| Nasza twórczość/Our stuff | | | | | | | |
| Nasze Teledyski/Our Videos | | | | | | | |
| Użytkowników Online | | | Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 7,448
Najnowszy Użytkownik: fishbob
|
| | | | |
| Our Desiderium Intimum Videos | | | | | | | |
|
| THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS | | | | | | | |
| Rozdział 55 - "The beginning of the end" | | | Przez jakiś czas miałyśmy kryzys twórczy, ale na szczęście odpoczynek dobrze nam zrobił i wracamy z nowymi siłami. Dziękujemy tym wszystkim osobom, które okazały nam wsparcie i zrozumienie - to naprawdę wiele dla nas znaczyło. Przed nami jeden z najtrudniejszych do napisania rozdziałów w całym DI, a więc trzymajcie za nas kciuki ^_^
Beta: Gellert :*
55. The beginning of the end
Suddenly my eyes are open,
Everything comes into focus, oh,
We are all illuminated,
Lights are shining on our faces, blinding
We are, we are, blinding.*
Harry'ego obudził trzask drzwi. Uniósł powieki, ale obraz przed jego oczami był rozmyty. Widział nad sobą jedynie ciemne sklepienie. Odwrócił głowę na bok i spojrzał na puste miejsce obok siebie. Miejsce, w którym powinien znajdować się...
Severus!
Gwałtownie uniósł się na łokciach i rozejrzał po pogrążonej w mroku sypialni, poszukując znajomej, ciemnej sylwetki. Wtedy usłyszał dźwięk odkręcanej wody i cichy chlupot. Uśmiechnął się do siebie i opadł z powrotem na poduszkę. Przez ułamek sekundy uderzyła go przerażająca myśl, że wszystko mu się przyśniło. Że to wszystko, co wydarzyło się wczoraj, było jedynie... jakimś pięknym, nierealnym snem, z którego właśnie się obudził.
To nie był jednak sen.
Podciągnął się do pozycji siedzącej, oparł o wezgłowie łóżka i sięgnął po leżące na szafce nocnej okulary. Obraz przed jego oczami wyostrzył się. Rozejrzał się i dostrzegł swoje ubranie, wciąż leżące na podłodze sypialni. Szata Severusa zniknęła.
Nie miał pojęcia, która mogła być godzina. Tutaj zawsze panował półmrok. Całkowity brak okien powodował, że nawet w środku dnia wydawało się, że jest noc. Być może przegapił śniadanie. Być może powinien właśnie być na jakiejś nudnej lekcji. Być może wszyscy go szukają... ale w tej chwili kompletnie go to nie obchodziło. Czuł w sercu takie ciepło, jakby płonął w nim niemożliwy do stłamszenia, wieczny ogień. Miał wrażenie, jakby wypełniał go oślepiający blask i wszystko, o czym tylko pomyślał, ginęło w jego cieniu, nic nieznaczące, nic niewarte. Mógłby nazwać to szczęściem, gdyby nie to, że to słowo nawet w połowie nie oddawało tego, co właśnie czuł.
Kiedy tylko zamykał oczy, od razu przypominał sobie każdy najmniejszy szczegół z wczorajszej nocy. Każdy pojedynczy pocałunek, każdą bruzdę na ciele Severusa, każde muśnięci dłoni. Wszystko było tak wyraźne, jakby oglądał mugolski film. Nie potrafił przestać się uśmiechać.
Powrócił do rzeczywistości dopiero wtedy, kiedy szumiąca woda przestała płynąć i w łazience zapadła cisza. Otworzył oczy i spojrzał na drzwi. Tęsknił za Severusem. Chciał go nareszcie zobaczyć. Miał wrażenie, że czas wlecze się jak gumochłon.
W końcu je usłyszał. Kroki. Jego serce momentalnie przeszło na szybszy bieg. A kiedy zobaczył poruszającą się klamkę, niemal wyfrunęło mu z piersi.
W drzwiach łazienki stanął Severus, ubrany w swe czarne szaty, z lekko wilgotnymi włosami. Harry poczuł się tak, jakby ogień ogrzewający serce objął teraz całe jego ciało, zalewając go potokiem radości. Na jego wargi wypłynął promienny uśmiech.
Och, Severus wyglądał tak samo, a jednak tak... inaczej. A może to Harry patrzył teraz na niego inaczej? Ani te cienkie wargi, ani głęboka zmarszczka pomiędzy brwiami, ani czarne, świdrujące oczy - nic się w nim nie zmieniło, a jednak Harry miał wrażenie, że zmieniło się wszystko. Jakby do tej pory mógł oglądać śmiertelnie groźną bestię jedynie zza grubej szyby, a teraz mógł jej dotknąć, nie obawiając się, że zostanie ukąszonym. Że prawdopodobnie jest jedyną osobą na świecie, która może podziwiać ją z tak bliska. Której udało się ją oswoić.
- Dzień dobry - powiedział radośnie. Zobaczył, jak zmarszczka pomiędzy brwiami Severusa pogłębia się, a na twarzy pojawia się dziwny, niepasujący do sytuacji wyraz melancholii.
- Łazienka jest już wolna - odparł cicho. - Jest dosyć wcześnie. Jeżeli się pospieszysz, to będziemy mieli jeszcze trochę czasu.
- Och, oczywiście - powiedział szybko Harry, zrywając się z łóżka. Zobaczył, jak czarne oczy ześlizgują się po jego nagim ciele, ale wcale go to nie speszyło. Wiedział, że Severus lubi na niego patrzeć. Harry specjalnie stanął tyłem do niego, kiedy schylił się, aby podnieść z podłogi swoje ubrania, i w ostatniej chwili powstrzymał wybuch śmiechu, gdy odwrócił się i zobaczył zanikający w oczach ogień i zaciskające się na szacie długie palce.
- Potter, jesteś...
- Tak, wiem - przerwał mu Harry. - Jestem małym, bezczelnym prowokatorem. - Zmrużone oczy Severusa powiedziały mu wszystko i Harry ponownie w ostatniej chwili powstrzymał się przed wybuchem śmiechu. - Zaraz wracam - powiedział wesoło, przechodząc obok Severusa, na którego twarzy wciąż utrzymywał się, teraz jeszcze bardziej widoczny, wyraz przygnębienia. Jednak Harry był zbyt oślepiony radością, by to dostrzec.
Chyba jeszcze nigdy nie umył się i nie ubrał tak błyskawicznie. Jedyne o czym marzył, to wrócić z powrotem do Severusa. Gdy otworzył drzwi, mężczyzna siedział na posłanym łóżku ze splecionymi dłońmi i wzrokiem utkwionym w podłodze, jednak zerwał się błyskawicznie, kiedy usłyszał, że Harry wychodzi z łazienki.
Harry zatrzymał się w drzwiach, zaskoczony tak nagłą reakcją. Przez chwilę po prostu stał i wpatrywał się w Severusa, który przyglądał mu się nieodgadnionym, dziwnie ponurym spojrzeniem. W pomieszczeniu zapadła krępująca cisza.
Och, boże, tak bardzo pragnął go teraz dotknąć! Poczuć pod palcami, na skórze, na wargach...
Podszedł do Severusa i zatrzymał się tuż przed nim, po czym powoli podniósł rękę i zacisnął ją na jego szacie na wysokości klatki piersiowej. Przymknął na chwilę powieki, wyczuwając pod palcami szorstki materiał i bicie serca. Coraz mocniejsze, gwałtowniejsze. W panującej wokół ciszy słyszał, jak oddech Severusa przyspiesza. Otworzył oczy i spojrzał w górę, na oblicze mężczyzny, który patrzył teraz na niego w taki sposób, jakby pragnął go pieścić samym tylko spojrzeniem. Wargi Severusa były lekko rozchylone i Harry zastanawiał się, czy może to zrobić? Czy może go pocałować? Czy naprawdę może? Wiedział, że te usta należą do niego, ale wciąż nosił w sobie obawę, że może zostać odepchnięty, jeżeli spróbuje...
Wtedy Severus nawilżył językiem wyschnięte wargi. Oddychał coraz szybciej i Harry miał niejasne przeczucie, że to właśnie jego bliskość tak działa na mężczyznę.
Nie wahał się już dłużej. Stanął na palcach i przycisnął usta do cienkich warg, które rozchyliły się pod naporem jego języka i pozwoliły mu wśliznąć się do ciepłego wnętrza ust. Błyskawicznie odnalazł język Severusa i oplótł go własnym językiem. Był taki wilgotny, gorący, słodki... Dokładnie tak go zapamiętał. Zanim jednak zdążył pomyśleć o czymś jeszcze, usłyszał głośny jęk, lecz nie potrafił powiedzieć, który z nich go wydał i w tej samej chwili wszystko stanęło w ogniu. Poczuł oplatające go mocno ramiona. Severus zagarnął go do siebie, ściskając go tak mocno, jakby chciał się z nim stopić i naparł na jego wargi, niemal je miażdżąc. Wgryzał się w nie z taką pasją, jakby brakowało mu powietrza i mógł je odnaleźć jedynie w ustach Harry'ego.
Harry czuł jego dłoń w swoich włosach, zaciskającą się mocno, może nawet zbyt mocno, ale on sam nie panował nad swoim pożądaniem, boleśnie wbijając paznokcie w plecy mężczyzny i pragnąc więcej, jeszcze więcej, pragnąc zatonąć w jego ustach. Zaczął ocierać się o szorstką szatę, czując, że jest już twardy. I Severus również. Ale wtedy Snape oderwał wilgotne, zaczerwienione wargi i dysząc ciężko, wyszeptał mu w usta:
- Nie mamy zbyt wiele czasu.
Harry uniósł powieki. Jego okulary były przekrzywione i zaparowane, ale widział nad sobą te błyszczące, czarne oczy, które wbijały się w niego z czymś nieokreślonym, niepokojącym.
- Kiedy wrócisz? Kiedy cię znowu zobaczę? - zapytał cicho Harry, przymykając powieki, gdy wargi Severusa przycisnęły się do jego skroni. Nie wyobrażał sobie, że teraz, kiedy w końcu zdobył go całego, znowu miałby go stracić. Nawet jeżeli miało to być tylko kilka dni. Wiedział, że dla niego będą to tygodnie, jeżeli nie miesiące.
- Nie wiem - odparł Snape, zanurzając twarz w jego włosach i wdychając głęboko ich zapach. - To może potrwać.
- Musisz wyjeżdżać? Nie możesz ze mną zostać?
- To niemożliwe. - Czy Harry'emu się wydawało, czy znowu wyczuł tę melancholię? - Nie mam wyjścia. Zresztą jeszcze nie wiem, kiedy dostanę wezwanie.
Harry zacisnął usta.
Voldemort. Znowu Voldemort! Znowu wszystko przez niego.
- Wiesz, że możesz tu przyjść w każdej chwili? - kontynuował Severus, muskając wargami czoło Harry'ego. - Kiedy tylko będziesz chciał. Nawet dzisiaj.
Czy Severus nie wiedział, że Harry najchętniej w ogóle by stąd nie wychodził? Planował tu spędzać każdą wolną chwilę. Jeżeli tylko ma na to pozwolenie.
Harry przytaknął, odchylając głowę i pozwalając, by usta Severusa znalazły się na jego szyi.
- Wiem. Będę za tobą tęsknił.
- Wiem - odparł Severus. - Będziesz.
Harry uśmiechnął się, pomimo smutku, który go ogarnął. Nie miał co liczyć na takie samo wyznanie, ale pewność Severusa go rozbrajała.
- Czy wczoraj... dostałeś wszystko to, czego pragnąłeś? - zapytał nagle Snape, zatrzymując wargi milimetr od skóry Harry'ego. Harry miał wrażenie, że mężczyzna wstrzymuje oddech.
- O tak, nawet więcej - odpowiedział, uśmiechając się lekko. - Znacznie więcej niż kiedykolwiek pragnąłem.
Severus wypuścił powietrze i złożył długi pocałunek na jego żuchwie. A następnie odsunął się i spojrzał na niego z góry nieodgadnionym wzrokiem. Harry miał wrażenie, że próbuje mu coś tym spojrzeniem przekazać, ale nie miał pojęcia, co.
- Chodźmy - powiedział w końcu, wypuszczając Harry'ego z uścisku. - Lepiej, żebyś wrócił, zanim twoi przyjaciele się obudzą. - Po tych słowach wyminął go i skierował się prosto do salonu.
Harry westchnął z rezygnacją. Nie miał ochoty iść. Wcale. Wolałby tu zostać. Nawet na zawsze.
Odwrócił się i, powłócząc nogami, ruszył za mężczyzną. Severus stał przy drzwiach do gabinetu ze skrzyżowanymi ramionami i twarzą ukrytą za kurtyną włosów. Harry zabrał z fotela kurtkę, w której miał iść do Hogsmeade oraz pelerynę niewidkę. Podszedł do Severusa i zatrzymał się obok niego.
- No to... do zobaczenia - wydukał. Miał wrażenie, jakby wokół jego serca zaciskała się pętla. Coraz mocniej.
Severus nie patrzył na niego. Spoglądał gdzieś w podłogę, ale po pewnym czasie uniósł głowę i Harry'ego przeszył dreszcz na widok jego oczu. Nie miał jednak pojęcia, dlaczego. Nie wydawały się zmienione. Ale tak jakby coś za nimi... sam nie wiedział, co. Poruszało się, walczyło?
Kiedy mężczyzna nie odpowiedział, Harry odwrócił się w stronę drzwi, ale zdążył zrobić zaledwie krok, kiedy poczuł długie palce zaciskające mu się na nadgarstku. Z zaskoczeniem spojrzał na Severusa. Mężczyzna otwierał i zamykał usta, jakby chciał coś powiedzieć. Ale najwyraźniej nie był w stanie, ponieważ po kilku sekundach zacisnął je mocno, oblizał i po prostu przyciągnął Harry'ego do siebie, zamykając jego wargi w żarliwym pocałunku. Harry poczuł, że uginają się pod nim kolana. Severus pieścił jego usta, język i podniebienie, zachłannie, ale nie boleśnie. Wygłodniale, ale nie gwałtownie. Jakby chciał się w nim rozsmakować, zapamiętać fakturę, ciepło i smak jego ust.
Harry jęknął, kiedy Severus oderwał wargi i głęboko nabrał powietrza, które uleciało mu z płuc. Pocałunek zakończył się tak nagle, jak się zaczął, i zanim Harry zdążył dojść do siebie, usłyszał szept Severusa:
- Odprowadzę cię.
Przytaknął bezwiednie i pozwolił się poprowadzić przez gabinet, czując mocno zaciskającą się na jego ręce dłoń mężczyzny.
Kiedy zatrzymali się przed drzwiami, Severus sięgnął po różdżkę i zdjął zaklęcie blokujące, po czym schował ją z powrotem i odwrócił się do Harry'ego. Przez jakiś czas po prostu mu się przyglądał, przesuwając spojrzenie po jego twarzy. Po chwili jednak zatrzymał je na policzku i powoli uniósł dłoń, dotykając skóry Harry'ego. Pogładził ją delikatnie i jakby w zamyśleniu.
- Nie chciałem cię uderzyć - powiedział nagle dziwnym, odległym głosem. - Ale czasami wszystko wymyka nam się spod kontroli i nie mamy na to wpływu. To silniejsze od nas.
Harry rozszerzył oczy, słysząc takie słowa z ust Snape'a.
- Nie szkodzi - odpowiedział trochę niepewnie. - To nieważne. Już o tym zapomniałem.
Severus uśmiechnął się słabo.
- To dobrze.
Chłodne palce zniknęły i Snape opuścił rękę, a następnie sięgnął do klamki i spojrzał na Harry'ego. Harry zrozumiał sugestię. Posłał mu ciepły uśmiech i zarzucił na siebie pelerynę. Severus otworzył mu drzwi, a Harry, nie odwracając się więcej, ponieważ każde spojrzenie na Severusa wywoływało ukłucie bólu, wyszedł na korytarz.
Dopiero kiedy przeszedł kilka kroków, usłyszał ciche trzaśnięcie drzwi. I nagle poczuł się bardzo, bardzo samotny.
***
- Harry, może wyjdziemy dzisiaj trochę polatać, tak jak ostatnio?
- Nie, dzięki, nie mam ochoty - mruknął Harry, idąc razem z Ronem wypełnionym uczniami korytarzem podczas przerwy pomiędzy Zielarstwem, a Zaklęciami.
- To może pogralibyśmy w eksplodującego durnia wieczorem? Mam zamiar skopać ci tym razem tyłek.
- Nie, dzięki, może innym razem - odparł Harry, skręcając w boczny korytarz razem z kilkorgiem pozostałych Gryfonów.
Ron zwiesił głowę i, szurając nogami, szedł za nim dalej bez słowa.
Harry był zirytowany jego namowami i wcale nie było mu przykro, że go rozczarował. Nie miał ochoty nic dzisiaj robić. Planował spędzić wieczór w dormitorium, przywołując wspomnienia z poprzedniej nocy i masturbując się.
Przez cały dzień balansował na granicy histerycznej radości i przygnębienia. Z szerokim uśmiechem na twarzy i zamroczonym spojrzeniem przesadzał gronówki jęczące, które swoim zawodzeniem niemal każdego doprowadzały do białej gorączki. Z rozmarzonym wyrazem twarzy słuchał traktatu o wielkiej bitwie pomiędzy goblinami, a olbrzymami na wzgórzach Cotswold w 1823 roku. Nawet Hermiona wyjątkowo nie robiła mu uwag, jedynie przyglądała mu się uważnie co jakiś czas. Podczas obiadu jednak nie tknął ani kęsa, siedząc ze spuszczoną głową i co chwilę zerkając na stół nauczycielski. Severusa nie było dzisiaj na żadnym posiłku, pomimo iż nadal przebywał w zamku - Harry wiedział to, ponieważ przez cały dzień nosił przy sobie mapę Huncwotów i sprawdzał, czy Severus już wyjechał.
- Harry! Harry!
Harry zatrzymał się i rozejrzał po korytarzu. Pomiędzy uczniami dostrzegł blond czuprynę Luny, jednak wydawało się, że wszyscy omijają ją szerokim łukiem. Dopiero kiedy podeszła bliżej, okazało się, dlaczego. Na głowie miała czapkę z wymachującą pięścią ręką, którą Harry podarował jej na Gwiazdkę. Ron wytrzeszczył oczy, kiedy ją zobaczył, a Harry stwierdził, że to chyba jednak nie był najbardziej trafiony prezent.
- Cześć - uśmiechnęła się nieprzytomnie, zatrzymując się przed nimi i zerkając w górę, na pokazującą właśnie środkowy palec rękę, na którą Ron gapił się z otwartymi ustami. - Och, wiem, nie powinnam nosić jej na lekcjach, ale była taka samotna w dormitorium, że nie mogłam jej tam znowu zostawić. Byłoby jej przykro.
Ręka w odpowiedzi zamachnęła się i spróbowała złapać ją za nos, ale Luna odgoniła ją.
- Nie przeszkadzaj mi teraz - powiedziała do ręki, po czym zwróciła się do Rona i Harry'ego. - Lubi się przekomarzać.
Ron przełknął ślinę, widząc jak zaciśnięta pięść kreśli w powietrzu kręgi, przygotowując się do ciosu.
- Nie nazwałbym tego przekomarzaniem się.
- Och, ona nic mi nie zrobi. Za to wam może, więc lepiej nie podchodźcie zbyt blisko.
Ron odskoczył jak oparzony, ale Harry pozostał na miejscu.
- Chciałaś ze mną porozmawiać?
- Och, tak. Tonks kazała mi zapytać, czy możesz przyjść do niej trochę wcześniej, niż się umawialiście.
Oczy Harry'ego rozszerzyły się. Lekcje z Tonks! Kompletnie o tym zapomniał!
- Eee...
Kurczę. Akurat teraz miał najmniej ochoty na dodatkowe zajęcia.
- Przekaż jej, że nie mogę dzisiaj przyjść. Mam... coś mi wypadło.
Luna zmarszczyła brwi i przechyliła lekko głowę, przyglądając mu się uważnie.
- Nie martw się. To nie wstyd, że zapomniałeś. Zawsze, kiedy jest się szczęśliwym, zapomina się o całym świecie.
Harry poczuł, że na policzki wypływa mu lekki rumieniec.
Cholera, jak ona to zauważyła? Chyba nie miał tego wypisanego na twarzy?
- Pewnie na twoim miejscu też bym zapomniała - uśmiechnęła się do niego przyjaźnie i odwróciła. - W takim razie do zobaczenia, Harry. - Po tych słowach ruszyła w drugą stronę. Ręka na jej głowie odwróciła się do nich i pokazała im środkowy palec.
- O czym ona mówiła? - zapytał Ron, podchodząc do Harry'ego.
- Ee...
- Co to za spotkanie z Tonks?
- Ach, to. To... nic. Po prostu poprosiłem Tonks o dodatkowe lekcje z Obrony.
Ron spojrzał na niego z zaskoczeniem.
- Po co? Przecież jesteś najlepszy w klasie. Ba, podejrzewam, że nawet najlepszy w całej szkole. Chyba nie zamieniasz się w Hermionę?
Harry pokręcił głową.
- Nie, po prostu stwierdziłem, że chciałbym nauczyć się jeszcze kilku zaklęć. Tak na wszelki wypadek.
- Przecież o Obronie wiesz wszystko.
- Niewystarczająco.
Ron wzruszył ramionami.
- Dobra, rób co chcesz. - Po tych słowach ruszył przed siebie, nie czekając na Harry'ego. - Jeżeli przyjdzie ci ochota spędzić trochę czasu ze swoim przyjacielem, to mnie zawiadom. - Rzucił jeszcze przez ramię.
Harry westchnął. Dlaczego Ron nie rozumiał, że... że co? Że wolał siedzieć sam w dormitorium i myśleć o Snapie niż grać w jakieś idiotyczne gry albo fruwać bez celu w śnieżycy?
Na litość Merlina, przecież wczoraj Severus go pocałował, obciągnął mu, rozebrał się przed nim, kochał się z nim, Harry wyznał mu miłość! A dzisiaj... miałby grać z Ronem w eksplodującego durnia? To wydawało mu się absurdalne.
Prawda jest taka, że lubił grać z Ronem i lubił, ba, kochał Quidditch. Ale w świetle tego, co przeżył i co otrzymał, wszystko, co zawsze lubił, wydawało mu się teraz całkowicie... bez znaczenia.
Priorytety.
***
Po zajęciach Harry szybko umknął Ronowi i popędził do dormitorium. Miał pewien plan i musiał się pospieszyć, jeżeli chciał go zrealizować.
Siedząc na łóżku, otworzył dłonie i spojrzał na trzymane w rękach małe, czerwone pudełko. Prezent, który przygotował dla Severusa na Walentynki, a którego do tej pory nie miał okazji mu wręczyć.
Wahał się. Wiedział, że Severus jeszcze nie wyjechał i że wciąż przebywał w zamku. Nie miał pojęcia, jak długo może go nie być. A chciałby... chciałby mu to dać, jeszcze zanim wyjedzie. Żeby... żeby wiedział...
Pójdzie tylko na chwilkę. Zostawi pudełko i szybko wyjdzie. Przecież Severus powiedział, że może przychodzić, kiedy tylko chce. Pożegnali się już. Podejrzewał, że gdyby znowu go zobaczył, to ponownie przeżywałby to samo, co rano, a kompletnie nie miał na to ochoty. Po prostu... zrobi mu niespodziankę przed wyjazdem. Tak, właśnie tak!
Zerwał się z łóżka i wyciągnął spod poduszki Mapę Huncwotów. Tak jak się spodziewał, Severus nadal przebywał w gabinecie Dumbledore'a, do którego wszedł jakieś piętnaście minut temu. Ostatnio, z tego co pamiętał Harry, spędził tam prawie godzinę, a to oznaczało, że ma dostatecznie dużo czasu. Szczególnie że, jak zauważył, Severus miał dzisiaj tyle zajęć, że przez cały dzień nie zajrzał do swoich komnat nawet na chwilę.
Harry wcisnął do kieszeni pelerynę niewidkę, do drugiej wsadził pudełko, zbiegł po schodach i pospiesznie ruszył przez Pokój Wspólny. Hermiona, która razem z Ronem siedziała przy jednym ze stolików w kącie pomieszczenia i uczyła się, podniosła głowę, a widząc go, odrzuciła pióro i zerwała się na równe nogi:
- Harry? Myślałam, że jesteś w Pokoju Życzeń. Muszę z tobą porozm...
- Nie teraz - rzucił jej Harry, dopadając do dziury w ścianie. - Zaraz wrócę. - Po tych słowach przeszedł przez dziurę, rozejrzał się po korytarzu i zarzucił na siebie pelerynę. Zbiegał po kolejnych piętrach z rosnącym w sercu podekscytowaniem. Wyobrażał sobie minę Severusa, kiedy znajdzie pudełko. Ale kompletnie nie potrafił sobie wyobrazić jego reakcji, kiedy przeczyta to, co mu napisał. Miał tylko nadzieję, że mu się spodoba. Chociaż odrobinę.
W lochach było chłodno. Tutaj zawsze było chłodno, ale zimą temperatura potrafiła spaść tak nisko, że przy oddychaniu tworzyła się para. Ale na szczęście tylko na korytarzach. W klasach i komnatach Snape'a było przyjemnie. Harry zatrzymał się przed drzwiami gabinetu Mistrza Eliksirów i z bijącym mocno sercem wyszeptał hasło:
- Dipsas.
Ciężkie wrota poruszyły się i powoli otworzyły. W pomieszczeniu panował półmrok. Jedyne światło rzucał stojący na biurku kandelabr. Harry cicho zamknął za sobą drzwi i podszedł do drzwi prowadzących do komnat.
Zastanawiał się, czy tutaj też musi wymówić hasło, ale na wszelki wypadek wolał je wypowiedzieć.
- Dipsas.
Drzwi zaskrzypiały i stanęły przed nim otworem. Harry uśmiechnął się i wszedł do środka. Poczuł na skórze chłodny powiew, co było dziwne, ponieważ nie było tu żadnych okien, przez które mógłby wpaść wiatr.
Salon był lepiej oświetlony niż gabinet. Pomimo tego, iż kominek był wygaszony, na ścianach płonęło w uchwytach kilka świec. Harry rozejrzał się po pomieszczeniu. Wszystko tutaj znał, ale zawsze widywał jedynie z daleka. Zastanawiał się, gdzie najlepiej byłoby zostawić pudełko, żeby Severus je na pewno dostrzegł i znalazł. Podszedł do jednej z półek, na której oprócz książek znajdowało się również kilka dziwnie wyglądających przedmiotów i podstawka na pióra. Przyjrzał się dokładnie piórom, ale nie było wśród nich tego, które podarował Severusowi na urodziny. Zastanawiał się, gdzie mężczyzna trzyma jego prezent. I gdzie trzyma figurkę? Prawdę powiedziawszy, nigdy jej nigdzie nie widział.
Odwrócił się i ponownie rozejrzał po komacie. Zawsze było tu tak cicho. Zupełnie inaczej niż w wieży Gryffindoru. Tam zawsze był harmider, nawet w dormitorium słyszał głosy dochodzące z Pokoju Wspólnego. Po tylu latach spędzonych w samotności lubił towarzystwo innych, ale czasami potrzebował ciszy. A tutaj zawsze mógł ją znaleźć.
Stolik. Może po prostu położy pudełko na stoliku? Ruszył w kierunku połyskującego w chybotliwym świetle świec blatu, jednak zanim do niego dotarł, jego uwagę przyciągnął nikły, zielony blask. Harry zatrzymał się i odwrócił, poszukując jego źródła. Cofnął się o krok i zobaczył. Niewielką szparę pomiędzy półkami. Szparę prowadzącą do sekretnego laboratorium Severusa.
Severus musiał się śpieszyć, skoro zostawił niedomknięte drzwi...
Harry wiele razy zastanawiał się nad tym, co też za eliksir warzył Severus i co jeszcze robił w tym laboratorium. Powoli, ostrożnie podszedł do szpary i zajrzał przez nią. Zobaczył płonącą na zielono świecę i kawałek czarnego kociołka.
Nie.
Nie wejdzie tam. Severus mu zaufał, podając mu hasło do swoich komnat. Nie może tak po prostu...
Ponownie zerknął przez szparę. Ogień pod kociołkiem był wygaszony. A to oznaczało, że Severus skończył swój tajemniczy eliksir. Przesunął się odrobinę i obok kociołka dostrzegł fiolkę. I wtedy coś w jego umyśle zaskoczyło.
To był ten eliksir! Ten eliksir, który Severus wlał mu do herbaty!
Niewiele myśląc, wsadził dłonie pomiędzy szparę i otworzył przejście na tyle, aby mógł się przez nie prześliznąć.
Powoli podszedł do stołu, wbijając spojrzenie w połyskującą zielonkawo buteleczkę i czując bijące coraz mocniej serce.
Dlaczego? Dlaczego Severus dał mu do wypicia eliksir, który tak długo przygotowywał? To było... intrygujące. Co to był za eliksir? Co powodował? Dlaczego bez niego Harry nie mógł pójść do Hogsmeade?
W jego głowie kłębiły się dziesiątki pytań. Stał i przyglądał się buteleczce, jakby samym wzrokiem próbował zmusić ją do wyjawienia swoich tajemnic.
Księga. Pamiętał, że gdzieś tu była księga, z której korzystał Severus, podczas przygotowywania mikstury. Może w niej znajdzie odpowiedzi. Odwrócił się i rozejrzał po niewielkim pomieszczeniu w poszukiwaniu oprawionego w skórę tomiszcza, ale wtedy jego wzrok przyciągnął złocisty blask wydobywający się ze stojącej pod ścianą myślodsiewni. Złote wstęgi myśli kotłowały się i wypiętrzały, tak jakby miały zaraz wykipieć, a pośród nich Harry dostrzegł...
Zaintrygowany, podszedł o krok bliżej.
Tak, nie mylił się. Widział siebie. Swoją uśmiechniętą twarz. Przekrzywione okulary. Bliznę w kształcie błyskawicy na czole. Ale po chwili jego twarz zniknęła, a z kłębowiska myśli wynurzyła się... jaszczurza twarz Voldemorta.
Harry zmarszczył brwi i podszedł jeszcze bliżej.
Voldemort śmiał się. Harry widział rząd jego ostrych, żółtych zębów. Po chwili jednak Voldemort rozpłynął się, a na jego miejscu pojawiła się... zielona fiolka.
Harry zatrzymał się przed myślodsiewnią. Czuł w sobie niewytłumaczalny strach. Coś było nie w porządku i wyczuwał to wszystkimi zmysłami, które krzyczały teraz do niego, próbując zwrócić na siebie uwagę. Ponownie zobaczył swoją twarz, śmiech Voldemorta, zieloną fiolkę.
Co to wszystko znaczyło? Co Voldemort miał wspólnego z tym eliksirem? I z Harrym?
Przełknął ciężko ślinę. Jego skóra pokryła się gęsią skórką, a serce waliło jeszcze mocniej, jakby ktoś uderzał go w pierś młotem. Dopiero po chwili zorientował się, że mocno zagryza wargę. Zdecydowanie zbyt mocno.
Musiał wiedzieć. Musiał się tego dowiedzieć!
Ścisnął mocniej trzymane w dłoni pudełko, wstrzymał oddech i pochylił się, kierując twarz ku złocistej powierzchni.
Musiał zobaczyć, o co w tym wszystkim chodzi.
Poczuł chłód, kiedy jego skóra zanurzyła się w połyskujących wstęgach. Obraz przed oczami zawirował i rozmył się. A gdy tylko się wyostrzył, Harry zrozumiał, że cofnął się do tego momentu, w którym wszystko się zaczęło.
I... zobaczył.
CDN
* "Illuminated" by Hurts
|
| | | | |
| Komentarze | | |
dnia sierpnia 14 2011 14:42:49
Przed nami jeden z najtrudniejszych do napisania rozdziałów w całym DI,
Aż mnie serce zakuło x-X
Moglyście napisac, że robicie przerwę, a nie tragizowac, że nie macie weny i niewiadomo, kiedy pojawi się nowe DI i czy w ogole się pojawi. Moje zdanie, ale nowy rozdział przyjęłam z wielkim uśmiechem na ryju. Skopiuję sobie na fona, bo nie mam czasu teraz czytać
Dziękuję bardzo ;* |
dnia sierpnia 14 2011 14:57:56
Witam, uwielbiam Wasze niespodzianki, za chwilkę zabiorę się do czytania i skomentuje ^^ |
dnia sierpnia 14 2011 15:06:05
Zrobilyscie nam wspaniala niespodzianke
Ten rozdzial jest taki... cieply, ale mimo to wyczuwa sie w tym wszystkim jakis mrok. Nie wiadomo jak zareaguje Voldemort na to, ze Snape nie przyprowadzil mu Pottera. I szkoda mi, ze teraz ta ktotkotrwala idylla sie zakonczy. Skoro Harry zobaczyl te wspomnienia, juz nie bedzie jak dawniej. Naprawde sie ciesze, ze dodalyscie nowy rozdzial, ale jednoczesnie jestem nieco sfrustrowana, bo nie wiem, ile bede musiala czekac na kolejny Duzo, duzo weny. Pozdrawiam. |
dnia sierpnia 14 2011 15:29:13
Zawieszanie rozdziału w takim momencie powinno być karalne. Pospieszcie się z kolejną częścią, błagam! Fakt, że jesteśmy już tak blisko rozwiązania zagadki jest stanowczo zbyt ekscytujący
Najbardziej mnie ciekawi co Sev zaplanował w związku z zaistniałą sytuacją i co może być tak okropnego, że wcześniej chciał wynagrodzić to Potterowi, dając mu wszystko o czym marzył.
Wcale się nie dziwię, że kolejne rozdziały uznajecie za najtrudniejsze do stworzenia, jeszcze z dokładnym opisem reakcji Harry'ego na przytłaczające fakty. Pozostaje mi tylko czekać z niecierpliwością |
dnia sierpnia 14 2011 16:38:48
Sam tytuł sprawia raczej złowieszcze wrażenie. A treść? Nie dałam rady się wczuć w tę radość Harry'ego, cały czas tylko wypatrywałam momentu, gdy wszystko się zawali.
No i podejrzewam, że tak będzie, tylko że już w następnym rozdziale, bo przerwane zostało w takim momencie... ech.
Bez względu na to, co Potter zobaczy, jestem pewna, że nie spodoba się to ani jemu, ani mi. Delikatnie mówiąc. To raczej oczywiste, że nie wynagrodzi mu tego nawet wcześniejszy seks.
Mam tylko nadzieję, że moje fluffowe serce nie dostanie ataku...
Pozdrawiam i Wena! |
dnia sierpnia 14 2011 18:05:25
Pierwsza myśl po przeczytaniu całego rozdziału brzmiała: co zobaczył?? Strasznie się cieszę że napisaliście kolejny rozdział, bardzo szybko mi się go czytało heh a jak błyskawicznie się skończył . Jak zwykle końcówka trzymająca w napięciu i powodująca chęć przykucia Was do komputera aż nie skończycie następnego rozdziału ;p. Luna jak zwykle świetnie domyślna i zorientowana no i niespodziewajka walentynkowa. Heh nie będę się rozpisywać, bo padnięta jestem a w dodatku przywlekło się do mnie jakieś choróbsko tylko jeszcze raz ładnie podziękuję za nowy rozdział i jak zawszę życzę Wam natchnienia
pozdrawiam, tinnu |
dnia sierpnia 14 2011 19:50:13
Ahahahahahahaaaaaaaaaaaa!
Jest, jest, jeeest!! NNRiddle idzie czytać *.*
Jak czytałam, to serce tłukło mi się tak, że kilkakrotnie aż zrobiłam sobie przerwę na chłodny napój, bo to na pewno nie było zdrowe.
Wszystko boskie!
Tylko...
Severus. Odkryty. Pokazujący emocje.
Co się stało z Severusem?! ( widocznie zależy mu na Potterze, ty idiotko x.x'
Oj, taaak... Teraz z waszej wyłącznej winy nie będę mogła spać, myśląc, co Harry tam zobaczy. Bo zobaczy coś bardzo ważnego i bardzo nie podobającego się ani jemu, ani mnie.
Jakby to było coś miłego, to Severus by się tak nie zachowywał, a rodział nie kończył w takim momencie.
Więc, dziewczyny... ton weny, brutalnej i niedającej spokoju, póki następny rozdział nie zostanie opublikowany! |
dnia sierpnia 14 2011 20:02:50
Gdy zaczynałam czytać ten rozdział miałam dziwne wrażenie, że Harry jest strasznie babski. Oj wiadomo, że skoro Wy jesteście dziewczynami, to jednak nie wejdziecie w męską skórę i wiadomo. Sama zresztą mam podobny problem z moim drarry, gdzie mój Harry wydaje mi się najzwyklejszą pipką. Nie twierdzę, że Wasz jest, ale jak Snape jest stu procentowym mężczyzną, to Harry jest takim... no... aż trudno mi napisać kim. Jest piekielnie delikatny, uczuciowy, rozczulający. Nie znam takich facetów, więc może temu mam te dziwne wrażenie. Albo po prostu jestem zwykłą marudą : )
Ech, nie wiem czemu, ale kiedy Harry się uśmiecha, to i ja się uśmiecham. No kurde wyobrażam sobie go takiego szczerzącego się gnojka, to nie ma rady i szczerzyć się trzeba, heh.
"Planował spędzić wieczór w dormitorium, przywołując wspomnienia z poprzedniej nocy i masturbując się." Przy tym parsknęłam. Heh, nie ma co, ambitnie
Łoooo, ale końcówka wymiata! Jak mogłyście skończyć w takim momencie, no jak?! Jesteście nieludzkie! Teraz będę codziennie tu zaglądac (jakbym do tej pory tego nie robiła...) z nadzieją, że coś się pojawiło. Buuu... |
dnia sierpnia 14 2011 21:27:53
Istne tortury. Czytanie tak rewelacyjnej fabuły w tak krótkich odcinkach to męki. I jeszcze to przerywanie w TAKICH momentach, achh, nie jesteście łaskawe.
Rozdział świetny. Ludzie i ich zachowania- autentyczne i wiarygodne. |
dnia sierpnia 14 2011 22:10:51
Przyznaję że już niemal straciłam nadzieję na nowy rozdział, tym bardziej cieszy mnie Wasza niespodzianka
Rozdział jak zwykle świetny i wygląda na to że zapowiada się katastrofa (Harry w myślach Snape'a...oj będzie ostro). Domyślam się co może zobaczyć w myślodsiewni Severusa, ale najbardziej ciekawi mnie jak na to zareaguje.
Coś czuje że następny rozdział będzie jednym z najbardziej zaskakujących |
dnia sierpnia 15 2011 03:49:15
Ja pierdolę.
Co za rozdział.
Wstrząsnął mną. Totalnie.
Nie wiem co powiedzieć w tej chwili, ale ja chyba umrę jeżeli nie dowiem się co dalej.
Wspaniały rozdział.
A Sev był taki.. taki.. ah! Wspaniały! <3 |
dnia sierpnia 15 2011 12:14:33
Takie kończenie rozdziału powinno być karalne!
Przez cały czas, kiedy czytałam ten rozdział czułam lekki niepokój. Zachowanie Severusa było takie nie w jego stylu, jak cisza przed burzą. Coś się zaraz stanie, a on chce to odwlekać albo od razu zrekompensować Harry'emu to, co teraz będzie. Czuję zbliżającego się Voldemorta. Końcówka jest powalająca. Ciekawa jestem, czy Severus dowie się, że Harry grzebał w jego myślodsiewni. Pewnie się dowie, ale co wtedy zrobi? Ukarze chłopaka? Zżera mnie ciekawość, co odkryje tam Harry. Czy pozna zagadkę...
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. |
dnia sierpnia 15 2011 12:17:18
Jestem domkiem z kart. Co z tego, że rozdział krótki, jak taki ważny dla całego opowiadania! Nie mogę w to uwierzyć, że Harry, że my wreszcie poznamy choć część prawdy i dostaniemy szansę by zrozumieć to wszystko, co się rozegrało między Harrym a Severusem. To wszystko było tak autentyczne, prawdziwe i emocjonujące, doskonale pasowało do zachowania bohaterów, po prostu było bardzo szczere. Tylko przy waszym opowiadaniu zdarzają mi się tak ogromne huśtawki nastrojów, że staję się kłębkiem nerwów. I dwa ostatnie słowa sprawiły, że na następny rozdział będę czekała niecierpliwie, zachłannie wyczekując wyjaśnienia, i ja już to teraz wiem, zresztą wy pewnie też, że będę płakać i nic nie będzie w stanie mnie powstrzymać. Tylko wy zdołałyście stworzyć opowiadanie, które już dwa razy doprowadziło mnie do płaczu. Nie istnieje żadna inna książka, która by miała na mnie taki wpływ. Co tu dużo mówić, uzyskałyście pewną władzę nad waszymi czytelnikami, nade mną, klucz do naszych emocji. I cieszę się, że jest w takich rękach.
Składam wyrazy podziwu i czekam na ciąg dalszy!
Tula. |
dnia sierpnia 15 2011 13:49:47
Czy wy musicie kończyć w takim momencie??? To niesprawiedliwe, buuu Mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się przed wrześniem |
dnia sierpnia 15 2011 14:22:09
Jej, jestem wstrząśnięta, dlatego krótko tylko skomentuję jednolinijkowcem, że to było genialne. Choć to co Harry zobaczył mnie niepokoi. Emm.. Cieszę się, że po przerwie wróciłyście pełne sił ; ) Powodzenia w pisaniu rozdziału! |
dnia sierpnia 15 2011 14:29:20
Kurczę. Teraz będę wymyślać milion wersji, cóż też Harry mógł zobaczyć. Obawiam się, że nic, co by go ucieszyło...
Czekałam na ten rozdział baaaaaaaaardzo długo. A nawet jeszcze dłużej. Pochłonięty w dziesięć minut pozostawił ciche stęknięcie "koniec?". Ach, dziewczyny, umiecie trzymać w napięciu )
Czekam szalenie niecierpliwie na kolejny rodział. I mam nadzieję, że pojawi się szybciej iż ten |
dnia sierpnia 15 2011 20:57:27
Ach, kurde no :/ Przerywać w TAKIM momencie! No jesteście niedobre po prostu. Chyba jednak powinnam Wam wybaczyć z racji tego rozdziału... Jest wyśmienity jak zawsze :3 Co prawda trochę króciutki, ale ma dużo treści... emocjonalnej, że tak to nazwę xD Kurcze, ale się przestraszyłam, że zawiesicie stornę :C Od czasu do czasu tu wchodzę żeby zobaczyć czy czegoś nowego nie napisałyście, jednak w ostatnim tygodniu wchodziłam tu codziennie zaraz po włączeniu komputera. Powoli traciłam nadzieje i tu bum <3 Moje serce odżyło, gdyż albowiem dostrzegłam numerek 55! Dziękuję Wam za to, ale to bardzo nieładnie uzależniać ludzi od opowiadań ;p
Życzę weny,
Enlil. |
dnia sierpnia 16 2011 08:59:15
no nieeeeeeeee.... i weź tu teraz myśl co on tam zobaczył a raczej czekaj aż napiszecie... bo zobaczyć mógł wszystko dosłownie.
jeden z najtrudniejszych do napisania macie przed sobą? Ja myślę, że dacie sobie z nim radę bez problemów. Bo piszecie coraz lepiej
I róbcie więcej takich niespodzianek! Proszę! Błagam! Aaaa! |
dnia sierpnia 16 2011 11:27:48
bardzo się ucieszyłam na aktualizację, rozdział niesamowity, jak wszystkie poprzednie zresztą. bardzo lubię Wasz styl pisania, opisywane emocje, które przelatują między bohaterami. Harry lekko zamknięty w swoim szczęściu, ale nadal pozostał tym dociekliwym gryfonem, który jak raz gdzieś wejdzie to przeszuka wszystkie kąty. a Severus mimo zadanie wytyczonego przez Voldka, zadbał o swojego młodszego kochanka, zupełnie jakby nie umiał walczyć z jego urokiem i własnymi uczuciami. i mam nadzieję, że ich relacja jest na tyle silna, że niezależnie od tego, co Harry zobaczy, to jakoś dojdą do porozumienia.
życzę dużo weny i samozaparcia w pisaniu, pozdrawiam serdecznie |
dnia sierpnia 16 2011 15:48:26
O żesz ty, rozdział!! Weszłam tak z rozpędu, rzuciłam okiem znudzona, już miałam wyjść, a tu nagle z byka prosto w ryj, nowy rozdział!! Fajnie, że Severus nie udawał, że nic się nie stało tylko był taki,no, ludzki. Czytałam komenty i przyznaję, że Harry jest taki pipkowaty ale on nawet u Rowling jest mało męski, więc w sumie nawet kanon jest ;P Cieszę się, że udało wam się dziewczyny wyjść z dołka pomysłowego, ale nie ma co się dziwić w wakacje jakoś tak wszystko zamiera. |
dnia sierpnia 16 2011 21:36:52
Agrr! Zupełnie mnie zaskoczyłyście długością. Jestem nienasycona i przerażona zbliżającym się finałem. Otóż. Harry dowie sie zapewne teraz prawdy. Nie będzie chciał znać Snape'a. Ten odda za niego życie, a chłopak będzie żałować, że nie dowiedział się, co Severus czuł do niego naprawdę.
Oczywiście tak nie będzie. Końcówka myślę, że zwali nas z nóg.
Rozdział ten był rewelacyjny.
Najbardziej fascynuje mnie w tym wszystkim postać Snape'a. Jego złożona osobowość. Czasem jestem niepewna, jak taki dorosły, skomplikowany i doświadczony facet mógł zauroczyć sie dobra w fajnym i mądrym chłopaku, ale bądź co bądź nastolatku. Nie rozumiem, ale mam nadzieję, że będzie to dla mnie jaśniejsze w przyszłych rozdziałach.
Dzięki Wam, Adaseja. |
dnia sierpnia 16 2011 22:34:12
dawno mnie tu nie było, jednak w końcu moje uzależnienie przypomniało o sobie i musiałam tu wejśc.... nie liczyłam oczywiście na rozdział, ale może na jakąś notkę od was...i jak mile się zaskoczyłam
Co do rozdziału to jest bardzo niepokojący... zamiast odpowiedziec na zadane sobie w głowie dawno pytania sprawił, że pojawiło się ich jeszcze więcej. Jestem pewna tylko jednego... że Sev kocha Harrego.... na początku DI nie było to pewnikiem...ale teraz... jak dla mnie to Severus ma swoje serce na dłoni heheh Obawiam się tylko, że z początku jego zamiary nie były tak szczere względem Harrego i wpakował się w coś z czego nie może tak łatwo się wykręcic. Ale, że Severus jest inteligentnym mężczyzną to na pewno sobie poradzi.
Co do zarzutów względem Harrego, ze jest pipkowaty...no ludzie! On jest z Severusem wam też by się nogi uginały w kolanach i załamywał głos jakby taki facet wziął was w obroty
Oprócz tego, że po przeczytaniu tego rozdziału coś mnie strasznie w duszy gnębi ( pewnie ta 'wycieczka' Severusa) to uważam, że był strasznie słodki i kochany. w końcu miło się czyta jak dla odmiany Sev nie rzuca Harrym po meblach i ścianach I te pocałunki...
Zrobiłyście comeback w wielkim stylu, tylko szkoda, że nie znalazłam w nim odpowiedzi na dręczące pytania. Dobrze znowu was czytac |
dnia sierpnia 16 2011 22:40:16
Stawiam na to, iż wszystko z poprzedniego działu było przedstawieniem specjalnie dla Pottera. I jak to określił Severus - chłopak dostał to co chciał, to oczym marzył. Jednakże jestem skłonna wierzyć, iż Snape nadal nic nie czuje do chłopaka, a zrobił to tylko dlatego, że przeczuwał, że nie wróci żywy, bo nie wykonał zadania. |
dnia sierpnia 16 2011 23:00:42
Ach, gryzłam paznokcie (choć nigdy nie miałam tego nawyku). To chyba przez to, że weszłam na stronę jak zwykle z przyzwyczajenia i... Trzasnęło mnie po oczach. Serce mocniej zabiło - JEEEEEST!
Zarówno tytuł rozdziału, jak i zakończenie każe mi żyć w przekonaniu, ze w końcu wszystko się wyjaśni. Bo żyję w nieświadomości jak ten, nie przymierzając, Potter. Mi też serce bije jak Severus się do niego zbliża. I staram się przyspieszyć czytanie gdy Severusa nie ma. Ale i tak nie staram się odgadywać, o co tak na prawdę chodzi. Z Voldemortem, eliksirem, tym pokręconym "związkiem" i ostatnią nocą.
Początek końca... Dajecie mi tym nadzieję a jednocześnie straszycie. Bo nie wiem czego spodziewać się w kolejnym rozdziale. Cokolwiek to będzie - przeczytam. Za bardzo wielbię to opowiadanie, za dużo ode mnie wzięło (Snarry już zawsze będzie DI a reszta - niech idzie do diabła)
Z życzeniami weny, czasu i wytrwałości, w oczekiwaniu na kolejny rozdział,
pozdrawia JOCKER |
dnia sierpnia 17 2011 12:11:38
Och, nowy rozdział! Chyba muszę częściej brać urlop, skoro po powrocie czekają na mnie takie miłe niespodzianki
Jednak do rzeczy...
Ogromnie się cieszę, że wróciłyście mam nadzieję, że urlop pozwolił wam naprawdę wypocząć i teraz pełne sił, będziecie raczyć czytelników takimi smacznymi kąskami.
Ach, tytuł przyprawia o dreszcze. Liczę, na to że tylko ubzdurałam sobie złowieszczą aurę jaka go otacza. Nie wierzę, że powoli zbliżamy się do końca. Nie wiem jak będzie wyglądało moje życie, bez tego opowiadania.
Poranek. Podobnie jak i Potterowi, mi również ciężko uwierzyć, że to wszystko nie było jedynie snem. Jednakowoż, z wielkim uśmiechem na twarzy patrzę na ten przełom, który między nimi nastąpił. Nawet nie podejrzewałam, że tak bardzo czekałam na ten moment.
Jestem ciekawa co czeka Severusa na spotkaniu z Voldemortem. Czuję, że ostatni wieczór, mocno skomplikował mu życie...
Ha ha, Potter z głową w chmurach jest niesamowicie uroczy. Absolutne oderwanie od rzeczywistości.
Wiedziałam, że zakończenie rozwieje ten miły nastrój.
Na Zeusa! Czy tego dzieciaka nikt nie nauczył, że wściubianie nosa w nie swoje rzeczy, niesie ze sobą zazwyczaj tylko przykre konsekwencje? Powinien wiedzieć, że powiedzenie rciekawość zabiła kotar1; ma w sobie ogromne przesłanie. Tym bardziej, że nie wydaje mi się by w tym przypadku satysfakcja go wskrzesiła.
Nawet nie chcę sobie wyobrażać co Harry tam zobaczył. Choć standardowo mimo towarzyszącego mi niepokoju, ciekawość już mnie zżera.
Dziękuję za nowy rozdział, życzę dużo weny i czasu!
Pozdrawiam,
Lunatyk. |
dnia sierpnia 18 2011 14:52:38
Witam.
Od czasu kiedy ostatni raz czytałam DI nie minęło więcej jak dwa dni, ale to wystarczyło bym wszystko sobie przemyślała i teraz, zasiadając do niego, zakiełkował się we mnie strach. Wiecie co? W ogóle go nie uspokoiłyście! Jesteście straszne! Ale i tak Was kocham.
Jednak ciągle mam złe przeczucia. I pewnie się nie mylę, hę? "Początek końca" - nazwa rozdziału raczej nie wzięła się znikąd. Merlinie chroń Severuska! I Harry'ego również, ale to Snape będzie się musiał z pewnością tłumaczyć przed Czarnym Panem dlaczego Potter jednak nie wypił swojej herbatki i nie zjawił się w Hogsmeade. Czy Voldemorcik mu wybaczy? Oby, bo nie mogę sobie wyobrazić robienia krzywdy Sevowi.
Nie wiem co jeszcze napisać, bo myśli kłębią się w mojej głowie, ale za nic nie chcą wyjść w postaci niechaotycznej, więc... Może już skończę?
Aaa, dodajcie nowy rozdział szybciutko, bo zwariuję i oszaleję przez Was.
Życzę dużo weny, czasu i oczywiście chęci. ;D
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia sierpnia 18 2011 19:29:18
Cieszę się, że wena wróciła, miałam dzisiaj miłą niespodziankę gdy zajrzałam na stronę. To było niesamowite, Harry naprawdę dostał od Severusa praktycznie wszystko co zamierzał osiągnąć. Trochę mi się smutno zrobiło jak zobaczyłam, że Snape żegna się z Harry'm, to wyglądało tak jak by się z nim żegnał czy coś. Przygnębiające uczucie.
Jestem strasznie ciekawa co Harry zobaczy w myślodsiewni, mam przeczucie, że to również nie będzie przyjemne. A jak Harry jeszcze zostanie przyłapany to, to będzie istny haos i destrukcja w jednym.
Życzę dużo weny. Pozdrawiam |
dnia sierpnia 18 2011 20:12:52
Nowy rozdział był ostatnim, czego mogłam się w ostatnich dniach spodziewać, a tu proszę! :)
Swoją drogą cały czas jestem zła na siebie, że nie potrafiłam znaleźć czasu, kiedy poinformowałyście nas o tym małym twórczym kryzysie.
Chciałam, żebyście wiedziały, że i we mnie macie wsparcie - małe, bo małe, trochę obce, bo nie udzielam się często, ale zawsze. Nie udało się, dlatego piszę teraz. Brak weny to smutna wiadomość, ale lepsza przerwa niż pisanie na siłę. Nic dobrego z pewnością nie wyszłoby. A czytelnicy są cierpliwi, skoro słowami dostarczacie nam tyle przeżyć; uniesień, wzruszeń, zmartwień, radości.
A rozdział... Boję się, bo wiem, że jesteśmy świadkami końca czegoś pięknego. |
dnia sierpnia 19 2011 13:39:47
W takim momencie, Dziewczęta! W takim momencie! To niewybaczalne! Jak zaklęcie.
Relacje między Snapem a Harrym + Voldemortem są zbyt zawiłe, bym teraz znów wynurzała się ze swoimi teoriami. No, podejrzewam tylko, że Harry się dowie
Cieszę się, że wróciłyście do pisania. Już myślałam, że się nie doczekam |
dnia sierpnia 19 2011 14:59:31
Kolejny rozdział jak zwykle trzymający w napięciu, już się boję co będzie dalej... Stało się, teraz zapewne sytuacja między Harrym a Snapem radykalnie się zmieni, mam jednak nadzieję, że ostatecznie zaskoczycie wszystkich happy endem Z drugiej strony nie wyobrażam sobie Snape'a i Harry'ego "żyjących długo i szczęśliwie", popijających herbatkę i wspólnie rozwiązujących krzyżówki na emeryturze. Jak dla mnie oni nie mogą istnieć w innej czasoprzestrzeni niż ta przedstawiona u Rowling. Hogwart, oni względnie młodzi, tu i teraz. Wychodzi więc na to, że ktoś powinien umrzeć. Serce swoje, a rozum swoje. Fundujecie mi z każdym rozdziałem taką huśtawkę emocjonalną, że mam kompletny mętlik w głowie i sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny
Pozdrawiam |
dnia sierpnia 19 2011 15:27:22
Ciesze sie bardzo że odzyskałyście weneNaprawdę nie spodziewałma sie ze bedzie rozdział,ale coś mnie tkneło by zajrzeći baaardzo sie ciesze.Zawsze jak czytam wasze dzieło to jest podekscytowana
Rozdział boski co tu dużo mówić.Harry wręcz pływa w swoim szczęściu, a jak znam życie to coś się stanie takiego że zapomni o tym bo coś się wydarzy nieprzyjemnego.Normalnie to czuje, bo to zbyt piękne żeby było prawdziwe.No i jeszcze Sev, który sie waha bardzo mnie to ciekawi jak to sie potoczy wszystko.
Wiecie kiedy zakończyć rozdział tak że można pozniej uschnąc z niecierpliwościkuurcze w taki momencie zakończyć skręci mnie normalnie,aż sie boje co on tam takiego zobaczył i że nie wyciągnie poprawnie wniosków z tego co ujrzał i że to sie jeszcze bardzie skomplikuje a juz tak dobrze między nimi zaczeło sie układać.
Czekam niecierpliwie na C.D i życzę wam duuuużo wenyi czasu na pisanie
Pozdrawiam:*:* |
dnia sierpnia 20 2011 12:22:53
Przerywać w takim momencie... wrr Dzięki za nowy rozdział! |
dnia sierpnia 20 2011 21:53:40
Przerwać w takim momencie powinno być karalne! Zawału dostałam z zaskoczenia, że jest ukochany rozdział, czytam, ciesząc się niezmiernie, ledwo żyjąc po pierwszym zawale, lecz tu zbliża się koniec tekstu, spokojnie...napięcie rośnie, zajży do miski czy nie?! I nagle koniec rozdziału, drugi zawał, umarłam. Pepełniłyście morderstwo! A tak w ogóle to rozdział był niesamowity, wzbudzający wiele emocji, aż dwa zawały. Ech, Wy jak nikt uczycie człowieka cierpliwości. Kłaniam się nisko i czekam na następny rozdział. |
dnia sierpnia 22 2011 09:41:34
Jo tak depka r11; já si říkalar30;
Finally! Em. Ir17;m happy for now chapter. Ir17;m content with development. Ir17;m glad for everything and Ir17;m addicted so, please, the sooner new chapter will be the better. I canr17;t wait any longer. This story is amazing, really. Gracias! |
dnia sierpnia 23 2011 21:33:23
Warto było czekać, czyż nie? Tylko po co, ja się pytam, po co Potter zrobił to, co zrobił? A może to było sprowokowane? Może właśnie poniekąd o to chodziło. Dziewczyny w końcu nie raz już się z nami drażniły. W sensie, że z czytelnikami. Jak tego całowania nie było wcale, tak teraz wydaje się, iż panowie nadrabiają stracony czas. Może korzystają z ostatnich chwil? W tej chwili DI może się skończyć jakkolwiek, tyle ścieżek do wyboru. Trudno powiedzieć, która wydaje się bardziej trafna. Gdzieś w tle wciąż przewija się Luna, Tonks i inne postaci, to dobrze. To świadczy, że fabuła jest pod kontrolą, nie skupia się jedynie wokół głównych bohaterów. Nie był to może wybitny rozdział, ale na pewno zapowiadał, że kolejny może dokładnie taki być. Powodzenia! |
dnia sierpnia 24 2011 00:00:47
No nareszcie kolejny rozdzial, a juz myslalam, ze to bylo na tyle Zaintrygowala mnie wylewnosc uczuc Severusa... Czyzby chcial sie przez nie pozegnac z Harrym, bo jest swiadomy konsekwencji jaka czeka go za niewypelnienie polecenia Voldemorta? Wyglada to tak jakby zostalo mu bardzo malo czasu do najgorszego, cokolwiek mialoby to byc, chociazby smierc za niesubordynacje i w zwiazku z tym Snape idzie na calosc, odrzuca w kat resztki wrogosci wobec Harrego, a pozostawia jedynie milosc i bliskosc, to, co dla kazdego zapewne, w obliczu wielkiego zagrozenia i bezradnosci, jest zachlannie porzadane staje sie jedynym oparciem i pocieszeniem... Rozdzial, na pierwszy rzut oka stonowany, spokojny, bez wznioslej akcji, aczkolwiek po uwaznym przeczytaniu zaraza odczuwana przez bohaterow watpliwoscia, zwlaszcza mrocznego Severusa, co nie daje mi teraz spokoju^^ i nasuwa wiele pytan, na ktorych odpowiedzi na pewno uzyskam w kolejnych porcjach tekstu, takze czekam na ciag dalszy, powodzenia |
dnia sierpnia 25 2011 22:53:43
Czy teraz nastąpi rozdział, w którym Harry, a my razem z nim, dowiemy się o tajnych planach Voldemorda i udziale w nich Severusa?
To, że wcześniej czy później Harry zajrzy do rzeczonej myśodsiewni wiedziałam od momentu, gdy się takowa pojawiła. W mojej głowie ostatnio wprawdzie błądził scenariusz w stylu: Severus znika i nie wraca, Harry zaczyna się martwić, chce wiedzieć o co chodzi itd. no i zaczyna szperać po prywatnym laboratorium, zagląda do myślodsiewni, dowiaduje się czegoś szokującego, wybiegając z laboratorium wpada na Severusa, koniec rozdziału ;)
Wasza wersja zmusza mnie jednak do rozważenia możliwości, że Severus celowo zostawił otwarte laboratorium, bo chciał, aby chłopak jednak zajrzał i zobaczył. Być może chce w ten sposób uzyskać jakąś wymówkę przed Voldemordem, być może nie chce budować związku na kłamstwie i takie tam..., no dobra, to ostatnie jednak mało w stylu Snape'a :)
Tak czy owak czekam z zapartym tchem. |
dnia sierpnia 27 2011 11:22:44
O bożebożeboże, nie wierzę. Skończyć w takim momencie! <rozgorączkowana śmiga po klawiaturze> Snape na pewno będzie zły na Harry'ego, choć ciekawa jestem, czy to, co zobaczy w myślodsiewni, nie będzie na tyle straszne, by on sam miał do tego prawo. Domyślam się, że pozna ten plan z samego początku DI, kiedy Sev rozmawiam z Voldim. Ale wtedy chyba wszystko wyglądało inaczej... To niekoniecznie muszą być prawdziwe zamiary Snape'a. Wydaje mi się, że jednak nawet jeśli jest po stronie V (a przecież może udawać), to zdecydowanie teraz kocha Pottera. Bezapelacyjnie. Rozdział mi się podobał, rozwiał kilka moich wątpliwości, ale teraz z niecierpliwością oczekuję co dalej! xD
A Luna jest genialna- z tą swoją pięścią she made my day xD Po prostu wymiata.
Zaczęłam się tylko zastanawiać, czy możliwe jest przeżywanie tak intensywnie i takich emocji w miłości, jak Harry. Czy w sumie Snape, bo choć nie wiadomo do końca co czuje, to jednak te uczucia muszą być silne. O tym świadczy jego zachowanie. Czy biorąc pod uwagę adrenalinę, towarzyszącą faktowi, że to zakazany związek, wszystko się mocniej odczuwa czy to zasługa tego jak świetnie opisujecie uczucia czy też- taka miłość istnieje jedynie w DI, ale nie poza nim. A może każdy to inaczej odczuwa i Harry jest jedynie przykładem emocjonalnego partnera, łatwo popadającego w euforię jak i przygnębienie. To by się nawet zgadzało, choć mogłoby doprowadzić do wniosku, że jest rozchwiany emocjonalnie, a wydaje mi się, że nie jest, a jedynie reaguje adekwatnie do sytuacji. A że bardzo mu zależy, to wszystko przeżywa.
Ok, zaraz zacznę analizować psychikę Harry'ego, więc, zanim się posunę tak daleko, lepiej już skończę^^
Mimo wszystko wciąż mnie to zastanawia. |
dnia sierpnia 28 2011 13:43:50
Aby przygotowac się mentalnie do tego rozdziału, postanowiłam odświeżyć swą pamięć i przeczytać poprzednią. Ale do tamtej tez musiałabym przeczytać jeszcze wcześniejszą i tak, aby przeczytać ten rozdział musiałam przeczytać, żeby Wam nie skłamać chyba 6 rozdziałów do tyłu. Ariel, Gobuss.. Ja to czułam. Tę ekscytację Pottera, jego niechęć do powrotu, do zwykłego świata, tej okrutnej szarej rzeczywistości. A gdy przeczytałam końcówkę rozdziału jedynie piekne przekleństwo przyszło mi na mysl. Zabijacie mnie, ale to piękna śmierć. Buziaki, dziewczyny! |
dnia wrzenia 21 2011 20:21:45
Wiele rzeczy mnie zauroczyło w tym rozdziale , pobudka harrego , i nasłuchiwanie jak Severus się kąpie . Urocze było to jak Harry niepewnie podchodził do Severusa , chciał go pocałować ale nie wiedział na ile może sobie dziś pozwolić , czy nic się nie zmieniło od wczoraj .Biedny nie dziwię się po takim treningu emocjonalnym jak zafundował mu Snape to się nie dziwie że chłopak boi się na jakikolwiek krok.
A potter to juz mnie denerwuję tym swoim " ja miałam bzykanko w nocy i nie obchodzi mnie caly świat " ja rozumiem że jest zakochany ale żeby tak odrzucać Rona , chłopak się stęsknił a ten zamiast z nim pograć to ezy i wzdycha . Potter apel do ciebie trzymaj Rona blisko , skąd wiesz może w czasie bitwy ci się przyda jako tarcza przecież Severus cię nie zasłoni swoim ciałem , jeszcze nie oszalał
No i na końcu normalnie napięcie jak w jakims horrorze co to będzie ... . Życzę weny dziewczyny , normalnie was kocham za to co robicie , pozdrawiam . |
dnia marca 28 2013 18:23:24
Witam
Trafiłam na to opowiadanie przypadkiem i muszę przyznać, że o ile na początku nie zachwyciło mnie, to teraz nie mogę się od niego oderwać!
Nie chciałam dodawać komentarzy pod zaległymi rozdziałami, ale chyba nie znajdę w najbliższej przyszłości lepszego momentu, bo coś czuję, że nie skupię się już na niczym innym niż czytaniu kolejnych rozdziałów.
Przede wszystkim chciałabym podziękować wam autorkom za to, że wasza twórczość potrafi wywołać taki ogrom emocji w czytelniku.
To co robicie jest absolutnie wspaniałe, życzę wam weny i chęci żeby dalej tak było.
Co do treści, to nie mogę zebrać teraz myśli i jeżeli zaraz nie wrócę do czytania to nie wiem co się stanie
Cóż, do zobaczenia przy kolejnych częściach.
Pozdrawiam,
Iwazaru |
dnia kwietnia 02 2013 01:27:58
Wy to potraficie trzymać swoich czytelników w napięciu i kończyć tak rozdziały byśmy się czuli jak pod działaniem Imperiusa który nam każe kontynuować lekture! Wow ! :-) |
dnia lutego 27 2015 15:35:09
Jestem bardzo ciekawa co zobaczy Harry, czyżby zwątpi w Snapa, co tam zobaczy? Czy Snapa go nakryje i wszystko mu wyjaśni? Czy może wybiegnie zdołowany, a jedynym śladem jakim po nim zostanie będzie czerwone pudełko? Lecę czytać dalej, bo ciekawość mnie zżera. |
dnia stycznia 20 2021 05:00:56
Szczęście przesłania nam prawdziwy obraz. Gdyby tylko Harry potrafił zobaczyć, że Severus zachowuje się zupełnie inaczej... Ech, jak zwykle Mistrz eliksirów ma swoje plany. |
|
| | | | |
| Dodaj komentarz | | | Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
| | | | |
|
| Logowanie | | |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
| | | | |
| Gdzie można nas znaleźć/Where you can find us | | | | | | | |
| Ważne | | |
If you're from another country and you've registered, send us an e-mail with your login, so we can activate your account: ariel_lindt@wp.pl
Nie wyrażamy zgody na kopiowanie i umieszczanie naszych ficków i tłumaczeń w innych miejscach!
Ariel & Gobuss |
| | | | |
| Shoutbox | | | Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
| | | | |
|