zawrócił. Zdążył jednak zrobić tylko kilka kroków, kiedy usłyszał głośny, przerażający huk. Podskoczył i zatrzymał się w miejscu, wpatrując się z osłupieniem w drzwi prowadzące do komnat Severusa.

To brzmiało tak... tak jakby... jakby ktoś roztrzaskał butelkę o drzwi.

Przełknął ślinę.

Może jednak lepiej będzie... nie wracać. Wcale nie miał teraz ochoty na kolejną... bitwę.

Na palcach wycofał się do drzwi i otworzył je najciszej jak potrafił, po czym zamknął z taką samą ostrożnością.

Później porozmawia z Severusem i wyjaśni mu kilka kwestii. Teraz nie miał na to ani zapału, ani sił. Tak, później...


***


- Och, Harry, szkoda, że nie lubisz tańczyć - westchnęła Hermiona, opadając obok niego na stojącą pod ścianą kanapę. Była zaczerwieniona z wysiłku, a jej gęste włosy były rozwiane. Przez ostatnie piętnaście minut szalała z Neville'em, który wydawał się być chyba jedynym chłopakiem w całym towarzystwie, który potrafił tańczyć. Zresztą Seamus, Dean i cała reszta wyglądali i zachowywali się tak, jakby w ich butelkach z kremowym piwem znowu pojawił się jakiś "dodatek". Muzyka była tak głośna, że Harry ledwie słyszał własne myśli. Miał wrażenie, że w Pokoju Wspólnym stłoczył się chyba cały Gryffindor. A przynajmniej wszyscy od trzeciej klasy wzwyż. To były ostatnie urodziny Angeliny i Katie, ponieważ obie za rok opuszczały Hogwart, więc najwidoczniej postanowiły urządzić tak huczną urodzinową imprezę, o której jeszcze przez długi czas wszyscy będą sobie opowiadać. Harry zastanawiał się, jak udało im się przekonać do niej McGonagall.

Ron i Hermiona nadal się do siebie nie odzywali. Ron bawił się po drugiej stronie Pokoju Wspólnego z Lee Jordanem i innymi siódmorocznymi, Ginny w połowie imprezy gdzieś zniknęła, zapewne znowu wymknęła się na schadzkę ze swoim chłopakiem, a Harry przez większość czasu po prostu siedział na kanapie popijając piwo kremowe "z dodatkiem", które sam nawet nie wiedział jak, znalazło się w jego rękach, i obserwując coraz bezwstydniej migdalące się po kątach pary.

- Pić mi się chce - mruknęła Hermiona, wyjmując mu piwo z ręki i pociągając solidny łyk. Jej policzki zaczerwieniły się jeszcze bardziej, ale nic nie powiedziała, kiedy oddawała butelkę Harry'emu. - Na pewno nie chcesz zatańczyć? - zapytała, przyglądając mu się uważnie.

- Nie, dzięki. Wygodnie mi tutaj. Cieszę się, że dobrze się bawisz. - Uśmiechnął się sztucznie.

- Naprawdę tego potrzebowałam - odpowiedziała promiennym uśmiechem. - Dzięki, że ze mną przyszedłeś. - Pochyliła się i pocałowała go w policzek. - To idę. Jak będziesz miał ochotę, to możesz do nas dołączyć. - Po tych słowach zerwała się i podbiegła do podskakującego niczym swoja własna ropucha Neville'a.

Harry westchnął. Miał już dosyć hałasu, roześmianych ludzi i obściskujących się par. Myślał, że będzie fajnie, że znowu spędzi przyjemny czas z przyjaciółmi, ale tak naprawdę to czuł się tutaj niezwykle wręcz obco. Jakby już dawno przestał należeć do tego świata. Odchylił głowę do tyłu, kładąc ją na oparciu kanapy i zapatrzył się w sufit. Przez kolejne pół godziny po prostu siedział w ten sposób i pił, aż w końcu sufit zaczął rozmazywać mu się przed oczami. Kiedy skończyła mu się kolejna butelka, opuścił głowę i rozejrzał się po pomieszczeniu, walcząc z zawrotami głowy. Z głośników dobiegała jakaś ballada i większość osób tańczyła przyciśnięta do siebie, a liczba migdalących się po kątach par podwoiła się. Harry przeszukał wzrokiem tłum, próbując dostrzec Hermionę, ale nigdzie jej nie widział. Wstał ostrożnie, odstawił butelkę na stolik i ruszył do przodu, przedzierając się przez tańczących. Kiedy znalazł się po drugiej stronie Pokoju Wspólnego, zatrzymał się nagle.

Znalazł Hermionę. Siedziała z Ronem na kanapie i całowała się z nim. Cóż, najwidoczniej w końcu się pogodzili... Czyli chyba... nie był już potrzebny.

Westchnął ciężko i odwrócił się, zastanawiając się, co ze sobą zrobić.

Pójdzie do Severusa. Tak. Może jeszcze nie jest za późno. I tak nikt nie zauważy, że go nie ma. Wymknie się tylko na chwilę, tylko, żeby go zobaczyć.

Wszedł do dormitorium, zabrał z kufra pelerynę niewidkę, ukrył ją w kieszeni i zszedł na dół. Udało mu się wymknąć niezauważonym i kiedy znalazł się na korytarzu, zarzucił na siebie pelerynę i ostrożnie ruszył schodami prosto do lochów. W połowie drogi uświadomił sobie, że zapomniał zabrać Mapę Huncwotów. Miał tylko nadzieje, że nie natknie się nagle na Filcha albo na jakiegoś nauczyciela patrolującego korytarze.

Na szczęście udało mu się dotrzeć pod drzwi gabinetu Severusa bez większych przeszkód. Zatrzymał się przed nimi i wyciągnął rękę, aby ich dotknąć, lecz... nie poruszyły się. Zmarszczył brwi i sięgnął do klamki. Nacisnął ją kilka razy, ale drzwi pozostały zamknięte.

Najwyraźniej Severusa nie było. Może znowu musiał iść na jakąś misję. Szkoda... Tak bardzo chciał go zobaczyć. Powiedzieć mu, że to była jedna wielka pomyłka, że powinien był z nim zostać, że niepotrzebnie zgodził się iść na tę imprezę.

Westchnął i odwrócił się. Ruszył w drogę powrotną, powłócząc nogami i zastanawiając się, czy Severus nadal jest na niego zły... Wdrapał się już na piąte piętro, ale wtedy schody ruszyły w przeciwną stronę i musiał nadłożyć drogi. Kiedy jednak wyszedł zza zakrętu korytarza, musiał się tak gwałtownie zatrzymać, że niemal potknął się i upadł. Prawie nadepnął na panią Norris. Kotka prychnęła i odskoczyła, fukając wściekle.

Harry rozejrzał się po korytarzu, szukając Filcha, ale na szczęście nigdzie w pobliżu go nie było. Wiedział jednak, że musi jak najszybciej się stąd zwinąć, jeżeli nie chce, aby to przeklęte kocisko podniosło alarm.

Ostrożnie ominął obserwującą go swoimi rubinowymi oczami kotkę i ruszył dalej. Jednak zwierzę zaczęło iść za nim.

- Sio! Wynocha stąd! - syknął, przyspieszając kroku. Kotka miauknęła w odpowiedzi. Najwidoczniej wciąż pamiętała ostatnie spotkanie, podczas którego Severus potraktował ją w tak brutalny sposób. Najgorsze było to, że najwyraźniej doskonale widziała przez pelerynę niewidkę. Już kilka razy prawie wpadł przez nią w kłopoty. Musi ją zgubić!

Przyspieszył jeszcze bardziej, ale zwierzę wciąż biegło za nim.

- Odczep się, ty głupi sierściuchu! - wymruczał ze złością, po czym zaczął biec. Kotka znowu zamiauczała i ruszyła w pościg. Harry minął kolejny zakręt i biegnąc wąskim korytarzem, obejrzał się przez ramię, żeby zobaczyć, jak daleko od niego jest pani Norris. I wtedy, tuż przed kolejnym zakrętem, wpadł na coś, co wrzasnęło ze strachu piskliwym głosem, odbił się od czegoś miękkiego i wylądował na podłodze.

Otrząsnął się, próbując pozbyć się tańczących mu przed oczami plam, i wtedy zobaczył.

To była Ginny. Jęknęła, podnosząc się z podłogi i z przerażeniem wpatrując w miejsce, w którym leżał Harry. To musiał być dla niej naprawdę ogromny szok, zderzyć się z czymś niewidzialnym. Harry szybko ściągnął pelerynę z głowy.

- To ja - wyszeptał. Ale ona wcale nie wyglądała na uspokojoną. Podniosła się i spojrzała za siebie rozszerzonymi ze strachu oczami. Harry zauważył, że jej bluzka była wymięta i zapięta tylko na jeden guzik, szminka na ustach całkowicie rozmazana, włosy w nieładzie, a na odsłoniętej szyi widniało kilka wyraźnych malinek. Och, najwidoczniej wracała ze schadzki z Gregiem...

- Wstawaj - pisnęła cicho, a jej głos drżał tak bardzo, że z trudem nad nim panowała. - Właśnie... właśnie prawie wpadłam na Snape'a. Chyba mnie nie widział, ale na pewno usłyszał. Chodź, musimy...

Hary zamarł, słysząc odległe kroki. Miał wrażenie, że jego serce opadło aż do stóp, a żołądek znalazł się w przełyku. Obejrzał się do tyłu, widząc nadbiegającą i prychającą głośno kotkę.

- Musimy się schować! - Ginny przypadła do niego i szarpnięciem podniosła go na nogi. - Tutaj! - Nie czekając na nic, pociągnęła go ku najbliższym drzwiom od schowka. Harry nie zdążył nawet zaprotestować, kiedy wepchnęła go do środka, zamknęła za nimi drzwi i wcisnęła ich w najdalszy kąt pomieszczenia, drżąc na całym ciele. Ale Harry miał wrażenie, że sam trząsł się jeszcze bardziej od niej. Niemal słyszał bicie własnego serca, którego uderzenia odbijały mu się echem w uszach. Rozłożył pelerynę i zarzucił ją na siebie i Ginny, modląc się do wszystkich bóstw o to, aby...

Za drzwiami usłyszał miauczenie i drapanie.

- Nie... - jęknęła Ginny, wciskając się jeszcze bardziej w ścianę. Harry i tak nie był w stanie wydusić z siebie słowa.

Kroki zbliżały się, a każdy z nich sprawiał, że Harry miał coraz większe problemy z oddychaniem. W końcu zatrzymały się. Oboje przestali oddychać.

On wie, że to ja!, pomyślał w panice Harry. Usłyszał głośne prychnięcie pani Norris, a klamka poruszyła się. Drzwi otworzyły się z cichym skrzypieniem i w wejściu pojawiła się wysoka, mroczna sylwetka. Harry poczuł się tak, jak kilka miesięcy temu, kiedy Severus po raz pierwszy wszedł do schowka, emanując tym przenikającym do szpiku kości niebezpieczeństwem. Wtedy też nie mógł oddychać, wtedy tez miał wrażenie, że mężczyzna zasysa do siebie przestrzeń. Ale teraz bał się go znacznie bardziej niż wtedy.

- Potter - mruknął, wchodząc do środka i sięgając po różdżkę, którą zapalił kilka stojących na półce świec. - Wiem, że to ty.

Harry miał ochotę wniknąć w ścianę i sądząc po przyciskającej się do niego Ginny, ona marzyła dokładnie o tym samym. Snape zrobił krok w ich stronę. Harry cofnął się jeszcze bardziej, potrącając miotłę, która powoli zsunęła się po ścianie z przeraźliwym hałasem i spadła na podłogę.

Severus przeniósł wzrok z leżącej miotły i wbił go dokładnie w to miejsce, w którym stali Harry i Ginny. Wyciągnął przed siebie rękę. Harry widział długie palce, zaciskające się w powietrzu i zbliżające coraz bardziej. Zapomniał, jak się oddycha.

Wiedział, że to już koniec.

Palce zacisnęły się na pelerynie i przez twarz mężczyzny przepłynął wyraz triumfu. Gwałtownym szarpnięciem przyciągnął ją do siebie, a wtedy, kiedy jego wzrok padł na wciśniętych w ścianę Harry'ego i Ginny... triumf zamienił się w osłupienie tak wielkie, iż Harry miał wrażenie, że mężczyzna także zapomniał jak się oddycha. Jego rozszerzone, czarne oczy przeniosły się z przerażonej twarzy Harry'ego na kulącą się u jego boku Ginny i powoli przesunęły w dół, poprzez rozczochrane włosy, pomiętą, niemal całkowicie rozpiętą bluzkę oraz czerwone malinki pokrywające szyję dziewczyny.

Kiedy ciemne, błyszczące dziwnie oczy mężczyzny przeniosły się z powrotem na Harry'ego, chłopak zobaczył w nich tylko jedno... potworną nienawiść. Jakby nagle wszystko zniknęło, pozostawiając jedynie ziejącą, jadowitą, piekielną odrazę. Jakby nagle cofnęli się o kilka miesięcy wstecz, do tamtego dnia, w którym wszystko się zaczęło...

I Harry czuł, że zaraz osunie się po ścianie, ponieważ Severus... jego Severus patrzył teraz na niego w taki sam sposób... jak przez całe sześć lat.



CDN


* "I will remember you" by Sarah McLachlan


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Komentarze
dungeons and dragons
 
Kapelusznik dnia stycznia 15 2011 21:17:09
o ja nie mogę, jakie tempo! jestem za, oby tak dalej!

Może, gdyby przyjrzał się uważniej, zrozumiałby, co to takiego, zareagowałby inaczej i później... nie doszłoby do tego.

czy Snape zabije Ginny? BŁAGAM, tak!



I wtedy sobie przypomniał. Wspólne urodziny Angeliny Johnson i Katie Bell. Całkowicie o tym zapomniał. Jakiś czas temu go zapraszały, ale nie miał zamiaru ani ochoty iść.


Nie jest dobrze. Harry oleje Seva drugi dzień z rzędu i on NAPRAWDĘ będzie wściekły. Pewnie rozgromi tą imprezę.



- Zamknij się i wyjdź.


OMFG. Nie jest dobrze. Smuuutno mi. Nie wolno zostawiać Seva bez opieki!


Później porozmawia z Severusem i wyjaśni mu kilka kwestii. Teraz nie miał na to ani zapału, ani sił. Tak, później...


Czy tylko ja mam wrażenie, że później będzie za późno?

Ginny w połowie imprezy gdzieś zniknęła,

niech ona umrze, niech ona umrze!


- Wstawaj - pisnęła cicho, a jej głos drżał tak bardzo, że z trudem nad nim panowała. - Właśnie... właśnie prawie wpadłam na Snape'a. Chyba mnie nie widział, ale na pewno usłyszał. Chodź, musimy...


O kurwa. Sev na pewno wpadnie na nich, zobaczy jak Ginny wygląda i będą kłopoty.



I Harry czuł, że zaraz osunie się po ścianie, ponieważ Severus... jego Severus patrzył teraz na niego w taki sam sposób... jak przez całe sześć lat.


Chce mi się płakać. To takie niesprawiedliwe. Ginny to jebana dziwka, tylko ściąga na Harry'ego kłopoty. Niech Sev da im veritaserium a później zobliviatuje ginny, i niech wszystko będzie w porządku.
BŁAGAM.

Accchhh, uwielbiam komentować tekst na raz z czytaniem go. xD
Dobra robota, dziewczyny. Kiedy następny rozdział? xD
Ohisama dnia stycznia 15 2011 21:30:16
Niee proszę niech oni się pogodzą... Po tym jak Sev kazał Harremu wyjść wiedziałam, że jak się nie wróci to będzie coraz gorzej. Zresztą pewnie ja też bym tak zrobiła jak Sev i rozwaliła butelkę na drzwiach smiley Dziś chyba nie usnę... Kończyć w takim momencie smiley Zresztą po co Harry godził się pomagać Ronowi i Hermionie. Jemu w związku nikt nie pomaga, nie doradza smiley
vlada dnia stycznia 15 2011 21:43:01
To się Potter wkopał. Wystarczyła seria beznadziejnych przypadków, a oni wrócili do swoich
poprzednich relacji. A Ginny jeszcze dolała olwy do ognia. Akcja nabrała tempa. Choć to trochę
stresujące, chyba zwariuję czekając na ciąg dalszy. Mam nadzieję, że wszystko się jednak dobrze skończy.
Nie chciałabym być teraz Harry;m, jak on to wszystko wytłumaczy. Severus też musi czuć się oszukany wbrew pozorm on też ma uczucia i napewno poczuł się oszukany, to trochę nie sprwiedliwe, bo Harry tak długo starał się zdobyć zaufanie Snape'a, a teraz wszystko się pokomplikowało.
Dziewczynka dnia stycznia 15 2011 22:24:33
Nie!

Dlaczego ten rozdział jest taki krótki i dlaczego kończy się tak źle?! Nie zgadzam się T.T

Harry ma przerąbane. Kurde... Nie dość, że nie spotkał się z nim tak "normalnie" od dwóch dni, to jeszcze dwukrotnie został przyłapany z Weasleyówną w dwuznacznej sytuacji. Jak on się z tego wytłumaczy? Severus musi być wściekły. Obawiam się, że nawet, kiedy Harry stanie na głowie to i tak niewiele da. W co ten bałwan się wplatał... Jestem załamana. Jeszcze ten cholerny tytuł rozdziału...
Chyba bardziej się tym wszystkim przejmuje niż sam Potter. Ale kurde... on się czasami zachowuje jakby znał Severusa od dzisiaj, a przecież jest inaczej. Matko, co za bęcwał. Jak okropnie musi się teraz czuć Severus! Ile on ma na głowie spraw, a tu jeszcze Harry daje mu powody do niepokoju...

Mam nadzieję, że wszystko wyjaśni się w kolejnym rozdziale i cieszę się, że DI jest tłumaczone na tyle języków.

Pozdrawiam.
Natka dnia stycznia 15 2011 22:27:34
No to się wszystko zawaliło...Sam tytuł rozdziału powiedział wszystko, nic dodać nic ująć. Zapewne w tym schowku Severus miał nadzieję na spotkanie samego Pottera, jednak widok Ginny, wyglądającej jakby Potter przed chwilą się do niej dobierał, przekreślił każdy uzyskany przez chłopaka kompromis w sprawie ich "związku". W końcu Mistrz Eliksirów też jest człowiekiem i posiada swoje uczucia, pomimo swojej zgryźliwości i sarkazmu. Obawiam się, że teraz na dosyć dłuższy czas zrobi się bardzo nieprzyjemnie. Potter chyba nie mógł trafić gorzej. Jak widać w każdej opowieści trafia się czarny charakter, który niszczy nawet małe dobra zbudowane przez bohaterów. Naszła mnie teraz myśl, że zapewne Ginny dostanie teraz szlaban, tylko za to, że istnieje, co będzie małym pocieszeniemsmiley
Co do Rona i Hermiony... Zachowują się jak każda typowa para. Być może dziewczyna za dużo wymaga, ale jak widać po sytuacji na imprezie, potrafią się dogadać. A Harry posłużył za taką miła, puchatą podusię, której mogą się wygadaćsmiley Ostatnio jakieś takie dziwne porównania mi do głowy przychodząsmiley
Na razie więcej wniosków nie przychodzi mi do głowy, ale jak coś sobie przypomnę, to dopiszęsmiley
Pozdrawiam.
Yuriko-chan dnia stycznia 15 2011 23:23:11
Oz kurwa... T.T ! Nie... Nienienienienienie.............
baci dnia stycznia 15 2011 23:23:37
Dziewczyny co mam Wam napisać???
Odcinek... zaskoczył, chyba następuje jakiś przełom w stosunkach pomiędzy bohaterami.
Kurcze Wy potraficie zaskakiwać, w pozytywnym słowa tego znaczeniusmiley
Teraz będę czekała na kolejną część( oby można ją przeczytać jak najszybciejsmiley aby się przekonać... czy Severus wysłucha tłumaczenia Pottera, i ich wzajemne łóżkowo - szkolne perturbacje powrócą do normy?smiley
Bądz, czy okaże się, że jednak będą ponownie wzajemne stosunki między bohaterami wiały arktycznym zimnym wiatrem.
A Harry będzie cierpiał, tak naprawdę nie z własnej winy, splot nieszczęśliwych wydarzeń i okoliczności jest dla Niego pechowy.
Kurcze lubie Was, zawsze zaskakujeciesmiley
lunatyk dnia stycznia 16 2011 03:39:06
O cholera! Przy ostatnich linijkach już miałam zawroty głowy od wstrzymywanego powietrza. Czułam że to się źle skończy. Jakieś mroczne przeczucie wisiało mi nad głową odkąd zaczęłam czytać. Ach.. naprawdę trzeba być wybrańcem losu żeby takie wesołe, trudne do wytłumaczenia sytuacje się akurat przytrafiały. Nie mam pojęcia jak Harry zamierza się z tego wyplątać, czy mu się uda i przed wszystkim czy przeżyję próbę złożenia wyjaśnień. Rozdział jak zwykle niesamowicie satysfakcjonujący smiley Niecierpliwie czekam na kontynuację, niech się wam szybko pisze ;-)
IKA dnia stycznia 16 2011 05:39:04
oo kurwa... To już jest koniec! On mu nie uwierzy!!! Musze iść spać... bo nie jestem pewna czy dobrze przeczytam! Pozwólcie że później go porządnie skomentuje <porządnie czyli jak na moje standardy> ;-)

PS. Tak w ogóle to przeczuwałam że pojawi się nowy rozdział. ;-)
kicia27 dnia stycznia 16 2011 12:55:08
Jeny, teraz to się dopiero wkopał. Dobra to robimy zakłady: kto wyjdzie z jakimi stratami? Strach się bać... dokończę póżniej
metis dnia stycznia 16 2011 13:43:51
Czemu zawsze musi cos sie zepsuc, kiedy wszystko dobrze sie uklada? Ech... I w sumie to teraz bardziej zal mi Snape'a niz Harry'ego. Bo on w przeciwienstwie do Pottera nie ma gromady przyjaciol. Jest sam. Juz zaczynal czuc cos do gryfona, a ten wszystko spieprzyl.
Zreszta ja wciaz pamietam, ze to Czarny Pan uknul te intryge "uwiedzenia Harry'ego". Tyle tylko, ze nie przewidzial, iz jego oddany sluga moze cos poczuc do tego dzieciaka.
A teraz, kiedy ten mysli, ze Harry sobie z niego zakpil, jak to przed laty czynil James, nie wiadomo co zrobi Snape. Czy jego uczucia sa na tyle silne, by moc wysluchac gryfona i mu wybaczyc? A moze zaslepiony nienawiscia, przekresli wszystko, co do tej pory udalo im sie osiagnac? Nie mam pojecia jak to wszystko dalej sie potoczy, ale wiem, ze od was mozemy spodziewac sie tylko najwyzszej klasy opowiesci. Duzo weny zycze smiley
IKA dnia stycznia 16 2011 13:58:07
Potter! Ty idioto! Czy ty zawsze musisz pakować się w tak beznadzieje sytuacje?!

Będzie ciężko. Bardzo ciężko wytłumaczyć Severusowi jak było naprawdę. Potter ma przerąbane na całej linii. I dobrze mu tak - bo po jaką cholerę pozwolił się wciągnąć do jakiegoś schowka z Ginny wiedząc że Snape jest tuż za nimi. Jezu! Przecież wiedział jak Severus reaguję na Rudą gdy ta jest za blisko niego.
No i jeszcze te słowa i to co zaniepokoiło Harrego w jego głosie.
- Zamknij się i wyjdź.

Coś jest nie tak. Zdecydowanie. Może jeszcze wszystko byłoby ok, gdyby nie ten schowek i Ginny wyglądająca jakby przed chwilą ktoś się z nią pieprzył.
Teraz nastaną ciężkie czasy dla Harrego. Nie mam zielonego pojęcia w jaki sposób się wytłumaczy, co zrobi aby Sev mu uwierzył. Nie wiem. Na serio nie wiem. Snape nie jest osobą która szybko zapomina i wybacza. Oj nie.

I jeszcze Harry nie wysłał mu "dobranoc" - kurwa ale się popieprzyło.
Wszystko z tobą w porządku, Potter?

To było całkiem miłe z strony Snapea, że tak się martwi. Gnojek mimo wszystko 'Coś' czuje. O dziwo mam uczucia - hehe smiley

No i fajnie, że Hermiona i Ron się pogodzili. W końcu kłótnie nie mogą trwać wiecznie. ;-). A Harry jak taka małą pocieszycielka.

Teraz z ogromną niecierpliwością będę czekać na kolejny rozdział.
Tak wiec, życzę weny i dużo wolnego czasu.
Pozdrawiam
Ika

Ps. Potter chyba powinien zacząć się bać. Ja umarłabym ze strachu gdybym była na jego miejscu i miałabym iść to wszytko wytłumaczyć.
sublimis dnia stycznia 16 2011 15:05:27
Chyba nikogo nie zdziwi, że czytając ten rozdział miałam ochotę tylko usiąść i płakać.
Nie wiem, co mogę napisać; mam tylko nadzieję, że ta droga, którą przeszli razem, te wszelkie trudności i to, co już osiągnęli, nie pójdzie na marne.
Japierdole, naprawdę. Mimo wszystko jesteście niesamowite.
brzuch dnia stycznia 16 2011 15:09:22
W ostatnim poście narzekałam, że to zawsze Potter jest tym, któremu się dostaje, zostaje zraniony etc. Możecie sobie zatem wyobrazić moje szczęście, kiedy w tym rozdziale role choć trochę się odwróciły. Wreszcie Severus też został zraniony. Wprawdzie nie świadomie, czy celowo, i pewnie Harry też się przy okazji nacierpi, pewnie nawet więcej niż Snape, ale zawsze. To przecież jasne, że odrzucenie ze strony Harrego, kiedy ten odwołał spotkanie, podziałało na Severusa. Zwłaszcza, kiedy chłopak zrobił to dwukrotnie. Ktoś, kto nie ufa ludziom i nie dopuszcza nikogo blisko siebie, kiedy dla kogoś zrobi wyjątek, musi bardzo cierpieć, kiedy zostaje zdradzony, a tak wyobrażam sobie, musi się teraz czuć Snape.
Oczywiście mam nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni i obaj panowie nie zniszczą tego, co przez te 46 rozdziałów udało im się zbudować. Przychodzą mi do głowy proste rozwiązania w stylu Harry proponujący Severusowi użycie na sobie legilmencji, czy coś takiego. Mam nadzieje, że chłopak pójdzie po rozum do głowy i sprawnie wyjaśni całe nieporozumienie. Powinien już tak zrobić poprzedniego wieczoru, kiedy Snape przyłapał go w towarzystwie młodej Weslejówny.
Jeśli chodzi o zachowanie Snapa w takiej sytuacji, to bardziej wyobrażam sobie skrajną obojętność z jego strony niż jakieś wielkiej awantury. Choć awantury w waszym wykonaniu bywają smakowite.
brzuch dnia stycznia 16 2011 15:13:31
No więc przez to wszystko zapomniałam napisać, że rozdział się podobał, a podobał się bardzo.

No i oczywiście jak reszta z nas, nie mogę doczekać się updatu.

pozdrawiam

b.a.
starcatcher dnia stycznia 16 2011 20:09:27
Potter jest samobójcą :D przecież widział jak Ginny wygląda i mógł przewidzieć, że Snejp ich znajdzie. to po jakiego czorta wlazł z nią do schowka? :>
powinien spierdalać w tej pelerynie jak najdalej. za granicę najlepiej.

Zabijecie Ginny? byłabym wdzięczna :P
no i.... kiedy dalsza część? ja chcę już czytać ;_; już, teraz, zaraz, natychmiast!
kopciurek dnia stycznia 16 2011 20:40:04
ZDECHŁAM!!!!!
*wali głową w ścianę i we wszystko, co znajduje się na około niej*

O boże, zdecydowanie podobał mi się ten rozdział *_______* W końcu coś się dzieje! O kurwa mać, zazdrosny Severus to jest to, czego pragnęłam. Podobało mi się zdanie, że Snape patrzył na niego tak samo, jak przez sześć lat nauki w szkole. Ojj, *zaciera łapki* jestem cholernie ciekawa dalszego ciągu.

Poza tym, myślałam, że padnę, kiedy Snape wszedł do składziku i mówił do Pottera... a gdyby powiedział coś więcej!? Gdyby napomniał o seksie, o czymkolwiek, co dałoby Ginny do myślenia, że on i Harry... o słodki jezu *_* Ja przez was padnę na zawał! ;__; Z tego, co widziałam, wszyscy oczerniają Ginny w tym rozdziale, ale mi jest jej po prostu żal xD Żal jak cholera. Ma już przesrane do końca dni w tej szkole. Zważywszy, że Snape już wiele razy podejrzewał, że ona i Harry kręcą ze sobą. To będzie rzeź. Piękna, słodka rzeź, którą przeczytam z największą przyjemnością! Mru *,*

Harry siedzący na urodzinach był taki slodki. Widać, jak cholernie jest zakochany w Severusie, że nawet spotkanie w gronie przyjaciół jest dla niego nudne, obce. Chciałby każdą wolną chwilę spędzać ze swoją miłością. Ach, jego też mi żal. ;-;

Czekam na ciąg dalszy *,*

:**

Podekscytowany Kopć
kopciurek dnia stycznia 16 2011 20:42:19
IKA, właśnie! Mnie również podobały się te dwa zdania wypowiedziane przez Snape'a. Oczywiście zapomniałam o tym napisać, jak zwykle!

"Zamknij się i wyjdź" - cudowne, ale też nie podoba mi się, że w taki, a nie inny sposób Severus zareagował. Zważywszy, że rozdział wcześniej o mało nie zadusił Harry'ego krawatem od Ginny.

"Wszystko z tobą w porządku, Potter?" - T________T moje słoneczko <3
Elfikowa dnia stycznia 16 2011 20:59:07
Bawi mnie trochę dziwna logika, którą usilnie wciskacie Snape'owi. Bo, nawet jeśli zgodzić się już na tego skrajnie brutalnego faceta, którego od czasu do czasu ogarnia ślepa furia i który wścieka się w najbardziej błahych momentach, a z kolei zachowuje spokój w znacznie bardziej poważnych sytuacjach, to i tak brakuje mi gdzieś tej jego inteligentnej części, która podpowiedziałaby mu, że ktoś, kto daje się pieprzyć starszemu facetowi, lata za nim jak psiak, stoi w schowku całkowicie nietknięty i właściwie ma tak bardzo otwarty umysł, że można by spokojnie przejrzeć jego wspomnienia z ostatnich dziesięciu minut, nigdy w życiu nie poleciałby na młodszą siostrę Rona Weasleya.
Fakt, zazdrość potrafi być ślepa, więc mogę to ścierpieć.
W przeciwieństwie do większości, mam nadzieję, że Snape jednak nie okaże się skończonym idiotą i nie zrobi nic Ginny. Nienawidzę tej rudej małpy, ale Snape to nie terminator - spodziewam się po nim bardziej wysublimowanej zemsty, jeśli takowa w ogóle nastąpi. Jednak znając Was, nie powinnam mieć wątpliwości, że tak właśnie będzie.
Fajnie, że znów pojawił się jakiś porządny kawał fabuły. Dobra akcja to nie tylko seks i walka. Mimo dość krótkiego rozdziału - w porównaniu z tym ostatnim - wyszło całkiem dobrze, także jeśli chodzi o styl. Choć wątek Hermiony albo raczej sposób opisania tego wątku wydaje mi się dość płytki i załatwiony na odczepnego. Chyba że jeszcze się nie skończył.
Nie pozostało mi już chyba nic więcej do dodania. Czekam na następny rozdział. Z chęcią przekonam się czy rozwój fabuły jest tylko chwilowy, czy może jednak potrwa nieco dłużej i pozwoli mi na nowo zauważyć cel tego opowiadania.
jotel dnia stycznia 16 2011 23:22:38
Już dawno nie czułam się tak źlesmiley nie wierzę w Seva. nie wierzę w Pottera. I nie wierzę w tę sukę Ginny. Jak ona się z nim schowała w schowku, to musiałam przerwać czytanie na 5 minut, bo normalnie się BAŁAMsmiley
cóż, co do związku Hermiony z Ronem to ja akurat się cieszę, że nie jest zgłębiany nie wiadomo jak dokładnie, bo ta para mnie zawsze strasznie nudzi. Tu jest w sam raz.
ale najbardziej nie mogę uwierzyć... że Harry nie wysłał Mu Dobranoc, Severusie.... serce mi pękło, wolę nie myśleć, jak bardzo olany czuł się Sevsmiley no i jak nie przychodził do niego, choć przecież widocznie Sev czekał... POTTER DEBILUUsmiley
w tym rozdziale zawiodłam się na nich wszystkich. znów nie mogę trzeźwo myśleć. pozostaje mi tylko... życzyć Wam mnóstwo Weny i zapału;*

tak poza tym to rozdział genialny oczywiście. po prostu mnie zdołował max, ale nie umniejsza to jego wartości;]
Kapelusznik dnia stycznia 17 2011 02:32:16
OCZYWIŚCIE POTTER NIE JEST NA TYLE MĄDRY ŻEBY ZAPROPONOWAĆ SEVERUSOWI UŻYCIE VERITASERUM. Kurwa, są czarodziejami, nie muszą sobie wierzyć na słowo! Możecie już zabić Ginny, dziewczyny? Ona miesza wszystko jak w jakiejś polskiej komedii romantycznej >.<''
saurania1 dnia stycznia 17 2011 12:22:02
Jezzzu, cała dygocę.Pierwszy raz jakiś tekst mną tak wstrzasnął. Nowy rozdział numero uno. Szukałam w kolejnych rozdziałach ognia i wyrazu rozdziału Jealousy,ale nie spodziewałam się,że trafię na bombę atomową.Wielką bombę atomową.
Początek taki spokojny, myślę sobie,oho dużo gadki i łazęgowania się zapowiada, a tu nagle taki zwrot akcji!! Wciąż nie mogę zapomnieć huku tej roztrzaskanej butelki i momentu gdy Potter czeka aż Severus zdejmie z niego i Ginny pelerynę. Raju, przełożył spotkanie,zapomniał wysłać życzeń dobrej nocy,przyszedł tylko po to by powiedzieć,że WYCHODZI, ojej, a do tego w SCHOWKU (toż to ich miejsce!) z rozmemłaną Ginny. No nie wiem,ale pomyslałabym to samo co stwierdził Snape. Najpierw Harry zapewnia go o swoim uczuciu, zabiega o niego, a potem nagle ZDRADA. Biedny Harry, będzie miał piekło w szkole i w sercu.
Dede dnia stycznia 17 2011 16:12:58
Mi bardzo spodobał się ten rozdział! Intryguje! Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały!
Channel dnia stycznia 17 2011 16:59:01
O jaaa... No to ja rozumiem! Nareszcie jakaś akcja (heh, ja to chyba piszę przy każdym rozdziale, bo jak dla mnie to zawsze u Was cos się dzieje i jestem wręcz oczarowana Waszą pomysłowością)!
Gdy na moment odrywałam się od tekstu aby przeczytac co inni pisali w Shoutboxie, to trafiłam na informację, że najnowszy rozdział jest smutny. I czytam i czytam przygotowana na najgorsze, a tu... nic smutnego nie było jak dla mnie. Będzie znów piekło między Severusem i Harrym, ale to dodaje smaczku, więc jak przez ostatni czas było między nimi jak w raju, to teraz mała kłótnia się im przyda, prawda? Prawda.
Ale jaka ta fortuna jest dowcipna, że tak ciągle Harry zostawał przyłapany z Ginny przez Snapea. Ha, ha, boki zrywać... taa. No cóż, życie. Czasem ma się pod górkę niestety.
Rozdział bardzo mi się podobał, bo jestem nie mało ciekawa jak oni się pogodzą. Co takiego Harry zrobi, aby znów Sev mu ufał. I wow, jak szybko się rozdział pojawił! smiley Naprawdę miłe zaskoczenie.
adaseja dnia stycznia 17 2011 19:38:08
W tym momencie potrafię unieść się nad ziemią i krzyczeć w niebogłosy!

Nie dotarło do mnie nadal, co się zdarzyło. Moje serce bije, jakby było potłuczone.
Nie oderwałam sie od tekstu choćby na moment. Pochłonęłam go, jak żelkę i mi mało.
Coś się zaczęło dziać. Nie wiem, co będzie dalej. Snape, przecież nie przyjmie tak łatwo wytłumaczeń Pottera, że to był czysty przypadek, jak wszystkie bóstwa i światłości krzyczały wręcz, że Potter go zdradził. A przypomnijmy, że Snape to zaborcza, zazdrosna menda, która zdolna jest prędzej zabić chłopaka aniżeli mu przebaczyć.

Bardzo fajnie, że rozwinęłyście taki wątek. Zobaczymy, jak sobie Harry z tym poradzi, a ja mówię Wam bardzo szczerze i od serca, że STRSZNIE MI SIĘ PODOBAŁO!
W tym schowku razem z Harrym myślałam, że umrę ze strachu. I ciekawi mnie również, o co dokładnie pokłócili się Ron z Hermioną, co on jej takiego powiedział. Cieszy mnie, że rozdział ten nie był poświęcony w 100% Snape'owi, że Harry AŻ o.O xD na dwa dni się od niego odseparował, co spowodowało bądź co bądź katastrofę.

Nie mogę się doczekać, co takiego przydarzy się w kolejnym rozdziale. Co zrobi Snape? Czy Harry przeżyje to? Ah!

Proszę. Napiszcie szybciutko
Pozdrawiam, Adasejasmiley.
kaimeth dnia stycznia 17 2011 21:49:06
BOŻE NAJSŁODSZY! To było abso-kurwa-lutnie genialne!smiley

Zastanawiam się, W JAKI SPOSÓB Severus zabije tą rudą małpę.
Powinien to zrobić już dawno, żeby nic nie psuła, jak to ma w zwyczaju, ot co. Boję się tylko, że do tego weźmie i w przypływie furii udusi Harry'ego T___T. No proszę, chłopak zostawia go na lodzie dwa razy z rzędu i w dodatku dwa razy z powodu wiewiórki (mniej więcej, ale to musi wyglądać paskudnie z perspektywy Snape'a. Co ja piszę? Paskudnie?).
Dziękuję. Dziękuję. I jeszcze raz dziękuję :***
szylejsza dnia stycznia 18 2011 18:17:26
Ajj... kazdy rodzial mnie zaskakuje, jak juz mysle co sie moze ywdarzy okazuje sie jak bardzo sie mylilamsmiley Sev moglby zabic ta ruda malpe, nie cierpie jej. A Harry jak to Harry zawsze sie w cos wpakujesmiley pewnie bada musieli od nowa budowac ich "zwiazek", ciekawe jak to sie potoczy, nie moge sie doczekac kolejnego rodzialu, moglabym to czytac 24h/dobesmiley
Gelka42 dnia stycznia 18 2011 21:20:47
Przepis na nieporozumienie roku:
1 Współczucie dla przyjaciół
2 wyrzuty sumienia
3 wtrącanie się do cudzego związku
4 kilka zbiegów okoliczności
5 brak wyjaśnień
I gotowe wielka wspaniała Draka stulecia gotowa. Jakby nie patrzeć Potter sam jest sobie winien że olał biednego Seva dwa razy w tak krótkim czasie. Co tylko wzmocniło podejrzliwość Seva ojj coś czuje że Potter sobie ostro nagrabił nie ma co. Życzę weny i czasu ( nie nie jestem aż taka miła po prostu jestem egoistką i chce szybko dostać w swoje łapki następny rozdziałsmiley)
odwaga dnia stycznia 18 2011 21:48:38
o nie! nienawidze ginny, za to, co zrobila ... wlasciwie to nie jej wina, ale ona mimo, ze ma chlopaka, nadal cos czuje do harrego. eh, biedny snape. uwielbiam go.
Gelka42 dnia stycznia 20 2011 08:07:08
Czy ja już wspomniałam że Ginny to zło w czystej postaci ( to nic że nieświadome). No tak piszę bo chyba wcześniej nie wspomniałam Czasem myślę że Potter ma zaburzony instynkt samoprzetrwania powinien wziąść pare lekcji u jakiegoś ślizgona u nich ta cecha jest nader rozwinięta.
kijana dnia stycznia 20 2011 14:00:50
o jasna cholerka co to się porobiło?? Potter sobie sam wykopał grób. Jestem ciekawa czy Sev pozwoli mu się wytłumaczyć
Gelka42 dnia stycznia 21 2011 12:46:12
kijana wątpię w to że Snape bęfzie słuchał czegokolwiek od Pottera po tej akcji. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to jak patrzył na Harrego tam w schowku. smiley
nataliiee dnia stycznia 21 2011 18:15:30
Błagam tylko nie uśmiercajcie Ginny, przecież ona ma chłopaka i tak naprawdę przeszkadza tylko nam i Severusowismiley.
Rozdział przewspaniały, pięknie napisany.
Może, gdyby przyjrzał się uważniej, zrozumiałby, co to takiego, zareagowałby inaczej i później... nie doszłoby do tego.
Już drugi raz zrobiłyście taki myk, który ma na celu przygotowanie na coś strasznego i zestresowanie czytelników(co z resztą wam się udało)smiley.
Podziwiam was i czekam z niecierpliwością na następny rozdziałsmiley. Weny życzęsmiley
nataliiee dnia stycznia 21 2011 18:19:08
Ach. Tak w ogóle, to moim skromnym zdaniem Severus jest przerażony tym, że tak mu na Potterze zależysmiley. I pewnie mu kamień zabierze hahahasmiley.
anet21j dnia stycznia 21 2011 21:11:44
Harry ma w tym rozdziale strasznego pecha, czasami wszystko sprzysięga się przeciwko nam i nie wiadomo jak się z tego wyplątać.
Severus miał nadzieją na miła chwile z Harrym, a on w schowku z Ginny smiley
Jestem bardzo ciekawa jak chłopak się z tego wyplącze, to na pewno nie będzie łatwe .
Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział smiley

Pozdrowionka o Życzę weny

Anet
nikita dnia stycznia 23 2011 09:18:25
Nawet gdybym usilnie próbowała się przyczepić to nie mam do czego smiley
Rozdział jak zwykle boski:* Strasznie się cieszę , że wplątałyście tu Ginny( nawiasem moja ulubiona żeńska bohaterka). Teraz troszeczkę się o nią boję, no , ale dla dobra Harry'ego wszystko xD Kocham waszego Severusa, tyle w nim tego pasjonującego mroku mrrr smiley
No i na końcu chcę zaznaczyć, iż u was widać , że Severus jednak ma uczucia choćby i zazdrość, ale jednak uczucie , nieprawdaż.?
shinrai dnia stycznia 24 2011 23:15:30
rozdział jak zawsze genialny. i ja też jestem za zabiciem ginny, albo chociaż za zmodyfikowaniem jej pamięci na tyle, żeby się odczepiła od harrego, a nie same nieszczęścia na niego sprowadza. a z drugiej strony fajnie, że została wprowadzona nowa postać, trochę ożywiła akcję i nieźle namąciła. ale i tak bym się już jej pozbyła ;) no i trochę mi szkoda harrego, chciał zrobić coś dobrego dla przyjaciół i źle na tym wyszedł, biedaczek. mam tylko nadzieję, że urażona duma severusa pozwoli mu mimo wszystko wysłuchać wersji wydarzeń młodego i jakoś to wszystko się jeszcze naprostuje. szkoda by było żeby ich romansik w taki sposób się zakończył. tym bardziej, że prawie już zaczynali przypominać parę ;) no a na pewno pojawiało się coraz więcej pozytywnych uczuć między nimi ;) mam nadzieję, że wszystko się między nimi ułoży na dobre ;) pozdrawiam i życzę dużo ochoty i czasu na pisanie ;)
rraarch dnia stycznia 25 2011 19:57:14
Biedny Severus smileysmiley jak on się musi teraz czuc... zupełnie zdradzony. Przecież on nawet teraz nie pozwoli się wytłumaczyc Harremu tylko odrazu go przeklnie. A Ginny pokroi i jej częsci będzie dodawał do eliksirów smiley Mam nadzieję, że to się szybko wyjaśni, bo serce mi się kraje jak widzę Severusa który cierpi a na pewno bedzie cierpiał nawet jeśli tego nie pokaże smiley
Mam nadzieję, że Ginny zniknie bardzo szybko z tego opowiadania, wszystko jedno jak. wpadnięcie jej do kociołka na zajęciach Snapa brzmi ciekawie tak samo jak spadek z wieży Astronomicznej haha, jestem okropna
Jocker dnia stycznia 25 2011 22:53:11
Ładunek emocjonalny w tym rozdziale mnie zabił. Prawie. To, jak Potter nie potrafi rozpoznać emocji Severusa, jak nie zauważa tego uzależnienia, potrzeby by był blisko i (może za bardzo naginam) strachu i wściekłości gdy pojawia się ktoś, kto może go mu zabrać - naprawdę mam ochotę go zabić. A później może Ginny, za to, że ciągle się przy nim kręci. I za to, że w takim stanie chodzi po szkole. No kobieto, weź się ogarnij, a nie pokazujesz jak dobrze ci było.

Rozdział świetny. Taki trochę efekt motyla. Niby nic poważnego odwołać jedno spotkanie, ale to co się działo później. Po jaką cholerę, on szedł do Seva powiedzieć, że nie może zostać. I dlaczego się przestraszył tej butelki rozwalonej na drzwiach. Przecież z gorszych opałów wychodził cało. Może tylko mięśnie i kości go bolały smiley ale powinien się już przyzwyczaić. A teraz ta wściekłość Severusa - Merlinie, do jakiego stanu doprowadził go Potter. Najpierw wiadomość na kamieniu - którą Sev na pewno sobie wyrzucał. Następnie "Zamknij się i wyjdź" [WOW], rozbita butelka i zdjęcie zaklęć z drzwi. Nie mówiąc o końcówce. Mam nieodpartą potrzebę, wzięcia Pottera, potrząśnięcia nim i powiedzenia "Harry, Harry. Nie idź tą drogą, nie denerwuj i nie rań mi Mistrza". I przestań pojawiać się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze.

Wybaczcie, że nieco nieskładnie, ale pisane pod wpływem dużych emocji. I potrzeby wgryzienia się w psychikę WASZEGO Mistrza.
Pozdrawiam - J.
lisiuncia dnia stycznia 28 2011 21:00:43
Związek Rona i Hermiony zawsze wydawał mi się co najmniej naciągany. Jest dla niego za inteligentna, zbyt ambitna. No ale to kolejne potwierdzenie teorii, że przeciwieństwa się przyciągają także dobrze, że się w końcu pogodzili smiley
No jak Harry mógł porzucić wieczór z Severusem na rzecz imprezki w Gryffindorze?! Przyjaciółka prosiła-rozumiem. Ale dla miłości swojego życia można poświęcić wszystko, nawet przyjaciół (wśród moich znajomych jestem sama z tym poglądem ale trudno).
I czemu Ginny musiała wpaść na Harrego akurat w momencie ucieczki przed Snapem w stanie wskazującym na dobrą zabawę nie dla dzieci? Potraficie podkręcić akcję smiley
KamenaKillHannah dnia lutego 05 2011 18:09:26
Ginny= głupia suka! tylko tyle mogę powiedzieć na jej temat i zawsze tak było. Wy ją dziewczyny wviskacie tutaj tylko po to żeby mnie zezłoscić. Bo teraz będzie trzeba niewiadomo ile czekać aż Sev zdodzi się wysluchac wersji Harry'ego. No szlag trafia!. Chcialam pokomentować żeby sie oderwać od nauki ale Wy takimi rozdziałami podnosicie mi normalnie ciśnienie, no!
Aż starch się bać co Wy tam dalej wymysliłlyście (tak przyznaję się proszę nie bić nie czytałam ostatnio niczego na Snarry World)
No tak mi tą rudą ************************************(tu nastepuje ciąg nieprzyzwoitych przecinków) że mam ochotę walić głową w ścianę. Niemniej Weny życzę z nadzieją że po nastepnej części będę miała jeszcze siłę na Więźnia XD
mea dnia lutego 20 2011 10:51:09
Mówiłam już, że nie znoszę tej małej parszywej Weasleyówny? smiley hahah wiem, że to nie jej wina, po prostu napatoczyła się w złym momencie, no ale bez przesady xd i tak jej nie cierpię ;p Dobrze, że Harry postawił się Snape'owi - przynajmniej pokazuje, że ma charakter a nie gra taką suczkę co to biega na zawołanie swojego pana. Severusowi też nic się nie stanie jak od czasu do czasu poczuje zazdrość. Niech się przyzwyczaja, może za którymś razem przyjmie to spokojniej i obejdzie się bez tortur xd Fajnie Ron opowiadał o Hermionie ("nie mogę się odlać po swojemu" xd). Rozdział krótki ale mamy jakiś zwrot akcji - no zobaczymy co też ten nasz wybuchowy mistrz eliksirów sobie tam nawkręcał pod tą swoją kopułką ;p
odwaga dnia lutego 26 2011 23:08:12
Zrobiło mi się autentycznie smutno, kiedy Harry mówił Snape'owi, że nie może zostać... to było takie niesprawiedliwe. I jeszcze ta mała ruda Weasley. Ona się zawsze pojawia koło niego, kiedy nadciągają kłopoty. Czy oni kiedyś będą razem?! Nie, oby nie. Lubię Harrego jako małą brudną dziwke xD
Kiro dnia marca 03 2011 21:11:40
Ups...Harry się wkopał. Sev jest bestią, nie słyszy, nie rozumuje tylko wszystko rozrywa wkoło, jak mu zabiorą jego własność. Ale w tym jego urok. Cóż, Harry ma prawo wyłazić z kim chce i kiedy chce...nie jest niewolnikiem, ale wszyscy znamy Severusa, jego się nie olewa.
Ginny, biedna taka, gdzie się nie pojawi, wszystko niszczy, taka ofiara losu...ale ofiar losu nie powinno się winić za ich istnienie, no nie?
Och, już nic nie mówię, tylko pozdrawiam dwie geniuszki. smiley
Blondi dnia marca 05 2011 14:12:12
Co za palant z tego Harrego! Jak mozna byc tak slepym i nie widziec jakie sygnaly wysyła swoim zachowaniem Snapeowi? Huh nie wiem czy nawet zmiana okularów na grubsze by pomogła. Dwa razy odwołał spotkanie z jakiś banalnych powodów i wpadł z Ginny, niby dałoby się jakoś z tego wytłumaczyć, ale Snape nie jest osoba, która słucha jakichkolwiek wyjaśnień. Wrr nie cierpię jej. Głupota Pottera to jedno, ale to zawsze przez małą Weasley wpada w takie kłopoty. Bo zaborczy i opętany zazdrością Severus to najgorsze co teraz może chłopaka spotkac.

czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy i pozdrawiam smiley
Serin dnia marca 06 2011 11:21:54
No cóż... scena z Ginny była genialna ^^. Przynajmniej Severus'em wstrząsnęło xD. Było by miło, gdyby wreszcie zaczął czuć coś do Harry'ego... Chyba nie jestem przyzwyczajona do takiego wypranego z emocji Snape'a ale i tak podoba mi się to opowiadanie =)

Jeżeli Snape znów zacznie nienawidzić Harry'ego... cóż z bólem to przeczekam xD
jusoks dnia kwietnia 25 2011 12:43:01
Nie,nie,nie tylko nie to!No to teraz on mu nie uwierzy w zadne wyjaśnienia.Idę dalej czytać bo zaraz z ciekawości uschnę;p
Phoe dnia listopada 02 2011 19:33:47
O kurwa, kurwa, kurwa! Och, nie... dlaczego jesteście takie okrutne i tworzycie takie nieporozumienia między bohaterami. To jest... straszne!
milla dnia grudnia 05 2011 15:26:07
oj, nie,nie,nie,nie,nie...pod koniec prawie wcisnęło mnie w łóżko, to się nie mogło stać..cholerna Ginny.
Lena_Xxx dnia grudnia 11 2011 16:33:39
Aaaaaaaaaaaaaaaa, właśnie studiuję rozdziały po kolei. Ponieważ teraz czeka mnie okropne oczekiwanie na kolejny, postanowiłam wyhaczyć momenty, które niepodważalnie potwierdzą moją teorię, że (NIE MOGĘ SOBIE PRZYPOMNIEĆ TEGO SŁOWA, ALE TERAZ NAPISZĘ O TYM, CO BĘDZIE DALEJ^^) w myślodsiewni były wspomnienia zarezerwowane dla Voldiego, a Sev dał hasło Harry'emu, bo nie był w stanie napoić go eliksirem, a ponieważ nadszedł termin, gdy miał przekazać go w ręce Voldiego, musiał coś zrobić- np. rozstać się z Harry'm. Jeśli tak nie jest i to skończy się źle, to się załamię... W każdym razie (tu radosne wspieranie siebie samej na duchu) gdyby Snape naprawdę nienawidził Pottera, nie byłby zazdrosny. Miałby gdzieś co robi z Ginny, bo miał jedynie do wykonania własną misję, w której nie miały znaczenia jego uczucia. Ale w 42. rozdziale przed chwilą znalazłam już wystarczający dowód!! Jeśli Snape naprawdę nie kochałby HP to jego zachowanie pod koniec rozdziału nie miałoby sensu. Wg. niego Harry powinien już spać, więc nie musiał się do niego przytulać, ani tym bardziej szeptać do niego czegoś, co świadczy o tym, że sytuacja go przerasta.

KOCHAM WAS i przepraszam za spam smiley Ale w oczekiwaniu łapię się wszystkiego, co świadczy o tym, że Sev jednak go kocha, bo nie wyrobię smiley
rurencja93 dnia lutego 02 2013 12:16:38
O nieeeeeeeeeeeeeeeeeee smiley ajem zrospaczona! Nie nie nie i nie ;p Kurczę jaki zbieg okoliczności ..jest mi smutnoo smiley
Ah ale nadzieja ze sev da sobie to wytłumaczyć...Ah ah .
Boskie !<3
ewelina250395 dnia lutego 26 2015 20:55:08
OMG! Co to ma być. Nie wierzę w to co czytam, jak coś takiego mogło się stać, jesteście okrutne, żeby tak utrudniać życie głównym bohaterom. Severus znowu znienawidzi Harrego, jak on mu to wytłumaczy, żeby do niego trafiło? Współczuję Harremu, mógł siedzieć na tyłku, a nie włóczyć się po zamku, tym bardziej, ze już wcześniej Severus nie był w dobrym nastroju. Jestem ciekawa jak to rozwiążą.
Akaitori dnia stycznia 18 2021 00:22:40
To jest takie cudowne. Ten zazdrosny Severus. Piękne. Harry jak zwykle pakuje się w kłopoty, norma. Ach, jak ja uwielbiam tego ff.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Dodaj komentarz
dungeons and dragons
 
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Oceny
dungeons and dragons
 
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Świetne! Świetne! 100% [1793 Głosów]
Bardzo dobre Bardzo dobre 100% [1793 Głosów]
Dobre Dobre 100% [1793 Głosów]
Przeciętne Przeciętne 100% [1793 Głosów]
Słabe Słabe 100% [1793 Głosów]
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Logowanie
dungeons and dragons
 
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Gdzie można nas znaleźć/Where you can find us
dungeons and dragons
 
WATTPAD
ARCHIVE OF OUR OWN
YOUTUBE
GOODREADS
FACEBOOK
TUMBLR
INSTAGRAM
TWITTER
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Ważne
dungeons and dragons
 
If you're from another country and you've registered, send us an e-mail with your login, so we can activate your account: ariel_lindt@wp.pl

Nie wyrażamy zgody na kopiowanie i umieszczanie naszych ficków i tłumaczeń w innych miejscach!

Ariel & Gobuss
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d
Shoutbox
dungeons and dragons
 
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

arielgobuss
10/02/2024 23:16
Cieszymy się, że podoba Ci się seria. Dzisiaj wrzuciłyśmy kolejną część :-)
mansonalia
09/02/2024 19:51
Właśnie przeczytałam waszą mini serię i o mój Boże ta scena ze sprawdzianem tak bardzo przypominała rozdział z DI, ale zszokowało mnie to że mistrz go wziął w pełnej klasie uczniów to było coś nowego.
arielgobuss
01/02/2024 22:31
Mamy nadzieję, że cieszycie się z nowej serii "Mistrz i chłopiec". Musimy przyznać, że niektóre sceny z tej serii mogły wylądować w DI :-)
arielgobuss
01/02/2024 22:00
Jeśli chodzi o DI po polsku to chcemy żeby było tylko na naszej stronie. Wszystkie ukradzione wersje udostępnione na Wattpadzie bez naszej wiedzy zostały już usunięte.
arielgobuss
01/02/2024 21:54
Wszystko co planowałyśmy udostępnić jest już na Wattpadzie na naszym koncie.
SquishakSquishy
01/02/2024 02:08
Można udostępnić na wattpada?
arielgobuss
04/01/2024 15:15
Postanowiłyśmy dokończyć tłumaczenie DI na angielski. I mamy teraz dużą przyjemność z powrotu do świata DI i porównywania go z naszym nowym światem z książki :-)
arielgobuss
04/01/2024 15:10
Witamy w Nowym Roku! Ile to już lat minęło? Dzięki, że tu wracacie i dalej obdarzacie miłością DI :-)
starcatcher
23/11/2023 20:58
Przeczytałam znowu. Po takim czasie. Dzięki
mansonalia
18/10/2023 21:35
@Selfish ja tak samo, czas na ponowne przeczytanie tego dziełasmiley
Selfish
02/08/2023 23:06
Co roku czytam całość od początku... Znowu nadszedł ten czas
rocketlover
31/07/2023 03:55
Any Snarry lovers still here?
Estera Sultan
02/10/2021 18:42
Dziękujemy wam bardzo, z powrotem można wszystko czytać
arielgobuss
21/09/2021 15:40
Witamy, mamy świetną wiadomość. Po wielu trudach udało nam się odzyskać hasło i do jutra wszystko będzie z powrotem działało smiley
mansonalia
21/09/2021 15:18
Nie można przeczytać DI, bo strona zmienila hosting i nie skopiowali jej do końca. Możliwe że już w ogóle nie będzie mozna tutaj przeczytać DI ani innych opowiadań.
Napoleon
17/09/2021 15:57
Nie można wejść na DI ani przeczytać. smiley( Proszę zróbcie coś z tym
JesusSlippers
17/09/2021 15:35
Witam czemu nie można przeczytać już DI?
arielgobuss
18/08/2021 10:24
Może trafiły do spamu albo gdzieś indziej i je przeoczyłyśmy? Można pisać na ariel_lindt@wp.pl albo ariellindt@gmail.com
Napoleon
21/07/2021 20:37
Ale może skrzynka jest zapełniona lub coś podobnego i nie dostałyście emaili.
Napoleon
21/07/2021 20:34
Dobrze, a na jaki email powinno się wysłać wiadomość? Wcześniej ja oraz koleżanka pisałyśmy na ariel_lindt@wp.pl
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

Copyright © 2006