| Nasza twórczość/Our stuff | | | | | | | |
| Nasze Teledyski/Our Videos | | | | | | | |
| Użytkowników Online | | | Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 7,448
Najnowszy Użytkownik: fishbob
|
| | | | |
| Our Desiderium Intimum Videos | | | | | | | |
|
| THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS | | | | | | | |
| Rozdział 64 Part 1 - "What have you done" | | | Bardzo dziękujemy za wszystkie Wasze komentarze :* Każdy Wasz komentarz dodaje nam sił i weny :)
Chciałyśmy również bardzo podziękować kwitnacekimono za wszystkie Twoje rysunki wysłane na e-mail :*
Beta: Gellert :*
64. What have you done
Let me wake up in your arms
Hear you say it's not alright
Let me never see the sun
Let us be so dead and so gone
So far away from life
Close my eyes
Hold me tight
And bury me deep inside your heart*
Część 1
Harry nieznacznie rozchylił rozgrzane powieki. Otaczała go gęsta cisza, przypominająca niewidzialną zasłonę odgradzającą go od zewnętrznego świata. Słyszał jej szelest w oddechu Severusa owiewającym mu czoło i poruszającym kosmykami włosów, które łaskotały mu skronie.
Widział w oddali drgający leniwie płomień świecy, jednak wszystko było tak rozmyte, iż miał wrażenie, jakby jej światło zamieniło się we mgłę, snującą się wstęgami w kierunku sufitu.
Nie. Wzrok nie był mu w tej chwili do niczego potrzebny. Ponownie przymknął powieki i głęboko wciągnął do płuc intensywnie ziołowy zapach Severusa, wtulając twarz w jego nagą pierś i oplatając go ramieniem w pasie, tak jakby chciał przygarnąć go do siebie jeszcze bliżej.
Słyszał powolny rytm serca Severusa, pulsujący pod skórą w regularny, uspokajający sposób. Przypominał tykanie zegara, które Harry słyszał w dormitorium przed zaśnięciem.
Nie miał pojęcia, czy Severus śpi, czy nie. Nie wiedział, ile czasu minęło. Bał się poruszyć. Bał się, że nawet najlżejszy ruch może zburzyć tę chwilę. Chwilę zawieszenia pomiędzy dwoma przepaściami. Chwilę krótkotrwałego spokoju. Chwilę na zaczerpnięcie oddechu pomiędzy huraganem, a wybuchem wulkanu.
Westchnął głęboko, owiewając ciepłym oddechem skórę mężczyzny. Czuł, jak czarne, śliskie macki myśli próbują przedrzeć się do jego umysłu i zburzyć ten spokój, ale nie pozwalał im na to. Nie zniszczą go.
Był teraz tutaj. Z Severusem. Bezpieczny. Nic więcej się nie liczyło. Nie w tej chwili.
Potem mogą go nawet rozedrzeć na strzępy.
Dłoń Severusa, obejmująca jego ramiona i zanurzona w jego włosach, poruszyła się, przeczesując palcami ciemne kosmyki.
- Wydajesz się być spięty - usłyszał cichy szept.
Harry oblizał wargi.
- Nie chciałem cię obudzić - odparł cicho. Miał wrażenie, że każdy dźwięk przypomina wbijany w ciszę sztylet, rozcinający otaczającą ich zasłonę na kawałki.
- Nie śpię już od jakiegoś czasu.
- Ja też nie - mruknął Harry.
- Zauważyłem - odparł Severus z nutą kpiny w głosie. - Wiercisz się tak, że przez jakiś czas zastanawiałem się, czy cię nie spetryfikować.
Harry uśmiechnął się pod nosem.
- Dlaczego tego nie zrobiłeś?
- Ponieważ istniało ryzyko, iż wówczas zakleszczyłbyś mnie w tak silnym uścisku, że już w ogóle nie dałbym rady się od ciebie uwolnić.
- Mógłbyś użyć na mnie którejś ze swoich klątw - wyszeptał Harry, czując, że jego serce zaczyna bić nieco mocniej, kiedy przed oczami pojawił mu się obraz Severusa w szatach Śmierciożercy, bez wahania rzucającego najbrutalniejsze i najboleśniejsze klątwy na swoje ofiary.
Odpowiedź nadeszła dopiero po dłuższej chwili.
- Mógłbym. Więc lepiej mnie nie prowokuj.
Harry poderwał głowę, spoglądając prosto w zmrużone oczy Severusa.
- Naprawdę rzuciłbyś na mnie klątwę?
- Ujmę to w ten sposób... - zaczął Severus, oblizując wargi i badawczo przypatrując się zaintrygowanej twarzy Harry'ego. - Czy słyszałeś historię o lwie, który przygarnął młodą gazelę i zaczął się nią opiekować?
Harry pokręcił głową, zaskoczony tym nagłym pytaniem. Wiedział o lwach tylko tyle, ile udało mu się obejrzeć w programach telewizyjnych podczas wakacji u Dursleyów, kiedy nikogo poza nim nie było w domu. Były to groźne drapieżniki, które swoje ofiary rozrywały na strzępy. Nigdy nie słyszał, by...
- Czy z własnej woli zbliżyłbyś się do tego lwa? - zapytał po chwili Severus.
Harry zmarszczył brwi.
- Raczej nie.
- Dlaczego?
- Ponieważ to lew. Mógłby mnie pożreć.
- Jak więc sądzisz: dlaczego zaopiekował się kimś, kogo jedyną życiową funkcją było zostanie jego posiłkiem?
Harry wzruszył ramionami.
- Może ta gazela była, nie wiem... jakaś wyjątkowa.
Nastała chwila ciszy, ale zanim Harry zdążył ponownie spojrzeć na Severusa, usłyszał kolejne pytanie:
- Czy myślisz, że lew stał się przez to mniej niebezpieczny?
Harry pokręcił głową.
- A czy myślisz, że byłby w stanie pożreć tę gazelę... gdyby głód zajrzał mu w oczy?
Harry zamyślił się. Czuł na sobie badawcze spojrzenie Severusa, pochłaniające jego twarz i nie pozwalające odwrócić wzroku.
- Nie - odparł po chwili zdecydowanym tonem. - W końcu... to on sam ją wybrał. Sprzeciwił się swoim instynktom. Myślę, że pożarłby wszystkich wokół. Ale gazelę zostawiłby nietkniętą.
Harry zobaczył, jak w kąciku ust Severusa pojawia się zmarszczka przypominająca uśmiech.
- Jesteś tego absolutnie pewien? - zapytał mężczyzna, przyglądając się Harry'emu błyszczącymi oczami.
Harry czuł się dziwnie pod wpływem tego spojrzenia. Jakby... jakby Severus poddawał go próbie.
- Tak - odparł z naciskiem.
- Cóż za niespotykana... wiara - powiedział cicho Severus i Harry odniósł dziwne wrażenie, że miał zamiar powiedzieć coś zupełnie innego.
- Jak to się skończyło? Co się stało z gazelą?
Twarz Severusa ściągnęła się.
- Oddaliła się, kiedy lew odpoczywał. I została pożarta przez innego lwa.
Serce Harry'ego zatrzymało się na moment. I doznał nieprzyjemnego wrażenia, jakby gwałtownym szarpnięciem zamieniło się miejscami z żołądkiem.
- A co... co się stało z lwem?
- Nikt tego nie wie.
Harry opuścił głowę i przytulił policzek do piersi Severusa.
- A więc ta historia kończy się źle.
- Cóż... nie mogła zakończyć się inaczej.
Harry zacisnął usta, jeszcze mocniej wtulając się w zagłębienie pomiędzy ramieniem, a klatką piersiową Severusa. Przymknął powieki, poddając się gładzącej go po włosach dłoni. W takich chwilach jak ta, kiedy Severus był tuż obok, kiedy nie przysłaniało go nic, poza okrywającą ich obu kołdrą, kiedy po prostu obejmował Harry'ego i pozwalał mu się do siebie tulić... w takich chwilach Harry'emu zdarzało się zapominać, kim naprawdę jest leżący obok niego człowiek. Zdarzało się, że nie potrafił pojąć, jak to możliwe, że ta sama dłoń, która tak delikatnie gładzi teraz jego włosy, potrafi zadawać niewyobrażalne cierpienia, że potrafi z taką bezwzględnością rzucać klątwy, odbierać życie...
Ale Severus zawsze znalazł jakiś sposób, by mu o tym przypomnieć, nawet w najmniej spodziewanym momencie. Nawet nie wprost...
I teraz Harry nie potrafił powstrzymać obrazów napływających mu do głowy. Obrazów, które ujrzał w umyśle Severusa. Obrazów, które poraziły wszystkie jego zmysły i pokryły ciało gęsią skórką.
- Dlaczego przyłączyłeś się do Voldemorta?
Pytanie padło nagle. Nie planował go.
Poczuł, jak mięśnie Severusa napinają się.
Nie spodziewał się odpowiedzi. Pamiętał, jak kilka razy próbował nawiązać do tego tematu, ale Severus za każdym razem zręcznie go omijał.
Już otwierał usta, aby cofnąć pytanie, ale wtedy usłyszał niski, zachrypnięty szept:
- Był odpowiedzią na wszystkie moje pragnienia. Dał mi to, czego szukałem. Rozumiał mnie. A raczej tak mi się wtedy wydawało... Myślałem, że przy jego boku nareszcie będę mógł stać się tym, kim zechcę. Że przyświeca mu jakiś cel. Że chce zmienić świat. Ale bardzo szybko okazało się, jak bardzo się pomyliłem. Zbyt późno dostrzegłem, że był jedynie ogarniętym obsesją szaleńcem, a ja z własnej woli stałem się jego marionetką. I że dla kogoś, kto raz wstąpił w jego szeregi, nie ma drogi powrotnej...
Severus przerwał i Harry dopiero teraz wypuścił wstrzymywane powietrze. Przełknął ślinę i powiedział tak cicho, jak tylko był w stanie:
- Ale tobie się udało.
Nie wiedział dlaczego, ale to stwierdzenie sprawiło, że wargi Severusa wykrzywił gorzki grymas.
- Tak. Udało mi się. Odnalazłem tę drogę. Zwróciłem się do jedynego czarodzieja, którego Czarny Pan kiedykolwiek się obawiał. Ale okazało się, że była to ślepa uliczka. Wynurzyłem się z jednego bagna, by zanurzyć się w następnym. Jeszcze bardziej grząskim i krępującym ruchy.
- Ale przecież mogłeś odejść - przerwał mu Harry. - W każdej chwili, kiedy wszyscy myśleli, że Voldemort zginął. Nie musiałeś tu zostawać. Dumbledore nie mógłby cię zatrzymać.
- Nie musiał mnie zatrzymywać - powiedział cicho Severus i Harry'emu wydawało się, że w jego głosie pojawiła się gorycz. - W desperacji ludzie popełniają czasami największe błędy swojego życia. A Dumbledore był przebiegły. W zamian za darowanie mi życia i ochronę, wymógł na mnie złożenie Wieczystej Przysięgi. Miałem mu służyć do dnia, w którym Czarny Pan raz na zawsze wyzionie ducha.
Harry zmarszczył brwi.
Wieczysta Przysięga? Chyba gdzieś rzuciło mu się to w oczy podczas przekopywania się przez księgi w Dziale Zakazanym...
- To ten magiczny rytuał, który sprawia, że jeżeli złamie się tę przysięgę, to się umiera? - zapytał, podrywając głowę i spoglądając na Severusa.
Mężczyzna wydawał się być zaskoczony tym pytaniem, jakby nie spodziewał się, że Harry może cokolwiek wiedzieć na ten temat, ale jego zaciśnięte usta sugerowały, że nie ma zamiaru mu odpowiedzieć.
Ale nie musiał. Ponieważ Harry już wszystko rozumiał i to było... było...
- I Dumbledore kazał ci ją złożyć? - zapytał, patrząc na Severusa szeroko otwartymi oczami. - A potem... posyłał cię do Voldemorta, wiedząc, że jeżeli pójdziesz, to możesz zginać, ale jeżeli mu się sprzeciwisz i nie pójdziesz, to także zginiesz? Przecież to... to... - Nie potrafił znaleźć odpowiednich słów.
Pamiętał nienawiść, która przebijała we wspomnieniach Severusa. Trującą, palącą nienawiść. I o ile zawsze rozumiał nienawiść do Voldemorta, to tak samo wielka nienawiść do Dumbledore'a, nawet jeżeli opierająca się na ewidentnych powodach, wydawała mu się jednak odrobinę przesadzona. Ale teraz wszystko stało się oczywiste. I nie potrafił uwierzyć, po prostu nie potrafił, że Dumbledore, ten sam Dumbledore, który ukazywał siebie jako dobrodusznego, sprawiedliwego staruszka o roziskrzonych oczach, mógł w tak perfidny sposób wykorzystywać drugiego człowieka, nawet jeżeli ów człowiek miał sporo na sumieniu.
- To nieludzkie - zdołał w końcu wykrztusić.
- Żaden człowiek, który dzierży w swych rękach władzę, nie dostał się na sam szczyt tylko z powodu miłego usposobienia i zamiłowania do dropsów cytrynowych - odparł kwaśno Snape. - A Dumbledore zawsze potrafił manipulować ludźmi w taki sposób, że nie zauważyliby sznurków, do których są uwiązani, nawet gdyby się o nie potknęli.
Harry opuścił głowę i ponownie położył ją na piersi Severusa.
Właściwie to nigdy się nad tym nie zastanawiał, ale to rzeczywiście było dla niego nieco dziwne, że najmroczniejszy czarodziej świata obawia się miłego staruszka z długą siwą brodą. Nawet pomimo całej wiedzy Dumbledore'a i mocy, którą posiadł... no właśnie. Przecież moc nie bierze się znikąd. Trzeba ją szlifować jak diament całymi latami. A żeby szlifować diament, trzeba mieć naprawdę ostre dłuto.
- Dlaczego w ogóle... - Harry zawahał się. "Wpakowałeś się w to wszystko" nie brzmiało raczej zachęcająco. - Dlaczego w ogóle zacząłeś interesować się Czarną Magią?
Minęła dłuższa chwila, zanim nadeszła odpowiedź i Harry zaczął już wątpić, czy w ogóle nadejdzie.
- Byłem wtedy w twoim wieku - powiedział cicho Severus. Jego głos wydawał się nieco odległy, jakby próbował wrócić myślami do tamtego okresu. - Pochłaniałem wiedzę haustami i wciąż było mi mało. Ale oczywiście najbardziej interesowało mnie to, czego nie można było dowiedzieć się na lekcjach. Jak doskonale wiesz, nie należałem raczej do osób towarzyskich... - Severus zawiesił na chwilę głos. - A odstawanie od grupy nigdy nie sprzyja budowaniu pozytywnych relacji z tymi, dla których przynależność do grupy jest wartością nadrzędną i wyznacznikiem wartości. Z tego też powodu nie byłem zbyt lubiany w szkole, a to z kolei zrodziło nieukierunkowaną agresję, która musiała w końcu znaleźć dla siebie ujście. Zacząłem więc eksperymentować... - Nastąpiła dłuższa chwila ciszy, tak jakby Severus selekcjonował swoje myśli, decydując, które może Harry'emu pokazać, a których nie. - Zacząłem otwierać swoją duszę na to, co mogło nakarmić tę agresję. Schodziłem coraz niżej i niżej, a każdy kolejny stopień był jak otwieranie kolejnych drzwi i wpuszczanie ciemności coraz głębiej i głębiej. Aż w końcu nadszedł taki moment, w którym przestałem to kontrolować. Chociaż wciąż łudziłem się, że w każdej chwili mogę przestać. - Czy mu się wydawało, czy głos Severusa stał się jeszcze bardziej zachrypnięty? - Stworzyłem wtedy kilka silnych, trwale okaleczających klątw. Włożyłem w nie całą swoją duszę. Ale testowanie ich na zwierzętach nie wystarczało. Pragnąłem okaleczyć nimi tych, których nienawidziłem. I właśnie wtedy pojawił się Czarny Pan...
Severus nie powiedział nic więcej, ale nie musiał, ponieważ Harry błyskawicznie dopasował do siebie elementy układanki i wszystkie niewiadome złożyły się nagle w jedną, spójną całość.
- To dlatego tak konsekwentnie zabraniałeś mi się uczyć Czarnej Magii - powiedział cicho, wpatrując się w drgający miękko, rozmyty płomień świecy. - Nie chciałeś, żebym podążył tą samą drogą.
- A ty równie konsekwentnie mi się sprzeciwiałeś - odparł cierpko Severus. - No bo przecież każdy, kto próbuje ci czegokolwiek zabronić, jest tylko przeszkadzającym ci w rozwoju, nic nie rozumiejącym głupcem, a jakiekolwiek zakazy czy reguły są dla wszystkich oprócz ciebie.
Harry zacisnął usta.
- Chyba trochę to wyolbrzymiasz, Severusie - mruknął niewyraźnie.
- Wyolbrzymiam? - W głosie Severusa zabrzmiało tak nasączone kpiną zdumienie, że Harry niemal poczuł je na swojej skórze. - Powiedz mi więc, czy chociaż raz w całym swoim życiu posłuchałeś rady kogoś, kto miał zupełnie inne zdanie niż ty, w sytuacji, w której byłeś przekonany, że to właśnie ty masz rację?
Harry zamyślił się.
Myślał o tym, jak podczas pierwszej lekcji latania wzbił się w powietrze, nawet pomimo wyraźnego zakazu pani Hooch i protestów Hermiony. No ale przecież musiał odebrać przypominajkę Neville'a... O tym, jak profesor McGonagall zabroniła mu szukać na własną rękę Kamienia Filozoficznego. No ale przecież nie mógł pozwolić, by zdobył go Voldemort... O tym, że nie wolno mu było podróżować do szkoły latającym samochodem. No ale przecież musiał się jakoś dostać do Hogwartu... O tym, że nie wolno mu było opuszczać domu wujostwa. No ale przecież oni byli dla niego straszni... O zakazach dotyczących poruszania się nocą po zamku, szczególnie wtedy, kiedy wszyscy podejrzewali, że po szkole grasuje zbiegły morderca. No ale przecież zawsze było coś bardzo ważnego do załatwienia... O tym, że nie wolno mu było przebywać w Hogsmeade. No ale wszyscy mogli chodzić do Hogsmeade, więc i on miał do tego prawo... O przepisach wprowadzanych przez Dolores Umbridge. No ale przecież one i tak były całkowicie pozbawione sensu i stworzone tylko po to, by utrudnić im życie...
Cóż. Wychodziło chyba na to, że za każdym razem potrafił znaleźć "no ale" i postąpić, w jego mniemaniu, w najlepszy sposób. Ale gdyby nie to... nie trafiłby do drużyny Quidditcha, nie powstrzymałby Voldemorta, nie dotarłby do Hogwartu, nie odnalazłby Komnaty Tajemnic i nie dokonałby całej masy innych rzeczy. Więc w ostatecznym rozrachunku... wychodziło na to, że postępował słusznie.
- Może i masz trochę racji... - powiedział cicho, unosząc nieco głowę i spoglądając prosto w przypatrujące mu się czarne oczy. - Ale gdybym słuchał tych wszystkich rad, to nigdy nie udałoby mi się dokonać czegoś tak niemożliwego... - zawiesił na chwilę głos i oblizał wargi - ...jak zdobycie ciebie. - Zobaczył niewielki rozbłysk głęboko na dnie przypatrujących mu się oczu. - Tak samo, jak nigdy nie złapałbym swojego pierwszego Znicza, ani nie...
- Nawet się nie waż porównywać mnie do Znicza, Potter - wycedził Severus, świdrując go rozdrażnionym spojrzeniem.
Harry szybko ukrył uśmiech, przyciskając policzek do jego piersi.
- No ale musisz przyznać, że bardzo pomógł mi w tym seks. Pewnie gdybyśmy się tak często nie pieprzyli, to oddałbyś mnie Voldemortowi...
Odniósł wrażenie, że powietrze ochłodziło się nagle i temperatura spadła do mocno poniżej zera. Zerknął na Severusa, który wpatrywał się w niego twardym, zupełnie niepodatnym na jego żarty spojrzeniem.
- Uważasz, że to zabawne?
Harry odchrząknął, próbując przełknąć łaskoczące go w gardło parsknięcie.
- Teraz wszystko wydaje mi się zabawne - odparł ze słabym uśmiechem. - Całe to... - Machnął ręką w nieokreślonym kierunku. - To wszystko... to jak myślałem, że mnie nienawidzisz... to, jak bardzo rzeczywistość może różnić się od prawdy... - Nie zauważył nawet, kiedy i w jaki sposób do jego głosu wdarła się gorzka nuta. Przesunął dłonią po skórze Severusa, dotykając palcami przecinającej mostek blizny. - To, jak ktoś tak zimny może być jednocześnie tak ciepły... i jak można tego nie zauważyć. - Usłyszał, jak Severus wciąga powietrze. Harry przymknął powieki i jeszcze mocniej przycisnął policzek do jego piersi.
- Do tego trzeba być Gryfonem - odparł Severus doskonale wyważonym tonem i Harry miał duży problem z rozszyfrowaniem jego intencji.
- Bardzo zabawne - mruknął w końcu.
- Dlaczego sądzisz, że żartuję? - zapytał poważnie Severus. - Jesteś typowym przedstawicielem swojego domu, z tym że wszelkie jego negatywne cechy wydają się mieć znacznie większy wpływ na twoje postępowanie niż jakiegokolwiek innego Gryfona - powiedział mężczyzna i nawet, jeżeli wydawało się, że na początku jego stwierdzenie miało być jedynie zaczepką, to teraz zaczęło przeradzać się w coś znacznie poważniejszego. - Ale liczę na to, że od teraz zaczniesz panować nad swoim lekkomyślnym zachowaniem, ponieważ doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, o jaką stawkę toczy się gra. - Ostatnie zdanie nie było pytaniem. Raczej stwierdzeniem. Z sugestią rozkazu. - Masz być czujny i mieć oczy szeroko otwarte. Pomimo wszelkich środków ostrożności, niebezpieczeństwo nie zniknie. - Głos Severusa stał się jeszcze niższy i twardszy i Harry poczuł, że mężczyzna przyciąga go bliżej do siebie, jeszcze mocniej otaczając go ramieniem. - Ale przysięgam, że zabiję każdego, kto spróbuje się do ciebie zbliżyć.
Serce Harry'ego zabiło tak mocno, jakby pragnęło połamać mu żebra.
- Wiem - wyszeptał cicho, przełykając ślinę i próbując uspokoić to, co kłuło go w piersi. - Dlatego zabiłeś Blackwooda. Bo chciał... on chciał...
- Tak. Blackwood popełnił ten jeden, niewybaczalny błąd. Dlatego spotkała go śmierć.
Harry przypomniał sobie niewyobrażalne zaskoczenie na ukrytej pod strzechą potarganych włosów twarzy. I przypomniał sobie również zupełnie inny wyraz tej twarzy. Bezlitosny, przepełniony chorym uniesieniem.
- To wspomnienie z nim i z tobą... - zaczął nieco niepewnie, nie bardzo wiedząc jak ująć w słowa to, co go trapiło. - Co się właściwie stało z tymi chłopcami?
- Zabiłem ich - odparł krótko Severus i Harry miał naprawdę ogromny problem z wychwyceniem jakichkolwiek emocji w jego głosie, tak jakby mężczyzna próbował je skrzętnie ukryć.
- Ale czy oni...?
- Musiałem ich zabić, inaczej Blackwood wykorzystałby ich w najbrutalniejszy i najohydniejszy sposób, zanim pozbawiłby ich życia.
Harry doskonale wiedział, o jakim sposobie mówił Severus, ale jego umysł wciąż nie potrafił objąć bezmiaru okrucieństwa, które ujrzał we wspomnieniach mężczyzny.
- Masz na myśli, że...
- Tak, Potter. Zgwałciłby ich. Każdy, kto miał pecha poznać Blackwooda, wiedział, że nic nie sprawiało mu tak ogromnej przyjemności jak zabawianie się ze swoimi ofiarami. Oszczędzę ci jednak szczegółów, w jaki sposób to robił.
Harry mocniej zacisnął powieki, odcinając się od napływających szybko obrazów, które pokrywały jego ciało gęsią skórką i więziły oddech w płucach.
- To potworne - wyszeptał po chwili, chociaż wiedział, że to słowo nawet w połowie nie oddaje tego, co stało się udziałem bezbronnych ofiar tego opętanego psychopaty.
- Kiedy Czarny Pan wysłał nas na jedną z misji, przeczuwałem, że wynikną z tego tylko problemy. I nie myliłem się. Blackwood upatrzył sobie pewną placówkę... - Głos Severusa był głuchy i bardzo odległy, jakby samo wspomnienie wystarczyło, aby do jego duszy wkradła się ciemność. - Oczywiście musiałem odegrać należycie swoją rolę i udawać że zniżyłem się do jego wynaturzonego poziomu... do poziomu zwykłego zwierzęcia, pozbawionego jakichkolwiek ludzkich odruchów, który swoje życie zamienił w jałową wegetację, a duszę w trujący ściek... Ale nawet pomimo zamkniętych drzwi i wyciszających zaklęć... - Severus zawiesił głos, a Harry wstrzymał oddech. - ...do tej pory pamiętam ich błagania i krzyki. - Szept Severusa był ledwie słyszalny, ale wystarczył, żeby Harry poczuł bolesny dreszcz przenikający całe jego ciało. Był przekonany, że jest pierwszą osobą, której Severus powiedział o tym wspomnieniu.
- To było twoje najgorsze wspomnienie? - zapytał cicho. Miał wrażenie, że jakikolwiek głośniejszy dźwięk może rozbić ten kruchy, szklany pomost, który rozciągał się teraz pomiędzy nimi.
- Nie. - Severus westchnął ciężko. - Najgorszą chwilą była ta, w której wyszedłeś stąd rano po naszej ostatniej nocy i słyszałem twoje oddalające się kroki... i wiedziałem, że cię straciłem.
Harry przypomniał sobie to, co widział we wspomnieniach. Moment, w którym Severus stał z czołem opartym o drzwi i dłonią zaciśniętą na klamce i wszystko wokół niego gasło, pochłaniane przez nieprzebytą, gęstą ciemność.
Czy on tak samo będzie się czuł, kiedy... kiedy już niedługo...?
- Dla mnie najgorszą chwilą była ta, w której wyszedłem z myślodsiewni. I zobaczyłem cię, takiego niewzruszonego, podczas gdy ja rozpadałem się na kawałki... i pobiegłem później na błonia. Wszędzie był śnieg i... i było tak straszliwie zimno. I kiedy Hagrid mnie znalazł i ocknąłem się w szpitalu... byłem już zupełnie kimś innym. Jakby napadło mnie całe stado Dementorów i wyssali ze mnie wszystko, aż nie zostało prawie nic.
Dłoń Severusa mocniej zacisnęła mu się we włosach.
- Wiesz, że musiałem to zrobić.
- Wiem.
- Musiałem cię odsunąć. Jak najdalej.
- Wiem.
- Nawet za cenę tego, kim się stałeś.
Harry zacisnął usta. Severus nie musiał mu tego tłumaczyć.
- Nie wiem, kim się stałem. Miałem wrażenie, jakbym był w jakiejś śpiączce. I dopiero, kiedy zemdlałem i ocknąłem się w szpitalu... dopiero wtedy poczułem się tak, jakbym wybudził się z tej śpiączki. Ja... musiałem wyczuć w jakiś sposób twoją obecność.
- Niepotrzebnie to zrobiłem - powiedział nagle Severus i Harry wyczuł w jego głosie delikatny zgrzyt.
Poderwał głowę i spojrzał na niego, marszcząc brwi.
- Niepotrzebnie? Uważasz, że to... - wskazał na siebie, a później na Severusa - ...że to jest niepotrzebne? - Zagryzł wargę, nie potrafiąc znaleźć odpowiednich słów. - Nigdy nie spotkało mnie nic piękniejszego.
Zobaczył, że usta Severusa rozchylają się, ale zanim zdążyło się z nich coś wydobyć, mężczyzna odzyskał nad nimi kontrolę i zacisnął je mocno.
- Nie oszukasz mnie - kontynuował Harry, patrząc prosto w czarne, połyskujące dziwnie oczy. - To ty pierwszy przyszedłeś do szpitala. Zaryzykowałeś, ponieważ tak bardzo chciałeś mnie zobaczyć. Trzymałeś mnie za rękę. Nie mogłeś mnie zostawić.
Rysy mężczyzny wyostrzyły się nagle, a brwi zmarszczyły.
- Byłeś nieprzytomny... musiałem... Do diabła, w tamtej chwili nie myślałem racjonalnie. Nie wiedziałem, że moja obecność aż tak na ciebie wpłynie. Gdybym wiedział, to...
- Postąpiłbyś inaczej? - zapytał szybko Harry, uważnie obserwując czarne źrenice, które przesuwały się po jego twarzy.
Severus nie odpowiedział.
I to była wystarczająca odpowiedź. Wystarczająca do tego, by serce Harry'ego wypełniło się ciepłem.
- Wiesz... - powiedział Harry, wciąż nie odrywając spojrzenia od twarzy mężczyzny - ...zaraz po tym, jak się ocknąłem i to wszystko zaczęło wracać... miałem sen erotyczny. O tobie.
Severus wyglądał tak, jakby zachłysnął się powietrzem. Ale bardzo szybko się opanował.
- A więc to był ten powód, dla którego postanowiłeś upić się do nieprzytomności.
Harry ponownie położył głowę na piersi mężczyzny.
- Wiem, że to było głupie i nieodpowiedzialne...
Severus skwitował to jedynie głośnym prychnięciem.
- Ale mam coś na swoje usprawiedliwienie - dodał Harry, zerkając na Severusa.
- Tak?
- W tamtej chwili nie myślałem racjonalnie.
Oczy Snape'a błysnęły złowrogo i Harry szybko ukrył uśmiech, opuszczając głowę i wtulając się w mężczyznę.
Przez jakiś czas panowała cisza. Wydawała się jednak iskrzyć, tak jakby wszystkie emocje, którymi nasiąknęła podczas rozmowy, wciąż unosiły się w powietrzu, nie dając o sobie zapomnieć. Po pewnym czasie, kiedy zaczęła się już wyciszać, a iskry zamieniły się w delikatny szron spokoju, który osiadł na pościeli i ich skórze, Harry odezwał się cicho:
- Severusie... mogę cię jeszcze o coś zapytać?
- Czy jeśli powiem "nie", to powstrzyma cię to w jakikolwiek sposób?
Harry zastanowił się.
- Nie.
Severus skwitował to milczeniem, ale to milczenie miało w sobie pazury.
- No więc... - zaczął niepewnie Harry, nie bardzo wiedząc, jak ująć w słowa to, o co chciał zapytać - ...tak się zastanawiałem... bo wiem, że ją przeczytałeś... to znaczy tę kartkę, którą upuściłem przed myślodsiewnią... i jestem ciekawy... co o niej myślisz?
- Cóż... - zaczął Severus wyważonym tonem, tak jakby próbował ubrać swą wypowiedź w odpowiednie słowa. - Biorąc pod uwagę twoje zdolności oratorskie... myślę, że wzniosłeś się na wyżyny elokwencji.
- Czyli... podobało ci się? - zapytał niepewnie Harry.
- Powiedzmy, że raczej... prześladowało mnie to.
- Ale... pogniotłem ją trochę - wydukał Harry.
- Nie szkodzi. Wyprostowałem.
Merlinie, dlaczego kiedy dochodziło do rozmów o uczuciach, to obaj przypominali próbujących prowadzić się nawzajem upośledzonych ślepców w ciemnym tunelu?
- I wstawiłeś ją do gabloty - kontynuował Harry, przypominając sobie ukryte za szkłem prezenty, które podarował Severusowi. - Widziałem. W laboratorium...
Nagle Harry doznał wrażenia, jakby powietrze się ochłodziło, a dłoń mężczyzny mocniej zacisnęła mu się we włosach.
- Tak, widziałeś - wyszeptał Severus. - Chociaż nie powinno cię tutaj być...
Oczy Harry'ego rozszerzyły się i chłopak poczuł oblewający go zimny pot i opadające na jego skórę chłodne odłamki otaczającej ich szklanej bariery.
O cholera! Nie powinien był o tym wspominać! Dlaczego to zrobił? Dlaczego?!
- Włamałeś się do moich komnat... - kontynuował Snape, a temperatura spadła tak bardzo, jakby nagle do pomieszczania wdarli się Dementorzy. Jego głos także stawał się coraz chłodniejszy. - Nie myśl, że o tym zapomniałem. Czekałem tylko, aż sam poruszysz ten temat. Włamałeś się tu w konkretnym celu...
"Nie, proszę, nie pytaj o to!" - krzyk w myślach Harry'ego coraz bardziej przybierał na sile, a przyjemne ciepło, które jeszcze chwilę temu otulało jego serce, stało się zaledwie wspomnieniem.
- Próbowałeś zdobyć to, od czego powinieneś trzymać się z daleka...
Harry zacisnął powieki i przylgnął do Severusa z taką siłą, jakby bał się, że zaraz coś go od niego odciągnie. Czuł, jak okrywające ich zasłony spokoju opadają na podłogę. Całkowicie porwane.
- A teraz powiedz mi... do czego potrzebowałeś tego eliksiru? - Napięcie w głosie Severusa niemal dotykało skóry Harry'ego.
Jak to dobrze, że mężczyzna nie widział w tej chwili jego twarzy. Harry nie byłby w stanie ukryć huraganu emocji, który przywołało to pytanie, ponieważ z całą przerażającą mocą uświadomił sobie nagle, że powód, dla którego się tutaj zakradł... przestał mieć znaczenie w chwili, w której dowiedział się prawdy. Ponieważ teraz, kiedy już wiedział... kiedy leżał tuż przy Severusie, w jego objęciach, kiedy wszystko w końcu wydawało się... tak piękne... teraz ten powód stał się tak bardzo nieistotny, tak odległy, tak nierealny... że nawet dla niego był niezrozumiały.
Chociaż... ten porażający strach, towarzyszący mu przez ostatnie dni, wciąż był realny. Wibrował tuż pod skórą. Zepchnięty na samo dno, zdziczały strach, którego udało mu się pozbyć jedynie na kilka krótkich, spędzonych razem chwil... a który teraz, po tym pytaniu, przebudził się na nowo.
- Potter?
Harry dopiero po chwili usłyszał przedzierający się z trudem do jego uszu głos Severusa i poczuł, że mężczyzna unosi głowę i spogląda na niego.
Cholera, zbyt długo nie odpowiadał!
Jeszcze bardziej wtulił twarz w jego pierś, aby Severus nie mógł dostrzec wyrazu jego oczu, po czym odchrząknął, nerwowo szukając w głowie wiarygodnego wytłumaczenia.
- Ja... pomyślałem sobie, że może mi się przydać. Kiedyś. W przyszłości. Że może będę mógł go jakoś użyć, jeżeli Voldemort zaatakuje Hogwart.
Cisza i chłód, które nadpłynęły od Severusa, sprawiły, że Harry zagryzł wargę i zacisnął powieki, wiedząc, iż to wyjaśnienie było tak naiwne, że nawet on miałby trudności z uwierzeniem w nie.
Musiał coś jeszcze dodać.
- Pomyślałem, że może... skoro to trucizna... nie wiem, że można na przykład nasączyć nią strzałę albo coś innego i zranić nią Voldemorta. Myślisz, że to byłoby możliwe? W końcu to ty uwarzyłeś ten eliksir.
- Możliwe, z pewnością, ale czy wykonalne albo skuteczne? Wątpię - odparł cicho Severus i czy Harry'emu się tylko wydawało, czy jego głos zabrzmiał jakoś tak... odlegle? - To zbyt niewielka dawka, aby wyrządzić mu jakąkolwiek krzywdę. Czarny Pan bez trudu by ją zwalczył. Może go co najwyżej osłabić na krótką chwilę.
- Na krótką chwilę... - Harry uczepił się ostatniego zdania. Czyli jednak istniała jakakolwiek szansa. Jakakolwiek inna droga, choćby była nieprawdopodobnie stroma i prowadziła jedynie nad przepaść. Pozostało jedno pytanie: czy może sobie pozwolić na tę walkę? Czy warto zaryzykować i spróbować innego sposobu? Jeszcze kilka godzin temu odpowiedziałby, że nie i z zamkniętymi oczami poszedł na śmierć. Ale teraz... wszystko się zmieniło. - Czyli można go tym osłabić. A osłabiony, nie będzie już tak potężny...
- Nawet osłabiony, Czarny Pan wciąż pozostaje najpotężniejszym czarodziejem wszech czasów.
Harry poczuł ukłucie buntu.
- Ale przecież musi istnieć jakiś sposób. Ten eliksir musi na niego jakoś zadziałać. Przecież to ty go uwarzyłeś i...
- Dlaczego tak się interesujesz tym eliksirem? - Pytanie padło nagle, tnąc powietrze niczym lodowy skalpel i Harry poczuł, że język przykleja mu się do podniebienia.
Zagalopował się.
Ale był ciekaw. Chciał się dowiedzieć czegokolwiek. To była jego ostatnia szansa. Za kilka godzin...
Przełknął ślinę.
Co miał odpowiedzieć? Jakie kłamstwo wymyślić tym razem?
- Spójrz na mnie. - W głosie Snape'a wyczuł zniecierpliwienie. I coś jeszcze. Coś, co próbowało wedrzeć się do jego duszy, rozrywając ją drżącymi palcami.
Niepokój.
- Po prostu jestem ciekawy - odparł cicho, starając się brzmieć tak beztrosko, jakby mówił o pogodzie.
Nie chciał spoglądać na Severusa. Nie mógł. Wiedział, że jeżeli to zrobi, mężczyzna wszystkiego się domyśli.
- Myślisz, że uwierzę w te brednie? Masz natychmiast na mnie spojrzeć. - Głos Severusa zmienił się. Stał się zimny. Ostry.
- A dlaczego miałbym się tym nie interesować? - odparł pytaniem Harry, mając wrażenie, że grunt powoli usuwa mu się spod stóp.
Musi stąd uciec! Już za dużo czasu minęło... Nie może tu zostać ani chwili dłużej! Inaczej Severus...
Czując, że pocą mu się ręce, oderwał je od skóry Severusa i z bijącym mocno sercem, uniósł się na łokciu.
- Muszę się napić - wyszeptał, uwalniając się z uścisku Severusa i podnosząc z pościeli. - Zaraz wrócę.
Ani razu nie spoglądając w stronę mężczyzny, wsunął na siebie spodnie i buty i sięgnął po porwaną koszulę.
Wystarczy, że się stąd wydostanie. Potem jakoś to będzie... Miał eliksir. Miał szansę.
Miał cel.
Gdyby sprawy nie przybrały takiego obrotu, nie miał pojęcia, jak zdołałby z własnej woli stąd wyjść. Opuścić te ciepłe ramiona, to łóżko, te komnaty... wiedząc, że nigdy tutaj nie powróci. Przedłużał tę chwilę i przedłużał, spychając gdzieś bardzo głęboko zadanie, które go czekało.
Wyczuwał na sobie sztyletujące go spojrzenie ciemnych oczu. Nienawidził tego uczucia. Uczucia, jakby to spojrzenie rozbierało go na kawałki. Podążało za nim, obserwując każdy jego ruch, analizując.
Ruszył ku drzwiom, czując zapierające dech w piersiach pragnienie, by się odwrócić. By spojrzeć na niego po raz ostatni. By jeszcze raz przylgnąć wargami do jego ust i odcisnąć na nich swój ślad.
Ale nie mógł. To byłby jego koniec.
Na drżących nogach wszedł do słabo oświetlonego salonu i z trudem odszukał swoją porzuconą na podłodze różdżkę i okulary. Szybko rzucił zaklęcie reperujące i założył koszulę na ramiona, ale w momencie, w którym podnosił z ziemi pelerynę-niewidkę, poczuł świst magii, peleryna wyrwała mu się z rąk, a jego serce zatrzymało się gwałtownie.
Poderwał się i spojrzał w stronę sypialni.
Severus stał z uniesioną różdżką, ubrany jedynie w czarne spodnie, trzymając w dłoni pelerynę Harry'ego, a jego wzrok...
Harry przełknął ślinę i wciągnął głęboko powietrze, próbując uciszyć nagły atak paniki, który wypełnił go duszącym przerażeniem.
- Wybierasz się dokądś? - zapytał Severus doskonale opanowanym, chłodnym głosem. - To może wydać ci się nieprawdopodobne, Potter, ale posiadam w swych komnatach dosyć spory zapas różnego rodzaju trunków, które w dostatecznym stopniu ugasiłyby twoje pragnienie. Nie musisz od razu wybierać się aż nad jezioro, aby się czegoś napić. - Ironia, którą włożył w ostatnie słowo, zawisła w powietrzu niczym zbyt mocno napompowany balon, który w każdej chwili groził eksplozją.
Harry czuł, że zaczyna się dusić.
Był idiotą, jeżeli sądził, że Severus chociaż na ułamek sekundy da się nabrać na jego kłamstwa. Ale ten jeden ułamek sekundy w zupełności by mu wystarczył...
- Ja chciałem... zaczerpnąć świeżego powietrza. - Tak, brnął dalej. Chociaż doskonale wiedział, jak może się to skończyć. - Nagle zrobiło mi się duszno i...
- Doprawdy? - Głos Severusa ociekał lodem. - Jak to więc przewidująco z twojej strony, że założyłeś buty... - Harry czuł na sobie sztyletujący wzrok mężczyzny. Czuł, jak niemal wypala mu rany na skórze, rozcinając ją niczym skalpelem i próbując wedrzeć mu się w duszę. - Po raz ostatni mówię, że masz na mnie spojrzeć!
Harry skulił się, niemal wgnieciony w ziemię tonem Severusa.
Boże, niech on przestanie... niech przestanie...
Jego oczy drżały, kiedy wpatrywał się w podłogę, zaciskając pięści i próbując pozbierać się do kupy.
- Co się dzieje? - Usłyszał nagłe pytanie, kiedy w żaden sposób nie zareagował na wydany przed chwilą rozkaz. I tym razem w głosie mężczyzny wyczuł coraz wyraźniejsze, coraz bardziej chropowate pęknięcie. - Co głupiego zrobiłeś, Potter? I przysięgam, że jeżeli jeszcze raz spróbujesz obrazić mnie równie żałosnym kłamstwem, to nie ręczę za siebie.
Harry zacisnął usta. Już prawie nie mógł oddychać. Nie, kiedy Severus znajdował się tak blisko, zaledwie kilka kroków od niego, a on nie mógł... musiał...
Wystarczyło tylko... wyrzucić to z siebie. Cały ten ciężar. Ten paraliżujący strach. Zamknąć oczy i po prostu... tulić się do tych czarnych szat. I już nigdy nie musieć wynurzać się z obejmującej go ciemności.
Jego gardło było tak ściśnięte i paliło tak bardzo, jakby ktoś wlał mu w nie kwas, który przeżarł je na wylot, sprawiając, że Harry nie był w stanie wydusić z siebie słowa.
Odwrócił się gwałtownie, nie chcąc, by Severus to zobaczył.
To nie należało do niego. To był jego sekret. Jego ciężar. Ciężar, który już za parę godzin zniknie na zawsze.
I wtedy usłyszał głos Severusa. Znacznie bliżej. Tuż za sobą.
- Co się stało? - Jego ton stał się subtelniejszy, jakby Severus nie chciał go spłoszyć. I Harry wyczuwał w nim znacznie większe... zdenerwowanie. - Co próbujesz przede mną ukryć? Co chciałeś zrobić?
Harry zacisnął powieki.
Nie. Niech do niego nie podchodzi! Niech go zostawi! Niech pozwoli mu odejść.
- Potter? - Ostrożny dotyk na ramieniu sprawił, że Harry gwałtownie otworzył oczy.
Zaledwie kilka godzin temu wszystko wyglądało tak inaczej. Wystarczyło tylko wziąć eliksir i pójść.
A teraz?
Zamknął oczy, odwrócił się i rzucił do przodu, oplatając ramionami nagą klatę piersiową Severusa i wtulając się w niego z taką siłą, jakby pragnął się z nim stopić.
- Ja... naprawdę muszę zaczerpnąć powietrza... duszno mi. Nie martw się. Nic się nie stało.
Błagam, uwierz w to i mnie puść. Błagam, błagam, błagam...
Severus poruszył się i Harry poczuł łagodny dotyk na brodzie, unoszący jego twarz. Jeszcze mocniej zacisnął powieki, chociaż niewiele brakowało, a rozchyliłby je, kiedy poczuł gorący język, wślizgujący mu się do ust niczym wąż. Kolana ugięły się pod nim, a skórę pokryła misterna siatka dreszczy. Twarde, wilgotne wargi przywarły ciasno do jego warg, a oddech Severusa zmieszał się z oddechem Harry'ego.
Boże, to było tak cudowne... uwielbiał, kiedy Severus całował go w ten sposób...
Jego dłonie mimowolnie powędrowały w górę, wplatając się we włosy mężczyzny, a wtedy Snape przygarnął go do siebie jeszcze bliżej, pogłębiając pocałunek i penetrując wnętrze ust Harry'ego z takim pragnieniem, jakby próbował wyssać z niego duszę.
I nagle, w ułamku sekundy... wargi i język zniknęły.
Harry poczuł się tak, jakby nagle zabrano mu powietrze i gwałtownie uniósł powieki.
Ujrzał przed sobą dwoje idealnie czarnych oczu, wpatrujących się w niego z najwyższym skupieniem.
I dokładnie w tej samej chwili wszystko zaczęło wirować, rozmazując mu się przed oczami. Jego dusza otworzyła się, niezdolna do obrony, poddając się napierającej czerni i z pełnym otępienia przerażeniem zrozumiał, że w tym właśnie momencie... przegrał.
Otoczyła go ciemność. Nieprzenikniona ciemność, przez którą spadał i spadał i miał wrażenie, że trwa to w nieskończoność. Gdzieś w oddali trzaskały drzwi, widział migające w oknach światła, które mijał z ogromną prędkością, ale nie potrafił się zatrzymać.
W końcu uderzył o ziemię z taką siłą, iż całe powietrze uleciało mu z płuc i odkrył, że znajduje się na samym dnie głębokiej studni, w pomieszczeniu bez drzwi i okien, a jego jedynym towarzyszem jest gęsty, wilgotny mrok. I że czai się w nim coś lepkiego, coś o świszczącym oddechu, owiewającym mu twarz lodowatym podmuchem.
Z przerażeniem wycofał się pod ścianę, podkulając nogi i ukrywając głowę pomiędzy kolanami.
Był sam. Zupełnie sam.
CDN
I'm in love with you
And it's crushing my heart
All I want is you
To take me into your arms
When love and death embrace
I love you
And you're crushing my heart
I need you
Please take me into your arms
When love and death embrace
When love and death embrace
When love and death embrace
When love and death embrace**
* "Bury me deep inside your heart" by HIM
** "When love and death embrace" by HIM
|
| | | | |
| Komentarze | | |
dnia grudnia 13 2012 15:13:39
Boooziuuu, napiszę komentarz wieczorem, bo zaraz lecę na zajęcia, ale jesteście wspaniałe!!! :* dziękuję! |
dnia grudnia 13 2012 16:28:20
Dnes napíšu česky. Nikdo mi sice neorozumí, ale já mohu snáze vyjádřit své pocity. Nový den musel přijít, i když si to nikdo nepřál. A sním přišly i důsledky předchozích činů. Takhle krátce dělit kapitoly, to je od vás prostě kruté, děvčata. Musím se teď trápit pomyšlením na to, kolik toho Severus ví. Harryho už dostal Voldemort? Dokáže Harry ještě jednou použít legimen evocis? To by ho mohlo zachránit? Pod vlicem traileru si představuji, jak Severus běží za Brumbálem a co mu asi poví. Každopádně já prostě musím věřit v šťastný konec, i když označení dark fic mi dává důvod o tom pochybovat. |
dnia grudnia 13 2012 17:07:04
Zastanawiam się, kiedy moje komentarze przekroczą granice dobrego smaku i zaczną być uznawane za "włazidupstwo" i inne słodzenie :/ Choć oczywiście nie to mają na celu, wyrażam po prostu szczery zachwyt
Przeczytałam ostatnio DI od początku i muszę przyznać, że od pierwszego słowa przebyłyście naprawdę długą drogę. Każdy rozdział jest lepszy od poprzedniego, ale przerwa po rozdziale nr 62 wyniosła Was na wyżyny mistrzostwa. Ostatnie 3 "rozdziały" (63.1, 63.2 i 64.1) są absolutnie cudowne pod względem językowym - idealnie dobrane słowa, porównania, dopracowane i nieprzeładowane dialogi.
Dziś najbardziej chyba podobał mi się fragment, w którym Severus, w swój nic-ci-nie-powiem sposób przekazał Harry'emu wszystko, co ten chciał wiedzieć. Oczywiście z nieodłączną dawką humoru ze strony Złotego Chłopca w postaci (nie)racjonalnego myślenia
Dziękuję, tyle mogę powiedzieć |
dnia grudnia 13 2012 20:02:08
Snape dowie się wszystkiego, co tylko zechce. Nie da się przed nim absolutnie nic ukryć, nie da sie przed nim uciec. Jest doskonaly.
Bardzo mi sie podobala ich rozmowa. Pod względem płynnoći, braku jakichkolwiek zahamowań. Mogli powiedziec sobie wszystko, bo to, co najwazniejsze, uczucie jakim siebie darzą, zostało ujawnione i nie muszą już nic przed soba ukrywać.
Nie do końca zrozumiałam motyw końcowy. Snape penetruje wspomnienia Harry'ego, spychajac go gdzies na dno umysłu? Oczekiwałam od razu rozwiązania sprawy, prawdy, która tym razem uderzyłaby w Snape'a i jego krzyku ,,WHAT HAVE YOU DONE?!", więc nagły koniec mnie zaskoczył i moze przez to sie nie co zgubiłam.
Widzę, że Harry zaczął się wahać. Mam nadzieję, ze wprowadzacie takie swiatełko w tunelu, abyscie bazując na nim, uwolniły ich żywych z tego bagna.
Jestem tak spragniona, chcę więcej i więcej, że zaczynam przezywac siebie ,,Wariatka".
A rozmowa ich o lwie i gazeli rewelacyjna. Bardzo mi sie podobała. Zaleciało mi troszke Zmierzchem, ale Wasz opis w porównaniu z Mayer króluje.
Kocham Was.
Pozdrawiam, Adaseja. |
dnia grudnia 13 2012 20:05:04
wróciłam z zajęć, więc mogę pisać
wchodzę tu dwa razy dziennie i nic, to już jest moje uzależnienie, a Wasza strona jest pierwszą rzeczą jaką sprawdzam w internecie dziś miałam naprawdę paskudny dzień, ogólnie mam mnóstwo roboty, ledwie się wyrabiam, dziś już płakałam z niemocy i poszłam na chwilę spać. Wstałam z myślą, że zaraz grafika warsztatowa, i znów dół, a tu mnie myśl naszła, że przecież bym sobie sprawdziła czy napisałyście, choć przyznam, robiłam to nie mając nadziei, a tu co!! Rozdział! nawet nie wiecie jak uratowałyście mój dzień! Przeczytałam z zapartym tchem, poszłam na zajęcia i już mam zrobione 3 dobre odbitki, tak na mnie pięknie wpływacie!
Także...ten no, piszcie piszcie piszcie :*
Rozdział mi się bardzo podobał, choć jestem szczerze zaniepokojona końcem... Ach, no i jak czytałam to cały czas miałam przed oczami swój rysunek, który Wam się tak podobał to było fajne.
Dobra, wiem, że mój komentarz jest bez łądu i składu, przepraszam. I dziękuję raz jeszcze, i jeszcze raz cieszę się, że moje rysunki Wam się podobały.
Przesyłam Wam telepatycznie wenę :* |
dnia grudnia 13 2012 20:39:20
Jak ja tego potrzebowałam! Tego rozdziału! Dokładnie takiego, spokojniejszego, emocjonalnego... Miałam przez ostatni tydzień mnóstwo stresu związanego z wystąpieniem przed widownią, ale już po wszystkim, usiadłam przy komputerze, a tu nowy rozdział. Podoba mi się ta zaciętość Severusa. Nie mam za bardzo pomysłu (ale Wy na szczęście macie i to sie liczy ^^), co teraz się stanie, jednak dobrze, że Sev szybko zauważył, iż coś jest nie tak.
Te ich rozmowy są genialne, takie ironiczne, przemyślane i po prostu... (zabrakło mi słownictwa, przepraszam)
Dziękuję, że tak szybko ten rozdział napisałyście. |
dnia grudnia 13 2012 21:10:55
Czasem tak potraficie mnie zamotać, że nie wiem co się dzieje. Nic z ostatnich zdań nie zrozumiałam, kompletnie nic. Na początku sądziłam, że Sev wtargnął do umysłu Harry'ego, ale później były jakieś drzwi, okna, ciemność. Nic nie czaje :/
Rozmowa kochanków była ciekawa. Jestem obecnie na etapie powtarzania sobie serii Herbacianej i czytając gdzieś z tyłu umysłu świtała mi myśl, iż gdzieś już to widziałam. Oczywiście nie zarzucam Wam plagiatu. O coś zupełnie innego mi chodzi. A mianowicie, że Wasza wersja życia Snape'a bardziej mi pasowała niż Telanu. Nie wiem czy wypada porównywać autorki, ale jakoś samo mnie naszło.
Wasz Sev jest mroczniejszy, bardziej niebezpieczny i seksowny. Nie jest taką ciepłą kluchą jak w herbaciance, ale ma pazur.
Coś strasznie często ostatnio publikujecie nowe rozdziały. Czyżbyście nadrabiały zaległości? Super.
Lubię Waszego Harry'ego. Wzbudza we mnie taką sympatię, że nawet jeżeli by teraz olałby Severusa a wziął w obroty dajmy na to Ginny, to i tak zdania bym o nim nie zmieniła. Co tu gadać, fajny z niego facet : )
Cholera, coś jeszcze chciałam napisać ale... ajj, starość nie radość.
Weny dziewczyny! : ) |
dnia grudnia 13 2012 21:14:53
To straszne.
Ostatni raz podobne emocje towarzyszyły mi przy lekturze kiedy umierał Nemeczek. Dziewczyny nie róbcie mi tego. Zredukowałyście mnie z powrotem do poziomu mażącej się dziesięciolatki. Tu powinno być jakieś ostrzeżenie już przy pierwszym rozdziale.
Trzy pieprzone lata zdążyłam nieźle zżyć się z bohaterami, prawie jak bym ich znała. I teraz co? Koniec? Harry składający się jako ofiara Voldemordowi? Harry pożerany przez obcego lwa? I to dokładnie wtedy, kiedy udało mu się zdobyć miłość swojego życia. Zaraz po pierwszej szczerej rozmowie?
Muszę przyznać, że jeszcze bije mi szybciej serce. Te ostatnie sceny, kiedy do końca nie było wiadomo, czy Harremu uda się wymknąć na spotkanie z Voldemordem, czy nie. Boże jak ja kibicowała Snapowi. Przecież w nim ostatnia nadzieja. Że coś wymyśli. Że ich ocali.
Mam nawet parę wiarygodnych rozwiązań akcji, w których obaj, choć za odpowiednią cenę, ale jednak przeżywają i mają swoje małe długo i szczęśliwie inaczej. Więc jak by co to pytajcie, chętnie podpowiem :), tylko nie uśmiercajcie teraz Harrego, bo będę wam wysyłać rachunki za wizyty u psychiatry.
wasz zupełnie roztrzęsiony
brzuch |
dnia grudnia 13 2012 22:40:43
Uwielbiam to! Uwielbiam! Gdy zobaczyłam, że jest kolejny rozdział to aż się zapowietrzyłam z wrażenia! Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy! |
dnia grudnia 13 2012 22:58:04
Całe szczęście. Harry zachowuje się jak kompletny dzieciak, a teraz Severus się dowie i uratuje sytuację. Pytanie tylko jak pozbędą się Voldemorta - do jakiejś walki musi dojść, to nieuniknione. I pytanie jak Snape może opuścić z Potterem Hogwart skoro złożył PW. Dumbla trzeba będzie zabić, no ale w tej wersji wydarzeń nie będzie mi go szkoda
Wielkie brawa za tempo - zaskoczyłyście mnie ^^ |
dnia grudnia 13 2012 22:58:38
aaa no i quote of the day "nie porównuj mnie do znicza Potter" <3 |
dnia grudnia 14 2012 11:36:54
Dziewczyny, z każdym rozdziałem piszecie jeszcze większe mistrzostwo niż poprzedni. Uwielbiam Was za to!
Pewnie jeszcze nieraz przeczytam ten rozdział, bo wczoraj czytałam go przed wyjściem z domu. Ale to nie zmieniło tego, jak na mnie wpłynął. Cały wieczór myślałam o tym, co przeczytałam.
Nareszcie rozmowy Severusa i Harry'ego są takie szczere i prawdziwe. Kiedy wreszcie poznali swoje uczucia, nie mają przed sobą nic do ukrycia. Oprócz małego sekretu Harry'ego... Byłam pod wielkim wrażeniem tego, co powiedział Severus, jak się obnażył, powiedział prawdę, po tym, jak Harry zobaczył wnętrze jego umysłu i poznał jego duszę:
- Nie. - Severus westchnął ciężko. - Najgorszą chwilą była ta, w której wyszedłeś stąd rano po naszej ostatniej nocy i słyszałem twoje oddalające się kroki... i wiedziałem, że cię straciłem.
Nie myślałam, że Severus zrobi to samo co Harry. Bo po końcówce wnioskuję, że użył na nim tego samego zaklęcia Legilimens Evocis, prawda? Te drzwi, kolory, pochłaniająca czerń... Teraz Severus odkryje sekrety Harry'ego. Czekałam na to od dawna i nareszcie się to stanie. Teraz tylko zżera mnie ciekawość, jak Severus zareaguje na te rewelacje. Czy będzie wściekły, przybity, będzie kalkulował i rozmyślał strategię oraz pomoże Potterowi? Dzięki temu, że się dowie, wniesiecie do tego opowiadania i do mojego życia światełko nadziei, że jakoś wyjdą obaj z tego bagna. Cali i zdrowi. Trzymam za nich kciuki i za Was, kochane autorki! Znów to powtórzę: należy im się odrobina szczęścia
Jeszcze raz brawo za opis tak szczerej, inteligentnej i ironicznej rozmowy. To było mistrzostwo! Niczego w niej nie brakowało, była całkowicie w stylu naszych bohaterów.
Pozdrawiam serdecznie i życzę weny! Czekam niecierpliwie na drują część rozdziału! |
dnia grudnia 14 2012 17:13:24
Ciekawy rozdział. Bardzo naładowany napięciem, tak jak zresztą kilka poprzednich. Od waszego powrotu każdy nowy rozdział to istna huśtawka emocji, budujące się napięcie, klimaks i rozładowanie - i tak w kółko.
Bardzo się cieszę, że Severus jednak dowie się o zamiarach Harry'ego. A przynajmniej na to wszystko wskazuje, że dowiedzieć się dowie. Troszkę bałam się tego jak się ta sytuacja z Voldemortem rozwiąże, i przyznam, że chciałabym aby Harry miał "wsparcie" Severusa i nie próbował poradzić sobie z V. w pojedynkę.
Podobało mi się,
WESOŁYCH ŚWIĄT |
dnia grudnia 15 2012 17:51:18
Fantastyczne jest to, jak często pojawiają się rozdziały. Ostatnio wchodząc ciągle na stronę, odkryłam dlaczego wasze opowiadanie tak silnie uzależnia - poza tym, że jest o Severusie;] Chodzi o to, że piszecie bardzo emocjonalnie. Nawet po kolejnym przeczytaniu fragmentu człowiek czuje to samo, co za pierwszym razem. Budzicie w czytelniku prawdziwe emocje.
Ja czułam w tym rozdziale panikę Pottera - taką obezwładniającą, odbierającą resztki nadziei. Czułam strach przed tym, że się wyda i Severus znów go odrzuci (albo powie "Ty gryfoński idioto, co najlepszego chciałeś zrobić" a ja się rozpłynę;]). Początkowe fragmenty, ich wspólna rozmowa, spokój, który ich otaczał - to było coś nierealnego. Jakby faktycznie stopili się w jedno, nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Jakby użycie zaklęcia na Severusie, pozostawiło ich zupełnie nagich. I przynależnych do siebie.
Nie wiem, końcówka przerażająca. Potter osamotniony, Severus owładnięty i ostatecznie od niego uzależniony. Nie mam pojęcia co będzie dalej, ale już "tego dalej" pragnę każdą komórką. Szczególnie emocji Severusa. Tytuł rozdziału "What have you done" sprawia, że tak naprawdę wszystko jest możliwe (bo swoich oczywistych założeń, chwilowo nie zweryfikuję;])
Pozdrawiam serdecznie! Wracajcie z dalszą częścią jak najszybciej i oby wam Wen i czas sprzyjał.
J. |
dnia grudnia 15 2012 19:14:43
Pochłaniałam każde słowo, bo to bardziej przypominało pożeranie niż czytanie. Rewelacyjny rozdział. Pełen emocji,ale nieprzesłodzony. Bo zaczynało się już robić, jak dla mnie, za słodko. A dokładniej Severus zrobił się za miły i za słodki. Jak nie on. Tak długo i misternie prowadziliście tę postać, nie niszcząc jego niesamowitej osobowości. Chyba najbardziej przeraziłby mnie happy end w stylu : Harry i Snape objęci czule i ćwierkający jak dwa gołąbki, z zachodem słońca w tle Ale jak najbardziej pragnę dobrego zakończenia. Choć niestety te złe, zapadają w pamięć o wiele głębiej. Kurcze. Jestem pewna, że jakkolwiek zakończycie tę historię, będzie to genialne... |
dnia grudnia 16 2012 13:01:02
Braknie słów żeby opisać to co teraz czuję.
Chciałabym napisać coś sensownego, ale nie jestem w stanie.
Kocham Desiderium Intimum i każdy rozdział bardzo przeżywam, bo mimo, że nie jestem z wami od początku zżyłam się z bohaterami.
Nie chciałabym żeby stało się coś Severusowi albo Harremu, dlatego z niecierpliwością wyczekuje pozytywnego zakończenia tej historii. |
dnia grudnia 16 2012 13:32:24
Konstruktywność komentarzy nie karmi weny. Wenę karmi ich ilość i Wy, Drogie Panie, wiecie to najlepiej
Przyznaje, gwałcenie waszej strony w okresie Ciszy było niesamowicie budujące napięcie. Któż z grona tu obecnych nie został uwiedziony przez to opowiadanie? Nie uzależnił się od kolejnych dawek sarkazmu i ironii Severusa czy, wciąz dziecięcej, naiwności i wiary Harrego? Pewnie tylko ten, który przerażony długością i ilością rozdziałów zaniechał pograżenia się w lekturze. Reszta nieodwracalnie wpadła do kociołka i czeka na to jak zamieszacie
Nie będe malkontentem i nie zaczne wytykać subiektywnych i możliwie calkowicie irracjonalnych błędów, które dostrzegłam. Przyznam się do Snarry-maniactwa i tak jak niepodwżalnie Tea Series jest faworytem wielu i uznawana za podstawę Pantheonu tak dużo bardziej odpowiada mi Wasza ciemność, żal i czasami smutek, które przsiąknęły i emanują z Tego Ficka.
Pozdrawiam. |
dnia grudnia 16 2012 15:28:37
O Boże! Ten rozdział był naprawdę niezwykły! Bardzo podobało mi się, ze Severus w końcu postanowił otworzyć się chociaż trochę na Harry'ego. Jednak ciągle wkurza mnie fakt, iż traktuje Pottera jak idiotę, dziecko. a jego postawa jest taka autorytarna... i wiele robi na sile, rozkazuje mu. Chociaż jednocześnie cudownym jest to, ze Severusowi zależy na Harrym. Wasze postacie są z pozoru bardzo kanoniczne; Harry- mały ale uroczy głupek, Severus-złośliwy, zły, mroczny czarodziej, który okazuje się, przy głębszym Poznaniu kimś innym. Ale wasi bohaterowie maja dusze. Są jedyni w swoim rodzaju i uwielbiam ich! Co do waszego stylu pisania muszę przyznać, ze strasznie lubie wasze metafory i opisy uczuć. Coś fantastycznego. Chociaż nie za bardzo rozumiem końcówkę ost. rozdziału. Snape wszedł w jego umysł, ok. Ale o co chodzi dalej? liczę na to, ze szybko się przekonam Pozdrawiam i życzę mnóstwa pomysłów i weny. Zdaje sobie sprawę, ze teraz, kiedy wszystko zmierza ku finałowi macie jeszcze trudniejsze zadanie, aby dobrze rozegrać końcówkę i, jeśli to możliwe, uczynić ja jeszcze lepsza niż dotychczasowe rozdziały. Ale ja w was wierze i cierpliwie czekam. |
dnia grudnia 16 2012 17:08:59
Jako przyszła magomedyczka na owutemach w maju zamierzam zdawać eliksiry i zielarstwo, a więc ostatnio zamieniłam się w Hermionę, taką prawdziwą. Nawet włosy przefarbowałam na rudo
Nie komentuję ze zwykłego braku czasu, ale jak widzę rozdział to potrafię rzucić wszystko i nawet bić się o komputer z bratem.
Jesteścier30; nawet opisać się tego nie da. Przede wszystkim podziwiam was za wytrwałość, po tak długiej przerwie znów zaczęłyście pisać. Chwała wam za to! Dajecie tyle radości takim jak ja, możliwością przeczytania nowego rozdziału, oderwania się od codzienności i pobyciu chociaż chwilę w innym świecie.
Najbardziej wkurzające, a może nie r11; najbardziej irytujące jest to, że kiedy wydaje mi się, że wiem co będzie dalej to nagle wszystko jest kompletnie inaczej. Yyyy mam nadzieję że nie tylko ja rozumiem to co napisałam Potraficie trzymać w napięciu do samego końca. Każdy rozdział jest jak odcinek serialu przygodowego r11; wciąga cię niemiłosiernie i nie możesz doczekać się następnego.
Za absolutną perełkę uważam to:- Czyli... podobało ci się? - zapytał niepewnie Harry.
- Powiedzmy, że raczej... prześladowało mnie to.
- Ale... pogniotłem ją trochę - wydukał Harry.
- Nie szkodzi. Wyprostowałem.
I facjata się cieszy Tak Severus mówiący o uczuciach... To byłby niecodzienny widok.
Życze wam ogromnej weny i cierpliwości w pisaniu kolejnych rozdziałów.
Pozdrawiam |
dnia grudnia 16 2012 17:25:41
Musím napsat ve svém rodném jazyce, anglicky ani polsky bych nic smysluplného nedala dohromady. DI je pro mě jedna z nejlepších snarry, co jsem kdy četla, je perfektní, plné napětí, emocí a váš styl psaní je prostě úžasný, vtáhne do děje a nepustí. Když se objevila po dlouhé době 1. část 63. dílu, tak se mi úplně radostí zastavilo srdce a četla jsem se zatajeným dechcem. Jenom mám s dalšími částmi čím dál větší strach, jak to celé dopadne...doufám, že dobře a Harry se Severusem přežijí, ale i kdyby ne, DI mi dalo tolik krásných pocitů při čtení...jsem vděčná, že jsem měla možnost něco tak nádherného číst |
dnia grudnia 16 2012 20:14:11
Ten rozdział to była jedna wielka sinusoida emocji. Spokojna rozmowa między Harrym i Severusem nagle przeradzała się w pełną napięcia wymianę zdań. Jestem bardzo ciekawa, jak Severus zareaguje na to, co zobaczy w głowie Pottera. Znając jego porywczy charakter, raczej nie będzie przyjemnie...
Severus zdecydowanie otworzył się przed Harrym, wyznał mu kilka ważnych rzeczy, o których wcześnie nie umieli normalnie rozmawiać.
Dodam jeszcze, że jesteście naprawdę niesamowite i bardzo mnie ciekawi, co wydarzy się dalej. Wasze opowiadanie jest jednym z tych, w których absolutnie nie da się przewidzieć dalszego ciągu wydarzeń, co chwilę zaskakujecie czytelnika
Pozdrawiam serdecznie! |
dnia grudnia 16 2012 20:39:23
Czizyyys.... nie mogę.... Osiągnęłyście mistrzostwo w przerywaniu w momencie, w którym emocje są na niebosiężnym poziomie ;]
Miałam to wkleić pod rozdziałem a wyszło pod spisem rozdziałów DI więc się poprawiam:
Może jestem naiwna ale liczę na happy end ;] Jak ja chciałabym przeczytać reakcję czarodziejskiego świata na miłość ich Złotego Chłopca ;] W ogóle czy Voldi musi umierać? A jakby tak wyssać mu moc i zrobić z niego mugola? hue hue hue
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy !!!!!!!!!!!!!!!
Kocham Was !! |
dnia grudnia 16 2012 20:48:13
a i wszystko się wyda. Świetnie piszecie, naprawdę genialnie powinnyście napisać książkę (kupiłabym na pewno Niezwykle żywo opisujecie emocje aż mnie dreszcze przechodzą. Piszecie 1 z 3 moich ulubionych Snarry. Uwielbiam was. |
dnia grudnia 16 2012 21:52:47
Awesome story! You are really good writers. I love it so far. can't wait for the rest to come out. |
dnia grudnia 16 2012 22:35:09
I po raz kolejny scena zatrzymuję się w momencie, w którym aktywny czytelnik jest w połowie paczki chipsów i pierwszej puszki pepsi. To tak jak reklama w środku najważniejszych momentów akcji jakiegoś filmu w telewizji.
Jak jeszcze oglądałam telewizje parę razy mi się to zdarzyło. To, że byłam w trakcie jakiejś emocjonującej, czasami łzawej sceny, gryzłam chusteczkę i wycierałam łzy w rękaw koszulki, a tu nagle!! Wyskakuje słoneczko Polsatu obwieszczając reklamę i psując cały nastrój.
Teraz będę musiała czekać na następną część. I niewątpliwie będę musiała ponownie wbić się w nastrój 79 odcinka serii rmody na Harryr17;egor1; należy jednak dodać, że z całą pewnością napięcie potraficie budować po mistrzowsku.
Wszyscy wiedzą, że seria powoli ma się ku końcowi. Jednak mam wrażenie, że wy kiedyś otrzymacie rOskara Fan-tekstówr1; za najdłuższe trzymanie czytelników w niepewności.
Osobiście po tylu rozdziałach, naprawdę nie wiem czego się spodziewać po zakończeniu. W wielu innych tekstach człowiek chociaż zaczyna przypuszczać co do tego jak się może tekst zakończyć. Dla mnie jesteście pierwszym razem gdy rnie wiemr1; jakie zakończenie może byś prawdopodobne. I co gorsza z niewiadomych przyczyn czuję ciarki na plecach. ..
Czy Harry w końcu wydostanie się z kwater mistrza Eliksirów? Czy jego plan się powiedzie? Czy Snape w końcu dowie się co Potter planuje? Czy ktoś mnie powstrzyma przed wymyślaniem tych bezsensownych pytań? Mam nadzieję, że wszystko się rozwiąże pomyślnie.
Aha! Jeszcze jedno.
rNawet się nie waż porównywać mnie do Znicza, Potterr1; wywołało głupkowaty uśmiech na mojej twarzy.
Poza tym. NAPRAWDĘ Zauważyłam, że przez ostatnie rozdziały Snape zachowuje się przerażająco miło.... Co ta miłość nie robi z mózgiem człowieka...
Pozdrawiam. Lilu |
dnia grudnia 16 2012 22:50:01
Dodam jeszcze jedno pytanie. Dlaczego ja nie czytam komentarza zanim go wystawie. Albo czytam, ale nie dociera do mnie co pisze. Powtórzenia to chyba moja najgorsza choroba piśmienna.
Jeszcze raz Dzięki za mistrzowską pracę. Mam wrażenie, że nad tym tekstem obie straciłyście przynajmniej połowę włosów i miliardy godzin nocnych. Kocham was i wielbię za to, że do tej pory jeszcze nie zwariowałyście. Jakby było jakieś załamanie nerwowe w najbliższym czacie, to polecam się jako worek ofiarny na którym można się wyżyć.
Pozdrawiam. |
dnia grudnia 16 2012 22:58:05
Powiem tyle...Złoty medal dla was dziewczyny za to że kontynuujecie swoje dzieło, nie ma nic gorszego kiedy wyczekujesz na rozdział, na jakiś znak a potem widzisz notkę od autora że "przeszła mu chęć na pisanie, sorry PA!". A niestety jest mnóstwo bardzo dobrych historii bez zakończenia >_<
No ale jeśli chodzi o sam rozdział, dopiero teraz miałam chwilkę aby przeczytać na spokojnie ^^
Jak zwykle emocje są świetnie pokazane chociaż nie wiem jak długo u was Harry wytrzyma psychicznie Uderza mnie na razy jego głupota, czy Potter naprawdę sądzi, że da radę ukryć coś przed Severusem? Zachowuje się jak mały szczeniak próbujący ukryć że coś nabroił.
Jak zwykle wszystko jest dopracowane i świetnie napisane!
Podoba mi się to ich uzależnienie od siebie, aż dziwne że to wszystko przez jeden mały eliksir
Nie mam nawet koncepcji jak DI mogłoby się zakończyć, jak pewnie większość czytelników ( bo myślę że chociaż paru Panów się tu znajdzie ) mam nadzieję na dość szczęśliwe zakończenie. Jeśli miałabym coś do powiedzenia to oczywiście niech oboje żyją długo i szczęśliwie albo niech oboje umrą w objęciach! Serce by chyba pękło gdyby któryś z nich musiałby cierpieć jeszcze bardziej po stracie drugiego ( chociaż czasami Potter'owi sama mam ochotę coś zrobić nieprzyjemnego! xD) No ale to tylko tak na marginesie
Wasz styl jest cudowny i jeszcze raz ukłony za to że ciągniecie tą historię dalej |
dnia grudnia 16 2012 23:04:45
Dziewczyny, jesteście WIELKIE!!!
Przepiękny rozdział! Uwielbiam Waszego Severusa i chyba jego wypowiedzi i zachowania wzruszają mnie najbardziej... Aż mnie coś zabolało, gdy przyznał się do złożenia przysięgi Dumbledorowi. Jeju! On był tak strasznie samotnym człowiekiem, zdanym tylko na siebie...
DI jest dla mnie wyjątkowym opowiadaniem. Zawsze dużą uwagę zwracam właśnie na dialogi pomiędzy Harrym, a Severusem, bo z każdym rozdziałem odkrywają coraz więcej uczuć i emocji.
I jestem przkonana, że Severus kocha Harrego!! Nie może być inaczej! Może nie powiedział tego wprost, ale zdradzają go gesty i słowa. Bo powiedział naprawdę dużo! I zawsze właśnie na to w Waszym opowiadaniu czekam najbardziej - na te subtelne wyznania, wypowiedzi i gesty, które świadczą o tym, że Severusowi bardzo zależy, że uczy się ufać i kochać, że wpuścił do swojego życia drugą osobę, która zburzyła mury, a zapaliła światło...
Jestem podekscytowana tym, co będzie dalej. Jednocześnie mi smutno, że niedługo koniec... mam nadzieję na szczęśliwe zakończenie, ale wciąż mam w pamięci straszny sen Harrego, gdzie oboje z Severusem umierali... Mam nadzieję, że to nie był sen proroczy...
Oj, potraficie grać czytelnikom na emocjach! Dla mnie jesteście w tym mistrzyniami! Za Wasze poświęcenie, zarwane noce i każdą chwilę włożoną w pisanie - wielkie DZIĘKUJĘ!! Wasze opowiadanie jest dla mnie bardzo ważne, udowadniacie, że nie ma ludzi całkowicie zamkniętych na miłość! DI to mistrzostwo! Uwielbiam Was!! :* |
dnia grudnia 16 2012 23:31:33
Kilka głębokich wdechów i mogę zacząć pisać...
Widzę, że nie tylko ja w pierwszej chwili pomyślałam o "Zmierzchu" : )
Dziewczyny, jak zawsze wspaniałe opisy, mogłabym czytać i czytać, ale wszystko co dobre, niestety, szybko się kończy. Zawsze przeżywam kolejne odcinki, nie pozostawiam ich z obojętnością - albo się uśmiecham, albo złoszczę, czasem chce mi się płakać. I zawsze ta niepewność, co będzie dalej? Chyba za to najbardziej kocham DI, nieprzewidywalność i napięcie. Nie mam zielonego pojęcia jaki będzie finał. Poza tym, damn, znów mam niedosyt, błagam o więcej! |
dnia grudnia 17 2012 02:04:52
Dziewczyny, jak ja się bardzo cieszę, ze wprowadziłyście tę zasadę o 1 komentarzu. To mi wreszcie dało kopa by odważyć się jakikolwiek zamieścić. Napisałam do Was kiedyś PM-kę na ten temat ale nigdy nie doczekałam się odpowiedzi i wtedy stwierdziłam, iż to dobry pretekst żeby nie komentować. One mnie nie kochają i jużXD
Tak czy inaczej, z napisaniem komentarza nosiłam się już od bardzo dawna. Chciałam skomentować każdy mój ulubiony rozdział, ale za każdym razem jak któryś z nich czytam to czuję się jak rozanielony podlotek i boję się by trwałe świadectwo mojej niedojrzałości emocjonalnej nie pozostało na wieki w przestrzeni internetowej. Teraz najwyraźniej nie mam wyjścia;)
Ad rem jednak. Czytam komentarze prawie wszystkie do ostatnich kilku rozdziałów i mam odnoszę wrażenie, iż jestem, a w zasadzie byłam, bo teraz to już chyba po ptokach, jedyną czytelniczką, która chciała żeby Harry wziął ten eliksir. Nawet jeśliby miał umrzeć, nawet jeśli oboje mieliby umrzeć, strasznie chciałam zobaczyć jak Harry bierze eliksir i co dzieje się potem. Jak już jednak wspomniałam, mam złe przeczucie, iż nie będzie mi to dane :C
Teraz odnośnie tego rozdziału bardziej konkretnie. Powiem szczerze, nie ruszają mnie kompletnie wyznania Severusa. Widocznie zbyt wiele ficków już przeczytałam, ale od dawna mnie to nie rusza. Rozmowy dlaczego był Śmierciożercą, jak to się stało etc. etc. Za to drobne gesty, drgania głosu, mowa twarzy... o boże w jaki to mnie nastrój potrafi wprowadzić. Dlatego zakochałam się w DI po raz oh, jak bardzo kolejny, gdy czytałam fragment, w którym Severus pyta Harry'ego co się dzieje. To było absolutnie piękne.
Cieszę się, że dodajecie rozdziały tak szybko. Choć oczywiście mnie ten czas zdaje się być wiecznością, to zdaję sobie sprawę ile ciężkiej pracy wkładacie w DI i jak wytrwałe w tym jesteście.
Nie lubię życzyć autorom weny. Uważam też, że macie jej mnóstwo patrząc na rozdziały. Niech nie zabraknie Wam jednak wytrwałości sił, by doprowadzić wszystko do (miejmy nadzieję) szczęśliwego końca. (choć nie jestem pewna, czy w sumie bardziej nie zadowoliłby mnie smutny... ale wierzę w Was, i w to, ze napiszecie piękny, szczęśliwy koniec ;))
I na koniec OBIETNICA. Teraz, gdy już się przełamałam będę komentować każdy rozdział do końca, a bardzo możliwym jest, iż nie jeden jeszcze mój komentarz zawiśnie pod poprzednimi rozdziałami.
Uff, na szczęście, a może niestety, jestem osobą słowną i obietnic dotrzymuję:))
Trzymajcie się:* |
dnia grudnia 17 2012 09:36:59
Witam,
nie miałam jeszcze okazji komentować żadnego z przeczytanych opowiadań. Nie jestem krytykiem, a do takich należy pisanie recencji:) Jednak zgadzam się, że karmą dla autorów jest nie tylko wena, wewnętrzne spełnienie, ale również (często przede wszystkim) opinia czytelników.
Śledzę DI stale i ze wstrzymanym oddechem i bijącym sercem czekam na kolejne rozdziały! Świat, który tworzycie, mimo, że oparty o już ukonstytuowany pomysł, jest Waszą przestrzenią, nad którą w pełni panujecie. Czapki z głów. Trudno się nadziwić jak doskonale trzymacie napięcie, jak w najlepszym trillerze! Przyciąga mnie do opowiadania jak magnes głębia postaci Sewerusa. Mroczna, pełna tajemnic, o wnętrzu bogatszym niż osobowości pozostałych bohaterów razem wzięte. Jedyne co początkowo raziło mnie, to przedstawianie Harrego w pierwszych rozdziałach, jako bezkrytycznie zakochanego szczeniaczka, ktory piszczy i skamle z radości, mimo, ze zamiast peszczot otrzymuje karę. Oczywiście wraz z rozwojem wypadkow charakter postaci nabiera bardziej skomplikowanych rysów, jednak ciężko było mi "kibicować" rozanielonemu i wracającemu niczym mucha do ognia Harremu.
Życzę Wam wytwałości i wolnego czasu! Talent macie absolutny, więc mogę tylko trzymać kciuki, abyście DALEJ SZLIFOWAŁY SWÓJ DIAMENT! i nieśmiało czekać na kolejną część DI (z otwartym dostępem:):):)
pzdr. |
dnia grudnia 17 2012 12:25:48
Wiem wiem dziewczyny, że moje komentarze nie wnoszą nic nowego, gdyż wszyscy tutaj już powiedzieli to co siedzi tez i w mojej głowie, czytając Wasze dzieło, ale pochwalę się że Wasze opowiadanie stało się dla mnie inspiracją, do stworzenia postaci do rozgrywek RPG, która powoli zaczyna zyć własnym zyciem, chociaż długa droga przed nią zanim znajdzie to co najwazniejsze w całym chaosie. Dziekuję Wam za ponowne rozbudzenie mojej uśpionej dawno temu wyobraźni. Jesteście Wielkie! Wasza S.M.S. |
dnia grudnia 17 2012 12:48:17
O jak dobrze - tak chciałam, żeby ten rozdział przybliżył rozwiązanie zagadek nurtujących czytelników - jakkolwiek to zabrzmi - poprzedni rozdział był pełen emocji, intensywny - ale brakowało mi rzeczywistości, obecności problemów, z którymi bohaterowie się muszą zmierzyć - to ten rozdział sprawił, że DI dla mnie znowu ruszyło, znowu mnie wciągnęło, sprawiło, że zaczęłam snuć domysły.
Rewelacyjny wątek z Dumbledorem - czytając książki, zawsze zastanawiałam się, jak ktoś tak poczciwy tak długo utrzymał się u władzy i dlaczego akurat jego Voldemort się boi - jest to chyba mój ulubiony fragment tego rozdziału, kiedy właśnie Snape rozwiewa złudzenia Harry'ego. Dziękuję! (jest to jedna z tych perełek, które utykacie w DI, które sprawiają, że tak lubię je czytać! ) |
dnia grudnia 17 2012 15:30:22
Nienawidzę pisać komentarz no ale, jak trzeba to trzeba...
Rozdział zaskoczył mnie zakończeniem. Odkąd go przeczytałam zastanawiam się kto porwał Harrego. Opcje są dwie: Voldi i Severus. Bardziej skłaniam się w stronę tego drugiego, ale po co, dlaczego i jak pozostaje dla mnie zagadką.
Uwielbiam Wasze opisy seksu, tego brutalnego i zwierzęcego, dlatego byłam zaskoczona ostatnimi rozdziałami. Do DI zawsze pasowały mi właśnie takie ostre sceny a tu bum! Okazuje się że kochanie się w sposób delikatny, pełen namiętności wychodzi Wam w opisach równie wspaniale.
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, część niejasności powinna się wyjaśnić choć trochę, a przynajmniej mam taka nadzieję. A z drugiej strony...Jak patrzę na numer rozdziału to mi się łezka w oku kręci.
Życzę wam dziewczyny naprawę dużo weny, czasu i cierpliwości, pozdrawiam. |
dnia grudnia 17 2012 17:21:31
Piękny rozdział, jeszcze nie ochłonęłam... Czyżby Severus odgadł plany Harry`ego i postanowił go uchronić przed własną głupotą? Robi się ciekawie, czekam na ciąg dalszy |
dnia grudnia 17 2012 18:10:43
Nie komentowałam poprzednich rozdziałów, gdyż szczerze mówiąc nienawidzę tego robić(oczywiście nie dlatego, że nie mam szacunku dla waszej ciężkiej pracy), ale w tej sytuacji postawiłyście mnie pod ścianą Kocham was za to co robicie. Co do rozdziału to prawdopodobnie nic nowego nie napiszę ponad to co już komentujący przede mną napisali. Cały rozdział wspaniały a końcówka zwala z nóg, z każdą kolejną czytaną linijką panika Harrego przechodziła na mnie. Śmiem stwierdzić, że zawiesiłyście innym piszącym opowiadania wysoką poprzeczkę, bo któż po przeczytaniu DI, czytając kolejne snarry nie będzie wracał myślami do tego co wy stworzyłyście i jak wspaniałe to było.
Życzę dużo weny, pozdrawiam. |
dnia grudnia 17 2012 18:13:59
Perfeito! O capítulo foi perfeitamente desenvolvido. A comparação da gazela e do leão foi esplêndido! Muito bem utilizada a comparação. Ilustrou muito bem a situação de Harry no presente r11; ele sairá do abraço de um leão e cairá nas garras de um outro que não pestanejará em devorá-lo... parabéns, excelente trabalho! Os leitores brasileiros estão amando!
Um forte abraço,
ALMA |
dnia grudnia 17 2012 18:32:54
Witajcie dziewczyny w sumie uważam, że zasada z tym jednym komentarzem jest jak najbardziej odpowiednia. Samo to dało mi dostateczną motywacje by wreszcie skomentować choć jeden rozdział, jako że przez prawie cały czas chowałam się jak przysłowiowa mysz pod miotłą podczas czytania waszej twórczości. Przez pewien czas nie było mnie tutaj wiec gdy weszłam na waszą stronę i zaczęłam czytać moje tzw. ,,zaległości" byłam powiem szczerze w szoku. Tyle emocji mną targało, przeżywałam wszystko to co przeżywali bohaterowie. Wcześniej wręcz nie wyobrażałam sobie żeby Severus miał jakiekolwiek uczucia względem Harrego, no może mogłoby się coś znaleźć, ale to co się naprawdę wydarzyło mną wstrząsnęło. Zaskoczyłyście mnie dziewczyny i to bardzo. W tej chwili powstaje wiele opowiadań wiele książek ale zawsze od początku do końca fabuła jest przewidywalna. Tutaj z każdym waszym słowem tak naprawdę nie mam pojęcia co się wydarzy, i nawet pod sam koniec byłam przekonana, ze jednak Harry odejdzie nad ranem jednak znów mnie zaskoczyłyście. Sama uwielbiam choć na ten jeden wieczór przenieść się w wasz świat =, w świat Harrego i Severusa i po prostu żyć z nimi. Zdaję sobie sprawę z tego, że moje komentarze raczej nie będą zbyt konstruktywne i żadne górnolotne opinie tutaj nie wystąpią, nie jestem humanistą ani nie ma talentu do pisania, jednak chciałabym powiedzieć, że jestem pod niebywałym wrażeniem waszego talentu i waszego opowiadania. Teraz już naprawdę nie wiem co Severus wymyśli i czy Harry wypije ten eliksir bądź stanie się zupełnie coś innego, zaskakującego. Życzę wam weny i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy |
dnia grudnia 17 2012 21:01:29
W napięciu czekałam na ten rozdział i musze przyznać, że mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się takiej rozmowy Harryr17;ego z Severusem , ale bardzo mi się podobała. Wygląda na to, że kiedy wszystkie maski już opadły i, przynajmniej po stronie Severusa, nie ma już nic do ukrycia nasi bohaterowie potrafią ze sobą porozmawiać i wyjaśnić sobie kilka spraw. Zwłaszcza Sev wyjątkowo się otworzył (a ja uwielbiam czytać z rzadkie fragmenty z jego perspektywy albo chociaż jak w tym rozdziale poznawać jego zdanie). Wreszcie wyjaśnia się przyczyna nienawiści Snaper17;a do Dumbledorer17;a (i wcale się nie mu nie dziwię). Sposób w jaki Snape opisuje Dumbledora idealnie oddaje jakim człowiekiem jest dyrektor- bezwzględnym przywódcą, ukrytym za fasadą miłego starszego człowieka, dążącym do osiągnięcia swojego celu, dla większego dobra, ale choćby po trupach. A ta sytuacja stanowi kolejny problem- miałam taką myśl, że może Harry mógłby nie pójść na to spotkanie z Voldemortem a Severus po prostu nie stawiłby się na następne wezwanie i... jakoś by to autorki potem zaaranżowały Teraz jednak wiadomo, że taka opcja też nie byłaby dobrym wyjściem ze względu na przepowiednię... Naprawdę bałam się, że Harry wyjdzie a Snape dowie się już za późno, a przynajmniej po tym jak już Harry będzie na miejscu. Severus jednak wcale nie zapomniał(a już na to wyglądało), że Harry próbował mu wykraść eliksir i najwyraźniej miał w tym jakiś cel i wygląda na to że to z niego wyciągnie.
Fragment:
r-Czyli... podobało ci się? - zapytał niepewnie Harry.
- Powiedzmy, że raczej... prześladowało mnie to.
- Ale... pogniotłem ją trochę - wydukał Harry.
- Nie szkodzi. Wyprostowałem.r1;
Najbardziej dla mnie wzruszający i jednocześnie najzabawniejszy- czułam jednocześnie dziwne zażenowanie i straszne rozbawienie, faktycznie prowadził ślepy kulawego
Jestem bardzo ciekawa, co oznacza zakończenie rozdziału. Czyżby Snape faktycznie zamknął Harryr17;ego w swoim umyśle? Co teraz zrobią kiedy sytuacja skomplikowała się (jeśli to w ogóle możliwe) jeszcze bardziej?
Jak zwykle będę (w napięciu ale cierpliwie) czekać na następną część (i z nadzieją, że będzie mi dane ją przeczytać).
Kloto. |
dnia grudnia 17 2012 21:51:37
Hej
Zdaję sobie sprawę, że każdy komentarz dodany teraz będzie brzmiał strasznie, sztucznie i interesownie, jednak DI jest ogromną częścią mojego życia już od jakiegoś czasu i nie wyobrażam sobie nie móc przeżywać tego ficka znowu i znowu z każdym nowo dodanym rozdziałem - stąd ta desperacja. Nie lubię udzielać się publicznie, ale to nie znaczy że jestem obojętna względem Waszego dzieła i że nie mam nic do powiedzenia na jego temat - wręcz przeciwnie. Jednak uważam, że nie powinnam tego robić w jakichś kilku zdaniowych komentarzach pod rozdziałami. Dlatego też od jakiegoś roku nosiłam się z zamiarem napisania Wam tego wszystkiego, co jestem Wam dłużna na PW, albo maila, ale bezpośrednio do Was.
Jeśli zaś chodzi o bieżące rozdziały r11; tak na szybko przychodzą mi do głowy tylko same pochwały, ochy i achy. Zapewne dużo osób już Wam to powiedziało, ale naprawdę zrobiłyście krok milowy od pierwszego rozdziału. To niesamowite, że jak się czyta całość (a nie od rozdziału do rozdziału) przez sam styl pisania autorek zmienia się nastawienie czytelnika do opowiadania. Pamiętam z jakim sceptycyzmem podchodziłam do początku tego ficka, ale z każdym rozdziałem wciągałam się bardziej i bardziej aż wreszcie doprowadziło to do absolutnego uwielbienia i obsesji na jego punkcie. Uwielbiam też waszą kreację postaci i atmosferę oraz sposób w jaki opisujecie emocje. Bardzo liczyłam na to, że Severus okaże się r16;dobryr17;. Ponieważ tylko wtedy tak do końca można pokazać faktyczny dualizm i złożoność tego bohatera.
Oprócz tego w samych dialogach jest tyle perełek, zwłaszcza ostatnio r11; sam ten fakty świadczy o Waszym wciąż rozwijającym się kunszcie pisarskim. Zwłaszcza ten: r- Wciąż tak samo kruchy... - usłyszał nad sobą ciężki, nasączony ogniem szept Severusa. - Wystarczy jeden dotyk i rozpadasz się w moich dłoniach.r1; Obija mi się po głowie od ostatniego rozdziału. Jest cudowny! Ale nie tylko ten konkretny. Wysoki poziom Waszego opowiadania objawia się między innymi w tym, że takich cytatów i sytuacyjnych niuansów można nazbierać na pęczki. I to też sprawia, że nie można się z niego wyleczyć, bo wciąż czeka się na więcej.
W tym rozdziale urzekła mnie więź między Harrym a Severusem r11;bardzo rzuca się w oczy. Snape nie chce już urwać głowy Harryr17;emu po każdym zadanym pytaniu, a raczej stara się zachować cierpliwość i odpowiada (!) na nie z niebywałą jak na niego otwartością i szczerością. Mało który autor potrafi poprzez krótką scenę jaka tutaj jest przedstawiona tak pokierować akcją, by czytelnik czuł jednocześnie ulgę i przerażenie.
Opowiastka Severusa o lwie i gazeli r11; cudowna w kontekście całego opowiadania, jednak nie mogę pozbyć się wrażenia, że to trochę nie pasuje do prof. Snaper17;a - konkretnego i sarkastycznego człowieka mówić alegoriami. rNajgorszą chwilą była ta, w której wyszedłeś stąd rano po naszej ostatniej nocy i słyszałem twoje oddalające się kroki... i wiedziałem, że cię straciłem.r1; Nigdy nie podejrzewałabym, że Snape się do tego przyzna i to jeszcze na głos, a na dodatek przed Harrym! Ale cieszę się, że tak się stało, bo TEN Severus jest Wasz. No i pokazuje to, że Harry wpływa nie tylko na jego uczucia ale i zachowanie. Bo to Harry od samego początku nazywał wprost wszystko to co czuł i myślał, nawet jeśli było to kompromitujące lub takie bardzo nastolatkowe.
Jestem ciekawa co też wydarzy się w kolejnym rozdziale, ale też jak to się wszystko w ogóle zakończy. Mam też nadzieję, że nie poprzestaniecie tylko na DI. Drzemie w Was wielki potencjał i macie dużo ciekawych pomysłów, pracujcie nad tym, bo szkoda byłoby to zaprzepaścić. A chyba pragnieniem każdego fana jest, by jego ulubiony autor odnosił sukcesy i nie dawał o sobie zapomnieć
Przykro mi, że ten komentarz musiał powstać w takiej atmosferze, ale pomimo to chciałabym życzyć Wam wszystkiego dobrego, a zwłaszcza dużo wytrwałości i satysfakcji przy kontynuacji DI.
Wesołych Świąt! |
dnia grudnia 18 2012 18:37:36
Świetny rozdział . Chciałam przeprosić za niekomentowanie DI regularnie - chociaż czytam już od bardzo dawna..nie sądziłam, że to dla was aż tak ważne.
W każdym razie rozdział super. Czytają ostatnie 2 rozdziały byłam zirytowana powolnością (praktycznie brakiem) akcji ale czytając dziś uświadomiłam sobie że to chyba cecha najlepszych autorów..Utrzymywanie czytelnika w ciągłym stanie napięcia żeby chciał wiedzieć co dalej i czytał z ciekawością.
Wam udaje się to świetnie...z rozdziału na rozdział coraz lepiej...
Może po DI rozważycie napisanie czegoś własnego - nie ficków, tylko normalnej, swojej powieści z której mogłybyście czerpać zyski? :>
Wydaje mi się że, aktualnie, jeżeli chodzi o jakość i styl pisanie macie odpowiednie możliwości. |
dnia grudnia 18 2012 18:53:13
Taakk... Też jestem osobą nie lubiącą i nie umiejącą komentować ale zmuszę się, jako że teraz wiem jakie to dla Was ważne ^ ^
Więc może zacznę od początku. Mam takie śmieszne coś, że nie lubię czytać książki/opowiadania, które jakby nie pojawia się w moich myślach jak film. Trochę to zagmatwane ale pewnie niektórzy tak mają, że jak coś czytają to automatycznie to widzą. Dlatego uwielbiam w DI te wszystkie wzmianki o zapachu Severusa, jego oddechu łaskoczącym skórę Harry'ego, no wiadomo o co chodzi :D
Podobała mi się ta opowieść o lwie i antylopie, choć zrobiło mi się smutno, gdy pomyślałam, że Sev może być lwem a Harry antylopą... No cóż, pozostaje mi mieć nadzieję, że zakończycie to w mniej..smutny sposób ;)
Stwierdzam, że jak (po maturze) będę czytać całe opowiadanie od początku to będę musiała zrobić sobie taką listę ulubionych momentów/cytatów czy czegokolwiek :D I zdecydowanie dodam ten:
"- Ale... pogniotłem ją trochę - wydukał Harry.
- Nie szkodzi. Wyprostowałem."
To mnie jakoś tak...wzruszyło *__*
Wysyłam Wam duuużo motywacji i weny ;) |
dnia grudnia 18 2012 19:40:02
Za każdym razem czytam nowe rozdziały z wielką uwaga, i za każdym razem nie mogę się doczekać na następne rozdziały. Wasz Snape jest taki...inny, a jednocześnie mi znany. Przeczytałam dużo fanfików, w niektórych Snape zupełnie iny niż w książce, nierealistyczny , nie taki jak powinien, nie trzymający się kupy. Bardzo podobała mi się seria herbaciana, tak jak tu postać Snape'a ma ręce i nogi. Jestem ciekawa tylko jak skończycie całą serie, żeby też wszystko miało sens na końcu.
Podziwiam was też, że wszytko to co napisałyście czytacie, bo często jest tak, że ludzie piszą, a potem gubią wątek, bo nie pamiętając co napisali wcześniej. |
dnia grudnia 18 2012 23:40:23
Snape - aspołeczny, namiętny skurczybyk. Lubimy takich wrednych panów, drapieżnych do granic możliwości, mimo fizycznych niedoskonałości emanujących seksem...
Mimo to, wolałabym takiego na żywo nie spotkać - strasznie destruktywny facet!
Harry - Chłopiec, Który Lubi SM. Naiwny, niewinny, łatwowierny, czysty - całkowite przeciwieństwo tej szui Snape'a, jako jedyny zdolny go zmienić na lepsze. No, brawo.
Obie główne postaci wyszły Wam, drogie Autorki, ŚWIETNIE, poważnie! Popracowałabym nieco nad drugoplanowymi, bo stanowią jednak nieco zbyt duże tło - wiem, że poczynania H/S są najważniejsze, niemniej jednak nawet pojawienie się Rona i Hermiony nie sprawiło, że chociaż przez chwilę uwierzyłam, że tacy ludzie istnieją.
Cóż, w dalszym ciągu uważam, że DI jest najlepszym polskim slashem - nie tylko w tym pairingu, ale w ogóle
Pozdrawiam ciepło i liczę na baaaaaaardzo intensywnego Wena |
dnia grudnia 19 2012 08:55:05
Nie wiem, jak odnosić się do, że Severus Snape, ale to z pewnością jeden z najlepszych produktów na kilka Snape'a i Harry'ego. Jesteś mistrzem dramatu |
dnia grudnia 19 2012 12:38:43
Olá, resolvi postar alguns dos comentários já já foram postados na página da tradução em português/Brasil.
VEJAM:
COMENTÁRIO (1) DarkFenix: Caramba! Quando vi que tinha atualizado pensei "vou deixar para ler
no final de semanar1;, mas não consegui resistir.
E o belo sonho do Harry acabou, e foi ele mesmo que acabou com ele trazendo
aquele assunto a tona.
Fico imaginando como o Severus vai reagir quando souber o que o Harry fez,
talvez fique louco de fúria pela atitude e saia derrubando tudo para
encontrá-lo ou simplesmente não se dê conta até ser tarde, vou ficar
ansiosa até descobrir.
Curiosidade chegando a níveis épicos: onde o Harry foi parar? como ele foi
parar lá? com que cara o Severus ficou? o que ele vai fazer? Harry ainda
está com a poção?
Espero que não falte inspiração para as autoras, ler os últimos capítulos seria uma boa forma de aproveitar o recesso.
Beijos
COMENTÁRIO (2) Ana Scully Rickman:
Bom, confesso que fiquei apreensiva quando vi que teria mais um capítulo, primeiro porque quando atualizasse eu provavelmente estaria no dentista com a boca aberta e morrendo de vontade de ler.
Esse começo foi muito fofo, Harry dormindo com Snape e o abraçando, aproveitando os últimos instantes que teria com ele, sentindo seu cheiro, saboreando a deliciosa sensação de que estava ali com ele naquele momento e que naquele momento tudo estava bem, mesmo que a realidade aos poucos quisessem trazê-lo de volta a realidade de que tudo aquilo acabaria uma hora ou outra, e seria em breve.
A história que Snape contou foi muito singela, mas dizia exatamente como eles dois eram. Severus era um leão que não se tornou menos perigoso por ter se apaixonado por Harry, a gazela...(isso ficou estranho)...Snape continua sendo um comensal da morte, por mais que conscientemente odiasse esse fato, aquilo se tornara ele. Sim, ele poderia lançar-lhe a maldição, talvez uma bem perigosa e intensa, mas não conseguiria, porque era em Harry.
Não acredito que o Dumbledore fez isso! Coitado do Snape, nunca está livre. Quando finalmente pode quebrar as correntes que o prendem a uma vida intensamente cruel vem outra pessoa que coloca mais uma corrente, dessa vez muito mais resistente que só seria liberta quando seu algoz quisesse. Nossa, imagino a dor que Snape sentiu ao contar essas coisas para Harry e também o alivio por conseguir desabafar tudo que estava preso em sua garganta.
Agora compreendo o desejo insano de Snape de manter Harry longe da Magia Negra, acho que ele meio que se via um pouco no menino, via para onde ele iria caso seguisse por aquele caminho, praticamente sem volta. Ele não queria que isso acontecesse com o menino de ouro, seu menino de ouro. Posso imaginar que enquanto o vigiava, naqueles momentos em que estavam brigados e que Harry mais e mais se adentrava a esse mundo, Snape se amaldiçoava por não conseguir impedi-lo. Porém, Harry é puro demais para se deixar levar por essa escuridão, uma hora ou outra os seus sentimentos tão intensos predominariam as trevas. Assim como predominaram em Severus permitindo que ele se deixasse amar.
r0;Mas eu juro que vou matar qualquer um que tente chegar perto de vocêr1; Nossa, foi triste ler o quanto Harry sentiu a dor dentro dele, provavelmente pensando que ele não iria fazer isso, caso contrário teria que matar Voldemort. r0;O coração de Harry agitou-se no peio, tanto quanto se quisesse quebrar as costelas.r1;. É, o meu também.
A vida de Severus é a mais desgraçada que existe, por isso acho-o mil vezes mais herói do que Harry, porque, não nas fics e sim nos livros de J.K., o homem é o único que precisa permanecer com sua mascara enquanto via pessoas inocentes morrerem bem na sua frente sem chances para ajuda-las. Na fic é demonstrado claramente o quão árduo é o trabalho que ele faz, tanto por estar preso a isso, tanto por depois o fazer por Harry.
r0;O pior momento foi aquele em que você me deixou aqui de manhã na nossa última noite e ouvi seus passos se afastando...eu sabia que o tinha perdidor1;
Sim, definitivamente, para um homem que ama, a imagem de seu amado indo embora, afastando-se de si é a pior lembrança. Agora imagine para esse homem, para Severus Snape, o sempre amargurado comensal da morte que até então só conhecera a dor, o abandono, a angustia, escuridão, que fora usado e enganado por todos. Quando finalmente ele se abre, quando se deixa ser amado e acalentado por um adolescente que só quer dar-lhe calor e carinho, gratuitamente pedindo em troca apenas a aceitação ele se vai.
O coração que aquele menino fez bater, que encheu de sangue quente jorrando veloz com sua excitação, aquele coração se despedaçou. Antes era apenas uma pedra fria, agora era sua essência esmagada pelos pés dele conforme caminhava para longe de si. Não há dor maior do que aquela, talvez apenas a morte e ainda assim é um talvez. As vezes a morte é mais bem vinda que o abandono.
Agora essa ultima parte foi extremamente chocante, a conversa dos dois foi profunda, mas estão tão intrinsecamente entrelaçados em todos os pontos dos acontecimentos que não havia como não cair exatamente no assunto a qual Harry tanto tentava esconder. Snape sabia que algo estava errado e faria tudo para descobrir quebrando assim as tentativas de Harry de fazer o que achava ser certo.
Confesso que fiquei dura aqui na minha cadeira lendo Harry sair dos braços quentes de Snape e tentar se afastar dele para que conseguisse salvar seu plano, mas Snape é Snape e não como esconder algo dele. Principalmente algo tão importante assim. E agora quero logo o próximo capítulo, o que Snape fará agora? O que Harry fará agora? Como será o final da fic?...
Um beijo...
COMENTÁRIO (3) Giovana PMWS : Liiiiiiiiiiiiiiiiiiiindoo, muito lindo! amo de paixão esses dois. Quando eu vi essa atualização, meu coração dançou carnaval aqui, tive um ataque,
minha mãe achou que eu tava passando mal.
Alma eu peço desculpas por não conseguir colocar uma review aqui sempre, mas
é por que é leio pelo cel. e não tenho net pelo comp., então fica difícil
(tanto que eu nem to no meu usuário, só coloquei um nome parecido aí em
cima). Mas eu realmente amo demais essa fic, ela é simplesmente maravilhosa e
é minha favorita, e agradeço de todo o coração a você por traduzi-la para
nós aqui.
COMENTÁRIO (4) Lik : Lindos demais!
IREI POSTAR TODOS OS COMENTÁRIOS QUE CHEGAREM NA PÁGINA DO DESIDERIUM INTIMUM TRADUÇÃO BRASILEIRA A PARTIR DE AGORA.
UM FORTE ABRAÇO,
ALMA FRENZ |
dnia grudnia 19 2012 12:58:26
Długi czas nie komentowałam DI, najpierw 3 klasa, matura teraz zabieganie za studiami. no i same studia, nowe środowisko, nowe przyzwyczajenia. praxwie całkowiecie zapomniałam o świecie Slashu. aż pewnego dnia stwierdziłam, że zajrzę, zobaczę noe wiem co mnie podkusiło. No i można powiedzieć, że powoli zakochiwałam się ponownie. Zupełnie zapomniałam jaki to może być piękne. Czytanie o zmiennych nastrojach Harrego i Severusa, ich ciągłych walkach, pragnieniach i zawiłościach, na dodatek napisanychtak fantastycznym językiem, że wydaje mi się że sama Rowling lepiej by tego nie napisała. Desideria Intima to cudo Snarrystyki, uwieńczenie wszystkiego, nie przesłodzone, wszystkie charaktery postaci utrzymane na poziomie "Harrego Pottera". Czuję się tak jakbym naprawdę po raz pierwszy czytała DI, może to kwestia innego spojrzenia na świat? Jednocześnie niezmiernie cieszy mnie fakt, że zwiększyłyście ilość rozdziałów. pamiętam jak na początku miało być ich 50 a teraz jest już 64, a licząt te podwójne było by ich jeszcze więcej. Wracając do rozdziałów, cholernie uwielbiam uczucie gdy jestem tak wciągnięta w czytanie DI że gdy Harry cierpi, mój nastrój zmienia się razem z nim, praktycznie czuję jak sama rozsypuję się na kawałki. Najgorszy był moment gdy przeczytałam, że Severus nienawidzi Harrego i tylko gra, że to wszystko pozory, ale jednocześnie nie mogłam wymazać z pamięci tych wszystkich przybłysków w oczach, tych momentów gdy Snape w obecności Harrego zdawał się nie być sobą. Po prostu zawsze sądziłam że to nie może być prawda, że on naprawdę MUSI coś do niego czuć. nie myliłam się. Kiedy dotarłam do momentu gdy wszystko się wydało, Gdy Harry rzucił te przeklęte zaklęcie na Seva, byłam bliska płaczu, czytałam o tych wszystkich przybłyskach, co za nimi stało, jak te uczucie się rozwijało... i miałam łzy w oczach. To była kwintesencja TEGO fan fika. Początek rozdziału 64 mnie trochę wybaczcie ale zniesmaczył. porównanie miłości Harrego i Snapea do Lwa i gazeli, niebezpiecznie przypominało historię o Lwie i jagnięciu ze zmierzchu. Brrr. Kończąc czytanie byłam wręcz przerażona. Harry nie może się zabić. to nie może być możliwe. albo Sev.. oni muszą żyć. Błagam... niech im się nic nie stanie. niech to nie będzie Romeo i Julia w wydaniu Snarry. wydaje mi się że tego bym nie zniosła. Cholernie się cieszę, że wróciłyście do pisania. po prostu mam ochotę nosić was za to na rękach. DZIĘKUJĘ!! |
dnia grudnia 19 2012 13:16:44
(Przepraszam jeśli zły l7;klkk4;l6;k6;.k1; pochodzący z Rosji. Polska nie wiem. Fanfic czytam tylko za pośrednictwem tłumacza) Dzięki za piękne autorzy pracy. Nigdy nie czytałem takiej ciekawy produkt. Na co dzień jestem iść i zobaczyć, i aktualizacje na stronie internetowej. Za każdym razem, gdy jestem już doczekać kontynuacji. Tym m2;k2;l5;m2;l0;l2;l6;l4; cieszę się, jak dobrą książkę. Takie wzloty i upadki uczuć nie daje żadnych jednej książce. Gdy czytam fanfic, moje emocje za każdym razem, gdy się nie zmieniło: mogę nienawidzić Snape ' a i przez pięć minut więcej czasu, aby walczyć w ekstazie miłości do niego. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy m2;k2;l5;m2;l0;l2;l0;, i mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze. |
dnia grudnia 19 2012 13:20:42
(Przepraszam, jeśli źle perevod.Ya z Rosji. Polsce nie wiem. Fanfic prostu czytać przez tłumacza) Dziękuję za wspaniałą pracę autorów. I nigdy nie przeczytać taki ciekawy produkt. Codziennie idź i zobacz, a aktualizacje witryny. Za każdym razem nie mogę się doczekać kontynuacji. Cieszę się, że fanfiction jak dobrą książkę. Te wzloty i upadki uczuć nie daje jedną książkę. Kiedy czytam fanfiction, moje emocje za każdym razem, że nie zmienił: nienawidzę Snape'a, a nawet przez pięć minut dłużej walczyć w ekstazie miłości do Niego. Czekam na dalsze fanfiction, i mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze. |
dnia grudnia 19 2012 14:58:50
Baaardzo długo mnie tu nie było, aż wstyd. Mam tyle do nadrobienia, tzn. jakieś 3 rozdziały. A ponieważ długie zimowy wieczory sprzyjają czytaniu, to nadrobię to raz dwa i dam wreszcie porządny komentarz, taki na jaki zasługujecie Drogie autorki :-) |
dnia grudnia 19 2012 17:59:07
Codziennie sprawdzam waszą stronę,czekając na nowy rozdział. Cokolwiek bym nie napisała, to i tak nie odzwierciedli waszego talentu.
Wasze opowiadanie jest zawsze ciekawe, niespodziewane. Dokładnie takie jak lubię. Przeczytałam całkiem sporo tekstów z tą parą, i z czystym sumieniem stawiam was na pierwszym miejscu. Postaram się komentować następne rozdziały. Przyznam,że nie robię tego z byt często,ponieważ nie potrafię przelewać swoich myśli na ''papier''. Nie mniej jednak będę próbować. Proszę o wyrozumiałość. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów . |
dnia grudnia 19 2012 17:59:26
Okey, wzięłam się do kupy i przeczytałam w końcu ten rozdział. Zawsze obiecywałam sobie: "Następny rozdział skomentuję", ale jak zwykle brakowało mi słów, gdy tylko brałam się do roboty. Wiem, żałosne. Ale to nie o tym chciałam pisać
Najpierw zacznę od tego rozdziału. Bardzo mi się podobał. Miał w sobie magię, którą znaleźć można tylko w DI. Żaden inny fanfick nie ma tak wspaniałego klimatu i nie czyta się go z taką zachłannością. Może i będzie to z mojej strony zbyt zuchwałą pochwałą, ale udało się Wam podbić moje serce i zrzucić z piedestału Serię Herbacianą! To było coś pięknego, ale w porównaniu z DI ma wiele luk i braków. Pamiętam jak pierwszy raz weszłam na Waszą stronę i pierwszą moją reakcją było: "O. Mój. Boże. Chcę zaraz stąd wyjść!". Byłam wtedy zmęczona i nie umiałam rozszyfrować tego, co widzę. Dzieciak ze mnie był. Teraz, mimo, że mam niewiele więcej lat, czuję, że to było przeznaczenie. O ile się nie mylę w tamtym roku odgrzebałam adres zostawiony na "czarną godzinę" i przeklęłam się w duchu za swoją głupotę. Jak widać człowiek dostrzega piękno dopiero wtedy, gdy jest na nie gotowy.
No, ale znów odbiegłam od tematu. Rozdział jest cudowny, tak jak każdy, choć w każdym podoba mi się coś całkiem innego. To jak dobieracie słowa zawsze jest dla mnie niezwykłe. Nie potrafię sobie wyobrazić ile trudu w to wkładacie, aby w końcu ukazała się perła, o którą tak walczycie co dnia. Jestem niezmiernie wzruszona wszystkimi obrazami, które nasuwają się mi za każdym razem, gdy czytam kolejny rozdział. Potraficie niesamowicie oddziałowywać na wyobraźnię. To się nazywa prawdziwy talent. Aż strach myśleć, gdyby DI miało nigdy nie powstać.
Dialogi są świetne, a umieszczane w wymawianych słowach podteksty i dwuznaczności sprawiają, że piszczę w duchu jak mała dziewczynka. Wasz Severus jest tak severusowaty jak żaden inny w żadnym innym fanficku. Udało Wam się pokazać go z tej dobrej, kochającej strony nie niszcząc jego wrednego i chłodnego "JA". To jest naprawdę niezwykły wyczyn. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Można powiedzieć, że aż drżę na myśl o tym, co potraficie.
Jeżeli chodzi o fragmenty, które zapadły mi w pamięć to muszę nadmienić ten:
- Cóż za niespotykana... wiara - powiedział cicho Severus i Harry odniósł dziwne wrażenie, że miał zamiar powiedzieć coś zupełnie innego.
Jest po prostu idealny! Wiem, należę do dziwnych osób o upodobaniach tak szalonych, że większość moich znajomych woli potakiwać dla świętego spokoju, zamiast słuchać o czym mowię, ale... Tu jest moc. Severus powstrzymał się od wygarnięciu Harry'emu, że jest głupi. To jest tak słodkie, że mogłabym zacząć zlizywać lukier z tych słów, a zarazem tak severusowate, że wręcz odpowiednie. Można uznać, że Severus nie chce obrażać Harry'ego, bo go kocha, ale co ja tam mogę wiedzieć, przecież nie siedzę w Waszych głowach ;*
- A więc ta historia kończy się źle.
- Cóż... nie mogła zakończyć się inaczej.
Czy tylko ja w tym momencie poczułam, że zaraz się popłaczę? Serce mi się ścisnęło, gdy to przeczytałam. Sam sens całej rozmowy tyczy się Harry'ego i Severusa, a to zdanie tak definitywnie i ostatecznie mówi: "Nie miejcie nadziei, bo to naprawdę NIGDY nie mogło się dobrze skończyć". Smutne, ale bardzo prawdziwe, choć chciałabym, żeby skończyło się wszystko szczęśliwie. Byle nie lukierkowo, bo zaczęłabym rzygać...
Moment, w którym Severus opowiada swoją historię wywołał we mnie kolejną falę smutku. Ten mężczyzna tyle przeżył i jeszcze musi cierpieć. W tym momencie poczułam, że muszę go przytulić... (i lepiej nie wspominać wtedy miny mojego brata, gdy pobiegłam po misia)
Rozmyślania Harry'ego na temat tego, co robił przez te wszystkie lata w Hogwarcie było nawet zabawne, przynajmniej dla mnie, bo pozwoliło mi przypomnieć sobie wszystkie części i powyzywać każdą przypomnianą postać od "kretynów", bo... no cóż, powodu nie miałam. Wyzywałam, bo wyzywałam. Nie czas na myślenie o moim złym humorze.
Koniec podniósł mnie na duchu, a zarazem odebrał mi chęć na myślenie o tym "co by było, gdyby". Severus wdarł się do głowy Harry'ego. Dowie się o jego planie. Co potem? Aż boję się myśleć. Zwyzywa go? Potrzepie jak szmacianą lalką? Schowa gdzieś, gdzie Voldemort nie znajdzie Harry'ego? Ze łzami w oczach zwyzywa go od głupców, a potem zagarnie w swoje ramiona i razem uciekną? Nie, lepiej nie wiedzieć w tym momencie i czekać grzecznie na rozdział, bo inaczej całkowicie popadnie się w obłęd.
Życzę Wam wiele weny, zdrowych, wesołych świąt i wszystkiego najlepszego ;*
PS. Jesteście boskie! |
dnia grudnia 19 2012 20:56:33
Nowy rozdział! Wspaniale! Muszę przyznać, że zadziwia wasza wyobraźnia. Bardzo podobało mi się, że pomimo wyjawienia swych uczuć Severus nadal pozostał sobą, tj. wrednym dupkiem. Przyznaję, że miałam obawy, czy nie straci nagle swego przewrotnego charakteru, ale na szczęście nadal jest zgryźliwy ...... i boski.
Jeżeli chodzi o zakończenie sceny, to mam nadzieję, że Severus wszystkiego się dowie i wymyśli jakiś sposób na ocalenie ich obu. Nie ma co się oszukiwać, Harry ma dobre chęci, ale najostrzejszym nożem w szufladzie to on nie jest.
Błagam nie przestawajcie pisać. |
dnia grudnia 19 2012 21:17:11
Dziewczyny, uwielbiam Was. NIGDY w swoim życiu nie czytałam czegoś.. takiego. Czytając DI cała się rozpływam. Nie zliczę ile razy płakałam nad waszymi tekstami, ani ile razu się śmialam. Nie mogę znieść myśli, że ta historia dobiega końca. W głębi serca liczę na happy end, ale nawet jak DI skończy się inaczej, ciągle będę czcić Wasze opowiadanie na kolanach dnie i noce ;** Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak Was szanuję ;**
Pozdrawiam |
dnia grudnia 20 2012 12:53:21
WoW... jak zwykle poruszyła mnie akcja w powyższym chapterze. Z każdym przeczytanym wersem nie mogę wyjść z podziwu jak Wy wymyślacie to wszystko i tworzycie z tego spójną całość. ZACHWYCAJĄCĄ spójną całość trzeba dodać. Cała ta rozmowa o lwie i gazeli dała mi do myślenia. Cudnie dobrana alegoria, idealnie opisuje związek Severusa i Harry'ego. W szczególności podobały mi się słowa W końcu... to on sam ją wybrał. Sprzeciwił się swoim instynktom. Myślę, że pożarłby wszystkich wokół. Ale gazelę zostawiłby nietkniętą. bo jak sam Seversu powiedział, ukazują tak głęboką wiarę Harry'ego.
Szczerze powiem, że jestem nieco rozdarta po tym rozdziale. Z jednej strony bardzo chciałam, żeby Harry mimo wszystko udał się do Voldemorta, łyknął truciznę i w jakiś cudowny sposób pokonał go i wrócił do Severusa. W każdym badź razie myślałam, że uda mu się chociaż wyjść z komnat Mistrza Eliksirów. Ale Wasza wersja... kurcze daje do myślenia. Bo teraz myślę, czy Severus zastosował Legilimens Evocis i co z tego wyniknie gdy pozna plan Harry'ego. Czy to, że Potter jest sam w tej studni oznacza, że Mistrz Eliksirów przegląda jego wspomnienia czy coś innego. Aż drżę z niecierpliwości by poznać dalszy ciąg.
I jak na razie podoba mi się Wasza wizja, bo przecież gdyby poszło zbyt łatwo nie było by tak emocjonująco i tajemniczo :)
Jesteście boskie i jak zawsze życzę mnóstwa weny i chęci do pisania oraz żadnych problemów w życiu.
A korzystając, że zbliżają się święta życzę Wesołych Świąt i miłego relaksu oraz wooora prezentów.
Pozdrawiam serdecznie
jak zawsze z wyrazami podziwu
slimarwen |
dnia grudnia 20 2012 16:07:49
To się nazywa cliffhanger;p Mam nadzieję,że Severus dowie się o planie Harry'ego i coś wymyśli
Przełknął ślinę.
Co miał odpowiedzieć? Jakie kłamstwo wymyślić tym razem?
Lepiej byłoby,gdyby skończyli już z tymi kłamstwami,bo nie wychodzą na nich dobrze.
Czekam na dalszy ciąg |
dnia grudnia 20 2012 16:21:18
Nie czytałam jeszcze trzech najnowszych rozdziałów - po tak długiej przerwie czuję, że muszę przeczytać wszystko jeszcze raz, od początku. Chciałam dać wam jednak znać, że jest jeszcze jedna wasza fanka, która od tej pory postarać się będzie komentować na bieżąco. Ja też uważam, że chociaż tyle mogę zrobić, by zapłacić za trud, który włożyłyście w to opowiadanie.
Na Desiderium Intimum natknęłam się dawno temu, ale tak naprawdę całość przeczytałam dopiero w maju, tuż przed moją przeprowadzką, żyjąc na wariackich papierach, nie mogąc się jednak oderwać od ekranu komputera. Pamiętam, jak przeżywałam każdy rozdział tak mocno, że aż brakło mi tchu. Pamiętam, jak zarwałam noc kopiując ostatnie rozdziały, bo wiedziałam, że jeszcze długo nie będę mieć internetu w swoim nowym mieszkaniu, a nie mogłam sobie wyobrazić rozłąki z DI, zwłaszcza biorąc pod uwagę, co się działo w ostatnich rozdziałach.
Pamiętam też, że pisałam wam długi komentarz i mam nadzieję, że dotarł, chociaż dzisiaj wchodząc na stronę mignęła mi wiadomość o tym, że zamykacie najnowsze rozdziały dla tych czytelników, którzy nigdy nie podjęli trudu, by napisać wam choć jeden komentarz - a skoro ja mogę je widzieć, więc chyba zaliczam się do tego grona? W każdym razie, DI wiele dla mnie znaczy, bo niewiele czytałam w życiu opowiadań, czy fików, które odebrałabym tak emocjonalnie, tak przeżywała. Dlatego nie chciałabym się z ami rozstawać.
Pozdrawiam Was gorąco
Kati |
dnia grudnia 20 2012 20:46:58
I just found out this page and I can't wait to read your story from the very beginning it looks brilliant |
dnia grudnia 21 2012 16:50:11
Widząc, że na stronie pojawiły się już kolejne nowe rozdziały postanowiłam w końcu zarejestrować się i tutaj skomentować DI. Jak zwykle genialnie. Tylko czemu tak krótko? Wyjątkowo szybko to przeczytałam, i czuję lekki niedosyt
Ten fick niesamowicie wciąga, to już wiem od dawna, żaden rozdział mnie nie rozczarował. Postać Severusa jako zimnego drania- ten mrok i zło, czyli to, co lubię najbardziej.
To opowiadanie za każdym razem daje mi tyle emocji, że sobie nawet nie zdajecie z tego sprawy. Ta akcja i budowane napięcie...wszystko wydaje się takie realne, świetnie potraficie oddziaływać na czytelnika.
Bez wątpienia jest to jeden z najlepszych tekstów snarry, jakie kiedykolwiek czytałam. Włożyłyście w tą pracę na pewno dużo czasu i serca, co oczywiście widać, w każdym rozdziale wszystko jest zawsze dopracowane i dopięte na ostatni guzik. Nie ma tu nic do zarzucenia. Zasługujecie na podziw. Gratuluję tak dobrego pomysłu i talentu.
Padam do nóżek w podziękowaniu za świetną pracę i życzę jak najwięcej weny do godnego zakończenia tej świetnej historii. |
dnia grudnia 21 2012 21:23:11
Jesteście GENIALNE!!!!!!!!!!! DI jest najlepszym snarry jakie kiedykolwiek czytałam a bylo tego dużżżżżżzo. To tekst, który uderza prosto w serce, ściska gardło i wbija się w umysł, o którym się nie zapomina, ale podczas czytania odrazu da się zauważyć, że wkladacie w tekst całe serce, duszę i jest w nim tym pasją.Nie wiem jak podziękować za wszystkio co robicie. Rozdziały, które teraz po przeczytaniu opowieści punktu widzenia obu stron, okazały się jedną, przemyślaną, cudowną całością i nie mogę się doczekać co będzie dalej a mam nazieję że będzie jeszcze całkiem sporo rozdziałów i mimo wszystkich przeciwności które stawały i zapewne nie raz jeszcze staną na drodzę naszych bohaterów cała opowieść kiedyś:D skończy się dobrze bo uwielbiam szczęśliwe zakończenia które są odskocznią naszej rzeczywistości. Każdy rozdział konczy się w takim momencie ze mam ochotę was udusić :) ale oczywiście wiem że tak ma być żeby uczucie niedosytu i tak dalej, ale to takie frustrujące!!! |
dnia grudnia 22 2012 18:17:44
Witajcie.
Jestem tutaj nowa i dopiero teraz skończyłam czytać dotychczasowe rozdziały. Nigdy nie lubowałam się w tego typu tematach ale to co stworzyłyście jest porażające. Nie mam na myśli nic złego bo ja po prostu zakochałam się w tym opowiadaniu. Relacja Snape- Harry ( nie sądzę bym była w stanie nazywać go po imieniu) jest taka szokująca, że czasami miałam ochotę wyć. Rozdziały są niesamowicie emocjonujące i wręcz nie mogłam się oderwać czego efektem było kilka całkowicie zarwanych nocy. Ale nie żałuje bo to było cudowne przeżycie za które pragnę wam podziękować. Mam nadzieje, że następne będą równie wspaniałe i nie będę musiała szybko rozstawać się z tym opowiadaniem. Chyle czoła przed waszym talentem. A co do samego rozdziału Harry jest kiepski w okłamywaniu Snaper17;a a końcówka nie wróży nic dobrego. Czekam z niecierpliwością na dalszą część.
Pozdrowienia. |
dnia grudnia 22 2012 22:17:39
przypomniało mi się jeszcze że nie szalałam za Snarry i nie lubiłam Severusa (był taki wredny dla Harrego ) w książce i w tym opowiadaniu też. Jednak wszystko się zmieniło i wasze opowiadanie przyprawia mnie o niekontrolowane zachcianki i powoduje niekończącą się frustracje seksualną. Gdybym spotkała jakiegoś z aktorów grającym w tym filmie w oczy spojrzeć bym im nie mogła. Piszecie niesamowicie, to już wiecie, macie lekkie pióro, potraficie utrzymywać napięcie. Świetnie się czyta wasze dzieło. Bohaterowie są żywi, prawdziwi jakby można było ich dotknąć. Cudo ! Chciałabym tak pisać. Życzę weny i Wesołych Świąt. |
dnia grudnia 23 2012 00:04:21
Najpierw chwilka na ochłonięcie.
Opinię chyba zacznę od końca, bo to zakończenie tej części zrobiło na mnie największe wrażenie. Akcja była dosyć statyczna, potem robiło się coraz goręcej [aż czułam to zakłopotanie Harry'ego i ucisk w żołądku, gdy zupa się wylała i zaczął się tłumaczyć z włamania do komnaty Snape'a -o matko!]. Myślałam, iż zaraz wszystko się wyda, w końcu Sev, Mistrz Legilimencji i Eliksirów wyniucha wszystko. Na razie jestem pełna emocji po rozdziale, więc możliwe, iż czegoś jeszcze nie zrozumiałam, ale to nic.
Harry uśmiechnął się pod nosem.
- Dlaczego tego nie zrobiłeś?
- Ponieważ istniało ryzyko, iż wówczas zakleszczyłbyś mnie w tak silnym uścisku, że już w ogóle nie dałbym rady się od ciebie uwolnić.
Hahaha, mój ulubiony tekst . Taki... Taki typowy dla par. Ma coś w sobie i pasuje do Seva.
- Nie. - Severus westchnął ciężko. - Najgorszą chwilą była ta, w której wyszedłeś stąd rano po naszej ostatniej nocy i słyszałem twoje oddalające się kroki... i wiedziałem, że cię straciłem.
Nie wiedziałam, ze Sev kiedykolwiek zdobędzie się na takie wyznanie. A jednak...
I jeszcze sprawa Dumbledore'a. Ukazałyście go w całkowicie innym świetle niż w książce, i w sumie bardzo dobrze. Gdyby "Harry Potter" napisany był nieco bardziej... Hmm, realnie? Myślę, że z naszego Albusa wyszłoby niezłe ziółko, może nawet w pewnym stopniu dorównujące Voldziowi. No ale, czego Rowling nie napisała, każdy może dopowiedzieć sobie sam lub poczytać właśnie w opowiadaniach fanów.
Wesołych Świąt, wytrwałości, szczęścia, pieniędzy i miłości oraz spełnienia marzeń! |
dnia grudnia 23 2012 02:22:31
Cały rozdział jest bardzo spokojny, przyjemny w odbiorze.
Chciałabym więc skupić się na samym zakończeniu. Dla mnie jest ono niepokojące. Nie to co za sobą niesie, ale sam sposób w jaki zostało przedstawione. Przez to cała scena jest nacechowana negatywnie i musiałam powtarzać sobie cały czas, że Severus na pewno robi coś wspaniałego, co być może da bohaterom szansę na szczęśliwe zakończenie. Mimo to wyobraźnia płatała mi figle i tworzyła scenariusz, zgodnie z którym Snape w końcu nie wytrzymuje i wściekły na Harry'ego za to, że ten nie szanuje swojego "nędznego" żywota, dla ochrony którego on poświęcił wszystko, zabija go. Tak, to by nie miało sensu, ale wciąż jestem pod wpływem Victora Hugo i mistrzowskiej kreacji Klaudiusza Frollo.
Bardzo się cieszę, że pomimo ograniczonej ilości wolnego czasu nie pozostałam obojętna na Wasz trud. Ja już nawet nie wiem, które rozdziały komentowałam, a które - nie. Uroki klasy maturalnej. Pamiętam jak trafiwszy tu po raz pierwszy, ze zdziwieniem czytałam posty licealnych seniorów. Nie sądziłam, że sama wciągnę się w Waszą powieść na tyle lat. Nie myślałam też, że w trzeciej klasie znajdę czas na to czas. Teraz rozumiem jak wspaniale parę takich mniejszych i większych przyjemności odpręża i dodaje sił.
Wybaczcie mi tę dygresję. W człowieku, który na co dzień jest tzw. "ścisłowcem", nocami budzi się literat.
Dziękuję Wam za wzmożone wysiłki.
Wesołych Świąt.
Odpoczywajcie. |
dnia grudnia 23 2012 15:57:41
Cały ten rozdział to jedna wielka cisza przed burzą. Sam początek to taka mała sielanka i wtedu bum i mamy takie zakończenie. Pytanie samo się nasuwa: co tak naprawdę się wydarzyło? i oczywiście, co będzie dalej?
Zasiałyście we mnie tą częścią pewien niepokój, ale i tak w głębi duszy, mam nadzieję, że wszystko zakończy się happy endem.
Chciałabym jako, że już jutro Wigilia, życzyć Wam wszystkiego najlepszego, czasu na odpoczynek i chyba przede wszystkim weny. Wesołych Świąt! |
dnia grudnia 23 2012 18:39:00
Dziewczyny,
Nowy rozdział DI a ja wciąż milczęr30; Czuję, że winna wam jestem słowa wyjaśnienia. Przykro mi to pisać, ale przez ostatnie 8 miesięcy powoli oddaliłam się od DI. Dzisiaj jestem już w innym fandomie (Sherlock) i wypełnia od moje wirtualne życie w stu procentach. Nie potrafię po tak długiej przerwie wrócić do waszego ficta i z powrotem zanurzyć się w tych emocjach.
Dziękuję wam za cudowne dwa lata. W tamtym momencie życia DI było dokładnie tym czego potrzebowałam. Nawet nie wiecie, jak bardzo.
Dziękuję.
Pozdrawiam,
Soshane |
dnia grudnia 23 2012 22:43:20
Zniszczyłyście mnie, tak po prostu. Wybaczcie że nie komentuję pod każdym rozdziałem, ale teraz postaram się opisać moje wrażenia co do trzech ostatnich. Chociaż nie, w sumie nie jestem w stanie! To jest genialne, poryczałam się tak z miliard razy i nadal nie mogę się opanować! To... wszystko. Wszystko w DI opisujecie w sposób który doprowadza mnie do obłędu! Jesteście fantastyczne! Dziękuję za wszystko! Upiększyłyście mi święta. Wesołych Świąt i jeszcze raz dzięki ! |
dnia grudnia 25 2012 17:57:28
Cholera, nie mam pojęcia od czego zacząć. To mój pierwszy komentarz. Nigdy wcześniej niczego nie pisałam ponieważ zwyczajnie nie byłam w stanie. Sądzę, że określanie waszej twórczości słowami "fajny rozdział!" czy "super <3" byłoby po prostu żenujące. Co więcej, myślę że mogłoby uchodzić za obrazę. Komentarza tego nie piszę tuż po przeczytaniu rozdziału. Nie dałabym rady stworzyć czegoś w miarę konstruktywnego po takich wrażeniach. Dlatego nie będę rozwodzić się tylko nad tym wpisem. Postaram się opisać moje odczucia w stosunku do całego DI. (Mam nadzieję, że nie wyjdzie z tego jeden wielki chaos. Nie potrafię dobrze wyrażać słowami tego co czuję. Z góry przepraszam.)
Wasza twórczość jest niesamowita. Nie mogę uwierzyć w to jak dokładnie opisujecie odczucia głównych bohaterów. Zupełnie tak jakby byli rzeczywistymi osobami. Zastanawiam się jak to się stało. Jak to możliwe, że tak bardzo przywiązałam się do waszego opowiadania? Czy to normalne, że ta opowieść tak głęboko wryła się w mój umysł? Czy to na pewno bezpieczne? Nie wiem. I nie chcę wiedzieć. Ważne jest to, że mam tę historię. Że w chwilach gdy czuję się bardzo samotna mogę przeczytać o wielkiej miłości. Bolesnej, przerażającej, destruktywnej. Ale wielkiej. Jestem wam wdzięczna. Dziękuję wam za to, że mam świat do którego mogę uciec. Jesteście genialne w tym co robicie. Nie mogę uwierzyć, że zbliżamy się do końca. Jak to się stało? Kiedy? Przeraża mnie myśl, że nie będzie już nowych rozdziałów. Jednak póki co mam czego oczekiwać. Ten rozdział rozbudził moją ciekawość do czerwoności. Co wydarzy się dalej?
Na zakończenie chciałabym Wam podziękować za te słowa:
"Bał się, że nawet najlżejszy ruch może zburzyć tę chwilę. Chwilę zawieszenia pomiędzy dwoma przepaściami. Chwilę krótkotrwałego spokoju. Chwilę na zaczerpnięcie oddechu pomiędzy huraganem, a wybuchem wulkanu."
Dziękuję. Za wszystko. |
dnia grudnia 26 2012 01:08:11
Co się u licha stało???
Cały czas miałam nadzieję, że Snape odkryje samobójczy plan Harry'ego, ale sposób w jaki to zrobił (bo to zrobił, prawda?) kompletnie mnie zaskoczył.
To zakończenie jest jest jakieś dziwne, skąd taki "efekt" w przypadku leglimencji, bo zakładam, że Severus dostał się do umysłu chłopaka.
Przyznam, że nie sądziłam, że mu się to uda, pamiętając ostatni Trailer założyłam, że Harry po prostu ucieknie z jego komnat, ale widać szykujecie coś jeszcze.
Co do rozmowy o Dumbledorze, to nie za bardzo pasuje mi taka wizja jego osoby. Wiem, że w pewnym sensie jest i bywa bezwzględny, ale jednak lubię te postać.
Trochę szkoda, że w Waszym opowiadaniu jest on taki a nie inny, ale bądź co bądź to tylko watek poboczny, więc jakoś go przetrawię. |
dnia grudnia 26 2012 01:31:12
Od czasu mojego ostatniego komentarza przeczytałam całe DI od początku wraz z trzema nowymi rozdziałami... Jak zawsze odebrało mi mowę. Tak trudno ubrać mi w słowa, co czułam - był to zbyt wielki emocjonalny rollercoaster. Ale jedna rzecz szczególnie mnie poruszyła: reakcja Harry'ego po tym, jak dowiedział się całej prawdy. O sile uczucia Severusa, o jego rozterkach, o tym, jak ten przez cały czas go chronił. Powiedzieć, że miałam łzy w oczach to niedopowiedzenie. kompletnie mnie to rozwaliło
Nie wiem, jak wy to robicie, jak wam się to udaje, ale stworzyłyście tutaj coś, co nie zdarza się często. Wasze postacie są tak żywe, tak kompleksowe i mają tak wiele warstw i wachlarzy reakcji, że aż zapiera dech w piersiach. To jak opisujecie ich psychikę, ich emocje jest po prostu niesamowite, zwłaszcza w przypadku Severusa, który od początku był postacią skomplikowaną, o czym niestety wielu autorów ff zdaje się zapominać.
A te ostanie rozdziały, kiedy się kochają, tak gwałtownie i nienasycenie... Jezu, czasami dziwię się, że obydwoje jeszcze się nie spalili. I choć to, co między nimi jest potrafi być destruktywne, jakaś część mnie chciałaby kiedy choć raz przeżyć coś o takiej sile, co wypaliłoby mnie aż do kości.
Ostatnia scena... Jestem pełna obaw. W ogóle to opowiadanie tak stąpało po moich emocjach od samego początku, że to cud, że zostały we mnie jeszcze jakieś resztki energii. Nawet nie potrafię wyobrazić sobie, co będzie dalej...
Jesteście prawdziwą inspiracją, dziewczyny. |
dnia grudnia 26 2012 23:34:41
Ten rozdział to cudowna osłoda tego zimnego wieczoru, i mimo, że tak krótko, to i tak emocji jest tyle, że starczy na kolejne dni.
Severus świetnie rozegrał wszystko, to jak pocałował Harry`ego, by go rozproszyć, no po prostu świetne.
A to porównanie z lwem rozłożyło mnie na łopatki. Dziewczyny, mistrzostwo ;*
Bardzo mnie ciekawi jak to wszystko rozegracie. Ale nie martwię się o nic, bo wiem, że co byście nie napisały, to i tak będzie wspaniałe i czytanie tego sprawi mi ogromną przyjemność. Kolejna część będzie was zapewne wiele kosztować, więc życzę wam Kochane wytrwałości, i dużo, dużoo weny ;*
No i oczywiście szczęśliwego nowego roku, wszystkiego co byście chciały, weny i spełnienia najskrytszych marzeń ;*
Pozdrawiam, czarna14. |
dnia grudnia 27 2012 11:02:47
Zakończenie rozdziału wgniotło mnie trochę w podłogę i staram się pozbierać. Hmm muszę przyznać, że po cichu liczyłam na zupełnie inne zakończenie tj Snape do końca zły, posłuszny Czarnemu Panu.. Ale wasza wizja również mi się podoba. Snape po części dalej Snapeowaty, harry dokładnie taki jakim go sobie wyobrażam. Bardzo dobre dialogi, wciągająca historia (jestem z wami już od długiego czasu), czeka się ze zniecierpliwienien na więcej i więcej. Życzę wam weny dziewczyny i dalszego zapału do pracy |
dnia grudnia 27 2012 15:32:50
Dopiero dzisiaj dowiedziałam się, że już jest kolejny rozdział.. On jest po prostu fantastyczny KOCHAM WAS. Macie świetne pomysły, trzymacie w napięciu. Czekam z utęsknieniem na następny rozdział :*:) |
dnia grudnia 27 2012 16:14:40
Kiedy trafiłam na tę stronę za pierwszym razem DI miało pi razy oko 19 rozdziałów, a ja po przeczytaniu pierwszego rozdziału stwierdziłam 'eee, nie chce mi się czytać dalej' i odstawiłam w kąt, z czego dumna nie jestem. Rok później, jak znowu zabłąkałam się tu przypadkiem, miało rozdziałów ponad czterdzieści, a ja pochłonęłam je w jedną noc, ślęcząc do rana i katując biedne oczy, które nie wybaczyły mi tego do tej pory ;) Od tamtej nocy śledzę DI wiernie acz w milczeniu[to uczucie, że zachwycając się nad czymś wygaduje się głupoty stale mi towarzyszy :D], ale na myśl, że miałabym być odcięta od ciągu dalszego dostałam małego zawału serca i przyleciałam skomentować z mocnym postanowieniem komentowania każdego kolejnego rozdziału, który wyjdzie :>
Co do treści natomiast - zastanawiam się, czy Wy czerpiecie jakąś sadystyczną przyjemność z manipulowania uczuciami i psychiką czytelników? Przecież od natężenia skrajnych emocji w DI idzie oszaleć, nie wypłacicie się jak przyjdziemy ze świstkami od psychiatrów, że zryty i przeciążony umysł to Wasza wina! =]
Jakkolwiek, od samego początku wierzyłam, że Severus nie jest taką świnią, na jaką chwilami wygląda i że nawet w rasowym mrocznym sukinsynie serce pełne uczucia siedzi :> A mroczna sukinsynowatość tylko nadaje temu wszystkiemu smaczku.
Bardzo, bardzo jestem ciekawa, jak to się skończy. No bo przecież...nie zakończycie tego źle, prawda?
...prawda?
Wtedy dostaniecie rachunki z zakładu pogrzebowego, a nie od psychiatry...
Pozdrawiam i życzę dużo weny i cierpliwości do czytelników ;) |
dnia grudnia 27 2012 21:15:54
Ponieważ wszyscy, którzy skomentowali ten rozdział, napisali wszystko to, co miałam na myśli, powiem tylko tyle:
Dziękuję bardzo, jak zwykle świetne, czekam na dalszy ciąg. |
dnia grudnia 30 2012 18:08:58
Genialny rozdział..zreszta jak zawsze Dawno was tu nie bylo i wszytscy mocno sie stesknili :* ale na szczescie powrocilyscie..
Rozmowa Harrego i Severusa bardzoo mi sie podobala. Widać ze są ze sobą szczerzy i sobie ufaja. Severus jak wyjaśniał swoją przeszłośc... ^^ Jak zawsze sobie dogryzali ale to dobrze ;D To teorzy ten kilmat DI.
Nie rozumie o co chodzi z tą koncowka rozdzialu. Byl z Snepem a tu nagle jakaś ciemność...jest sam. Mam nadzieje ze to szybko sie wyjasni..Za niedlugo walka Harrego z Voldemortem..Z jednej strony nie moge sie doczekac a z drugiej smutno mi..Nie chce zeby Potter umieral ;/ No ale zobaczymy o tam dla nas przygotowalyscie Do uslyszenia..mam nadzieje ze za niedlugo <3 |
dnia grudnia 31 2012 14:55:49
Specjalnie czekałam, aż nadejdzie ostatni dzień tego roku, żeby skomentować DI. Powiedzmy, że to przypieczętuje całość.
Czytam DI od samego początku, z tego co pamiętam byłam jeszcze w liceum, kiedy zaczęłyście je publikować. Razem z koleżanką z ławki siedziałyśmy na historii, zaczytując się w kolejnych rozdziałach (błogosławić wifi w moim liceum!)
Trudno mi napisać cokolwiek konstruktywnego, nie potrafię obiektywnie ocenić Waszej cudownej pracy, bo tak bardzo zżyłam się z waszą twórczością, że nie mogę sobie wyobrazić, co stanie się dalej, gdy już skończycie... Nie, żebym zniechęcała Was do dalszego pisania i ciągnięcia historii w nieznanym dla mnie kierunku, ale z drugiej strony... Tyle miesięcy, tyle tygodni, nieprzespanych nocy z oczami wlepionymi w monitor.
Zawsze wracam do DI, gdy tylko mam chwilę przerwy - wakacje, ferie... Nigdy nie mogę zmusić się do czytania w miejscu, gdzie skończyłam poprzednio - zawsze zaczynam od początku i wciąż zadziwia mnie, jak mogę znowu wszystko przeżywać, jeszcze raz śmiać się i płakać.
Jesteście cudowne. DI to naprawdę najlepsze polskie Snarry. Nie tylko odważne i śmiałe, ale również profesjonalne - wielowątkowe, rozbudowane, logiczne i zgrabnie napisane.
Zdarzają się chwilę, gdy się z Wami nie zgadzam i to jest chyba najlepsze - że potraficie sprawić aby czytelnik związał się z bohaterami i ich wydarzeniami tak mocno... Wasz Severus jest najcudowniejszym Severusem jakiego znam, okrutny i szyderczy, a jednocześnie tak... słaby. Podatny. Uległy w pewnym sensie.
I nawet Harry mnie przekonuje, mimo że, paradoksalnie (choć nie jest to tak rzadko spotykane) jest najmniej lubianym przeze mnie bohaterem zarówno książki jak i fancition.
Mam nadzieję, że będziecie kontynuować (nawet nie wyobrażacie sobie moją reakcję, gdy pewnego dnia po prostu weszłam na waszą stronę i patrzę - NOWY ROZDZIAŁ!), bo nie wyobrażam sobie, że ta historia mogłaby nie być skończona, zawieszona w pół słowa. Jest na to za dobra. Wy jesteście za dobre.
Uwielbiam Was. Uwielbiam Waszą twórczość.
Dziękuję z całego, szczerego i ciepłego serduszka, że dałyście nam - czytelnikom - Desiderum Intimum. |
dnia grudnia 31 2012 23:48:17
Jakby nie patrzeć piszę mój pierwszy komentarz. W sumie sama nie wiem dlaczego. Chyba po części dlatego, że jakoś nie potrafię tworzyć konstruktywnych opinii
Ale przechodząc do opowiadania (które tak na marginesie jest genialne, ale to już na pewno wiecie) jak dla mnie wszystko jest takie jak ma być, tzn. Severus jest Severusem, z całą jego ironią, sarkazmem i cynizmem (uwielbiam go właśnie takiego) a Harry jest Harrym. I opisy... em... tych scen... Genialne! Na samo wspomnienie aż mam gęsią skórkę
Co do samego rozdziału to bardzo lubię ich rozmowy. Ale końcówka rozdziału.... Stwierdzam że Snape jest mistrzem sprytu I mam nadzieję że wszystko się dobrze skończy
Duuuuuuuuużo weny Wam życzę |
dnia stycznia 01 2013 00:36:51
Czytam DI od jakiegoś czasu. Kilka razy zabierałam się do napisania komentarza, ale za każdym razem nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Właściwie mogłabym dołączyć do zachwytów nad Waszą twórczością, ale... są rzeczy które mi się nie podobają. Mam tu na myśli wątek Tonks i Luny. Nie wiem dlaczego (skoro przełknęłam Minerwę związaną z Fleur) ta para aż tak mi się nie podoba. Może o dlatego, że dla mnie idealną drugą połówką Tonks jest Remus? Nie wiem, ale jednego jestem pewna: parze Tonks/Luna mówię stanowcze nie!
Zapewne za to, co teraz napiszę nieźle oberwę, ale, choć bardzo lubię Wasze opowiadanie, to do tych, które uwielbiam go nie zaliczę. Powód? Przez większość czasu mam odczucie, że czytam nie sceny, gdy Harry i Severus uprawiają seks, a takie, gdzie Severus gwałci Harry'ego. Bo to co mu robi właściwie niewiele się różni (przynajmniej dla mnie) od gwałtu.
Ostatnio zabrałam się za czytanie i porządkowanie zapisanych na dysku faniction. Kończę inne foldery i zabieram się za przypominanie sobie Snarry. No i mam dylemat: czytać DI teraz czy zostawić sobie na deser i przeczytać całość?
Och i od razu uspokajam, kopiuję opowiadania wyłącznie na użytek prywatny. Te, które lubię najbardziej przerabiam na mbooka i czytam czekając na autobus, spacerując po parku, czy w łóżku, gdy nie mogę zasnąć. I choć posiadam konto na chomiku, to nie umieszczam na nim żadnych plików. Służy mi wyłącznie do ściągania muzyki i książek.
Ech, jak już się bawię w noworoczną szczerość to napisze jeszcze coś. Dziewczyny, ja naprawdę rozumiem Waszą dumę z DI, oraz żal, że tak mało osób (w skali wejść) komentuje Waszą pracę, ale żeby o razu grozić ocięciem od kolejnych rozdziałów? To pachnie szantażem i przyznam szczerze, że gdyby nie moje postanowienie noworoczne, że postaram się skomentować każde opowiadanie jakie czytałam, to nie wiem czy ten komentarz by powstał. Bardzo nie lubię być do czegokolwiek zmuszana. Chyba w takim samym stopniu jak nie lubię niezakończonych opowiadań.
Mam nadzieję, że Was nie uraziłam i doczekam końca DI. Oby szczęśliwego...
Pozdrawiam i życzę pomysłów na kolejne rozdziały,
Ariana |
dnia stycznia 01 2013 21:36:52
Mam nadzieję, że wkrótce Harry Szanowny Potter weźmie się zbierze do kupy, ładnie przestanie kłamać i razem z Seveusem ustalą jakiś sensowny plan pozbycia się Voldemorta, bo chyba nie wytrzymam... Chodzi mi o to, że Voldemort nie jest przecież jakąś falą tsunami, czy asteroidą wielkości Grenlandii, faceta można łatwo sprzątnąć, tylko mam wrażenie, że wokół niego wyrósł, także u was jakiś mit wielkości, niepowstrzymywalnego zła, przed którym każdy trzęsie gaciami ze strachu. Myślę, że gdyby Harry i Severus zaczęli w końcu pracować rezem, to mogliby się pozbyć tego gada. Jedynym problemem jest to, że uparte z nich...hmmm, żeby nikogo nie urazić powiem, osiołki. |
dnia stycznia 02 2013 10:58:39
Od dawna czytam wasze opowiadanie, ale dopiero teraz je skomentuję. Obiecywałam to sobie od dawna, ale w końcu (niestety) zbliża się już koniec waszego opowiadania, więc wypadałoby pozostawić jakiś ślad. Czytałam wiele opowiadań snarry, poznałam wiele kreacji Snape'a, ale to wasz najbardziej przypadł mi do gustu. Co do rozdziału to po dwóch poprzednich czuję pewien niedosyt. Nie spodziewałam się takiego zakończenia tego rozdziału, choć pewnie powinnam się już przyzwyczaić do przebiegłości Snape'a i tego, że nie uwierzy Harremu, ale w końcu ten nigdy nie był najlepszym kłamcą. |
dnia stycznia 02 2013 11:51:19
Dziewczyny nie złośćcie się tak. To co tworzycie to kompletny majstersztyk. Brak komentarzy nie oznacza nie doceniania waszej pracy. Tak jak ciężko pisać opowiadanie tak samo nie każdy umie i lubi komentować. Albo tak jak ja ma na to bardzo niewiele czasu. |
dnia stycznia 02 2013 11:52:13
A co do rozdziałów dla mnie wszystkie są genialne |
dnia stycznia 02 2013 16:14:19
Well... that will be interesting yet. I wasn't sure Harry will tell Severus, nor was I sure Harry won't. Somehow I forgot that it is Severus we are talking about and he is quite capable of reaching what he wants no matter how and no matter the concequences.
For quite a long time I was convinced that Severus will let Harry go - for once in their lives. But no, of course not. Now I'm curious about the course of actions that will take turn.
Thank you for the chapter. |
dnia stycznia 02 2013 20:17:14
I następny rozdział będę się powtarzać, jesteście Wielkie, Genialne, Czytam a potem śnię o tym wszystkim co napisałyście i przeżywam to na nowo. Tyle ekspresji, namiętności, uczuć. Mam nadzieję że genialny Severus przemówi Harremu do rozumu i razem wymyślą coś konstruktywnego, tak żeby nasz Wybraniec nie musiał stać się "barankiem prowadzonym na rzeź". Wielkie dzieki. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku |
dnia stycznia 03 2013 16:04:03
Omg, omg, omg... ciągle nie mogę oddychać. Czuję się trochę jak Potter, jakbym się zapadała w coś ciemnego. Niesamowite jest to jak piszecie, jak już wiele razy mówiłam. Wiem też ile dla Was znaczą komentarze i przepraszam, że nie mogę się zdobyć na coś konstruktywnego, ale ciągle jestem pod wrażeniem, tego co robicie ze mną, za po mocą tak cudownych słów. |
dnia stycznia 03 2013 22:24:50
Lepszej niespodzianki po powrocie z wyjazdu niż nowy rozdział nie mogłam mieć! <3
Nie mogę, po prostu nie mogę. Czytam to opowiadanie po raz enty i z każdą nową częścią coraz bardziej uwielbiam waszego Severusa. Jest taki... cudowny - cyniczny, wredny, a jednak martwiący się i dbający o Pottera. Można by rzec - mężczyzna idealny!
Co do rozdziału... Jak ja nie lubię myśleć, że to skończy się źle? Oh i Potter! Jaki on naiwny, że myślał, że się mu wywinie. Ale to takie kochane ze strony Severusa, że się tak martwi. Jeju... Nie napiszę nic konstruktywnego, bo sama nie wiem czemu, ale Sev mnie rozczula (po mimo, że jest wrednym draniem i w taki bezczelny sposób wdarł się do umysłu Pottera!). Weny dziewczyny na Nowy Rok i jeszcze raz weny! |
dnia stycznia 07 2013 09:09:45
Przeczytałam wszystko w ..trzy dni ... i to było chyba więcej niż mój biedny umysł mógł znieść , to pierwszy taki fick z którym wytrwałam tak długo, przeczytałam każde zdanie wyraz kropkę wszystkich 84 rozdzaiałów i w każdym tym zdaniu, wyrazie, kropce , albo umierałam albo wznosiłam się pod niebiosa albo jedno i drugie na raz xD
Podejrzewałam ,że Sev jednak ma uczucia do Harrego , byłam o tym przekonana gdy był rozdział ze wzmianką ,że Sev się wściekł na Blackwood'a a potem ,że "biedny" Blackwood zginął. Niech mu kwas siarkowy śpiewa nad jego marną duszą jeśli już jej nie strawił.
Dzięki za wszystkie te rozdziały !! Emocji co niemiara , zawrotne zwrotu akcji, nieprzewidywalność, a jednocześnie powodujące łechczące domysły, słowem najgłępsze z uzależnień. Nie wiem czy to co napisalam ma w ogóle jakiś sens najważniejsze z tego wszystkiego jest : DZIĘKI !!!!!!!!!
ps. pewnie mnie to wszystko natchnie do napisaniu paru wierszy , ucieszyłabym się bo ostatnio jakoś nie miałam weny xD |
dnia stycznia 07 2013 09:11:01
z emocji napisałam 84 zamiast 64 xD to już znak ,że ze mną źle |
dnia stycznia 08 2013 17:24:03
Na litość boską, Shadoween poćwicz interpunkcję, bo to aż w oczy razi. Poza tym, "najgłępsze"? Piszesz "głępokość" czy "głębokość"? I nie, emocje nie usprawiedliwiają błędów w komentarzu.
Co do samego opowiadania, muszę przyznać, że czytałam bardzo wiele twórczości fanowskiej związanej z HP, wzbudzały mnóstwo emocji i nieoczekiwanych reakcji, ale żaden tekst nie uzależnił mnie od siebie tak jak DI. W tym fanfiku jest tak potężny magnetyzm, że to jest wręcz niewyobrażalne i myślę, że nie przesadzę, jeśli nazwę to fenomenem. Rozległe, bogate i niesamowicie działające na wyobraźnię opisy, psychologiczne profile postaci, zarówno głównych jak i pobocznych oraz wielowątkowość. To wszystko sprawia, że człowiek nie potrafi i nie chce przestać czytać. Opowiadanie jest niemalże doskonałe, ale jak wiadomo, wszystko ma swoje wady. Choć w tym przypadku nie są one aż tak rażące, gdyż niestety tak a nie inaczej pewne sprawy trzeba było przedstawić, by opowiadanie było takie wyraziste jakie właśnie jest. Chodzi mi o poniżanie Harry'ego i prawie że gwałty na nim. Muszę przyznać, że na początku natężenie tego wszystkiego trochę mnie zszokowało, ale im dalej zagłębiałam się w tekst, tym bardziej rozumiałam, że po prostu nie da się inaczej tego przedstawić, bo o to właśnie chodziło. I plus dla autorek za to, że się nie ugięły i nie zmieniły żadnego z owych opisów. Oczywiście niegdy nie popierałam i nie będę popierać takich działań w prawdziwym życiu, ale rozumiem, że to było na potrzeby opowiadania. Także szok minął, przyjemność z czytania wróciła, a teraz pozostaje pytanie: jak to wszystko się skończy? Zakładałam naprawdę różne scenariusze, że wszyscy przeżyją i będą szczęśliwi do końca życia lub też zupełnie na odwrót, że zginą i będzie wielka, czarna rozpacz, ale prawdę powiedziawszy staram się już nie nastawiać na takie czy inne zakończenie, chcę by autorki mnie zaskoczyły Dlatego też z niecierpliwością i podekscytowaniem, ale także ze smutkiem czekam na koniec tej opowieści.
Drogie Autorki, życzę weny, bardzo dużo weny i oczywiście czasu.
Pozdrawiam,
Kati. |
dnia stycznia 11 2013 15:09:09
Rozdział jak zwykle zapiera dech w piersiach. Nie mogę uwierzyć, że tylko czytając tekst można odczuć tak wiele wrażeń, bo owszem wcześniej czytając jakiekolwiek książki wczuwałam się w bohaterów, ale tutaj... Mam wrażenie, że ja tego tekstu nie czytam tylko oglądam wydarzenia z pewnej perspektywy. Po prostu nie wiem jak inaczej mogę się wyrazić, bo czyta się każdy rozdział z pewną dawką niepewności czy strachu. Wielki ukłon w Waszą stronę. |
dnia stycznia 14 2013 19:56:33
Bardzo dziękuję za kolejny wspaniały rozdział, kurdesz mam się uczyć do sesji a nie mogę bo znowu się wciągnęłam... heh.
Gratuluje wspaniałego, pełnego emocji tekstu i pokornie proszę o więcej. |
dnia stycznia 15 2013 04:26:06
You know... I love it very much! I have never read another fanfiction, having suuuch intricate plot. You think that you are in touch with the story, but every chapter causes new questions.
I`m really don`t expect to find out Severus did want to use Harry right from the start...
Yeah... I love your Luna and Ginny. There was a moment, when the thought had crossed my mind, Ginny and Harry could be a good couple. I really was horrified how this thoughts could occured to my slash head.))
I believe you save H&S I`m scared with the last events but you always contrive something.. extraordinary.
Thank you very much for DI. |
dnia stycznia 15 2013 23:35:31
Moja pierwsza myśl: czy oni nigdy nie wyjdą z komnat Severusa?! Byłam rządna akcji, a oni wciąż i wciąż wylegują się w tym łóżku. Ale potem uświadomiłam sobie, co czeka na Harrego za drzwiami sypialni i uznałam, że właściwie najlepiej by było gdyby pozostał tam z Sevem dostatecznie długo aż Voldi sam się rozpadnie z bezczynności. Z jednej strony chcialabym więcej akcji, z drugiej nie chciałabym by Desiderium skończyło się zbyt szybko.
Jestem b, ciekawa jak S. zareaguje na to co odkryje w umyśle Harrego. Będzie awantura. |
dnia stycznia 16 2013 19:53:07
Um, cześć. Chciałam powiedzieć, że odkryłam DI jakiś... Nie wiem, miesiąc temu? Nieważne. W każdym razie od tego czasu codziennie tutaj wchodzę (ba, kilka razy dziennie ), żeby sprawdzić czy jest nowy rozdział, ponieważ nigdy nie czytałam aż tak wciągającego i świetnie napisanego fanfiction o Snarry, a wcale nie przeczytałam ich mało. Wszystko jest tak dokładnie opisane, Boże, no i nie jest cukierkowo, nienawidzę przesłodzonych ficków. Wiecie, czaiłam się () żeby się tutaj zarejestrować od jakiegoś czasu, ale jakoś tak wyszło, że tego nie zrobiłam. Dzisiaj wchodzę i czytam, że jest nowy rozdział. Serce mi stanęło, serio! Potem patrzę, że nie mam uprawnień do przeczytania. NIEEEEEE! Oczywiście rozumiem, że chcecie pisać tylko dla osób, które was motywują, ale ja po prostu MUSZĘ WIEDZIEĆ CO SIĘ WYDARZY DALEJ ALBO UMRĘ. TOPIĘ SIĘ W OCEANIE MOJEJ ROZPACZY, BŁAGAM, POZWÓLCIE MI PRZECZYTAĆ DALEJ, ODDAM SWOJĄ DUSZĘ! Nie mam pojęcia czy można to uznać za konstruktywny komentarz, ale jeśli obiecałabym pisać co myślę o każdym następnym rozdziale, mogłabym dostać dostęp? Błagam was, naprawdę... Kocham was za tego ficka i jak nie będę mogła poznać dalszego ciągu rzucę na siebie Avadę i tyle. *wydaje z siebie jęk rozpaczy, rzuca się na łóżko i zwija w kłębek*
(Naprawdę przepraszam, jeśli to jest kompletnie bez sensu, ale moje emocje teraz szaleją) |
dnia stycznia 16 2013 22:36:08
Rozdział ponownie obudził moje zainteresowanie waszym dziełem. Wyznanie Harry`ego, że zna Severusa bardzo dobrze, lekko mnie zdumiało, bo tego się po nim nie spodziewałam. I brawo za pomysł ze Zgredkiem )) Zastanawiałam sie, jak Harry wydostanie się z tego wiięzienia, bo jakoś nie wątpiłam, że dotrzyma słowa, choćby nie wiem co. Teraz będę w bólach czekać na resztę. I ciekawa jestem, ile jeszcze rozdziałów planujecie, bo naprawdę widać już koniec. Tylko jaki? |
dnia stycznia 17 2013 14:15:32
Witam
Jest to mój pierwszy komentarz i od razu muszę wam pogratulować świetnej twórczości. Opowiadanie jest świetne i lekko się je czyta, akcja też rozwija się wolno a nie tak jak w niektórych opowiadaniach, gdzie wszystko jest przyspieszone. Składam ukłony w stronę waszej inspiracji i wytrwałości.
Pozdrawiam |
dnia stycznia 17 2013 20:44:57
Witam,
z reguły nie komentuję czytanych opowieści, ale tym razem muszę odstąpić od swoich zasad i czynię to, oczywiście nie bez widoków na dalsze korzyści (czytaj "dostęp do kolejnej części). Szalenie podoba mi się Wasza historia. Stanowi świetną odskocznię od szarej rzeczywistości. Ładny styl, wspaniale stopniujecie napięcie, doświadczyłam niejednego dreszczyku emocji i oczekiwania. Fajnie zarysowane charaktery postaci, czytelnik ma wrażenie, że dzieje się to naprawdę, gdzieś w innej rzeczywistości, ale jest. Severus jest niezwykły, prawdziwy, mroczny. To duża przyjemność obserwować jak się zmienia, łamie swoje zasady, staje na granicy podporządkowania się drugiemu człowiekowi, a jednocześnie pozostaje taki sam, jak zawsze. Harry czasami mnie irytuje, no, ale w końcu to nastolatek, ma prawo irytować. Sceny erotyczne są fantastyczne, choć chciałabym, żeby Harry czasami miał więcej do powiedzenia w łóżku, żeby nie zawsze był pasywny (czekam i mam nadzieję, że to jeszcze się stanie). Harry i Severus zapewnili mi kilka bezsennych nocy. Ciekawa jestem, jak rozwiążecie akcję. Po cichu liczę na szczęśliwe zakończenie. Pozdrawiam, życzę weny i kolejnych niezwykłych historii, bo przecież nie poprzestaniecie na DI?
Pozdrawiam |
dnia stycznia 18 2013 10:41:13
Witam
Wasze opowiadanie jest cudowne, poświęciłam całą noc żeby przeczytać je jeszcze raz. Cieszę się, że wreszcie doszło do porozumienia między Severusem a Harrym. Chce być z nim ale jednocześnie chce chronić go przed Voldemortem. Mam nadzieję że szykujecie dla nich dobre zakończenie. Zastanawiam się czy Severus zastosował na Harrym zaklęcie Legilimes Evocis? Zżera mnie ciekawość jaka będzie jego reakcja, czy będzie się wściekał, czy też przerazi się ale w końcu pomoże Potterowi znaleźć rozwiązanie całej sytuacji. Poza tym rozdział jest fantastyczny i chwyta za serce tak samo jak inne rozdziały, jest dla mnie przyjemną odskocznią od szarej rzeczywistości. Szkoda mi, że to opowiadanie już niedługo się skończy, ale na pewno będę do niego wracać.
Pozdrawiam was dziewczyny i życzę weny :-) |
dnia stycznia 18 2013 11:29:52
Hej, już od paru miesięcy jestem fanką Waszego bloga i czytam go regularnie, choć ze skruchą przyznam, że nigdy nie zamieściłam żadnego komentarza, za co bardzo przepraszam, gdyż zdaje sobie sprawę jak ważne musi być to dla autora, jednak za zwyczaj w sieci przyjmuje postawę bierną. Jeśli chodzi o bloga to należy on do jednych z moich ulubionych, przede wszystkim za sprawą niesamowitego Snape'a. Jest z jednej strony tak podobny do tego wykreowanego przez Rowling, a z drugiej strony zrobiłyście z niego niesamowitą, nietuzinkową postać, która pełna jest w sobie sprzeczności, co strasznie mi się podoba. Także Harry nie jest płaczliwą pipcią jak to jest na większości blogów. I przede wszystkim za co serdecznie dziękuje, nie ma ckliwych i durnych wyznań miłości, które nie pasowałyby do żadnego z bohaterów! Postaram się od dziś komentować każdy nowo dodany rozdział |
dnia stycznia 18 2013 17:47:15
no dobrze, nie znoszę pisania komentarzy, ale skoro muszę.......okey. Wasze opowiadanie jest naj, najlepsze...herbacianka się chowa; mam przeczucie, że wasza milość do postaci Snape'a nie pozwoli na smutne zakończenie tej historii, czlowiekowi też coś od życia się należy, wystarczająco smutny byl los Severusa w Insygniach,.... |
dnia stycznia 18 2013 18:40:13
Witam.
Na samym początku mam zamiar podkreślić wyjątkowość tego komentarza, gdyż nie zwykłam takowych pisać, bo...cóż...nieśmiała jestem Jednakże postanowiłam napisać parę zdań na temat świetności i "zajefajności" waszej twórczości oraz tego opowiadania. Ekhem...Po przeczytaniu całej serii Pottera kilka lat temu, rozpoczęłam poszukiwania opowiadań nawiązujących do tej sagi i muszę przyznać, że od samego początku najbardziej wciągało mnie Snarry- połączenie tych dwóch kompletnie odmiennych charakterów zawsze mnie fascynowało. Niestety większość ff mnie rozczarowała, ponieważ mimo dobrych (czasami nawet świetnych) początków, już po kilku rozdziałach autorzy robili ze Snape'a nawróconego słodziutkiego romantyka, co delikatnie mówiąc...nie pasowało. Wtedy też zainteresowałam się parodiami Pottera i podobnych i tak jakoś zaprzestałam czytania Snarry (później, to już w ogóle wpadłam w depresję literacką z powodu braku dobrej książki ehhh), ale jakiś czas temu ponownie nabrałam ochoty na poszukiwania i tak właśnie znalazłam się tutaj Cóż. Muszę przyznać, iż doznałam szoku, czytając pierwsze rozdziały, bo po prostu sam pomysł z tym eliksirem, pragnieniem Harry'ego był dla mnie strzałem w dziesiątkę! Jak wiadomo z powodu mojej wielkiej ochoty na kolejne części- zalogowałam się, a później wytrwale nadrabiałam zaległości w czytaniu, aż po kilku tygodniach doszłam do przedostatniej części i nadeszła pora na zamieszczenie swojej opinii. Zatem, bez żadnych oporów stwierdzam, że: KOCHAM! KOCHAM "DI" ORAZ WAS!. Wszystko jest idealne- fabuła, postacie i ich psychika ( bohaterowie są bardzo prawdziwi, można z nimi nawiązać pewnego rodzaju więź emocjonalną, utożsamić się z nimi, nie ma tu żadnych skrajności- są po prostu ludzcy :-D ), sytuacje itd. Można łatwo wpaść w trans podczas czytania o czym wielokrotnie się przekonałam oraz czuć te wszystkie emocje. Często łapałam się na (nie)delikatnym wytrzeszczu oczu czy wstrzymywaniu oddechu oraz rumieńcach i promiennych uśmiechach. Jest to jedno z najlepszych, a może i najlepsze snarry, jakie czytałam <pada pyskiem do podłogi>. Szacunku i podziwu dla Was nie jestem w stanie wyrazić słowami, więc nie będę próbować, bo pewnie bym się ośmieszyła...jeśli już się nie ośmieszyłam, oczywiście. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko życzyć weny, nowych pomysłów i powodzenia w tworzeniu dzieł oraz mieć nadzieję, że dane mi będzie uzyskać dostęp do "listy wsparcia" i kolejnej części, co niewątpliwie wprawiłoby mnie w zachwyt
Za wszystkie błędy ortograficzne, interpunkcyjne, stylistyczne itp. bardzo przepraszam.
Pozdrawiam serdecznie :* |
dnia stycznia 18 2013 19:05:24
Witam. Muszę przyznać że DI jest moim ulubionym, czasami mam wrażenie że to uzależnienie. Czytałam już go kilka razy, w oczekiwaniu na kolejne rozdziały. Podoba mi się wasz sposób przedstawiania postaci, Snape taki mroczny i bezwzględny. Podoba mi się również, że nie boicie się pokazać brutalności. Muszę pochwalić również waszą umiejętności, ukazywania emocji oraz trzymania w napięciu. Pozdrawiam i życzę sił i weny w dalszej twórczości |
dnia stycznia 18 2013 21:11:26
Drogie autorki, zbierałam się dość długo żeby napisać wam komentarz pod waszym jakby nie było dziełem. Nie jestem może fanką czytającą wasze opowiadanie od początku ale z pewnością śledzę je dość długo. Bywało i tak, że długo kazałyście nam czekać na dalsze części. Czasem to czekanie warte było każdej linijki tekstu a czasem zastanawiałam się czy wgl warto tu zaglądać. Jednak nie zmienia to tego, że będę to robić dopóki nie skończycie Desiderium. Przepraszam że ten komentarz jest taki mało konkretny i spójny ale nigdy nie byłam dobra w ocenie jakichkolwiek tekstów. Chciałam wam tylko powiedzieć, że to jeden z lepiej napisanych długich opowiadań, już pomijając temat, jaki czytałam w całym ogromnym internecie. Ustępuję chyba tylko Serii Herbacianej. Osobowości bohaterów są niesamowicie rozbudowane i choć nie zawsze a właściwie przez większość czasu nie podoba mi się to jak się zachowują ale ich postępowanie jak takie... naturalne, że mogę to wybaczyć. Ugh zaczynam bredzić. W każdym razie, chiałam wam zyczyć dziewczyny dalszego zapału do pracy, samozaparcia i dużo pomysłów byście mogły nas i same siebie zaskakiwać Powodzenia |
dnia stycznia 19 2013 02:19:43
Jak zwykle, Severusowi udało się podejść Harrego. Ciekaw jestem raczej nie tego co zobaczy, ale reakcji na ten temat. No i pozostaje kwestia Voldemorta, który wciąż żyje i jak na razie nie zamierza umierać. Podejrzewam, że Snape poświęci w jakiś sposób swoje życie aby zniszczyć Czarnego Pana i zapewnić Harremu dalsze życie aczkolwiek są to tylko moje przypuszczenia, które mam nadzieję, nie spełnią się. W każdym razie, jest to tylko kolejny powód aby czytać i dowiedzieć się jak bardzo rozminąłem się z prawdą. Mam nadzieję, że wen nadal będzie wam towarzyszył. |
dnia stycznia 19 2013 10:35:13
Mój pierwszy komentarz - chociaż DI śledzę już dosyć długo, nigdy nie umiałam sklecić rozsądnych słów, mogących oddać moje uczucia względem tego dzieła.
Na początku nie byłam przekonana, pamiętam, że omijałam niektóre fragmenty, wydarzenia wydawały mi się dziwne i nielogiczne. Powoli opowiadanie zaczęło mnie wciągać, doczytalam wszystkie napisane części i z niecierpliwością czekalam aż dodacie kolejna. Później w tych przerwach pomiędzy rozdziałami często czytałam DI od nowa - to nigdy mi się nie znudzi.
Ostatnie rozdziały to było mistrzostwo. Każde słowo wzbudzało we mnie emocje, przyśpieszało bicie serca. Łzy też kilka razy się pojawiły.
Mam nadzieje, że opowiadanie skończy się dobrze - jesteśmy z bohaterami juz tak długo, że naprawdę zależy nam na ich szczęściu.
Autorkom życzę pielęgnowania tego talentu i oczywiście kapryśnego wena, a także roku 2013 bogatego w snarry |
dnia stycznia 19 2013 14:57:31
Kurcze nie wiem od czego zacząć xD. Na DI już dobre 2 lata temu i szczerze muszę się przyznać, że wtedy nie dałam rady przez to przebrnąć. Tak do dziesiątego rozdziału czytało mi się całkiem dobrze, może jakoś strasznie zachwycona nie byłam, ale niektóre fragmenty były świetne, więc czytałam dalej, ale potem zaczęły się schody. Jak dla mnie było za mało akcji, a za dużo 'scen' i chyba koło 30 rozdziału dałam sobie spokój. I teraz już wiem, że byłam młoda i głupia xD.
Jakiś czas temu znów trafiłam na DI na forum yaoifan i z nudów zaczęłam przeglądać rozdziały, no i tak mnie wciągnęły, że ciężko mi było się oderwać od czytania. Naprawdę to co stworzyłyście to jedno z najlepszych snarry jakie przeczytałam, a możecie mi wierzyć, przeczytałam ich bardzo dużo. Możecie czuć się odpowiedzialne za moje zmęczenie przez zarywane noce :P.
Szczególnie kilka ostatnich rozdziałów przeczytałam praktycznie jednym tchem. Były niesamowite. A przy rozdziale 62 ryczałam jak głupia xD.
Może teraz przejdę do tego co mi się najbardziej podoba. Według mnie zdecydowanie wasz Severus to mistrzostwo świata. Kocham takich facetów, którzy z jednej strony są zimni i nieprzystępni, a z drugiej zrobiliby dla ukochanej osoby wszystko. To naprawdę chwyta za serce. Co do Harry'ego to dopiero niedawno stwierdziłam, że nie jest w sumie taki zły. Wcześniej wydawał mi się straszną ofiarą losu. Chwilami był tak żałosny, że ledwo mogłam go znieść. Zdanie zmieniłam, po tym jak uratował Seva. Po tym właśnie było widać, że on naprawdę go kocha, gdy tak strasznie przez niego cierpiał, myślał, że tamten go wykorzystywał, a mimo to był gotów na wszystko, aby ocalić go z łap Voldemorta. To uczucie między nimi jest niesamowite.
Podoba mi się także wasz styl pisania. DI czyta się szybko i z przyjemnością :D.
Można jeszcze tak długo wymieniać, no ale nie za bardzo mam czas xD.
Co do wad DI to mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że dużo tego nie ma. Tak jak już mówiłam na początku chwilami wiało nudą. No i ten Harry mi działał na nerwy. Oczywiście obie te rzeczy już się zmieniły, także w tej chwili nie mam nic do waszego tekstu :D.
Wielkie dzięki za stworzenie czegoś tak pięknego :*. Oby jak najwięcej takich tekstów! |
dnia stycznia 19 2013 20:41:06
Z DI mam jeden poważny problem - jest w nim coś, co zawsze sprawia, że do niego wracam. Nawet jeśli zapomnę o nim na długi czas, nie mam czasu, albo ochoty na czytanie, jeśli przez długi czas nie zajrzę na stronę, to się nie liczy, bo i tak zawsze tutaj wracam. DI przyciąga i wciąga tak głęboko, że ciężko jest stawić jakikolwiek opór. Hipnotyzuje, uwodzi słowami, zachwyca całą gamą skrajnych emocji i feerią doznań, które w przeciągu jednego rozdziału potrafią zmieniać się jak w kalejdoskopie. Kiedy już nam się wydaje, że możemy być czegoś pewni, następuje kompletna zmiana o 180 stopni, autorki nas szokują i zaskakują; sprawiają, że rewidujemy nasze wcześniejsze założenia. Bohaterowie, początkowo nieco zbyt jednowymiarowi, "papierowi", ewoluowali i stali się ludźmi z krwi i kości; ludźmi, postaciami, które żyją, mają uczucia, problemy, z którymi muszą się zmagać i emocje, na które nie potrafią nic poradzić. Rozdział, w którym poznajemy cały skomplikowany i burzliwy świat Severusa był jednym z moich ulubionych - i jestem w stanie zrozumieć wyczerpanie psychiczne autorek po jego napisaniu. Ja sama musiałam dochodzić do siebie przez kilka dni.
Chciałabym im życzyć szczęśliwego zakończenia - po tym wszystkim, co przeszli i z czym będą musieli się dopiero zmierzyć, zasługują na odpoczynek i spokój, i upragnioną wolność od powinności i oczekiwań. Chociaż po cichu wierzę w tragiczne, przeraźliwie smutne zakończenie, które teraz złamie mi serce, ale w przyszłości, kiedy będę tu wracać, zostanie ze mną świadomość, że to była jedna ze wspanialszych historii miłosnych, jakie przeczytałam. |
dnia stycznia 19 2013 23:56:05
Zawsze miałam problem z dodawaniem komentarzy, ale myślę, że najwyższy czas się przełamać. W końcu każdemu zrobi się przyjemnie gdy jego ciężka praca zostanie doceniona.
Na samym początku chciałabym podziękować autorką za przekonanie mnie do tego świata i spowodowania, że zatraciłam się w nim całkowicie. Gdy koleżanka opowiadała mi o tym wszystkim, to jakoś nie za bardzo mi to odpowiadało i wtedy poleciła mi ona wasze opowiadania, które wywróciło mój świat do góry nogami. Odkryłam w sobie zamiłowanie do tego typu paringow. Dzięki wam zrozumiałam o co chodzi tym wszystkim ludziom, którzy szaleją na punkcie snarry.
Część pierwszą 64 rozdziału skończyłam czytać dzisiaj i troche zszokowała mnie wiadomość, że pomimo ukazania sie kolejnego rozdziału, to nie mogę go zobaczyć. Dopiero po przeczytaniu wyjaśnien wszystko zrozumiałam i popieram to, dlatego właśnie staram się (trochę nieudolnie) napisać tutaj cos sensownego.
Ogólna koncepcja opowiadania bardzo mi się podoba. Tylko czasami mialam problem z przebrnięciem przez niektóre wątki, ale ostatecznie udawało mi się zrozumieć wszystko, chociaż czasami musialam to czytać po kilka razy. Podoba mi sie także kreacja bohaterów. Uroczy Harry, niepoddający się i walczący, pomimo wileu utrudnień, o "dostęp" do Severusa jest czymś cudownym. I chociaż czasami jego pomysły mnie rozwalają, to podziwiam go za odwagę i determinacje w dążeniu do celu. Z równie wielką fascynacją zagłębiam sie w kolejne opisy Severusa, jego skomplikowanego życia i sytuacji związanej z Harrym. Nie było dla mnie zaskoczeniem, że przejrzał on Pottera na wylot, w koncu jako szpieg ma bardziej rozwinięte pewne umiejętności.
Najgorszym dla mnie momentem, w którym przechodziłam kryzys w czytaniu był okres rozstania Harrego i Severusa oraz czas powrotu do starych zachowań. Jednak uważam, że warto było przez to przebrnąć, bo sposob rozwiązania całej tej skomplikowanej sytuacji był dogłębnie przemyslany i w każdym calu doskonały.
Obecnie wiem, że jest to moje ulubione opowiadanie. Wiem także,że zawsze będę do niego wracała, nawet gdy zakończy ono swój żywot. |
dnia stycznia 21 2013 13:14:16
Trzeba przyznać, że macie ciekawy, wartki styl.
To, czego ewentualnie może brakować to to, z czym dała sobie radę mrs. Rowling r11; jej bohater dorasta, dojrzewa. Z czasem z dotkniętego życiem dziecka staje się gotowym do dokonywania samodzielnych wyborów mężczyzną. Co boli w kontekście tak genialnego opowiadania jak Wasze (jeżeli można to uznać za opowiadanie, bo w zasadzie to już pokaźnych rozmiarów księga (wiem, wydrukowałam, na szczęście firma mnie nie pociągnęła o koszta ), to fakt, że Wasz Harry jest nadal tym samym dzieciakiem, który Severus wprowadził w świat dorosłości w schowku na miotły. Nadal podejmuje decyzje nie tyle emocjonalnie, co pochopnie r11; na zasadzie rna złość mamusi odmrożę sobie uszyr1;(czyli filozofia życiowa mojej rodzicielki, ale to tak btw ). Obawiam się, że starając się podkreślić niedojrzałość Harrego, przekraczacie momentami granicę rysując go jako głupiutkiego chłopca (jak powyższa historia z opowiadaniem o gazeli r11; fakt, że opowiadającym jest Severus z nieodłącznym krzywym uśmieszkiem () czyni zakończenie opowiadania nawet go nie znającym r11; oczywistym). Należy natomiast pamiętać, że Harry to chłopiec, dorastający w komórce pod schodami, bez miłości, bez niemalże ludzkich praw, walczący w życiu o wszystko, jest to podstawą raczej do uzyskania nadmiernej dojrzałości niż jej braku.
Natomiast, za co Was podziwiam, dlaczego wracam i gdy macie przerwę w piosaniu r11; wyję po nocach do księżyca tak, że Lupin mi niegodzien stóp całować to:
1. Wierność postaci Severusa r11; nawet mimo ukazania przez Was w ostatnich rozdziałach szalejącej w nim burzy emocji, nadal udało Wam się nie stracić nic z jego charakteru/aury, a to niespotykane w innych fickach osiągnięcie. W sposób mistrzowski zostało powiązane jego mroczne ja, nie rezygnując z niego, na rzecz niechcianego uczucia. W TYM temacie doskonale widać ewolucję miłości i problem, jaki wielu z nas ma z nazwaniem jej po imieniu. Odmówienie Harremu prawa do pocałunkówr30; - Chapeau bas! Doskonały obraz separowania się Severusa od emocji r11; o tym, co JA przeżyłam kiedy wreszcie się pocałowali, można z powodzeniem napisać kolejną księgę (tabletki nasercowe, zimne okłady, etc. ).
2. NIEUSTANNE zwroty akcji r11; skąd Wy bierzecie te (świetne!) pomysły?!?! Nie pozwalacie się czytelnikowi poczuć (przez ok. 1200 stron!!!!) bezpiecznie. Co więcej, są idealnie zgodne z psychologią postaci.
3. Dokładność, perfekcja wręcz r11; pamiętam, przed rozdziałem 62 była mowa o tym, że wracacie do poprzednich części, żeby szczegóły się zgadzały. Udaje Wam się to rewelacyjnie r11; często w książkach/serialach wręcz nużące niedopracowanie (ostatnio wyłapałam w Miodowych Latachr1; r11; na początku mówi się, że chłopcy poznali się na ulicy czy gdzieś tam, w późniejszych jest natomiast mowa o piaskowicy i wspólnej podstawówcer30.
4. Język. I tu potrójne podkreślenie i kolejne wykrzykniki. Świetna korekta, dojrzały język. W tym temacie jestem zboczona r11; zatem BARDZO doceniam. (Perełka z innego ficku rpostanowił oglądnąć telewizję przed wyjściemr1; r11; natychmiast przestałam czytać).
5. Sceny erotyczne r11; to, co Was także i mnie odstręcza r11; czyli przedawkowanie wulgaryzmów (przychylam się do Waszej opinii nt.: r1;fickur1; - rŚlizgońskiej dziwkir1; i sformułowania ranusr1 - no żesz Motyla Noga! r11; zawsze można inaczej , czy jak to mówi p.Tyszkiewicz :r1;prawdziwa dama nawet przeklinać umie z klasąr1; - w tym wypadku chodzi o kontekst, ale zasada jest ta sama. Co ciekawe mimo Waszej (znowu) dbałości o język, sceny jakie opisujecie są ostre, nieraz brutalne i nad wyraz inspirujące. Nie odrzuca dzięki temu ta sama płeć kochanków r11; nawet, jeżeli człowiek wcześniej miał obiekcje... Skupiacie czytelnika na: jak, z kim (osobowość) i dlaczego.
6. I NAJLEPSZE r11; atmosfera. Przesycacie ją gorącem, namiętnością, niepewnością, lękiem. Emocje się przeplatają, łączą, wybuchają. Pokaz fajerwerków dla organizmu r11; jak wyląduję w szpitalu będzie to wyłącznie Wasza wina.
Będę zaszczycona, jeżeli zechcecie rozpatrzyć moją uwagę, poza tym r11; tak trzymać i nie zapominać, że macie grono nie tylko czy może na tym etapie r11; nie tyle wielbicieli, co uzależnionych
Pozdrawiam |
dnia stycznia 23 2013 15:04:11
Dziewczyny.. jesteście po prostu niesamowite! Czytam DI już od dłuższego czasu, ale raczej na forach, nie na waszej stronie I oczywiście niecierpliwie czekam na następne rozdziały.
Szczerze przyznaje, że te 7 części jednego rozdziału, opisu Seva niekoniecznie mi podeszło.. Po prostu nie dla mnie. Ale nie wątpię, że niektórzy na to czekali, na całe wyjaśnienie Kawał dobrej roboty, naprawdę.
Całe DI od początku zaskakuje, a przy scenach łóżkowych.. mrr.. po prostu macie talent <3
I oczywiście uwielbiam wasz styl pisania!
Nowy rozdział oczywiście booski. Czyżby tym razem to Sev zabił Voldzia?
I mam takie wrażenie jakby Sev zniszczył całkowicie obronę Harry'ego, czy mam rację? Zobaczymy
Życzę weny! Bardzo, bardzo mocno, żeby jak najszybciej dostać nowy rozdział! Chociaż oczywiście końca DI nie chcemy (o nie, nie!)
Pozdrawiam,
Mallaid. |
dnia stycznia 25 2013 16:59:59
Rozdział niesamowity
Jestem pełna podziwu dla was. To jak potraficie pisać o przeżyciach wewnętrznych bohaterów sprawia, że to opowiadanie skradło moje serce...całkowicie
Do tej pory czytałam DI na hpforum, ale stanowczo wolę tutaj. Bardzo podoba mi się to, że dobieracie utwory do każdego rozdziału
Na początku nie mogłam przejść przez kilka pierwszych rozdziałów...Niezbyt lubię jak upokarza się Harr'ego, a tu niestety to było.
Jednak jak już przebrnęłam byłam zachwycona
Zastanawiam się jak Severus zareaguje na wiadomość, że Harry chciał się zabić. Podejrzewam, że będzie to trudne dla obojga.
Życzę dużo weny! I chęci pisania! Niestety dochodzimy już do końca tej historii, chociaż szczerze to bardzo na niego czekam
Pozdrawiam,
Kaś. |
dnia stycznia 28 2013 22:00:10
Tak sobie czekałem na nowy rozdział i czekałem, aż w końcu wchodzę i dwa na raz!
Przyznam, że zaskakujecie mnie prowadzeniem fabuły. Czytam już jakiś czas i na wielkie ukłony zasługuje poprowadzenie portretów psychologicznych Severusa i Harry'ego. Mają w sobie coś z kreacji p. Rowling, ale zdecydowanie więcej tchnęłyście w nich życia Wy, kochane autorki.
Szczególnie podbiła mnie głębia motywów Snape'a <kłania się do stóp> |
dnia stycznia 29 2013 21:36:19
Szczerze mówiąc, do DI przekonałam względnie niedawno. Fakt, że przez dłuższy czas na samą myśl o snarry robiło mi się niedobrze; próbowałam się do tego przekonać na samym początku mojej przygody z yaoi i chyba nawet tu zajrzałam, ale wtedy jeszcze nie byłam w stanie tego przeczytać, cóż, do pewnych rzeczy trzeba po prostu dorosnąć Ponownie do tej pary sięgnęłam całkiem niedawno i na chomiku znalazłam również DI. Na początku mnie nie wciągnęło, ale wróciłam do niego po przeczytaniu kilku innych opowiadań i moja opinia zmieniła się na bardzo pozytywną, choć muszę przyznać, że w konstrukcji fabuły wyłapuję jakiś zgrzyt (niestety nie umiem powiedzieć na czym on dokładnie polega...może to nastroje Severusa zmieniające się jak u kobiety w ciąży...) Jakieś dwa rozdziały temu trafiłam w końcu na tę stronę i miałam w planach napisanie jakiegoś sensownego komentarza, ale muszę przyznać, że niezbyt wiedziałam co miałabym w nim zawrzeć, bo stwierdzenia typu "super, fantastyczne" choć oddają moje emocje po przeczytaniu rozdziału, nie sądzę by wnosiły cokolwiek konstruktywnego dla autorek... heh, spróbujmy: bardzo lubię tego Severusa, nie traci swej kanoniczności mimo zupełnie nowych obszarów i ról, w których się pojawia, wyjątkiem są te momenty, w których nagle robi się "miły" (oczywiście jak na niego, ale to i tak daje pewien dysonans poznawczy), odnoszę wtedy wrażenie jakby cała jego wredność, severusowatość była jedynie maską nałożoną przez całkiem-miłego-i-przeciętnego-gościa-ze-skłonnościami-do-melodramatyzmu, a to psuje głębię tej postaci. Przynajmniej ja tak to odbieram. Tym, co chyba najbardziej lubię w DI jest duża plastyczność scen łóżkowych, biorąc pod uwagę dużą ilość opowiadań przeczytanych przeze mnie w ostatnim czasie, opisy w DI są dla mojej (i tak już skrzywionej) psychiki, doskonałym odprężeniem po ogromnych ilościach lukru wylewających się z wielu opowiadań. Po prostu lubię przeczytać dobry opis dobrego seksu Ok, to chyba tyle w kwestii mojego mało spójnego merytorycznie komentarza, pozdrawiam i weny życzę |
dnia stycznia 29 2013 22:09:26
Bardzo podobał mi się ten rozdział pod względem pomysłu jak i niesamowitych emocji. Taka cisza przed burzą Ale może zacznę od początku. Od wielu miesięcy jak pojawiał się nowy rozdział obiecywałam sobie, że go skomentuję. No, ale zawsze było mi nie po drodze, więc wreszcie jak przeczytałam , że wprowadziliście ten warunek to ucieszyłam się, że wreszcie, aby nie umrzeć z tęsknoty za DI będę musiała kopnąć się wreszcie w zadek i naskrobać kilka słów od siebie xD.
Niesamowicie podobała mi się ta poranna rozmowa Harryr17;ego z Severusem. Była taka zupełnie inna. Mogłabym tu użyć słowa intymna. Macie wielki talent do tego, aby w kilku słowach nakreślić tą atmosferę.
Zastanawia mnie ta rozmowa o gazeli. Mam nadzieję, że Harry nie będzie tą pożartą gazelą. Nadal wierzę, że wszystko skończy się szczęśliwie. Lubię to , że naprawdę świetnie potraficie dobierać i tak przekształcać słowa , że wychodzi to naturalnie. Jednym słowem macie prawdziwy talent i mam nadzieję, że po DI zaczniecie pisać może jakąś swoją historię. Na pewno wyszłoby wam to genialnie.
Mogę powiedzieć tylko jedno , że uwielbiam waszego Harryr17;ego mimo , że chciałam czasami go udusić gołymi rękoma xD Fajnie, że wyszło tak, że wie, że ten Mroczny Sukinsyn jednak go kocha. W końcu należało mu się, gdyż jakby nie patrzeć trochę się nacierpiał. Jednak mam wrażenie, że szykujecie na sam koniec niezłą bombę i dużo osób się przez to nie pozbiera w tym moja skromna osoba. Ale to tylko moje domysły.
Severus jest w tym FF osobą którą absolutnie uwielbiam zwłaszcza w połączeniu z naszym cudownym Złotym Chłopcem. Kocham sposób w jaki go wykreowaliście. Od razu widać , że jest po prostu wasz. Jego zachowanie w tym rozdziale jest taką wisienką na torcie, tylko się zachwycać . A zwłaszcza moment, gdy każdy myślał, że wygarnie Harryr17;emu jaki jest głupi i bezmyślny xD Teraz widać tą niesamowitą przemianę, która w nim nastąpiła. Czytając jego historię mogę powiedzieć , że to naprawdę straszne w jakie bagno może wpaść człowiek tylko przez swoją głupotę i pewną bezmyślność.
Nie wiem co się stanie, gdy Severus pozna prawdę, bo zawsze , gdy byłam pewna ,że pójdzie coś po mojej myśli wszystko się zmieniało o 180 stopni. Jesteście w tym świetne. Mam nadzieję, że będziecie miały ogrom czasu i weny. Tego wam życzę.
Pozdrawiam serdecznie.
Doris |
dnia stycznia 30 2013 20:32:55
Wasz powrót był niesamowity, dałyście czadu Dziewczyny Nie dziwię się, że wymagacie od czytelnikówodrobinę wdzięczności za waszą ciężką pracę, i długie godziny, które na niią poświęciłyście. Aż się wstydzę za siebie, że nie komentowałam wcześniej, ze zwykłego lenistwa, ale nie usprawiedliwia mnie to prawda? No...na pozątku chciałam powiedzieć, że zachwycił mnie nowy rozdział. Dowódł tego, że jego autorki to mistrzynie w swoim fachu. Bardzo podobał mi się wybuch emocji pomiędzy tą parą. Severus był taki inny, taki dobry i tu zaczęło mi zgrzytać, ale na końcu wykazał się czujnością i przebiegłością jak na Snape przystało. Dorównałyście Herbaciance, po przeczytaniu rozdziału siedziałam jak głupia i rozpamiętywałam te wszystkie sceny, podobnie miałam, gdy przed laty czytałam Herbaciankę. Nic dodać nic ująć, odwaliłyście kawał dobrej roboty. |
dnia stycznia 31 2013 22:37:27
KURCZE DZIEWCZYNY. Zacznę od zwykłego, przepraszam za bycie jedną z tych które po napisaniu kilku komentarzy, zamilkły.
Milczenie może być ignorancją albo... strachem, takim podświadomym, przed napisaniem zwykłego, marnego komentarza do takiego dzieła jakie WY tworzycie.
Cóż, ten rozdział uświadomił chyba Harremu, że jednak nie będzie tak łatwo pokonać Czarnego Pana. Teraz gdy chyba zaczęło zależeć mu na życiu, musi iść i dopełnić obietnicy jaką wymógł na nim Lord za uwolnienie Severusa.
Smutne i straszne jest przekonanie, że zostawia się człowieka który był doskonałym oszustem i jednak kochał, poświęcał i cierpiał również.
Zakończenie rozdziału, cóż doskonałego szpiega nikt nie pokona, więc na co Harry liczył chcąc Go oszukać???
DZiewczyny pamiętając Wasze tłumaczenia, ich nastrój i klimat, boję się jednego, że tutaj happy endu nie będzie.
Pozdrawiam i gratuluję chyba najlepszego Snarry, jakie stworzyły autorki z naszego kraju.
Pazdrawiam |
dnia lutego 03 2013 18:18:29
Hej Kociaki,
To, że macie niespotykany talent do tworzenia opowiadań, pewnie czytacie w każdym komentarzu.
Jednak napisać dobre yaoi, do którego chce się wracać i dla którego odwiedza się daną stronę codziennie to chyba jest już sztuka. Mam oczywiście na myśli całe opowiadania, nie tylko ten konkretny rozdział.
Czytanie rozdziałów DI jest jak obejrzenie naprawdę dobrego filmu. Mam na myśli ten stan, gdy film się skończy, a my siedzimy i zastanawiamy się, co tak właściwie się stało...^^
PS. Nie wiem co ja mam z psychika, ale naprawdę polubiłam Waszego Snape'a.
Buziak,
Nana. |
dnia lutego 05 2013 16:01:25
Wróciłam tu po bardzo długiej nieobecności i aż nie wieżę, że to już prawie koniec! zrobiłyście mi prawdziwy prezent urodzinowy, czytałam ciurkiem dwa dni. Kiedyś przerwałam czytanie, bo nie byłam w stanie wytrzymać oczekiwania na kolejne rudziały i codziennie nerwowo sprawdzałam, czy może napisałyście coś nowego. Cieszę się, że wena Was nie opuściła i mam wrażenie, że ostatnie 4 rozdziały są jeszcze lepsze niż to, co pisałyście na początku. a myślałam, że lepiej się nie da. Najbardziej cieszy mnie to, że Sev okazał się jednak Bohaterem Pozytywnym. Wierzyłam w to od samego początku, ale bardzo umiejętnie podkopywałyście tą moją wiarę. Teraz lecę dalej a potem... chyba trzeba wszystko przeczytać od nowa |
dnia lutego 06 2013 18:49:56
oh Harry naprawde powinien nauczyc sie klamac. Bylam ciekawa jak zeragowalby Severus slyszac o smierci Pottera. No ale coz, przed Snapem nic sie nie ukryje. Dosc niespodziewany zwrot akcji, nie zebym narzekala Jestem szczerze zaciekawiona co bedzie dalej. Pozdrawiam ! |
dnia lutego 07 2013 23:25:06
Ok, no więc po pierwsze, ciepło pozdrawiam autorki Kurde, jestem beznadziejna w pisaniu komentarzy, ale zmuszę się, gdyż strasznie mi się głupio zrobiło, że czytam i zachwycam się waszym dziełem, a nawet raz nic nie skomentowałam, a jak widzę, wiele to dla was znaczy.
No więc (wiem, wiem, nie powinnam tak zaczynać zdania XD), cóż mogę rzec. DI śledzę już jakiś czas. Szczerze powiedziawszy wpierw nie byłam zbyt przekonana, gdyż bardzo się przejechałam wcześniej na polskich ficach z HP. Jednak dałam szansę DI i to była najlepsze decyzja w moim fanowskim życiu. Moim zdaniem, jest to THE BEST Snarry fic w internecie (choć jestem ograniczona do tych po Polsku i Angielsku). Jest on świetnie skonstruowany i przemyślany. Każdy zwrot akcji zaskakuje i sprawia, że człowiek jeszcze bardziej się wciąga i chce wiedzieć, co będzie dalej. Szczególnie podoba mi się, że każdy rozdział zdaje się być opisany zupełnie inaczej od poprzedniego. Zazwyczaj sceny seksu w ficach robią się po pewnym czasie nudne i przewidywalne. Jednak tutaj tego nie ma. Tu każda scena to oddzielna opowieść, mały podrozdział. I to jest w tym niesamowite - czytałam dosłownie kilka fanficów, które były w stanie utrzymać moje zainteresowanie mając dużą ilość scen erotycznych. To bardzo trudne do osiągnięcia (jako fanwriter wiem nawet jak bardzo), więc chylę niewidzialnego kapelusza przed autorkami - oby tak dalej. Na dodatek wasze opisy w ficu nie są takie akward jak większości osób w fandomie.
Ogólnie rzecz biorąc, ID czyta się przyjemnie, z zapałem i powiedziałabym wręcz pewną pasją. Ja już chyba wszystkie rozdziały przeczytałam od początku do końca z 4-5 razy i dalej mnie to nie nudzi XD No i ten język! Coś cudnego! <3
No i tak konkretnie co do tego rozdziału - CUDOWNY! Mam wrażenie, że powiało świeżością w ID <3 No i lubię to, że mimo iż Snape'owi zależy na Harrym, to i tak jest totalnym dupkiem XD Wasz Snape jest bardzo wierny tej książkowej wersji i to właśnie w tym opowiadaniu kocham najbardziej! <3
Mam nadzieję, że komentarz nie wyszedł zbyt akward (ja naprawdę nie jestem w tym dobra XD), i że jakoś wam się przydadzą te słowa w motywacji do dalszego pisania - i BŁAGAM! Piszcie dalej bo ja bez tego ficu oddychać nie mogę! Nawet nie wiecie jakiego dostaje kota, jak zobaczę, że jest nowy rozdział XD
Dobra, zamykam się. Jeszcze raz wielkie dzięki za to cudo i oby tak dalej! |
dnia lutego 08 2013 00:09:11
Drogie Autorki! Chciałam podziękować Wam za świetne opowiadanie. Snarry czytuję już od kilku lat i muszę powiedzieć, że DI jest jedym z najlepszych i najbardziej satysfakcjonujęcych dla czytelnika fanficów. Ogromnie podoba mi się konstrukcja postaci Snape'a - jest bardziej mroczny i prawdziwy niż w większości opowiadań. Trzymam kciuki za Was i za dobre zakończenie!
Przede wszystkim muszę Wam jednak podziękować za to, że DI tak mnie wciągnęło, oderwało od zwykłej rzeczywistości i podniosło na duchu podczas niedawnego pobytu w szpitalu. Niemal pół roku temu przeżyłam ciężki wypadek i co za tym idzie wiele tygodni i wiele operacji w szpitalach. Jednak ostatnio dzięki Waszej twórczości było mi dużo lżej na duchu i znacznie mniej stresowałam się operacją - wszystko dlatego, że mogłam czytać tak wciągającego fanfica! Dzieki! Jesteście super |
dnia lutego 13 2013 15:06:27
bardzo, na prawdę bardzo dziękuję za nowe rozdziały.
DI jest nadal zachwycające, wciągające i wyjątkowe. mało jest dobrych opowiadań tego typu; opowiadań, gdzie znaleźć można takie umiejętne połączenie akcji, indywidualności bohaterów (którzy niby są podobni do kanonu, a jednocześnie zupełnie inni, wyjątkowi właśnie) i tak dużego ładunku emocjonalnego, który czytelnik czuje od pierwszego zdania do samego końca.
same sceny erotyczne to istne dzieła sztuki; są świeże (nie standardowe jak w większości opowiadań), pełne erotyzmu i pożądania (tego z rodzaju zwierzęcego ).
nie wiem, jak Wy to robicie, ale po przeczytaniu jednej części rodzi się od razu głód na następną.
i w ogóle, czytając człowiek ma wrażenie, że jest w tym wszystkim gdzieś obok, że ogląda bohaterów jak na jakimś filmie, że po prostu jest częścią tego, a nie tylko biernym obserwatorem.
raz jeszcze bardzo dziękuję, życzę Weny i samozaparcia w dalszym tworzenie tych mini dzieł sztuki |
dnia lutego 14 2013 00:18:03
Kiedy emocje po przeczytanym rozdziale opadną i zabieram się za nową część, zawsze podchodzę do tego "na chłodno". Bawię się w profesjonalistkę, próbuję wyłapywać błędy, jakieś potknięcia czy inne nielogiczne zdania. Ale wystarczą dwie minuty i już targają mną emocje Krzyczę, jęczę, pomrukuje i wydaje inne nieartykułowane dźwięki. Nigdy nie znalazłam błędu, jak za pierwszym razem coś wydaje mi się nielogiczne, czy źle napisane, ZAWSZE okazuje się, że źle przeczytałam (bo z tego napięcia ja właściwie nie czytam, tylko "połykam" wręcz Wasze słowa). Jako iż w każdym komentarzu Wam słodzę, staram się patrzeć obiektywnie na Waszą pracę. Ale, cholera jasna, nie ma się do czego przyczepić! No nawet jednej głupiej literówki nie zostawiacie! Nie mam absolutnie ani jednej rzeczy, do której mogłabym się przyczepić. Składam pokłony dziękczynno - pochwalcze (czy istnieją takie słowa? w sumie, kogo to obchodzi), i nie mogę doczekać się jak to wszystko się skończy... oby dobrze, plisss, niech będzie dobrze...
Pozdrawiam, sliwka |
dnia lutego 20 2013 22:08:44
Najgorsze są początki, dlatego chyba najlepiej byłoby gdybym zaczęła ten komentarz od środka.
Kiedy dość niedawno zaczęłam swoją przygodę ze światem snarry, całkowicie przypadkiem trafiłam na DI. I zaczęłam czytać. I nie mogłam przestać (jesteście mi winne, Kochane Autorki, kilka nieprzespanych nocy!). W tym opowiadaniu zachwyciło mnie wszystko. Od stylu, fabuły, po kreacje bohaterów. Podoba mi się te Harry - nieco zagubiony, wciąż na swój sposób niedojrzały, zakochany i kierujący się uczuciami. I Severus, za Severusa należy Wam się, należy Wam się... Och, no cokolwiek zechcecie! Uwierzcie mi, serce mi niemal pękło z żalu, kiedy razem z Harrym wskoczyłam do myślodsiewni Mistrza Eliksirów. Bolało. A później naprawiłyście to w taki piękny sposób (płakałam, naprawdę płakałam) i urwałyście w takim momencie. I zmusiłyście mnie do napisania tego całkowicie nieskładnego komentarza, żeby dołączyć do grupy wsparcia i móc dowiedzieć się co dalej z Harrym i Severusem. Mam nadzieję, że nie zabijecie żadnego z nich, bo obaj zasługują na szczęście. A razem mogą być szczęśliwi, na swój własny, pokrętny sposób.
Pozdrawiam Was serdecznie i z niecierpliwością czekam na więcej! |
dnia lutego 21 2013 23:17:52
Ciężko cokolwiek napisać, wiedząc, że w jakimś sensie zostało się do tego zmuszonym. Bo nie każdy umie wyrazić to, co myśli czy czuje ( co Wam akurat świetnie wychodzi). Nie każdy potrafi ubrać w słowa wszystko TO, co się z nim dzieje, kiedy czyta Desiderium Intimum. Nie pisze komentarzy, bo raczej nie umiem i mam świadomość tego, że moja wypowiedź nijak zmotywuje autora. Drugim powodem, dla którego nie piszę komentarzy, jest fakt, że nie czytam rozdziałów tu, tylko w pdfie( kopiuje rozdziały z waszej strony, oczywiście na użytek własny, i wklejam do worda). Jest to o tyle wygodniejsze, że nie zawsze i wszędzie mam dostęp do internetu, a prawie zawsze czuję nieopisaną potrzebę czytania o waszych Severusie i Harrym
Ale ogólnie o opowiadaniu- this is gorgeous! Naprawdę, nie wiem jak tego dokonałyście, ale jest to bezsprzecznie najlepsze snarry jakie dotąd czytałam, a miałam styczność z wieloma. Jest ono bardzo logiczne, co wielu opowiadaniom brakuje, bohaterowie są przekonywujący, ich reakcje także, Snape jest Snapem. Zastanawiałam się nieraz jak wiarygodnie przedstawicie zakochującego się w Harrym Snapa i nigdy nie mogłam tego wymyślić, żeby nie było idiotyczne i takie kontrastujące z całą jego osobą. Ale Wam się to udało! To naprawdę niezwykłe.
Mogłabym napisać jeszcze wiele, ale teraz niestety nie umiem. Zapewne dlatego, że nie jestem świeżo po rozdziale- chciałam napisać wcześniej, ale mieliście chyba z serwerem problem czy coś.
Dodam jeszcze, że opowiadanie czytam drugi raz- za pierwszym razem przeczytałam do 62 rozdziału włącznie i czekałam długo na kolejne rozdziały i jak się ogarnęłam, że "o! to już druga część 64, trza czytać!", stwierdziłam, że nie pamiętam wszystkiego dokładnie i koniecznie chcę przeczytać jeszcze raz. I absolutnie nie czytało mi się gorzej niż wcześniej. Wiem tylko, że uczucia względem Severusa były inne- wcześniej zastanawiałam się, dlaczego on to robi Harry'emu ( knuje z Voldkiem i nabija się z niego z Bellatrix), a teraz cały czas wiedziałam, jak musi się czuć.
Ogólnie to co robicie jest wspaniałe i w sumie nic dziwnego, że chcecie być nagradzane komentarzami. Mam nadzieję częściej tu zaglądać, by pozostawić od czasu do czasu jakiś komentarz ;P
Powodzenia z kolejnymi rozdziałami. |
dnia lutego 25 2013 16:59:31
From Samantha MSF:
I want to congratulate you on getting so many-many comments!:) I'm so happy that DI finally gets what it deserves - I think you message about limiting the access to new chapters has worked and woke lazy readers up. It's high time it happened! I could never understand those who can't show even the slightest appreciation to the author (or Authors, as in your case), especially when it is so deserved.
I love the title of the chapter - it's ideal: so simple, yet so complicated. I just can imagine Severus after finding out everything, thinking those words in his mind over and over.
You made up a great story about the lion and the gazelle. Unfortunately, I didn't understand it at first because of poor translation, but then, after reading and analyzing it for a few times, I finally got it. Impressive, really, the analogies are perfect and ideally appropriate. It's like a short variant of Harry and Severus' story through entire DI... except from the ending. It is still unknown for us, readers, but I swear, it'd break my heart and my mind if something like that happened. Severus would never, *ever* be able to live without Harry. He'd manage it in the beginning of the Story, but not now, definitely not now! The boy's death would kill him as well.
Wow, finally Snape told Harry why and how he had joined Voldemort, and then - Dumbledore. The story impressed me, and not in a good way - concerning the Headmaster. His dark side doesn't surprise me, though - in my opinion, it was obvious that he has it already in Rowling's books. It feels like him - to force Severus to give him kind of vow which can easily kill him from both sides. From the other point of view, it's understandable - Snape from DI doesn't have lost love Lily to ensure his loyalty, but it's cruel, very much so, anyway.
Severus telling Harry how he started studying Dark Arts... my skin is still fully covered with goose bumps. It scared me - only one passage of story, but it did! I don't know how Severus managed to save even the smallest parts of his soul with things he'd done. His strength continues to make me admired more and more.
I love how Harry loves Snape, but at the same time - how this man manages to piss him off :)) Those moments are so funny! I just adore your tendency to mix tragical seriousness and subtle humour back and forth so professionally.
Severus' confession that he'll kill anyone who approaches Harry made me freeze. He already proved he is ready to that - besides, I never doubted. His feelings, his love, his dedication are too strong, along with his power. Your Snape is like a huge jigsaw puzzle, and with every chapter we can see more and more of it. I thought I studied him from all sides, from all possible psychological aspects, but it never - you may laugh, but NEVER! - crossed my mind that his worst memory could be Harry's leaving. After all things he saw, all things he did - still, Harry is his everything, in all senses of this word.
God, every word Harry and Severus exchange is worth a full, complicated review! Your Harry is such a many-sided, unusual person, I love how he can elicit all entirely different feelings from Severus in a short moment. I also love how Severus silently admitted that he would still have come to Harry at the hospital, even if he had known what results his visit would have. I think he himself didn't expect to react *so* strongly to their break up. Now, he can't live without this boy, it's physically impossible (I just imagine how he couldn't believe it at first. Like, how he, cold-hearted, bitter Severus Snape can fall in love with a teenage-boy, the Gryffindor, even more - the Potter?!).
Oh, your ending is such a big mysterious cliffhanger that I cannot even find words to start describing my feelings. WHAT HAPPENED?! You know, I watched DI trailers maybe for a million times, especially the first and the last one. As for the last, I analyzed it from all sides, trying to decipher what will happen in the final chapters! So after reading "What have you done? Part 1", I decided that you suddenly changed your mind and decided to move in a different direction with the plot. But then... I watched the final trailer one more time and realized that there always was a moment with Snape grabbing Harry roughly, and the boy's scared face. Before, I though it was Severus' reaction to Harry going through his mind, but with 63d chapter it became obvious that it wasn't. So you planned it since the beginning? But what does it mean, what did Severus do? I thought, according to trailer, that Harry *did* manage to run away to the meeting with Voldemort, but now... I just don't know what to think. Once again, I have no idea how to live to see the next chapter! The waiting is absolutely horrible! I know you hate the question, but is there any information on the next update?
If trying to distinguish myself from my crazy emotions... I love the way Severus immediately figured out that something was wrong. Harry should have known better than try to lie to him - I guess it's completely impossible. So... what next? I have no idea, not even the slightest one :(
Thank you for the great, intense, confusing and powerful chapter! It's brilliant, just like always. I never loved any story more than I do DI. No matter how much time passes, my feelings are still so fresh, as if I read the Story for the first time! I'd like to repeat - in my opinion, DI is the best work of art, the greatest masterpiece of literature. I'd really like everyone to know about it, it's deep, many-sided, exciting, always intense, impossibly beautiful and captivating, absolutely heartbreaking. Unfortunately, my knowledge of English adjectives is limited, but it'd be impossible to describe everything I feel anyway. Thank you! |
dnia lutego 26 2013 15:25:51
Desiderium Intimum jest jednym z genialniejszych opowiadań jakie do tej pory czytałam, cóż mogę powiedzieć ,od samego początku wciągneło mnie z taka siłą że z niecierpliwieniem czekałam na każdy kolejny rozdział |
dnia marca 03 2013 09:25:49
Przeczytałam te rozdziały z zapartym tchem bardzo mnie wciągnęły. Niesamowite i zaskakujące zwroty akcji, świetne opowiadanie, tak naprawdę najlepsze jakie czytałam serwując po necie a wieszcze znalazłam ich całkiem sporo, Powodzenia dziewczyny i nie zniechęcajcie się , bo naprawdę wielu docenia wasza ciężką prace, tak czy i inaczej ja na pewno |
dnia marca 04 2013 22:03:56
Drogie Autorki, śledzę DI od samego początku, jednakże nigdy nie napisałam chociażby jednego komentarza (wole być "cichą wielbicielką"). ;) Niestety teraz zostałam wręcz "zgwałcona" by to zrobić i niezbyt mi się to podobało (o Wy Popsujzabawy! nu nu nu nieładnie). :P W każdym bądź razie postaram się stworzyć coś konstruktywnego, bo jeśli nie poznam dalszego ciągu DI to popadnę w depresje, marazm i umrę w cierpieniu. Tak więc zaczynam :P. Jak już wspominałam czytam DI niemal od samego początku kiedy pojawiło się w sieci. Pochłaniałam wtedy wszelkiej maści Snarry i nic nie było w stanie zaspokoić mojego sfiksowanego mózgu, aż do momentu kiedy znalazłam waszą perełkę. Moje pierwsze odczucia były dość mieszane. Sam tekst miał niezły styl, pomysł za to był całkiem dobry i świeży, ale coś mnie odrzucało. Co to było? Otóż, bohaterowie. Na początek Harry. Mamma mia! Cóż to za ciepłe, ciapowate kluchy! Nawet kanoniczny Potter nie był taką, za przeproszeniem, dupą wołową. To jego użalanie się i wręcz bijący w oczy idiotyzm. Eh, ah oh, nie mogłam. Do tego jeszcze Snape. No sadysta normalnie, ale tu zaskoczenie i "obrzydzenie" były dużo mniejsze, wiadomo Sev pluszowym misiem nie jest. Po takiej mieszance miałam kogiel-mogiel zamiast mózgu. I wtedy porzuciłam DI na krótki czas. Po przemyśleniu stwierdziłam, że nie mogę oceniać postać tak ostro, bo to jeszcze nie koniec i napewno bohaterowie rozwiną się w ten czy inny sposób. Każdy autor FF ma swoją wizję i nie powinnam porzucać opowiadania z takim potencjałem. Wtedy zwyzywałam siebie samą od skretyniałych bubków i wszystkiego co najgorsze i wróciłam do DI. Potem już nigdy nie popełniłam tego samego błędu. Chociaż przyznam, że miałam ochotę wypizgać kompa za okno kiedy wchodziłam po raz tysięczny na waszą stronę, a tu cisza. W każdym razie przetrzymałam, komp żyje, a ja jestem bardzo szczęśliwa, że nie porzuciłam wtedy DI. Fabuła się rozkręciła, postaci zgodnie z moimi przewidywaniami rozwinęły. Bardzo lubię Lunę :D Chociaż wydaję mi się, że Luny po prostu nie da się nie lubić. Co mnie zdziwiło najbardziej, polubiłam waszą Ginny. Przeważnie nie trawię tej Rudej Wiewióry, a u Was proszę niespodzianka! Fajna, sympatyczna dziewczyna! Z czasem nawet Harry przestał mnie tak drażnić, chociaż nadal pozostaje kluchą. ;) Co do Seva, to w głębi duszy od początku wierzyłam, że nie może być taką wredotą i pod koniec okaże się, jest bohaterem pozytywnym. Co do fabuły nie mam jakiś większych uwag. Jedynym co mnie odrobinę drażniło był powtarzalny motyw: Harry lata za Sevem, kocha go bla bla, Snape coś mu robi Harry nie chce go znać, po czym Severus "przeprasza" i wtedy Harry zaś go kocha. Trącało to we mnie strunę irytacji, ale nie jakoś bardzo, więc nie będę narzekać. W każdym razie od jakiegoś czasu akcja ruszyła co mnie bardzo ucieszyło i wprowadziło w nastrój przyjemnego dreszczyku oczekiwania. I wtedy BUM wpadają Szanowne Panie Autorki Popsujzabawy i kuniec, ni ma czytania. Serce mi pękło, rozsypało się po podłodze i jeszcze mi narobiłyście sprzątania. :D No ale to wasze opowiadanie, rozumiem potrzebujecie wsparcia czytelników, a wymagany jeden komentarz nie jest jakimś wygórowanym żądaniem. Szczególnie, że należy się Wam, Dziewczyny za waszą ciężką pracę i poświęcone na pisanie długie dni i noce. Tak więc proszę, stworzyłam tą wypocinę pomimo mojego niezbyt chwalebnego zwyczaju, i mam nadzieję, że uznacie to za konstruktywny komentarz i szybciutko dopuścicie mnie do szanownej Grupy Wparcia żebym mogła wreszcie poznać dalszy ciąg. :D Na koniec jeszcze tylko jedno: DZIĘKUJĘ! KOCHAM WAS i DI! :D |
dnia marca 09 2013 20:36:15
Witam,
choć śledzę to opowiadanie od dłuższego czasu nigdy nie mogłam zebrać się, aby napisać komentarz. Po prostu nie lubię ich pisać, choć kilka razy po rozdziale, który szczególnie mnie urzekł miałam na to ochotę, no ale jakoś mi to nie wyszło. Teraz zostałam do tego zmuszona Ale zasłużyłyście na to dziewczyny, na chociaż jeden komentarz od każdej osoby, która przeczytała DI. Może nie będę oryginalna i powtórzę po wielu osobach, ale DI jest niesamowite. Wciągnęło mnie już od pierwszych rozdziałów, a później czekałam z niecierpliwością na kolejne. Teraz jestem już od niego uzależniona DI zachwyca ze względu na oryginalność, wasz warsztat pisarski, a przede wszystkim na sposób w jaki opisujecie emocje. Nie ważne ile razy czytałam ten sam rozdział, zawsze odczuwam te same emocje co bohaterowie r11; widać, że wkładacie w to całe serce. W tym rozdziale najbardziej spodobał mi się fragment opowieści o lwie i gazeli, a szczególnie
- A więc ta historia kończy się źle.
- Cóż... nie mogła zakończyć się inaczej.
Choć to smutne to ma się wrażenie, że historia Harrego i Severusa też tak się skończy. A gdy przeczytałam ten fragment
- Nie. - Severus westchnął ciężko. - Najgorszą chwilą była ta, w której wyszedłeś stąd rano po naszej ostatniej nocy i słyszałem twoje oddalające się kroki... i wiedziałem, że cię straciłem.
Moje serce się ścisnęło i mało co się popłakałam. Dziękuję za waszą twórczość i mam nadzieję, że dociągniecie to do końca, a ja będę mogła je śledzić.
Pozdrawiam i weny życzę. |
dnia marca 10 2013 09:01:46
DI to jedno z niewielu dobrych i dopracowanych w najmniejszych szczegółach snarry, jakie miałam okazję czytać. Stworzyłyście historię, od której naprawdę ciężko się oderwać. Z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem z niecierpliwością czekałam na następny. Cieszę się, że zamierzacie doprowadzić opowiadanie do końca, co również nie jest zbyt częste, gdyż autorzy tracą po drodze wenę i zapominają o czytelnikach, którzy nie mogą się pogodzić z brakiem zakończenia
Jestem szczerze zachwycona Waszym pomysłem na tego ff, sposobem w jaki rozwijacie tę historię i waszym warsztatem literackim, dzięki któremu opowiadanie czyta się przyjemnie, bez żadnych zgrzytów.
Dziękuję i pozdrawiam Was serdecznie! |
dnia marca 10 2013 18:26:06
Rozdział jest niezwykły. Urzekła Mnie opowieść Snape'a o lwie i gazeli,która z jednej strony ukazuję życiową prawdę,a z drugiej strony idealnie oddaje sytuację głównych bohaterów. Ponadto chciałam powiedzieć,że doskonale rozumiem to dlaczego Snape przyłączył się do Voldemorta i został śmierciożercą. Odrzucenie przez grupę często sprawia,że człowiek zaczyna szukać swojego miejsca wśród ludzi, którzy okazują mu zrozumienie i wsparcie, a to,że wybrał akurat tę grupę jest spowodowane raczej tym,że tam mógł pokazać,że jest kimś,a przy okazji wyładować nagromadzoną w nim agresję na ofiarach. Wiadomo,że z wiekiem zmienił swoje priorytety. W waszych tekstach kocham to,że są one tak boleśnie realistyczne i potrafią doskonale oddawać emocje. Ma się często wrażenie uczestniczenia w każdej scenie i prawdziwego pobudzenia wyobraźni. Proszę nie kończcie pisać opowiadań, nie mam tutaj na myśli tylko DI. |
dnia marca 15 2013 18:10:38
Od lat powracam do tego opowiadania. Niesamowite... Wasz styl zawsze robi mi galaretę z mózgu. Tak intensywny, tak mroczny. Zwykle wolę opowiadania ze Snape`m dobrym wujkiem i Dumbledorem życzliwym dziadkiem, ale wasze tak wgniata w fotel, tudzoeż z niego zzrzuca że wracam co jakiś czas do niego. Co jakiś czas, bo mam wrażenie że po delikatnych scenariuszach żar waszego opowiadania mnie pochłonie. DI jest jak narkotyk -mroczne, intensywne, niebezpieczne. |
dnia marca 18 2013 20:43:28
Boże, każdy rozdział to kolejna niespodzianka nie wiem jak to robicie ale to jest masakrycznie wspaniałe opowiadanie do którego na pewno będę wracać. |
dnia marca 20 2013 09:36:35
Czytam DI prawie od początku jego pojawienia się na fanfiction. Opowiadanie udało się Wam napisać w sposób wciągający, którego oczekuje się, może nie z zapartym tchem, ale z pewną dozą ciekawości jak poprowadzicie dalej akcję. Przyznam, że czytając początek trudno było określić czy to komedia, czy zgodnie z kategorią drama/angst. Potter biegający po zamku w tą i z powrotem był tym, który o mały włos nie zniechęcił mnie do dalszej lektury. Muszę przyznać, że mnie osobiście razi - nie tylko w tym opowiadaniu - przedstawianie Harrego jako ciapowatego chłopczyka, który bez: Severusa, Syriusza, Remusa (wybierz bardziej ci odpowiadające) jest zagubionym i mało rozgarniętym "mięsem armatnim". To, że potrafi cieszyć się z okruchów uczuć jakimi obdarzają go napotkane osoby, wynika z warunków w jakich się wychowywał, a nie z wrodzonej skłonności do "podnóżkowania". Postać Severusa przedstawiona przez Was jest jedną z moich ulubionych. Nie jest zbyt cukierkowy, jak próbują go "uspołeczniać" inni autorzy, ale też nie jest całkowitym draniem (jak wiadomo, była to tylko fasada na potrzeby szpiegowania, choć odrobina wrednego Snapea czai mu się pod skórą). Takie przedstawienie Severusa powoduje, że staje się bardziej wiarygodny jako bohater opowiadania, co według mnie jest dużym plusem i głównie dla tej postaci trwam przy DI. Młody Malfoy chyba był dla Was przeszkodą w fabule. Zbyt szybko usunęłyście go z obrazka i to w sposób budzący wątpliwości. Może jest tchórzliwym typem, ale ten lęk przekuty był w taktyczne rozwiązania "w białych rękawiczkach", a został przedstawiony jako wkurzony i bezmyślny gówniarz z przerostem chorej ambicji (ze znaczna przesadą). Ta postać wybitnie mi nie współbrzmi z resztą, Hermiona i Ron są bardziej kanoniczni, a to dodatkowo zwiększa rozdźwięk. Nie będę oceniać każdej postaci, niemniej jeśli staracie się trzymać kanonu, to kwiatki pokroju Malfoya rażą. Ogromny plus natomiast za opisy. Tworzycie obrazy naładowane emocjami, i nie ma tu znaczenia czy są to opisy kłótni, przygnębienia, czy wewnętrznych rozterek bohaterów. Czytając widzi się obrazy, które składają się na graficzne wręcz przedstawienie postaci (nie mam tu na myśli artów). Muszę się także odnieść do blokady dostępu do rozdziałów - prawdziwy artysta tworzy choćby dla jednego widza, czytelnika, nie stawia warunków bo wie, że jego twórczość sama się obroni. Wasze zachowanie w świetle tego opowiadania zaskakuje i to w dość nieprzyjemny sposób, tym bardziej, że na zagranicznych forach nie ma takich problemów. Pozostawiam to Waszej ocenie... |
dnia marca 20 2013 17:49:53
O.M.G. po przeczytaniu każdego rozdziału mam taki sam wyraz twarzy "dlaczego to już koniec? Co będzie dalej??", ostatnio dołączyły do niego łzy wzruszenia, serio. To jedno z naprawdę niewielu ff, które wywołuje we mnie takie silne emocje.
Ze wstydem przyznaję, że to mój pierwszy komentarz pod DI, odkąd na nie trafiłam prawie dokładnie rok temu. Zabierałam się do tego jakieś dwa razy, ale zawsze wydawało mi się, że nie oddam słowami tego co czuję lepiej, niż osoby, które już się wypowiedziały. Dotąd opinie wyrażałam jedynie w Shoutboxie. Dopiero utworzenie Grupy wsparcia skłoniło mnie do stworzenia dłuższej wypowiedzi, przepraszam was, dotąd nie wiedziałam, że to dla was aż tak ważne, teraz już rozumiem, i uważam, że to świetny pomysł, dzięki temu można też sprawdzić, ile osób wciąż śledzi to ff.
Ok, czas więc nadrobić zaległości, które sięgają pierwszego rozdziału ogólnie, pokochałam DI od pierwszego rozdziału, z tym, że musiałam się psychicznie przestawić z Drarry które czytałam, zanim trafiłam Tutaj, dzięki wam nie potrafię już wyobrazić sobie Harry'ego z kimś innym niż Severus.
O.M.G. po przeczytaniu każdego rozdziału mam taki sam wyraz twarzy "dlaczego to już koniec? Co będzie dalej??", ostatnio dołączyły do niego łzy wzruszenia, serio. To jedno z naprawdę niewielu ff, które wywołuje we mnie takie silne emocje.
Ze wstydem przyznaję, że to mój pierwszy komentarz pod DI, odkąd na nie trafiłam prawie dokładnie rok temu. Zabierałam się do tego jakieś dwa razy, ale zawsze wydawało mi się, że nie oddam słowami tego co czuję lepiej, niż osoby, które już się wypowiedziały. Dotąd opinie wyrażałam jedynie w Shoutboxie. Dopiero utworzenie Grupy wsparcia skłoniło mnie do stworzenia dłuższej wypowiedzi, przepraszam was, dotąd nie wiedziałam, że to dla was aż tak ważne, teraz już rozumiem, i uważam, że to świetny pomysł, dzięki temu można też sprawdzić, ile osób wciąż śledzi to ff. No i tak jak napisałyście, jeden komentarz, raczej nie jest wielkim wysiłkiem, właśnie się o tym przekonuję
Ok, czas więc nadrobić zaległości, które sięgają samego początku :/ ogólnie, pokochałam DI od pierwszego rozdziału, z tym, że musiałam się psychicznie przestawić z Drarry które czytałam, zanim trafiłam Tutaj, dzięki wam nie potrafię już wyobrazić sobie Harry'ego z kimś innym niż Severus. I choć początkowo nieco raziła mnie ta Snape'owa brutalność, to już wiem, że było to niezbędne, aby oddać jego naturę, nie 'oswajać' (nie wiem czy to dobre słowo ^^) go na siłę. W DI Snape jest idealny, kanoniczny (w sensie charakteru i zachowań) po prostu go uwielbiam. Jak już ktoś wyżej stwierdził, jest bardzo wiarygodny. Historia jego życia sprawia, że strasznie mu współczuję , ale też podziwiam za to, że nie dał się złamać. Nikomu. Stał się jedynie ofiarą własnoręcznie wykreowanego spisku. To wszystko wasza zasługa Ariel&Gobuss, że właśnie mówię o nim, jakby mieszkał dwie ulice dalej, a nie w snarrowych głowach jego fanek Wykreowałyście mu oryginalną osobowość, dzięki której mogę myśleć, że choć troszkę znam Severusa Snape'a. Dziękuję wam za to.
Co do Harry'ego to uwielbiam czytać te rozdziały, wktórych mogę wejść do jego umysłu, gdzie w kontaktach ze Snapem nastawia się jedynie na odbiór emocji i wrażeń. Wtedy razem z nim roztapiam się pod każdym dotykiem chłodnych dłoni, każdym spojrzeniem ciemnych oczu... nie lubię natomiast, gdy za dużo myśli, bo akurat ta czynność nie bardzo mu wychodzi, i często prowadzi do dziwnych wniosków, jak choćby insynuacje 'czegoś' pomiędzy Snapem a Nottem to było śmieszne. Skoro już jestem przy konkretnych scenach, to zdradzę, że strasznie podobały mi się wymiany zdań głównych bohaterów poprzez zielony kamień, szczególnie moment, kiedy Harry używał go na historii magii, i na późniejszej lekcji eliksirów. Albo kiedy Luna (zaraz po Snapie na liście moich ulubionych mózgów) stała pod schowkiem zajętym przez Harry'ego i... wiadomo kogo. I jescze taka mała scenka z pasztetem
"- Cóż, poproszę tatę, żeby mi trochę przysłał - uśmiechnęła się Luna. - Jak chcesz, to się z tobą podzielę. Najlepszy jest z cebulką.
Harry pokiwał głową. Spotkania z Luną zawsze uświadamiały mu, że świat byłby naprawdę nudny, gdyby wszyscy byli... zwyczajni.
- A może masz jakiś naszyjnik, albo coś takiego, co sprawi, że ludzie nie będą uważać mnie za zboczeńca? - zapytał z westchnieniem. Luna wyglądała tak, jakby naprawdę się nad tym zastanawiała.
- Uważam, że najlepszy sposób to kastracja - odpowiedziała z absolutną szczerością. - Słyszałam, jak moja mugolska ciotka mówiła, że na zboczeńców podziała tylko kastracja. Nie wiem, co to jest, ale jak tylko ją znajdę, to koniecznie dołączę do swojej kolekcji - uśmiechnęła się rozbrajająco. - Zawsze się przyda, na wypadek, gdybym spotkała jakiegoś."
Świetny jest też wątek z Luną i Tonks, szczególnie wynikająca z tego sytuacja po imprezie gwiazdkowej, jeszcze bardziej szczególnie czytana z perspektywy Snape'a :3
Można było się troszkę pośmiać. Były też takie chwile, gdy do śmiechu mi wcale nie było...
najgorszy był chyba moment, gdy harry oddawał snape'owi kamień. Miałam łzy w oczach, czytając cały ten 'czas otępienia' z perspektywy Severusa, dopiero po ostatniej części mogłam odetchnąć głębiej, i spróbować poskładać sieczkę, która została z mojego mózgu.
Większość rozdziałów DI przeczytałam głównie w wakacje, wstając koło 4nad ranem, aby poznać, czy mój sen był prawidłową kontynuacją. Mój stosunek do świata przez te kilka dni w które pochłonęłam rozdziały do ok 60 (kiedy to wyjechałam na obóz bez kontaktu z internetem) zmieniał się razem z biegiem wydarzeń. Rozdział 28.Closer jest jednym z moich ulubionych, kocham wszystkie te momenty, kiedy Severus choć na chwilę uchyla swoją maskę i okazuje czułość. Wszystko czuję tak, jakbym była Harrym. Ostatnie rozdziały są spełnieniem moich marzeń
Dziękuję wam za możliwość spędzenia wszystkich tych wyjątkowych chwil, w których zapominam o całym normalnym świecie i tonę w waszym eliksirze. |
dnia marca 20 2013 17:52:08
ojć, skopiował mi się początek, sorki ^^ |
dnia marca 21 2013 15:03:28
Świetny rozdział, już nie mogę się doczekać jak to się wszystko skończy.
Pozdr. i życzę wenyyyy |
dnia marca 23 2013 21:10:21
Na Merlina! Ja... kochane autorki chcę wam podziękować za DI. Mało który Fanfick wywołuje we mnie tyle skrajnych emocji co ten właśnie. Płakałam, wrzeszczałam i dławiłam się ze śmiechu czytając go.
Natomiast... ten rozdział pożerałam łapczywie, ogromnymi kęsami, tak jak Severus pożerał Harry'ego. Ich emocje, intensywność przeżyć są tak bardzo realistyczne, rozpaczliwe i boleśnie mocne, że to nie może nie działać na człowieka. A ja nie rozklejam się łatwo, ale przy tej relacji czuję jak gardło mi się zaciska, coś się szarpie w piersi i... boję się okropnie tego jak to się skończy.
Nie mogłam nie zakochać się w Severusie, jakiego stworzyłyście i jedne słowo, jakie przychodzi mi na myśl to - masterpiece - jest taki żywy, taki Severusowaty, ironiczny, złośliwy, cyniczny, bardzo gorzki i świadomy siebie i tego potwora w sobie. Pamiętam, jak obiecałam, że nie będę czytać niezakończonych opowiadań i jak dzień za dniem czekałam na nowy rozdział, nową dawkę mocnych emocji, strachu, łapczywie pożerając litery.
Cudotwórczynie, po prostu b29; Boję się czytać, bo nie chcę płakać. |
dnia marca 25 2013 00:14:01
To mój pierwszy komentarz, więc wyrażę również swoją opinie, co do całości, jako takiej.
Na początku ten FF nie za bardzo mi się podobał. To traktowanie Harrego, które urządzał mu Snape, było trochę zbyt poniżające jak dla mnie, ale postanowiłam poczytać trochę dalej ir30; Przekonałam się do tego
Tekst napisany tak, że czytelnik chce czytać, aby przekonać się, co będzie dalej. Sceny, mimo że czasem agresywne są opisane spójnie i naprawdę ciekawie się to czyta.
Szczególnie końcowe rozdziały mnie intrygują. Te dylematy Harregor30; A że Snape go przyłapał r11; to całkowity zwrot akcji.
Podobała mi się ich łóżkowa rozmowa r11; jak ona przebiegła. Ktoś w komentarzach napisał, że była spójna i zgadzam się z tym całkowicie.
Teraz nurtuje mnie to czy Snape użyje czarów, aby poznać, co planuje Harry, r11; co jak sądzę nastąpi r11; oraz to jak z całej tej sytuacji wyjdzie.
Naprawdę Wam gratuluję, odwalacie świetną robotę Oby tak dalej.
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki KinHi |
dnia marca 26 2013 17:16:52
Nie lubię wypowiadać się publicznie jednak to opowiadanie zasługuje aby je ocenić. Tak szczegółowe opisy emocji, aktów czy sam opis pomieszczeń powala mnie na łopatki. Zwykle stroniłam od snarry, jednak teraz zmieniam zdanie to jest niezwykle wspaniałe, pełne uroku opowiadanie. Snape który zmienia się pod wpływem Harrego z cynicznego staruszka w kochającego i dbającego kochasia. Boje się was. Jaki umysł trzeba mieć aby wymyślić takie cudo. Życze weny w pisaniu bo nie moge się doczekać co jeszcze tam się stanie. |
dnia marca 26 2013 22:20:53
achh rozdział jak zwykle wspaniały tylko ubolewam że nie mam uprawnień do części dalszej to nie fair zostawiać mnie taką zdruzgotaną. Na Desiderium Intimum natknełam sie dwa tygodnie temu i przez ten czas byłam wręcz nie obecna bo chłonełam w siebie to cudo jestem uzalażniona od waszej torczościmyśl czy Sewerus użyje teraz czarów aby dowiedzieć sie co knuje Herry i co z tym fantem zrobi nie daje mi spokoju.życze pozostaje mi pożyczyc weny i wyczekiwać momentu aż dorwe się do końca |
dnia marca 27 2013 17:09:07
No w końcu udało mi się przeczytać ten rozdział. Po spędzonej goroncej nocy czas na rozmowy łóżkowe, widać że Harry jest szczęśliwy że jednak wszystko okazało się kłamstwem, a Sev ulżyło że to wyszło na jaw. Rozdział naprawdę świetny:)
Severus szybko rozgryzł Harrego że jeszcze jest coś o czym nie wie, i tylko czeka aż Harry się potknie i coś powie, Ah te tajemnice. Powodzenia w dalszym pisaniu:d Mam nadzieje że nie długo będę mogła czytać dalej bo już sie doczekać nie moge. Pozdrowiam serdecznie:) |
dnia marca 29 2013 19:15:54
Ach...
Mówiąc szczerze cały czas byłam przekonana, że Plan Harrego zostanie odkryty później, że poleci na to spotkanie z Voldemortem a Severus zorientuje się gdy będzie już za późno. Nie wiem skąd mi się to wzięło, jakoś tak...
Tak też mi się podoba
Teraz cały czas się zastanawiam jak Sev z tego wybrnie? Co zrobi?
Już nie mogę się doczekać żeby przeczytać następne rozdziały.
Rozmowa o lwie i gazeli wyjątkowo urocza i smutna (Zmierzch! Specjalnie?)
- A więc ta historia kończy się źle.
- Cóż... nie mogła zakończyć się inaczej.
<Długie westchnienie>
Jednak kawałek, który mnie absolutnie rozbił to ten:
- Ale... pogniotłem ją trochę - wydukał Harry.
- Nie szkodzi. Wyprostowałem.
Jest taki... prawdziwy.
Jakby Severus sprawiał, że to, co wydawało się nieskończenie trudne, dzięki niemu wygładzało się i okazywało się łatwiejsze, prostsze, możliwe do zrealizowania.
Jakby sama jego obecność naprawiała rzeczywistość.
Tym jednym słowem Sev przekazuje taką dawkę informacji, że rozbija człowieka zostawiając go z nieobecnym uśmiechem na ustach i ogromnym ciepłem w duszy.
Czuję się w obowiązku ponownie podziękować Ariel i Gobuss za to co robią.
Dziękuje i życzę weny.
Iwazaru |
dnia kwietnia 01 2013 00:19:18
Dobry rozdział pokazujący ciszę przed burzą, jaka niewątpliwie wybuchnie. Plastyczne opisy. Bardzo dobrze zrobiona postać Severusa. Jest prawdziwy, ironiczny i jego zachowanie jest odpowiednie, jak na osobę, która ma taką przeszłość jak on. Jednocześnie jego dialog z Potterem jest realistyczny, mimo że Snape w końcu wyjawia swoje motywy. Swoją drogą żart Potterowi się wyostrza. Na jego wymówki, kiedy chciał uciec raczej nikt, kto nie jest puchonem, by się nie nabrał, ale rozumiem, że spanikował. A Snape jak zwykle sprytny. Ciekawa jestem jak zareaguje, kiedy dowie się całej prawdy? |
dnia kwietnia 03 2013 12:41:49
Dawno tu nie zaglądałam. A teraz jeszcze te ograniczenia na czytanie rozdziałów następnych.
Trochę okrutne kończyć w takim miejscu gdy Severus wdziera się w duszę biednego Harrego. Bardzo pasujące opisy zmiany temperatur gdy młody złości profesora. Naprawdę mocne postanowienie ze strony Harrego skoro, aż próbuje uciec od Severus i poświęcić wszystko. Tylko czy mu się uda?
Niestety z powodu takich długich przerw nie dokładnie pamiętam początki opowiadania. Jednak myślę, że najpierw przeczytam wszystkie pojawiające się rozdziały nim zacznę od początku. |
dnia kwietnia 09 2013 17:00:36
To mój pierwszy komentarz co do DI, muszę przyznać, że w fandomie jestem trochę... spóźniona. Mam jednak na koncie trochę przeczytanych Snarry, a najbardziej wciągają mnie, trywialnie mówiąc, tasiemce, takie, jak ten. Już od pierwszego znalezionego przypadkiem rozdziału zostałam zupełnie wessana w opowieść. Zachęcona jej długością, czytałam w zatrważającym tempie, wręcz połykając każdy kolejny rozdział, aż zatrzymał mnie komunikat o potrzebie skomentowania, by móc poznać dalsze dzieje bohaterów. Wstyd mi, że nie pomyślałam o tym wcześniej, mam jednak cichą nadzieję, że jeszcze się załapię do tej grupy wybrańców, co sprawiłoby mi wielką radość (ufam, że dalsze rozdziały są tak samo dobre).
Sama historia jest interesująca. Motyw szaleńczej wręcz relacji Snape-Harry utrzymuje w stałym napięciu. Tu nie ma miejsca na nudę, a szczegółowo opisane emocje i wewnętrzne rozterki bohaterów pozwalają dobrze ich zrozumieć. Te ciągłe kłótnie, walka, a potem powroty to, moim zdaniem, jedna z najlepszych stron Waszej opowieści. Wykreowani tutaj bohaterzy stają się tak realni, że z rozdziału na rozdział czuję się z nimi coraz bardziej związana, lepiej ich rozumiem i przewiduję zachowania. Zdarza mi się przyłapywać samą siebie na powtarzaniu w głowie ostrzeżeń, gdy wiem, że czyjeś zachowanie nie prowadzi do niczego dobrego. Największą satysfakcję sprawia mi, gdy widzę, że moje przypuszczenia się sprawdzają. Jestem Wam, autorki, wdzięczna za rozdziały pisane z perspektywy Severusa, opisujące jego rolę w akcji. Jest mi go tak bardzo szkoda. Uwielbiam, jak opisujecie jego rozdarcie między służbie dobru i złu.
Ostatnich kilka rozdziałów było naprawdę intensywne, jestem bardzo ciekawa, jak to się wszystko dalej potoczy, zwłaszcza, gdy opowieść urywa się w TAKIM momencie. |
dnia kwietnia 09 2013 23:15:30
Przeczytałam wszystkie rozdziały w nie cały tydzień. Jestem zachwycona, od dawna żadne opowiadanie mnie tak nie wciągnęło. Z rozdziału na rozdział był coraz lepiej, ostatnie 3 fragmenty to istny majstersztyk. Nie mogę już doczekać się następnych. |
dnia kwietnia 10 2013 19:49:38
Pomimo uporu wykładowców, aby mnie wykończyć udało mi się przeczytać kolejne (świetne zresztą) rozdziały. I co tu kryć, z rozdziału na rozdział piszecie coraz lepiej. Uwielbiam was. Zwłaszcza ten rozdział jest niesamowity (obecnie mój ulubiony). Naprawdę nie wiem co zrobię jak ta historia się zakończy...Chyba popadnę w depresję. Wielkie dzięki za to opowiadanie. Weny! |
dnia kwietnia 10 2013 19:50:01
Rozdział mimo swej wagi i napiętej atmosfery był dość humorystyczny, utrzymany w ciągłym tańcu między zapierającymi dech w piersiach emocjami, które były pomiędzy bohaterami a zabawnymi wymianami zdań. Opowieść o lwie i gazeli zaskoczyła mnie, tym jak bardzo analogiczna była do historii ich dwojga. Równocześnie prawie padłam na myśl, że Severus porównał siebie do lwa. Salazar i Godryk pewnie sami byliby pod wrażeniem jego słów.
Także wytłumaczenie Harry'ego W tamtej chwili nie myślałem racjonalnie. wydobyło ze mnie przerażający dość chichot. Myśli Severusa musiały być wtedy bezcenne.
Koniec tej części zostawił mnie w poczuciu konsternacji. Co dokładnie stanie się teraz między nimi jest dla mnie zagadką.
No i chyba w nabliższej przyszłości nią pozostanie jako, że zdażyłam zauważyć (tu brawa dla mojej spostrzegawczości jako, że jest to wołami napisane na pierwszej stronie) kontynuacja jest dostępna tylko dla grupy osób, które wsparły was komentarzami w przeszłości. Jako, że ja tego nie robiłam, jedynie dzisiaj skomentowałam trzy (?) rozdziały to do tej grupy nie należę. Mam jednak nadzieję, że będę mogła być w gronie tych osób, bo nie wiem jak długo wytrzymam bez znajomości kontynuacji.
Nie pozostało mi nic innego jak modlić się o to, by następny rozdział (a zatem i aktualizacja członków grupy) pojawił się niedługo. Jakkolwiek dziękuję wam za ten udany i mogę już stwierdzić kompletny powrót do fandomu |
dnia kwietnia 14 2013 16:19:24
Cześć dziewczyny Dawno nie zaglądałam do was na stronę, widzę że miałyście dużo problemów ale mm nadzieje że się z tym szybko uporałyście . Postanowiłam zrobić sobie powtórkę, przeczytać wszystkie rozdziały jeden po drugim, bez omijania, od deski do deski. I chce wam podziękować, piękna historia, wnosząca bardzo dużo do naszego życia, świetnie opisana. Chwile rozpaczy i radości bohaterów dotykają nas samych, przyznam że kilka razy samej mi było przykro, denerwowałam się razem z Harrym lub Severusem Ale to tylko oddaje jak genialny macie talent pozdrawiam i czekam na więcej. Na tym rozdziale skończyłam w końcu skomentowałam, szczerze przepraszam że nie robiłam tego wcześniej od teraz będę was wspierać z każdym nowym rozdziałem Do następnego Marina. |
dnia kwietnia 17 2013 10:31:58
I love how you have kept us guessing about Severus' feelings through this whole story. I never knew what to think half the time. I hoped he wasn't totally cold but I like that he got caught in his own trap and fell in love. What is Severus going to do when he finds out what Harry has done???? I am on pins and needles! This is the best story!! |
dnia kwietnia 23 2013 07:58:34
Cały ten rozdział jest dla mnie przepełniony emocjami. I to potężnymi. Nie dajecie ani chwili odpoczynku, wszystko dzieje się tak szybko. Może trochę spodziewałam się takiego obrotu sprawy, ale nie takiej namiętności i gwałtowności, że Severus pozwoli sobie na takie odsłonięcie. Okrutne kończyć w takim momencie, kiedy Severus wdziera się w umysł i odczucia Harrego! Piszecie świetnie, podziwiam za wkład i pracę włożoną w napisanie tak obszernego i fantastycznego opowiadania.
Pozdrawiam, Descend |
dnia kwietnia 23 2013 17:23:27
Myślę, że skoro jest to mój pierwszy komentarz, to będzie się on bardziej odnosił do opowiadania jako całości, niż tylko tego jednego rozdziału, w końcu skoro już się wypowiadam, to szkoda by było pominąć milczeniem całą tę historię, która po prostu zwaliła mnie na kolana. Muszę szczerze przyznać, że aby się w końcu przełamać i przeczytać więcej niż tylko kilka pierwszych rozdziałów, potrzebowałam aż trzech prób. Nie wiem do końca, jak to wytłumaczyć, może sadyzm Severusa mnie przerósł.? Prawdopodobnie spodziewałam się, że Harry będzie w ten sposób upokarzany przez cały czas, że właśnie w ten sposób będzie wyglądała cała ich relacja. Nie macie nawet pojęcia, jak bardzo się cieszę, że kilka dni temu postanowiłam się jednak przełamać. ( jestem pewna, że wracałam tutaj głównie ze względu na I rozdział, który po prostu powalał. Za każdym razem, kiedy go czytam, na mojej twarzy widnieje ten sam wyraz szoku pomieszanego z obezwładniającym rozbawieniem. :D ) Ta historia... Aż nie wiem co powiedzieć. Ogólnie nie jestem jakąś największą zwolenniczką Snarry - przeczytałam kilkanaście różnych - oczywiście z Herbacianką na czele, ale pomimo tego jakoś zawsze bardziej widziałam tę dwójkę w rolach mentor i podopieczny. Jednak teraz chyba będę musiała nieco zweryfikować moją ocenę. Ta historia jest tak niesamowicie... intensywna. Wszystko jest wręcz przepełnione emocjami, jednak wydarzenia nie pędzą jak szalone, wszystko dzieje się w odpowiednim czasie, jest idealnie wyważone. Każde słowo, każdy gest, każdy kolejny krok. Móc "przyglądać" się z bliska tej niezwykłej metamorfozie Snape'a, temu jak powoli poddaje się ogarniającym go uczuciom było niesamowitym przeżyciem. Myślę, że ciężko jest napisać dobrego Severusa, takiego, aby nie utracić przy tym jego specyficznego charakteru, ale jednocześnie nie przesadzić - nie uczynić go kamieniem bez uczuć. Wam się to wszystko udało perfekcyjnie, naprawdę, NAPRAWDĘ świetna robota. Ahh, ciężko jest mi teraz w tych marnych kilku zdaniach oddać wszystko, co chciałabym powiedzieć, wyrazić moją nieskończoną wdzięczność w Waszym kierunku. Stworzyłyście naprawdę niesamowitą historię, wykreowałyście głębokie, prawdziwe postacie, ( lubię czasami poczytać o Dumbledorze - manipulatorze, myślę, że to mu nawet pasuje. :P ) wszystko wręcz kipi ogromną dawką emocji i przy tym wszystkim jeszcze tak plastycznie wplotłyście w to te wszystkie sceny erotyczne, zaczynając od tych ostrych, bezuczuciowych, a na tych przepięknych, wyzbytych ze wszelkich masek kończąc. Uwielbiałam czytać o tym ,jak każdy z nich zatraca się w tym drugim, jak nie są w stanie opanować tego wszechogarniającego ich podniecenia.
Nie mogę wprost doczekać się, aby zobaczyć, co takiego stanie się z Harrym, czy stawi się na umówione spotkanie z Voldemortem, jak zareaguje Snape... Czuję, że jeżeli zaraz nie dowiem się, jak to wszystko się zakończy, to zaraz eksploduję. ^^
Z wyrazami najszczerszej wdzięczności,
Evolution. |
dnia maja 04 2013 03:35:19
Czytam to opowiadanie od jakiegoś czasu, lecz dopiero teraz komentuje...cóż mogę rzec świetne, pene zaskakujących zwrotów akcji, niespodzianek w postaci szalejącego Severusa, tak zazdrosny Sev to nowość. całoa opowieśc jest strasznie niewiarygodna, tak inna od innych snarry. Bophaterowie są tak fajnie skonstruowani, że aż czasem boję sie co jeszcze pokażą- przy okazji ich profile psychologiczne są tak zakręcone iz szczerze próbowałerm rozgryżć mechanizm ich charakterów,lecz no..nie dało się tak jakbym chciał-.
Bardzo żadko można przeczytać takie opowiadanie z tak przepełnionymi i szalejącymi emocjami postaci oraz emocjami sytuacyjnymi. Co dom Dumbledora manipulatora to spotkałem się już z owa sceneria lecz w żadnym nie było to taki pokazane jak tu-coś niesamowitego-. Co do opisu zbliżeń Severusa i harrego to kunszt, gdyż są one pokazane z różnych perspektyw od łagodnierjszych po aż kipiące brutalnością, erotyzmem i czymś jeszcze co trudno nazwac, po prostu są boskie. To zatracanie sie, uzależniene jednego od drugiego ach arcydzieło, w ogóle całe Wasze dzieło to COŚ WSPANIAŁEGO |
dnia maja 10 2013 10:26:54
Uff... no więc... od czegoś trzeba zacząć....
Stronkę znalazłam przez przypadek (łańcuszek przypadkowych kliknięć w linki, ot co!).
Moim pierwszym wrażeniem był chaos. Dużo tematów, dużo obrazków (mój zmysł estetyki cierpi, sorry dziewczyny :/). W ciągu kolejnych paru dni, w trakcie których czytałam i przeglądałam forum, zaczęłam się jednak przyzwyczajać i nawet całkiem dobrze orientować.
Jednak to nie wygląd strony jest najważniejszy, a to co autorki sobą prezentują za pomocom tekstu. No ale od początku,w końcu ma to być konstruktywny komentarz ;D
Pierwsze rozdziały były pewnym chaosem w życiu Pottera. począwszy od wypicia eliksiru, po dziwną sytuacje ze Snape'em (choćby scena w schowku).
Następnie przyszedł czas przełamanie, że to tak nazwę, "lodów". Powiedzmy że łowca w pewien sposób (niewielki, w końcu to jest Snape) stał się ofiarą.
Podwójni szpiedzy mają to do siebie, że tak na prawdę nie pracują dla żadnej ze stron. Zawsze w jakiś sposób się ubezpieczają, żonglują informacjami tak jak chcą, mamiąc swoich "pracodawców".
No i moja teoria w pewien sposób się sprawdziła, choć przyznam, że było wiele momentów, w których mnie zaskoczyłyście.
Ale wracając do opowiadania. W miarę wzajemnego "ujarzmiania się", zarówno Severus jak i Harry stopniowo zmieniali się. Tekst szedł swoim rytmem a w zraz nim bohaterowie. Wkurzał mnie trochę maślany uśmiech Pottera. Aż mnie trochę szczęka zabolała.
Jednak to co najważniejsze i najbardziej wartościowe w tekście to ilość emocji, które potraficie wpleść w tekst. Zanim się zorientowałam, przeżywałam wszystko równie mocno co Potter. Momenty euforii, uniesienia, nienawiści, przyciskania do ścian i drzwi (aż mi się gorąco zrobiło w pewnych momentach). Sceny seksu są naprawdę wspaniale opisane, żaden sposób nie przesadzone.
Teraz, pisząc ten komentarz nadal jestem przesiąknięta wszystkimi tymi emocjami. Wzniosłyście się na wyżyny pisarstwa.
Często zastanawia mnie dlaczego niektóre książki trafiają na pierwsze listy New York Timesa, choć tak na prawdę, nie maja w sobie nic wartościowego. I gdyby wasz tekst został kiedyś (czysto hipotetycznie mówię) wydany, przetłumaczony (no i oczywiście świat musiał by być dużo bardziej tolerancyjny) to tak naprawdę bardzo długo nie schodziłybyście z list. I tym razem było by to zasłużone miejsce. Dlatego, głębokie ukłony w stronę waszego kunsztu i was samych.
Bardzo się cieszę, że opowiadanie jest tłumaczone na inne języki. Bardzo dużo tłumaczy się na nasz język, jednak mniej jest tłumaczone z naszego na na przykład: angielski.
Trailery są boskie, mimo, że nie lubię filmowego Pottera i zawsze wyobrażam sobie go nieco inaczej. Z resztą nie tylko jego.
Z wielką niecierpliwością czekam na dodanie mnie do Grupy Wsparcia by móc was dalej czytać i komentować. Bo będę to robić na pewno.
PS Przepraszam, jeżeli komentarz jest ciut chaotyczny, ale jak pisałam wcześniej, nadal mną targają emocje.
Dużo weny życzę |
dnia maja 16 2013 15:21:28
Hej
dopiero teraz znalazłam to opowiadanie, czytam nieprzerwanie od kilku dni - jest nieziemskie, nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów |
dnia maja 21 2013 15:39:19
Nie żebym jakoś dużo ich czytała, ale opowiadanie Desiderium Intimum jest moim ulubionym jeśli chodzi o tematykę Snarry.
Kiedy czytałam komentarze wychwyciłam, że ktoś dostrzegł jakieś błędy. Zastanowiłam się i doszłam do wniosku, że ja ich nie zauważyłam, bo niemożliwie wręcz wtopiłam się w przebieg akcji. Piszecie tak barwnie i pomysłowo, że człowiek przykleja się do monitora i nie może się oderwać. Wykreowane przez Was postacie mają w sobie coś takiego co przyciąga do wczucia się w ich sytuację. Nie potrafię tego nazwać.
Jeszcze przy żadnych utworach tak nie płakałam, współczułam lub nie mogłam z podekscytowania usiedzieć na fotelu jak przy waszym. Po każdym rozdziale mam wrażenie jakbyście mieszkały w Hogwarcie, znały osobiście Harrer17;ego i Snaper17;a i widziały na własne oczy, a nawet w pewien sposób odczuwały to o czym piszecie. Żałuje, że nie było mnie z tym opowiadaniem od początku, chociaż z drugiej strony, dzięki waszemu podtrzymywaniu w napięciu, od razu wylądowałabym w pokoju bez klamek.
Czytam ten rozdział chyba już trzeci raz i nadal jest to fragment, który podoba mi się najbardziej:
- Byłeś nieprzytomny... musiałem... Do diabła, w tamtej chwili nie myślałem racjonalnie. Nie wiedziałem, że moja obecność aż tak na ciebie wpłynie. Gdybym wiedział, to...
- Postąpiłbyś inaczej? - zapytał szybko Harry, uważnie obserwując czarne źrenice, które przesuwały się po jego twarzy.
Severus nie odpowiedział.
I to była wystarczająca odpowiedź. Wystarczająca do tego, by serce Harry'ego wypełniło się ciepłem.
Severus przyznający się do nieracjonalnego myślenia r11; co ten Potter potrafi zrobić z człowiekiem ?
Moim skromnym zdaniem DI jest takie wyjątkowe nie tylko dzięki tak realistycznym postaciom, ale dlatego że to Wy to tworzycie, wkładacie w to część siebie i jesteście tak cholernie w to zaangażowane.
Pozdrawiam i życzę stałej i silnej przyjaźni z weną
P.S. Przepraszam za możliwe błędy i nieskładność Błagam obym na końcu nie płakała z powodu ich straty, ale ich przyszłego, pokręconego, szczęśliwego żywota. |
dnia czerwca 03 2013 20:27:17
Dopiero zaczęłam czytać DI i dotarłam do tego rozdziału... Krótko mówiąc: jestem pod wrażeniem tego opowiadania, chociaż te niemal 1500 dotąd dostępnych mi stron ewidentnie zasługuje na jakąś bardziej górnolotna nazwę. Na początku sądziłam, że to będzie kolejny ff, w którym S. pomimo trudnego charakteru i niechęci poczuje coś do Harry'ego, a po kilku problemach, może spektakularnych chwilowych rozstaniach, wielka miłość zatriumfuje i takie tam... Spotkała mnie niespodzianka, bo wyraźnie DI to nie jest wesołe, lekkie opowiadanko o oschłym Mistrzu Eliksirów i jego bezczelnym uczniu. Momentami miałam ochotę udusić Snape'a, potrząsnąć Harrym, albo nimi obydwoma. Chylę czoła przed autorkami za stworzenie tak obszernego dzieła, z misternymi intrygami, ludzkimi słabościami i bardzo realistycznym światem. Pozdrawiam, A. |
dnia czerwca 04 2013 22:01:55
Super ff:D. Właśnie na niego trafiłam. W bardzo ciekawy sposób autorki przedstawiły Severusa, zresztą według mnie jest on o wiele ciekawszą postacią niż Harry. Mam nadzieję, że ciąg dalszy będzie równie interesujący.Ff napisany jest dobrym językiem, czyli pozbawiony jest zdań bardzo prostych i zarazem infantylnych, Dobrze napisane dialogi. Całe opowiadanie jest naprawdę dobrze przemyślane. Gratu8luję:p |
dnia czerwca 14 2013 20:41:15
Piszecie wspaniale <3 To opowiadanie to mój nałóg ! |
dnia marca 01 2015 10:06:47
Ich pogawędka w łóżku była urocza Oni nie mogą bez siebie żyć. Wiedziałam, że Harry w jakiś sposób nawiąże do tajnego laboratorium,a Severus zacznie węszyć i nie da się łatwo nabrać i bardzo dobrze, bo ciężar tajemnicy Harrego jest zbyt wielki, a Severus na bank mu pomoże, po tym jak przeklnie jego głupotę. W ślizgoński sposób wykorzystał pocałunek, aby wedrzeć się do umysłu Harrego, pomyśleć, że obaj przez to samo zaklęcie poznają prawdę, super |
dnia lutego 01 2021 00:44:32
Ech, Potter, ty idioto. Severus wyczuwa twoje kłamstwa z 5 kilometrów. Na co ty liczyłeś? |
|
| | | | |
| Dodaj komentarz | | | Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
| | | | |
|
| Logowanie | | |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
| | | | |
| Gdzie można nas znaleźć/Where you can find us | | | | | | | |
| Ważne | | |
If you're from another country and you've registered, send us an e-mail with your login, so we can activate your account: ariel_lindt@wp.pl
Nie wyrażamy zgody na kopiowanie i umieszczanie naszych ficków i tłumaczeń w innych miejscach!
Ariel & Gobuss |
| | | | |
| Shoutbox | | | Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
| | | | |
|