| Nasza twórczość/Our stuff | | | | | | | |
| Nasze Teledyski/Our Videos | | | | | | | |
| Użytkowników Online | | | Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 7,438
Najnowszy Użytkownik: Minnime
|
| | | | |
| Our Desiderium Intimum Videos | | | | | | | |
|
| THE LIGHT ENTHRALLED BY THE DARKNESS | | | | | | | |
| Igranie z zemstą Część 2 | | | Beta: Niezastąpiona Kaczalka :* Ogromnie dziękujemy :*
Część 2
Gdyby Harry kilka miesięcy wcześniej nie podsłuchał, jak Seamus opowiada o tym Deanowi, nigdy nie domyśliłby się, co oznacza małe, niepozorne ogłoszenie na samym dole trzeciej strony "Proroka Codziennego".
Dzicy Czarownicy. Przyślij sowę na Ulicę Pokątną 37c, aby otrzymać darmowy katalog.
To była cała treść ogłoszenia i Harry zawsze myślał, że chodzi o jakieś magiczne zoo albo sklep, w którym Hagrid prawdopodobnie zamawiał rzadkie okazy zwierząt. Ale teraz już wiedział, że w rzeczywistości była to firma, zajmująca się sprzedażą każdego rodzaju towarów dla dorosłych. Magazynów, zabawek, książek i wielu innych rzeczy, o ile mógł wierzyć Seamusowi. A Harry bardzo potrzebował literatury na temat gejowskiego seksu, skoro nigdy wcześniej nie miał z nim do czynienia, a planował już niedługo zaciągnąć Snape'a do łóżka.
Próbował nie myśleć o Snapie w swoim łóżku, kiedy pisał krótką notkę z zamówieniem bezpłatnego katalogu. Podpisał się jako "John Travis", ponieważ uważał, że nikt nie powinien wtykać nosa w to, że Harry Potter interesuje się poradnikami na temat seksu.
- Gotowa na wycieczkę? - zapytał Hedwigi. Odhuknęła i Harry przywiązał liścik do jej nóżki, a następnie otworzył okno. - Dostarcz to na Ulicę Pokątną 37c. Prawdopodobnie dadzą ci coś dla mnie w zamian.
Hedwiga zahukała, skubnęła dziobem jego kciuk i pofrunęła w noc. Kiedy Harry zamknął okno, rozległo się pukanie.
- Proszę.
Drzwi otworzyły się i Remus uśmiechnął się do niego.
- Cześć. Byłem ciekaw, jak poszły ci lekcje z profesorem Snape'em.
- W porządku - odparł Harry, siadając na łóżku.
Początkowo myślał o tym, aby wspomnieć Lupinowi o truciźnie, ponieważ jakaś jego część miała nadzieję, że Remus wścieknie się na mężczyznę i dla dobra Harry’ego uzna, że metody nauczania, jakie stosuje, kończą się kompletnym fiaskiem. Ale później to przemyślał. Nie chciał, żeby ktokolwiek mieszał się pomiędzy niego a Snape'a. Harry zasłużył na to, aby samemu dokonać zemsty.
- Ćwiczyłem przez całe lato, więc kilka razy udało mi się uniemożliwić profesorowi wtargnięcie do mojego umysłu.
- Bardzo się cieszę, Harry. Teraz pójdę już spać, dobranoc.
- Dobranoc - odparł Harry, uśmiechając się. Zaczekał, aż Remus wyjdzie, po czym opadł z westchnieniem na łóżko. Musiał stworzyć nowe wspomnienie na następną lekcję oklumencji, ale był tak zmęczony, że nie mógł poruszyć nawet palcem, więc stwierdził, że może poczekać z tym do jutra.
***
Harry obudził się, słysząc ciche stukanie. Ziewając, wstał z łóżka i otworzył okno, przez które wleciała Hedwiga. Do jej nóżki przywiązana była owinięta w zwykły, brązowy papier paczka. Kiedy uświadomił sobie, że to katalog, od razu poczuł się rozbudzony.
- Dzięki - powiedział i, zanim odebrał paczkę, dał sowie garść przysmaków. Hedwiga usiadła na szczycie klatki, a on wrócił do łóżka, zrywając papier i rzucając go niedbale na podłogę. Okładka wyglądała obiecująco. Na magicznym zdjęciu skąpo odziani mężczyzna i kobieta błądzili rękami po swoich ciałach. Przeglądając gruby katalog doszedł do wniosku, że cała reszta także wygląda obiecująco. Przyrzekł sobie, że już niedługo przejrzy go dokładniej, znacznie dokładniej, ale teraz nie miał na to czasu, ponieważ Remus oczekiwał go na śniadaniu. Szybko przeszedł do "gejowskiego działu" i wziął głęboki oddech, kiedy zobaczył zdjęcia. Tak, widok nagich, całujących się i obmacujących mężczyzn zdecydowanie go podniecał. Może seks z mężczyzną nie będzie jednak taki trudny. Jednak kiedy Harry przypomniał sobie, że owym mężczyzną miał być Snape, przeszedł go dreszcz.
Musiał złożyć zamówienie. Wziął ze stolika pióro oraz atrament i zaczął przeglądać strony z gejowską literaturą. Ostatecznie zamówił dwanaście numerów magazynu zatytułowanego "Wypoleruj Swoją Miotłę", który obiecywał pomocne artykuły, ekscytujące historie i roznegliżowane zdjęcia. Zdecydował się także na dwie książki: "Osiągnij więcej w seksie dzięki magii" oraz "Dobry seks dla homoseksualnych czarodziejów".
Hedwiga przyglądała mu się z wyrzutem, kiedy składał pergamin, przekopywał swój kufer w poszukiwaniu odpowiedniej sumy galeonów i przywiązywał do jej nóżki zamówienie wraz z małą sakiewką pieniędzy.
- Czy możesz zabrać to na ulicę Pokątną 37c? W zamian będą mieli dla mnie paczkę. Dzięki, mała.
Kiedy Hedwiga wyleciała, Harry ukrył katalog w kufrze i ruszył w stronę łazienki. Kiedy pozwolił ciepłej wodzie spływać kaskadą na swoją twarz i ciało, przypomniał sobie, że wciąż musi stworzyć nowe wspomnienie na następną lekcję oklumencji. To nie powinno być zbyt trudne, ponieważ po krótkim przeglądaniu katalogu, jego penis wciąż jeszcze był na wpół twardy. Opierając rękę o wykafelkowaną ścianę, owinął dłoń wokół członka i zaczął go pocierać. Pozwolił swoim myślom odpłynąć do Snape'a i wspomnienia, które zobaczył poprzedniej nocy.
Snape na kolanach, ssący penisa.
Harry jęknął i zaczął mocniej poruszać dłonią, wyobrażając sobie, że mężczyzna ssie jego penisa. I z zaskoczeniem zauważył, że ta myśl podnieciła go. Jego członek drgał i pulsował, kiedy wypychał biodra, wsuwając swoją twardą erekcję w nieistniejące usta.
- Właśnie tak, Snape. Ssij. Ssij mocniej.
Tym razem, mając w głowie realistyczny obraz Mistrza Eliksirów robiącego wszystkie te rzeczy, nie brzmiało to już tak dziwacznie. Wąskie usta zaciśnięte wokół jego twardego penisa. Czarne oczy mężczyzny patrzące w górę, na niego. Język ślizgający się wokół błyszczącej główki członka.
- Cholera, Snape! - wyjęczał i doszedł z taką siłą, że ugięły się pod nim nogi. Z trudem łapiąc oddech i otwierając ostrożnie oczy, wyprostował się i obserwował wodę, zmywającą z niego spermę.
Poszło całkiem nieźle. Harry uśmiechnął się. Nie mógł się doczekać, by zobaczyć, jak zareaguje mężczyzna, kiedy zobaczy to wspomnienie.
***
Remus przygotował wystawne śniadanie, a Harry był tak głodny, że błyskawicznie wyczyścił talerz i z chęcią przyjął dokładkę.
- Musimy o czymś porozmawiać - odezwał się Lupin, gdy chłopak skończył jeść.
- Pozwól mi najpierw pozmywać. - Harry wstał, włożył talerz do zlewu i odkręcił wodę, aby zmyła resztki jedzenia.
- Przecież możesz to zrobić za pomocą magii.
- Nie, nie mogę - odparł Harry i zamarł, kiedy przypomniał sobie, co zrobił poprzedniej nocy. Spojrzał na Remusa przez ramię. - Czy dzisiaj rano były do mnie jakieś sowy z ministerstwa?
Remus potrząsnął głową.
- Dlaczego pytasz? Czekasz na coś?
- Eee... tak. Użyłem wczoraj magii. A nie mogę tego robić podczas wakacji.
Remus zachichotał, sięgnął po różdżkę i rzucił zaklęcie, aby wyczyścić talerze.
- A jak miałbyś ćwiczyć oklumencję, jeżeli nie mógłbyś korzystać z magii?
Harry zmarszczył brwi. Remus miał rację, ale wciąż nie był pewien, co to oznacza.
- Dumbledore upewnił się, że żadne zaklęcie, którego użyjesz w tym domu, nie zostanie wykryte przez ministerstwo - powiedział Remus, uśmiechając się szelmowsko. - Tego lata możesz używać tyle magii, ile tylko zechcesz.
- Co za drań! - burknął Harry, wycierając dłonie w ręcznik, zanim wrócił do stołu.
- O co ci chodzi?
- Nie, nic. Po prostu Snape mi o tym nie powiedział. Jak zawsze okazał się draniem.
- A właśnie, jeśli chodzi o profesora Snape'a... - zaczął Remus i Harry pomyślał, że wygląda na trochę winnego. Nie był wcale pewien, czy spodoba mu się to, co mężczyzna zamierzał mu oznajmić. - Nastąpiła mała zmiana planów. Miałem zostać z tobą podczas wakacji, ponieważ nie mogliśmy znaleźć nikogo, komu praca dla Zakonu pozostawiałaby aż tyle wolnego czasu. Ale wygląda na to, że jeden z członków Zakonu zmienił zdanie wczorajszej nocy i poinformował Dumbledore'a, że z chęcią popilnuje cię przez najbliższe dwa tygodnie. A to oznacza, że ja w tym czasie mogę kontynuować swoje zadanie na kontynencie.
Harry gapił się na Remusa ze ściśniętym z niepokoju żołądkiem.
- To Snape, prawda?
- Profesor Snape - poprawił go mężczyzna z uśmiechem. - Ale masz rację, to właśnie on zgodził się sprawować nad tobą pieczę przez dwa tygodnie. Zjawi się tutaj dzisiaj wieczorem, kiedy będę wyjeżdżał.
- Nie! - Harry wiedział, że spędzenie ze Snape'em dwóch tygodni może pomoc w realizacji jego planu, ale instynktowna reakcja po pięciu latach słuchania drwin mężczyzny była silniejsza. - Nie możesz mi tego zrobić!
- Uspokój się. Profesor Snape jest szanowanym członkiem Zakonu. Będąc tutaj, nauczy cię oklumencji i kilku podstawowych technik obrony, które przedyskutował z Dumbledore'em.
- Czyli powinienem być wdzięczny za to, że ten palant będzie terroryzował mnie przez cale wakacje, tak? - Harry odepchnął krzesło i wbił wzrok w Remusa.
- Powinieneś być wdzięczny za to, że ludzie poświęcają czas, aby nauczyć cię rzeczy, które pewnego dnia mogą ocalić ci życie - odparł Lupin twardym tonem. - Czas, abyś przestał być dzieckiem i zaczął zachowywać się jak dorosły.
Harry nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Remus był po stronie Snape'a, a to oznaczało, że nie był po stronie Harry'ego i nie można było mu ufać.
- Świetnie! - wrzasnął i wymaszerował z kuchni. Dopiero, kiedy znalazł się w pokoju, był w stanie uspokoić się na tyle, aby spojrzeć na swoją sytuację pod innym kątem.
To prawda, że wizja spędzenia dwóch tygodni ze Snape'em kojarzyła mu się z najgorszym koszmarem, ale z drugiej strony dużo łatwiej będzie mu wprowadzić swój plan w życie.
A jego plan, jego zemsta, były najważniejsze.
Harry usiadł na łóżku i westchnął. Może Remus miał rację. Powinien zacząć zachowywać się jak dorosły, jeżeli chce odpłacić się Snape’owi. Wiedział, że Mistrz Eliksirów nie jest głupcem i jeżeli Harry pozwoli, aby kierowały nim emocje, mężczyzna przejrzy zarówno jego, jak i wszystkie jego zamiary.
Dwa tygodnie ze Snape'em. Harry wyobraził sobie wyraz zgrozy na twarzy Rona, kiedy mu o tym powie, i zachichotał. Dwa tygodnie ze Snape'em. Zmarszczył brwi. Mężczyzna poinformował Dumbledore'a, że z chęcią zajmie się Harrym. Zrobił to wczorajszej nocy...
... wczorajszej nocy, tuż po ich lekcji oklumencji. Czy to oznaczało, że spodobało mu się to, co zobaczył? Czy to oznaczało, że był zainteresowanym Harrym Potterem?
Uświadomił sobie, że to całkiem możliwe i miał nadzieję, że Hedwiga szybko wróci z zamówionymi książkami. Podejrzewał, że niedługo będzie ich potrzebował.
***
Kolacja odbyła się w milczącej, napiętej atmosferze. Harry zmusił się, żeby zjeść większość tego, co miał na talerzu. Chciał mieć pewność, że Snape nie będzie miał kolejnej wymówki, aby go otruć. Remus wydawał się zadowolony z tego, że Harry już nie wrzeszczał, nie tupał i w ogóle nie wspominał tematu. Harry także się cieszył, ponieważ wiedział, że potrzebuje energii i koncentracji na nadchodzącą lekcję i nie miał zamiaru tracić ich na bezsensowne dyskusje.
Trzask frontowych drzwi oznajmił przybycie Snape'a. Harry upuścił widelec i westchnął. Chwilę później drzwi otworzyły się i pojawił się w nich Mistrz Eliksirów w otaczającej go glorii czarnych szat. Za nim unosił się duży kufer.
- Zaprowadzić cię do twego pokoju, Severusie? - zapytał uprzejmie Remus.
Snape skrzywił się.
- Nie trzeba. Po prostu powiedz mi, który pokój mam zająć.
- Drugi po prawej.
Mężczyzna obrócił się na piętach i wymaszerował z kuchni. W chwili, kiedy drzwi zatrzasnęły się za nim, Harry spojrzał na Remusa.
- To naprzeciwko mojego pokoju! Nie dość, że muszę mieszkać z nim pod jednym dachem, to na dodatek nie mogę mieć nawet odrobiny prywatności?
Remus, śmiejąc się, pokręcił głową.
- Harry, jestem całkowicie pewien, że profesor Snape nie będzie w najmniejszym stopniu zainteresowany tym, co robisz w zaciszu własnego pokoju. A poza tym, jest nauczycielem i głową domu. Doskonale wie, co chłopcy w twoim wieku wyczyniają nocą w swoich łóżkach.
Na policzki Harry'ego wypłynął wściekły rumieniec i chłopak musiał ukryć twarz w dłoniach.
- Jeżeli zaczniesz teraz opowiadać o pszczółkach i kwiatkach, to przysięgam, że cię przeklnę.
Remus zaczął się śmiać, co wprawiło Harry'ego w jeszcze większe zakłopotanie. Ale zanim zdążył sięgnąć po różdżkę albo rzucić Remusowi jakąś obraźliwą uwagę, drzwi ponownie otworzyły się z rozmachem.
- Potter, czas na naukę oklumencji.
Harry spojrzał na Snape'a, starając się opanować i pamiętać o swoim planie. Nie mógł pozwolić na to, aby młodzieńcze zawstydzenie stanęło pomiędzy nim i należną mu zemstą. Wziął kilka głębokich oddechów, po czym wstał i skinął Snape'owi głową.
- Dobrze, sir.
- Chodź ze mną.
Ignorując uśmiech Remusa, Harry wyszedł za Snape'em z kuchni, pokonał korytarz i dotarł do salonu.
- Wyjmij różdżkę - powiedział mężczyzna, sięgając po własną. Harry zrobił, co mu kazano, w międzyczasie przypatrując się twarzy Snape'a. Miał nadzieję, że dostrzeże na niej cokolwiek, co podpowie mu, jak Snape czuje się po zobaczeniu Harry'ego, ściskającego w dłoni swojego twardego penisa. Ale wyraz twarz mężczyzny był równie nieprzenikniony jak zawsze, więc Harry rozluźnił się i oczyścił umysł.
- Jestem gotów, profesorze.
- Legilimens!
Pierwsze dwie rundy wyglądały w podobny sposób, jak poprzednio. Harry'emu udało się blokować natarcie Mistrza Eliksirów przez kilka chwil, zanim był zmuszony pokazać mu kilka mało znaczących wspomnień o Dursleyach, aby powstrzymać go przed zobaczeniem reszty. Za drugim razem Harry'emu udało się rzucić na Snape'a zaklęcie żądlące, ale mężczyzna z łatwością zrobił unik, przerywając połączenie.
- Chciałeś rzucić na mnie klątwę, Potter?
Harry spróbował się nie wyszczerzyć.
- Tak, sir.
Snape skinął głową.
- Jeszcze raz.
Harry wyciągnął na wierzch wspomnienie, w którym masturbował się pod prysznicem i skupił się na nim, patrząc mężczyźnie prosto w oczy.
- Jestem gotów, sir.
- Legilimens!
Harry ponownie zablokował go na kilka sekund, zanim stracił kontrolę. Skupił się na wspomnieniu i wypchnął je w stronę Snape'a, który rozluźnił połączenie na tyle, aby Harry mógł w odpowiedzi wtargnąć także do jego umysłu.
Chłopak spodziewał się znaleźć zestaw różnego rodzaju wspomnień, ale w zamian został zmuszony do obejrzenia obrazu, który rzucił w niego Mistrz Eliksirów.
Snape. Leżący na łóżku, odziany w znajome, czarne szaty, odsłonięte dokładnie w takim miejscu, aby ułatwić mu dostęp do twardej erekcji. Snape. Na łóżku. Onanizujący się. Snape i jego ściągnięta w przyjemności twarz. Snape, jęczący: "Potter".
Przez ciało Harry'ego przetoczyła się fala bólu, kiedy poleciał do tyłu i wylądował twardo na tyłku. Potrzebował chwili, aby dojść do siebie i uświadomić sobie, że siedzi na podłodze salonu. Zobaczył niedawne wspomnienie Snape'a. Zobaczył Snape'a, onanizującego się i myślącego przy tym o nim. I ku swemu przerażeniu, poczuł delikatne łaskotanie napływającego podniecenia.
Bardzo powoli spojrzał w górę.
Mistrz Eliksirów stał nad nim ze skrzyżowanymi ramionami i uśmiechał się kpiąco. Harry gapił się na niego z otwartymi ustami, tak, jakby nie mógł nabrać wystarczającej ilości powietrza. Snape właśnie podbił stawkę, czyż nie? Zorientował się, że Harry blefował i wykorzystał jego niedorzeczny plan, aby go upokorzyć.
Ręka zdrętwiała mu i upuścił różdżkę na podłogę.
- Wstawaj, Potter.
Ale dlaczego Snape nie rzucił mu tego prosto w twarz? Dlaczego nie obrażał go i nie naśmiewał się z niego?
Harry zacisnął powieki i spróbował się skoncentrować. Jego pierwszym odruchem było myślenie o mężczyźnie jak najgorzej. Tak było zawsze. Ale musiał pamiętać o swoim planie. Skoro Snape nie upokarzał go, to może po prostu podjął wyzwanie? Być może zainteresował się żałosnymi próbami uwodzenia w wykonaniu Harry'ego? Być może jego plan nie zakończył się jednak porażką.
- Potter - powtórzył niecierpliwie Snape, ale zanim Harry zdążył coś powiedzieć albo zrobić, rozległo się pukanie do drzwi. Chwilę później do pokoju wszedł Remus.
- Pomyślałem, że dam wam znać, że wyjeżdżam. Zachowuj się, Harry. Zobaczymy się ponownie za dwa tygodnie. Severusie - Remus skinął uprzejmie głową w stronę Snape'a.
- Lupin - odpowiedział Mistrz Eliksirów, chociaż nie wyglądał ani nie zachowywał się tak samo uprzejmie.
- Pa - zdołał w końcu wydusić Harry tuż przed tym, zanim Remus zamknął za sobą drzwi.
Powoli zaczęło docierać do niego, że teraz został ze Snape'em zupełnie sam. Że był skazany na jego łaskę. Przez dwa tygodnie. Cholera!
Plan! Myśl o planie!
- Sądzę, że wystarczy już oklumencji na dzisiaj - powiedział Snape. - Czas, aby przejść do podstawowych umiejętności obronnych. - Harry, nie potrafiąc powstrzymać ciekawości, spojrzał na mężczyznę. - Jak już rozmawiałem z dyrektorem, musisz nauczyć się samoobrony. Przeznaczymy część czasu na poprawę twoich umiejętności.
Harry pokiwał głową, zaintrygowany. Sięgnął po różdżkę i podniósł się. Lubił obronę, a wiedział, że Snape jest w niej ekspertem.
- Nasze lekcje będą wyglądały następująco: masz minutę, począwszy od tej chwili. Kiedy ona minie, zacznę cię szukać. Gdy cię znajdę, unieruchomię cię w taki sposób, w jaki mi się spodoba. Jeśli ty odnajdziesz mnie pierwszy, w co szczerze wątpię, będziesz mógł użyć przeciwko mnie magii. Czy to jasne?
Harry pokiwał głowę. Brzmiało to jak dziwaczna wersja gry w czarodziejskiego szukanego. Ale musiał przyznać, że wydawało się to o wiele bardziej interesujące, niż lekcje oklumencji.
- Jakiego rodzaju czarów możemy używać, sir?
Usta Snape'a uniosły się nieznacznie w znajomym geście.
- Och, podejrzewam, że możemy wykluczyć Niewybaczalne. Na razie. Wszystko pozostałe jest dozwolone. Masz minutę, Potter. Zaczynając od teraz.
- Teraz?
- Tak. Teraz. Zaczynaj. - Snape niecierpliwym gestem wskazał na drzwi. Harry w końcu załapał i uciekł z pokoju. W korytarzu próbował obmyślić jakiś plan. Musiał ukryć się przed Snape'em i znaleźć sposób, aby zaskoczyć mężczyznę, zanim ten zdąży go zaatakować.
Peleryna! Potrzebował swojej peleryny niewidki!
Wbiegł po schodach do sypialni. Wyciągnął pelerynę z kufra i wśliznął się pod nią, a następnie spróbował obmyślić kolejny krok. Ukrywanie się we własnym pokoju byłoby zbyt oczywiste, więc przebiegł przez korytarz i wszedł do pustej sypialni. Ale kiedy stanął pod ścianą, zastanawiając się, czy minuta już minęła, zorientował się, że jest uwięziony wewnątrz pomieszczenia i nie ma zbytniej możliwości, aby zaskoczyć Snape'a.
Bardzo powoli i tak cicho, jak potrafił, wyjrzał na słabo oświetlony korytarz przez uchylone drzwi. Kiedy upewnił się, że nikogo nie ma, wyszedł na palcach i przywarł plecami do ściany. Rozglądając się wokół za jakimkolwiek śladem obecności mężczyzny, ruszył w kierunku klatki schodowej, trzymając w pogotowiu różdżkę.
Jego uwagę przykuł jakiś ruch, niewyraźny cień. Ale zanim wargi i język zdołały uformować jakieś zaklęcie, pod jego stopą zaskrzypiała deska podłogowa.
- Drętwota! - Głos Snape'a odbił się echem w korytarzu i czerwone światło trafiło Harry'ego prosto w klatkę piersiową. Upadł na podłogę, a obraz przed jego oczami rozmył się.
Kiedy doszedł do siebie, mógł poruszyć głową, ale całe jego ciało nadal było unieruchomione. Snape przykucnął obok niego.
- To, czego, mam nadzieję, nauczyłeś się, Potter, to fakt, że bycie niewidzialnym nie czyni cię niepokonanym. - Snape wsunął czubek różdżki pod krawędź peleryny Harry'ego i zdjął mu ją z twarzy. - Jeżeli będziesz miotał się w popłochu jak horda dzikich hipogryfów, peleryna nie na wiele ci się przyda. - Różdżka Snape'a przesuwała się wzdłuż policzka i szyi Harry'ego, zsuwając z niego pelerynę i odsłaniając coraz więcej i więcej bezwładnego ciała. - Poza tym, jeżeli ktoś pachnie niczym owocowy sad, to także zdradza tym swoje położenie.
Snape przysunął się bliżej, tak blisko, że Harry czuł jego oddech na swoich skroniach. Zanurzył nos w jego włosach i głęboko wciągnął powietrze.
- Mango - powiedział i zabrzmiało to jak wyrzut. Harry zamknął oczy, a przez jego klatkę piersiową przebiegł dreszcz. - Niech mi pan powie, panie Potter, co poinformowało pana o mojej obecności?
Harry odchrząknął i zorientował się, że może mówić.
- Pana cień, sir - odparł. Jego głos był cichy i zachrypnięty.
- Ach, a więc co ci to mówi o Zaklęciu Kameleona?
Harry zmarszczył brwi i zamyślił się na chwilę.
- Maskuje ciało, ale nie sprawia, że stajesz się niewidzialny. Twój cień pozostaje.
Snape skinął głową i wyprostował się.
- Finite Incantatem.
Niewidzialne więzy zniknęły i Harry powoli usiadł.
- To wszystko na dzisiaj. Jutro rano masz czas dla siebie, ponieważ będę zajęty przygotowywaniem porządnej pracowni. Ale oczekuję cię na obiedzie w południe. Po nim będziemy kontynuować lekcje.
- Dobrze, sir - odparł Harry, patrząc jak Snape znika w swoim pokoju. Po minucie siedzenia na podłodze w opustoszałym korytarzu stwierdził, że najlepiej będzie, jeżeli też pójdzie do łóżka.
Kiedy znalazł się już w sypialni, usiadł na posłaniu i zaczął zastanawiać się, co to, do cholery, było. Nauczył się od Snape'a czegoś użytecznego, co było chyba dla niego nawet większym wstrząsem, niż zobaczenie jego erekcji.
Delikatne pohukiwanie wyrwało go z umysłowego otępienia. Zobaczył siedzącą na szczycie klatki Hedwigę. Na biurku czekała na niego duża paczka. Zerwał się, dał jej pół torebki sowich przysmaków i zaniósł przesyłkę do łóżka. Sowa zahukała ponownie i rzuciła długie spojrzenie w stronę otwartego okna.
- Chcesz zapolować? - zapytał Harry, rozrywając pudełko umieszczone pomiędzy swoimi kolanami. - Hedwiga uniosła głowę w odpowiedzi. - W porządku. Nie będę cię już dzisiaj potrzebował. - Sowa zahukała ponownie i wyleciała przez okno, zostawiając Harry'ego, aby badał swój zakup w samotności.
Książki wydawały się interesujące i użyteczne, ale Harry szybko odrzucił je na bok, aby przejść do magazynów. Były dokładnie takie, jak zapewniano w katalogu. Harry położył się na boku, rozkładając przed sobą lutowy numer, i zaczął przeglądać artykuły o łatwym i bezpiecznym seksie analnym, opatrzone fantastycznymi schematami i polecanymi zaklęciami. Zatrzymywał się niezwykle często, aby podziwiać zdjęcia nagich czarodziejów, demonstrujących sztukę gejowskiego seksu, i w niedługim czasie jego penis zaczął się uparcie interesować rzeczami, które Harry oglądał.
Cóż, podejrzewał, że nie ma żadnego powodu, aby nie zająć się tym problemem przed pójściem spać. Spojrzał na drzwi, aby upewnić się, że są zamknięte. Snape nie będzie chyba na tyle nieuprzejmy, aby wejść bez pukania. Taką przynajmniej miał nadzieję.
CDN
|
| | | | |
| Komentarze | | |
dnia grudnia 10 2009 21:46:39
ło matko. dodawałam kliknęłam 'dodaj komentarz' i wyskoczyło mi "nie masz uprawnień do przeglądania tej strony" :| no to jeszcze raz. świetne opowiadanie się zapowiada^^ alee... jakoś nie mogę sobie wyobrazić masturbującego się Snape'a jęczącego "potter" ;D no nie mogę po prostu :3 ale on pewnie zrobił to specjalnie, bo chciał Harrego zaszokować tak jak on jego ostatnio a nie dlatego, że jest zainteresowany potterową osobą (bynajmniej na razie...). No nic. czekam na następną część ^^ dzięki za tłumaczenie! |
dnia grudnia 10 2009 21:47:31
Wybaczcie mało konstruktywny komentarz, ale... ha ha ha ha ha! xD Tak, drugi rozdział zdecydowanie podoba mi się o wiele bardziej. I chociaż trochę irytująca jest ta narracja, nie pozostawiająca jakichkolwiek wątpliwości co do intencji Harry'ego, to całość naprawdę zaczęła mi się podobać. Dziwi mnie postawa Lupina, ale ten człowiek naprawdę potrafi postawić na swoim, gdy działa w słusznej sprawie, więc po chwili zdumienia przyznaję, że zachował się zgodnie z własnymi przekonaniami. Jak na postać z ff, rzecz jasna : D No i to rozpaczliwe miotanie się Harry'ego - "o nie, Snape tu będzie, Lupin jest przeciwko mnie!" : D Cudowne.
Ale najlepszy jest oczywiście Severus! Nigdy bym się po nim nie spodziwała. że ulegnie gierkom Pottera! Mam pewne podejrzenia co do dalszego ciągu, ale zachowam je dla siebie, przynajmniej na razie. Cieszę się, że jestem w grupie 'komentujących' - ciężko by było czekać na tak dobry rozdział xD
I jeszcze jedno - często określa się Snape'a jako Mistrza Eliksirów itd., a zapomina się, że jego prawdziwą pasją pozostaje Czarna Magia. Tutaj autorka nieśmiło sięga po ten motyw, co bardzo mnie cieszy xD
Uwaga do Was, dziewczyny - tłumaczenie bezbłędne: tekst czyta się bardzo przyjemnie, co jest Waszą zasługą, a Kaczalka jest jak zwykle niezastąpiona.
Za ewentualne literówki w komentarzu bardzo przepraszam, spisuję na bieżąco xD Wielkie dzięki za to tłumaczenie! |
dnia grudnia 10 2009 21:58:07
Trudno mi komentować jakość tłumaczenia, bo nie znam oryginału. Wasz język jak zwykle jest dobry i przyjemnie się to czyta. Odcinek zaś jest elektryzujący. Snape powoli ściągający pelerynę z Harry'ego, a potem zanurzający nos w jego włosach. Aż ciarki mnie przechodzą. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. |
dnia grudnia 10 2009 21:58:50
No więc tak...
Na początku powiem, że w autorce tekstu irytuje mnie fakt, że cały czas opisuje o tym, iż Harry lubi facetów, a potem zapewnia, że Snape nie jest tym, czego by chciał od życia.
W ogóle, to inaczej sobie wyobrażałam ten fik. Myślałam, że Snape'a nie będzie na razie podniecał Potter, a jeszcze bardziej myślałam, że Harry;ego ani trochę nie będzie jarał Snape. Niestety, się pomyliłam, a szkoda. Zniszczylo mi to radość z czytania, ale w dalszym ciągu będę kontynuować to opowiadanie.
Wierzę w Was dziewczyny i mam nadzieję, że wydarzy się w tym fiku coś, co mnie zaskoczy, bo na razie wszystko jest tak proste do przewidzenia, że szok.
Po przeczytaniu tego rozdziału mam mieszane uczucie, ale czekam na kolejny part. Mam nadzieję, że nie wywoła u mnie tych samych uczuć, co ten. |
dnia grudnia 10 2009 22:03:29
ha! XD A jak widzę pierwszy komentarz, to aż mi się robi lepiej na duszy ^^
A zapomniałam jeszcze dodać coś o Lupinie. Ten facet mnie niesamowicie irytuje ^^ No, to tyle. |
dnia grudnia 10 2009 22:10:52
Potter wpadł we własne sidła. Snape specjalnie pokazał mu wspomnienie sceny kiedy się masturbował myśląc o nim. Pytanie tylko czy chce wybadać Pottera co do jego uczuć czy dać mu nauczkę stosując jego sposób na zemstę. Stawiam na to drugie, ale mam nadzieję, że ich plany się zmienią. Wiedząc jednak jakie ficki bierzecie do tłumaczenia to myślę że nie będzie tak różowo.
Myślę, że Severeus będzie "trenował" Pottera. Dał już pokaz podczas zaklęcia drętwoty. Szkoda, że nie było rozwinięcia, ale podtrzymywanie napięcia w tym przypadku jest na plus.
Udana nazwa czasopisma - "Wypoleruj Swoją Miotłę", bardzo wymowna. Ciekawe jaki instruktaż w środku .
Czyta się lekko. Brakuje jak na razie przemyśleń Snape'a - wielka niewiadoma.
Czekam na ciąg dalszy.
pozdrawiam
smarteczka |
dnia grudnia 11 2009 00:12:38
Potrzebowałam czegoś, co poprawi mi humor i proszę - dostałam drugi rozdział. Jesteście niesamowite - czytacie mi w myślach, czy co? Zresztą razem z Kaczalką, ale to już szczegół. Jest coś, co niejako mnie w tym tekście rozdrażnia, ale nie umiem tego nazwać. Mimo to, bardzo podobała mi się nauka poprzez zabawę w chowanego. Myślę, że Severus jest i zawsze będzie niesamowitym nauczycielem życia - przegryzł je, zna jego smak, umie wyłączyć emocje, kiedy są one zbędne. Nie zapowiada się, żeby w tym opowiadaniu biegał w piórkach i tiulach. Czekam na kolejne części. Ściskam Was mocno. |
dnia grudnia 11 2009 06:23:53
Haha, coś czuje, że Harremu sie nie uda sobie ulzyć. Kto by pomyslal, że Snape sie przyłączy do gry. Ja myśle ze Harry sie złapie w swoja pułapke xD Ten motyw z tym mango i owocowym sadem był obłędny!! Takie powolne zsuwanie peleryny.. Zmysłowe? Uwielbiam tego Snape'a. Juz to wiem xD Tez myśle, ze to byłswoimsy odwet na Harrym xD pozdrawiam bede miała pewnie naleglosci, bo jade w góry na weekend |
dnia grudnia 11 2009 06:25:25
PS. ta czesc jest tez na gospodzie? xD |
dnia grudnia 11 2009 11:44:26
ej ja czegoś nie rozumiem xD Moze teraz nie zabłysne czytaniem ze zrozumieniem albo inteligencją, ale skoro tydzien wczesniej maja dostep "komentujący" tzn ze ludzie z gospody, też sa w tej grupie czy po prostu wyróżniacie ten portal, bo go kochacie(jak ja <3) i tam dajecie równo ze SnerryWorld? czy to po prostu pomyłka? Bo w sumie napisałyscie ze tam na Yaoifan i czyms jeszcze tylko bedzie pozniej, czyli na gospodzie bez opoznienia? ;> xD |
dnia grudnia 11 2009 15:05:15
Gospoda była pierwszym forum, na którym dałyśmy DI. To było jeszcze zanim załozyłyśmy stronę. Poznałyśmy tam naszą wspaniałą betę Kaczalkę i mamy do "Gospody" sentyment. Dlatego to jest jedyne forum, gdzie rozdziały będą pojawiać się jednocześnie ze Snarry World. Choć tam również, żeby mieć dostęp, trzeba napisać kilka komentarzy i zgłosić się do tiary :) |
dnia grudnia 11 2009 15:09:59
Dziwne znaczy nie może dziwne tylko takie zamieszane.
Przynajmniej wg mnie
I ten zapach mango rozbroił mnie albo myśl jak Harry przeglądał pronografy
to takie inne |
dnia grudnia 11 2009 16:27:55
Ja też chcę. Ja też chcę takie magazyny! Oni się tam ruszają... Łaaaa^.^Jeszcze żeby taki zrobili z naszą parką.... Ach!
Rozdział krótki, nawet bardzo. Chyba przyzwyczaiłam się do długich notek i teraz mam niedosyt. Bo jest czego!
Ale po kolei... Nie wiem jak to ująć, ponieważ słowo odważny niezbyt mi pasuje. Chodzi oczywiście o ficka, a dokładniej o ten wątek magazynów i całej firmy. Trzeba przyznać, że nie często znajduje się FF, w których seks jest dobrze opisany, a już igłą w stogu siana są erotyczne zabawki. A tutaj wszystko opiera się na seksie. Fakt, wynika to z chęci zemsty, ale seks jest środkiem, aby cel osiągnąć.
Ach, jakież to piękne. Remus wyjeżdża, Severus zgłosił się do opieki nad Harrym, wolno im używać zaklęć, a chłopak nadal chce kontynuować swój plan. Czyż to nie cudowne? Już czuć, że będzie fantastycznie... ostro.
Zaskoczył mnie Snape. Jakoś nie pomyślałabym, że może odwdzięczyć się Potterowi. Ale podoba mi się to. Zabawa się zaczyna, a raczej rozkręca.
Trochę zbyt miły był Mistrz, podczas "lekcji" obrony. Szczególnie to mango... Hm. Ja już nie wiem, czy to miało być z podtekstem erotycznym, czy nie. Z jednej strony jest to doskonale widoczne, a z drugiej nie jestem tego taka pewna... To wszystko przez szkołę. Zbyt długa izolacja od Yaoi źle wpływa na kojarzenie i intuicję.
Po pierwszym rozdziale nie byłam do końca przekonana, czy fick przypadł mi do gustu. Cóż, jeżeli autorka nie wywinęła jakiegoś psikusa, to ma u mnie uznanie. Ten drugi rozdział mnie przekonał. Oczywiście, to też dzięki wam Ukłony również dla Kaczalki
NNRiddle |
dnia grudnia 11 2009 18:53:50
Snape wąchający Pottera? mmm.. to jest to co tygryski lubią najbardziej ^_^.
w sumie, jak dla mnie, rozdział nie wniósł niczego nowego poza tym, że Snape masturbuje się myśląc o chłopaku. no i że Lupin zostawia ich samych na dwa tygodnie. i że ta nauka obrony wygląda obiecującą.. oh, no ok, może jednak wniósł trochę nowego xD.
Wasz styl jak zawsze bez zastrzeżeń. i jestem wdzięczna za bycie w komentujących.. nie wytrzymałabym tygodnia widząc, że to sobie tutaj czeka i czeka..
Wena życzę
Carrie |
dnia grudnia 11 2009 21:43:52
No cóż do samego tłumaczenia nie mam żadnych zastrzeżeń . Zastrzeżenia mam jedynie co do severusostwa (o piżdziołek jakie fajne słowo mi wyszło) Snape'a no bo tak od razu uwierzył że potter na niego leci ?? No to jest takie dla mnie troche nie podobne do tego snape'a którego wszyscy kochają jest przecież szpiegiem itp wie że harry go nienawidził całe życie i bum jeden obraz i już mu wierzy . No gdzie ten Snape co podejrzewałby pottera o wszystko nawet o to że słońce podejrzanie irytująco dzisiaj jaśniej świeci ?? Tak sobie też myślę o co biega z tym że severus poinformował dyrka że z CHĘCIĄ popilnuje pottera (biedny dyrektor dropsoman pewnie prawie się zadławił dropsami z szoku) nie wiem po prostu nie widze tej sytuacji i snape'a tam . Nie wiem może właśnie tego mi tak brakuje w tym opowiadaniu tej ślizgońskiej części Snape'a . Musze jednak przyznać że tłumaczenie jest świetne i nie mam nawet pomysłu do czego się przyczepić . No to pozostaje mi życzyć weny i czasu |
dnia grudnia 11 2009 22:49:46
Nie zachwyca mnie to opowiadanie. Jest takie...takie...nijakie, śmiem rzec. Nie zachwyciło mnie tak, jak DI czy inne wasze tłumaczenia. Zapewne jest coś dobrego w tym ficku, ale ja tego jeszcze nie zauważyłam.
Od pierwszego rozdziału czegoś mi tu brakowało. Nie wiem. Może waszego stylu? O, chyba tak. Dla mnie jest za mało przemyślen Pottera, Snape'a, wszystkiego. W DI to znalazłam, tu definitywnie czegoś mi brakowało.
Zapewne, gdybyście wy napisały to opowiadanie, byłoby o wiele lepsze. I nie, nie staram się wam przypodobać (lizanie tyłków już mi zbrzydło) ale stwierdzam po prostu fakt.
Może w przyszłości zmienię zdanie, nie wiem.
Takie właśnie miałam wrażenia po przeczytaniu pierwszego rozdziału. Nie skomentowałam go, więc nadrabiam zaległości.
Po przeczytaniu drugiego, moje zdanie się zmieniło. A mianowicie nie jest nudno. Wciąż coś się dzieje, nie leje się woda. I choć nadal brakuje mi tego, o czym już wcześniej wspominałam, to jednak z chęcią przeczytam kolejny rozdział. Coraz ciekawiej jest! |
dnia grudnia 11 2009 22:54:08
Ahhh <33
Naprawdę fajny ten fik.
Kiedy był pierwszy rozdział, nie byłam pewna czy jestem na tak.
Niby tekst mi się podobał, ale bałam się że przez to PZ i DI będą się pojawiać dużo później niż bym chciała. Lecz ten rozdział pokazał, że piszecie i tłumaczycie naprawdę interesujące fiki, i warto poczekać ciut dłużej, a dostać coś naprawdę interesującego. Mam nadzieje że mimo że wybrałyście aż 3 teksty ( 2 tłumaczenia i jedno pisane przez was) nie porzucicie żadnego, będziecie trwały i będziecie zadowolone z pracy i pociesznych komentarzy. A tym czasem przy tym wszystkim pamiętajcie że was wspieramy.
Pozdrawiam
SilverS |
dnia grudnia 11 2009 23:46:58
omfG to opowiadanie jest zboczone xD Obraz Snape'a masturbującego się ze słowem "Potter" na ustach uderzył we mnie jak grom z jasnego nieba. Ale mnie teraz ciekawi, żeby się dowiedzieć co ten Severus kombinuje. Co to w ogóle miało być? Niemożliwe, żeby tak nagle zapałał uczuciami do ucznia - robi to, żeby utrzeć Harry'emu nosa (że tak to delikatnie ujmę). I mam nadzieję, że jak już dojdzie do ich konfrontacji "w parterze", to Snape tak zerżnie gówniarza, że mu się odechce zemst i wszystkiego xD
Scena, kiedy Sev wącha włosy Harrego, i jak mówi o tym mango - cud miód! Aż mnie coś w dołku ścisnęło! Bardzo zgrabny fragmencik zabawy Pottera pod prysznicem i jak wyobrażał sobie Seva na kolanach przed nim. Hmm. Tak na marginesie to raczej mało tu fragmentów, które nie podniecają xD i nie mówię, że to źle Gejowskie świerszczyki mnie rozbroiły. I podejście Harrey'go do sprawy - w życiu się nie pieprzyłem z facetem ale na potrzeby zemsty się nauczę i zrobię to ze znienawidzonym tłustym dupkiem, który nie wiedzieć czemu od jakiegoś czasu sprawia, że mi staje. Ciekawe podejście do życia. Wyzwolony Potter naprawdę mi się podoba. Rozdział tak dobry jak pierwszy, rozwinięcie akcji jak najbardziej w dobrym kierunku (oj dużo bym dała, żeby mi kazali mieszkać ze Snapem przez 2 tyg w jednym domu!) Ciekawa jestem do czego obaj będą zdolni się posunąć. Choć może "posunąć" nie jest najzgrabniejszym określeniem w tych okolicznościach...
Jeśli chodzi o tłumaczenie - nie mam żadnych uwag. Najwyższy poziom jak zawsze Uwielbiam Wasz styl, Wasze zdania.
Czekam na kolejny rozdział tłumaczenia, czytanie tego w oryginale byłoby zbrodnią |
dnia grudnia 11 2009 23:55:29
Mam rumieńce, ręce mi się trzesą ale MUSZE coś napisać choć nie obiecuje, że będzie to zbytnio konstruktywne.
A więc Snape podjął gre? Hmm wydaje mi się, że on w pewnym sensie zdaje sobie sprawe z tego co kombinuje Harry. W końcu to Snape i i tak będzie jego na wierzchu! Ups chyba to troche dwuznacznie zabrzmiało
No i oczywiście zgadzam się z tym, że rozdział jest stanowczo za krótki (ja chcem wieeecej).
Jest już puźno więc obawiamsię, że dalsze pisanie możesiew żle skończyć (za dużo emocji+zwolnione myślenie+zbyt późna pora=katastrofa)
Zycze powodzenia w tłumaczeniu. |
dnia grudnia 12 2009 19:12:52
Zastanawiałam się kiedy Snape się zorientuje oraz jak zareaguje. Zorientował się dosyć szybko ale to przecież Severus i podjęcie gry z Harrym...zapowiada się ekscytująco. Snape na razie jest w porządku, Potter przeglądający gejowskie pisemka? Ciekawie...czekam na kolejną cześć:) |
dnia grudnia 13 2009 13:48:27
Hm, z rozbawieniem zauważyłam, że jestem Komentującym, a to do czegoś zobowiązuje, więc... <bierze głęboki oddech>
Jestem w takim punkcie, że gdybym miała jedno życzenie, to nie wiedziałabym, czy byłby to rozdział DI, PZ czy IzZ. Każde z nich jest świetne.
Wiecie, co najbardziej lubię w Waszych tłumaczeniach? To, że są tak naturalne, że w ogóle nie czuje się, że nie Wy to pisałyście, tylko ktoś inny. Nie ma niezręcznych sformułowań czy innych irytujących potknięć. I że aktualizujecie często. ^^
Co do treści: ON WIEEE!!! Boru. On. Wie. To jest zue. Wciąż świecą mi się oczy. Genialne. O, intrygujące to dobre słowo. IzZ jest świetne. Harry z tym swoim r16;sprytemr17;... Nawet nie Harry, tylko Snape. Zorientował się, i bawi się (mam taką nadzieję) Potterem. Poza tym, dwa tygodnie sami... ach. O scenie ze wspomnieniem Snaper17;a nie będę w ogóle mówić, oprócz tego, że podziałała na mnie prawie tak samo jak ostatni rozdział DI (przebudzenie na kolanach Severusa r11; prawie tydzień nieobecnego wzroku w szkole; odniosłam dziwne wrażenie, że nauczyciele tego nie lubią ^^).
Życząc czasu
nimloth
PS Podziwiam Waszą Betę. :) |
dnia grudnia 17 2009 15:18:52
Po pierwszym rozdziale byłam ciekawa jak Snape wykorzysta
zdobytą informację, w końcu jest ślizgonem. Fajnie, że postanowił
"podjąć wyzwanie". Dziwi mnie fakt, że Lupin twardo stoi za Severusem, odniosłam wrażenie, jakby on sam wiedział co się między nimi dzieje. Ciekawy pomysł z nauką obrony. Jeśli chodzi o samo tłumaczenie, jak zawsze na najwyższym poziomie, dobrze się czyta, bez żadnych zgrzytów. |
dnia grudnia 17 2009 19:56:35
Opowiadanie zapowiada sie bardzo obiecująco.Opowiadania z takim schematem jeszcze nie czytałam i już czuje ,że mnie wciąga.Jak do tej pory Snape cudownie wredny (uwielbiam gdy jest wredny i podły),ale zaskoczył mnie Harry-w pozytywnym sensie.Jak na razie jest świadomy czego chce i dąży do tego-i to mi sie podoba. |
dnia grudnia 17 2009 23:08:30
Ten fick mnie zaskakuje ;D Jest bardzo nie przewidywalny,przez co spodobał mi się.
Na początku nie byłam co do niego przekona,ale teraz...jest na dobrej drodze ;p
Harry zamawia książki o treści homoseksualnej,aby dowiedzieć się co nieco...to było dobre.xD
Jedno mnie nie satysfakcjonuje...za mało tego wszystkiego.
Sceny są takie ogólne bez większego zaangażowania bohaterów,a opisy takie...ubogie.Może dlatego że jestem przyzwyczajona do ficków długich i "pobudzających wyobraźnie" ?Najwyraźniej ;P
Cóż,czekam na rozwój sytuacji z nadzieją,że znajdę to czego szukam w tym opowiadaniu. |
dnia grudnia 18 2009 21:09:06
W końcu jakieś ciekawe tłumaczenie! O ile DI jest świetne to wasze tłumaczenia jakoś do tej pory nie przypadły mi do gustu. Oczywiście, nie licząc tych miniaturek autorstwa switchknife
Za to czuję, że to opowiadanie będę śledziła z zapartym tchem. Zauważyłam też pewne podobieństwa do DI, ale to bardzo dobrze. bo ja uwielbiam ten typ ficków i strasznie żałuję, że nie znam angielskiego, bo po polsku jest ich jak na lekarstwo ;(
Wracając do IzZ to jego podstawową zaletą, moim zdaniem, jest Snape ;D Jego niedościgniony ideał stworzyłyście w DI, ale ten też jest fajny Wiedziałam to już po tej akcji z zatrutą kanapką Jestem strasznie ciekawa, jak to się dalej potoczy i mam nadzieję, że w międzyczasie Snape nie zmięknie Nienawidzę, kiedy robi się z niego dobrego wujka albo czułego kochasia, gdy czytam takie coś odczuwam takie dziwne oburzenie i wrażenie profanacji xD
Co do Harry'ego, to jak na Harry'ego też jest świetny Trochę mnie rozczula, gdy sobie knuje tan cały chytry plan i myśli, że Snape się nabierze Jestem głęboko przekonana, że Snape przejrzy Pottera i to on wykorzysta Harry'ego ;D
Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, dlaczego one zawsze są takie krótkie? ;(
Dużo weny życzę ) |
dnia grudnia 18 2009 23:32:11
Powiem szczerze,że z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej! To niesamowite jak operujecie słowem tworząc w mojej głowie żywe obrazy! Snape jest NIESAMOWITY! Mango! Mój Boże drogi....Jestem ciekawa w jakim tempie dojdzie do czegoś między nimi...jakiś pocałunek.... Pozdrawiam i czekam na następny rozdział! |
dnia grudnia 18 2009 23:32:59
ps. Kiedy przewidujecie następny rozdział? Dawno nie czekałam na jakieś opowiadanie jak na to! Świetne tłumaczenie!!! |
dnia grudnia 19 2009 20:47:06
Pierwszy rozdział do mnie nie przemówił, ale teraz jest o wiele lepiej (: Snape podejmujący wyzwanie Pottera? No, no... nie spodziewałam się tego, szczerze mówiąc. A tłumaczenie bardzo dobre. Naprawdę Was podziwiam! |
dnia grudnia 21 2009 00:15:26
Po prostu niesamowite, to opowiadanie jest inne niż wszystkie. Harry jest przebiegły, a to coś innego. Porywczy ale się zmienia. NIesamowite. Cóż, naprawdę interesujące, ale nie aż tak jak ID...jak stać sie vipem? (hlip...Kiro chce przeczytać kolejny rozdział ID a nie może!) Irytujące...ale słuszne. A co do rozdziału IzZ długi, bardzo dobrze napisany a fabuła przyciąga a nie odżuca, tak że nie chce się czytać. Naprawdę pasjonujące. Dziękuje za zaopatrzenie mego skromnego mła o karmę dla mej duszy, czyli teksty. Dzięuję i serdecznie pozdrawiam. Kiro |
dnia grudnia 22 2009 21:49:53
Świetne! Uwielbiam takiego złego Harrego Bardzo jestem ciekawa jak skończy się ta gra między Harrym a Snapem. Dziwi mnie jedna rzecz. Skoro Harry lubił chłopców to dlaczego wcześniej nie zainteresował się tym jak oni to robią? W każdym razie bardzo dobre tłumaczenie Snape jest tu taki jakiego najbardziej lubię: mroczny, wredny i sarkastyczny Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam i weny życzę |
dnia grudnia 23 2009 21:53:23
Aż 40 rozdziałów uwielbiam takie długie ff. Mam nadzieję, że Snape nie da się tak szybko Harremu i jeszcze nieraz przytrze mu nosa> Z niecierpliwościa czekam na ciąg dalszy |
dnia grudnia 23 2009 23:23:06
Przede wszystkim gratuluje wogóle cierpliwości do tłumaczeń i z niecierpliwością czekam na reszte |
dnia grudnia 27 2009 18:42:31
Początkowo to tłumaczenie nie przypadło mi do gustu ale po przeczytaniu kilku następnych zdań zmieniłam całkowicie zdanie ten FF jest znakomity B)
Padam w ukłony przed tym który chce to tłumaczyć.Trzeba to umieć tak przetłumaczyć by ukazać właściwą atmosferę biję brawa i czekam z niecierpliwością na następne tłumaczenia :D:D |
dnia stycznia 24 2010 23:54:28
Zabawa w kotka i myszkę - o tak, piszę sie na to! Coś w. Od razu wiedziałam, że Harry pobiegnie o pelerynę-niewidkę xD Snape oczywiście znalazł go chwilę później...zastanawiam się, czy w ogole czekał, aż Potter się schowa, czy od razu rzucił zaklęcie kameloena i pognał za nim, z ta dziką satysfakcją na twarzy xD |
dnia lutego 12 2010 13:37:38
Rozdział o niebo lepszy od poprzedniego, zaczyna się rozkręcać < 3. Snape jest absolutnie, obiektywnie epicki w swoich tekstach, Harry raczej niekanoniczny, ale nie razi to tak bardzo. Właściwie w tym ficku wychodzi to na plus. Harry jest faktycznie tragicznie przewidywalny, ale to akurat jest słodkie <3. Plan zemsty jak widzę coraz bardziej odchodzi w zapomnienie. No jestem ciekawa jak to się skończy. |
dnia kwietnia 01 2010 15:16:35
Zgadzam się z viruska coraz bardziej się rozkręcacie Harry robi się coraz bardziej zainteresowany grą ze Snapem
Brawo dziewczyny |
dnia kwietnia 26 2010 16:00:42
O matko nieźle się uśmiałam
Harry i magazyny gejowskie, jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić bez chichotania się - nie wspomnę o pięknym tytule tychże magazynów
Uhu zapowiada się niezła jazda bez trzymanki. Dwa tygodnie sami w wielkim domu, oj chyba się będzie działo.
Lekcja oklumencji dała mi do myślenia - ale i tak błąkał mi się mały uśmieszek na twarzy. Akcja zatruj Gryfona była wspaniała. A Harry czegoś pożytecznego się w końcu nauczył.
Nie spodziewałam się, że Snape pokaże "takie" wspomnienie czyżby miał chęć na młodego? |
dnia maja 08 2010 02:10:21
O ile mnie me zmysły nie zawodzą, to akcja chyba odrobinę zwolniła. Chociaż jest możliwość, że powodem takiego odbioru są nieco dłuższe i bardziej rozwinięte opisy.
W każdym razie historia mnie coraz bardziej wciąga. Zastanawia mnie zachowanie Snape'a. Czy przejrzał Harry'ego czy może jest nim autentycznie zainteresowany. Lekcje oklumencji zaczynają nabierać charakteru zabawy "kto komu prześle bardziej efektowną wizualizację" he he zobaczymy co zrobia z tym dalej.
Złoty chłopiec i gejowskie pisemka...mój obraz idealnego aniołka Gryffindoru rozsypał się jak domek z katr Chłopiec Który Przeżył Żeby Robić Sobie Dobrze...najs |
dnia maja 26 2010 22:26:55
Niezły ten sposób prowadzenia lekcji Seva ;p No cóż w końcu były śmierciożerca to się zna -->a może nie były xD |
dnia kwietnia 25 2011 21:29:27
No zdziwiłam sie ze tak chętnie Severus chciał pobyć przez te dwa tyg jego "niańką";phehe,ale pewnie ma w tym swój cel
Hmm wspomnienie Seva nieźle zaskoczyło Pottera(mnie również;p)ciekawe czy go przejrzał czy rzeczywiście zainteresował sie nim w ten sposób
Co do tłumaczenia bardzo przyjemnie sie czyta(chociaż ja żaden znawca od tego;p)dobra robota dziewczyny |
|
| | | | |
| Dodaj komentarz | | | Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
| | | | |
|
| Logowanie | | |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
| | | | |
| Gdzie można nas znaleźć/Where you can find us | | | | | | | |
| Ważne | | |
If you're from another country and you've registered, send us an e-mail with your login, so we can activate your account: ariel_lindt@wp.pl
Nie wyrażamy zgody na kopiowanie i umieszczanie naszych ficków i tłumaczeń w innych miejscach!
Ariel & Gobuss |
| | | | |
| Shoutbox | | | Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
| | | | |
|