| Nasza twórczość/Our stuff | | | | | | | |
| Nasze Teledyski/Our Videos | | | | | | | |
| Użytkowników Online | | | Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 7,448
Najnowszy Użytkownik: fishbob
|
| | | | |
| Our Desiderium Intimum Videos | | | | | | | |
|
| THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS | | | | | | | |
| Więzień Część 6 | | | Część 6
Harry'emu wciąż wirowało w głowie po tym wszystkim, co zobaczył i usłyszał. Spojrzał tępo na Snape'a.
- Potter, jestem pewien, że wiesz jak...
- Tak - odparł chłopak, zmieniając pozycję. - McGonagall w zeszłym roku pokazała mi, jak się to robi. Chciała obejrzeć moje wspomnienie z tamtej nocy. Na wieży. Harry pochylił się nad stołem i wyciągnął swoją różdżkę z kieszeni leżących na oparciu fotela dżinsów. - Co chcesz zobaczyć?
Snape zamyślił się na chwilę, jego brwi zmarszczyły się, a wzrok stał się nieobecny.
- Kto powiedział ci o tym, że to ja podsłuchałem przepowiednię?
- Och, mogę pokazać ci to wspomnienie. - Kiedy Snape skinął głową, Harry uniósł różdżkę i przyłożył jej koniec do swojej skroni. Skoncentrował się na tej chwili, kiedy wpadł na Trelawney przed Pokojem Życzeń. Sięgnął wspomnieniami aż do momentu, w którym Dumbledore powiedział, że nie chce już dłużej o tym rozmawiać, a następnie wyciągnął je.
Popchnął wypełnioną srebrną substancją myślodsiewnię w stronę Snape'a i oparł się na kanapie, obserwując, jak mężczyzna pochyla się nad nią.
Mijały minuty, bardzo wiele minut, podczas których Harry nie myślał o niczym konkretnym i po prostu przyglądał się pochylonej nad misą sylwetce. Poruszył się dopiero, kiedy mężczyzna wyprostował się, mrugając powiekami. Ponownie zmienił pozycję na kanapie, czując w nodze lekkie kłucie.
- To było... tamtej nocy. Tuż po tym Dumbledore zabrał mnie ze sobą na poszukiwanie horkruksa - powiedział cicho Harry. Nie wiedział, ile mężczyzna wie o całej tej wyprawie.
Snape skinął głową.
- Chciałbym kiedyś zobaczyć to wspomnienie. Wszystko, co wydarzyło się w jaskini.
- Miałem ochotę cię zabić - wypalił nagle Harry, czując niezrozumiały uścisk w klatce piersiowej, który rozrastał się i sięgał aż do gardła, sprawiając, że kiedy przełykał, czuł gorycz. - Kiedy Trelawney mi powiedziała. Miałem ochotę cię zabić. Albo przynajmniej zranić. - Ponownie przełknął ślinę. - Ale Dumbledore bronił cię do końca. A ty go zabiłeś.
- Jestem doskonale świadomy tego, co uczyniłem tamtej nocy - powiedział Snape.
- Wiedziałem, że ten pieprzony Draco Malfoy coś knuje! - Harry zerwał się z kanapy, kierowany frustracją, którą odczuwał tak wiele razy przez cały tamtejszy rok. - I nikt mi nie wierzył. Nawet moi przyjaciele. A Dumbledore to po prostu zignorował, jakby to nic nie znaczyło. Ale ja wiedziałem, że on coś planuje!
Snape nie odezwał się. W ogóle na niego nie spojrzał.
- I nawet nie znaleźliśmy w tej cholernej jaskini horkruksa! Nie, bo brat Syriusza, Regulus musiał nas ubiec. Wyszło na to, że ten głupi medalion był przez cały czas na Grimmauld Place. - Harry oparł się o jeden z regałów, czując nagłe zmęczenie.
Snape nie wydawał się zaskoczony tymi nowinami. Co ciekawe, kąciki jego ust uniosły się nieznacznie, tak jakby był zadowolony z tego co zrobił Regulus.
- Dobrze znałeś Regulusa? - zapytał Harry, a jego frustrację szybko zastąpiła niepohamowana ciekawość.
- Myślę, że już wystarczy. - Snape podniósł się z miejsca. - Wróć jutro rano. I nie zapomnij najpierw kupić tych ingrediencji.
Harry miał ochotę się sprzeciwić, ale stwierdził, że też ma dosyć. Potrzebował czasu, aby przyswoić to wszystko, czego się dzisiaj dowiedział. W końcu jak dotąd Snape dotrzymał słowa. Harry otrzymał swoje odpowiedzi, chociaż nie spodziewał się, że sam też będzie musiał ich udzielać. Skinął głową i wydobył z myślodsiewni swoje wspomnienia.
- Mogę ją tu zostawić? - zapytał, wskazując na myślodsiewnię. - Mam już dosyć przenoszenia jej z miejsca na miejsce.
- Jeśli chcesz - odparł Snape. - Ale jeżeli profesor McGonagall wpadnie tu żądając jej zwrotu, to powiem jej, że nalegałeś, aby ją tu zostawić.
Harry parsknął śmiechem, zanim zdążył się powstrzymać. Obraz, który stworzył mu przed oczami mężczyzna był zabawny i Harry doskonale potrafił wyobrazić sobie McGonagall robiącą coś takiego, nawet jeżeli Snape był przestępcą podejrzanym o morderstwo. Wziął swoje dżinsy oraz książkę o zaklęciach domowych i spojrzał na Snape'a z oczekiwaniem.
- Czy chcesz z powrotem swoje szaty?
- Zatrzymaj je. Możesz zwrócić jutro. Przynieś swoje własne, żebyś mógł je założyć po kuracji.
Serce Harry'ego przyspieszyło.
- Zamierzasz zrobić to ponownie?
Snape westchnął i skierował Harry'ego do drzwi.
- Tak, Potter. Jeżeli chcesz, aby twoja noga została wyleczona, będę musiał robić to codziennie przez bardzo długi czas.
Harry nie miał pojęcia, co o tym myśleć, poza: "O cholera! Snape znowu zamierza mnie tam dotykać!"
Wymamrotał pod nosem coś, co brzmiało jak zgoda, po czym otworzył drzwi.
- W takim razie do jutra - powiedział, wychodząc na ulicę.
- Do jutra, Potter - odparł Snape, zamykając cicho drzwi.
***
Nawet jeżeli Harry oczekiwał reakcji ze strony swoich przyjaciół, to nie spodziewał się, że w jego domu zjawi się kawaleria. Ale dokładnie to zobaczył, kiedy wrócił do domu.
W jego kuchni zgromadzili się Ron, Hermiona, Remus i Tonks, a kiedy wszedł wszyscy spojrzeli na niego rozszerzonymi z zaskoczenia oczami. Tonks trzymała w rękach Proroka Codziennego.
SKANDAL W MINISTERSTWIE: MORDERCA NA WOLNOŚCI!
- Och. - Harry odłożył dżinsy oraz książkę i wtedy zorientował się, że zapomniał pudełka z płatkami. Zostały na stole Snape'a. Cholera! Miał nadzieję, że Snape nie będzie miał nic przeciwko ponownemu przygotowaniu mu śniadania. - Jeszcze nie widziałem najnowszego wydania.
Hermiona wydała z siebie zdesperowany okrzyk i Harry spojrzał na nią ze zdziwieniem.
- Nie powinniście być w Hogwarcie?
- McGonagall pozwoliła nam użyć swojego kominka - odparł Ron, bacznie mu się przyglądając.
"Odciąć kominek od sieci fiuu" - pomyślał Harry dodając kolejny punkt do swojej listy 'rzeczy do zrobienia'.
- Harry - powiedział Remus ze zwyczajowym spokojem. - Może mógłbyś wytłumaczyć...
- Co ty sobie myślałeś? - zapytała Hermiona, machając wściekle ręką w kierunku gazety. - Jak mogłeś zmienić swoje zeznania?
- Mam plan - oświadczył Harry, kładąc jedną rękę na oparciu krzesła. Znowu zaczynała go boleć noga. Nie bolała go przez cały dzień, odkąd Snape...
- Masz plan? - Głos Hermiony był pełen niedowierzania. - Tak jak wtedy, kiedy miałeś plan, żeby udać się do Departamentu Tajemnic po Syriusza?
Harry zmrużył oczy, czując w klatce piersiowej nagły uścisk, kiedy uderzyły go wspomnienia, o których starał się zapomnieć.
- Nie - wyszeptał. - Nic z tych rzeczy.
- Ale Snape zabił Dumbledore'a! - kontynuowała Hermiona, ignorując jego odpowiedź. - A ty go wypuściłeś... Masz na sobie jego szaty?
Harry poczuł, że jego policzki płoną.
- Nie mogłem założyć dżinsów, po tym jak Snape leczył mi nogę. Były za ciasne.
- Snape leczył twoją nogę? A czego on chciał od twojej nogi? I czego ty chcesz od niego?
- Hermiono - zaczął Harry, za wszelką cenę próbując zachować spokój. - Snape powiedział, że jest w stanie wyleczyć moją nogę. Przygotował maść i...
- Oczywiście, że powiedział, że może ją wyleczyć! Jestem pewna, że powiedziałby wszystko, byle tylko nie trafić do Azkabanu.
- To nie tak!
- On cię po prostu wykorzystuje, Harry!
- Nieprawda! A przynajmniej nie bardziej niż ja wykorzystuję jego.
Remus i Tonks stali z boku, od czasu do czasu spoglądając na siebie, tak jakby zastanawiali się, czy powinni przerwać utarczkę pomiędzy Harrym i Hermioną. Ron miał czerwone uszy i nie patrzył na nikogo.
- Czyś ty oszalał?
- Nie, z moim umysłem jest wszystko w porządku, Hermiono. Jestem tylko kaleką!
- To nie o to chodzi. Zachowujesz się jak obłąkany. To, jak potraktowałeś Ginny...
- Nie chodzi też o Ginny!
- WYSTARCZY!
Oboje zamknęli usta i spojrzeli na Remusa.
- Może powinniśmy dać Harry'emu szansę, żeby nam to wyjaśnił - powiedział Remus na powrót spokojnym głosem. - Zanim zaczniemy oskarżać go o rzeczy, które niekoniecznie powinny nas obchodzić.
Hermiona miała na tyle przyzwoitości, by się zarumienić, a Harry bezgłośnie podziękował Remusowi.
- A teraz, Harry - kontynuował Remus, uśmiechając się do niego w sposób, który miał mu dodać otuchy. - Mając na względzie to, że ty jako pierwszy przekonałeś nas do tego, że to Snape zabił Dumbledore'a, chciałbym dowiedzieć się, co sprawiło, że zmieniłeś swoje zdanie.
- Z tego powodu, że to wszystko nie jest takie proste! - powiedział Harry poszukując sposobu, aby w kilku zdaniach wyjaśnić swoje motywacje. - To, co wydarzyło się na wieży jest o wiele bardziej skomplikowane, niż nam się wydaję i próbuję...
- Nie mogę uwierzyć, że bronisz mordercy! - krzyknęła Hermiona, najwyraźniej nie potrafiąc się powstrzymać.
- ON MI URATOWAŁ ŻYCIE! - wybuchnął Harry. Hermiona cofnęła się. - To prawda. Przegrywałem. Voldemort wygrywał. Poddałem się. Moja noga była zmaltretowana. Umierałem, Hermiono! I wtedy pojawił się Snape, zabił Voldemorta i zabrał mnie do Świętego Munga, chociaż, do diabła, wiedział, że od razu zostanie tam aresztowany!
Hermiona otworzyła usta, a Ron w końcu podniósł głowę, spoglądając na niego z niedowierzaniem. Remus i Tonks nie wydawali się jednak zaskoczeni.
- Wiedzieliście? - zapytał cicho Harry.
- Kingsley nam powiedział - odparła Tonks. - Zresztą i tak przeczytałabym o tym w aktach. Powiadomił o tym tylko nas i McGonagall.
- Snape zabił Voldemorta? - Hermionie w końcu udało się zamknąć usta. - A więc dlaczego wszyscy ze Świętego Munga twierdzą, że to ty go zabiłeś?
- Ponieważ to właśnie powiedział im Snape - odparł Harry. Przyciągnął do siebie krzesło i usiadł na nim. Ta pieprzona noga go wykończy. - I zanim zapytacie: nie, nie wiem dlaczego to zrobił. To jedna z rzeczy, których zamierzam się dowiedzieć.
- W porządku - mruknęła Hermiona, znacznie spokojniej. - Ale po co zmieniać zeznania? Dlaczego po prostu nie poszedłeś do Ministerstwa i...
- A myślisz, że co robiłem przez cały ostatni tydzień? - warknął Harry. - Znacie Snape'a. Nie udzieli prostej odpowiedzi nawet jeżeli zależałoby od tego jego życie. A więc zawarliśmy układ. To Ślizgon. Oni właśnie tak funkcjonują.
- I udało ci się już zdobyć jakieś odpowiedzi? - zapytał Remus. Wyglądał jakby pogodził się z tą sytuacją, za co Harry był mu wdzięczny.
- Tak. Kilka zdobyłem. Ale jest zbyt dużo pytań. Może trochę potrwać, zanim to wszystko nabierze sensu.
Remus skinął głową w geście zrozumienia.
- Jeśli będziesz potrzebował mojej pomocy, to wiesz gdzie mnie znaleźć.
- Dzięki - wyszeptał Harry.
- Mnie też - dodała Tonks. - Ufam ci, Harry. - Zmarszczyła brwi w wyrazie zamyślenia. - I ufam Kingsleyowi. Ale przysięgam, że wasza dwójka jest jeszcze gorsza niż James i Syriusz, jeżeli mogę wierzyć w historie, które mi opowiada. - Przyjacielsko szturchnęła Remusa łokciem. Mężczyzna uśmiechnął się w odpowiedzi, chociaż musiał rozsmarować sobie bok.
- Wcale nie jesteśmy tacy okropni - wymamrotał Harry w cichym proteście, chociaż zaczepki Tonks sprawiły, że poczuł się lepiej. Znowu lżej mu się oddychało i noga też już tak nie rwała.
Ron podszedł do Harry'ego.
- Ta cała sprawa ze Snape'em... to twoja sprawa. Jeśli chcesz tak uprzejmie pogrywać z tym tłustowłosym draniem, w porządku, nie przeszkadza mi to. - Ron zmrużył oczy. - Ale Ginny jest moją siostrą i jeżeli jeszcze raz tak ją zranisz, to przysięgam, że...
- Po prostu się pokłóciłyśmy. Tak jakbyście wy nigdy się nie kłócili - powiedział Harry spoglądając na Rona i Hermionę.
- Znam moją siostrę i to nie była zwykła kłótnia, Harry. - Ron cofnął się, zaciskając dłonie w pięści. - Ostrzegam cię. Trzymaj się od niej z daleka.
- Dobrze - odparł Harry. Wcale nie miał zamiaru ponownie się z nią spotykać, więc to była doskonała wymówka, żeby trzymać się od niej z daleka.
- Dobrze? - zapytała Hermiona z niedowierzaniem. - Jak możesz mówić, że to dobrze? Byliście ze sobą od...
- Ale o to właśnie chodzi, że przez cały ostatni rok tak naprawdę wcale ze sobą nie byliśmy.
- Oczywiście, że byliście razem. Jak możesz tak nagle...
- Hermiono - odezwał się Remus, wpadając jej w słowo. - Uważam, że Harry jest wystarczająco dorosły i mądry, aby samodzielnie podejmować decyzje związane ze swoją dziewczyną.
- Ale nie rozumiem, dlaczego...
- Nie musisz tego rozumieć - powiedział Remus rozstrzygającym tonem i Hermiona najwyraźniej zrozumiała przesłanie. Spojrzała na Rona, który skinął jej głową.
- Musimy wracać - oznajmiła, chwytając rudzielca za łokieć i ciągnąc go w stronę kominka. - Mamy dużo zadań domowych do odrobienia. - Uśmiechnęła się do Harry'ego, chociaż nie był to do końca szczery uśmiech. - Zobaczymy się później, Harry. Acha, profesor McGonagall prosiła nas, żebyśmy ci przypomnieli o dzisiejszych zajęciach z nią i o tym, że masz się nie spóźnić.
Po tych słowach zniknęli w rozbłysku zielonego ognia. Harry spojrzał na kominek, uświadamiając sobie, że był umówiony z McGonagall i prawie o tym zapomniał.
Przeniósł wzrok na Remusa i Tonks.
- Jeżeli wy też macie zamiar na mnie nakrzyczeć, to proszę bardzo, miejmy to już za sobą.
Tonks zachichotała i potrząsnęła głową.
- Nie, to nie będzie konieczne.
- Po prostu uważaj na siebie - powiedział Remus kładąc mu rękę na ramieniu i ściskając je. - Wkrótce się zobaczymy. Nie, nie wstawaj, sami wyjdziemy.
Po kilku chwilach kuchnia na powrót pogrążyła się w ciszy. Harry odetchnął głęboko i oparł się na krześle. Wcale nie miał ochoty spotykać się z McGonagall. Nie miał również ochoty na długą drogę od punktu aportacji znajdującego się za główną bramą aż do jej gabinetu.
Chwileczkę, przecież Ron i Hermiona użyli sieci fiuu. Dlaczego on też nie mógłby tego zrobić?
Wstał, nabrał trochę proszku fiuu i po przyprawiającej o mdłości podróży przez kominek znalazł się w gabinecie McGonagall. Lecz nikogo w nim nie zastał. Skinął na powitanie portretowi Dumbledore'a i pozdrowił Phineasa.
I wtedy przypomniał sobie o tym, co powiedział mu Snape. Że ma odzyskać jego książkę.
Wyszedł z gabinetu tak szybko, jak pozwalała mu na to jego pokiereszowana noga i ruszył w poszukiwaniu książki. Odnalazł ją dokładnie tam, gdzie ją zostawił - w Pokoju Życzeń, upchniętą w wypełnionym po brzegi różnego rodzaju rupieciami kredensie. Kilka razy obrócił ją w dłoniach, czując mieszaninę powracających emocji. Pamiętał, z jakim zapałem bronił Księcia przed Hermioną i pamiętał, jak bardzo go znienawidził, kiedy odkrył, kim naprawdę jest.
Dopiero teraz dostrzegał prawdziwą wartość książki, którą trzymał w dłoniach. Zawierała tony informacji, które mogą mu pomóc w zdaniu owutemów. Wepchnął ją pod pachę i ruszył z powrotem do gabinetu McGonagall.
W połowie słabo oświetlonego korytarza, usłyszał za sobą jakieś poruszenie.
- Severus?
Harry odwrócił się gwałtownie i zobaczył McGonagall z wyciągnięta różdżką. Jednak kiedy nauczycielka rozpoznała jego twarz, opuściła rękę.
- Potter. A już zaczęłam się zastanawiać, dlaczego, na niebiosa, Severus obciął sobie włosy.
- Witam, pani dyrektor - powiedział Harry. - Właśnie szedłem się z panią zobaczyć.
- W takim razie proszę tędy. - Nauczycielka odwróciła się i Harry podążył za nią pospiesznie. - Ma pan na sobie intrygujące szaty, panie Potter.
- To długa historia - wymamrotał Harry, czując że jego policzki znowu zaczynają płonąć, Powinien przestać tak reagować za każdym razem, kiedy ktoś wspomni, że ma na sobie ubranie Snape'a.
- W to akurat jestem w stanie uwierzyć. - McGonagall wypowiedziała hasło i gargulec natychmiast odskoczył na bok. Harry podążył za nią do gabinetu i usiadł na wskazanym przez nią krześle.
- A więc, panie Potter, czy jest coś, co zechciałby mi pan wyjaśnić? - zapytała, siadając przy swoim biurku.
- Chodzi o Snape'a? - zapytał Harry. Kiedy nauczycielka skinęła krótko głową, Harry powiedział jej w zasadzie dokładnie to samo, co powiedział wcześniej swoim przyjaciołom. Ale dzięki temu, że McGonagall mu nie przerywała, zrobił to znacznie szybciej.
- I udało ci się uzyskać jakieś odpowiedzi? - zapytała dyrektorka, złączając palce i przyciskając do nich swoje usta.
- Tak. Ale to powolny proces. Może trochę potrwać.
- A więc podejrzewam, że niezbyt szybko odzyskam swoją myślodsiewnię?
Harry wbił wzrok w biurko.
- Tak, będziemy potrzebować jej nieco dłużej.
- Hmm. - McGonagall zamilkła na moment, po czym powiedziała: - Jeżeli uzyskasz jakieś rozstrzygające odpowiedzi, to oczekuję, że mnie o tym poinformujesz. Pozwalam ci korzystać z mojej myślodsiewni do tego czasu.
- Dziękuje, pani profesor.
- A teraz przejdźmy do powodu, dla którego się tu znalazłeś. - McGonagall zmrużyła oczy. - Czy to twój podręcznik do Transmutacji?
Oczy Harry'ego rozszerzyły się i nerwowo zacisnął palce na leżącej mu na kolanach książce.
- Ee... nie. Nie zabrałem go.
- W takim razie czy jest to może podręcznik do Zaklęć?
Potrząsnął głową.
- Czy czytałeś którąś z tych książek w ciągu ostatniego tygodnia, Potter?
Przez chwilę Harry zastanawiał się, czy nie skłamać, ale wiedział, że McGonagall od razu by go przejrzała.
- To był naprawdę szalony tydzień - powiedział, próbując się wytłumaczyć.
Dyrektorka westchnęła.
- Panie Potter, nauczanie domowe polega na tym, że naprawdę uczy się pan w domu. Czy to jest w jakiś sposób dla pana niejasne?
- Bardzo przepraszam, pani profesor - powiedział Harry. - Od teraz będę się uczył. Obiecuję.
McGonagall pokręciła głową, sięgnęła po arkusz pergaminu i zaczęła coś na nim notować.
- Skoro nie potrafi pan ułożyć własnego harmonogramu nauki, pozwolę sobie stworzyć go za pana. I poproszę Remusa, aby przygotował je także z pozostałych przedmiotów.
Harry poczuł ucisk w żołądku. Nienawidził być traktowany jak dziecko, ale musiał przyznać, że w tym przypadku zasłużył sobie na to. Wziął od McGonagall zapisany pergamin i przyjrzał mu się. Znajdowało się na nim kilka pozycji do przeczytania zarówno z zakresu Transmutacji, jak i Zaklęć, dwa eseje do napisania i zanotowana wielkimi literami uwaga, że powinien ćwiczyć znajdujące się w książkach zaklęcia i uroki.
- Spotkamy się w przyszłym tygodniu, Potter. O tej samej porze. I niezależnie od tego, jak szalony będziesz miał tydzień, jeżeli nie przeczytasz tych pozycji do następnego spotkania, nasza umowa dotycząca twojej edukacji zostanie unieważniona. Zrozumiałeś?
- Tak, pani profesor. - Harry wstał, czując się wystarczająco złajany i zawstydzony. - Obiecuję, że do przyszłego tygodnia wszystkiego się nauczę.
***
Harry wślizgnął się pod kołdrę i oparł książkę na swoich podciągniętych kolanach. Po tym jak wrócił z Hogwartu, zafundował sobie danie na wynos i zjadł je przy kuchennym stole, czytając w międzyczasie zaznaczone rozdziały z Transmutacji i Zaklęć. Kiedy skończył, poćwiczył wymagane zaklęcia i uroki (poszło mu całkiem dobrze), a następnie zrobił pranie z pomocą książki o zaklęciach domowych, którą podarował mu Snape. Wyszło nawet w porządku, poza tym, że wszystkie jego białe slipy były teraz jasnoniebieskie, ale przynajmniej znowu miał czystą bieliznę. W końcu, wyczerpany dzisiejszymi wydarzeniami, poszedł do łóżka.
Przesunął dłonią po okładce Eliksirów Dla Zaawansowanych i wyszeptał:
- A więc naprawdę przez cały ten czas należałaś do Snape'a?
Wtedy, kiedy to odkrył, był tak przepełniony nienawiścią za to, co Snape zrobił tamtej nocy, że ta informacja w ogóle nim nie wstrząsnęła. Ale teraz, prawie rok później, większa część nienawiści rozpłynęła się, pozostawiając po sobie jedynie niewyraźne, kruche emocje i Harry czuł się wstrząśnięty.
- Naprawdę cię lubiłem - powiedział do książki. - Dokładnie tak. Lubiłem. - Westchnął. - A ty okazałaś się mordercą. Nie powinienem dostawać obsesji na punkcie morderców. To nie jest dobra cecha.
Parsknął i położył się na boku, podparł ręką głowę i otworzył książkę na rozdziale pierwszym. Równie dobrze może najpierw powtórzyć materiał z szóstego roku, zanim przejdzie do drugiej części podręcznika.
Po chwili Harry zorientował się, że bardziej skupia się na szczegółach odręcznego pisma znajdującego się na marginesach niż na tekście. Zamknął książkę, odłożył ją na szafkę nocną, rzucił jej ostatnie, długie spojrzenie, po czym zgasił światło.
Śnił o ciasnym salonie i dłoniach Snape'a na swojej nodze i pośladkach.
CDN
|
| | | | |
| Komentarze | | |
dnia stycznia 28 2011 19:28:26
HA przeczytałam. ;*
Ten rozdział spodobał mi się bardziej niż poprzedni - nie wiem czemu, to chyba zależy od mojego nastroju.
Faktycznie śmieszna była wizja McGonagall wpadającej do domu śmierciożercy, tylko po to aby odzyskać swoją myślodsiewnie hehe... "oddawaj ją !!!!!"
Nasz Harruś chyba przywyknie do tej kuracji. Co więcej podejrzewam, że się będzie mu podobać coraz bardziej .
No i znowu jakieś zgromadzenie w jego domu... ja bym się wyprowadziła, to musi być trochę wkurzające. I w ogóle Hermiony to tutaj nie polubiłam. Jest Jakaś ciekawska i pyskata. phi. A Ron mnie trochę zaskoczył takim tekstem : Ostrzegam cię. Trzymaj się od niej z daleka. .
Za to Remus i Tonks są pozytywnymi postaciami. Lubie ich. ;-).
Dobry pomysł z tymi pytaniami i odpowiedziami. "Raz ty, raz Ja". Sprawiedliwe i ciekawe.
A co do najlepszych cytatów to ten ma pierwsze miejsce :
- Naprawdę cię lubiłem - powiedział do książki. - Dokładnie tak. Lubiłem. - Westchnął. - A ty okazałaś się mordercą. Nie powinienem dostawać obsesji na punkcie morderców. To nie jest dobra cecha.
No i ostatni Śnił o ciasnym salonie i dłoniach Snape'a na swojej nodze i pośladkach. . Ach ten Potter....
Życzę weny i dużo wolnego czasu.
Ika. |
dnia stycznia 28 2011 19:55:24
Genialny rozdział!
Podobało mi się wszystko poza jego długością xD powinien zdecydowanie być z dwa razy dłuższy no ale trudno - czekam kolejne 10 dni na dalszy ciąg.
Świetne jest to ich porcjowanie informacji, te uczciwe rozmowy, wszystko;D denerwują mnie natomiast Ron i Hermiona, STRASZNIE! z tą ich upierdliwością są niemożliwi... no i mam nadzieję że Ginny nie będzie się przewijała przez tego ff anymore xD Mam też nadzieję, że Sev szybko wyleczy mu nogę i będzie mógł swobodnie odciąć kominek od fiuu...
no i mój ulubiony fragment to oczywiście
Śnił o ciasnym salonie i dłoniach Snape'a na swojej nodze i pośladkach.
to było takie słodkie, awwwww
dziękuję dziękuję:* Weny, czasu i chęci:* |
dnia stycznia 28 2011 21:27:55
Ciekawe jak Harry będzie znosić leczenie nogi przez Snape'a, może z czasem stanie się to bardziej przyjemne. To musiało być dziwne, gdy Harry pokazał się przed dyrektorką w szatach Severusa. Ja bym zawału dostała widząc w ciemnym korytarzu byłego więźnia, a przynajmniej byłabym mocno zaskoczona. Hermiona jest naprawdę irytująca i wścipska, co ją obchodzi były związek Harry'ego, a on wcale nie musi im się tłumaczyć dobrze, że jest Remulus on zawsze potrafi poskromić impulsywe odruchy co po niektórych.
Pozdrawiam. |
dnia stycznia 28 2011 21:58:06
TAAAK, właśnie tak. Ostatnia zdanie powoduje u mnie złośliwy uśmieszek.
Ciekawe jak długo Snape będzie tylko... leczył jego nogę. Zaczyna się robić interesująco... Już nie mogę się doczekać następnych częśći i tego co nam przyniesie. |
dnia stycznia 28 2011 22:49:39
Podoba mi się, akcja nie rozwija się za szybko, jest tak akurat. Ale Hermiona i Ron tak działają mi na nerwy że hej... Banda wścipskich idiotów. I też lubię Remusa i Tonks, są tacy bardziej stonowani, więcej rozumieją, więcej widzą.
I czy tylko mnie drażni ostatnie zdanie? Nie pasuje mi tu, nie tak szybko, nie bez żadnego wprowadzenia. Od tak zaczął o czymś takim myśleć? Nie w stylu tego opowiadania. Poza tym ok. |
dnia stycznia 28 2011 23:03:01
No przyjemny rozdzialik. Nie wniósł tak naprawdę niczego nowego oprócz tego, że Harry coraz bardziej myśli o Severusie ^.^ i jego dłoniach, oczywiście <3 <3 <3
Za to przyjaciele Harry'ego wkurzali mnie nawet u Rowling, ale tutaj przebili samych siebie. Jak można być tak natarczywym i wpieprzać się we wszystko, co Potter zrobi, a dla nich jest to niegodne/złe/niemoralne itp... Mam dość Hermiony. Nie dziwię się, że zaprzestałam czytania pairingu SS/HG. Najgorsza para świata. >.>
Weny życzę i seksu dajcie ^o^ |
dnia stycznia 29 2011 10:20:25
Nigdy nie lubiłam Rona, ale tutaj również Hermiona bardzo mnie denerwuje. Tak, nie ma to jak przyjaciele! W końcu oni są naszymi największymi wrogami.
Harry mówiący do książki, że ją lubił, czy też że lubił Księcia Półkrwi był ...słodki!
Oj, lubię Harry'ego w szatach Severusa. Jak dla mnie McGonagall zareagowała na jego widok (w końcu myślała, że to Snape) trochę zbyt łagodnie. Chociaż wiedziała, że to on zabił Voldemorta i uratował Harry'ego.
Potter jak zwykle się nie uczy, bo jest zajęty innymi sprawami. W tym wypadku te sprawy są o wiele lepsze, ale to nie zmienia faktu, że zostanie nieukiem.
Opowiadanie podoba mi się coraz bardziej! |
dnia stycznia 29 2011 14:01:36
Hermiona mnie wkurza wszystko chce wiedzieć i wtyka nos w nie swoje sprawy... Jest naprawdę denerwująca...
Harry śniący o dłoniach Snapea na swoich pośladakach... Ach co on ma za sny Ciekawe jak długo potrwa kuracja... Ale z tego co powiedział Severus to pewnie długo. Ach nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału Ten był miejscami nudny i mało w nim było Severusa, ale i tak mi się podobał
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością i życzę weny |
dnia stycznia 29 2011 14:30:38
Akcja powolutku nabiera rozpędu. Chociaż w tym rozdziale akurat nie działo się zbyt wiele, jednak cieszy mnie to, że Potter i Snape powoli dochodzą do porozumienia. W tym opowiadaniu Hermiona i Ginny wyjątkowo mi się nie podobają, pierwsza jest zbytnio wścibska natomiast o Ginny zbytnio lepi się do Harry'ego.
Teraz tylko czekam cierpliwie na kolejny rozdział i oby wena dopisywałam Wam tak jak do teraz |
dnia stycznia 29 2011 15:24:41
Moze i mam niewielkiego fiola na punkcie przestrzegania kanonu, ale musze, po prostu musze napisac, ze uwielbiam w tym opowiadaniu wlasnie kanonicznosc postaci. Zbyt ciekawski Harry, Hermiona, ktrora ceni praworzadnosc, McGonagall - stanowcza, ale ujmujaca kobieta, no i oczywiscie Snape jako stu procentowy slizgon.
Akcja rozwija sie powoli, ale mysle, ze to dobrze. Ze dzieki temu lepiej to wszystko poznajemy. Logicznie rozumujac w nastepnym rozdziale znowu bedzie opisana kuracja Harry'ego? Mam nadzieje, ze tak
Ach, zapomnialabym. Absolutna perelka tego rozdzialu: "To Ślizgon. Oni właśnie tak funkcjonują"
Nie wiem co jeszcze moglabym napisac poza tym, ze jest to naprawde bardzo dobrze tlumaczone opowiadanie, w zadowalajacym tempie Tylko tak dalej. Pozdrawiam. |
dnia stycznia 29 2011 21:46:28
Boskie, boskie i jeszcze raz boskie. Hmmm....te sny.
Kurcze on to ma szczęście <zazdrosny>
rozdział fajny ;p ciekawa kłótnia z Hermioną i Ronem xD
Czekam z niecierpliwieniem na ciąg dalszy ^^
To Ślizgon. Oni właśnie tak funkcjonują <zakochany> |
dnia stycznia 29 2011 23:45:48
Irytują mnie Ron i Hermiona. Remus i Tonks też, ale nie aż tak. Japierdziele, jak się można tak komuś w życie pchać? _____^_ Na miejscu Harry'ego wywaliłabym ich w kosmos.
Podobają mi się bardzo relacje Snape-Harry. To, że nie skaczą sobie do gardeł, tylko nawiązali jakieś porozumienie, jak dwoje dorosłych ludzi :3.
Będą jaja jak Harry'emu minie impotencja podczas któregoś "zabiegu" Snape'a... XDDD.
Cóż... Czekam na więcej. I oby było dłużej *^* |
dnia stycznia 30 2011 13:06:36
Będą jaja jak Harry'emu minie impotencja podczas któregoś "zabiegu" Snape'a... XDDD.
*absolutny zachwyt* xD
Bardzo trafne, Ephirath xDD |
dnia stycznia 30 2011 13:50:40
Yes! Kolejny rozdział Szkoda że tak amło w nim Snape'a. Ale i tak z każdą kolejną częścią wciągam się w to opowiadanie coraz bardziej. |
dnia stycznia 30 2011 19:48:20
Ten rozdział wydawał mi się strasznie krótki.
Śnił o ciasnym salonie i dłoniach Snape'a na swojej nodze i pośladkach.
Cudowne zakończenie. Czekam na więcej. |
dnia stycznia 31 2011 14:49:47
Ciekawy rozdział, ładnie napisany. Właściwie nie wprowadza nic nowego (nie licząc Harry'ego sniacego o Severusie), ale bardzo przyjemnie się go czyta a całe opowiadanie jak do tej pory jest intrygujące i wciągające. Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam: Jennla. |
dnia lutego 03 2011 20:53:01
Łoł...Snape to po prostu ślizgon, relacje między Harry'm i przyjaciółmi są bezbłędne, nie moge sie już doczekać następnego rozdzaiłu...i śnił o jego dłoniach, ok przez następne pięć minut nie będę myślała o niczym innym...Pozdrawiam Kiro |
dnia lutego 03 2011 21:35:43
kolejny rozdział
erce Harry'ego przyspieszyło.
- Zamierzasz zrobić to ponownie?
Snape westchnął i skierował Harry'ego do drzwi.
- Tak, Potter. Jeżeli chcesz, aby twoja noga została wyleczona, będę musiał robić to codziennie przez bardzo długi czas.
Harry nie miał pojęcia, co o tym myśleć, poza: "O cholera! Snape znowu zamierza mnie tam dotykać!"
ja byma raczej powiedziała ... OOOŁ Yeeeaaah ... Snape znowu zamierza mnir TAM Dotykać ;D Jeszcze Potty Będzie tak jęczał Hahaha
- Oczywiście, że powiedział, że może ją wyleczyć! Jestem pewna, że powiedziałby wszystko, byle tylko nie trafić do Azkabanu.v
nie wiem czy te ".v" powinno tam być.. Tak wpadło w oko ..
Mogę powiedzieć tak : Przyjaciele Harrego... są Dobrymi przyjaciółmi, chociaż troche... impulsywnymi. nie dadzą mu dojść do głosu, potłumaczyć, tylko na niego naskakują, nawet Hermiona, bo po Ronie to sie tego spodziewam, bo on to taki... powiem tak Nie da się z nim dogadać ani negocjować jak z kobietą z ZNP. ale ze Hermi sie drze ? To jakaś nowość.. zawsze przecież jest w miarę cicha, da sobie przedstawić czyjś punkt widzenia, pomoże..i dopiero próbuje tłumaczyć.. a tu.. no cóż. Wyjątki od reguły
W połowie słabo oświetlonego korytarza, usłyszał za sobą jakieś poruszenie.
- Severus?
Harry odwrócił się gwałtownie i zobaczył McGonagall z wyciągnięta różdżką. Jednak kiedy nauczycielka rozpoznała jego twarz, opuściła rękę.
- Potter. A już zaczęłam się zastanawiać, dlaczego, na niebiosa, Severus obciął sobie włosy.
McGonagall mnie rozwaliła tym tekstem xD No właśnie Dlaczego Snape obciął sobie włosy? xD i to jeszcze w artystyczny "potterowski" nieład
Naprawdę cię lubiłem - powiedział do książki. - Dokładnie tak. Lubiłem. - Westchnął. - A ty okazałaś się mordercą. Nie powinienem dostawać obsesji na punkcie morderców. To nie jest dobra cecha.
Mrr "obseska" jest Hot xD To jest baardz dobra cecha dla Pottera
Śnił o ciasnym salonie i dłoniach Snape'a na swojej nodze i pośladkach.
Harryy!! Oddaj mi ten sen.. xD Prosze... chociaż ostatnio śniło mi się, że byłam Chłopakiem (nie wiem czy Potterem, bardzo prawdopodobne) i Gwałciłam Dracona Haha nie wiedziałam ze to takie przyjemne xD aż chciałam krzyknąć rano "Ja chcę jeszcze raaz" cały dzień łaziłam z głową w chmurach <33 Ahh..
Pozdrawiam gorąco
CielP |
dnia lutego 03 2011 23:40:31
Hermiona jest strasznie wkurzająca. Ale za to bardzo cieszy mnie, że Harry nie będzie z Ginny, bo prawde mówiąc nie cierpie jej. W książce, w filmie i wszystkich fankikach, w których występuje. Wprowadza tylko niepotrzebny zamęt swoją rodą osobą Harry spacerujący po Hogwardzie w szacie Snape'a...Hmm to musiał byś osobliwy widok. Haha. Ręce Snape'a na pośladkach Harry'ego. Mrr...Ciekawe jaki był ciąg dalszy tego snu...I jak on spojrzy Severusowi w oczy następnego dnia? |
dnia lutego 04 2011 00:18:24
Dlaczego Hermiona wpycha nos w nie swoje sprawy !? Akcja z Severusem mającym dłonie nie tam gdzie być powinny była boska a sen musi być jeszcze lepszy. Chwała bogu zanosi się na to że już nie będą razem, co niezmiernie mnie cieszy. Jakoś nigdy jej nie lubiłam.Nie mogę się doczekać aż Sev znowu zajmie się jego raną. |
dnia lutego 04 2011 11:21:19
Nie wiem, ja ostatnio mam za dużo nauki, za dużo kryminałów i za dużo stresu. Wszędzie widzę układy, teorie spiskowe i elementy układanki, które na koniec ułożą mi się w piękną całość. Do tego zaraz lecę na egzamin. Więc się odprężam tłumaczeniem
Dotarło do mnie, że chyba nigdy nie trafiłam na snarry, w którym przyjaciele Pottera byli w porządku. Znaczy coś mi świta, że gdzieś go wspierali, ale to było jakieś przymusowe małżeństwo. Więc reakcja przyjaciół choć do przywidzenia, dla mnie była bardzo raniąca. Wspomnienie o Syriuszu - no, nie spodziewałam się tego po Hermionie. Tym bardziej cieszę się, że Remus to przerwał.
Potter w Hogwarcie - to, że nie pomyślał o nauce, było właśnie takie jego. Tysiące spraw i brak przygotowania.
I na koniec taki mały smaczek - po zdaniu McGonagall moja wyobraźnia ruszyła galopem, wizualizując sobie Severusa w obciętych włosach. Mmm... Macie we mnie fankę |
dnia lutego 04 2011 13:00:04
Dooobra według mnie to tak rozdział boski ( no może trochę przykrótki ) a Hermiona z tą jej wszechwiedzą mogłaby się pójść i wypchać wszędzie się wtrąca mam nadzieję że nie będzie zbyt często w tym ff występować. Za to Lupin spisał się bosko przywołując Granger na ziemie brawa dla wilkołaczka nie ma to jak stanowczość życzę weny i czasu jak zawsze |
dnia lutego 04 2011 15:19:02
Nigdy nie lubiłam Ginny, więc jakoś specjalnie mi jej nie żal ^^. Ron i Hermiona denerwują mnie jeszcze bardziej, niż w książce, za to Tonks i Lupina dzięki temu fanfikowi lubię coraz bardziej.
Z samymi pytaniami świetny pomysł, mam nadzieję, że będzie ich kontynuacja, i że będą zmierzać w coraz... ciekawszym kierunku ;). |
dnia lutego 04 2011 16:16:12
Oj,coś z tym Regulusem się działo. Po przeczytaniu zrobiło mi się przjemnie gorąco. Nie ma dla mnie nic lepszego niż taka aluzja,co do podniecenia.
Tłumaczenie jest płynne ! Jest cudowne. Reównie dobrze,mógłbym założyć że to oryginał.
Pozdrawiam,dziękuję,życzę weny. |
dnia lutego 04 2011 17:49:08
Oho, chyba będę musiała naprawdę zacząć komentować, bo już się dostęp skończył, fe. No cóż, jakoś to jednak przeżyję. Muszę powiedzieć, że polubiłam prezentowaną w tym FFie McGonagall. Wydaje mi się taka naturalna i pasująca do wizerunku stworzonego przez Rowling. Pomijając fakt, że zaczyna przypominać mi moją babcię, ale to też jakoś zniosę. Denerwuje mnie za to ciągłe wchrzanianie się w życie Harrego jego przyjaciół. Niby to dla przyjaźni oczywiste, ale kiedy ktoś nie życzy sobie odwiedzin i daje to odczuć, powinni uszanować jego decyzję. Mam nadzieję, że teraz się w końcu odwalą. I dobrze, że Potter pogonił Ginny. Tej też nigdy nie lubiłam. :v Niemniej, jestem bardzo ciekawa jak dalej rozwinie się sytuacja z Severusem, bo jest coraz bardziej interesująco. I, och, jak to fajnie, że na jednym smarowaniu nogi się nie skończy. <3
Pozdrawiam! |
dnia lutego 04 2011 21:55:53
Czytam ten rozdział już po raz setny. Jest doskonały. Jestem poważnie chora na uzaleznienie od czytania ciekawych i pasjonujących tekstów, moja ciekawość już umarła z przegrzania, nie mogę się doczekać dolszego ciągu, mam nadzieję, że mnie niesamowicie zaskoczy, ba jetem tego pewna. Dlatego tak to kocham. Pozdrawiam, Kiro;* |
dnia lutego 05 2011 15:43:59
Rozdział troszkę taki nijaki. Nie zachwycił mnie ani nie rozczarowałam się. Ale jednak fanfar nie będzie.
I najgorsze jest to, że nie wiem jak skomentować. Bo nieważne jak bym chciała, to jednak nic konstruktywnego bym nie napisała. Nie, żeby to opowiadanie było złe. Skądże. Historia jest ciekawa, wszystko obmyślane, momentami zaskakuje. Ale nie zniewala. Ot, kolejny fick z tysiąca innych.
Może zbytnio porównuję go do DI, ale naprawdę dziewczyny, Wasze dzieło to perełka. I nie w porównaniu z tym fickiem, bo nie ma tu co porównywać (niebo a ziemia), ale z resztą twórczości. Nie przeczytałam wiele, ale skoro DI jest jedynym fickiem, jaki czytam z fandomu HP, to to coś znaczy, nie? Napewno nie to, że piszecie chałę. Piszecie genialnie.
Och, nieee, znów Wam słodzę. Nie planowałam tego |
dnia lutego 05 2011 23:11:16
mam wrażenie, że autorka opowiadania wyraźnie nie przepada za rodziną Weasleyów i Hermioną. To już nie jej pierwsze opowiadanie, gdzie ta ruda rodzinka jest bardzo irytująca. Remus jak zawsze w miare opanowany i słodki |
dnia lutego 06 2011 17:23:06
OBSESJA OBSESJA!!!! <3<3<3
kocham chorobliwą ciekawość i ten moment, w którym jedna osoba staje sie stopniowo szalona na punkci innej. te wszystkie etapy zafascynowania kimś, jeeeejueuuejejej <3
snape jest taki cholernie tajemniczy i opanowany *_*
kocham! |
dnia lutego 07 2011 13:20:09
Jako, że jestem już prawie po sesji jestem w stanie skomentować
Po pierwsze - fick z rodzialu na rozdział coraz bardziej popycha nas w głąb swojej... "akcji", że tak powiem. Mam na myśli, niewiele tu się dzieje, wiele rozmow, wspomnień, ale świetnie trzyma w napięciu. Może to przez te wszystkie tajemnice, ktore skrywa Snape. Z rozdziału na rozdział czyta się coraz lepiej, w ogóle nie daje się odczuwać, że jest to tłumaczenie. Podoba mi się niezwykle tutaj kreacja Pottera, taka inna, bolesna, pragnąca zdobyć swoje upragnione odpowiedzi. I Snape. Jedna wielka tajemnica, która az sie prosi o rozwiązanie
Jedynie co mnie wkurzyło to zachowanie przyjaciół Harry'ego. Szczególnie Hermiony. Myślę, że autorka ich zachowanie trochę wyolbrzymiła. Ale cóż, to tłumaczenie, poza tym - ja tylko jestem czytelnikiem, więc to już nie moja broszka
Czekam niecierpliwie na dalsze części! |
dnia lutego 07 2011 21:20:30
Odniosłam wrażenie, że Remus spodziewa się tego, jak mogą zakończyć się wycieczki Harrego do Severusa. Co się zaś tyczy przyjaciół chłopaka... Wszystko byłabym w stanie zrozumieć, ale nie najazd na dom, od razu z wielką awanturą i nie danie dojść do słowa. Hermiona przeszła chyba w tym momencie samą siebie. Zamiast wysłuchać jakichkolwiek wyjaśnień, wytoczyła ciężką artylerię i nie dawała sobie przerwać. Dobrze, że przynajmniej Remus zareagował, bo ma miejscu Złotego Chłopca wyrzuciłabym ją z łoskotem
Sny Pottera bywają niezwykle adekwatne do sytuacji, w której się znalazł. Ciekawa jestem, jak będzie wyglądać sytuacja, gdy przestanie już być impotentem, a Snape dalej będzie stosował swoje lekarstwo W końcu obydwoje się nienawidzą
Życzę Weny i chęci do dalszego tłumaczenia.
Pozdrawiam. |
dnia lutego 08 2011 13:18:03
Część sekretów już się wyjaśnila ale ciekawe ile jeszcze Harry się dowie. Sądze że bedzie jeszcze tego sporo
Podoba mi się reakcja Remusa. Zawsze sądzilam że jest rozsądny i za wczasu nie ocenia ludzi. Myślę też że podejrzewa jak się to skończy. Widzę że McGonagall też nie może powstrzymać swojej ciekawości. Może to kolejna cecha gryfonów?! Nie mogę doczekać się kolejnych sesji uzdrowiskowych
Życzę weny, chęci i czasu na dalsze tlumaczenie.
Pozdrawiam |
dnia lutego 08 2011 20:05:35
Pff, nie lubię tej Hermiony, nie lubię tutejszej Ginny.. w ogóle nie lubię nikogo po za Harrym, Severusem i Remusem, może jeszcze Kinsley (że niby tak to się pisało?) xDD A tak to resztę mam w nosie xD
Jeee, sen o dłoniach i pośladkach! |
dnia lutego 08 2011 23:54:38
No i kolejny rozdział pytań , nie mogę się doczekać jak Snape zacznie opowiadać jak pomagał Harremu w poszukiwaniach . Czekam na to z niecierpliwością bo ma nadzieję że do takiego wydarzenia dojdzie .
Potem powrót do domu i nalot przyjaciół . Masz rację Potter zablokuj kominek i drzwi szczególnie przed Granger. Jezu jak ja jej nie cierpie , tego jej wpychania nochala nie w swoje sprawy wrrr...
Ha Ha rozśmieszają mnie myśli Harrego : on mnie tam znowu będzie dotykał . No będzie i coś czuje że w końcu sprzęt zaskoczy podczas smarowania i zacznie się ciekawa akcja . |
dnia lutego 09 2011 17:12:17
Haha ten rozdział rozłożył mnie na łopatki
Harry w szatach Snape'a? A myślałam, że bosy Snape w koszuli nocnej to szczyt mojej wyobraźni xD Jak widać na tej stronie jeszcze nie raz czeka mnie porządny kopniak.
Bardzo mnie irytują te napady Rona i Hermiony. Powinni zrozumieć, że Harry to duży chłopczyk i może sam decydować o wszystkim. Jedno jest dobre - będzie się trzymał z dala od Ginny.
Tonks i Lupin są na szczęście mega pozytywni. I teksy Harry'ego jak ktoś rzucał jakimś podtekstem: "Rozmawiałeś/łaś może z Tonks?" xD
Powalił mnie też tekst McGonagall:
- Potter. A już zaczęłam się zastanawiać, dlaczego, na niebiosa, Severus obciął sobie włosy.
Severus w krótkich włosach? To by było dopiero ciekawe...
Hm, swoją drogą, interesujące sny, panie Potter
Jak najbardziej nada wykazuję chęć czytania tego ficka |
dnia lutego 13 2011 23:15:48
Stanowczo uważam, że ten rozdział jest za krótki ;3
Przepraszam, że nie skomentowałam wcześniej, ale mam tonę roboty, a chce przeczytać co będzie dalej.
Harry w ciuchach Severusa to dla mnie zupełna profanacja. Te szaty są marką pana S! Nikt nie ma prawa ich nosić.
Śnił o ciasnym salonie i dłoniach Snape'a na swojej nodze i pośladkach.
Nie zliczę opowiadań, w których Ron i Hermiona albo połowa zakonu narzucają się Harry'emu w jego własnym domu. Zajebiści przyjaciele, doprawdy. Przesiadywać bez zaproszenia. Mega by mnie to irytowało.
Właściwie w tym rozdziale za wiele się nie dzieje, ale każde opowiadanie takich potrzebuje. Nie może się ciągle coś dziać, prawda?
Na szczęście Harry i Sev zachowują się normalnie, prawie dorośle. Jestem za!
A to leczenie nogi pewnie przemieni się w grę wstępną!
Ciesze się, że jesteście solidne i kontynuujecie tłumaczenie. Nie ma nic gorszego niż porzucone. Pozdro szejset ;* |
dnia lutego 13 2011 23:16:53
A ten quote, miał być podpisany "Mrau" xD jakoś mi umknęło xD |
dnia lutego 14 2011 16:17:02
O Boże! Nie mogę sobie wyobrazić Pottera w szacie Severusa, hahahhaha *płacze ze śmiechu*. Myślałam, że nic mnie nie zdziwi, a tu taki zonk xD. A jeszcze dobiło mnie, że on w tej szacie pokazał się innym, haha ;D.
I tekst McGonagall:
- Potter. A już zaczęłam się zastanawiać, dlaczego, na niebiosa, Severus obciął sobie włosy.
Genialne, po prostu. Teraz mnie to będzie prześladować xD.
I kolejny, najlepszy ze wszystkich:
Śnił o ciasnym salonie i dłoniach Snape'a na swojej nodze i pośladkach.
Tutaj moja wyobraźnia zaczęła mocno pracować. Dosadne określenie uczuć Pottera (pomimo tego, że będzie się ich później wypierał, albo zapomni o tym... Dokładnie nie wiem, okaże się później).
Jedyne co mnie wkurza, to Ron i Hermiona, wszędzie wcisną swoje trzy grosze i nie dadzą świętego spokoju Harry'emu. Ja pewnie nie wytrzymałabym i wyrzuciłabym ich na zbity pysk. I wcale bym tego nie żałowała. Dobrze im by to zrobiło, może przejrzeliby na oczy. Lupin i Tonk są w porządku. Więc to się trochę równoważy ^^.
Fick coraz bardziej mi się podoba. Takie urozmaicenie po tych wszystkich podobnych tekstach i wątkach .
Jeszcze raz dziękuję za to, że go tłumaczycie ^^.
Pozdrawiam. |
dnia lutego 15 2011 23:25:35
hmmm... to chyba pierwsze opowiadanie, w którym to Hermiona jest jakaś znerwicowana i wrzeszczy na Harrego nie dając mu dojść do słowa, a Ron spokojnie przytakuję i wspiera Harrego w jego dziwnych poczynaniach... świat mi się przekręcił do góry nogami... |
dnia lutego 21 2011 14:03:32
HAAA !!
To było piękne ! Kuracja z pewnością spodobała się Harremu !
Nie mogę doczekać się kiedy Potter odzyska sprawność we wszystkich swoich członkach Wtedy może sie okazać , że niepozorny może sprawić duuużo przyjemności .
Najbardziej w całym dotychczasowym opowiadaniu podobają mi się dyskusje Harrego i Severusa , ich wymiany zdań i to , że Harry choćby chciał nie potrafi dorównać Mistrzowi Eliksirów
Jesteście jak zwykle świetne . Nie znalazłam błędów bo ich nie szukałam i z pewnością również dlatego , że ich tam nie ma |
dnia lutego 22 2011 20:05:46
To było po prosty świetne
Harry w stroju Seva, kłótnia z Ronem i Hermioną i pani dyrektor atakująca Pottera normalnie dużo świetnej akcji. To opowiadanie bardzo mi się podoba
Do tego te końcowe myśli Harrego są takie awww słodkie |
dnia lutego 27 2011 12:37:35
Heh ,myślałam ,że Ron i Hermiona bardziej się będą z nim kłócić ,choć i tak nie jest źle. Przynajmniej rozwiązała się sprawa z Ginny w dość ugodowy sposób mimo wszystko. Poza tym Harry wzięty za Snape'a Podobały mi się rozważania Potter'a na sam koniec na temat książki
Od strony tłumaczenia nie ma się do niczego przyczepić więc też same pochwały |
dnia lutego 27 2011 22:14:44
Niedobrze z Potterem. Fascynują go mordercy i gada do książek.
Normalnie boję się co to będzie, jak mu te nerwy się uleczą.
Strasznie mi się podoba ten fick, jest zarąbiście oryginalny. No i ten Harry, który potrafi torturować książkami! Snape zaczyna się bać płatek śniadaniowych przy nim |
dnia lutego 28 2011 15:15:38
Harry w stroju Severusa-istna rozkosz.Akcja nabiera tempa i zdaje mi się ,że za niedługo pojawi się jakaś milutka scena z Potterem i Snapem. Potter gadający z książką -bezcenne
Hermiona mnie wkurza.Wtrąca się w prywatne życie Harrego i cóż się dziwić ,że nie chce wracać do Hogwartu
Czekam z niecierpliwością na dostęp do kolejnych rozdziałów i życzę dużo czasu na tłumaczenie tego opowiadania |
dnia marca 01 2011 14:06:41
Też bym tak zareagowała jakby ktoś w sztach Severusa wpadł do mnie.
Co do lekcji, harmonogram na pewno się przyda Harry'emu szczególnie, że nie ma na nic czasu.
Prześladowany przez przyjaciół plus Ta Ginny. Jak ja jej nie cierpie. Wszystko komplikuje i same są kłopoty przez nią.
Co do nogi Harry'ego to widać, że ma jakieś uczulenie na wnerwiających ludzi lub zaufanie wchodzi w grę.
Po przeczytaniu ostatniego wersu potwierdza bardziej 2 hipotezę.
No zobaczymy
Pozdrawiam Berry |
dnia marca 01 2011 21:57:56
"- Jeśli chcesz - odparł Snape. - Ale jeżeli profesor McGonagall wpadnie tu żądając jej zwrotu, to powiem jej, że nalegałeś, aby ją tu zostawić."
I znów moja wyobraźnia sobie pofolgowała. Oczyma wyobraźni widze McGonagall wymachującą laską niczym polski moher i krzyczącą: oddawaj to K**** łobuzie jeden ty!
Co za przyjaciele. Zrobili Potterowi wjazd na chate i jeszcze mają czelność awanture robić. Ja na miejscu chłopaka wykopałabym ich od razu albo chociaż Silencio potraktować.
Szata Severusa... <marzy> i tak ją na sobie nooosiiiić.... Taką przesiąkniętą jego zapaaaacheeeeem... Chyba ukradnę ją Potterowi. Jak on może ją nosić!
"Śnił o ciasnym salonie i dłoniach Snape'a na swojej nodze i pośladkach."
Pryzjemnz ten sen xD Ja te chce!! |
dnia marca 03 2011 21:06:21
Jak zwykle, we wszystkich opowiadaniach, nie lubię Hermiony. Zawsze się wszędzie wpycha, oskarża cały świat i oczywiście, jest najmądrzejsza.
Co do samej sceny ze smarowaniem nogi (I NIE TYLKO) Harrego - WOW! To było naprawdę coś! To była naprawdę gorąca scena i naprawdę oczekuję na nią zawsze w kolejnych działach
A do tego Harrry w szatach Severusa... ]:-> |
dnia marca 05 2011 17:59:34
Kolejny rozdział przeczytany
-Severus?
Harry odwrócił się gwałtownie i zobaczył McGonagall z wyciągnięta różdżką. Jednak kiedy nauczycielka rozpoznała jego twarz, opuściła rękę.
- Potter. A już zaczęłam się zastanawiać, dlaczego, na niebiosa, Severus obciął sobie włosy.
Niespodzainka! Nie Severus ale Harry w jego ciuszkach^^ Ja tez tak chcęęę! (szatę Seva nosić, oczywiście xD)
I w ogóle co oni wszyscy sobie myślą, tak wpadac bez zapowiedzi komuś na chate i wyrzuty robić?? Uh.. Hermiona zjadła wszystkie rozumy, jak zawsze. Podoba mi sie za to nastawienie Remusa i Tonks. Nie miotają sie tak jak jak Ron i Herm.
Ah, te sny Harry'ego...<rozmarzona>
Śnił o ciasnym salonie i dłoniach Snape'a na swojej nodze i pośladkach.
Hot!! |
dnia marca 14 2011 11:10:42
Zacznę od zdania, któe jak sie okazuje nie tylko na mnie zrobiło wrażenie "Śnił o ciasnym salonie i dłoniach Snape'a na swojej nodze i pośladkach" Mrauuu. Szkoda tylko, że ten Sev woli facetów.
Teraz postaram się, coby było konstruktywnie, hihihi. Severus, jak zawsze, bez zahamowań, bez kompromisów - zimny drań z poczuciem własnej wartości i ważności posiadanych informacji. Podoba mi się, zawłaszcza jak bezpośrednio przeszedł do interesującej go, tak sądzę, kwestii, czyli czy Harry jest gejem. Pewny siebie facet, mniam.
Natomiast Haryy jest trochę zagubiony, trochę przekonany o słuszności podejmowanych działań, taki typowy Potter, i dobrze.
W każdym razie tłumaczenie mnie wciąga, coraz bardziej chcę sie dowiedzieć co będzie dalej - lubię jak do sedna prowadzi długa droga, nie zawsze usłana rózami. |
dnia marca 16 2011 18:55:45
Potter czerwieni się chyba częściej ode mnie. ^^
No i to by było na tyle jeśli chodzi o godną postawę Rona. Wrócił Wesley awanturnik, choć tutejszej Hermionie nie dorówna. Odebrało jej rozum? Nie mogę tego ścierpieć. Jedynie poczciwina - Lupin trzyma klasę. Przy poprzednim rozdziale wzięło mnie na płacz z powodu skruchy Snape po tym, jak Harry zaczął się miotać, bojąc się odpowiedzi na zadane przez samego siebie pytanie - o swoją orientację. To było dla mnie zbyt wiele. Zbyt blisko mnie samej i tego, co czuję.
Nieważne.
Ostatnie zdanie wywołało przyjemny, kujący ból w lewej dłoni. Czy tylko ja tak mam, gdy jestem podniecona? ^^ |
dnia kwietnia 08 2011 16:27:34
Kolejne rozdziały już mi mniej przypominają dr Housa. Hermiona jest tak wkurzająca jak w żadnym innym ficku. Za bardzo zadziera nosa i jest arogancka.
Bardzo podobała mi się scena jak Harry w szatach Severusa wstąpił do Hogwartu i natknęła się na niego Minerva. Ja na jej miejscu juz bym waliła z różdżki.
Co do opowiadania, to ja je chyba już czytałam. Coś mi świta, że po rosyjsku. Ale że kompletnie nie mogę sobie przypomnieć o czym było, to chcę przeczytać polskie tłumaczenie |
dnia kwietnia 21 2011 13:28:21
No no no nie spodziewalam sie ze Snape wybierze tak niekonwencjonalne metody wyleczenia Harrego. Tylko to jego opanowanie... Zimny drań maca go po całym ciele i zdaje się nie robić to na nim najmniejszego wrażenia. A patrząc na ostatnie zdanie tego rozdziału widać, że sam Potter bardzo polubił te masaże i będzie domagał się więcej (?) . Cóż, poczekamy zobaczymy.
Granger i Weasley jak zwykle zrobili z siebie idiotów przez scene w mieszkaniu. Po rudzielcu nie oczekiwałam w sumie niczego innego, ale takie zachowanie Hermiony troche rozczarowywuje. :/
|
dnia kwietnia 26 2011 22:35:53
Kolejne rozdziały hmm... szkoda że są takie krótkie.
Wpierw Hermiona i Ron, idioci. Rudy jak zwykle wpierw mówi nim myśli (czy to cecha gryfonów?), Hermiona mogłaby być też mądrzejsza. Zaskoczyło mnie zachowanie Tonks, taka opanowana!
Pomylenie Snape z Potterem, paskudna pani dyrektor.
Harry'emu śni się dotyk Snape? Ciekawe czy on wykorzysta to i będzie o to spytać, jest dość bezpośredni. Ogólnie ciekawa forma "wyciągania" z siebie informacji. Czy Snape dokładnie opisze cała pomoc w poszukiwaniu fragmentów innych? Czy opisze jak wtedy wyglądała szkoła za jego "dyktatury". Chce się wiedzieć
- Oczywiście, że powiedział, że może ją wyleczyć! Jestem pewna, że powiedziałby wszystko, byle tylko nie trafić do Azkabanu.v
Jedyne co mi się rzuciło w oczy, przyczepiło się v.
Dziękuje za możliwość czytania i pozdrawiam! |
dnia maja 05 2011 19:33:29
A ja sie tam ciesze że Harry pogonił Ginni. Ruda nie grzeszy inteligencją ani rozumem. Próba rycerskości Rona wyszła idiotycznie ale wkońcu to jej starszy brat ciekaw do czego o wszystko doprowadzi. |
|
| | | | |
| Dodaj komentarz | | | Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
| | | | |
|
| Logowanie | | |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
| | | | |
| Gdzie można nas znaleźć/Where you can find us | | | | | | | |
| Ważne | | |
If you're from another country and you've registered, send us an e-mail with your login, so we can activate your account: ariel_lindt@wp.pl
Nie wyrażamy zgody na kopiowanie i umieszczanie naszych ficków i tłumaczeń w innych miejscach!
Ariel & Gobuss |
| | | | |
| Shoutbox | | | Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
| | | | |
|